Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beata04

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez beata04

  1. [zgłoś do usunięcia] beata04 Tutaj nie chodzi o to, czy mąż chce czy nie chce. Tutaj chodzi o to, że nie ma już z czego płacić dorosłej córce. Po prostu nie ma i nie doszukujcie się niczego innego. Brakuje na życie, brakuje na leki, małoletnie mają coraz większe potrzeby. Córka jest dorosła ma rodzinę i niech tę dorosłość wyrazi dosłownie i w przenośni o nic innego nie chodzi. Mam nadzieję, że Sąd to wszystko weźmie pod uwagę.""""" Przepis przepisem, ale weź pod uwagę też to, że Sądy są zawiłe. Czyż nie?
  2. Tutaj nie chodzi o to, czy mąż chce czy nie chce. Tutaj chodzi o to, że nie ma już z czego płacić dorosłej córce. Po prostu nie ma i nie doszukujcie się niczego innego. Brakuje na życie, brakuje na leki, małoletnie mają coraz większe potrzeby. Córka jest dorosła ma rodzinę i niech tę dorosłość wyrazi dosłownie i w przenośni o nic innego nie chodzi. Mam nadzieję, że Sąd to wszystko weźmie pod uwagę.
  3. ulkiulki - po co mam tobie cokolwiek pisać, jak ty wiesz wszystko lepiej ode mnie, piszesz tak jakbyś to ty była mną i moje życie przeżywała za mnie - moje gratulacje, może moją chorobę też będziesz przeżywała za mnie? I o jakiej obcej osobie ty piszesz? O mnie? Masz takie samo podejście do sprawy jak ex mojego męża i jej córka. Ta sprawa nie jest już odosobniona, gdyż te pieniądze idą z naszej wspólnej kieszeni a nie z kieszeni kogoś tam... tak trudno to zrozumieć?
  4. Takich dziewczyn jak ty jest wiele, ale nie każda jest taka jak Ty... z tego co opisałaś jesteś odpowiedzialną osobą (nie tylko za siebie) i na tym polega m.in. dorosłość, córka mojego męża do tego nie dorosła, w tej dziedzinie życia zatrzymała się na poziomie piętnastolatki ... Tobie życzę wszystkiego dobrego i tak trzymaj :)
  5. Piszcie sobie co chcecie kobitki, takie wasze prawo. Ja wiem, że mam raka, i wiem, jak go leczyć, ale waszej "choroby " nie da się już wyleczyć. Gdyż chorujecie na największą plagę XXI wieku - ubóstwo duchowe. Dla was tylko pieniądze się liczą, dla córki są ważne. Moje dzieci nie są ważne. Ja nie jestem ważna. Ja jestem według was śmieciem, człowiekiem drugiej kategorii a wy wielmożne panie, tylko nie w tym zamku jeszcze... To śmierdzi dyskryminacją a nawet rasizmem. Gdybyście mogły to WY właśnie założyłybyście getta dla drugich żon i ich potomstwa... takie to z WAS iście wielmożne panie! Tylko ja się pytam: czy to forum to WASZ prywatny folwark, że obrażacie wszystkich... ładujcie bateryjki. Jedna z was jest niewierząca i to jest dla mnie wszystko zrozumiałe, taki człowiek żyje tylko złudzeniami i iluzją. A ja jestem dla WAS zbyt wielką zagadką abyście mogły to we dwie ogarnąć:)
  6. patrząc z boku - córka mojego męża robi w ten sposób, raz jest zatrudniona w firmie swojego partnera lub w firmie jego matki, trochę popracuje i idzie na bezrobocie, w ten sposób nabywa prawa znów jako bezrobotna. Aktualnie sprawa jest w sądzie i ona czując, jak jej się pali grunt pod nogami zwolniła się z pracy a niedoszła teściowa zlikwidowała firmę, aby okazać w Sądzie, że jest na zasiłki i ma niski dochód oraz to, żeby występować jako osoba bezrobotna, bo Sąd zupełnie inaczej patrzy na osoby bezrobotne i na dokładkę samotne matki, to jest celowe działanie a nie losowe - gdybyście widzieli jej rejestrację w UP ... Ponadto, dokładnie tak jak napisałaś, w rodzinach jest tak, że jak ktoś zachoruje, wszyscy się mobilizują, bo pragną wyzdrowienia osoby chorej (matki, ojca, dziecka ba nawet babci czy dziadka) , ale w tym przypadku jest zupełnie odwrotnie. Rzuca się kłody pod nogi, kopie leżącego i jeszcze się uważa, że tak powinno być, bo to jego zasrany obowiązek. Ona się cieszy z mojej choroby - wiem to, i niech sobie ładuje bateryjki tą złą energią to jej sprawa... Tylko, że ona też jest śmiertelna tak samo jak ja i każdy z was.
  7. Jak moje nieletnie dzieci skończą 18 lat, to dokładnie powiem im to samo, co powiedziałam moim dorosłym... Dziecko pełnoletnie trzeba nauczyć "złowić rybę, a nie podać ją gotową na talerzu". Ty zrobisz, jak uważasz ... twoje dzieci - twój problem. A mój mąż, ja i moje dzieci nie mamy zamiaru dłużej sponsorować dorosłej córki mojego męża z pierwszego małżeństwa, żeby za nasze pieniądze kupiła sobie papierosy albo piwo sorry, a my wiążemy ledwo koniec z końcem a ja nie mam na leki albo dla dzieci. liwiana - być może w twoim życiu będzie jeszcze tak, że to ty będziesz płaciła alimenty za twoich synów i wtedy zobaczymy jak będziesz się wypowiadała i nie możesz zakwestionować, że tak nie będzie... i nie dawaj głowy - bo ją stracisz.
  8. Ok wszystko poczytam i wypunktuję, ale na teraz muszę już się wylogować. Dzięki za wszystko, do potem, pozdrawiam :)
  9. ewetylkop - wiem, że napisałaś, ale byłam w trakcie pisania i nie widziałam twojego wpisu - sorry ;)
  10. Woda, gaz, prąd i wszystkie inne media zostały przeniesione na firmę dlatego, iż firma zarejestrowana jest na adres domowy.
  11. Z zniecierpliwiony - czy jest jakiś przepis, że można te wszystkie ww. argumenty zakwestionować? Zmieniły się warunki: nie mieszka z matką, jest zdolna do utrzymania się, mieszka z partnerem, studiuje zaocznie, pracę de facto ma ale na czarno bo prowadzą wspólnie działalność gospodarczą - no i co? To nic nie daje? Ma znacznie większe dochody niż my - mam porównanie. Ślubu nie bierze, bo przecież korzysta ze wszystkich przywilejów przysługujących samotnej matce, alimenty od ojca dostaje, bo ojciec nie może tak sobie nie zapłacić, bo od razu mu siądą na pensję. Tak na prawdę jest w stanie utrzymać nie tylko siebie ale i swoje małoletnie dziecko. Ukrywała wszystko skrupulatnie do momentu, aż ją zobaczyłam na necie czym się zajmuje. Nie neguję tego, że radzi sobie jak potrafi, ale nie pochwalam oszustwa. To wszystko.
  12. Karikar - a ty nie cieszyłabyś się, gdybyś wygrała sprawę? Dlaczego kwestionujesz moją domniemaną satysfakcję - proszę o uzasadnienie.
  13. O Matko, szkoda że mnie nie widzisz to zdziwiłabyś się, bo nie jestem zgorzkniała pomimo choroby i trudu życia, jestem radosna a moja radość pochodzi nie od rzeczy wokół mnie ale jest we mnie, zapewne trudno ci to sobie wyobrazić, bo ty potrzebujesz bodźca zewnętrznego wygodnickiego żywota, aby poczuć się jaka to jesteś doskonała... w twoim mniemaniu. Jestem realistką, a czyż nie wiesz, że wszystko co się dzieje to jest jednym wielkim przemijaniem, przecież tego w szkole nawet uczą, mój 11 letni syn jest bardziej rozgarnięty niż ty, weź się w końcu ogarnij kobieto i zacznij patrzeć na ten świat kolorowo ale tak naprawdę od serca - tego ci życzę, może jeszcze będą z ciebie ludzie.
  14. Prawda jest taka, że ona oszukuje nie tylko nas, ale także żeruje na Państwie i Sąd ma tego dowód i zobaczymy, jak do tego się ustosunkuje. Rozprawy dalszy ciąg będzie pod koniec kwietnia - nie omieszkam Was poinformować o jej przebiegu i zakończeniu.
  15. córeczka - nic nie będę zgłaszać bo widzisz, ja wiem, że to wszystko to oszustwo co ona robi ale to jej problem, przyjdzie jej także za wszystko zapłacić, ma 23 lata więc całe życie przed nią i życie się o swoje upomni.
  16. adinnaaaa - dokładnie, nawet jak pomniejszą będę usatysfakcjonowana i moje dzieci też, zawsze coś dla nas zostanie. Zapewne będzie tak jak piszesz, życie różne scenariusze nam pisze, kiedyś sobie przypomni, że ma ojca i rodzeństwo...
  17. Karikar - mleko się rozlało i co teraz? A poza tym ty tak wszystko masz w swoim życiu dokładnie przemyślane i zaplanowane?
  18. Karikar - a ty masz dzieci? Jeśli je masz to po co ci one? A jeśli nie masz - wszystko jest jasne?
  19. - córeczko - dlaczego mierzysz z własnej perspektywy? Może z tobą mogłabym się dogadać, gdyż chcieliśmy dogadać się z córką mojego męża, ale zrobiła z tego aferę, poszła do radcy prawnego i wystosowała do mnie pismo tak zwaną groźbę, że jeżeli nie zaprzestanę do niej pisać maili (a było ich raptem kilka z prośbą o dogadanie się), to wytoczy wobec mnie postępowanie karne, że ją nękam - rozumiesz? Nie ma zrozumienia i nie było, ona ma mieć i koniec... z uszczerbkiem dla mojej rodziny trzeba płacić - a w Sądzie wyzwała mnie, i śmiała... i uważasz, że tak powinno być. Może mnie czuć do mnie nienawiść tylko i wyłącznie z definicji, że jestem tą DRUGĄ i w jej mniemaniu zabrałam jej ojca... tylko i wyłącznie z definicji!!! Według ciebie to jest w porządku, tak powinno być! Bo dla mnie jest to chora sytuacja, jak można przeżyć całe swoje życie w nienawiści? Ona sobie sama krzywdę robi, pociągając za sobą innych ... np. moje dzieci, które w tej sytuacji są chyba niczemu winne? Jak ci się wydaje? A gdybyś to ty zachorowała na raka i szukała na wszelkie możliwe sposoby ratunku... bo chcesz żyć, bo masz nieletnie dzieciaki... co byś zrobiła? Jak byś się zachowała? Proszę o odpowiedź.
  20. Dziękuję tej, która pisała do liwiany. Dokładnie zrozumiałaś sytuację. Jestem wdzięczna. Natomiast, liwiana - gdybym była facetem, to uciekałabym jak najdalej od ciebie, twoi synowie zapewne muszą słuchać matki despotki, która ma za cel wykształcić swoich synów a nie wychować na człowieka. Moje gratulacje. Idź ziej ogniem, gdzie indziej.
  21. Jkl - a ty to pewnie z tych porządnych żon jesteś, albo córeczek z pierwszego małżeństwa. Takie niewiniątko? Widzisz, ja piszę a ty nawet nie potrafisz się wykazać zrozumieniem w sensie, że nie wiesz co czytasz. Czytaj ze zrozumieniem, a potem pisz? Pozdr
  22. nie nie pępkiem świata - sama jak zachorujesz to się dowiesz ile i komu się należy i z jakiego tytułu, etc. etc. a wtedy mnie oświecisz?
  23. tak ci ciężko i brak - moje dzieci są radością mojego życia, chociaż niektórym są solą ... gdybym miała je urodzić jeszcze raz, to urodziłabym - nie wyobrażam sobie życia bez nich, bez tych starych i tych małych ...
  24. kjjbashgpihawg - dziękuję, swoim wpisem wniosłeś lub wniosłaś bardzo dużo :)
  25. Nie nie pepkiem świata - czy ty czytałaś wszystkie moje wpisy? Czytaj ze zrozumieniem a dopiero później coś kwestionuj! I jeszcze jedno, ja się nie żalę? Tylko pytam? Więc to jest istotna różnica. Poza tym, czyż nie mam prawa tak jak ty, wziąć udział w dyskusji lub założyć nowy wątek? Napisz o co tobie tak naprawdę chodzi?
×