Oj my bidulki!Ja jeszcze rok temu brałam tabletki ale coś mi sie ubzdurało że koniec z tym. 10 dni temu brałam postinor w zasadzie na własne życzenie bo bzykanko wymknęło się trochę spod kontroli.Zazwyczaj rozsądnie podchodzę do takich spraw ale tym razem nie wiem co mi strzeliło do głowy.Kiedyś, jednokrotnie brałam już postinor ale wtedy to wypadek przy pracy(wtedy była to tabletka którą zażywało się 1 h po).Tym razem wzięłam mniej więcej po 10 h, drugą po 12h.Samopoczucie bez zmian,wszystko super pięknie,jedyne na co mogę sie poskarżyć to lekkie bóle jajników(o właśnie teraz się jeden odezwał-chyba wie że piszę na jego temat:)).Właśnie przechodzę lekkie krwawienie(albo plamienie bo sama nie wiem), które pojawiło się po 4 dniach.Mam zamiar powrócić do antykoncepcji hormonalnej i teraz nie wiem czy obecne krwawienie można uznać za początek cyklu czy na pobranie pierwszej tabletki anty. należy poczekać do wystąpienia regularnej miesiączki.No i kwestia zapewne poruszana tutaj wielokrotnie, lecz mimo to zapytam:czy okres dostanę w normalnym terminie(tzn planowo w polowie listopada) czy też póżniej. Wiem że u każdej osoby to indywidualna sprawa,ale kwestia czy postinor przyśpiesza czy opóżnia występowanie miesiączki nadal jest dla mnie niejasna.Prosze Was kochane kobitki o odzew!Pozdrawiam!