Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beata04

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez beata04

  1. do Beaty haha sama ze sobą piszesz!! Nikt nie chce odpowiadać to chociaż sama sobie musisz odpisać a nuż ktoś połknie haczyk i odpowie a ty w odwecie wyzwiesz i nawymyślasz Chłop dorabia na nocnej zmianie a ty sie nudzisz. biedna tyś boś głupia ... a ty kim jesteś, że odpisujesz? ... myślisz, że na tym forum są tylko takie - jak ty?
  2. coś temat cichnie mam nadzieję, że uda Wam sięodzyskać te pieniadze a pasozytom mówimy stanowcze NiE!!!!!!!!!!!!!!!!! ... temat jeszcze się rozkręci, ale takim osobom co nie wnoszą nic nowego do tematu, tylko uprawiają swoją schizę - stanowczo mówimy NIE! ... nie ma takiego prawa, które zmusi ojca do płacenia na pełnoletnią córkę, pozostała tylko chora roszczeniowa postawa córki i stronniczy sąd oraz jej doradcy, którzy wpajają jej nieznajomość prawa: ... córka niech poczyta kodeks rodzinny i inne przepisy może coś zrozumie - ona myśli, że ojciec jej chce płacić alimenty - otóż ojciec już od dawna nie chce!!! Mam zacytować tutaj na forum jego słowa!!! Jego dochody nie mają znaczenia!! On po prostu nie chce!!! Koniec i kropka!!! ... pasożytowi nie będzie już szczęście sprzyjać, aby nienależnie i bezpodstawnie pobierać alimenty, aczkolwiek to czyni nadal - nadal bezprawnie pobiera alimenty- więc musi się liczyć z oddaniem tego co bezprawnie pobrała!!!... gdyż pasożyt nie ma uprawnień do ich pobierania ... i nie ma takiego prawa aby do końca życia żerowała na innych, kodeks rodzinny został po to znowelizowany, żeby takim pasożytom powiedzieć - NIE, KONIEC!!! Córka mojego męża, żyje w przekonaniu i w imię jej chorej roszczeniowej postawy... i zmanierowanego mniemania o sobie!!! Tylko zapomniała, że nic nie jest wieczne, tak samo jak ona sama!!!
  3. Witam serdecznie wszystkich, nigdy nie miałam zamiaru nikogo, a że mój mąż podpisał się moim nickiem - no cóż...? Lepiej, jak się podpisał moim imieniem na czarno, niż nierzetelnym pomarańczowym nickiem o wątpliwym pochodzeniu! Informowałam wielokrotnie, że to forum czyta nie tylko mój mąż, ale także mój najstarszy syn... i są pod wielkim wrażeniem... cytuję: :ciekawe, co te chore baby jeszcze wymyślą?, - oj oj - zazdrosne i zawistne - wymyślają i układają swoją historię na mój i mojej rodziny temat - szkoda, że nieprawdziwą!! Tylko brak im polotu i weny twórczej, bo piszą w kółko o jednym i tym samy, na różne tylko sposoby. Nuuudddddaaaaaaaaaaaa Ponadto, chciałam zauważyć że temat ten nie dotyczy mojej osoby oraz mojej rodziny... temat dotyczy nieuczciwie i bezpodstawnie pobieranych alimentów przez córkę mojego męża, która żyje w konkubinacie, jest dzieciata z dzieciatym facetem żyje na jego utrzymaniu oraz u niego nieoficjalnie dorabia. Powtarzam, córka mojego męża bezprawnie pobiera alimenty, bezprawnie też egzekwuje je komornik!!! Ale przyjdzie dzień, gdzie zarówno córka jak i komornik będą musieli oddać to, co bezprawnie pobrali - do 3 lat wstecz!!!
  4. Jestem mężem mojej żony i czytam, o takich jak Ty - beznadziejnych! Bynajmniej nie mówię dobranoc, lecz żegnam ozięble
  5. 1.19 Ale to ja!jakaś Ja pisałam a ta ma mnie znów za córkę/jej matkę/kogo jeszcze?! A ty za kogo masz moją żonę, pisząc do niej laluniiu?? Twierdzisz, że mojej żonie czegoś brakuje, więc ja odpowiadam - brakuje jej sprzątaczki - czyli ciebie - sama się deklarujesz - czyż nie?
  6. do beaty ... no widzisz, tyle fakultetów, taki przystojny, dobry człowiek i wybrał mnie ... a mnie też niczego nie brakowało i nie brakuje - jestem lepsza od calej reszty babskiej populacji jaka zapuszczała na niego parol, od pierwszej żony - nie zamienilby mnie na żadną inną - bo jest mądry i wie co ma! Wielu rzeczy tobie brakuje...laluniu Pomyśl tylko i z ta pewością uważaj.... ... mojej żonie brakuje tylko ciebie - jako sprzątaczki:D
  7. ... Widzę, że zawistne baby dzisiaj na tym temacie nie próżnowały, a taki piękny dzień był dzisiaj... i uprawiały swoją sztukę!!?? Czy wy na prawdę nie macie już własnego życia, domu, rodziny, dzieci?? Kto wam robi zakupy, sprząta, gotuje, pierze, prasuje? Pewnie wasze dzieci!! Takie to dobre matki jesteście, że wysługujecie się dziećmi, mam tu na myśli panie o podejrzanych, nowych i wątpliwych nickach, całymi dniami i nocami wymyślacie coraz to nowsze scenariusze swojego chorego filmu, żal mi takich durnych bab, jak wy, szczególnie te jedne i te same wypociny pisane pod różnymi nickami - skąd ta pewność - obłudo - rzetelne/oddające sens etc. wy nie musicie podpisywać się własnym imieniem, ja i tak was rozpoznam, ba nie tylko ja! W tym wszystkim najbardziej irytujące, to fakt, że nie doceniacie innych normalnych ludzi na tym forum i uważacie, że wszystkie są tutaj takie głupie jak wy... ... Dzisiaj był dzień Ojca i dzieci miały nie tylko wierszyki i laurki dla tatusia ale i inne gadżety i tatuś bardzo się cieszył - córka miała okazję przemówić do ojca ludzkim głosem, niestety nienawiść, zazdrość, zawiść, uraza... no i pieniądze mają dla niej większe znaczenie!!! Słuchaj dalej córeczko swojej mamusi, ona na prawdę bardzo dobrze ci radzi i taka dobra troskliwa z niej mamusia, że pozbawiła cię normalnego dzieciństwa, jakim jest dorastanie w pełnej rodzinie z tatusiem u boku!!! I nie obwiniaj za ten stan rzeczy drugiej żony swojego ojca, bo ona miała w kwestii rozwodu najmniej do powiedzenia!! Zapytaj wprost twojej mamusi, kto złożył pozew w sądzie? I o co jej tak na prawdę chodziło?? Zapewne nie o twoje interesy i ojca interesy się troszczyła - tylko o swoje!! A teraz obwinia cały świat, za swoją przecież decyzję! ... ponadto mąż ostatnie studia kończył w zeszłym roku - ma 5 fakultetów!! czy to takie dziwne?? studia wojskowe, magisterskie i 3 kierunki studiów podyplomowych razem 11 lat studiów a nie 25 jak ktoś wyliczył, ale widać, ten ktoś nigdy nie studiował nawet w rodzinie nikt u tego ktosia nie studiował - więc nie jest zorientowany!!
  8. skąd ta pewność To znaczy, że według waszego rozumowania ona jest matką i to matką dla własnego ojca??? Czasami przechodzicie same siebie, jak wam nie wystarcza argumentów. Najpierw to ona jest córką. Nieważne czy ona ma dziecko, kota czy psa. Sąd bierze pod uwagę to, że ona jest jego córką, mimo że pełnoletnią i tylko to się liczy. Obowiązek ojciec - córka i w drugą stronę. Chyba nie studiowałyście i nie wiecie ile studentek ma dzieci. Zasada wyznawana przez Beatę po równo: jeśli beata chciała podzielić jej cukierki to dlaczego nie podzieliła większej gotówki, którą otrzymali chyba 4 lata temu??? Cukierki się dzieli, a pieniądze już nie? Pewnie siedziała cicho wtedy. Taka to zasada równości, co Twoje to moje, a co moje to już nie twoje. Mogliście jak skończyła 19 lat wnieść do sądu, że nie będziecie płacić, nie teraz nagle. Były pieniądze, było pewnie jak w niebie, był remont domu, jakieś zakupy, skończyły się dochody, przyszła choroba i opamiętanie: skąd my weźmiemy. Skąd: od córki męża i tutaj beata skrupulatnie przeliczyła ile ona już pobrała i zaczęły się problemy. Jeżli ktoś żyje z mężczyzną w konkubinacie i podaje się za samotną matkę - to czy jest to uczciwe? Przykład u niej poszedł z góry, od najbliższych. twoje beata zachowanie nie poszło na marne. Czy beaty dzieci, te dorosłe, nie mieszkały razem z jej ojcem, chyba kilka lat mieszkały, więc pieniądze zarobione przez niego szły też na nie, dlatego przez tyle lat niczego się nie dorobiliście. trzeba mieć duże dochody na 5 dzieci. Dlaczego bronię tej dziewczyny, za całokształt niewłaściwej postawy beaty, bo można mniemać, że to jej poglądy życiowe, jej postawa wobec dzieci jest źródłem ich problemów. Bo to tak z boku wygląda. Nie życzyłabym żadnemu dziecku takiej matki. Matka ma wspierać dziecko, pilnować by miało w życiu jak najlepiej. Są jakieś granice, a beata zachowuje się nie jak matka, ani żona, dla ktorej rodzina jest najważniejsza. Jedyną rzeczą, która się tu rzuca w oczy jest wieczny krzyk beaty, pełen wulgaryzmów o pieniądze. Nie mogę zrozumieć kogoś kto sam niewłaściwie postępował/postępuje. Jeden wpis inny, następny jeszcze inny, ale to już jest jej problem. Dlaczego sąd nie obniżył alimentów na podstawie waszych pitów? I te bajki o jej dochodach, z tego co wiem żadna uczelnia w polsce nie wypłaca studentowi ponad 1000 zł zasiłku socjalnego co miesiąc. stypendia naukowe owszem. Wiele rzeczy można a nawet trzeba przewidzieć w życiu, żeby później nie wpadać w panikę. Masło maślane ten temat. ... czy ty nadal jesteś taka ograniczona, czy tylko udajesz?? zrozum pieniądze ojca to pieniądze ojca i moje, nasze - a nie corki mojego męża - wam to się już nieźle w tych główkach makówkach poprzestawiało - nie pij tyle bo tracisz szare komórki odpowiedzialne za myślenie!!! To nie są pieniądze córki mojego męża - to są nasze pieniądze!!!
  9. do mamusia2009: .... "To jak twoje dziecko ma buty z marketu, a mijacie dziecko z butami Nike" - a buty NIKE to co według ciebie, taki rarytas? to nie buty z marketu? tylko skąd??
  10. mamusia2009 ... no to niezłą d**e ma twój mąż i zapewne niezdrowe zęby... a ty to jesteś na podobieństwo takiej przysłowiowej szafy z lustrem po zjedzeniu całej czekolady - matko, aż mi się słabo robi na samą myśl, jak można być takim pazernym i obżerającym się człowiekiem, ale każdy ma to co lubi; ja natomiast, nie dałabym w życiu moim dzieciom tak obżerać się słodyczami, z wiadomych względów, ale ty tego nie zrozumiesz Ona pisała o mężu i o sobie, nie o dzieciach, to raz, a dwa, ze sama pewnie już z protezą latasz znów swoje bolączki odbijasz na kimś innym ... wyobraź sobie, że mam wszystkie swoje zęby...aczkolwiek niektóre plombowane, ale swoje... dentystka, która leczy moje zęby i zęby mojej rodziny od lat, twierdzi, że ja i moje dzieci mamy takie zęby, że gdyby wszyscy takie mieli, to ona poszłaby z torbami :D dlatego śmieję się całą gębą :D niektórzy to się wprost pytają czy to moje czy sztuczne zęby heheh
  11. skąd ta pewność mój mąż chyba też czuje się zahukany, ponieważ zjada od razu kilkogram cukierków wedlowskich. Czasami ma taki apetyt na słodycze że na talerz kroi nawet pół tortu 3 kilowego. nie chcę się z tobą kłócić, ale wyraźnie widać, że szukałaś powodu żeby jej coś powiedzieć ... wyobraź sobie, że nic jej nie powiedziałam, wspomniałam dopiero o tym tutaj na kafe!!!
  12. mamusia2009 Beato, dzielić się oczywiście dziecko powinno, ale w granicach zdrowego rozsądku. Jeśli dziecko dostaje paczkę słodyczy, to nawet nie wezmę, bo niby dlaczego? To jej/jego prezent. Jeśli dostanie od cioci, która wyszła i otwiera przy rodzinie, moze poczęstować czekoladą, ale dorośli nie powinni z tego korzystac; niech ma frajdę. Zdecydowanie przesadziłaś pisząc, że schowała się, robiąc coś złego. jak można nazwać dziecko, które chce zjeść slodycze, kims złym i robiącym to celowo? A może przyczyna znajdowała się głębiej, może czuła się z wami tak zahukana i niekochana, odrzucona, że bała się, że ją skrzyczysz (co i tak zrobiłaś)? ... Nie ma i nie było w tym żadnej przesady, bo to było coś złego, ale widać, tak była nauczona...? Ty tego nie zrozumiesz? Ale moje dzieci pamiętają to do dziś?? Mojemu mężowi dostało się za to, bo to on zaopatrzył swoją córkę w słodycze, pomijając moje!! Więcej tego nie zrobił i nie zrobi, bo albo wszystkie dzieci traktujemy równo i wszystkim po równo, albo w ogóle i nie ma twoje, moje, tylko nasze!! Proste? ... Ja nie mogłabym czegokolwiek przełknąć, mając świadomość, że obok jest ktoś, kto tego nie miał - dorosły może to zrozumieć, dziecko niestety nie!! A moje dzieci, chociaż trochę starsze, też były wtedy dziećmi!!
  13. skąd ta pewność tak dla mnie to abstrakcja, mój mąż jak chce to kupuje kilogram cukierków i zjada od razu jak ma apetyt na słodycze, jak mi się chce to zjem całą czekoladę na raz i nikt nie robi z tego powodu scen, ani dramatu w domu. kończą się zapasy słodkości, jedzie ktoś do sklepu. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że moje dziecko dostaje cukierki od babci, zjada je w nocy, a ja mówię rano: ty egoisto, powinieneś się podzielić... ... no to niezłą dupe ma twój mąż i zapewne niezdrowe zęby... a ty to jesteś na podobieństwo takiej przysłowiowej szafy z lustrem po zjedzeniu całej czekolady - matko, aż mi się słabo robi na samą myśl, jak można być takim pazernym i obżerającym się człowiekiem, ale każdy ma to co lubi; ja natomiast, nie dałabym w życiu moim dzieciom tak obżerać się słodyczami, z wiadomych względów, ale ty tego nie zrozumiesz:)
  14. [zgłoś do usunięcia] mamusia2009 Beato, nuż, jak z resztą sama napisałaś, również może wykazywać nadzieję, choć rzadziej. Owszem, robię ogrom pożytecznych rzeczy, a ponadto zazwyczaj pomagam ludziom. Nie widać, prawda? Wiem. każdy anioł ma w sobie odrobinę diabła. ... nie musi być widać!!??
  15. skąd ta pewność za to ty jesteś bardzo bogata duchowo, tak bogata, że nawet jedną czekoladkę dasz do podziału bo nikt nie ma prawa zjeść coś w całości rozbawiłaś mnie tym tekstem ze słodyczami, które dostała córka męża będąc małą dziewczynką ... oczywiście, że tak, moje dzieci podzielą się tym co mają, nawet jedną czekoladką!! czujesz się rozbawiona?? he a mnie wydaje się, że powinnaś się bardzo nad tym zastanowić?? ale może zastanawiać się będziesz miała jeszcze okazję!! zapewne tak będzie!
  16. skąd ta pewność tak wszystkie robimy coś pożytecznego, tłumaczymy naszym dzieciom, że jak dostanie cukierka to połowa od razu dla mamusi i tatusia ... tak powinno być, a dla ciebie to jakaś abstrakcja?? czy nowy powód do kłótni?
  17. nuż wyraz o charakterze ekspresywnym, nadający wypowiedzi odcień obawy, rzadziej nadziei; nuże ... nie moja córka - "córka się zmieni" ... nie dajesz jej nadziei na zmianę, na lepszą zmianę, chyba, że na gorszą to zgadzam się z tobą:) ... ale zmieńmy temat, to niczemu i nikomu nie służy! mamusiu, poza takim mądrzeniem się tutaj na kafe, robisz coś pożytecznego?
  18. mamusia2009 beata04 full jest tego w internecie, na różne sposoby interpretowane... Jak wyraz typu "nuż" można interpretować na różne sposoby? ma 3 podstawowe znaczenia, nie zrobisz z niego noża Po prostu innymi słowami może być wyjaśniane ale to taka dygresja ... tak masz rację, obie macie rację, jeśli chodzi o nuż od słowa znużenie a nie o nóż jako taki przedmiot do krojenia np. chleba - sorry :D
  19. drumduelka ... po co ty te duperele wklejasz? zwiększasz tylko ilość stron, jak będzie chciał to sam sobie poczyta... full jest tego w internecie, na różne sposoby interpretowane...
  20. mamusia2009 Zdefiniuj neologizm. "Nuż" nie jest neologizmem. Przeczytaj definicję kilka razy i postaraj się zrozumieć. Neologizmy pochodzą w większości z końca XX wieku oraz z wieku XXI. Dzieła, o których piszę, napisane zostały długo przedtem. To ty powinnaś być na tym etapie, skoro masz małe dzieci. A nie trzeba siedzieć w danej książce, by mieć pojęcie na temat naszego ojczystego języka. Więc jaką tę szkołę skończyłaś? Bo to drugie pytanie, na które udzielenia odpowiedzi unikasz. A nie należała z całą pewnością do najlepszych. I owszem, owszem, odbiegamy od zasadniczego tematu rozmowy, jednakże tak się do wszystkich o wszystko czepiasz, że aż żal było nie pokazać ci twoich własnych błędów i niewiedzy. Wszak, jak sama pisałaś, niech każdy patrzy na swój czubek nosa. Azali zanim komuś coś wypomnisz, zastanów się, czy sama w tej kwestii jesteś dość dobra. ... wiesz rób wykłady swoim dzieciom, o ile w ogóle je masz? ... albo idź nauczaj dzieci w szkole, może tam znajdzie się ktoś i ciebie posłucha! a mnie to ty zostaw w spokoju, ja swój rozum mam i nie dam się wciągnąć w twoją intrygę, bo widać dokąd zmierzasz i jeden masz cel zgnoić, wywyższyć się, bo tak na prawdę nikt ciebie nie widzi i nikt nie ma pewności, kim ty żałosna istoto jesteś, że musisz pożerować na kimś, żeby poczuć się dobrze? Moje wykształcenie nie ma tutaj nic do rzeczy? bo po pierwsze jak to dobrze zauważyłaś, to nie jest temat o moim wykształceniu, a po drugie nie będę takiego chorego z ciekawości babska zaspokajać - i myśl sobie co chcesz i pisz sobie co chcesz, tupnij nawet nóżką... jak wolisz. A ja, jak już chcę komuś coś wypominać, to wypominam temu komuś pieniądze - nasze pieniądze, pieniądze naszej rodziny, mojego męża, który musiał ciężko tyrać, nawet poza granicami na drugim krańcu świata, a które ktoś pobiera bezprawnie i nienależnie! Więc mamusiu może ty napiszesz jakie jest twoje wykształcenie i pochwalisz się przed całą Polską i nie tylko, bo za granicami też te forum jest na topie.
  21. ... heheh tak dawno czytałam książki, o których wspominasz, iż wydaje się nie możliwe, że to było tak dawno... ale ty zapewne jesteś aktualnie na tym etapie i masz wszystko świeżutkie w głowie, więc nie dziwię się, że cytujesz neologizmy!
  22. mamusia2009 ... mamusiu przez jakie "ó" piszemy wyraz NÓŹ?? - bo z tego co ja wiem, przez ó a nie jak ty napisałaś u, ale jak to ktoś delikatnie zauważył, jak ktoś się nie ma czego czepić, czepi się literówki więc nic dodać nic ująć - sama się mamusiu kompromitujesz! Poniżyłas się juz maksymalnie nóż i widelec oczywiście, ale jeśli piszesz w zdaniu "A nuż pojadę na zakupy", to używa się "u". Według słownika języka polskiego (jakże ci obcego, Beato): a nuż- wyrażenie, którego używa mówiący, gdy ma nadzieję, że stanie się to, o czym mowa; Po prostu śmiech na sali buhahahahaha taaaaaka wykształcona beatka a podstaw nie zna ... mnie kiedyś uczono NÓŹ jako NÓŻ w pisowni tak samo jak sztućce, ale widać, że teraz jest bardzo dużo żartów językowych, których ty też na przykład nie rozumiesz, bo zarzuciłaś mi gwarę, której nie znasz - więc tobie też się kłania słownik - to w ogóle nie jest śmieszne! Ale widać ciebie wszystko śmieszy, więc ja też się z tego pośmieję razem z tobą, gdyż lubię się śmiać :D
  23. do beata ... jej ojciec jest po 5 fakultetach, chciał, żeby córka skończyła jakąś porządną szkołę, fajne studia... zgodnie z zainteresowaniami i predyspozycjami... ale to nie o to chodzi... chodzi o to, że ona była już na uparła się na kierunek studiów dziennych - na ekonomię w Poznaniu - czyli daleko od domu i od nas też - ojciec miał wątpliwości, co do tych studiów, proponował aby zamieszkała razem z nami (mieszkamy w miejscowości, gdzie jest bardzo dużo szkół wyższych, jest kilka akademii i uniwersytet) są większe perspektywy ale uparła się, że Poznań... po czasie dowiedzieliśmy się, że z Poznania nici, nic nie studiowała - więc szybko dla papierka podjęła te studia, które teraz kończy... studia zaoczne... na kierunku pedagogika... więc od września ma możliwość podjęcia uczciwej pracy w szkole! Więc odpowiadając na twoje pytanie zawaliła ekonomię, a pedagogikę jakoś zdaje, z dużym wyprzedzeniem pozdawała egzaminy np. na jutro ale niech jej będzie, to się nazywa szkoła i studia hm - ojcu i mnie ta szkoła się nie podoba... to nie jest tak do końca fair z tymi studiami ... ale niech w końcu zda i niech się cieszy... to jej sprawa... nasza natomiast sprawa to taka, że nie chcemy, bo nie mamy z czego jej dłużej sponsorować i o to tylko chodzi... jest dorosła, ma dziecko, ma faceta niech bierze ślub i żyje tak jak Bóg przykazał... tak jak większość polskich rodzin - normalnie, bez żerowania na kimkolwiek. Gdyby zamieszkała z wami i podjęła by studia takie jakie wy sobie wymarzyliście dla niej to kasa by się na te studia znalazła? Utrzymywalibyście ją i finansowali? Nie macie niby z czego finansować jej studiów, sąd przecież analizował wasze dochody-gdyby tak znacząco one sie zmieniły, to by przychylił sie do waszego wniosku i chociażby obniżył o kilkaset złotych. On jednak je podtrzymał. Tak z ciekawości Beata-jakie ty masz wykształcenie, że wyszydzasz z uczelni jaka wybrała sobie pasierbica? I tak już na sam koniec kiedy czlowiek źle się czuje w cudzym towarzystwie to go unika wiec dlaczego córka twojego męża miałby za wszelka cenę z wami zamieszkać? Po co? Bys stale ja strofowała,porównywała i nakazywała? Pisałaś,że kiedyś była u was w gościnie,dostała od swojego ojca paczkę ze słodyczami (twoje dzieci miały to na co dzień-twojego męża i jego słodycze). Ta mała wówczas dziewczynka zjadła po kryjomu,w nocy to co jej dano a ty nazałas ją egoistką. Chciałabyś z kimś takim mieszkać? Z kims co stale stoi nad głowa i trzeszczy?! Ja tez bym z kims takim nie mieszkała i tez bym unikała takiej co to widzi we mnie samo zło. ... a czy pomyślałaś, że gdyby matka nie nastawiała córki mojego męża negatywnie do mnie, do mojej rodziny i w sumie do samego ojca... i gdyby zamieszkała z nami i zaprzyjaźniła się bardziej, gdyż przyjaźń dopiero się zaczęła rodzić, ale matka zrobiła wszystko,żeby nie dopuścić do sytuacji, że ktoś może się okazać lepszym człowiekiem od niej... gdyby zamieszkała z nami, to zapewne nie musiałaby po kryjomu zjadać w nocy, tego co jej dano, bo wiedziałaby, że moje dzieci na co dzień od mojego męża a od jej ojca nie otrzymywały słodyczy, a to co otrzymywały dzieliły się z pozostałymi czlonkami rodziny!! A tego dnia, co ta mała wówczas dziewczynka zjadała w nocy, to co dostała, a nie dostały tego moje dzieci - jak można nazwać?? Ale zapewne, gdyby tylko wykazała odrobinę dobrej woli i zamieszkała z nami na dłużej, nie doszłoby do takiego incydentu, gdyż nauczyłabym ją, że tak się po prostu nie robi, bo w naszej rodzinie przyjęte jest dzielenie się z każdym członkiem rodziny - nawet z babcią!! - było by po problemie i nikt nie trzeszczał by jej nad głową i nie wypominał!! Ty zapewne też jesteś taką egoistką co robi złe rzeczy w ukryciu i unika światła dziennego, we wiadomym celu.
  24. [zgłoś do usunięcia] i wszystko jasne... Każdy tuman, który nie umie dodawać, twierdzi, że jest humanistą. Każdy niechluj, który robi błędy ortograficzne, twierdzi, że jest umysłem ścisłym. Każdy kto ma trudności z odpowiedzią mówi,że już odpowiedział. ... a każdy, autor takiego wpisu, jak powyżej, który twierdzi, że wszystko jasne, zapewne jest z tych wszechwiedzących, co zna się na wszystkim a tak na prawdę na niczym!!!
  25. do eh mamusia Ty musisz pisac tez na pomaranczowo,Beata?! Takie chamstwo tu tylko od Ciebie bije,to sie rozpoznaje od razu! Do Ul..-przecież odeśle Cie do czytania wątku!nie wiesz,że ona udaje,że tego pytania nie ma?!Którejś trochę wyżej już odpaliła na ten temat właśnie. ... proszę się pode mnie nie podszywać, gdyż wszystkie wpisy mojego autorstwa są podpisane kolorem czarnym moim stałym nickiem - beata04;
×