Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beata04

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez beata04

  1. ehehehehehehehehehe Nie .to jest ocena jaka beata wystawila wiekszosci mlodych matek . ... dokładnie tak! Na przykład biorąc taką panią z Sosnowca! - cóż to była za matka?
  2. ehehehehehehehehehe A to też przykład ? 14:08 [zgłoś do usunięcia] beata04 - biedne mamuśki, pchają wózek z dzieckiem i palą po drodze papierochy... dziecku zupki nie ugotuje, tylko kupi ze słoika, albo da czipsy ... albo się naćpa i leży na ulicy, dużo w swoim życiu widziałam, albo idzie i piwo z butelki pije - takie są w dużej mierze współczesne matki. ... no uderz w stół a nożyce się odezwą, od dzisiaj każdej takiej napotkanej mamusi będę robiła zdjęcie i zamieszczę je na necie! i nie interesuje mnie czy to jest samotna mamuśka czy żyjąca w pełnym stadle !
  3. skąd ta pewnosć Nigdy nie szłam do rodziców po pieniądze, chyba że jak byłam nastolatką. Po ślubie raz ich prosiłam o pożyczkę, ale to była kwota rzędu 300 zł. Sami z siebie proponowali jeśli już, nie wychodziło to od nas, i nie zawsze brałam. Raczej to było tak że uciekaliśmy i mama biegła lub tato ze słowami: macie, przyda się Wam. Studia to inna sprawa, miałam się uczyć i coś z tego mieć. Wszyscy są równi, tylko że każdy z nas ma inną sytuację życiową i dlatego jest jak jest. ... no teraz to zaprzeczasz sama sobie... od dłuższego czasu piszesz, że rodzice ci wszystko dali, dają i dawać będą!
  4. skąd ta pewnosć Moja mama płaciła chętnie ale równie chętnie ogladała indeksy, a nawet raz była u mnie pod salą na egzaminie. Kiedyś jak tego dożyję, to pomogę dziecku, ale i sprawdzę na co ta pomoc idzie. Pieniądze łatwo wydać a ciężko zarobić. ... a propos twoja mama płaciła alimenty, no to niezła jazda na boku heheeh i sprawdzała indeksy? - to ile tych wiecznych studentów było? Ty nikomu nie pomożesz uwierz mi - bo sama sobie przede wszystkim pomóc nie pozwalasz - więc nie ma szans. I prawdę piszesz, pieniądz łatwo wydać a ciężko zarobić i do dotyczy wszystkich, którzy biorą, że łatwo wydają cudze pieniądze, a ciężko zarobić - to tej osobie, która na te pieniądze ciężko pracuje.
  5. skąd ta pewnosć Beata04 a masz jakiś plan co będzie jeśli zabiorą Ci rentę i przegrasz sprawę w sądzie, czy czekasz na cud? ... wiesz cuda zdarzają się każdego dnia, ale jakoś nam umykają i nawet nie jesteśmy ich świadomi... ale tak mam plan - przyjdę do Ciebie po pomoc? ty taka bogata pomożesz czy nie pomożesz? - i zaraz będę wiedziała jakim jesteś człowiekiem?
  6. skąd ta pewność Rozwód to nie koniec świata chyba, zawsze można mieć lepiej, jeśli gorzej już było. Tylko trzeba chcieć mieć lepiej. A tkwić w czymś co nie ma sensu jest bezsensowne. To tak jak na siłę chodzić w za ciasnych butach. Wyobrażacie sobie taką sytuację: matka dowiaduje się o wypadku swojej matki i musi pilnie wyjechać. Nie ma z kim zostawić małoletnich dzieci, więc prosi byłego męża o opiekę nad nimi mówiąc mu, żeby kupił i zrobił dzieciom jeść jak wrócą ze szkoły, został na noc w mieszkaniu. Po prostu żeby się nimi zaopiekował jak ojciec na czas jej nieobecności. Zostawia też pieniądze na kilka dni. Dzieci idą do szkoly, do mieszkania przychodzi tato, zabiera pieniądze przeznaczone na żywność i znika... Dzieci 3 dni same siedzą bez jedzenia, dopiero sąsiedzi zobaczyli, że coś jest nie tak. Później ten dobry tato walczy jak lew w sądzie dlatego, że w swoim mniemaniu jest dobrym ojcem i dzieciom nic się nie stało. Różnych, dziwnych historii są tysiące i najlepiej sprawę rozstrzygać w sądzie. Osobiście to mam nadzieję, że bea666 z partnerem wygrają tą sprawę o alimenty ... a wyobraźcie sobie taką sytuację: było to dobrych parę lat wstecz, jestem w sklepie - na moim osiedlu, w sklepie matka z chłopcem (wiem, że samotna znałam z widzenia) dzieciak domaga się ogórków konserwowych (jakby to był- jakiś rarytas!!!!) ale matka twierdzi, że mu nie kupi, bo nie ma pieniędzy, w efekcie stoję za nimi przy stoisku i widzę, jak matka kupuje pół litra wódki! - aż się we mnie zagotowało!! nie ma na ogórki konserwowe, które kosztują grosze? - ale na wódkę miała - tak? - to jedno zdarzenie dało mi podstawę do wyrobienia sobie zdania o tej osobie - dla mnie była złą matką! ale różne są matki, to tylko jeden z przykładów, że ta akurat lubiła chlać, ale inne wolą coś innego bardziej też konkretnego, m.in. papierochy, dobre ciuchy, dobre alkohole, towarzystwo, tipsy sripsy, pasemka i inne duperele słowem samorealizacja i zostawiają dzieci samopas.... albo widzę, że dzieci nie mają w szkole np. kleju, papieru kolorowego, bloku rysunkowego - pani robi składkę co jakiś czas - tak, żeby miała czym pracować z dziećmi, ale na składkę składają się wciąż ci sami rodzice, bo mamusia jedna z drugą nie zapłaciła składki!! bo i po co? na papierosy i piwo przecież by jej zabrakło, albo na inną samorealizację! Obiadu dziecku nie ugotuje, kupi dziecku czipsy żeby się najadło, albo da kasę niech idzie do sklepu i samo sobie kupi, zrobi i zje! Najpierw dziecko, które jest małoletnie - potem ty matko - ojcze! Tak ja bynajmniej jestem wychowana, jeżeli jedna z drugą mamusia bierze jakieś pieniądze na dziecko, to tym bardziej... najpierw dziecku powinna zapewnić, to co najważniejsze, chociaż minimum!! Dzieci brudne, niedomyte, nieoprane przychodzą do szkoły!!Uzębienie u takich dzieci tragedia, włosy, paznokcie tragedia! Takie fakty, to nie bieda w kieszeni, to ubóstwo umysłu i duchowe... udawanie biednej, bo jestem samotna i teraz mnie się wszystko należy! Ale nie można wszystkich matek do jednego wora wsadzać, bo są takie co o takie rzeczy dbają! Jeśli chodzi o takiego małoletniego wychowanego przez taką matkę - to jaki to będzie człowiek!! Matko, jakie miałaś prawo zasrać takiemu dziecku jego umysł a w konsekwencji jego życie? Wiadomo, że matka powinna być osobą nadrzędną, ojciec pełni rolę drugoplanową w rodzinie, przeważnie go nie ma... bo pracuje, ale jego też nie zwalnia z obowiązku bycia ojcem w pełni tego słowa znaczeniu! Tak to mniej więcej wygląda - nauka nie idzie w las - tylko w nas! Natomiast, jeśli chodzi o pełnoletniego z rozbitej rodziny, to czerpiąc z doświadczenia i przykładu odgórnego, jaki zapewniła mu przede wszystkim mamusia (98% dzieciaków wychowywanych jest przez mamusie!) , to tak jw. takie uwarunkowania, wzorce zakorzenione w umyśle będą powielane i tak życie takiego człowieka będzie w przybliżeniu mniej więcej wyglądało - głęboko też będzie zakorzeniona postawa - tylko brać i to na siebie, ile się da i skąd się da, a na co wyda otrzymane pieniążki nie ważne, najważniejsze, że wszak bierze, bo o to tutaj chodzi ... i chce jak najdłużej i jak najwięcej brać, bo jej/jemu się należy! Usprawiedliwieniem tej chorej postawy nie tylko w tym temacie - jest nauka, więc imitują naukę w szkole wyższej i nie tylko i l biorą ile się da i skąd się da!!!! To jest plaga, bardzo poważna i zaraźliwa choroba ... Co ludzi skłania do takich negatywnych zachowań? Według ulkiulki - zemsta na byłym i chore usprawiedliwienie, że jak jedna brała czyli ja - 10 lat wstecz, to ta też niech bierze i niech wykończy ojca, bo ja a co należy mu się dokuczenie! .... Czy potrzebuje czy nie - musi brać, bo choroba się w chorym umyśle na dobre zagnieździła, nadto to taki łatwy pieniądz nie ważne czy z krzywdą dla kogoś czy nie, ważne żeby brać, bez wychodzenia z domu a jak należy się!! Dorosła kobieta 23-letnia, zdrowa - mówiąc potocznie- baba na ciele, bo na umyśle, daleko w tyle... mająca ponad roczne dziecko, od co najmniej trzech lat żyjąca w konkubinacie, zarabiająca kasę u swojego konkubenta... nauczona od górnie brania jest przekonana, że jej się te pieniądze dozgonnie należą!! Nie czuje różnicy między chcę dać a nie chcę dać! Dać z dobrej woli czy z musu! Ojciec zmuszony chodzić po urzędach i Sądach... Ojciec popełnił błąd, że nie poddał korekcie wychowania córki, jak dowiedział się, że matka ją olała i bujała się u zachodnich sąsiadów, bo powinien stanąć na wysokości zadania i zabrać stamtąd siłą! Smarkatą wówczas małoletnią i przywrócić jej równowagę! Ale ojciec nie chciał się narzucać! I to był jego błąd! Nie nie - on jej nie olał, tylko nie chciał się narzucać, żeby samemu nie czuć się olanym! Ale i tak go olała i olewa! Gdybym to ja mogła ją wychowywać - to ja wychowałabym ją na człowieka a nie na, jak to nazwała właściwie Freelemon - Harpagon - dokładnie opisana przez Moliera osoba - osoba okrutna, odrzucająca, nie mająca żadnej pokory przed braniem ile się da i skąd się da. Nigdy nie chciałam mieć do czynienia z tego typu osobą.... ale doświadczam tego oraz cała moja rodzina i powiem Wam szczerze, jest to destruktywne doświadczenie. Gdybym to ja ją wychowała, a zapewne wychowałabym ją CZŁOWIEKA - to jeszcze ona za to wychowanie - po latach - ale podziękowałaby mi!
  7. To dla dla WAS ode mnie tak na dobranoc i dzień dobry :) Moja muza - jedna z ulubionych. http://www.youtube.com/watch?v=p9cpvDzsL1w
  8. Kochanka Franka na kafe wszyscy sa bogaci,albo sk**wysynsko biedni jak sie leci do Sadu po podwyzke.Dzieci rozwodnikow choruja 100 razy w miesiacu,maja astme,koklusz i lupiesz.Ambicje tez ogromne,bo po rozwodzie rodzicow odkrywaja talenten,do hiszpanskiego,chinskiego(zeby mozna bylo czytac metki na podkoszulkach) konie,zeglowanie,narty,i milion innych nie odkrytcyh talentow.Nie odkrytcyh do rozwodu. ... Święta prawda :D
  9. Kochanka Franka Matkowj,przeczytalam tylko ostatnia strone,ale podpisuje sie pod tym Co. Piszesz obiema rekami. Moi rodzice tez mieli,Co. Nie znaczy ze ja moglam miec wszystko.Na dzinsy o ktorych marzylam od liceum,zarobilam sobie ma pierwszym roku studiow.I dlaczego. Ze ich nie dostalam,ot tak,pamietam dokladnie jak je kupowalam. ... witaj Kochanko - miło mi Ciebie widzieć, ja też na swoje pierwsze dzinsy pracowałam w wakacje cały miesiąc bo oryginalne były bardzo wtedy drogie:) Pamiętam też jaka to była frajda pracować a później sobie coś kupić, mamie coś kupić, rodzeństwu albo do domu:)
  10. matkawj A co do Mopsu - to ani ja, ani moje dzieci nie trafia, bo potrfaie na siebie zapracowac a moich dzieci tego naucze. Po to jestem matka, zeby im przekazac te njwyzsze wartosci a nie jakies brednie, ktore nie maja znaczenia. Jak masz dzieci to naucz je czegos pozytecznego a przede wszystkim szacunku do innych, ktorego Ty niestety nie posiadasz. No moje oko jestes niewyksztalcona dziewucha, ktora ma zal do wszystkich o to, ze jest jesj zle, ale sama nic nie robi zeby bylo jej lepiej. Tylko nie chcesz sie do tego przyznac, bo jest Ci wstyd. ... a ja myślę, że ona choć bogata w kieszeni biedna jest duchem i dlatego błądzi i sieje herezje... gdyby przepracowała w ameryce co najmniej te 10 lat to wystarczyłoby, żeby się calkowicie cofnęła w rozwoju, bo tam ludzie żyją tylko dla kasy i za kasę zrobią na prawdę wszystko, całe zło które jest teraz aktualnie u nas w Polsce właśnie z ameryki przyszło!! A przecież powinno być, że Polacy nie gęsi swój nie tylko język ale i rozum mają... ale widać Polak głupi nie tylko po szkodzie, bo go tak właśnie amerykanin postrzega Polaka. Z resztą nie tylko amerykanin! Ale my Polacy musimy zapewne jakiejś wojenki doświadczyć, żeby się zjednoczyć! Wiecie dlaczego Żydzi, po tylu latach żyjący w diasporze dochodzą w każdym kraju do majątku, bogactwa, etc. - bo po prostu Żyd Żydowi pomoże - Polak Polakowi nie!
  11. tiaaaa Nie musze sciemniac .Mieszkalam w USA dzisiec lat .I nie mow ze ja nie wiem :} Obudz sie na pokorze w dzisiejszum swiecie daleko ani ty ani twoje dzieci daleko nie zajada .Najwyzej do Mopsu ... tak tak, to widać, że jesteś bardziej amerykańska niż polska. Pokora to właściwe słowo dla ciebie moja droga, absolutny jej brak w twoim mniemaniu, jak obudzisz się z ręką w nocniku - mówię ci nie ma mocnych, byli lepsi od ciebie i mądrzejsi i spokornieli. Aktualnie tkwisz w błędzie i jeszcze tę ciemnotę swoją publicznie głosisz. Żal
  12. skąd ta pewność Powinnaś być szczęśliwa to o co się tak do mnie rzucasz? Wcyhowałyśmy się w dwóch różnych rodzinach. ... widzisz, ja się wychowałam w biedzie, matka nas sama wychowywała bo owdowiało młodo (miała 32 lata!) i została sama i wiem z doświadczenia mojej mamy i swojego własnego, wystarczy odrobina chęci... człowiek,który czegoś na prawdę chce - osiągnie to - samo "chcenie" jest pierwszym krokiem do sukcesu! Ty masz wszystko podane na tacy moja droga, weszłaś w tak zwaną gotowiznę, o nic nie musisz się martwić, bo tatuś z mamusią załatwią! Ciekawe tylko co na to twój mąż czy jemu taka żonka, która wszystko niby ma z czasem się nie znudzi! Dla ciebie mieć jest ważniejsze niż być - sorry my nie tylko wychowaliśmy się w różnych rodzinach - my pochodzimy z dwóch różnych światów i uwierz mi, twój świat jest dla mnie mało atrakcyjny - wolę mój - mam nadzieję, że są tacy, którzy wiedzą o czym piszę.
  13. tiaaaa ulki ulki . Niech beata odda dom rodzenswu .Wtedy przestanie pierdzielic ,ze 18 latek ma sie sam utrzymywac .Bardzo latwo mowic tak jak sie ma zabiezpieczone zycie . Niech od tej pory jej maloletnie dzieci staraja sie nie majac zaplecza .Bron boze roszczeniowo .Przeciez beda mialy milosc matki .Domu nie beda mialy .Ale dom to nie budynek ,to milosc itp itd .To im wystarczy . ... ale ty farmazony faktycznie klepiesz dla samego widać tylko klepania - widać ponownie, że dom ciebie mój boli - heheh i tak trzymać, ja dom nie dostałam na ładne oczy moja droga! ponadto podpisz się z imienia, to będzie wiadomo dlaczego tak bardzo zazdrościsz mi tego domu, ależ nie ty się nie podpiszesz wolisz anonimowo nie ujawniając się ujadać.
  14. tiaaaa Pokopalo cie ? Ja do lekarza ide nadal za swoje wypracowane pieniadze .Beata bierze rente ,czyli nie wypracowuje i emeryture bedzie miala z cudzesow . ... ja rentę też otrzymuję ze swoich wypracowanych pieniędzy! Na rencie nie jestem całe życie, ale raptem od 2 lat i to ciebie boli! Może weźmiesz ode mnie moją chorobę, a ja oddam ci rentę - chcesz?
  15. tiaaaa Ja placac podatki nie chce zeby one przeznaczone byly na dzieci tylko dlatego .ze tatusiowie uchyaja sie od placenia na wlasne dzieci . to nie PRL ,ze wszystko jest nasze . ... Dokładnie, to nie PRL - więc niech w końcu uwzględnią zmianę kodeksu z 1964 roku i zaczną wdrażać nowe przepisy KRiO, z 2009 roku - czy tak trudno zmienić Waszą mentalność, że w związku z nowelizacją kodeksu rodzinnego w 2009 roku wg art. 133 3. Rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania się. Nowelizacja polegała na tym, żeby rodzicowi, który odczuwa uszczerbek dla siebie może ! - co oznacza - ma prawo! uchylić się, według mnie interpretacja tego paragrafu jest jednoznaczna! Nadto, ja też podatków płacić nie chcę, żebyś ty na przykład tiaaaa mogła się leczyć w państwowej placówce służby zdrowia - bo ja też płacę podatki i być może pobierasz zasiłek rodzinny na swoje dziecko, którego też nie chcę, żebyś otrzymywała z moich przecież też pieniędzy - i co dobrze się z tym czujesz?
  16. monikawj Beatko04. Prosze nie ublizaj ludziom, bez wzgledu na to co ktos pisze i jakie ma poglady zasluguje na szacunek. Pisanie bez alta tez ujdzie - ludzie zrozumieja - wazny jest sens tego co piszemy. Brak polskich liter nie pozwala Ci zrozumiec tekstu czy co? Nie mam tego alta, bo sie zepsol i co z tego? Reszta jakos rozumie co mam do powiedzenia tylko nie Ty. Ty piszesz pie**oly. ... to ja przepraszam, nie pisałam do Ciebie o alt, ale do tej, co mi w gary zagląda, i wie lepiej ode mnie co ja miałam i co mam, ta mała uwaga miała dotyczyć jej - nikogo więcej, rozumiem doskonale teksty pisane bez alta, ale nie rozumiem takiej postawy ludzi, co wiedzą lepiej, co np. u Kowalskiego w domu się dzieje. Poczytaj temat, to będziesz widziała wciąż jedne i te same atakujące mnie osoby, raz po raz zmieniające nicki niczym kameleon skórę! I wybacz, ale nie mogę być miła dla tych, co piszą kłamstwa na mój temat i ubliżają nie tylko mnie, co mojej rodzinie.
  17. monikawj Wiecie co. Kazdy znas czlowiek. Sedzia tez - czemu on ma decydowac kiedy i komu i ile mamy dac. Wiecie jaka sytuacja jest u niego w domu? Moze taka sama jak Wasza i ci on, bo sedzia to sam zdecyduje co zrobic, czy moze pojdzie do kolegi, zeby ten mu kazal. Ten sedzia sam decyduje czy da swoim dzieciom czy nie wiec niech pozwoli kazdemu rodzicowi o tym decydowac. Ja nigdy nie powiedzialam, ze rodzic nie ma dac. Jak ma ochote i srodki to i owszem niech daje. Chwala mu za to. Ale niech to bedzie jego wybor. Zaznaczan, ze mowimy o dzieciach pelnoletnicz, ktore za swoje czyny moga odpowiadac przed sadem. Jesli to moga to i zarobic na siebie tez. Ciekawe jak kazesz dzieciakowi zrobic cos co mu sie nie podoba? Znasz odpowiedz. Jestem dorosly bede robil jak chce. Gdzie tu logika ludzie? Albo ktos jest dorosly albo nie. ... dokładnie tak, sędzia to też człowiek i żeby było sprawiedliwie, to powinien zamieszkać z nami na miesiąc i z córką mojego męża na miesiąc i wtedy jest w stanie ocenić obiektywnie i wydać sprawiedliwy wyrok, jak już bez sądu obejść się nie da! ale uważam, że jak rodzic nie chce już płacić na dorosłe w końcu 23-letnie dziecko, to państwo powinno mu w tym dopomóc a nie go jeszcze zdołować i wpakować w dodatkowe koszty! Jest to Państwo prawa czy nie??? A rodzic jak będzie chciał to da... a jak nie będzie chciał to nie da... taka prawda! Na małoletniego nie ma dyskusji, natomiast dzieciaki już nieco starsze są w stanie pracować.
  18. [zgłoś do usunięcia] Co beata dostala na start Nie musialas sama dzieciom zapewniac zycia .Nie bo ty mialas pieniadze ,rodzine ktora pomagala ci .Glodna nigdy nie bylas ani twoje dzieci .Nie mow nic bo nic nie wiesz jak sie zostaje ze zlotowka na zycie . Zyj i ciesz sie zyciem . ... a ty znasz moje życie! głodna chodziłam spać nie raz, ale co to ciebie obchodzi! Ty jesteś z tych co głodnego nie zrozumie... A ty miałaś złotówkę na życie - no to gratuluję, bo był czas, że ja nawet złotówki nie miałam a i tak takie jak ty zazdrościły mi np. urody, figury, ładnej bluzki z lupmeksu, a gdyby mogły to sprawdziłyby jeszcze jakie noszę gacie!! Żyj ty swoim życiem i nie wtrącaj się tam, gdzie nie potrzeba takiej usłużnej harpii jaką jesteś! W wieku 19 lat poszłam do pracy, wykonywałam prace ciężkie, niekiedy przeznaczone dla mężczyzny, robiłam sobie sama remonty własnoręcznie - za swoje własne zarobione pieniądze, szyłam sobie firany, obrusy, pościele i inne rzeczy... nie masz zielonego pojęcia co robiłam, a w wieku 19 lat też robiłam kurs maszynopisania, pisze jak błyskawica ponad 500 uderzeń na minutę, w wieku 32 lat opanowałam tak komputer, że zarabiałam na pisaniu i drukowaniu prac magisterskich, dyplomowych, doktoranckich i innych, dodatkowo uczyłam się języka angielskiego, aby swobodnie dogadać się z ludźmi przez skype z innych narodowości i jakoś nie mam problemu z dogadaniem się z ludźmi z innego krańca świata, tylko problem mam tutaj z Polkami!!! nadto, zarabiałam dodatkowo tym na życie, aby moje dzieci nie szły głodno spać i miały wszystko, czego im potrzeba do szkoły, bo mój ex nie dał złotówki na wychowanie moich dzieci, tak jak tobie słał ex bez zasądzenia przez sąd 500 złotych, potem 600 a teraz córka bierze bez skrupułów odziedziczonych po tobie 700 złotych na waciki i inne pierdoły - żal mi cię, bo nie znasz życia, ale masz okazję jeszcze doświadczyć... ! Masz blade pojęcie o czymkolwiek, ale widać jesteś harpią i hieną i nigdy nie zrozumiesz innych... bo sama siedzisz przy mamusi i ciągniesz z niej kasę jak mała dzidzia... bo uważasz że tylko tobie się należy, w końcu twoja matka ma tylko ciebie więc może zaspokajać twoje chore potrzeby - moje gratulacje - tylko pamiętaj nic nie trwa wiecznie.
  19. Dokładnie, tylko chodzi o dom, kase, mamonę, siano - nie ważne jak to nazwiesz, ale to boli, jeżdżą i podglądają, co ze starej budy można było zrobić i żal im d... ściska, że to nie należy do nich, ale nie pomyślą, że w tym domu mieszka moja mama - która dom mi podarowała w prezencie z całym bagażem odpowiedzialności - ale to już szczegół - że w tym domu mieszka dwoje małoletnich dzieci, mój mąż i ja... najlepiej postawiły by nam namiot.... albo pod most...
  20. skąd ta pewność Za swoje życie trzeba brać odpowiedzialność samemu, masz rację. Pomoc od rodziców tez powinna być sensowna, nie na byle co. ... coraz bardziej podobają mi się Twoje wypowiedzi są sensowne, bez potrzeby atakowania, bez emocji... które tak bardzo niekiedy przeszkadzają ludziom w dogadaniu się ....
  21. skąd ta pewność beata04 a co sąd napisał u Was w uzasadnieniu??? Czym uzasadnił taką, a nie inną decyzję??? Na pewno dałabym radę utrzymac się sama, pierwsze 2 tyś zarobiłam w wieku 18 lat, a na studiach poszło już z górki. Mogę kupić kojec, moja mama nie jest nawiedzona, tylko nie każde dziecko chce siedzieć w kojcu, Twoje chciały moje nie chce. To tak jak jedno lubi banany, a drugie jabłka. ... wiesz, jak możesz kupić kojec, to zrób tak jak uważasz ty sama, a nie co ci mama podpowiada - to twoje dziecko i ty decydujesz, co mu potrzeba a co nie - i jeszcze jedno - moje dzieci też nie chciały siedzieć w kojcu, nie myśl, że było to łatwe... ale szybko ten kojec polubiły a ja wiedziałam, że w kojcu są bezpieczne... dzieci są bardzo do siebie podobne - wszystkie - do momentu, aż ich dorośli nie zmanipulują i nie zmanierują - miłego dnia Ci życzę :)
  22. skąd ta pewność Masz rację, że jestem niedoświadczoną matką.Pierwszy raz kiedy wzięłam dziecko na ręce jakiekolwiek to był nasz syn.Nas rodzice rozpieszczali do granic niemożliwości.Mimo tego skończyliśmy najlepsze uczelnie państwowe w Polsce,nie pijemy, nie palimy,sami zarabiamy.Gdyby któreś z rodziców potrzebowało pomocy to w minutę później jestem gotowa sprzedać razem z mężem wszystko co mamy,żebym im pomóc,teściowej to samo.Zapewnienie dziecku godziwych warunków życia, dobrych ubrań, kursów językowych, pomoc na studiach to nie przestępstwo.Dziecko jest złe jak rodzic uważa że ono jest złe. Strasznie mnie denerwuje jak ktoś przychodzi do nas i uważa że nasze psy to mordercy, bo taka jest opinia o tej rasie.Jak się psa źle wychowa,bije się go, głodzi to tak się ma bo wszystko zależy od wychowania i miłości okazywanej zwierzęciu.Tak samo jak z Twoją opinia o jedynakach, z założenia wychodzisz że takie dzieci są złe bo jest takie przysłowie. Masz rodzeństwo a mimo to sama opiekujesz się mamą, więc jak widzisz można mieć i kilkoro dzieci i być samotnym. Tak samo przy chorobie, rodzeństwo powinno Cię wspierać psychicznie i finanswowo w miarę możliwośći. Jak ostatnio szłam na badania to tato przywiózł sam z siebie 1000 zł, brat zadzwonił, że zapłaci za wszystkie badania, ale odmówiłam. Wiem, że mogę liczyć na moją rodzinę. Ty na swoją możesz?Jak widzisz rozpieszczanie nie jest złe. Nasze dziecko jest wspaniałe, mądre, dobre i będzie kierowane w życiu tak aby potrafiło sobie samo złapać rybkę, damy wędkę ale i nauczymy łowić ryby. Ma być silne psychicznie.Nie będę miała już dzieci, pisałam że mam dużego guza i do wiosny muszę coś z tym zrobić.Absolutnie mam zakaz zachodzenia w ciążę teraz i później.Czasy są ciężkie, nie chcemy żeby nasz syn miał w zyciu pod górę.Dobry kierunek studiów jest przeważnie ciężki, nie ma co ukrywać, trzeba się uczyć i taki młody człowiek sam na siebie nie zarobi, bo i kiedy?Nigdy nie walczyłabym w sądzie o pieniądze z własnym dzieckiem,takie sytuacje nie powinny mieć miejsca i ze strony rodziców i ze strony dzieci.Dopóki mam mózg to dam radę zarobić, dorobić.Nawet jak będę chora to coś wymyślę.Jestem poniekąd specjalistką od wymyślania.Świat naprawdę daje dużo możliwości. Nie zrozumiesz mnie bo masz 4 + 1 dziecko, my mamy 1 i siłą rzeczy nasze będzie miało więcej niż dzieci z rodzin wielodzietnych. henryk sienkiewicz z j,polskiego miał zawsze 3 i uważany był przez polonistkę za słabego ucznia... nigdy nie nazwałabym żadnych studiów imitacją, może kiedyś będzie coś z nich miała dobrego ta dziewczyna. ten temat dał mi do myślenia, co by było gdyby się ze mną cos stało i mój syn miałby macochę, która uważałby że dziecku nie należy się pomoc przy uzyskaniu wykształcenia wyższego... albo by uważała, że moje dziecko jest za głupie, za bardzo roszczeniowe, albo by uważała, że jest po prostu złe. Albo zabierałaby wszystkie pieniądze męża, pomijając że nasze dziecko jest na świecie. Muszę coś z tym zrobić. ... wiesz co, dogłębnie przeczytałam to co piszesz i wydaje mi się, że Ty dziewczyno nic w życiu nie miałaś na prawdę - ani miłości, ani dobrobytu i dlatego teraz żyjesz w świecie iluzji i nadrabiasz zaległości - ale to jest Twoje życie i jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz! Młodzi nikogo nie słuchają... bo uważają, że wiedzą wszystko najlepiej... a wiesz... najgorsze w tym wszystkim jest to, że masz nawiedzoną matkę - która zabroniła kupić Ci kojec dla dziecka... widać, że jesteś jeszcze bardzo uzależniona od Twojej mamy (pępowina nie została odcięta) - bo to Twoja mama decyduje o tym... co dla Twojego dziecka jest najlepsze, a nie Ty - jako matka - to Twoje dziecko i cokolwiek uznasz, za stosowne to konsultuj to z ojcem dziecka a nie Twoją matką! A tak na marginesie... wiem, jak to jest zostać młodą mamą, bo sama nią w wieku 22 lat została... i panikowałam niekiedy (jak dziecko miało np. kolki) ale ten stres trzeba wyleczyć - bo dziecko czuje Twój niepokój i dlatego być może jest i będzie nadpobudliwe (gdyż sama piszesz, że nie usiedzi 30 sek. spokojnie) - dziecko Twoje to żywioł, którego nikt nie ogarnie - tylko Ty, ale najpierw sama się wycisz i poświęcaj mu więcej uwagi... gdyż dziecko potrzebuje uwagi rodzica, rozmowy z nim, miłości, oczywiście pożywienia i odzieży a na samym końcu potrzebuje pieniędzy - uwierz mi, dla Twojego dziecka to nie ma najmniejszego znaczenia - uśmiech mamy ma znaczenie, miłość, poczucie bezpieczeństwa, papu jak tego mu nie dostarczysz, to żadne pieniądze świata mu tego nie zapewnią ani w tym życiu ani w następnym....
  23. jestem ex "Moja droga - jak to mówią górale - z jedynka to ni pies ni to sabaka! - jedynak to egoista lub egoistka, tak było jest i będzie" Nie masz racji beata .Wszystko zalezy od tego jak dziecko zostanie wychowane .Nie musi miec rodzenstwa zeby umiał sie dzielc z innymi .Unikaj beata szufladkowania .Tak latwo zrobic w ten sposob komus krzywde . ... może i masz rację, ale z drugiej strony - nie znam jedynaka/jedynaczki, aby nie myśleli tylko o swojej własnej D -sorry:)
  24. skąd ta pewność nie mam dość, tylko nie mam siły już tyle co kiedyś, wreszcie sobie uświadomiłam, że jednak po 30 to nie to samo już co kiedyś. też nie wiem jak się z nim bawić, nigdy nie miałam kontaktu z innymi małymi dziećmi. oczywiście mogę być bankomatem i będę z chęcią. nasze dziecko ma ojca i matkę, sierotką nie jest i zrobimy wszystko, żeby go zabezpieczyć pod względem finansowym. nawet jak będzie miał 28 czy 40 lat i poprosi nas o pomoc finansową to pomożemy bez słów typu: ty nieudaczniku czy sam sobie zarób. zawsze będzie mógł na nas liczyć. mamy tylko 1 dziecko i na pewno jest inaczej wychowywać 1 a troje. będę rozpieszczała swoje dziecko, ale też będę wymagała żeby się uczyło i skonczyło dobre studia, to nie podlega dyskusji. czujemy się bardzo odpowiedzialni za nasze dziecko.poza tym nie będziemy żałować naszemu dziecku, masło maślane, spać mi się chce co do tego spania to jak nie chce to na siłę kłaść nie będę. poniekąd to moja wina bo w ciąży byłam na zwolnienu lekarskim i chodziłam spać o 3 w nocy. zaglądałam do buzi 5 ząbków wychodzi na raz, policzek ma opuchniety i zaczerwieniony, musi cierpieć, ale na wszelki wypadek jutro go wezmę do lekarza. ... Hej, witajcie - skąd ta pewność - z Twojego wpisu wnioskuję, że jesteś młodą, niedoświadczoną mamą i przykro mi, masz jeszcze zielono w głowie, chociaż piszesz, że jesteś już po 30! jak możesz tak pisać, że możesz zostać bankomatem etc. - dziewczyno Twój synek jest maleńki, nie ma jeszcze roczku a Ty pozwoliłabyś mu na wszystko, żeby tylko zrekompensować mu swoje własne braki - to jest chore i nic dobrego nie wróży ... masz prawo rozpieszczać swoje dziecko - ale mądrze z korzyścią nie tylko dla dziecka, a dziecko ma Ciebie szanować i basta, bo jesteś jego MATKĄ! - pamiętaj - "Kota też można zagłaskać na śmierć" i proszę Cię nie wybiegaj tak daleko w przyszłość, bo nie wiesz - tak na prawdę co będzie za rok, a ty piszesz co będzie za 20-40 lat Prorok z Ciebie jakiś - czy co? ... dziecko już od maluszka trzeba uczyć, a szczególne chłopaka - to jest chłopak, wymaga na prawdę dużo konsekwencji w tym co się robi ... Twoje dzieciątko, jest jeszcze bardzo małe... ale jak będzie miał już np. 2 latka, to będzie go można uczyć np. zbierać swoje zabawki do pudła, i też traktować to jako formę zabawy... aby się nie zniechęcał do sprzątania po sobie, swoich ulubionych zabawek... z dzieckiem można się bawić na różne sposoby... zabawkami lub powygłupiać się trochę, pożartować, bawić się w chowanego etc. - dzieci lubią takie zabawy, fajnie się wtedy czują. Co do kojca to jest to dobra sprawa, łóżeczko powinno służyć do spania... ale każdy robi tak, jak uważa... I żeby nie był sierotą, albo półsierotą - tak jak np. ja - myślisz, że ktoś planuje śmierć np. drugiego rodzica! To są zdarzenia losowe, na które na prawdę nie mamy wpływu:( Życzę Ci, aby Twój syn miał mamę i takę do starości i nie był podobny do dzieci - do dorosłych dzieci, jakimi np. są córka mojego męża, że nie będziesz musiała chodzić po sądach i walczyć o swoje...że nie będziesz zmuszona nazwać go nieudacznikiem, pasożytem etc. i życzę Ci, żeby uczył się zgodnie z programem nauczania i zgodnie ze swoimi zainteresowaniami i talentami, żeby nie był zmuszony imitować nauki, dla wyciągania kasy od ojca, a w konsekwencji z uszczerbkiem dla jego małoletnich dzieci! Oby nie doszło w Twoim małżeństwie do rozwodu i żeby było Ciebie stać na sponsorowanie Twojego jedynaka aż do śmierci... a po śmierci, żeby uzyskał po was schedę, z którą nie będzie musiał się z nikim dzielić - tak, jak przez całe jego życie nie będzie nikogo z kim musiałby podzielić się np. tabliczką czekolady, że nie będzie miał rodzeństwa żadnego i żeby po waszej śmierci, ni e czuł się opuszczony i zupełnie sam na tym przecież świecie... Ale mam nadzieję, że wyrośnie z niego taki egoista, że da sobie zapewne radę, tylko jaki z niego będzie np. szef, albo współtowarzysz, współpracownik, kolega, może mąż i w przyszłości ojciec? Moja droga - jak to mówią górale - z jedynka to ni pies ni to sabaka! - jedynak to egoista lub egoistka, tak było jest i będzie, a z drugiej strony sierota, bo nie wie jak to fajnie jest mieć rodzeństwo, z kim można się pobawić w dzieciństwie, a na kim można polegać w życiu dorosłym, co to znaczy brat albo siostra! Ale ty chcesz go tego wszystkiego pozbawić, ze szczytnych powodów - z ułomności nie radzenia sobie z małymi dziećmi, z wygodnictwa, z wyrachowania i z chciwości, bo innej opcji nie ma - chyba. żebyś miała jakiekolwiek przeciwwskazania, aby urodzić co najmniej jeszcze jedno dziecko! Ale niech ten Twój jedynak już będzie jedyny i jak dożyjemy to pogadamy za np. już 4 lata, wtedy będzie już można powiedzieć cokolwiek o Twoim dziecku, jakie ma predyspozycje. Ja popieram, sposób wychowywania dzieci, opisany w skrócie przez Bea oraz przeze mnie. Ale widać nie masz doświadczenia życiowego, to tylko teoretycznie wydaje Ci się to takie banalnie proste, wychować dziecko i ukształtować, go w taki sposób aby nie tylko był samodzielny, ale przede wszystkim, żeby był dobrym człowiekiem to nie lada wyzwanie i odpowiedzialność, a mnie się wydaje, że to Ciebie przerasta, chociaż z drugiej strony Twój synek ma zaledwie roczek i już rządzi - no cóż to Twoje dziecko. Jak go wychowasz, tak będziesz miała...
  25. ... skąd ta pewność - z tego co piszesz, to widać jasno, że Twój malutki synek rządzi w waszej rodzinie - hehe mama i tata są mu podporządkowani, dziewczyno nie obraź się, ale jak takie malutkie dziecko może nie spać o 23! jest na to rada, ale nie wiem, cz Tobie to będzie odpowiadało, będziesz musiała z nim powalczyć, żeby zasnął np. o 21 niewątpliwie - dzieci tak szybko nie odpuszczają i kup ten kojec (jeśli Cię na niego stać!) - to nie będą wyrzucone pieniądze - zapewniam Cię:)
×