Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beata04

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez beata04

  1. Ulkiulki Bea czy ktoś tobie napisał że akurat niepracującej mającej dziecko nie uczącej się osobie należą się alimenty? Gdyby była o krok mądrzejsza i uczyła się choćby zaocznie to wyrok byłby inny. Takim lewusom nic się nie należy. Przypadek beaty jest inny tam jest dziewczyna na uczelni może nie takiej jak chciał tato ale to jej uczelnia i jej sprawa ... miałam nie dyskutować z tobą, ale dzisiaj zrobię wyjątek i proszę nie usprawiedliwiaj swojej chorej osobowości, bo córka mojego męża akurat wyrok sobie kupiła bo miała czym zapłacić i z czego... i robi to nadal i nadal niech robi, to co robi, aż do czasu przyjdzie jej niestety zawyć cienkim głosem, bo jeżeli nadal będzie robiła to co robi to straci nie tylko pieniądze ale i szansę na lepsze życie. Bo niestety moja droga KONSEKWENCJA to działa w dwie strony!!! A już szczególnie KONSEKWENCJA takiej działalności i nauka nie ma tutaj nic do rzeczy, NAUKA, która tak bardzo podkreślasz jest tylko przykrywką do tego co aktualnie się dzieje. I ty wiesz o czym piszę i nie zaśmiecaj tego tematu kłamliwymi bzdetami, bo jeszcze raz przypominam, że gdyby córka mojego męża miała sprawę prowadzoną w naszym mieście w naszym sądzie to niestety przykro mi bardzo, ale przegrałaby z kretesem i a jaj sąd - obrońca kłamliwych wątków o tym wie doskonale, ona o tym wie i ty też wiesz i proszę nie pisz więcej i nie śmieć w temacie, bo widać są jeszcze sądy w Polsce z prawdziwego zdarzenia! Dzięki bea za wklejenie tego wyroku i za Twój wpis. I gratuluję, że Wam się udało w końcu odciąć źródełko córce harpii! My niestety przegraliśmy bo gra była nieczysta przepełniona osobistymi wycieczkami sądowymi i nie tylko i bardzo była też interesowna i nie boję się tego pisać i będę wszędzie o tym nie tylko pisać ale też mówić!!!
  2. 14:48 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Beata oszalałaś? Jak możesz ją tak nazywać? Jak kochający ojciec może ją tak nazywać? Macie ją daleko gdzieś, obdarzylibyście ją miłością gdyby znikła, została wspomnieniem i przestała brać te pieniądze, te 700 zł. Jak tak można??? Dla mnie osoby obcej widać, że ona była i jest Wam obojętna, że traktujecie ją jak nieproszoną obcą osobę, która zabiera Wam Wasze pieniądze. Jeszcze takiej chciwości i nienawiści nie widziałam - bo to inaczej nie nazwę. Chociaż słyszałam o takim przypadku. Mój teść też kochałby swoje dzieci gdyby przestały jeść, pić, chodzić do szkoły itd. Mój mąż nie chciał od ojca pieniędzy i nie chciał go znać za takie traktowanie, ona podobnie nie chce ojca znać, za to chce alimentów, może i słusznie. Na pewno dobrze się jednak stało, że sąd podtrzymał swoją decyzję, widać nawet sędzia przejrzała na oczy i zobaczyła jakie macie "dobre" intencje w stosunku do niej. Jako dorosła i dojrzała kobieta przesadzasz i to mocno!!! Pochamuj się czasami. Nie Twój mąż nie płacze za córką, on płacze za 700 zł, nie za dzieckiem. Co za rodzina... Jak nie stać Was na jakiekolwiek cieplejsze uczucia wobec niej to chociaż niech ona ma te alimenty. ... dziewczyno ja nie oszalałam... nic nie wiesz... i nic już więcej nie będziesz wiedziała - bardzo mi ją przypominasz, tak samo jak ona usprawiedliwiasz te alimenty i nienawiść do ojca twojego męża - nie chce mi się już wam tłumaczyć, bo to co dla mnie jest jasne dla was jest nie do przyjęcia. Każdą złotówkę, która też dostajesz nie wiadomo od kogo uważasz, że ci się należy - jesteś materialistką o tym świadczą twoje wpisy - np. kupno torebki za 6 tysięcy ! - dziewczyno widać masz kompleksy i chcesz je sobie rekompensować kupowaniem bzdury i w ten sposób dowartościowujesz się, a ja ci mówię możesz kupić sobie torebkę nawet za 200 000 to ona i tak będzie tylko torebką i po jakimś czasie ci się znudzi, a nikt nawet nie zauważy, że ona tyle kosztowała - żal mi cię, tak samo jak córki mojego męża, bo to co piszesz wydaje mi się tak jakby to ona sama pisała, bo poznałam już ją nieco i na prawdę ŻAL mi jej i ciebie też. Tak jak napisałam wcześniej nie będę już pisała żadnych postów i odpowiadać wam na wasze bzdury. Napiszę wówczas, kiedy pojawi się światełko w tunelu.
  3. 20:52 [zgłoś do usunięcia] szuruburu..... No to będziemy mieli dwóch imbecyli!! Dobrze,że takich ograniczonych i opornych na wiedzę,bezdusznych i chciwych jest tak mało. Oby ta zaraza sie nie rozprzestrzeniała freelemon wiele kobiet woli100 razy takiego chłopa o niku "nie jestem nieudacznikiem" niz taka kobietę jak bezta04 i mężczyznę jak zniecierpliwiony. Zresztą co tu porównywać nazwę z człowiekiem Dla tak zaślepionej osoby jak ty nie ma różnicy- ... i zapomniałaś dodać, że Pan Z jest w związku i beata04 jest też w związku! a ten Pan jest sam - więc coś tutaj jest nie halo z tym Panem? Kto jest nieudacznikiem? Lepiej być imbecylem niż taką jak ty.
  4. 20:13 [zgłoś do usunięcia] ZZZ Zniecierpliwiony Do Beaty. Czy Ty oczekujesz merytorycznych odpowiedzi na zadany temat czy też chcesz sobie pogadać? Bo ja zaczynam się gubić. Jeśli oczekujesz odpowiedzi merytorycznych to przestań wdawać się w jałowe dyskusje. Które do niczego tematycznie nie prowadzą . Rozmywają temat a Ciebie wybijają z rytmu. Pisz na temat i konkretnie. Wiem ,że na ten temat składa się wiele czynników .Ale jeśli będziesz się rozmieniać na drobne to do żadnego rozwiązania nie dojdziesz. TRZYMAJ SIĘ LITERY I ASPEKTU PRAWA . Prawo zaś jest jednoznaczne w tej sprawie . Rodzic a nie sąd decyduje o alimentacji pełnoletniego dziecka.To komornik ponosi odpowiedzialność oraz Dyrektor WBE za bezprawne pobieranie alimentów na rzecz pełnoletniego dziecka. Dlatego należy sprawę skierować bezpośrednio do prokuratury z tytułu przekroczenia uprawnień przez te dwa organy państwowe.A w przypadku dalszego nie przestrzegania prawa w tym sądu i po wyczerpaniu instancji odwoławczych skierować sprawę do Trybunału Praw człowieka w Sztrasburgu.. Chyba ,że Ty po prostu chcesz sobie tylko pogadać.Na każdy temat. ... chcę wiedzieć ile jeszcze w nich podłości, nadto przez czas dłuższy nie będę podejmować tematu... do czasu, aż światełko zaświeci się w tunelu. Pozdrawiam wszystkich:)
  5. 18:08 [zgłoś do usunięcia] nie jestem nieudacznikiem Podtrzymuję co napisałem. W sprawie honoru jak najbardziej uważam, że na mnie ciąży obowiązek zapewnienia mojemu synowi wszystkich materialnych potrzeb, ponieważ jestem mężczyzną. Fakt, że życie się różnie układa inie jestem z matką mojego dziecka nie wyklucza, że to moje dziecko. Matka mojego dziecka jest wspaniałą kobietą ( nigdy nie byłbym z byle kim, jest zaradna i bardzo dba o naszego syna. Nie widzę więc powodu skoro widzę, że mój syn jest zadbany, szczęśliwy i jedyny dyskomfort w jego życiu polega na tym, że nie ma mnie przy nim każdego dnia. Dlaczego niekiedy wchodzę na takie forum, i skąd znalazłem się na tym topiku. Odpowiedź jest bardzo prosta w wolnej chwili, które mam rzadko interesuje mnie zdanie kobiet i facetów, bo chcę uzyskać odpowiedź bardzo prostą, jak kobiety reagują na dzieci z poprzednich związków, gdyż takie anonimowe forum jest w stanie pokazać i rozpracować psychikę kobiet, które znalazły się w takich trudnych związkach i jak sobie z tym radzą. Odpowiem jeszcze jakiemuś tam gburowi, który nazywa swoje dzieci pasożytami. Mój syn nie jest pasożytem, od jest moim skarbem. Dlaczego ja mu kupię mieszkanie?, bo jest dla mnie bardzo cenny i ważny i chcę mu ułatwić start w życiu, chociażby dlatego, że może po części zrekompensuje mu, że mnie przy nim nie ma zawsze i być może sobie oczyszczę tym sumienie. Matce mojego dziecka zawsze będę pomagł, bo na niej spoczął ciężar i obowiązek wychowania go a robi to wspaniale. Dodam, że właśnie wszystkie związki mi się sypią, bo żadna kobieta nie jest w stanie zaakceptować takiego stanu rzeczy. ... to masz problem z kobietami, musisz wiedzieć, że to Twoje decyzje i Twój wybór - masz szczęście, że matka Twojego syna jest taka jak piszesz - gdyby wszystkie matki były takie - uwierz mi nie było by problemu i chodzenia po sądach. A ten Pan o którym piszesz, że nazywa swoje dziecko pasożytem to ma rację, ja też córkę mojego męża nazywam pasożytem, i ojciec jej też nazywa ją pasożytem, mało tego moje dzieci z pierwszego związku nazywają ją pasożytem, wszyscy którzy ją znają i obserwują jej poczynania i zachowanie nazywają ją pasożytem - przykro mi - gdyby była szczera i uczciwa - na pewno by na taki miano nie zasłużyła.
  6. 14:41 [zgłoś do usunięcia] wpadłam na chwilke gdyż nie wybaczając drugiemu człowiekowi unosisz się pychą ponad Samego Boga, który wszystko wybacza - więc ja wybaczam ci twój wpis, żeby nie popełnić grzechu bałwochwalstwa i proszę nie pisz więcej o czymś czego nie rozumiesz ... Jak to się ma do twojej złości i nienawiści wobec pasierbicy,jej matki,innych co maja odmienne zdanie od twojego? chyba sie trochę zagubiłaś-co innego mówisz,co innego piszesz,co innego czujesz a jeszcze co innego chcesz. zakończ ten temat i nie błaźnij się więcej-wstydu sobie oszczędź. mało kto jest tak bezwstydny jak ty ... nie ma żadnej złości i nienawiści do pasierbicy - wręcz przeciwnie - pisałam jakiś czas temu do niej sms-y aby rozważyła sytuację, bo ojciec jej płacze, nie z powodu pieniędzy, ale z jej powodu! Ale ona innych ocenia według siebie, bo myśli, że w ten sposób chcemy zabrać jej alimenty - heh - a wam mówię, nie znacie mnie... i poznać nie chcecie i wasza to sprawa. I proszę takimi wpisami jak twój nie truć tego tematu, bo tylko truciznę widać po tym co piszesz - nic więcej - i jedno mnie tylko zastanawia? - do mnie możesz sobie żywić uczucia jakie chcesz, ale twój brak szacunku do innych forumowiczów jest oczywisty, bo wiedz nie tylko ja ten temat czytam!
  7. Bałwochwalstwo Co najczęściej prowokuje demony? Bałwochwalstwo, odwrócenie się od Boga i zwrócenie się ku stworzeniom. Bałwochwalstwo szerzy się jak grzyby po deszczu, a my nawet nie wiemy, nie wiemy, że to grzech. Księga Powtórzonego Prawa mówi o tym wyraźnie i wylicza, co jest bałwochwalstwem, wystarczy poczytać. Ludzie przestają dziś wierzyć Panu Bogu, mówią „dam sobie radę sam, „jestem wierzący, niepraktykujący. Odpowiadam im: jesteś podobny do trupa! Masz płuca, ale nie oddychasz; szczycisz się płucami, ale ich nie używasz i nie czerpiesz z nich siły koniecznej do życia! Cóż z tego że wierzysz? Złe duchy też wierzą i drżą ze strachu. Pan Bóg nie chce tylko twojej wiary, On chce, żebyś Go pokochał! Złe duchy drżą, bo nie kochają. Boimy się, kiedy czujemy się niekochani, gdy nie mamy zaufania, gdy nie wierzymy w miłość. One właśnie to mają w sobie wieczny strach. Dlatego też są takie agresywne, to jak ze szczurem, który zagoniony w kąt zaczyna atakować i staje się niebezpieczny. ... ludzie, jesteście tak zatwardziali, że wstydźcie się, wasze serca są zatrute jadem umysły też - bałwochwalstwo dokładnie o tym mówi, jest to szersze znaczenie, skąd wiem, od Księdza - przykro mi możecie na mnie wszystkie psy wieszać -wasza sprawa - bałwochwalstwo to znaczy też - Pan Bóg przebacza - czyli człowiek który nie przebacza nie przestrzega Jego prawa - nie przestrzega Jego woli nie czyni dobrze - czyni źle - więc komu służy?
  8. ... do tej pani powyżej widać frustrację, nienawiść i złość w twojej wypowiedzi, a także zawiść i zazdrość, pani która nie rozumie definicji bałwochwalstwa, bo zajrzała chyba do wikipedii albo do innego niezbyt precyzyjnego źródła - moja droga możesz sobie mnie obrażać jak wolisz... możesz mnie sobie wyzywać ile chcesz - ale wiedz, że bałwochwalstwo to nie wybaczanie, gdyż nie wybaczając drugiemu człowiekowi unosisz się pychą ponad Samego Boga, który wszystko wybacza - więc ja wybaczam ci twój wpis, żeby nie popełnić grzechu bałwochwalstwa i proszę nie pisz więcej o czymś czego nie rozumiesz ...
  9. ... Hej Bedwyn, mój mąż był w wojskach obrony powietrznej kraju, a dlaczego chcesz wiedzieć? U mnie jeszcze nie pada, ale zanosi się na deszcz.
  10. 13:01 [zgłoś do usunięcia] Hipokrytko!!!!! "moją dobrą wolą jest też dawać ale biednym i potrzebującym a nie rozpustnikom" no i potwierdza sie hipokryzja u naszej świętej beatki!! Ty pomagasz rozpustnikom,niewiernym i cudzołożnikom-dajesz bez wyboru!!Twoje dzieci sa zrodzone z grzechu i to najcięższego a powołujesz sie tu na wiarę w której te grzechy sa niewybaczalne. I to jesteś cała ty. Mściwa i ślepa na swoje grzechy. .... kobieto nie wiesz jak ugryźć... moje dzieci są zrodzone z miłości, są ochrzczone i wybacz mi ale zadam ci pytanie - kim jesteś, że tak rzucasz kamieniami? Moje grzechy są wybaczalne moja droga - Bóg wszystko wybacza - tylko ludzie nie umieją wybaczać, a to nazywa się już bałwochwalstwem.
  11. 12:53 [zgłoś do usunięcia] do poprzedniczki Beato, litosci, a czy kupy Twoj maz tez bez Ciebie nie moze zrobic?! To jego corka i chyba ma prawo spotkac sie z nia sam i sam porozmawiac?! Moze ona mialaby ochote pogadac sama z wlasnym ojcem o swoich sprawach a nie w takim rozszerzonym gronie. Nie mowie o np. swietach, aby musial wybierac czy spedzi je z wami czy z corka ( bo to wybor tragiczny...), ale o takim zwyklym sobotnim wyjsciu na kawe. Moj synek ma 7 lat i maja z tata swoje wlasne sprawy, w ktore mnie nie wtajemniczaja. jak mozesz tak dyktowac warunki spotkan?! Czego ty sie boisz? Przeciez ci nie zje meza, jak na spokojnie, na neutralnyl gruncie pogadaja sobie sami jak ojciec z corka. Eks maja gdzies uczucia swoich eks- i dotyczy to rowno obu stron. Mojego meza tez jego eks malo interesuje, za to bardzo obchodza go dzieci i wiele razy prosil ja, aby nie utozsamiala siebie i jego uczuc do niej z uczuciami do dzieci i checia aktywnego uczestniczenia w ich zyciu i wychowaniu. Odpowiedzi zawsze byla taka sama "nie mozna miec nowej k... i dzieci" oraz "nie bedziesz udawal dobrego tatusia, jakbys kochal dzieci, to bylbys ze mna". Myslenie czarno-biale, zyczeniowe. A swiat nie jest czarnobialy i mozna byc dobrym rodzicem nawet jesli sie przestalo kochac drugiego rodzica. Tylko i wylacznie jesli obie strony nie beda zawziete i zapiekle w swoich dzialaniach jest szansa, ze dzieciom rozstanie rodzicow odbije sie jak najmniejsza czkawka. Jak kazdy z nas-eks maz, eks zona, next zona- bedzie patrzyl w kategoriach "ja, moje racje, moje sprawy, moje uczucia, moje potrzeby itd" to faktycznie nie da sie nic sensownego dla dzieci poukladac. Ale szczesliwie zycie pokazuje, ze bywaja ludzie, ktorzy potrafia sie dogadac. Tylko to wymaga odrobiny zrozumienia i checi z kazdej strony konfliktu doroslych. ... moja sytuacja jest zgoła inna niż Twoja, gdybyś czytała od początku zrozumiałabyś dlaczego NIE!
  12. 12:37 [zgłoś do usunięcia] freelemon Ulkiulki mozesz sobie nienawidziec sowjego ex i jego zony tak bardzo jak wielki jest kosmos. Twój cyrk i twoje malpy, ale nie propaguj takiej postawy na forum. A jesli chodzi o warunki to akurat nie mloda ma prawo cokolwiek warunkowac. Czepne sie szczegółów- 2 lata mina jak jeden dzien i dopiero wtedy sama przezyje dramat. Itu sie mylisz ulkiulki,ze Beata nie ma nic do powiedzenia. Ma podwójnie do powiedzenia. Podoba mi sie postawa jej meża. Broni swojej zony i bardzo dobrze, ona jego równiez broni jak lwica. Dla mnie super!!! Bo to sie nazywa małzenstwo. Jedno stoi za drugim. W sądach moga sobie pisac rózne wyroki. A oni i tak stoja przy sobie. I nawet jego córka nie moze tego rozpieprzyc. Własnie dlatego że tak bardzo chciała rozpieprzyc ojcu swiat koniec końców rozpieprzyła swój swiat. Taka jest cena za egoizm, no niestety. Lepiej że juz teraz dowiedziala sie jak to jest. Juz sama płaci. To jednak lepiej placic pieniedzmi niz samym sobą. Tak wyglada ksiazkowy przyklad zatracania sie w nienawiści i zycie cudzym rozumem, chocby byl to rozum mamusi. ... dziękuję, Tobie Freelemon, że zrozumiałaś o czym piszę... Zniecierpliwiony też wie... i wiele, wiele innych osób na pewno też to wie... Niech Sądy piszą sobie wyroki, niech piszą co chcą a my będziemy za to płacić pieniędzmi, ale nic to w porównaniu do tego co mamy... tak jak napisałaś lepiej płacić pieniędzmi niż sobą. Mój mąż też już to zrozumiał aczkolwiek miał nadzieję... nie będzie zabiegał o względy córki, która ma jeden cel - za moimi plecami swój plan realizować! Zdrowie nasze - bezcenne... to co mamy - bezcenne. Córce mojego męża nie udało się i nie uda się rozpieprzyć ojcu jego świata, mojego świata, świata naszych dzieci, który budowaliśmy wspólnie od lat!Zbyt mocny jest fundament! Nie będzie pojednania za plecami, mój mąż jest przy mnie i jest ze mną szczery i nie uda się im na kolejne knowania - nie pozwolę na to!
  13. Maz beaty bedzie płacił, a co ma zrobic? Przeciez nie ucieknie na antypody. Nawet nie znając beaty osobiście wiem ze dadza sobie rade. ... tak freelemon damy sobie radę, pokonany razem wszelkie przeszkody... bo jesteśmy razem. Dziękuję :)
  14. 12:08 [zgłoś do usunięcia] Ulkiulki Słuchaj gdyby młoda chciała się z beatą dogadać to by to zrobiła to nie jest mały dzidziuś. Ona ewidentnie nie ma na to ochoty. A co do nienawiści to ci napisałam mam udawać co innego niż czuję,może powiedz po co. Czy może dlatego że eks i jego pani lepiej się czuli. Ja tam ich samopoczucie i ich życie mam gdzieś i dlaczego mam mówić że jest inaczej. Nie jestem ani nieuczciwa ani zakłamana. To jest sprawa beaty ale żaden dorosły czy nie dorosły dzieciak nie będzie w takiej sytuacji słuchał jakiś jej warunków. Tym bardziej że każdą sprawę przegrają a przegrywają ją właśnie przez jej wtrącanie się między ojca i córke. ... słuchaj mnie nie interesuje co młoda chce, dostała szansę - nie wykorzystała jej - więc po co ta dyskusja? Zbędna. Ty siejesz na tym forum wiatr! Powiem bardziej dobitnie - jesteś złym człowiekiem - ocknij się kobieto i zastanów dokąd zmierzasz! Doświadczenia życiowe jakie przechodzisz są dla ciebie lekcją i drogowskazem, ale ty nadal błądzisz w ciemnościach ... nie mam zamiaru z tobą więcej dyskutować.
  15. ... ulkiulki namawia do pojednania na boku, za moimi plecami - paradne ulkiulki - czy do ciebie ulkiulki nie dociera, że my z moim mężem nie robimy sobie nic absolutnie nic za naszymi plecami - jak ty to sobie wyobrażasz? masz chore podejście wyraziście interesowne - interesowna też jest córka mojego męża i jej mamusia.... oczywiście, że bardzo im przeszkadzam od samego początku, a szczególnie od powrotu mojego męża z misji - do dzisiejszego dnia nie mogą przeżyć tych pieniędzy jakie rzekomo mój mąż miał przywieźć i taka zawziętość je trzyma - hehe - moja droga, jeśli możesz to wytłumacz córce mojego męża z polskiego na jej język, że ojciec nie będzie się przed nią uginał i niech zapomni o pojednaniu, jeśli ona nie ma szczerych intencji wobec też mnie - to jest lekcja dla niej - nadrzędnym jest IV przykazanie, które nakazuje "czcij ojca swego i matkę swoją"! - nie ma przykazania do czczenia dzieci - Bóg wiedział co robi.
  16. 21:21 [zgłoś do usunięcia] do imbecyla ten głupek napisał tak" A Beata jak będzie konsekwentna to sprawę wygra i otrzyma jeszcze zwrot bezprawnie pobieranych alimentów i zadośćuczynienie za poniesione szkody.W tym szkody związane z utratą zaufania do państwa." Jasne niech druga głupia walczy z prawem!! Niech tez nadal twierdzi że wyrok sadu i działanie komornika na podstawie wyroku jest bezprawne!! Będziemy tu mieli dwóch idiotów zamiast jednego!!! Głupich nie sieją-rodzą się sami!! .... a tobie widać to bardzo przeszkadza, to jego pisanie albo się boisz, że czegoś pożytecznego można się dowiedzieć i nie daj Boże, Beata z tego skorzysta, z jego podpowiedzi i będzie konsekwentna - konsekwentna to ja jestem i będę nadal... bo widzę jasno, że mój mąż niech lepiej odpuści sobie jednanie się z takimi ludźmi ... i niech najlepiej zapomni - przykro mi, ale nie można popierać czegoś takiego? bo od ciebie niczego, absolutnie niczego nie można się dobrego i pożytecznego dowiedzieć, oprócz tego, że jesteś wulgarną istotą.
  17. 19:30 [zgłoś do usunięcia] nie jestem nieudacznikiem Beato przeczytałem kilka twoich wpisów Od pierwszego twojego postu bije postawa roszczeniowa "ty" twoja nowa rodzina , macie 2 dzieci, masz raka wszystko należy się tylko tobie. Po pierwsze związałaś się z kutasem, który zachował się jak małpa, nie opuścił żony jak mu było źle, tylko szukał gałęzi następnej i się jej uczepił i dopiero odfrunął z gniazdka. Czyli twój mąż to jedno wielkie gówno i nie masz się czym chwalić, pisząc, że zaopiekowałbyś się byle czym i byle kim, żeby nie byś samotną. Twoje wpisy to niestety udowadniają. Po drugie, jak go nie było stać na wychowanie dziecka z pierwszego małżeństwa, to po co płodził następne dzieci z tobą? Rozumiem, że ty jako kobieta bałaś się samotności, bo w moich oczach wybacz jesteś zerem, a ten twój nieudacznik skoczył nieudacznik skoczył na suchy patyk i sam sobie podciął skrzydła, zawierając związek, z kobietą nic nie znaczącą, która zatrzymała go przy sobie rodząc mu dwójkę kolejnych dzieci, podczas, gdy nie był w stanie sprostać zobowiązaniu alimentacyjnemu dziecku z pierwszego małżeństwa. Sam płacę alimenty na syna dobrowolnie w wysokości 2000zł. Zabieram syna do siebie jak tylko mogę, oprócz tego kupuję mu ubrania, książki............. Nie pisz tu o patologii, bo patologię to ja widzę w tobie i w twoim mężu. Czuję się odpowiedzialny za mojego syna i jego matkę. Zawsze mogą na mnie liczyć . Tobie proponuję zrobić rachunek sumienia, bo sam fakt, że zakładasz topik świadczy, że jest z tobą niedobrze i chcesz rozgrzeszenia od świat wirtualnego. Na koniec dodam, że gdyby to była moja córka, o której zaczęłaś ten smutny topik, to ja kupiłbym jej mieszkanie i dbałbym o nią i chuchał i dmuchał, bo to moja córka byłaby tak jak o ją matkę. Dopiero mając argumenty i środki finansowe założyłbym następną rodzinę i być może płodziłbym dzieci dalej. Natomiast nigdy tego nie zrobię, gdybym miał poczucie, że krzywdzę mojego syna. Pozdrawiam Beato. 19:41 [zgłoś do usunięcia] nie jestem nieudacznikiem Dodam jeszcze, że normalny honorowy ojciec kupi swojemu dziecku mieszkanie, ba nawet dom. A o czym piszesz Beatko 700zł toż to kpina Wyszłaś za takiego nieudacznika, że nie ma na kieszonkowe! ... wiesz, nie podszywaj się pod jakiegoś faceta, bo tylko jeszcze większą budujesz sieć kłamstw, w końcu się tak w niej zaplączesz, że nie wyjdziesz! A ja w tobie widzę typową istotę materialną - przykro mi - tylko ciało i pieniądze, które tak bardzo podkreślasz i jeśli twoją dobrą wolą jest dawać bo masz z czego to dawaj, moją dobrą wolą jest też dawać ale biednym i potrzebującym a nie rozpustnikom - ale widać lubisz błoto....
  18. 06.11.2012] 19:24 [zgłoś do usunięcia] do poprzedniczki Nie rozumiem, jak na podstawie kilku zdan mozesz tak swietnie przepowiedziec przyszlosc- jestes wrozka?! osobiscie bardzo sobie chwale moj zwiazek zbudowany na przyjazni, zaufaniu i namietnosci. Po 10 latach i dwojce dzieci nadal jest miedzy nami wielka przyjazn, sadze, ze jak w kazdym przypadku-tylko ode mnie i meza zalezy, co z tym zrobimy w przyszlosci. Pracujemy oboje duzo, bo tak trzeba, aby zyc na przyzwoitym poziomie- maz ma duze alimenty, od siebie tez chce dzieciom od czasu do czasu cos ekstra kupic. Moim zdaniem od jakosci wspolnego czasu zalezy jakosc zwiazku. Pytacie, co maz Beaty zrobil eks zonie, ze go wyrzucila z domu? Wiec skoro tak podchodzicie do tematu, a zyjemy w kraju z rownouprawnieniem i parytetami, to pytanie odwrocmy- co ona jemu zrobila, ze ja zostawil i wolal inna?! Sedno sprawy pozostaje ciagle to samo- jest, jak jest, jest strona porzucila, druga jest porzucona, pytanie, czy obie strony zrobia wszystko, co moga, aby dzieci nie byly wciagniete w konflikt? Ktoras z pan zapytala, dlaczego dzieci mialyby chciec spotykac sie z ojcem, ktory zostawil rodzine. Dlatego, ze to ich ojciec i w swoich serduszkach nadal go kochaja i jesli ten ojciec bardzo chce uczestniczyc w zyciu dzieci, to jest to dla nich najlepsze, co mozna zrobic w takiej sytuacji. Pracuje z dziecmi z tzw.rodzin patologicznych, z przemoca i alkoholem w tle. Wierzcie, nawet dzieci maltretowane- umieszczone w osrodkach opiekunczych- kochaja rodzicow i nie moga sie doczekac ich wizyty. Wiec nikt mi nie wmowi, ze rozwod jest wieksza trauma i dziecko po rozwodzie tak bardzo zaczyna nienawidzic. Ktos im mowi, ze tak maja czuc, po prostu udzielaja im sie uczucia porzuconych zon. Oddzielcie dziecko i jego uczucia od siebie i swojej zranionej dumy. Pozwolcie dziecku bezkarnie kochac ojca i czuc sie dobrze w jego domu i szeroko pojetej rodzinie. Czasu i tak sie nie cofnie, ale dziecku mozna minimalizowac straty. ... Brawo, nic dodać nic ująć - kwintesencja całego problemu - dziękuję:)
  19. ... acha, skąd ta pewność - zapomniałam dodać, że jakiś też powód był, że pierwszego swojego męża eks mojego męża też wyrzuciła z domu i zdradzała - hę jakoś nie czytasz moich postów dokładnie ;)
  20. 14:05 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Beata jakiej nienawiści? To tak samo gdybym czuła nienawiść do Ciebie, ulkiulki, zniecierpliwonego i innych, nigdy teścia nie widziałam, nawet na zdjęciach, nie wiem jak wygląda, jaki jest, czy ma wąsy, czy jest wysoki, ile ma lat czy mają jednak te dzieci; czy jest z tą kobietą. Nie wiem kompletnie nic. To dla mnie obca osoba. Rozumiem decyzję męża, znam niektóre fakty które niestety nie najlepiej świadczyły o jego ojcu. Jeżeli ktoś nie chce mieć nic wspólnego z dzieckim 7 letnim; 15 letnim; czy 20 letnim to nie dziwię się decyzji męża. Nie wiemy po co też pisze do teściowej; może tęskni a może coś mu się nie układa? Nie wiemy nic i lepiej niech tak zostanie. Mąż ma prawie 40 lat i od dawna nie tęskni już za ojcem. Podejrzewa raczej powód finansowy tych smsów. Beata coś Twoj mąż musiał zrobić ex: bił ją; wyzywał; poniżał; zdradzał; znęcał się fizycznie czy psychicznie? Darmo się męża nie wyrzuca z domu. Jakiś powód tego był. Pewnych zachowań się nie toleruje i nie wybacza bo popłaczę i do następnego razu. Nie wiem po co tak narzekasz na jego byłą żonę. Powinnaś jej co dzień w myślach dziękować - dzięki temu że go wyrzuciła masz męża!!! Teraz "do poprzeniczki"; Wasz związek nie jest oparty na solidnych podstawach. Po pierwsze zbudowany jest na nieszczęściu innej kobiety i dzieci a po drugie Twój mąż już pracuje po kilkaset godzin miesięcznie. Minie kilka lat zestresowany i przemęczony facet pomyśli sobie po co się drugi raz żenił; po to żeby pracować od świtu do nocy? Tego Ci pewnie nie powie, ale taki wniosek będzie. Czwórka dzieci; zobowiązania finansowe będą rosły wraz z dziećmi a szczęście niestety nie. Będziecie się oddalać od siebie z powodu pracy; problemów aż do czasu kiedy to może pojawi się następna kobieta która uświadomi Twojemu mężowi; że całe życie tylko pracuje i czas żyć dla siebie a przy okazji przytuli go do piersi; uśmiechnie się; wysłucha go i pocieszy w łózku pewną częścią ciała. Ale Twój mąż tego nie zrobi bo najzwyczajnej w świecie doby mu nie wystarczy żeby zarabiać na nowy związek. I gdzie tu masz solidne podstawy? Teraz zaczynacie się rozmijać - może tego nie widzicie. Minie jeszcze kilka lat; sex przestanie cieszyć i nastąpi szara, brutalna i zmęczona rzeczywistość. Nie pracujesz, że Twój mąż spędza kilkaset godzin w pracy? Ogranicz mu te godziny, bo dobrze na tym nie wyjdziecie. Przed ślubem powiedziałam do męża, że nigdy go nie zdradzę, ale nie dam mu gwarancji że nie kupię sobię torebki za 6 tyś. Właśnie się dowiedziałam, że LV otwiera w Polsce pierwszy sklep i od dzisaj będę odkładać na zakup mojego marzenia w przyszłym roku. ... odpowiem krótko - dziękuję byłej mojego męża, że wyrzuciła go z domu:) Bardzo za to jestem jej wdzięczna:) Tak na prawdę nie znam prawdy dlaczego - wiem, z ust mojego męża, że ona go zaczęła zdradzać... nadto, ona nie obchodzi mnie - na prawdę! Ja jej życzę żeby ułożyła sobie życie z trzecim mężem, albo z setnym mężczyzną jej sprawa - jej pies i jej pchły. --- druga kwestia Twojego wątku, to proszę Cię - nie dywaguj i nie baw się w wróżkę. Tak trudno Ci uwierzyć, że może być na prawdę dobrze... uwierz mi, nie ma domku bez ułomku! Masz dojrzałego męża względem wieku, ale jeszcze z niego tak na prawdę mały chłopczyk - bo niestety moja kocha trzeba się jednać - i spieszmy się kochać ludzi - bo tak szybko odchodzą:)
  21. 11:23 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Beata to co jej takiego zrobił, że ona go wyrzuciła z domu? Jakiś powód konkretny miała. ... Witaj:) - Musisz się jej zapytać, ale zapewne nie będzie to odpowiedź obiektywna. Widzisz moja droga w życiu jest tak, że nieraz trzeba ślinę przełknąć razem ze łzą. Młoda jeszcze jesteś i pełna nienawiści (sorki ale tak czuję), bo gdyby było inaczej, dążyłabyś do pojednania się Twojego męża ze swoim ojcem, a tak jesteś bierna i nie robisz nic czyli odpowiada ci ten stan. Albo nie - jednak coś robisz... krytykujesz jego ojca... choć sama nie wiesz, tak na prawdę co w ich sercach się kryje. Jedno jest pewne... trzeba żyć miłością a nie nienawiścią, a prawdziwa miłość to nie chemia... ale wybaczanie, poświęcanie się dla drugiego człowieka... czyż ty jako matka nie poświęcasz się swojemu dziecku z miłością... więc dlaczego mogłabyś okrutna być dla twojego męża i wyrzuciłabyś go z domu, bo coś np. ci zrobił nie tak... nie poświeciłabyś się dla kogoś kto powinien być nr 1 w twoim życiu.... bo dzieci są nr 2.... dla kogoś - kto tej miłości potrzebuje od ciebie? Mój mąż ode mnie dostał to, czego nie dała mu pierwsza żona - dlatego moja droga, dlatego tak się stało i przyszedł do mnie - dobrze to wszystko przemyślał (nie bój się miał dość czasu, aby się dogłębnie zastanowić nad swoim życiem!) ... bo był i jest pewien... że ja do końca moich dni zawsze będę tylko dla niego i przy nim - bez składania sobie jakichkolwiek przyrzeczeń i zapewnień. To się po prostu wie? Na pytanie mojego syna - dlaczego jesteś z moją mamą - odpowiedział, że po prostu chce! A nie musiał! Ciąża czy dziecko nie zatrzymają mężczyzny moje drogie, jeśli ten mężczyzna nie chce z Tobą być - ten mężczyzna będzie po prostu na dziecko płacił! Czysta miłość nic więcej! A tam małżeństwa i miłości nie było, było tylko złudne wyobrażenie - bo gdyby było inaczej, nie było by rozpadu małżeństwa, nie było by rozwodu, nie było by mnie i naszych dzieci!mam nadzieję, że udzieliłam Ci wyczerpującej odpowiedzi.
  22. 10:05 [zgłoś do usunięcia] Ulkiulki Freelmon o co ci chodzi o to że przyznaję się otwarcie do tego że nienawidzę mojego eks że nienawidzę jego nowej żony. A za co mam ich lubić za to że spie**olili mnie i mojemu synowi życie za to że wiele lat mojego życia haruje jak wół i moje dziecko nie miało ani ojca ani matki. Nikogo nie obchodziło moje dziecko ani za co żyje ani gdzie ani z kim zostaje. A ty chcesz żeby mnie interesowały teraz kiedy moje dorosło za co żyją ich dzieci. Mają mamę mają tatę to niech się zajmą wychowywaniem i zarabianiem na nie. Ja się odsunęłam lata temu a syn jak chce to jedzie jak chce to dzwoni. Mnie wk**wia tylko takie wybielanie się eks jest winna bo była taka siaka i owaka. Tylko żaden nie odpowie po co z nią był i miał dzieci. Znam wiele porzuconych kobiet które latami nie radzą sobie z tym faktem i żadna która nie przeszła tego nie powinna tego oceniać są zachowania które są silniejsze od nich. Ot zachowanie właściwej kolejności,odpowiedniego czasu i podejścia daje na pewno lepsze możliwości kontaktu na przyszłosć. Niestety freee twoje rozumienie ogranicza się do popatrzenia drugiej żony a kompletnie nie masz pojęcia co siedzi w uczuciach porzuconych eks. Wiedz tylko jedno ich zachowania są często nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi i wcale tego nie chcą ale w głowie siedzi. ... wiesz ulkiulki - nie usprawiedliwiaj się i nie użalaj nad sobą. Ja też byłam porzuconą kobietą dobitnie przez swojego pierwszego męża i jakoś nie czuję nienawiści - nie wiesz przypadkiem dlaczego? no i jakoś nie czułam, żeby moim dzieciom tę truciznę w ich umysłach zasiać! Bo wiesz co ulkiulki, trzeba się ze swoim losem pogodzić, głową muru nie przebijesz... żal mi ciebie, bo nie żyjesz na prawdę, żyjesz ciągle tym co było - wyobraź sobie, że ja lubię kąpiel w czystej wodzie, świeżej... a ty lubisz kąpiel w błocie, tym się różnimy ... obudź się i otrząśnij.... nadto, nikt się nie dziwi człowiekowi, który się kąpie codziennie, natomiast dziwią się temu człowiekowi, który się nie myje... pozdrawiam
  23. ... Witam, a ja uważam, że dzieci są spontaniczne, czyste i piękne i lubią na prawdę ludzi do momentu, aż dorosły nie wkroczy swoją zarazą dziecka nie zarazi... dziecka nie zgorszy i nie popsuje! Stąd się to wszystko bierze! Dziecko będzie za ojcem czy matką tak długo, aż mu ktoś nie powie " nie chce ciebie , nie kocha, ma teraz nową rodzinę i ma ciebie ...." tak jest w przypadku dzieci, ale w tym temacie mówimy o dorosłej kobiecie, która jest sama matką i weszła w związek z dzieckiem w tle! W naszym przypadku tak zapewne takie pranie mózgu zrobiono nastolatce, bo miała 16 lat, jak się od ojca i jego rodziny odwróciła.... dlaczego tego nie wie nikt? natomiast jakich argumentów używano do prania mózgu córce mojego męża nie wiem ... wiem natomiast, że osoba która to zrobiła trafiła na odpowiedni i podatny grunt i są skutki, takie które nijak nie da się obejść! Też jestem matką i mam doświadczenie i wiem, gdybym moim starszym dzieciom robiła wodę z mózgu - to ojca nie chciałyby znać! Co do dogadania się i porozumienia córki z ojcem, to jest tak jak napisałam ulkiulki i nie interesuje mnie w tej kwestii twoje zdanie, bo to moja rodzina i moje życie i wiesz co mam poparcie mojego męża, ja i mój mąż to jedno -wyobraź sobie, że tak jest - jeśli jeszcze tego córka mojego męża i ty nie zauważyłyście to przykro mi ale niech nadal ma nas tam, gdzie napisałaś.... Nadto, mogła pielęgnować kontakt z ojcem... bo go miała, mogła przyjeżdżać, tak jak przyjeżdżała i nie było by problemu... a że mnie miała owszem i gdzieś, to jej problem... ja do niej takich uczuć nie żywię. Jeśli chodzi o wyrzucenie mojego męża z domu na bruk, a przyjęcie go przeze mnie do domu, to wyobraź sobie, że 6 miesięcy mieszkał w internacie... i niestety tego małżeństwa nie dało się ratować... bo co miał ratować ... chore relacje, tam sprawy zaszły za daleko... a są pewne granice, których się nie przekracza! lepiej sobie popłakać w poduchę niż robić jazdę bez trzymanki w domu na oczach dzieci! - jak jedno głupieje, to drugie musi być mądre ... niech eks mojego męża napisze tutaj w końcu prawdę jak to faktycznie było.... a gdyby w końcu napisała prawdę, to po prostu strzeliła by sobie w kolana... a tak ma jakieś jeszcze kłamliwe usprawiedliwienie dla samej siebie... bo nie dopuszcza do swojej głowy, że niestety to ona... jestem też żoną i niestety różnie bywało... ale jeśli się kocha na prawdę to WYBACZA SIĘ i żyje się dalej... każdy jest tylko przecież człowiekiem - czyż nie ulkiulki - i popełnia błędy... ale jeśli człowiek popełnia wciąż te same błędy - to kim jest? a potem obarcza swoją infantylnością inne osoby... bo uważa, że tylko i wyłącznie wszystko, wszyscy ludzie i cały świat sprzysięgli się przeciwko niemu... to kim on jest! Ona sprowokowała taką sytuację i były i są tego skutki! W życiu jest tak, że trzeba przeczekać burze... a nie siać wiatr i powodować nie tylko nowe burze, ale też i gradobicie! Taka jest moja filozofia... nadto do tanga trzeba dwojga... i zgadzam się z moją przedmówczynią, że musi być fundament do zbudowania związku oparty na miłości a nie na fascynacji. Tak się stało, bo tak miało być... a wy tutaj gdybacie, że gdyby babcia miała wąsy to byłaby dziadkiem, wąsy to owszem może babcia mieć, ale dziadkiem nigdy nie będzie ... tak trudno to zrozumieć? Nadto, eks mojego męża wiążąc się z nim była mężatką i co wy na to - gdzie twoje pianie na ten temat ulkiulki - jeśli mnie coś zarzucasz, to zauważ też ten fakt i zapiej? Bo ja wiążąc się z moim aktualnym mężem byłam ponad 10 lat samotną matką, nie byłam niczyją żoną! I niech przygaduje kocioł swojemu garnkowi - a nie mnie! Nadto, przydałoby się takie dogłębne i wnikliwe odświeżenie pamięci pani eks i jej córce - oj przydałoby się, może zróbcie rachunek sumienia, jeśli je w ogóle jeszcze macie.
  24. ... do poprzedniczki - witaj, cieszę się że piszesz w moim temacie - bardzo ci dziękuję... one tzn. takie panie porzucone i zgorzkniałe jak pani "BEATO HIPOKRYTKO" albo ulkiulki i jej podobne - takie jak my nazywają wulgarnie i swoich eks też nazywają wulgarnie i wszystko wulgaryzują... nie dopuszczają do swoich głów, że można się po prostu KOCHAĆ NAWZAJEM i pomimo wszystko żyć, jak Bóg przykazał, uważają nasze dzieci za nic nazywając je pomiotem, a przecież nasze dzieci także są owocem miłości - naszej miłości... ale dla tych pań, jak nie poużywają sobie, to widać nie można żyć - zatem trzeba tylko wulgaryzować i na tych wulgaryzmach wychowywać następne pokolenia... Zauważ, tak robią kobiety w których nie ma poezji są niedojrzałe, pozbawione wyobraźni i polotu, pozbawione piękna i smaku życia ... im się tylko wydaje, że żyją a tak na prawdę żyją w kłamstwie i paplają się w bagnie, a co najgorsza wierzą, że jest zgoła inaczej.
  25. 12:39 [zgłoś do usunięcia] BEATO HIPOKRYTKO beata04 pisze: " Moim celem w życiu jest pomagać innym ludziom - kochaj bliźniego swego, jak siebie samego! Zapomniałaś o tym tak bardzo ważnym przykazaniu! " i dalej " wyrzuciłaś swojego drugiego męża na bruk a ja go pod swój dach przyjęłam... nawet psa przygarnę i pomogę." 2 Grzechy przeciwko siódmemu przykazaniu. - zdrada małżeńska - konkubinat (trwałe pożycie mężczyzny i kobiety bez zawarcia związku małżeńskiego) - przedmałżeńskie stosunki cielesne - uwiedzenie (namówienie, nakłonienie partnera do czynu lubieżnego) - gwałt (zmuszenie siłą do uległości i stosunku cielesnego) - prostytucja (uprawianie nierządu w celach zarobkowych) - nieobyczajne słowa (nieprzyzwoite opowiadania, dowcipy i piosenki o zabarwieniu erotycznym) - nieobyczajne myśli, wyobrażenia i uczucia - pornografia (obrazy, zdjęcia i filmy o treści podniecającej erotycznie) - nieprzyzwoity ubiór (przesadnie negliżujący ciało, prowokujący) szkoda że nie znasz przykazania siódmego które brzmi " nie cudzołóż" a oto niektóre grzechy przeciwko siódmemu przykazaniu. -o ile dobrze sie orientuje to byłaś jeszcze mężatką kiedy żyłaś juz z obecnym twoim mężem -on również był mężem innej kobiety -chciałaś pomagać wyrzuconemu na bruk-mogłaś porozmawiać z tymi zagubionymi małżonkami i pomóc im sie pogodzić ( ty wolałaś się nadstawić-tak łatwiej -dziś jesteś "bogatsza",masz rodzinę!!!) a to czy tej biednej dziewczynie pieniądze szczęście dadzą czy nie to juz nie twoja broszka-martw sie o swoje szczęście bo czytając ciebie i znając twoje grzeszki zapewniłaś sobie te szczęście jedynie tu na ziemi!! Uważasz,że jestes rozgrzeszona bo kundla do domu wpuściłaś nie starając się o jego zwrot???? źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz ... oj jesteś w błędzie belkę w swoim oku dostrzegam ale źdźbło w oku bliźniego niestety jest większe od tej belki i trudno go nie zauważyć ... Jestem rozgrzeszona bo chodzę do spowiedzi moja droga - ale widać ty zapomniałaś co to za sakrament... nie mogę uczestniczyć przy stole pańskim... ale nikt nie zabronił mi chodzić do spowiedzi .... więc idź i wyspowiadaj się póki nie jest jeszcze za późno!
×