Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madziczek_83_27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Witajcie ita ja też jestem w ciąży :) termin mam na lipiec. Nie czytałam nowej książki Pawlikowskiej. U mnie wszystko dobrze, małżeństwo się układa, kupiliśmy z A. rok temu mieszkanie (teraz akurat trwa u nas remont łazienki).Mamy pieska, to znaczy suczkę. Pracuję dwa lata w tym samym miejscu i nie narzekam. No i to chyba tyle:) Jestem ciekawa co tam u reszty dziewczyn? Piszcie Spokojnych Świąt
  2. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    wpadłam na chwilkę zobaczyć czy jeszcze piszecie co u Was słychać?
  3. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Cześć dziewczyny iwi witaj, ja pamiętam oczywiście:) U mnie standard, czyli brak czasu totalny. Teraz jeszcze wybory się zbliżają także mam kupę roboty. Poza tym będę siedziała w komisji. A mówiłam Wam, że mam świnkę morską długowłosą? super jest:) Psota się wabi:) Poza tym u mnie ok, w pracy niedawno dostałyśmy sporą nagrodę pieniężną także wspaniale:)
  4. madziczek_83_27

    20stoparolatki

  5. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Elfik czyli gdzie Ty i Miśkowy teraz aktualnie mieszkacie bo nic nie rozumiem z tego co przeczytałam. Aaa i od razu sprostuję, że nie jestem przygaszona ostanio, tylko nie mam czasu na pisanie tutaj i może jak wpadam raz na jakiś czas to może jest takie wrażenie jakbym byla przygaszona ale nie jestem;)
  6. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Cześć dziewczynki! Ogłaszam, że żyję i jestem z Wami duchem, bo ciałem to nie bardzo mam czas. W tej chwili nadrabiam zaległości w czytaniu przy wieczornej kawie. Ja się nie wyrabiam po prostu, za dużo mam obowiązków na codzień i dlatego tutaj nie zaglądam do Was:( U mnie po dwóch miesiącach małżeństwa odpukać bardzo dobrze. ita fajnie, że nie zapomniałaś o mnie:) my jak się kłócimy to rzucamy mięsem i krzyczymy,a później po wszystkim ja się strasznie przejmuję sąsiadami i tym co oni sobie o nas pomyślą. vitalijka wow! to już rok minął od czasu naszych przenosin, szok! Elfik bajbajka witaj, pojawiłaś się na forum na nowo? super:) namea gdzie zaginęłaś? onfim czarna też się kiedyś na forum zastnawiałam nad podobnym tematem. To znaczy nad tym, że czasem tyle strasznych rzeczy na raz dzieje się w życiu, a później to mija i jest okres normalny, stabilny, dobry i nie wiedziałam czy to tylko u mnie tak bywa, czy u wszyskich. reewelka strzyga i o kim zapomniałam Idę dalej czytać.
  7. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Hej dziewczyny Elfik tak właśnie myślałam, że coś musi być w tym Twoim wielkim tatuażu tajemniczego i że on musi coś przedstawiać ciekawego. Właśnie powiedz coś więcej o tym o co Cię ita zapytała:) ita ja mam bardzo podobnie, też ostatnio jakieś czarne myśli mi chodzą po głowie dotyczące życia i zdrad w związkach. Jeśli chodzi o A. to nie zdarzyła się żadna taka sytuacja podejrzana jak u Ciebie ale mimo wszystko mnie ogólnie ostatnio coś wzięło na rozmyślanie o tym:( A jeszcze wczoraj przypadkiem gwoździa do tego tematu dobił wątek w filmie Miłość nad rozlewiskiem, który obejrzałam, także tragedia. Poza tym to jakoś coraz częściej myślę o dzidziusiu, bo tak na codzień to tylko praca i dom i jakoś sens życia tracę. A chciałabym mieć już dziecko.
  8. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Pamiętacie mnie jeszcze? Ehh niestety nie mam czasu na forum od czasu jak się wyprowadziłam od rodziców:( ale już przeczytałam i jestem na bieżąco. ita A. mi pomaga w sprzątaniu ale głównie ogranicza się to do odkurzania no i robi zakupy od czasu do czasu oraz gotuje. Elfik bardzo mi przykro z powodu aplikacji:( Myślałam, że się dostaniesz, wręcz byłam tego pewna. Moim zdaniem jeśli rok temu był w miarę łatwy egzmin, to w tym tak sobie przypuszczałam, że dla przeciwwagi będzie ciężki żeby mniej osób się dostało. A tak jeszcze na marginesie ja uważam, że do takiej aplikacji to żeby ją zdać to można się przygotować jedynie w taki sposób jak to zrobiła vitalijka, czyli nie pracować, bardzo dużo poświęcić i rok kuć, choć wiadomo, że do tego trzeba mieć warunki. Ja piszę tylko, ze swojej perpektywy, to znaczy, że po 8 h w pracy przez 5 dni w tygodniu nie dałabym rady się przygotować na pewno do takiej aplikacji bo nie miałabym tyle siły, czasu żeby się przygotować. Także wydaje mi się że żeby ją zdać to by trzba było rok kuć codziennie i nie pracować. Dzięki za fotkę tatuaży, jest wielki! A co tam jest nad nim mnapisane i co on przedstawia i co oznacza? Wyjaśnij mi jeszcze co Cię ciagnie do tego żeby sobe robić takie tatuaże? vitalijka namea nadal czekam na zdjęcia onfim jaki kierunek studiów? i czy magisterskie czy licencjackie? strzyga obroniłaś się? czarna mika
  9. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Cześć Dziewczyny nie wiem co u Was słychać, bo kompletnie nie mam czasu:( i nie chodzi już nawet o sprzątanie;) ja się nie wyrabiam w tygodniu po pracy. namea przesłałaś mi zdjęcia swojej fryzury? Od razu mówię, że swoje fotki chciałam Wam przesłać w zeszłą niedzielę ale niestety od rodziców z mojego maila nie chciały mi się wysłać nie wiem czemu. Będę próbowała teraz ze swojego mieszkania, może się uda.
  10. madziczek_83_27

    20stoparolatki

  11. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Witajcie Właśnie kto ma chęć na kawkę z mlekiem to zapraszam:) Na chwilkę teraz usiadłam, bo zaraz biorę się za dalszy ciąg sprzątania. Dzisiaj jak poszłam nakarmić koty na ogródku to stwierdziłam, że wypiorę im ich posłania, koce i inne takie a jest tego bardzo dużo i tak oto już drugie pranie nastawiłam, a jeszcze ze kolejne się szykują. Niestety jak przenosiłam te sterty posłać to poparzyłam sie pokrzywą w rękę dość mocno i do tej pory mnie piecze i jakieś chrostki wyskoczyły:( Poza tym jestem przeziębiona, zaraziłam się w pracy, bo jakiś wirus u nas panuje i jedna od drugiej podłapuje. Mam katar i ogólnie jestem osłabiona:( Jutro po południu wracają moi rodzice i będziemy przenosili się do naszego mieszkanka. Ja im tutaj robię porządki, żeby mieli ładnie jak wrócą. Podziwiam Was, że macie czas na oglądanie seriali. Ja w tygodniu jak pracuję i wracam do mieszkania, to nie mam kompletnie czasu na seriale, zazwyczaj myję naczynia, coś zrobię do jedzenia, trochę ogarnę mieszkanie i już trzeba się szykować na drugi dzień do pracy , ciuchy prasować, jedzenie przygotować itd. I tak mi upływa 5 dni, a w weekendy to marzę tylko żeby odpocząć, wyspać się i poczytać jakąś książkę choć chwilkę lub gazetę. Ale przeważnie sprzątam tak dodatkowo np. łazienkę lub kurz wycieram albo idę do miasta na zakupy i nie mam na nic więcej czasu. Może ja jakoś słabo zorganizowana jestem? Elfik ja nie imprezuję prawie wcale od długiego już czasu. W weekendy to zajmuję się tym o czym wyżej pisałam i bardzo rzadko kiedy spotykam się ze znajomymi. Nawet jakoś nie mam chęci, bo na codzień w pracy mam kontakt z koleżankami i to mi wystarcza, rozmawiamy o wszystkim, więc w weekedny się wyciszam i nawet często nie mam chęci się z nikim spotykać. Akurat w ten weekend miałam się spotkać ze świadkową swoją i jej mężem żeby im zdjęcia przekazać i trochę porozmawiać ale jestem chora więc to przełóżyliśmy. Prześlę Wam zdjęcia ze ślubu i z podróży poślubnej ale troszkę później, bo chciałabym je przejrzeć i powybierać:) do później
  12. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Elfikale jak wspolna kasa?to macie jedno konto i wam na nie wyplaty wplywaja?bo u nas kazdy ma swoje i raczej na raz calej kasy nie wyplacamy.A mialam to mysli zebym ja dzielila swoja i jego wyplate i z nim konsultowala na co ja wydamy.
  13. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    namea czarna ale ja pisałam o sobie w swoim poście, a nie o Was:) napisałam, kiedy ja bym chciała dziecko i jaki ja mam pogląd na ten temat, co mi się podoba, a co nie. Wy oczywiście możecie mieć swój, to jasne. czarna ślub nie z rozsądku, tylko po 7 latach bycia razem już chcieliśmy coś z tym zrobić, albo w jedną, albo w drugą stronę, może źle się wyraziłam ale chodziło mi o to żeby podjąć jakąś poważną życiową decyzję i żeby wszystko było jasne, jestem z niej bardzo zadowolona, o czym pisałam wcześniej. Tak jak chciałam, tak zrobiłam. A co do tematu dziecka to nadal podtrzymuję swoje stanowisko. Rozumiem, że Ty możesz czuć inaczej i nie chcesz być cyt. "dojną krową". Dzisiaj w pracy dowiedziałam się, że kolejna koleżanka zaszła w ciążę, także super:) To chyba dopiero 5 tydzień, ma zrobić sobie jeszcze jeden test ale fajnie udało im się tak od razu trafić jak chcieli. onfim a teraz gdzie pracujesz? Lecę się kąpać, zajrzę tu jeszcze
  14. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Zacznę od tego, że czuję się niezrozumiana. Pierwszego posta przeczytałam namei, jeszcze rano przed pracą i już wiedziałam, że będę musiała wyjaśnić to później,a teraz doczytuje dalej i zaraz będę do każdej po kolei pisała co miałam na myśli.
  15. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Hej Jestem padnięta dzisiaj jakaś po pracy, byłam jeszcze w mieście na drobnych zakupach, więc może dlatego. Ogólnie chce mi się spać i niedługo pewnie położę się do łóżka. namea ja również poproszę zdjęcia nowej fryzurki i te które miałaś reewelce przesłać:) mika czyli ten chłpak z którym teraz jesteś to już będzie ten jedyny? reewelka ja się póki co zarejestrowałam na tym facebooku ale narazie nie mam czasu zgłębiać go. vitalijka a Ty byś nie chciała wyjść już za mąż i mieć dzidziusia? strzyga nie przeszkadza Wam duża różnica wieku w związku małżeńskim? czarna dziękuję:) wiesz mi się wydaje, że dłużej jak parę miesięcy nie gadałyśmy, chyba tak z rok. Ale masz racje, że czas jakoś strasznie szybko wszystko zmienia. Prawdę mówiąc u mnie wszystko się potoczyło samo wręcz błyskawicznie jakoś od listopada zeszłego roku. Jakby ktoś palcem pstryknął tak mi to zleciało i tyle rzeczy się różnych u mnie w życiu przeplatało i dobrych i tragicznych, że naprawdę aż trudno w to uwierzyć. Od listopada pracuję cały czas, bo byłam jeszcze na stażu z UP. I tak od tego czasu zmieniłam miejsce pracy, bo poprzednie jak wspomnę to wydaje mi się najgorszym snem, który nigdy nie powinien mieć miejsca. Skończyłam studia ale to też jakoś samoistnie się stało, bo ciągle miałam jeden przedmiot zaległy i jakoś go zdałam na 4.0 cudem, bo za wiele się nie uczyłam w porównaniu do tego ile wcześniej czasu mu poświeciłam, a teraz już pracowałam i wynajmowałam mieszkanie, więc miałam o wiele więcej problemów na głowie i jakoś się obroniłam, także to mi się wydaje niewiarygodne. Tak samo zresztą jak nie mogę w to uwierzyć, że już jesteśmy z A. na swoim, to znaczy, że wynajmujemy mieszkanie, a ta decyzja to była podjęta też w takim strasznym momencie u mnie w życiu, że już dosłownie nie miałam innego wyjścia, bo moi rodzice tak strasznie się kłócili i takie rzeczy odstawiali, że bym zwariowała jakbym dłużej w domu pomieszkała, musiałam mieć spokój i myślę, że to nawet dlatego udało mi się skończyć studia, bo stanęłam na własnych nogach i miałam w końcu święty spokój. Tak swoją drogą to dziwne jest to życie, że raz jest tak bardzo źle, a za jakiś czas się wszystko układa(tak jak odpukać mi teraz) i jest dobrze. Nie wiem czy to tylko tak u mnie jest dziwnie czy u wszystkich? Nie wiem. onfim a jaka praca jest po fizjoterapii? co się robi po tym kierunku? No to się rozpisałam. A jeszcze chciałam coś dodać, że u mnie ta decyzja o zamążpójściu to się tak pojawiła, bo A. chciał bardzo i ja w sumie jak to tak wszystko przemyślałam, to doszłam do wniosku, że po 7 latach bycia razem takiego jak u nas to są dwie drogi już, albo rozstanie, albo ślub:) a szkoda by było w sumie marnować te 7 lat, nie wiem jakbym to zniosła, bo jednak dużo razem przeżyliśmy. Poza tym stwierdziłam, że już wcale taka młoda nie jestem, 27 lat na karku i co znów by trzeba było zaczynać jakiś związek na przykład od nowa? nieee, jakoś tego nie widzę. Poza tym A. to jest zwykły prosty chłopak, nie filozofuje, ma prawo jazdy i mnie wozi (np. do Chorwacji),pracuje, nie szuka niewiadomo czego, więc jest dobrze:) Aha od czasu jak mieszkamy razem to ja się wzięlam na poważnie za gotowanie i już wychodzą mi różne obiadki, np. schabowe umiem zrobić, kurczaka, zupy różne, itd. :) i lubię gotować. Co do tematu dziecka to też wiecie co? Dochodzę do wniosku, że z tym nie ma co tak długo czekać, nie wiem ale jakoś mi się zaczęło spieszyć nawet. Nie wiem kiedy te 27 lat mineło, a do 30stki już tuż tuż. Poza tym moje koleżanki w pracy mają małe dzieci wszystkie i codziennie o nich mówią i ja bym już też chciała jak się tak nasłucham. Jedyna poważna przeszkoda to narazie brak mieszkania własnego i póki to się nie zmieni, to raczej się nie zdecyduję. Ale chciałabym mieć dziecko tak w przyszłym roku nawet, tylko zobaczymy jak to się poukłada. Na pewno nie chcę za długo czekać, bo takie miacierzyństwo po 30stce jakoś mnie nie interesuje i wydaje mi się, że to już stanowoczo za późno. To by było narazie na tyle. Ogładała może któraś wczoraj Miłość nad rozlewiskiem?
×