Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beata04

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez beata04

  1. autorko wiem ze jesteś chora i musisz zażywać leki w związku z tym nie jesteś w stanie wraz z mężem pomagać pasierbicy? pisałaś że jestes na wypracowanej rencie,że mimo to pracujesz 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu więc praktycznie chyba sie nic nie zmieniło pod względem waszych dochodów. a może to mąż stracił prace lub jest na rencie czy emeryturze i dlatego brakuje wam na życie Słuchaj nie przeczytałaś wszystkich wątków a to co piszesz jest bez zrozumienia. Pracuje w domu (praca w domu to też praca), mam dzieci, mam chorą matkę nad ktorą muszę sprawować opiekę, męża nie ma, mąż rano wychodzi do pracy, muszę być do dyspozycji 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, jak gdzieś muszę wyjechać - muszę mieć zastępstwo dla dzieci i dla mamy - tak trudno to było zrozumieć? Nie dorabiam jeśli o to ci chodzi. Mąż mi pomaga jak może, mój najstarszy syn nie mieszka ze mną, ale jak jest taka potrzeba - zawsze mogę na niego liczyć. Córka - ta dorosła mieszka daleko. Nie macie pojęcia o chorobie nowotworowej... potrzeba nie tylko leków ale przede wszystkim suplementów i diety, która polega na dobrym, ekologicznym, zdrowym jedzeniu!!!!!!!!!!! Głowę daję, że każde z was, które by zachorowało będzie szukać pomocy, nawet tej najdrobniejszej i dziwi mnie to, że jeżeli ja nie mam i proszę córkę mojego męża o pomoc w pierwszym etapie o zrezygnowanie z opłaty komorniczej i jej nie otrzymuję to uważacie, że kto to jest? Dobra, mała dziewczynka, pokrzywdzona przez los bo nie miała taty! Ona tego ojca ma, ale na ojca ma awersję a na pieniądze od ojca jakoś nie!!!! Moje dzieci te z drugiego związku mają bardzo dobry kontakt ze swoim przyrodnim rodzeństwem (chodzi o moje dzieci z pierwszego małżeństwa) ale z córki mojego męża praktycznie nie znają. Gdyż w wieku 16 lat, gdy jej się wzgórek łonowy zaczął pojawiać to w głowie jej się wszystko pomieszało i raptem wszystkich znienawidziła...Jak przyjeżdżała do nas i dostawała to co chciała (oprócz alimentów) to wszystko było ok. ale raz nie dostała od ojca tego po co przyjechała bo ojciec po prostu nie miał wtedy pieniędzy to się obraziła i do dzisiaj ją to trzyma... i uważam, że to jej problem, bo jak ktoś się obraża to musi wkalkulować jeszcze to, że ten który ją niby obraził nie wie o co chodzi i nie będzie księżniczki przepraszał, a poza tym to samolub jest i pasożyt i jest to nie tylko moja opinia... Przykład: była u nas, ojciec jej kupił full słodyczy, nikogo nie poczęstowała, nawet mojej córki, z którą spała w pokoju, tylko w nocy wyjadała a papiery powyrzucała za łóżko... i nie piszcie mi jaka to ona biedna, bo biedna nie jest, jeździ dobrym samochodem, na który nie zapracowała, jest dobrze ubrana, ma wszystko tylko nie chce się leniowi iść do pracy bo i po co, jak może kasę ciągnąć nie tylko od ojca ale także od Państwa.
  2. Z tego co czytam, to wnioskuję, że ty też masz swoją własną definicję... pisz sobie co chcesz... atakujesz mnie tylko i wyłącznie dlatego, że mam prawo do własnych wniosków, definicji i sugestii - strasznie agresywna jesteś, może tam gdzie teraz jesteś rozpylono fluidy agresji albo taka twoja agresywna natura? Małżeństwa nie rozwaliłam, bo nie było czego rozwalać, a nawet jeżeli do małżeństwa wkradają się osoby trzecie to wiedz, że tam już nie ma małżeństwa tak na prawdę - tylko na papierze. Bo gdzie jest prawdziwa miłość, przyjaźń, zrozumienie to osoba trzecia nie wiem jakby się starała to nic nie zrobi, bo takiego związku opartego na ww. wartościach nie da się rozwalić!!!!! Bo mocne ma fundamenty, a jeżeli ktoś, tak jak było w przypadku pierwszego małżeństwa mojego męża, buduje małżeństwo oparte na goownie to uwierz mi nie ma szans przetrwania takie małżeństwo. Pierwsza była żona była mężatką, która złapała mojego męża jako drugiego swojego mężą niedoświadczonego młokosa, który dorwał się najpierw do jej 4 liter a potem zaczął myśleć, ale takich facetów jest bardzo dużo. I nie nazywaj małżeństwem czegoś, czego nie było. A córka ma ojca, i wie gdzie ojciec mieszka, gdyby jej zależało na ojcu inaczej zachowała by się bo była możliwość dogadania się ze strony mojego męża ale nie, no bo po co ojciec to bankomat i nic poza tym. A była żona robi wszystko i robiła, żeby moje małżeństwo cierpiało ale ja wytrzymałam tyle lat i wytrzymam jeszcze więcej i ona nie jest w stanie rozbić mojego małżeństwa, z zasady i jej chorej definicji a przede wszystkim z zazdrości, bo zazdrości mi wszystkiego nawet mojego istnienia i istnienia moich dzieci. I nie pisz mi tutaj takich bzdur, bo jestem ciebie w stanie zgasić jak zapałkę, bo życia nie znasz i swoją głupotę pielęgnujesz bo jesteś zapewne też taką pasożytniczą pierwszą żoną albo córką. Powodzenia:)
  3. Wielmożna pani - dla normalnych picie dwóch piw codziennie jest sygnałem nałogu którego nazywamy alkoholizmem a nie normalnością dla ciebie jak widać normalnością jest klepanie dzieci i niemożność im dania NORMALNEGO wykształcenia jak również normalnością jest też zadawanie pytań i nie słuchania odpowiedzi które różnią się od twojej- bo ty zanim zadałaś pytanie miałaś już swoją gotową odpowiedź NORMALNOŚĆ TO NIE KRZYWDZENIE bo krzywdzenie to nie normalność A ty to chyba wszystkie rozumy pozjadałaś tylko swojego i ptasiego zapomniałaś. Wszystko wiesz lepiej od innych, taka pani made in ideal, Zniecierpliwionemu plujesz prosto w twarz i uważasz, że to normalne? Mnie plujesz prosto w twarz i uważasz, że je będę ci przytakiwać i mówić, że deszcz pada, bardzo się pomyliłaś. Ty nie tylko jesteś nienormalna ale zazdrosna jędza. O wszystko! Sama pewnie babsztylu w chacie siedzisz i musisz odreagować swoje chore ego na kafe i to nazywasz normalnością. Możesz mieć swoje racje, ale nie ubliżaj drugiemu człowiekowi, bo niby kim ty zwykły śmiertelniku jesteś. Zagalopowałaś się a ja takich jak ty nie lubię co innymi ludźmi gardzą, opluwają i wyśmiewają. Taka jak ty co uważa, że wie wszystko lepiej tak na prawdę nie wie nic. A skąd wiesz, jakie moje dzieci mają wykształcenie? Nie wiem jakie ty masz wykształcenie - nie obchodzi mnie to - ale jedno jest pewne jakiekolwiek by było to tego wykształcenia u ciebie nie widać. Żegnam ozięble.
  4. Wielmożna pani - poproszę o definicję normalności, bo dla jednego normalne jest to, że wypił dzisiaj 2 piwa, a dla drugiego jest to nienormalne. Normalność to pojęcie względne, i nie pisz że jesteś normalna, bo dla mnie jesteś właśnie nienormalna i nie możesz tego zakwestionować... chyba że piszesz w amoku bo się naćpałaś - to wybaczam - idę już spać. Dobranoć
  5. Z Zniecierpliwiony - dzięki że się odezwałeś, już wiem skąd twój nick - nie miałam zamiaru ciebie denerwować - sorry, musisz wiedzieć, że ja jestem bardzo cierpliwym człowiekiem i być może to, co piszę trafi któremuś z tych pasożytów do sumienia, bo sumienie mają nie mam wątpliwości, prędzej czy później sumienie odezwie się, fakt iż są pasożytami nie podlega już żadnej dyskusji. Na pozostałe prowokacje nie chce mi się już odpowiadać jest już zbyt późno a jutro muszę wcześnie rano wstać. Odpowiem tylko na jedno pytanie: "a dzieci z pierwszego małżeństwa były samodzielne zanim zamieszkałaś z tym rozwodnikiem"? - odpowiem pytaniem: co ty rozumiesz przez słowo samodzielność? bo według mnie były: same się ubierały, myły, jadły, chodziły do szkoły i wszelkie czynności domowe orz szkolne wykonywały samodzielnie, były już na tyle samodzielne, że mój mąż nie musiał ich niańczyć, karmić, zmieniać pieluchy, zaprowadzać do przedszkola .... Dobranoc
  6. ulkiulki Beata podłóż świnię o co chodzi,ale pomyśl że jak coś takiego zrobisz to może ci wywinąć numer i zacząć dzienne studia hehe i wtedy gówno będzie po stronie waszej.Przede wszystkim zmień adwokata bo ludzie którzy mają coś do ukrycia są też cwani i dobrze zabezpieczeni.To co robisz ty jest znacznie gorsze od płacenia tych alimentów.A z twojej miski co ci wyjada masz rentę taką ma jaką pracowałaś a że nie za dużo jak na twoje lata to ty masa problem.Sąd nie zasądził aliamentów 700zł z głodowych zarobków. Facet zarabia i to noe najgorzej,więc pilnuj bo może mieć dość a wtedy giniesz bo może i byłaś samotną matką ale w troche innych realiach. och moja droga dawno ciebie nie było - już myślałam że sporządniałaś. Zrobię to co będę uważała za stosowne, a ty nazywaj sobie to jak chcesz. Na dzienne studia? O czym ty piszesz kobieto? Czy ty w ogóle masz jakiekolwiek wyobrażenie o KRiO. Adwokata nie będę zmieniała, bo uważam że jest ok. Prawdą jest, że ona jest cwana ale ukryć już nic nie zdoła. Mam rentę na którą uczciwie pracowałam i mogę ją oddać np. tobie, jak zachorujesz, a ja będę na tyle zdrowa, żeby pójść do pracy tylko oddaj mi moje węzły chłonne i moją pierś. I boli ciebie, że 700 zł alimentów z głodowej pensji nie idzie ale zapomniałam wliczyć w to jeszcze dwoje małoletnich dzieci. Jak już tak liczysz to wylicz jeszcze, że moja renta plus pensja mojego męża od tego odjąć alimenty na córkę z pierwszego małżeństwa daje nam dużo mniejszą średnią na osobę niż to co ona ma praktycznie nie wychodząc z domu. A czego on może mieć dość? Mnie? Dzieci? Słuchaj, ja nie jestem tobą żeby zginąć i to że bylam kiedyś samotną matką w innych realiach to nie znaczy, żeby wyciągać łapę po nie swoje pieniądze ... które i tak już się jej nie należą i nie domyślaj się, i mnie nie prowokuj bo ja wiem doskonale o co tobie chodzi. Ty jesteś zwykłą hieną cmentarną i nikt ani nic tego faktu nie zmieni i możesz się wybielać moją osobą, ale i tak wiadomo kim jesteś - ci co mieli zrozumieć zrozumieli, a ci co mają zrozumieć zrozumią ... już nie jesteś w stanie mnie czymkolwiek zaskoczyć a myślałam, że potrafisz na przykład mnie jeszcze zadziwić, ale niestety zawiodłaś mnie swoją elokwencją.
  7. Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - wiesz, ja też piskałam, bo wiedziałam że mój mąż musi płacić na dziecko z pierwszego małżeństwa, ale dziecko urosło i dorosło i tak jak w przyrodzie jest dzieci wyfruwają z gniazda to niech ta dorosła kobieta też zacznie żyć swoim życiem na swój własny rachunek. Studia kończy w czerwcu, nawet jeśli Sąd orzeknie płacenie alimentów do momentu ukończenia szkoły ...
  8. Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - rozwiedź się to się przekonasz ......
  9. Abstrahując - ja umieram i wszystko co mam zostawiam moim dzieciom, bo pracowała na to w pierwszej kolejności na to co mam moja mama z moim ojcem, potem ja, mój mąż przyszedł mieszkać do mojego domu i to co mam należy się moim dzieciom... a nie córce mojego męża z pierwszego małżeństwa, ponadto ja nikomu z miski nie wyjadam, delikatnie chciałam zauważyć. Ale - ja żyję i nie zamierzam jeszcze umierać... i będę walczyć o każdy grosz dla siebie (na moje leki) i dla moich dzieci tych małych, które nie są w wieku 7 i 11 lat zdolne jeszcze do pracy. Córka mojego męża jest osobą dorosłą, ma własną rodzinę i wobec prawa musi utrzymać nie tylko siebie ale także swoje małoletnie dziecko. Poza tym kobiety z jakiej planety wy jesteście? Całe życie będziecie matkować swoim pociechom? Obowiązek alimentacyjny nie trwa wiecznie, kiedyś się skończy... możecie sobie pisać co chcecie... córka kończy w czerwcu licencjat z rocznym opóźnieniem, po czym będzie miała zawód i niech idzie do pracy w zawodzie, a nie wieczna studentka buja się na cudzy koszt - ona mi z miski wyjada i moim dzieciom...
  10. Zgadza się - dzieciom się należy - ale tutaj mówimy o pełnoletniej, dorosłej 23-letniej kobiecie.
  11. Polaaaaaaaaaaaaaaaaaa - czy ja płaczę? Popieraj sobie kogo chcesz? Twój wybór - jak ja to mówię - twój pies twoje pchły :) A co do alimentów nie masz wiedzy - alimenty córce mojego męża z pierwszego małżeństwa wkrótce się skończą - tak samo jak wszystko kiedyś się kończy czyżbyś o tym nie wiedziała? A jeśli chodzi o pieluchy tetrowe - ty była taka mała dygresja.
  12. Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie pobieram alimentów bo zyje w normalnym małżęństwie. Beata skoro nie potrzebujesz opinii to po co tu napisałas??? Gdzies napisałas ze pracujesz 24 na dobe, 7 dni w tygodniu a non stop tu siedzisz i piszesz. Powiem Ci tyle nie wygrasz z córka męża, bo jesli podłozysz jej swinie i ona starci kase którą ma poza alimentami to Twój mąz tymbardziej jej bedzie musiał te alimenty płacic. Trzeba było nie brac faceta z bagażem zyciowy, wiedziałąs co cir czekla wiec teraz musisz to znosic i nie wygrasz Mądra jesteś bo ci się udało za pierwszym razem... ciekawa jestem jak byś podchodziła do tematu, gdybyś np. wyobraź sobie zachorowała i nie miała na leki, a ktoś chce od ciebie haraczu na siłę - dałabyś? Ja nie jestem z tych co podkładają świnię, tylko ona narobiła g... i sama w tym g... się utopi, a mój mąż nie będzie musiał jej tym bardziej alimentów płacić, przeczytaj moje wszystkie wpisy ze zrozumieniem, a będziesz wiedziała dlaczego. Wiele jest kobiet takich jak ja, które biorą faceta z obciążeniem, bo po prostu zakochały się i kochają, ale są też takie pierwsze żony i ich dzieci, co chcą zniszczyć tę miłość tylko i wyłącznie z zazdrości. I wygram jestem już blisko i napiszę ci i się zdziwisz :) I pracuję 7 dni w tygodni 24 godziny na dobę, dla ciebie trudno zrozumieć jak to możliwe, że dokonuję wpisów - widzisz, znów masz ograniczoną wiedzę w tym temacie dotyczy to techniki i jej możliwości... ja nie muszę siedzieć przy kompie, żeby pisać ...
  13. - biedne mamuśki, pchają wózek z dzieckiem i palą po drodze papierochy... dziecku zupki nie ugotuje, tylko kupi ze słoika, albo da czipsy ... albo się naćpa i leży na ulicy, dużo w swoim życiu widziałam, albo idzie i piwo z butelki pije - takie są w dużej mierze współczesne matki. Mam 4 dzieci, 2 wychowałam na pieluchach tetrowych, które były na przydział po 10 sztuk, trzeba je było prać, gotować i prasować, 2 wychowałam już na pampersach i uważam, że dobrze zrobiłam, że mam dzieci gdyż mam przynajmniej co robić, mam motywację i cel - i nie pozwolę moim dzieciom oraz sobie więcej odbierać od ust - bo mają takie same żołądki jak córka mojego męża z 1 małżeństwa - tylko nie takie rozepchane i samolubne ... i nie będą całe życie gorsze od niej i przepraszały za to, że żyją ...
  14. ... - niech córka mamusi podziękuje, że nie miał ojca i że miała mniej kasy... mamuśka była jedynaczką samolubem i też wychowała samoluba, są tacy co dziecku chleba nie kupi a sobie wódkę i papierosy .... CHORE
  15. Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Beata strasznie Ci współczuje, jestes chora( nie mam na mysli raka) zgorzkniała, przesiaknięta nienawiścia kobietą, w ogóle nie rozumiesz co ludzie tutaj do Ciebie pisza. Twój mąz ma zasrany obowiazek płacic córce ta kase, a że Ty i on nie radzicie sobie finansowo to juz wasz problem, a to ze jego córka jest cwana i potrafi sie ustawic w zyciu to bardzo dobrze, pewnie ja tego nauczyła sytuacja w której sie znalazła jako dziecko kiedy ojciec zostawił ja i matke. Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie potrzebuję twojego wspólczucia, ani twoich rad, ani twoich opinii... Nie jestem zgorzkniałą, oraz nie jestem przesiąkniętą nienawiścią kobietą :) To mamuśka i jej córeczka są zgorzkniałe i przesiąknięte nienawiścią, a wiesz dlaczego, bo już niedługo kasa przestanie z nieba spadać :) A ty jak pobierasz alimenty to też za jakiś czas przestanie kasa płynąc. A ponadto, jaka sytuacja zmusza człowieka np. do oszustwa? według ciebie taka, że została mamuśka sama na swoje własne życzenie, przecież to ona wniosła pozew o rozwód, chciała rozwodu to go dostała. A, że wtedy nie myślała, że jej sytuacja się diametralnie zmieni, bo musiała po 12 latach siedzenia w domu pójść do pracy - to przecież nie moja wina, ani ojca tylko jej....
  16. .... i myśl sobie, co chcesz i pisz sobie, co chcesz - mnie to nie interesuje, bo ja już nie mam żadnych wątpliwości dzięki nie tylko Z Zniecierpliwionemu ale i wielu wielu innym osobom... piszesz "ojciec" zauważyłaś, że one jest ojcem? bo ja myślę, że on jest bankomatem dla córki, której nie stać powiedzieć mu nawet "Dzień dobry"? To jest ok? Ojciec nie ma żadnych praw według niej i jej mamusi, tylko płacić? Do tego wie, że ma ojca? To nie jest mała dziewczynka, która nie umie mówić ani pisać. To jest 23-letnia kobieta, którą stać na dziecko to niech i będzie ją stać na siebie. A kto każe jej studiować? Przecież w Polsce nie ma obowiązku studiowania. A jak jej nie stać, tak jak było w przypadku mojego syna, to niech przerwie studia. Mogła iść do zawodówki, żeby mieć zawód! Ale po co, jak można być wieczną studentką i bujać się na cudzy koszt? Ciekawe czy taki proceder potwierdzają rodzice dzieci z pełnych rodzin, ależ nie? Bo nawet dzieciaki studiujące dziennie idą do pracy, żeby odciążyć rodziców? A studiujące zaocznie? Co ona robi z wolnym czasem? Zajęcia ma (bynajmniej powinna mieć) co 2 tygodnie! a co z resztą czasu wolnego? Zafundowała sobie dziecko, taka dorosła - to niech teraz będzie dorosłą ale na swój własny koszt. Mamuśka nauczyła ją kombinowania, to nie teraz pogłówkują jak z tego bagna wyjść z twarzą? A ponadto, czego ją nauczyła? Oszustwa i kombinatorstwa? Na dokładkę studiuje pedagogikę (studia dla każdego imbecyla, co nie dostatnie się na inną uczelnię!) dlaczego nie studiuje medycyny? prawa? fizyki? ekonomii? Bo przecież tutaj nie chodzi o studia - tylko o papier. Są młodzi, zdolni ludzie i ambitni, którzy ciężko tyrają, żeby skończyć studia, a tej panience jeszcze uczelnia płaci, bo ma dziecko! CHORE ...
  17. a wiesz moze jaka ma głebokość pochwa pierwszej zony twojego męża no i oczywiscie ile mierzy penisa twojego wybranego jesli nam to ujawnisz bedziemy wiedzieć juz wszystko (wiemy już że spodobał sie tobie zniecierpliwiony-on taki szarmancki i bardzo lubi dzieci) hehehehe juz sie nie obnażaj ze swoich spraw bo robisz z siebie posmiewisko no to sięśmiej hehehehe - i ty też nie obnażaj sie ze swoją głupotą bo robisz z siebie pośmiewisko hehehhe - trywialne to co piszesz i żałosne, ale pośmiać się można :)
  18. Do Z Zniecierpliwiony - Dzięki Z Zniecierpliwiony - wbrew pozorom to ja nie oczekuję żadnej racjonalnej odpowiedzi od swoich adwersarzy. Bo to było by wbrew definicji - adwersarz. Ale zauważ "a ta jeszcze nadaje" jest nie tylko moim adwersarzem, ale pod ukrytym nickiem oraz innymi nickami kryje się ex żona lub córka mojego męża z pierwszego małżeństwa :) poznaję je po charakterystycznym sposobie pisania, bo nikt obcy nie zaangażowany w tę sprawę nie atakował by mnie w ten sposób, tylko one i im podobne samotne mamuśki i biedne córeczki księżniczki. Z drugiej jednak strony niech sobie piszą co chcą, gdyż w ten sposób usprawiedliwiają się przed całym światem, że one takimi świniami do końca nie są :) Będą się broniły i zniżą się bo walczą o kasę, która nota bene co miesiąc z nieba spada bez wyjścia z chaty, i już grunt im się im pod nogami, bo wiedzą, że to one są hipokrytkami i, że każde ich kłamstwo miało krótkie nogi ... Wszystko się wydało moje drogie, i jak to mówi mój mąż "zostało pozamiatane". Muszę też podziękować Tobie, bo podsunąłeś mi dwa istotne argumenty w sprawie. Ale jakie..., to napiszę Ci, po zakończeniu sprawy w Sądzie Pozdrawiam
  19. P.S. Sprostowanie, była pierwsza żona mojego męża, nie została poślubiona przed ołtarzem, bo była rozwódką z dzieckiem - 5-letnią córką, a mój mąż był kawalerem. Więc wobec kościoła nadal jest wolnego stanu, a ja też nie mam ślubu kościelnego.... kkbbkk - zmień beret. Pozdrawiam :)
  20. kkbbkk Autorko, nie rozumiesz podstawowej sprawy. Ty jesteś tą kobietą, przez którą ta "dorosła córka" nie miała normalnej rodziny. Wszystko jedno, czy to ty byłaś przyczyną rozwodu jej rodziców, czy pojawiłaś się później. Gdyby ciebie nie było, to jest prawdopodobne, że dziewczyna, której tak nie cierpisz, miałaby pełną rodzinę. Weszłaś nieproszona w czyjeś życie, nie wiesz jak przeżywała to córka twojego konkubina. Gdyby nie związek z tobą i nowe dzieci, tej dziewczynie żyłoby się dużo lepiej, materialnie też. Jej zachowanie, które tak krytykujesz, jest wypadkową życia jakie jej zafundował nieodpowiedzialny ojciec i ty. Ale ty widzisz tylko swoje dzieci i swoją chorobę. Skąd wiesz, czy prawowita żona twego konkubina nie jest też chora i być może wymaga opieki ? Skoro związałaś się z mężczyzną, który miał żonę, dzieci i zobowiązania, to sama sobie jesteś winna. Po pierwsze nie jestem niczemu winna i nikomu, a tym bardziej sobie. Tobie kkbbkk - odpisałam w innym temacie. I niech do ciebie dotrze, że ja jestem, byłam i jeszcze (niestety) będę w życiu tej "biednej dziewczyny", bo nie zamierzam popełniać zbiorowego samobójstwa razem z moimi dziećmi, bo tobie i tobie podobnym się to nie podoba. Ja wiem, że mam raka, ale twojej choroby nie można zdiagnozować, bo piszesz brednie przesiąknięte nienawiścią bo nie czytasz od początku tylko jak ci się podoba i nie wiesz, że była żona mojego pierwszego męża nie została poślubiona przy ołtarzu. Twój fanatyzm religijny jest przerażający? Ile ty masz lat?
  21. ulkiulki Nie rozumiesz ja nie obwiniam dzieci mojego eks za to że moje czegoś nie ma,natomiast ty to robisz obwiniasz.córkę że zapieprzając siedem dni w tygodniu po 24h nie masz dla swoich.Hehe może zamiast biadolić zajmij się faktycznie utrzymywaniem swoich dzieci skoro taka dzielna choć chora jesteś.I cały czas unikasz odpowiedzi na proste pytanie. I cały czas nie rozumiesz jednej rzeczy alimenty zasądza sąd nie ty.W dzisiejszych czasach czwórka dzieci to jest problem hehe ale nikt nie każe ich tyle mieć zwłaszcza że choroby złapać mogą każdego.Weź pod uwagę możliwość że sąd orzeknie inaczej niż chcesz oj wtedy nienawiść wejdzie w końcowe stadium. Nie mierz mnie swoją miarą, ja nie jestem tobą i nie podniecam się byle bzdurą tak jak ty. Sprawa jest w Sądzie i w najbliższym czasie poinformuję cię o jej finale. A co do dzielności mojej to faktycznie masz rację - jestem dzielna :) I proszę nie cytuj (biadolić) moich słów w swoich wypowiedziach, nie masz własnego stylu? I proszę zapytaj wprost - to nie będziesz czuła, że ja unikam odpowiedzi na proste pytanie, ale j tego pytania po prostu nie widzę w twojej wypowiedzi. Dla mnie czwórka dzieci nie stanowi żadnego problemu? A ty masz problem z dziećmi? A w ogóle ile masz dzieci? I masz 100 % rację "choroby mogą złapać każdego" szczególnie z takim obciążeniem genetycznym jak twoje - a propos kiedy się ostatnio tak dokładnie przebadałaś z PET-em włącznie? Bo widzisz, ja jestem przebadana z dokładnością co do setnej milimetra mojego ciała i wiem co mam na chwilę obecną a ty wiesz, że jesteś zdrowa, a może chodzisz z choróbskiem, o którym nie masz pojęcia? I nie jesteś mnie w stanie swoim sarkazmem zarazić ani zdenerwować, ani zrobić mi żadnej przykrości bo sama się emocjonujesz i przeżywasz to jak mrówka okres - wyluzuj kobieto, jak będziesz się tak emocjonowała to zachorujesz według Luizy, tylko muszę w tej książce sprawdzić, jaka choroba ci grozi - hejka.
  22. ulkiulki Jedyne co ja rozumiem z tonu twoich wypowiedzi to to że nienawidzisz swojej pasirbicy na tyle że nawet próbujesz jej nóżkę podłożyć gdzie się da.Tylko ten kij ma dwa końce,wściekasz się bo ma więcej niż ty i twoje dzieci.Tylko że ty masz dzieci czworo ona jest jedynaczką czy ją twoje dzieci muszą interesować?Tak muszą jak ojca interesowała ona. Nigdy w tej chorej nienawiści nie zrozumiesz że to nie jest twoja sprawa.Decyzję o posiadaniu dzieci podjęliście sami to za nią odpowiadajcie.Zadałam ci pytanie czy osoby będące w mojej sytuacji takie które zapieprzają po sześć dni w tygodniu potem mają na głowie osobę z nowotworem i depresją maniakalno lękową mają prawo do alimentów dla dziecka na całe ?I co stękam czy dokładam jak ci się wydaje.I widzę co wypisujesz w moich wpisach nie znajdziesz niczego w formie nienawiści do eka bo ja mam go w dupie.Mam dystans i nie obwiniam jego dzieci za to co ma lub nie ma moje. Dobrze, że zauważyłaś kij ma 2 końce - ona teraz ciągnie bez skrupułów od nas alimenty, a jeżeli ja popadnę w biedę pociągnę ją wówczas do odpowiedzialności - na zasadzie oddaj to coś zjadł. A gdzie ja napisałam, że jej nienawidzę? A gdzie ja próbuję jej nóżkę podłożyć? Nie wściekam się, ale fakt ma zdecydowanie więcej niż my wszyscy razem. Ja ma 4 dzieci a ona nie jest jedynaczką ma siostrę też przyrodnią z pierwszego małżeństwa swojej mamy oraz 2 z drugiego małżeństwa swojego taty. Oczywiście, że to jest moja sprawa - nie mamy z mężem rozdzielczości majątkowej, więc kasa na nią idzie z naszej wspólnej kasy. Co do kwestii dzieci - to skąd ty wiesz jak ojca interesowała ona? Mało zapieprzasz, bo ja z chorobą nowotworową zapieprzam 7 dni w tygodniu po 24 godziny na dobę - (mam też chorą starą matkę) - ale co to ciebie obchodzi? To moja sprawa. I widać jaka jesteś elokwentna bo nie przebierasz w słowach tylko klepiesz na kafe tak jak w życiu, co ci tylko ślina na język przyniesie - oj fee wstydź się - dzieci uczę, aby nie używały takiego języka bo to nie ładnie, jest tyle pięknych innych słów, że każdy wulgaryzm można nim zastąpić, ale dla ciebie to za trudne, nawet w swoim ojczystym języku brak ci słów... A ostatniego zdania nie rozumiem? to jest coś w rodzaju ble ble ble lub brzęczenie much - o tak właśnie :)
  23. Ulkiulki A co ma twoja radioterapia wspólnego z alimentami na jego córkę cały czas nie mówisz o niczym innym mamy cię żałować? Ojca straciłam mając 9lat matkę mam chorą na nowotwór złośliwy i ciężką chorobę psychiczną. I co myślisz że sąd to obchodziło że nie mogę nieraz iść do pracy a syn do szkoły bo mamy taką sytuację a nie inną. Myślisz że te tysiące dzieci czy młodych ludzi dostanie wtedy wyższe alimenty bo jak pójdzie do pracy może nie mieć do czego wracać. Ciesz się że psychicznie jesteś zdrowa bo wtedy mogła byś z chorobą walczyć sama. I przestań się użalać nad sobą bo inni mają gorzej i nie żyją cudzym życiem tylko swoim. A o alimentach pozwól zadecydować sądowi bo przez ciebie nienawiść aż kipi. Oczywiście, że radioterapia nie ma nic wspólnego z alimentami, ja tak nie napisałam a ty tak to zrozumiałaś? Brawo. Pan Z Zniecierpliwiony napisał, że nie ma sensu cokolwiek tobie i tobie podobnym udowadniać i tłumaczyć, bo wszystko już zostało napisane, kto miał zrozumieć zrozumiał, tobie nie ma sensu cokolwiek tłumaczyć. Poza tym to ty użalasz się nad sobą i nienawiść aż z ciebie kipi - ale takie masz geny - i nic ani nikt już na to nie poradzi.
  24. kkbbkk i inne baby - z waszych wpisów wynika jasno, że jesteście starymi zgorzkniałymi babami i tylko, żeby się wasze pobożne życzenia spełniały, w tym wątku szczególnie mnie. Gdybyście czytały od początku ze zrozumieniem to wiedziałybyście, jaka jest sytuacja po tej stronie, gdyż po drugiej stronie dokładnie wiecie jaka jest sytuacja, bo dokładnie ją opisujecie... dla mnie to wy jesteście tą drugą stroną, tylko bardzo zakłamaną... bo nie opisujecie siebie i swojej sytuacji tylko moją osobę i moją sytuację ... Ja wam nie życzę źle, bo nie należą do grona takich jak wy - ale muszę wam napisać, zastanówcie się dziesięć razy zanim napiszecie cokolwiek - bo słowo napisane lub powiedziane już zostało napisane lub wypowiedziane i tego zmienić już nie możecie i wróci do was - jestem o tym przekonana. Dlatego "nie śmiej się dziadku z czyjego przypadku" lub "nie życz drugiemu co tobie nie miłe". Poza tym miało być obiektywnie a nie jest i takie też są nasze Sądy... A, mój mąż mnie wspiera ale nie do końca rozumie? Bo jakże może zrozumieć drugą osobę ten, który sam tego nie doświadcza? np. odczuwa stanu po chemii? albo po radioterapii? albo w innej sytuacji? Znacie to? Bo ja nie znam osoby, aby posiadała tak dużo empatii żeby wczuć się co w danej chwili ten człowiek przeżywa, aczkolwiek są ludzie, którzy empatię posiadają do tego stopnia, iż odczuwają nawet ból fizyczny drugiej osoby... ale wam do nich daleko, i za daleko będzie do końca waszego życia tutaj i gdziekolwiek indziej ... hej do potem :)
×