Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madziczek_83_27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madziczek_83_27

  1. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Cholera i znowu mi się nie wkleił. Do trzech razy sztuka. Wracając do tych piekarzy, itd. to przecież oni wcale nei są gorsi, każdy chyba musi mieć tutaj jakieś przeznaczenie żeby ten świat się jakoś kręcił. reewelka nie zrozumiałaś tematu. Co do pomarańczy to moja intuicja mi podpowiada kto nią jest, tylko nie wiem po co pisać raz pod pomarańczowym nickiem, a za chwilę przejść na czarny? Trzeba mieć chyba wielkie problemy ze sobą no ale nie wiem, bo nie doświadczyłam tego nigdy. Nie licząc swoich pomarańczowych początków na forum:) Teraz doczytam co tam dalej napisałyście.
  2. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Nie wkleił mi się cały post nie wiem czemu. No więc wracając do tych piekarzy
  3. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Ooo nie no, ktoś tutaj nie zrozumiał chyba o co toczy się dyskusja, tutaj nie chodziło o to kto jest dobry, lepszy i najlepszy. Uderz w stół a nożyce się odezwą. emi a czy ja napisałam, że się lepsza praca należy? Napisałam tylko, że Elfik studiowała i położyła nacisk przez całe studia na naukę, wybrała coś za coś. W ogóle skończyć jakiekolwiek studia to jest coś ale np. u mnie w mieście jest Wyższa Szkoła Zarządzania i Przedsiębiorczości i wiem, że tam ludzie żeby zdać egzamin to piszą referaty na przykład, albo mają kilka stron do nauczenia, więc studia studiom nierówne. Albo na przykład płacisz za poprawkę do skutku, aż ją zdasz, nie masz dwóch terminów. Może i niektórzy wyżej srają jak dupę mają faktycznie po tym prawie, ja tam się z takimi nie zadaję;) Poza tym są o wiele trudniejsze kierunki jak np. medycyna, czy farmacja. A zresztą dużo też zależy kto z jakiej rodziny pochodzi, bo jak ktoś z robotniczej to na pewno nie będzie wyżej srał jak dupę miał, bo dla niego skończenie jakichkolwiek studiów to jest już wielki wyczyn. Co innego rodziny inteligenckie, gdzie normą jest skończenie studiów. Zresztą przecież nie każdy musi kończyć studia, kierowcy autobusów też są potrzebni i robotnicy, piekarze, itd.
  4. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Ciągle zapominam, że my tutaj same nie piszemy, tylko, że to jest forum publiczne i jakieś oszołomy od czasu do czasu tutaj się plątają. emi ale wiesz takie cofanie do przeszłości to nic nie daje, co było to było. To wszystko zależy kto jakie studia kończył, a te są ciężkie i jak nie wykujesz książki na pamięć, która ma tysiąc stron (bo u nas tak było np. z kpa, czy kpk) to nie zdasz. Więc zawsze jest coś za coś. Teraz u Elfika jest dobrze, bo ma dwie propozycje do wyboru i w dodatku dalsze plany związane z aplikacją, więc jest super:) Dobra ja spadam się uczyć, bo mamy już podane zagadnienia do obrony.
  5. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Elfik no jak tak dzisiaj opisałaś tą nową pracę to nie jest tam jednak tak źle, wiesz opiekun radca, dział prawny- to jest coś! A to, że stanowisko roszczeniowe to nie ma się co dziwić, ta pani Cię jeszcze nie zna, to może musi pokazać kto tam rządzi;) A widzisz jak Ci ładnie emilunka napisała jak wygląda taki 8,5 godzinny dzień pracy- jak na moje oko to oni Cię tak będą właśnie traktować:) Tylko teraz co wybrać...
  6. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Elfik a mi się dzisiaj śniło, że miałam jamnika:D
  7. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Cześć czarna przykro mi:( trudna sytuacja, nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. ivette a dokąd odchodzisz? i co na to A? jak rozwiążecie problem kontaktu z dzieckiem? Wy nie jesteście małżeństwem, prawda?
  8. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Dzień dobry:) Elfik dziewczyny mają rację, żebyś bardziej krytycznym okiem spojrzeć na tą nową propozycję pracy. U mnie jakiś rok czy półtora temu też było coś podobnego, pisałam zresztą o tym Europejskim Funduszu Leasingowym. Było to przedstawicielstwo EFLa nowo założone, malutkie, nawet nie podfirma ani firma, tylko przedstawicielstwo i na początku koleżanka mi mówiła, że to będzie umowa o pracę i niby 1 tyś zł na rękę plus premia. A później się okazało, że to właśnie prywaciarze i proponowali mi staż i dopłacanie co miesiąc pieniędzy ale myślę, że musiałabym się prosić o tą dopłatę. Chodziłam tam 2 tygodnie, czytałam jakieś ulotki i informacje o firmie, 8 h a czasem nawet dłużej nie wiedziałam co mam robić, bo panował tam kompletny chaos, nie było kogoś kto by potrafił konkretnie powiedzieć co my właściwie mamy robić (bo były tam jeszcze 2 inne osoby ze mną) i tak się prosiłam o umowę ale była mowa albo o stażu, albo o umowie zlecenie lub o dzieło, więc nic specjalnego. Niby na początku człowiek ma wyrzuty żeby nie wybrzydzać ale czasem warto odmówić. Prywaciarz to właśnie chce jak najmniej z siebie dać, a głównie Ty masz się starać. To jest bez sensu, bo coś co ładnie wygląda od zewnątrz w środku okazuje sie gorsze o wiele od pracy w sklepie obuwniczym czy w urzędzie nawet za 1 tyś zł. I mi w dodatku nie zapłacili za czas jaki tam spędziłam bezsensownie, a mówili co innego, więc trzeba bardzo uważać następnym razem i twardo stawiać na swoim od samego początku. onfim fajnie, że mąż zmienia pracę:D
  9. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Elfik między rodzicami wczoraj nastąpił cud, byli nawet w Częstochowie! Bo w sobotę to jeszcze kiepsko i znowu wyrzuty, pretensje itd. ale od wczoraj postanowili zacząć na nowo, czyli mięsięczny kryzys minął mam nadzieję. Prawdę mówiąc trochę mnie ta atmosfera wykończała, a moja babcia to się obraziła na rodziców i nie chce z nimi rozmawiać. onfim wiedziałam, że są ale nie miałam bezpośredniego kontaktu, a to co innego. Na jakim sklepie? strzyga żyjesz?
  10. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Elfik moje korzenie są ubogie ale tak jak już wcześniej wspominałam mój tata ma dobrą pracę i poprawiło się znacznie dzięki temu ale za to mama ma bardzo kiepską, więc takie dwie skrajności. Ja nie musiałam nigdy pracować? Od razu po liceum poszłam do pracy jako barmanka i kelnerka, później stałam na promocjach długi czas, roznosiłam 2 razy ulotki w kampaniach wyborczych, a następnie byłam na stażu w sekretariacie- małe doświadczenie bo małe ale jakieś tam jest. Fajnie, że może coś wyjdzie u Ciebie z pracą:)
  11. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Hej Elfik pudło. Nie pochodzę z zamożnej rodziny i mieszkam w małym dwupokojowym mieszkaniu na osiedlu gdzie też różne typki się kręcą i jestem z nimi na cześć. Nawet jednej takiej dziewczynie, która pomieszkuje w zakładzie poprawczym zawsze daję swoje ciuchy, które nie są mi już potrzebne i w ogóle ostatnio tutaj była u mnie zadzwonić do swojej mamy, która leczy się w szpitalu psychiatrycznym. No ale nie o to chodzi, odbiegłam trochę od tematu. mika właśnie napisałam w swoim poście, że początkowo myślałam, że jest to ochroniarz z agencji towarzyskiej lub bramkarz z dyskoteki ale po jego rozmowach telefonicznych przekonałam się, że to on ją prowadzi lub jest współwłaścicielem (zresztą na drugi dzień A. się dowiedział od kogoś, że faktycznie to prawda) i to mnie oburzyło. Właśnie to, że jechałam w samochodzie alfonsa. No ale może młoda jestem i niedoświadczona takimi przypadkami dlatego mnie to tak ruszyło, dzisiaj już mi lepiej, w końcu prostytutka czy alfons to najstarsze zawody świata. Jednak więcej już bym nie chciała mieć takich doświadczeń. itus fryzurka udana, chociaż kolor chciałam zupełnie inny, mam grzywkę teraz asymetryczną. Z makijażu byłam bardzo zadowolona ale jednak nie miałam doczepianych całych sztucznych rzęs, tylko kępki. Bardzo fajnie to wyglądało i naturalnie, na pewno drugi raz też bym się zdecydowała.
  12. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    emi to nie byli moi znajomi, ja tam znałam tylko panne młodą i pana młodego. A to był przypadek z życia wzięty i oby jaknajmniej takich. To tak jak ja bym Ci napisała jakiego Ty masz współlokatora...który z fiutkiem lata na wierzchu. Różni ludzie na świecie istnieją ale już teraz to ja się nie dam w takie coś wpakować jak wczoraj. W ogóle to nikt by się tego nie spodziewał chyba, bo np. dziewczyna fryzjera pracowała w kancelarii radcowskiej, więc teoretycznie powinna być porządna.
  13. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Albo teraz napiszę. To było tak, że na weselu poznaliśmy takiego fryzjera, który ma swój zakład nawet- fajny chłopak, wesoły, przystojny, wygadany- rozmawiał dużo z księdzem (bo ksiądź siedział blisko nas) i w ogóle taki żywy, brał udział w zabawach, tańczył, itd. Na koniec zaproponował nam, że nas podwiezie, bo akurat kolega po niego przyjeżdża, a mieszkał w bliskiej dzielnicy A., więc było mu po drodze. My mieliśmy wracać z tatą A. no ale skoro ten się zaoferował to czemu nie skorzystać (i to był błąd!). Okazało się, że przyjechał jego kolega, taki przypakowany (na siłowni) w okularach przeciwsłonecznych (a była 3 w nocy!). Pomyślałam, że to może jakiś ochroniarz z dyskoteki, czy tam bramkarz. Wsiedliśmy do auta (zresztą całkiem niezłego!) a tu nagle zaczął dzwonić jego telefon komórkowy i on mówił, żeby panienki zwolniły już pokój i żeby ktoś tam zapłacił 250 zł za nie. No i później dalej dzwonił telefon i on ciągle coś tam załatwiał na temat panienek. Ja tam siedziałam w tym aucie już cicho, bo się domyśliłam o co chodzi. No i dzięki Bogu dojechaliśmy cało i zdrowo niedaleko bloku A. Ale już mam dosyć wrażeń na długi czas i jednak to było wielką naiwnością wsiadać do auta takiego mafiozy:(
  14. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    hej Elfikno to nieźle! U nas wczoraj na weselu też było fajnie ale na koniec co sie stało to masakra!!! Zasnac nie mogłam po tym,bo chyba prawdziwy alfons nas wiózł do domu! A już na pewno mafiozo.Pozniej Wam opowiem jak to było,koszmar.Do tej pory jestem w szoku,co za ludzie istnieją na tym świecie.
  15. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    reewelka mniammmmmmm:) Jeszcze Was pomęczę trochę tym jutrzejszym weselem. Na 9:30 jestem umówiona do fryzjerki i na pewno będę farbowała włosy ale nie wiem czy całość na blond jasny, platynowy, czy też jakieś pasemka zrobić jak kiedyś. I do tego na pewno będzie grzywka asymetryczna ale taka średnio widoczna, żeby można ją było w razie czego na bok zaczesać. I teraz najważniejsza sprawa- wyprostować włosy? (tak jak zawsze) czy lepiej zakręcić i iść w lokach? Ostatnio kręcone u fryzjera miałam na studniówkę i przetrwały całą noc ale z tymi lokami to różnie bywa, a jak się rozplączą to będzie koszmarnie pewnie wyglądało. I taki właśnie mam dzisiaj dylemat:) Później na 11:45 do kosmetyczki i tam to już kompletnie nie mam pomysłu na makijaż, nie chcę jakiegoś bardzo widocznego, głównie oczy podkreślone, może też kości policzkowe. I później szybko od kosmetyczki do domu ubrać się, bo o 13stej musimy wyjeżdzać. Bardzo napięty to będzie dzień ale cieszę się:) Jak możecie to trzymajcie kciuki żeby była udana zabawa i żeby wszystko się udało Młodej Parze;) A teraz już lecę do łóżka odpoczywać przed jutrem:) Dobranoc
  16. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Czy Wam się też tak chce spać jak mi? Miałam poćwiczyć już pół godziny temu i zasypiam. Umówiłam się na jutro jednak do kosmetyczki też na makijaż i sztuczne rzęsy- a co tam, zaszaleję:D Tylko mam pewne obawy, bo tamta pani co Wam pisalam, która mi poleciła te sztuczne rzęsy, to nie ma czasu w sobotę, bo prowadzi zajęcia w szkole. A zadzwoniłam do takiej młodej dziewczyny z INGLOTA i do niej jutro idę, nie wiem jak ona maluje, itd. Martwi mnie to trochę, czy ona się na tym zna. No ale raz się żyje:) Kasiula ok, po staremu. Na pewno kiedyś trzeba będzie rozpocząć nowy etap z A. w końcu ale główny problem polega póki co na braku mieszkania i A. się tym wcale nie przejmuje, więc czy ja znowu mam inicjatywę przejmować? Już mu kiedyś mówiłam żeby poszedł dowiedzieć się o mieszkania takie z gminy, to był, złożył wniosek ale żeby dopilnować to wszystko, chodzić i sprawdzać czy mu przyznali to już mu się nie chciało. Ja nie będę wiecznie za niego myślała, mam dosyć swoich problemów na głowie.
  17. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    emi mieliśmy taki przedmiot jak zabezpieczenia społeczne i tam było kilka ustaw do nauczenia, między innymi w jednej było o zasiłku pogrzebowym. Ale Ty podajesz konkretny przypadek i na moje oko przysługuje on, skoro ciocia miała oba obywatelstwa. Może jakbyś zadzwoniła do ZUSU to tam by coś więcej wiedzieli, czy wypłaca się go rodzinie (dzieciom)?
  18. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Hej kobiety emi u mnie też w domu nie ma poprawy, była krótkotrwała na Święta, a teraz znowu ciche dni przez moją mamę. Znowu jej się coś przypomniało, co miało miejsce 10 czy 15 lat temu i jest obrażona na cały świat. W środę miałam spowrotem jechać do babci mieszkać, bo tutaj jest mi coraz ciężej ale zdecydowałam się wybrać wycieczkę do Wrocka z dala od problemów, a to się okazało, że tam też mnie dopadły zmartwienia i tak oto koło się zamyka. I mnie Pasiata też zadziwiła swoją ludzkością. vitalijka fajnie, że piszesz na forum:) oo to sporo taki aparat kosztuje!!! Elfik dobrze napiasałaś o tych 100% pewności, to wszystko się zmienia z dnia na dzień. Ja po sobie teraz widzę, jak jeszcze około miesiąca temu tak się interesowałam chociażby tematem aplikacji i miałam wielkie plany, dużo siły, a tu nagle zostały one przez życie w ciągu tygodnia zweryfikowane. Bo okazało się, że może być tak, że nie będę miała gdzie mieszkać i będę zmuszona coś wynająć, iść do pracy żeby się utrzymać. A wtedy nie będę miała pieniędzy na aplikację, nie wspomnę już o warunkach do niej żeby się uczyć w spokoju. Kasiula strzyga a Ty gdzie się podziewasz? już kilka dni Cię nie widać. reewelka fajne to zdjęcie Wasze wspólne emilunka zamieściła na n-k:) ivette namea hop, hop, gdzie jesteś? :) czarna bytka Romantyk co u Ciebie? jak tam na studiach? ita onfim i o kim zapomniałam Wczoraj kupiłam buty na wesele:) Dzisiaj odpoczywam, przed jutrzejszym zabieganym dniem. Tylko niestety przypomniało mi się, że nie mam nic na szyję do założenia i kolczyków też nie. Zaraz coś poszperam w domu i może wynajdę.
  19. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Hej Jestem dzisiaj na nogach od 4:30, byłam we Wrocku i miałam wyjątkowo nieprzyjemny dzień, wszyscy się mnie czepiali. Znowu poczułam się jak na 1 roku:( ciągle jak śmieć. No ale co tam, przyzwyczaiłam się. Nic mnie już nie rusza, tyle tylko, że nie jest przyjemnie. Nooo ale widzę, że tutaj dyskusja się toczyła, że ho ho! I jak na moje oko to posunęła się za daleko reewelka(fajnie, że wróciłaś) i Kasiula. Dajcie spokój żeby komuś tak życie prześwietlić, bez przesady, ja tam przymykam oko o czym nie tak dawno pisałam ale dzisiaj jestem zszokowana. O różnych rzeczach się na forum pisze, a czym dłużej się jest, to tym więcej się tego uzbiera ale żeby tak od razu wszystkie brudy na wierzch wyciągnać. Ehh...nie rozumiem. Nie wiem co to jest FAS ale też jestem zdania takiego jak onfim z tym alkoholem, ja tam bym się bała wypić (o paleniu to już nie wspomnę) choć wzorem nie jestem. Teraz zmiana tematu:) Czy miała może któraś z Was kiedyś przyklejone sztuczne rzęsy?:) Moje pytanie stąd się wzięło, że byłam dzisiaj zapisać się do fryjera na sobotę, żeby zafarbować i zrobić weselną fryzurkę. I przy okazji chciałam zapytać panią kosmetyczkę o makijaż (chciałabym jakiś inny niż taki domowy) a ta pani mi zaproponowała sztuczne rzęsy i to mnie trochę rozśmieszyło na początku, a teraz zastanawiam się nad tym pomysłem. Nie widziałam jeszcze u nikogo takich ale nie wiem czy jest sens tak wydziwiać:) Zaraz poczytam na necie coś więcej na ten temat.
  20. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Hej Ja mam wesele w przyszła sobotę i tak sobie chce mi się iść. A wiecie, że już 2 razy w tym roku byłam na rowerku w parku? Fajnie się jeździ:)
  21. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    strzyga Elfik ma rację w 100%. Mi też może nie układa się tak jak bym chciała do końca i co chwilę coś się rozsypuje ale staram się składać to na nowo i żeby była w miarę jako taka całość, a nie chaos. Elfikdziękuję, że pytasz. Taka sobie atmosfera, niby lepsza wczoraj była i rodzice już jakieś pojedyncze słowa na spokojnie wymieniają ale moja mama ma bardzo ciężki charakter tak generalnie, nie jest łatwo z nią żyć, ciągle trzeba nad sobą pracować żeby z nią wytrzymać, jest zmienna, wybuchowa, niestabilna emocjonalnie, aaa dużo by pisać. No ale staram się myśleć pozytywnie.
  22. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Witajcie Wszystkiego dobrego, pokoju, radości, szczęścia i miłości oraz mokrego poniedziałku Mi się płakać dzisiaj chce już z tej bezradności, czekam na cud. Wczoraj byłam w mieście i kupiłam gorset złoto zdobiony, do niego spódnicę długą czarną z taką ładną koronką na dole, pięknie ten komplet razem wygląda, na wesele w sam raz. Byłyście poświecić jajeczka?
  23. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    Cześć dziewczynki emi tak, wysprzątane:) i nawet przystrojone już mieszkanie, sernik upieczony, babka też. Zostało mi na dzisiaj umycie okna i samego korytarzu. Jeszcze chciałam swoje zdanie wtrącić jeśli chodzi o te chrzciny. Faktycznie ktoś tam nie zadbał o odpowiednie zaproszenie dla Ciebie ale to zwykła ludzka pomyłka i na pewno Osobisty jak i reszta rodziny chciałaby żebyś była w poniedziałek na tej uroczystości. Ale też jak masz już swoje plany, to inna sprawa. Ze swojego krótkiego doświadczenia zauważyłam, że często trzeba przymykać oko na takie rzeczy, bo ludzie nie potrafią się odpowiednio zachować i często gafy popełniają ale mają dobre intencje. No ale tak jak Kasiula zauważyła, w takich niezręcznych sytuacjach dużą rolę właśnie charakter odgrywa. A co do nastawienia do religii- przeszłam już jeden kryzys wiary ale po nim nawet mocniej uwierzyłam, lubię Święta bardzo (chociaż te obecne są trudne, bo mam problemy w rodzinie), przeżywam je tak tradycyjnie, chodzę do Kościoła z palmą, święcę jajka, byłam ostatnio u spowiedzi, po tym moim kryzysie i teraz o wiele lepiej się czuję na duchu. Dzisiaj też postaram się pójść do kościoła. ivette o jakiego N Ci chodziło? Chyba o Sz? Z nim kontakt zerwałam definitywnie. Lecę, bo czas mnie goni. Później jeszcze wpadnę złożyć Wam życzenia oczywiście:)
  24. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    onfim tak, masz rację za nich nie przeżyję. namea nie zgadzam się, bo tutaj nie chodzi o miłość, tylko o ogromne problemy jakie nagle się pojawiły po obu stronach. I ja narazie nie tracę nadziei, będę robiła wszystko co w mojej mocy żeby im pomóc dojść do porozumienia. Może i nie powinnam patrzeć tylko na siebie ale jako córka nie mogę się z tym pogodzić, zresztą jak sobie przypominam dawne czasy to już nie raz między nimi były gorsze sytuacje i wychodzili z nich cało. Oby i tym razem tak było. A Ty chciałabyś mieć teraz dzidziusia? strzyga to fajnie, że jest dobrze:)
  25. madziczek_83_27

    20stoparolatki

    bytka ita Elfik dzięki za rady weselne:)
×