Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beata04

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez beata04

  1. 12:18 [zgłoś do usunięcia] forum jest od tego zeby na nim przedstwiac swoje sprawy. A malo takich tematów? kobiety pisza o swoich problemach dotyczacych zwiazkow, zdrad mezów, pisza kochanki, które sa wyzywane w sposób obrzydliwy. Żony tez sa obrazane obrzydliwie. taka uroda anonimowego forum. To temat jest super drazliwy i niektorzy nie wytrzymuja napiecia, albo daja sie podpuszczac. W końcu tylu stron to sama beata by nie zapisała. Ja sobie poszperałam po tym teamcie i czytałam, ze to wlasnie ktos ujawinił beaty nazwisko, ktos nie wytrzymal napiecia. Inne panie równiez opisuja swoje problemy. Niejedna opisała własnie tutaj swoje przeboje z ex męzem i jego nową zona i jakos nie czytalam zeby kto kolwiek sugerował tym paniom ,ze naruszają dobra osobiste swoich ex i ich zon. Wiec o co biega? .......DZIĘKUJĘ:) Biega o to, że ja podpisałam się swoim imieniem, które na prawdę jest moim. Rozpoznano mnie ze względu na imię i sytuację... no i odezwały się te, "święte" które jak piszesz napięcia nie wytrzymały, bo są z tych co pisałam powyżej. Opisałam wszystko zgodnie z prawdą - a jak wiadomo wszystkim PRAWDA ZAWSZE BOLI. Miłego dnia, pozdrawiam. Ulkiulki ty nie musisz mnie rozumieć i obawiam się, że nigdy nie zrozumiesz, bo ja po prostu jestem z innej gliny ulepiona to tyle. Chemię otrzymywałam dwu etapowo po 4 cykle, 2 razy wychodziły mi włosy, przeszłam gorączkę neutropeniczną (przez 5 dni 41 stopni), byłam wyizolowana w szpitalu, personel przychodząc do mnie był specjalnie ubrany, nikt nie mógł mnie odwiedzać) ale wyszłam z tego i pokonam jeszcze nie jedno, tak jak chorobę pokonałam i chwała Bogu za to i wierzę, że będzie dobrze. W córce mojego męża nie pokładam żadnych nadziei (mam wszak własne dzieci) pozostawiam ją Boskiej sprawiedliwości, wiele jeszcze przede mną, domu nie sprzedam, gdyż jest to moim dziedzictwem, siłę, zdrowie, czerpię z niewyczerpalnego ŹRÓDŁA, aureola nad moją głową nie świecie, jestem jaka jestem i nie zamierzam się zmieniać. A sprawa alimentów tak czy siak w niedługim czasie się zakończy, bo zegar tyka cały czas do przodu...
  2. Witam, cyt.: "autorka stale zapewnia jak to ona jest lubiana czego niestety tu nie można potwierdzić bo swoją chorą dumą,swoim chorym przekonaniem ,swoim wytykaniem cudzych błędów i słabości zraziła 98% czytających ten topik autorka bedzie tak długo drążyła ten temat aż z goryczy i nienawiscido byłej jej męża i jego córki ściągnie na siebie chorobę palców i tym samym zaprzestanie walenia w klawiatórę,inaczej nie da za wygraną mimo że sad nadal podtrzymał wyrok a wszelkie jej wnioski z kłaliwym uzasadnieniem o oddalenie i zaprzestanie alimentacji wobec córki" .......wiesz pielęgnuj swoją nienawiść skoro ci z tym dobrze. I witaj w klubie tych 98% czyli chyba ty sama stanowisz te 98%, gdyż napisano mi, że tutaj tylko jedna osoba do mnie jadem pluje i to jesteś właśnie ty. Z waszej nienawiści byłej i jego córki nic na siebie nie ściągnę wręcz odwrotnie to one na siebie ściągną chorobę, zresztą już ją mają. Sąd podtrzymał wyrok bo zachorował na tę samą chorobę co ty i była i córka. Ten temat będzie tak długo jak będzie mógł tutaj istnieć, bo zapewne takich córeczek lub synków usprawiedliwiających swoje złe nie tylko nastawienie co życie usprawiedliwiają swoją chorobą psychiczną, bo inaczej tego nazwać nie można. Dyskutować z takimi osobami już nie chcę, nie mamy o czym rozmawiać. Wszystkim innym forumowiczom dziękuję z całego serca i pozdrawiam i zapewniam, że nie będę z takimi ludźmi jak pani powyżej dyskutować i paplać się w jej błocie, chociaż może się ona myć i kąpać 10 razy dziennie to brudu swojego nie zmyje... Żal mi was... masz płuca szczycisz się nimi ale tak na prawdę nie oddychasz. Faktycznie mój mąż pomógł mi wyremontować mój dom, jest ze mną od wielu wielu lat dla mnie samej, nie muszę go kontrolować, żeby wiedzieć, gdzie jest i co robi... bo co zasieje zbierze. Pomógł i pomaga mi nada, remontował i budował ze mną DOM, który jest teraz nasz - jego, mój, naszych dzieci, moich dzieci i mojej mamy, a gdyby córka jego zechciała z nami zamieszkać, znalazł by się dla niej kąt i proszę pamiętać ten dom nigdy nie będzie należał do niej, bo ten dom jest moim dziedzictwem, darem mojej mamy dla mnie i nie moja wina, że była żona nie miała mamy, która ofiarowałaby jej dom, i że córka nie ma domu, który otrzymałaby od swojej mamy, a przecież mogła mieć dom... tak samo jak ja. Moja mama samotna wdowa zdołała dom utrzymać, ja wychowałam się w biedzie i nie pozwolę, żeby teraz ktoś uzurpował sobie prawa do mienia, które do niego nie należy. Chyba wszyscy to rozumieją. Proszę nie podnosić już kwestii mojego domu, bo widać wasz jad i wasze ośmieszanie się publiczne ze swoją nienawiścią i jadowitością i widać co was boli ZAZDROŚĆ, CHCIWOŚĆ, PAZERNOŚĆ i te właśnie uczucia wypalą was od środka i nie pozwla być człowiekiem tylko tą istotą co lubi błoto. Mój mąż pomagał mi i nadal to robi i zapewnia mnie, że inaczej nie może być. Pozdrawiam:)
  3. Zniecierpliwiony wysłałam przed chwilą maila do Ciebie. Uffffffff udało się zeskanować. Pozdrawiam i życzę miłego wyjazdu:)
  4. do zniecierpliwionego Oczywiście masz rację!!!Ty zawsze masz rację,nawet jak jej nie masz to ja masz A Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy na podstawie którego Sady Rodzinne w Polsce wydaja wyroki niestety mówi zupełnie co innego. Na tym kodeksie bazują Sądy i nic jak do tej pory tego nie zmieniło. Nawet twoje liczne posty od czterech lat. Biedaku!! Co sobie tu powypisujesz to twoje!! Tylko twoje ..............ależ ty masz fobie na punkcie Zniecierpliwionego, moim i na punkcie alimentów.
  5. do zniecierpliwionego Oczywiście masz rację!!!Ty zawsze masz rację,nawet jak jej nie masz to ja masz A Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy na podstawie którego Sady Rodzinne w Polsce wydaja wyroki niestety mówi zupełnie co innego. Na tym kodeksie bazują Sądy i nic jak do tej pory tego nie zmieniło. Nawet twoje liczne posty od czterech lat. Biedaku!! Co sobie tu powypisujesz to twoje!! Tylko twoje ..............ależ ty masz fobie na punkcie Zniecierpliwionego, moim i na punkcie alimentów.
  6. Zniecierpliwiony - dziękuję. Mam coś dla Ciebie do wglądu, ale prześlę Ci to na Twój e-mail - ale w późniejszym terminie:) Mileno moja droga a gdzie Twój jad się podział? Czyż nie jest on w poście powyżej adresowany właśnie pod moim adresem? Nadto, ten temat będzie tutaj tak długo, dopóki ja nie zdecyduję inaczej ;) Mam nadzieję, że nie obrażam Pani lub Pana moderatora moimi wpisami, bo gdyby tak było dawno by mnie skasowali. Więc moja droga nie ty decydujesz o tym, kiedy ten temat ma zejść z kafeterii i nie wypowiadaj się za większość forumowiczów, wszak Polacy nie gęsi i swój język mają, każdy wypowiada się sam za siebie. Nadto chcę napisać, że w jednym zdaniu się z Tobą zgadzam, odnośnie mojej osoby wszystko to BYŁO, ale wszystko przeinaczyłaś, żeby wyszło po twojemu czyli kłamliwie... ale ważne jest, że to BYŁO, natomiast w przypadku córki mojego męża to wszystko JEST. Odpowiem też na ostatni post,oczywiście musiał zostać zwulgaryzowany, żeby pewnie nadać mu większej ważności i wyższości hehe - facet po 5 fakultetach niestety już niemłody... może zarobić tyle ile ustawa przewidziała i ani grosza więcej ... jeśli przekroczy próg to obniżona zostanie automatycznie niepełna emerytura! Mój mąż nie ma pełnej wysługi lat! Proszę nie zazdrościć komuś czegoś, do czego sam doszedł. Mój mąż, ja i moja rodzina nie wyjadamy córce mojego męża z miski - wręcz odwrotnie, to ona żywi swojego psa naszym kosztem argumentując to nauką! A że jej i jej podobnym się to nie podoba - to moje pisanie - no cóż jej problem. Nadto proszę czytać ze zrozumieniem i nie interpretować mojego życia według swoich własnych teorii spiskowych. A ponadto, proszę o moje zdrowie się nie martwić... niech każdy martwi o swoje... gdyż szlachetnego zdrowia nigdy za dużo, a w Polsce panuje ciężki wirus grypy - bardzo zaraźliwej grypy. Dobranoc :)
  7. Witam serdecznie wszystkich w tym Nowym Roku 2013! Kłaniam się nisko i cieplutko - Freelemon (bardzo oryginalny masz nick "bez cytryny" - komuś się nie podoba ... - no cóż nie przejmuj się tym) - Zniecierpliwiony, w te przepiękne słoneczne, śnieżne i mroźne przedpołudnie. Podoba mi się Wasza konwersacja - miły akcent w tym topiku :) Nie spodziewałam się takiej lawiny postów... śmieszy mnie prowokacja i argumenty osoby prowokującej ... bo jeśli nasze prawo wygląda tak jak Filip - no to nic dodać nic ująć - he właściwie trafiłaś w dziesiątkę, bo tak właśnie PRAWO RODZINNE w Polsce wygląda - biedne i żałosne, bez mamy dziecko, a osoba prowokująca pokazała w całej krasie SWÓJ POZIOM! Chore prawo - chore dziecko, które nie wie, czego tak na prawdę w życiu chce... buntujące się i oszpecające, gdyż za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę! Taką żałosną istotą jest też córka mojego męża, bez godności, bez honoru (nie wiem czy ona w ogóle wie co to znaczy?), biedna i ograniczona, z sercem zatwardziałym niczym z kamienia i nastawiona na NIE! Przekorna, źle życzącą. I halo - nie ma dla Ciebie usprawiedliwienia - czas dorosnąć - a może Twoje dziecko Ciebie wkrótce przerośnie i bardziej dojrzeje od swojej mamy? Kiedyś też farbowała sobie włosy na czerwono i wpinała kolczyki tam, gdzie nie powinno ich być, być może ma też tatuaże... nie oglądam jej ciała... ale widzę jej duszę - duszę człowieka okaleczonego, zranionego, zagubionego, przestraszonego - a tak na prawdę chorego ... biednego dziecka, nieodpowiadającego już chyba za to co robi. Żal mi Cię. Bo manipulujesz innymi i udajesz, że to niby pomyłkowo... błądzącą nadal istotę, bo nie dopuszcza do swojego umysłu myśli, że mogą na tym świecie być ludzie PRAWDZIWI, którzy nic od niej nie chcą, że mogą ją lubić dla niej samej. Trudne prawda? Dla Ciebie nie do przyjęcia, bo Ty wszystko robisz interesownie, nawet dziecko! A gdzie jej wyobrażenie o miłości? Czyż dla niej miłością jest chemia? A gdzie PRAWDA? Kłamsto jej domeną. Prawda najprawdziwsza została pominięta. Miałam ogromy żal w sercu i ranę, która długo się goiła... ale w końcu KTOŚ wytłumaczył mi... że jestem bardzo naiwna, pomimo mojego dojrzałego wieku, ten KTOŚ wytłumaczył mi, że jeśli ja jestem dobra, to wcale nie znaczy, że ludzie też tacy są! W sądzie byliśmy z jej powodu - innego powodu NIE BYŁO. Sprawę przegraliśmy tylko dlatego, że sędzina też farbuje włosy na czerwono... - a przede wszystkim dlatego, że w naszym kraju panuje fałszywe przekonanie... stereotyp - zakorzeniony tak głęboko w umysłach Polaków! Że jakim prawem rodzic - w tym przypadku ojciec, może nie chcieć płacić alimentów na swoje przecież dziecko! Bo przecież ten stereotyp mówi o tym, że facet to świnia, a mamusia z dzieckiem chociaż też bardzo się w tym wszystkim pogubiła jest OFIARĄ i świnia musi płacić chce czy nie chce! Według mnie rodzic może nie chcieć płacić (każdy z nas ma wolną wolę, więc dlaczego komuś tę wolę się ogranicza albo całkowicie się jej pozbawia? Pani sędzina wzięła na siebie za ten czyn dużą odpowiedzialność z konsekwencją niestety tego czynu, bo wszak wszystkim wiadomo, że w przyrodzie NIC nie ginie! Z konsekwencją też czynu osób w to bezpośrednio zainteresowanych ze strony córki, a także i samą córkę!) ... bo rodzic moje drogie, nie jest dozgonnie zobowiązany pielęgnować dziecko, które się od niego odwróciło, które w przyszłości nie poda mu szklanki wody! Przecież Wy też, jeśli macie dzieci pokładacie w głębi serca nadzieję, że może moje dziecko nie tylko odezwie się do rodzica ludzkim głosem, wspomni i przypomni sobie, jak to było, kiedy ten rodzic opiekował się tym dzieckiem, kiedy ono tego potrzebowało... a gdy tylko trochę opierzało samo zaczęło się rządzić swoimi prawami! Kto ma dzieci, ten wie o czym piszę. Moje przekonania nie zmieniły się, w kwestii alimentów, nadal uważam, że alimenty należą się tylko i wyłącznie dziecku małoletniemu, a dziecku pełnoletniemu tylko i wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach (kiedy studiuje na studiach stacjonarnych, ma dobre wyniki w nauce i utrzymuje prawidłowy - dobry kontakt z rodzicem płacącym alimenty - po prostu jest wdzięczne! ... i gdyby nasze chore prawo w końcu to zrozumiało i było normalne (bez potrzeby zwracania na siebie uwagi, bez farbowania włosów na czerwono!) - to mniej byłoby rozbestwionych pełnoletnich niewdzięcznych i roszczeniowych dzieci i mniej było by skrzywdzonych osób trzecich, którzy nie mieli i nie mają wpływu na postawę rodzica, a także na postawę życiową córki! Zastanawiam się, czy nie założyć petycji na ten temat? Pozdrawiam:)
  8. Witajcie, polemika była i jest skuteczna - dlatego, że mamy jasny obraz stosunku córki nie tylko do ojca ale przede wszystkim do mnie i do mojej rodziny. Chciałam wiedzieć kim jest tak na prawdę ta dziewczyna i dowiedziałam się. Chciałam wiedzieć kogo w perspektywie miałabym wpuścić do mojego domu i dowiedziałam się. A teraz na 200 %wiem, z kim miałam i mam do czynienia. Gdyż miałam wątpliwości i nadzieję! Musiałam się upewnić raz jeszcze! W sprawę zaangażowana była nie tylko córka, ale także jej cała rodzina oraz sąd. Dowiedziałam się dzięki temu tematowi, jaki stosunek mają ci ludzie do mojej osoby i jak daleko mogą się posunąć. Wszystko już wiem... wiem, że tym osobom przeszkadza moja moja osoba, moja religijność i moje zasady i wiadomo dlaczego. Osoby te są na "bakier" z wiarą (nie bez powodu dokonywali bowiem aktu apostazji!!!!) i dlatego tak się dzieje. Nikomu nie muszę tłumaczyć z czym to się wiąże! Nikomu też nie dam zwieść, i będę chronić moją rodzinę i siebie i jak najdalej od takich osób. Dla których np. święta Bożego Narodzenia są ograniczone tylko do choinki i do konsumpcji - chore to i fałszywe!, a przecież to Boże Narodzenie, jak sama nazwa wskazuje - więc dla was tego Święta nie powinno być! A wy co z tego Bożego Narodzenia robicie!? Jestem czujna i wiem z kim tak na prawdę mam do czynienia. Widzisz Zniecierpliwiony - jej ojciec to człowiek prosty, niewątpliwie wykształcony - ale nie unosi się z tym, jego praca jako żołnierza bezpośrednio polegała na bronieniu słabszych, szczególnie na misji w Afryce! To człowiek który ma swoje zasady, czas który spędził ze mną zmienił go na lepsze. Jest żołnierzem i ten fakt ma pierwszoplanowe znaczenie. Jest nauczony dyscypliny i porządku w pełni tego słowa znaczeniu, nie ma nic wspólnego z "reżimem kaprala", uważam, że jak każdy był wiedział co do czego należy i co powinien zrobić nie było by konfliktów wśród ludzi, a tak ludzie się kłócą niekiedy o bzdury. To człowiek, który nauczony jest porządku nie tylko w obejściu, wokół własnej osoby, ale także w sprawach, które go dotyczą i nie dają mu spokoju i uwierz mi nie ma złudzeń on już żadnych złudzeń co do córki... aczkolwiek ja miałam złudzenia, bo jestem kobietą wrażliwą, matką i miałam nadzieję na jakieś zrozumienie, szacunek, zgodę .... Z pewnością ta sprawa nie spocznie na laurach i nie zostanie tak jak jest, tym bardziej że przekonani jesteśmy o swojej słuszności o swoich prawach i nie ma w tej materii gdybania, potrzeba jest tylko czasu... i nie można przymykać oka, że to córka - tym bardziej dlatego, że to córka! Od obcych wymaga się uczciwości, więc tym bardziej wymagać trzeba tego od siebie i własnego dziecka! Ojciec nie miał wpływu na postawę córki! I zrobi to, co każdy uczciwy ojciec zrobić powinien, gdyby była malutka zdyscyplinował by ją w inny sposób, a tak pozostała mu tylko droga prawna i będziemy się tej drogi trzymać, także proszę choć Ty nie wątp we mnie. Jestem Chrześcijanką i to bardzo wiele dla mnie znaczy! I moi drodzy, nie ważne że ktoś pobłądził - ważne, że odnalazł drogę PRAWDY i jej się trzyma. I możecie o mnie pisać, że jestem psychiczna - hehe - wiem kto to nawet napisał i nie był to człowiek w 100%. Tak jak napisałam sprawa jest w toku na drodze cywilnej wobec komornika - jak to nie da pozytywnego rezultatu - będziemy tak długo walczyć aż zawalczymy - myśleliśmy już nawet o programie w TV Państwo w Państwie jeśli te działania nie rozwiążą problemu, trzeba będzie sięgać po środki ostateczne, aż do skutku - a jeśli nadal nic nie uzyskamy - pójdziemy dalej. A teraz jest czas adwentu i chcę wyciszyć się choć na chwilę z tej sprawy... i proszę czekajmy. Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli, tych wszystkich którzy są ze mną i moją rodziną - życzę Wam spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia wszelkich łask od Dzieciątka Jezus - Gloria Gloria in excelsis Deo:)
  9. ... ulkiulki - dzisiaj jest 8 grudnia - szczególny dzień - godzina łaski 12-13 - proszę módl się o wyzdrowienie. Ja będę modlić się za Ciebie i za siebie i za wszystkich, którzy najbardziej potrzebują modlitwy. To jest link http://dzieckonmp.wordpress.com/2010/12/07/godzina-laski-8-grudnia-od-1200-do-1300/ .
  10. 11:33 [zgłoś do usunięcia] bea666 no to niezłe szambo macie w tych sądach u siebie Beatko... może tam siedzą tak "inteligentni" jak ci co się tu wypowiadają (niektórzy)? to, że się w sądach nie czyta akt to norma. dopiero na sprawie sądzia/ina otwiera teczkę i rzuca okiem. TO NORMA. tylko żeby to udowodnić....jak - ja nie wiem. bo jak zaatakujesz sąd to już jesteś przegrana. sądy TO TYLKO LUDZIE ale mają władzę dlatego są czasami tak aroganckie. pozostają chyba skargi ale na tym to ja się już nie znam, masz chyba jakiegoś prawnika to walcz. tylko problem polega na tym, że za tą walkę trzeba płacić...czyli prawdziwa sprawiedliwość jest dla bogatych... ... to nie nasze szambo - to nie jest sąd u mnie w mieście - tylko w mieścinie, gdzie już ptaki zawracają... tam siedzą osoby przepełnione nienawiścią, stronnicze, poza jedną jedyną osobą, bardzo miłą, którą miło wspominam - panią protokólantką - poza nią nikogo miłego tam nie spotkałam! To, że nie przygotowują się do sprawy jest oczywiste! Ale to jedna strona medalu... Powiem tak, prawnik nasz jest codziennym gościem w sądach (różnych sądach), ale takiego jeszcze nie spotkał - to są osobiste wycieczki sądu ale nie jestem w stanie tego udowodnić i nawet nie zamierzam - zamierzam wytknąć mu jego błędy - merytoryczne błędy, które miałby niewątpliwie wpływ na niekorzyść córki naszego męża. Sąd ma przewagę w swojej kłamliwej interpretacji.... ale dowodom niestety nie może zaprzeczyć! Nad nim są jeszcze inne instytucje i nad drugim też są jeszcze wyżej - wiadomo, że to tylko ludzie i dlatego wokół tyle zamieszania - ludzie są różni a w tym sądzie akurat ignoranci i aroganci. Za tę walkę nie zapłacę ani złotówki moja droga - są jeszcze prawdziwi ludzie na tym świecie, którzy nie biorą NIC. Pomagają bezinteresownie, więc sprawiedliwość nie jest tylko dla bogatych ... nie można wszystkich do jednego wora wkładać .... tak jak napisałam kilka postów wcześniej, gdyby ta sprawa odbywała się w naszym sądzie - miałaby zupełnie inny przebieg i obrót :)
  11. ... to tej pani pod pseudo kle kle - moja droga, temat poległ czy nie ... no cóż wszystko się kiedyś kończy... tak jak i alimenty się kiedyś skończą. Bój nie jest tylko mój. Jest jeden Bóg dla wszystkich ... wystarczy tylko do Niego przyjść z pokorą i otworzyć się nie tylko na niego ale też i na drugiego człowieka... tobie jednak brak nie tylko wiary w Boga, lecz w to robisz - a nie znam cię więc nie mogę nic napisać, ty masz tę przewagę nade mną, że mnie znasz i możesz mi nawtykać... rób jak wolisz i to co lubisz, a że nie lubisz pewnych rzeczy to oczywiste. Nadto zweryfikuj samą siebie najprzód, zanim życie zweryfikuje ciebie. O jakim ty odrzuceniu piszesz? Nie rozumiem tej kwestii. Myślę, że pisałaś cokolwiek z nudy lub dla dalszego ciągu... bo nic racjonalnego nie wniosłaś zwykła kafeterianko, twój wpis jest na prawdę bezsensu, nic nie znaczący i nic nie wnoszący merytorycznego jak i uprzejmego, po prostu napisałaś, bo może coś z tobą nie tak i szukałaś odreagowania swojej chorej na nieuprzejmość natury:)
  12. 12:04 [zgłoś do usunięcia] bedwyn O, właśnie, vilcacora. Te w aptece to też podróbki? Moja mama tez nie jest zaborcza, udziela rad, ale tylko poproszona. Podobnie postępuje z wnukami. Na szczęście jest w pełni sprawna fizycznie i chętna do pomocy. Ale koleżanka miała mamę, która przychodziła pod jej nieobecność do niej do domu i "się rządziła" np. przekładała jej wszystko w szafach, bo uważała, że to ma być inaczej poukładane. Trudno zachować cierpliwość przy kimś takim. Odnośnie naturalnych leków -właśnie dostałam paczkę z manufaktury kapucynów z ziołowymi nalewkami. Będziemy się kurować. ... nie wiem, czy w aptece są podróbki? miałam sprowadzaną tylko dlatego, że mój mąż będąc na misji zaprzyjaźnił się z Peruwiańczykiem i stąd pomoc. Też znam taką jedną mamę, co przekłada właśnie wszystko w szafkach, tę osobę znam i podziwiam jej córkę, ale ta osoba jest już w podeszłym wieku i zapewne cierpi na demencję starczą, trudno zachować cierpliwość - zgadza się, ale trzeba, żeby nie powodować konfliktów, więc jej córka cierpliwie, jak wracała z pracy do domu układała wszystko po swojemu w szafkach i w końcu do jej mamy dotarło, że to jej dom, jej szafki ... no ale to trochę trwało... ale można z tym żyć. Niemniej córka darzy swoją mamę szacunkiem. Nalewki ziołowe robiłam sama, korzystając z przepisów ojca Sroki. Kurujcie się... u mnie też jest grypa, mąż chory chodzi do pracy, dzieci w domu, najbardziej ucierpiała moja mama, każdy po kolei choruje, tylko ja się jeszcze jakoś trzymam... Szukam upominków na internecie dla mojej rodziny i sama nie wiem...
  13. 10:40 [zgłoś do usunięcia] bedwyn Witam Podobno na rozprzestrzenianie komórek rakowych wpływa również glutaminian sodu - w tym czasie trzeba go tym bardziej unikać. Polecają również specyfiki z Amerykii Południowej - zapomniałam nazwy, skleroza. Beato, pytałam o słuchanie rodziców w wikeu 40 lat, bo nie do końca się z tobą zgadzam. O ile słuszne jest, aby mniejsze dzieci słuchały rodziców, bo ich wiedza i doświadczenie życiowejest nieporównywalnie większe, o tyle w przypadku dorosłych osób nie jest to takie proste. Czterdziestolatek ma już swoje doświadczenia, swoją umiejętność oceny i niekoniecznie rodzic ma zawsze rację tylko dlatego, że żyje dłużej. Udzielać rady - tak! Oczekiwac zawsze posłuszeństwa - nie! Życzę wszystkim dużo zdrówka i prezentów ... Witaj, nie chodzi o ciągłe przytakiwanie rodzicowi, aczkolwiek zdaję sobie sprawę z apodyktyczności co niektórych rodziców i zniewolonych przez to dzieci, tutaj nie chodzi o to... chodzi o posłuszeństwo i o szacunek do rodzica... o to, że rodzic to zawsze rodzic, nawet jak nie ma racji ... w wieku 40 lat można się zgadzać z rodzicami i dogadywać, tak jest w większości domów w jakich ja akurat uczestniczę. Oczywiście jest tak: że do pewnego wieku dzieci powinny niestety słuchać rodziców, a nie w wieku 16 lat buntować się, negować i tylko ograniczać się do wymagań względem nich. Czterdziestolatek ma swoje doświadczenia, ale w tych doświadczeniach może też się niejednokrotnie zagubić, kiedy stoi na rozdrożu - od tego są więc rodzice, którzy umiejętnie, a przede wszystkim mądrze powinni sprowadzić takie dziecko na właściwą drogę i wspierać przede wszystkim uczuciowo i emocjonalnie. No ja miałam dość szczęścia, że trafiła mi się nie zaborcza matka w miarę normalna i pomocna. No ale to ja tak miałam i mam, bo chociaż moja matka niewiele już może... to jest moją iskierką w oku, no ale nie wszyscy mają tyle szczęścia co ja. Co do komórek rakowych, to ja piłam herbatkę z vilkakory sprowadzał ją dla mnie znajomy prosto z Peru. W Polsce też można kupić, ale to są prawdopodobnie podróbki. Herbata nie jest aż tak droga koszt około 100 złotych miesięcznie. Herbata celuje głównie w układ odpornościowy ukierunkowany właśnie na raczystko... jest to bardzo niesmaczna herbata, ale do wypicia... Oj dużo tych różnych specyfików przetestowałam na sobie - człowiek chory szuka ratunku, aby tylko być zdrowym - myślę, że ulkiulki wie co mam na myśli. Nadto, poszło na ten cel bardzo dużo pieniędzy. Dieta musi być za wszelką cenę utrzymana - jeśli chce się być zaleczonym. A później trzeba tak żyć, żeby nie zrobić czegoś co mogłoby tę chorobę wznowić, trzeba być czujnym nie jeść byle czego i nie dać się zwieść. Jarzyny, przede wszystkim jarzyny i ryby daleko morskie nie słodkowodne. Mam nadzieję, że byłam w czymś pomocna dla ulkiulki i jeśli będzie chciała wymienić się pewnymi doświadczeniami - służę jej radą. Trzymam za nią kciuki. Wszystkim także życzę zdrówka i zdrowych prezentów:)
  14. 10:06 [zgłoś do usunięcia] Ulkiulki Beata nie ośmieszaj się wyobraź sobie że piszę pod jednym nickiem,więc byk nie zgadłaś widocznie znacznie więcej ludzi myśli że w tobie tkwi problem. A teraz pisz sobie co chcesz ja zaczynam chemie więc zobaczysz kto ci tak naprawdę pisze ... a kto się ośmiesza ... a jednak jesteś... nie chcę kwestionować tego co powyżej, ale wpis o exach myślę, że to twój;) Kiedy zaczynasz chemię? Czy możesz napisać, gdzie jeździsz na chemię? Może do mojego miasta? więc może się spotkamy? Chcę ci napisać, żebyś w czasie brania chemii wspomagała się i wzmacniała organizm - ja piłam NONI STAR oraz MULTISTAR dodatkowo brałam zastrzyki na pobudzenie szpiku kostnego do większej produkcji leukocytów, ale pomimo wszystko leukocyty mi spadały. Piłam też olej lniany i z wiesiołka, łykałam też buraki (kapsułki), piłam sok z surowego buraka z selerem i pietruszką, sok z marchwi... jadłam tylko ryby... nie jedź mięsa, mięso to białko, białko niezdrowe, które powoduje szybki wzrost komórek zdrowych a także rakowych. Trzymam za ciebie kciuki - dasz radę silna z ciebie babka:) Pozdrawiam
  15. Witam, dziękuję za wszystkie wpisy, te za i te przeciw. Te przeciw pisała zapewne ulkiulki - poznaję ją po jej stylu, choć stara się jak może go zmienić - nic z tego ulkiulki - widać cię z daleka i czuć nadal twoją obecność w tym temacie oraz nienawiść jaką emanujesz w kierunku mojej osoby! Przykro mi bardzo z tego powodu, ale pewnych rzeczy ulkiulki nie zmienisz i to nie są jakieś ataki na jakąś konkretnie osobę tylko PRAWDA - ewidentna prawda, której albo udajesz że nie widzisz i nie rozumiesz, albo faktycznie jesteś tak w tej swojej nienawiści ograniczona, że tego po prostu nie wiesz... Zarzucanie mi mojej wiary jest już na prawdę żałosne - mam tylko pytanie - czemu to ma służyć? Jeśli ta osoba, która się z tym lepiej czuje ... no to extra... ja jednak pozostanę sobą i będę przytakiwać swojej sprawie i negować to co jest do zanegowania. Nazywając mnie kochanką mojego męża to też extra - czuję się przez to stwierdzenie jeszcze bardziej atrakcyjna - oczywiście dla mojego męża:) Widzicie moje drogie różnica polega na tym, że są takie tutaj na tym forum panie, co mają jak wy nazywacie portki w domu, a są takie, co tych portek nie widać.... jedne z wyboru drugie z konieczności. Te z wyboru rozumiem... te z konieczności rozmijają się z prawdą. Pobieranie alimentów przez "niunie", jak to ładnie określiła Kochanka Franka - trwa nadal, bez żenady pobiera kasę. Czyta te forum i wspólnie z mamusią obierają front kolejnego ataku, szukając usprawiedliwienia dla swoich poczynań. Szukacie usprawiedliwienia a tego usprawiedliwienia dla was nie ma. Niech jedna z drugą zajrzy w swoją duszę to zobaczy siebie niczym w zwierciadle, ale tak na prawdę i bez obłudy! Młoda tak bardzo się w tym wszystkim pogubiła i to można zrozumieć, natomiast chciwości jej, nienawiści, pazerniactwa i zachłanności jej zrozumieć nie można. Ty nie jesteś jedyna na całym świecie, gdzie się rodzice rozwiedli - rozejrzyj się wokoło i spójrz ile jest takich dzieciaków? A czy wszystkie zachowują się tak jak ty? NIE! Zamiast pieniędzy wolą dobry kontakt z rodzicem i pielęgnują te relacje. Gdyby wszyscy myśleli tak jak ty - to wszyscy rodzice byliby w domach starców albo na ulicy! W tym temacie meritum nie zostało pominięte... wszak chodziło i chodzi nie tylko o merytoryczną stronę tematu, ale także o jej moralne aspekty. W założeniu tego tematu przeze mnie nurtowało pytanie - czy córka mojego męża ma MORALNE PRAWO pobierać od ojca alimenty? - uzyskałam odpowiedź wielokrotnie, ŻE NIE MA! Ważne jednak są też te aspekty prawne. W naszym przypadku sprawę w I instancji i sądzie odwoławczym przegraliśmy. Wiadomo dlaczego. Bea taką samą sprawę w innym sądzie wygrała. Wczoraj otrzymaliśmy uzasadnienie wyroku z II instancji - jest to śmieszne uzasadnienie sąd uważa, że nam stopa życiowa się podniosła, bo ja zachorowałam i dostałam rencinę, jak to określa ulkiulki - jest to faktycznie rencina ale przynajmniej ta rencina o ironio moja choroba stała się dla mnie DOCHODEM! - mój mąż się mnie pyta, co z tym fantem zrobić - on złożył by kasację tegoż wyroku - ale mamy jeden problem - nie stać nas na to, bo kasacja musi być z urzędu prowadzona przez profesjonalnego adwokata no i koszt. Moja rada jest taka - niech sobie odpuści kasację, bo to strata czasu, nerwów i pieniędzy których niestety brak, a jeśli już coś chce z tym zrobić, to niech zrobi, to tak jak radził mi Zniecierpliwiony - nic to nie kosztuje, tylko koszty wysyłki listu poleconego.. nieznajomość prawa przez nas wykorzystywana jest przez innych ewidentnie. Radzę też mojemu mężowi, żeby nie czekał, że córka przyjdzie do nas i będzie tak jakby nigdy nic się nie stało - bo jej na to nie stać, nie stać ją na odwagę, bo to tchórzliwa osoba, i jest to strata czasu - moim zdaniem będziemy płacić harpii jeszcze 1,5 roku - czas leci i mam nadzieję, że w końcu to się skończy! Co wy byście poradzili mojemu mężowi tak od serca, gdybyście byli na jego miejscu? Płacić czy dalej walczyć z córką, która nic z tego sobie nie robi - tylko ma pretensję do ojca za to, że jeszcze żyje? Tak na prawdę to szkoda mi mojego męża... tylko jego! Dlatego, że jako młody chłopak zaraz po szkole wojskowej, został przydzielony do małej mieściny do tzw. zielonego garnizonu i zadał się z cwaną babą - nota bene już mężatką z córką, która go tak omamiła, że w końcu wziął z nią ślub, bo była tak przebiegła, że załatwiła wszystko nawet kupiła obrączki, potem urodziła mu córkę i zabezpieczyła się aby już więcej nie urodzić żadnego dziecka! Tak sterowała nim i manipulowała, ponoć go nawet biła, a o tym że żyła na jego koszt ponad 12 lat już nie wspomnę, gdyż nie przejawiała zainteresowania żadną pracą, dopiero po rozwodzie ruszyła się ta pani do pracy - zostawił jej cały dorobek życia łącznie z mieszkaniem i samochodem, ale przecież to było za mało. Źal mi tylko mojego męża i nie mogę patrzeć jak on to wszystko przeżywa, jak za błąd swojego życia musi ciężko pracować i odbierać sobie od ust, bo córka uzurpuje sobie prawa, do jego pieniędzy, bo jak do pobierania alimentów to wie, że jest jego córką, to podawania w różnych kwestionariuszach to też wie, że jest jego córką, bo podaje imię ojca, ale w innych sytuacjach takich ja ta, to on ojcem nie jest i nie pamięta o ojcu, ma pretensję, że ojciec do niej nie wysłał kartki na 18 urodziny! a ja się pytam - zaprosiłaś ojca na te urodziny albo wspomniałaś coś - nie! siedzisz tylko księżniczko i czekasz i nie spełnia ojciec oczekiwań to trzeba do niego poziać nienawiścią! bo to o to chodzi i tylko pieniądze się dla niej liczą. Mamusia chciała zgnoić i zlinczować jego, a teraz córeczka kontynuuje nie dokończone dzieło mamusi ZNISZCZYĆ OJCA i jego rodzinę! Za prawdę, za błąd jego życia! Uwierz mi, córko mojego męża jest tyle goryczy w twoim ojcu, że gdyby mógł cofnąć czas to na pewno nie byłoby twojej matki w jego życiu a w konsekwencji nie byłoby też ciebie, bo tak na prawdę dał ci życie i jak tylko mógł i jak tylko potrafił opiekował się tobą przez wiele lat. I zaspokajał wasze chore zachcianki. Twoje zachcianki! Ale to przecież to mało dla was było i jest! Sytuacja, że był z daleka od domu nie była jego winą, a to co działo się w małżeństwie z twoją matką nie było też jego winą! Twoja matka powinna być kapłanką rodziny i domu a jej jak wracał do tego domu - nigdy nie było! Jeżeli rozliczasz ojca - rozlicz też matkę! A to co dzieje się teraz jest konsekwencją DZIAŁANIA TWOJEGO I TWOJEJ MAMUSI. Bóg mi świadkiem, że chciał dać ci pieniądze, ale w momencie jak mu przesłałaś wypociny sporządzone przez twoją panią radcę prawną powiedział NIE I JA TEŻ POWIEDZIAŁAM NIE. Dość tego było, żeby córka z ojcem spisywała umowę przez radcę - tu był twój główny błąd, drugim twoim głównym błędem był KŁAMSTWO i przesłanie mi wezwania przed sądowego. Spójrzcie najpierw na siebie potem na drugich! Twoja starsza przyrodnia siostra od strony matki oczywiście nie na darmo wyjechała za granicę! Dziewczyna wie co robi, bo z takimi jak wy harpiami trudno żyć komuś, kto jest wrażliwy! Uwierz mi moją naczelną radą dla mojego męża a twojego ojca jest, aby sobie ciebie odpuścił i alimenty żeby sobie odpuścił, bo czas szybko leci i leczy rany a te 1,5 roku przeleci w oka mgnieniu, zauważ twoje dziecko będzie miało wkrótce 2 lata i wychowasz je na snoba i w kłamstwie! Kiedy twoje dziecko już tak urosło? Chcę, żeby płacił tobie te alimenty i miał spokojny sen. A ty z tych pieniędzy i tak nic nie będziesz miała, a kiedyś wszystko i tak stracisz bo twoje działania są nieczyste, oszukańcze zwodnicze ukierunkowane tylko na zysk - nie życzę ci źle, ale tak działa prawo, którego nie widzisz a które JEST NADRZĘDNE! A rodziców moje drogie trzeba słuchać - tylko niesforne i głupie dzieci nie słuchają rodziców! Rodzic bazując na doświadczeniu własnym lub cudzym, znając życie, chce dziecko uchronić, tym bardziej jak widzi, że dziecko idzie w złym kierunku, ale dla was to chyba za trudne! Tym bardziej trzeba rodzica słuchać kiedy rodzic o to PROSI albo poprosi - ale to dla was też za trudne! - To miałam na myśli i to miałam na celu i uważam nadal, że rodzicowi należy się posłuch i szacunek, nawet wtedy kiedy dziecko uważa, że rodzic jest zbyt surowy! Proszę tylko uwzględnić różnicę, gdyż nie piszę o patologii tylko o w miarę normalnych polskich domach. Tyle na dzisiaj... życzę wszystkim miłego dnia i MIKOŁAJKI :) P.S. i jeszcze nurtuje mnie pytanie, dlaczego na tylu stronach mój temat jeszcze jest wałkowany? - bo jest żywy i prawdziwy - a nie te co niektórych osób wymyślone historie bez życia i bez emocji -po prostu bełkot.
  16. ...moje drogie dziecko...zapewne jesteś jeszcze dzieckiem i stąd takie infantylne podejście do tematu.... tobie bardzo się pomyliły nie tylko epoki ale też priorytety... ja piszę... a ty jak masz chęć odpowiedz - najpierw rodzice - potem dzieci - a mój mąż nie jest tym jak o nim piszesz - nie obrażaj ludzi - proszę - wiem, wiem zapewne jesteś taką córeczką albo synkiem z talk show ... która chciałaby szacunku, ale z rodzicami jest na bakier. Mam pytanie za co szanować takie dziecko, które nie szanuje swojego rodzica, a ojciec kocha dziecko i czeka aż to dziecko w porę się ocknie z letargu! Dziecko zawsze będzie dzieckiem i rodzic będzie je kochał, kochać nie znaczy pozwolić sobie narobić na głowie i zawołać kuku... rodzic nie może pozwolić żeby dziecko weszło mu właśnie na głowę... to jest próba sił... i wyobraź sobie, zawsze dziecko PRZEGRA, kiedy jest przeciwko swojemu rodzicowi, kiedy próbuje podporządkować sobie rodzica, manipuluje nim! Jeśli będziesz miała dziecko, albo jak już je masz, to jak je wychowujesz albo wychowasz? Pozwalasz mu na wszystko? Pozwolisz swojemu dziecku wejść sobie na głowę i zrobić kuku? Czy je dyscyplinujesz? Jak wychowasz chociaż jedno, wtedy podejmuj temat. W tym temacie rodzice są GÓRĄ, bo tak powinno być ... a dziecko powinno słuchać rodziców nawet jak ma 40 lat! bo rodzic nigdy nie chce krzywdy dla własnego dziecka - wręcz przeciwnie. Jak dziecko to zrozumie - wtedy uzyska szacunek rodzica - nigdy odwrotnie. Zapamiętaj!
  17. 09:58 [zgłoś do usunięcia] bea666 trochę jakby w temacie? http://vod.pl/rozmowy-w-toku-sadze-sie-ze-sta rymi-o-alimenty,101622,w.html#play ... dobre, bardzo dobre, ten program jest potwierdzeniem tego, jak bardzo ważne jest posłuszeństwo wobec rodziców! Jak bardzo ważna jest ich akceptacja, błogosławieństwo, jeśli tego nie ma - życie takich dzieciaków jest bezsensu! Jest przykazanie "Czcij ojca swego i matkę swoją" - po to żeby długo żyć na tej ziemi i mieć powodzenie w życiu, jeśli tego przykazania się nie stosuje w życiu jest tak jak na tym filmie i tak jak w życiu córki mojego męża. Najpierw rodzice a potem dzieci!
  18. ...ulkiulki - jestem właśnie w trakcie czytania mojej małej córeczce książki pt. "Tajemniczy ogród" Frances Hodgson Burnett - której bohaterką jest 9-letnia dziewczynka Mary Lennox - polecam tobie tę książkę - być może będzie ona twoją inspiracją w metamorfozie i być może nauczysz się czegoś od tej małej dziewczynki:)
  19. 12:27 [zgłoś do usunięcia] Ulkiulki Włosy nie są w życiu najważniejsze, ważne jest by chorobie się nie poddawać i wyciągać z niej pozytywne wnioski. Śmiem twierdzić że ty nie wyciągasz wniosków nawet z tej choroby i dlatego twoich dzieci koło ciebie nie ma. Cały czas buntujesz,kierujesz życiem innych bo po prostu taka już jesteś nie zauważając że to rodzinie dobrze nie robi. Poczekaj aż młodsze dzieci urosną i zrozumieją parę rzeczy to sorry uciekną jak te starsze. ... Witaj ulkiulki - kobieto rozbawiłaś mnie układaniem swoich własnych scenariuszy z mojego PRZECIEŻ życia! Nie dopisuj sobie tego, co tobie akurat pasuje i co ty chciałabyś zapewne, żeby tak było - z niekorzystnym wynikiem oczywiście dla mnie - twoja nienawiść sięga samego dna piekła. Nie rozumiem twojej postawy? Ty chcesz mnie pouczać w mojej chorobie i w życiu - spójrz na siebie - kim ty właściwie jesteś? Nadto, chcesz mnie uczyć podejścia do moich dzieci ? Siebie nie widzisz, a mnie osądzasz? Kwestionujesz włosy? W mojej chorobie dwa razy traciłam włosy i za każdym razem bardzo to przeżywałam wszak włosy są ważne dla kobiety! Ale mój mąż pocieszał w mnie w tym, jak golił mi głowę z resztek moich włosów i twierdził, że wyglądam jak Sinead O'Connor - płakał razem ze mną! Co ty o tym wszystkim wiesz - najlepiej to zwulgaryzować wszystko i umniejszyć, żeby samej się lepiej poczuć! Zastanawiam się po co ja to wszystko tobie piszę, przecież ty jesteś gorsza od betonu, tylko żal mi ciebie bo sama sobie dowalasz i wybaczam bo jesteś chora i rozumiem to, że możesz pod względem choroby wypisywać takie bzdury! Ale oczywiste jest to, że nawet przed chorobą zazdrościłaś mi i nadal po prostu zazdrościsz - innego wytłumaczenia nie widzę. Dlatego ta twoja nienawiść i zgorzknienie, tylko zastanawia mnie jeszcze jeden bardzo ważny aspekt twojej postawy - jak można zazdrościć komuś kogo nie widziało się na oczy i kogo się nie zna? A może ty mnie znasz i dlatego to potęguje twoją zazdrość! No ale widać, że jednak można, ale trzeba urodzić się ulkiulki. Kłamliwe rzeczy o mnie wypisujesz! Pisząc o mnie kłamstwa okłamujesz innych a przede wszystkim samego Boga! Czy posiadasz choć trochę przyzwoitości? Jakiejkolwiek wrażliwości? o poezji w tobie nie można nawet pomyśleć! Zdanie dotyczące moich dzieci, jest po prostu żałosne - gdyż jasno z niego wynika, że zazdrościsz mi moich dzieci - wszystkich a już szczególnie tych małych - no po prostu żal mi ciebie... I dodam ci jeszcze, że tak bardzo choroba zmieniła mnie... że odważyłam się o sobie tutaj właśnie w tym temacie napisać... tak bardzo choroba zmieniła mnie, że stać mnie na mówienie ludziom prawdy prosto w oczy.... choroba tak bardzo zmieniła mnie, że JESTEM a rokowania były poważne (wiele moich znajomych ze szpitala już nie żyje!) kobieto - zmień ty też swoje nastawienie do ludzi, kochaj ich takimi jakimi są - pomimo wszystko im wybaczaj - a wtedy i rak w twojej rodzinie od pokoleń zniknie! Powodzenia w metamorfozie - zacznij już od teraz:)
  20. 15:36 [zgłoś do usunięcia] ulkiulki Ja wiedziałam doczytaj dobrze genetyka się kłania moje babcie obie go miały ma go moja mama źeńskie pokolenie rodziny jakoś trafia.Już badania genetyczne przejdzie mój syn. ... ulkiulki nic nie zrozumiałaś właśnie TY! zachorowałaś na chorobę która wymaga WYBACZENIA nie tylko innym ale przede wszystkim SOBIE! Widać po Twoich postach, że jesteś słaba, i proszę Cię nie zawracaj sobie głowy czymś co ciebie nie dotyczy, nie minimalizuj też mojej choroby, bo ty moja droga jesteś dopiero na początku drogi w całym długim etapie leczenia. Chemia trwa ponad pół roku z przerwami ok. 3 tygodni, jeśli otrzymujesz chemię, to po pierwszej chemii w ciągu ok. 2 tyg. powinny wypaść ci włosy najpierw kępami, a potem już wszystkie! Ja to przeszłam i jak widzę osoby chore z chustką czy peruką na głowie, albo całkiem łyse (mężczyźni i dzieci nie okrywają głowy) to mnie serce ściska a nadal często jestem w szpitalu okolog. Ja nie jestem obciążona genetycznie, u mnie nie stwierdzono genu BRCA1 ani BRCA2 -nikt nie chorował - tylko ja - moje dzieci też nie są obciążone. Wobec tego uważam, że lepiej urodzić ZDROWE DZIECI - nieświadomie, niż urodzić CHORE - obciążone chorobami genetycznymi - chociażby jedno! - więc współczuję twojemu synowi przez co musi przechodzić, ale może odziedziczył geny po ojcu i jest super zdrowy! Te ostatnie zdanie nie jest złośliwie napisane - lecz uświadamiające tobie fakt, jak bardzo boli zarzucanie urodzenia mi kolejnych dzieci! Kobieto jesteś taka nieczuła i pełna nienawiści - freelemon to widzi, ja to widzę i inne osoby też - twój jad zje ciebie od środka nie będzie to rak - tylko twój jad będzie siłą napędową dla twojej choroby - jak się w porę nie opamiętasz! Tak po prostu nie można - więcej POKORY i więcej szacunku przede wszystkim dla siebie!
  21. 30.11.2012] 14:42 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Nie czujesz się chyba pewnie w tym małżeństwie, jeśli uważasz, że ta dziewczyna to zagrożenie dla Ciebie. ... wyobraź sobie, że jestem pewna mojego męża, a boi to się jego córka! Bo co to za problem dla niej przyjechać na godzinę czy dwie do ojca, tym bardziej, że ją stać na podróże? Nie mam jednego pokoju, ale kilka i zawsze jest gdzie porozmawiać w cztery oczy! Nie jesteś aż taka małostkowa za jaką mnie uważasz - trochę elegancji zabrakło Ci w tej materii - ale wybaczam - i odpowiadam raz jeszcze albo w naszym domu albo w ogóle. A jeśli ona czyta ten topik - to sorry moja droga - nie baw się ze starą babą w ciuciubabkę - bo to na prawdę nie wypada;)
  22. 14:48 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Beata trochę z tą uczciwością jest u Was na bakier, im więcej to opisujesz to tym bardziej jednak jestem za wyrokiem podtrzymującym te alimenty niestety. Alimenty to nie tylko pieniądze w tym przypadku, bo samo z siebie nic się nie stało. Jedynym wyjściem jest spotkanie ojca z córką sam na sam gdzieś na mieście, i zażegnanie tego wszystkiego. Czego akurat Wam bardzo życzę. I Tobie zdrowia Beata, dużo zrowia i wreszcie prawdziewego szczęścia bez kłopotów. Ulkiulki jak sie czujesz? .... z tą uczciwością jest tak, że ty chyba nawet sama sobie nie wierzysz i dlatego myślisz, że wszyscy są nieuczciwi - co? Ja wierzę tylko Bogu i Jemu ufam. Tobie odwzajemniam życzenia zdrowia - gdyż zdrowie jest najważniejsze - skąd ta pewność, wiesz że Cię lubię - nawet jeśli piszesz bzdury - sorry nie obraź się, ale w tej materii nie jesteś laikiem i dlatego dywagujesz niejednokrotnie. O alimentach w naszej sytuacji nie masz pojęcia z jakim trudem w obecnej chwili i ze szkodą dla całej rodziny musimy płacić - tylko proszę nie pisz, że skoro nie miał na córkę, to po co tworzył dwoje dodatkowych (jego córki zdaniem niepotrzebnych) dzieci! Darujcie sobie takie głupawe argumenty! Nie trafiają one do mnie - absolutnie! Dokładnie samo z siebie nic się nie stało - córka mojego męża dołożyła wszelkich starań - żeby na ten tor sprawy zeszły. Spotkanie ojca z córką może odbyć się tylko i wyłącznie w naszym domu, dokładnie wie gdzie ojciec z rodziną mieszka - nie ma innej opcji i jeśli prędzej to zrozumie, tym lepiej dla wszystkich! Możesz sobie być za wyrokiem podtrzymującym alimenty - podchodzę do tego już bez emocji moja droga i wytłumaczyłam to też mojemu mężowi i na chwilę obecną jest spokojny i wie czego nadal chce a chce, odebrać córce alimenty, bo go nie stać na płacenie jej nadal i ma na to DOWODY. A ona czego tak na prawdę się boi? Wiesz, człowiek który broi to się boi, bo człowiek który ma czyste sumienie nie musi się niczego bać. A ona widać się BOI i może dojść, że będzie się bała nawet własnego cienia, ale to jej sprawa. W każdym bądź razie na chwilę obecną nikt nie będzie jej ułatwiał kontaktu z ojcem, tym bardziej sam ojciec, znam jego zdanie : ONA WIE, GDZIE MIESZKAM! Koniec i kropka i nie ma dyskusji więcej w tej materii. Pozdrawiam i do przyszłego tygodnia.
  23. ... na zakończenie dzisiejszego wywodu muszę dodać, że najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że takiej NIEUCZCIWEJ POSTAWY CÓRKI MOJEGO MĘŻA - broni pani radca prawny i sąd - gorsze są w moim ocenie od samej corki - te dwie panie to dopiero mają morale!
  24. 23:57 [zgłoś do usunięcia] do freelemon I dlatego moge sie czepiac pani ,ktora sama nie bedac uczciwa wyznacza moralne zachowanie innym . Proste .Jestem uczciwa wymagam uczciwosci .Nie jestem ,nie czepiam sie innych nieuczciwych . .... dokładnie - oboje z mężem jesteśmy uczciwi i tej uczciwości wymagamy od córki i dlatego czepiamy się, bo jest NIEUCZCIWA, gdyby było inaczej nie byłoby tego tematu.
  25. 11:25 [zgłoś do usunięcia] freelemon do freelemon gdybyś jeszcze napisala z sensem to mozna byłoby z toba polemizować. Reszte pozostawiam w milczeniu, bo nic nie wykumałas z mojego wpisu. ... można byłoby też przełożyć cały temat z języka polskiego na ich i tak nic nie zrozumieją - a wiesz dlaczego, bo tak trudno uwierzyć, że może być inaczej ... czyli uczciwie;)
×