Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JOLA49

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JOLA49

  1. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    wzięłam ketonal nospe i urogran....a on jeszcze się wściekł na mnie że stękam
  2. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    mAM ATAK NERKI I PęCHERZA...HEPLP...wzięłam nospę...nie wiem czy mogę wziąść ketonal...przed kursem i czy to coś da a to mocny lek?Czy pogotowie mnie przyjmie?
  3. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    acha....faceci spod barana...kwietniowi, są bardzo podobni z cechami do skorpionów...miałam....to wiem
  4. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    pomarańczko....była u mojej jedynej sąsiadki 80 lat...pani Stasi...zdjecia kiedyś pokazywałam z naszego sylwestra....musiałam odreagować.Jestem jeszcze chwilę
  5. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    pomarńczko...miałam faceta spod skorpiona...w odpowiedniej chwili zwiałam...a on bębnił pięściami do moich drzwi. Niestety zabujała się w nim moja dobra koleżanka...sądząc, że skoro ja spróbowałam,to ona też może i ją lepiej potraktuje.Uprzedzałam ją....nie dało się.Wyszła a mąż...urodziła mu dwóch synów....z jego charakterem...zero szacunku do matki.Reżim i egoizm....w całej trójce...brak posłuchu, uczuć i wspólne jej krytykowanie wyśmiewanie i wytykanie, że jest do nich za głupia.Rozchorowała się ...nie zdążyła ich odchować....jak planowała a potem miała się rozwieźć,.Dobra dusza z niej była i atrakcyjna.Męczyli się ze sobą bo mawiała, że on dobry w łóżku.Tak z inteligentnej wesołej kobiety o pięknych kształtach zrobiła się zdradzona, sponiewierana i wychudzona rakiem postać czekająca na śmierć....miała coraz to nowsze przeżuty..i wogóle jej nie oszczędzali w obowiązkach....mimo, że się snuła i jęczała z bólu...przez dwa lata. Moja siostra jeździła tam i opowiadała mi, ż Asia ma zamiar się otruć....bo nie daje rady.Nie mogła....przerzut dopadł przewód pokarmowy nie mogła przełykać niczego....zwracała.Nawet to jej się nie udało.Walczyła potem i przegrała.Jak siostra szukała w jej szafie ubrań do trumny....miała kilka zwykłych sukienek sprzed wielu lat...poplamionych tłuszczem na świadectwo, że spędzała przy garach ....wiele czasu dając im pod nos...i , że nikt o nią nie dbał a przecież pracowała jako księgowa i zarabiała też...oprócz wychowywania dzieci i zajmowania się domem.On dopiero po śmierci zobaczył co stracił...uronił łzę ale szybko znalazł sobie następną ofiarę.Synkowie to nawet na pogrzeb nie chcieli pójść....następni do wykańczania kobiet.Wielu takich przyjaciół pochowałam....aż się chce wyć.
  6. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    wróciam..było sympatycznie...nawet spotkałam tam kolegę ze starej gwardii artystów...po kursie poszliśmy na piwo do knajpki, której właścicielem jest drugi kolega ze szkolnych lat.R. właśnie wrócił z USA gdzie pomagał komuś otworzyć knajpę...pogadaliśmy n.t jak w Polsce , mali przedsiębiorcy są eliminowani przez dużych...biurokracja...za duże opłaty...itd Nie miałam tremy i nie bałam się.Na razie wszystko kumam.Kurs trwa jednak 1,5 miesiąca a nie miesiąc jak myślałam.
  7. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    kochane..belvuniu..Aleks... pomarańczki...Zofinka...copertka....alisaria....wszystko przyjęłam do wiadomości....belvuś...celnie to ujęłaś...chyba tak jest.Lecz muszę pomału te sznurki....bo znam siebie...muszę unikać szoków...bo mogę zwariować.Trawię i wyciągam wnioski.Pomału się przygotowuję na nieuniknione.Robię swoje i obserwuję go. CO firmy...wszystko się dowiem a po kursie na pewno. Bądźcie ze mną i wspierajcie mnie...proszę.Muszę szykować się na kurs.pa!...dla wszystkich!
  8. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    KOCHANA pomarańczko...wiem to....też to widzę.Dziękuję za maila.Właśnie Ci odpisałam 2 maile...drugi ze swoimi danymi.Bardzo się wzruszyła.Proszę napisz jeszcze dziś czy doszły.Ja pewnie wrócę z kursu wieczorem i tak będzie do połowy listopada.Módl się za mnie...całuję bardzo bardzo...mocno!
  9. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    Przypomniałam sobie jak kazałam mu się wynosić...już za pierwszym razem jak romansował na wiosnę z jakąś lafiryndą na czacie...co pisał i wiem że się na pewno spotkali.Wtedy szukał mieszkania i miał być koniec.Potem poszedł w zaparte...że tak tylko gadał, że to nie prawda, kocha mnie...i planowaliśmy życie od nowa....gdyby nie kleszc, który dostał ode mnie maila...do bólu go przeszywającego...i pomógł go przekonać...że nie ja jedna...czy on na głowę upadł, że tak się ze mną męczy za miskę zupy(to przechwyciłam w treści maila do M)?!!!!Wywnioskowałam więc, że skoro tak plecie...to M musiał mu się fałszywie wyżalać...może alibi w razie jak go zobaczą z laską w kanciapie?To przelało we mnie kielich goryczy. M...wyzwał mnie wtedy i paplał cały czas o tym...że teraz już nikt z jego znajomych mnie nie zaakceptuje...itd., bo rozpętałam wojnę...a on z nimi gra.Ja na to,że to oni powinni się bać Ciebie...to ty byłeś nagradzanym i znanym muzykiem...ty dajesz im salę na próby i powinni zdejmować czapki jak wchodzę. bo jestem Twoją kobietą...a ty jeszcze na mnie?!!!! Tak więc od tego incydentu....chyba oboje się ochłodziliśmy w stosunku do siebie...tak nam się wydawało...bo jak przyszło do realizacji to obydwoje płakaliśmy za sobą tylko w różnych miejscach. Wogóle to wszystko jest dużo bardziej skomplikowane...nie wszystko da się załatwić jednym cięciem.Jak jechałam do Częstochowy...ciągle pisał, że chce już , żebym była w domu...martwi się itd. Po powrocie...nagle wrócił z kanciapy...wredny...i zaczęła się kłótnia, bo ja nie lubię nie wiedzieć co do mnie ma...a jak nie wiem...to znaczy....że znów kleszcz mieszał.Od słowa do słowa i kazałam mu się wyprowadzić...płakał bardzo szczerze...już dawno nie widziałam go w takim stanie....no i tak mam ostatnio na przemian.Jestem wyczerpana i chciałabym uciec na księżyc.
  10. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    Dziś zobaczyłam wyraźnie...że go irytuję i drażnię...był arogancki do bólu i złośliwy.Nawet próbował drzeć się, że nie ma obiadu....to ja dopiero się wydarłam....żeby sobie szedł na obiadek do tych małolat którymi jest tak zajęty i do swojego kolesia...niech mu gotują...poza tym, brzydko się wyraziłam, że coś mu się w głowie pomieszało i zachowuje się jak \"c...a \"a nie facet....bo to są zakupy z moich ostatnich pieniędzy...nie pamiętam, żeby dawał mi na zakupy....jest bezczelny...i role w związku mu się pochrzaniły. Sam prowokuje...bo mi ostatnio powiedział, że długo myślał z jakiego powodu odejść...ale nic nie znalazł...no to wiek. I takie gadki mam na co dzień...a dalej siedzi.Gdybym była niezależna....dawno choćby z mojej dumy, którą poniewiera...miałby po cichu rzeczy wywiezione do kanciapy.
  11. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    Pociągnę jeszcze temat....owszem są wykształcone, bogate...ale i lubią te \"przygody\" i zmiany partnerów...ponieważ się wyemancypowały...znam nawet kilka, które były bez zarzutu....które tak jak ja zostały zdradzone, odrzucone....lecz te od razu....rzuciły się w wir zdrad i nie patrzą...czy facet ma rodzinę,czy jest mądry...aby miał kasę i uprawiał dużo, dobrego seksu...i ja \"wysiadam\"....nie umiałam tak i nie umiem.Ja zakochuję się w uczynkach, intelekcie, subtelności, miłosnych rozgrywkach, uczciwości....więc już nie mam szans na tym świecie.
  12. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    ALEKS...zaręczam, że nie chodzi o szacunek...przez moją własną firmę. Tak jak się dla niego natyrałam, ratowałam, byłam jego prawą i lewą ręką, jego rozsądkiem, doradcą, przeprowadzałam transakcje, opłaty,leczyłam, przytulałam, pocieszałam...no i do malarstwo...a on dziś mi mówi...że ja taka czy owaka...ja tylko notuję...bo będzie mi łatwiej kiedy we mnie zakipi...bo wiem na dzień dzisiejszy...że szuka lasek z dobrą wypłatą i \"dzieścia\" na liczniku.Właśnie mi oznajmił, że idzie spać osobno, bo nie czuje się wobec mnie w porządku...gdyż utrzrymuje kontakt z dwoma...wziął drinka i zamknął się...pewnie klika...popija i podnieca się...bo są młode , nowe i obiecujące. A czemu dziś go nie mogę kopnąć?...przeżywam szok, bo to świeżutka sprawa...jestem na etapie przemyśleń...czy...i jakie popełniłam błędy...czy udawał, że kocha..bo w takim układzie...mam poroże...na wszystkich ścianach OBECNIE ma mnie w garści...gdyż zarobiłam pieniądze z przeznaczeniem na odnowienie choć mojego pokoju(REMONT + ZAKUP szafy,gumoleum,farby)...bo straszy...tak się umawialiśmy...że skoro on tu nie chce już inwestować...pomyślałam...ok, w razie czego to będzie dla mnie...ale on w zamian miał płacić rachunki, dawać na życie i pomóc mi pomalować ściany...poza tym, przedtem nie zdradzał, że ma zamiar żyć inaczej...tzn.beze mnie i naciągnął mnie na ten droższy internet.Jak odejdzie teraz...a ja nawet na życie nie mam...to co zrobię?...kurs będzie trwał miesiąc...więc jakakolwiek praca i malowanie odpada.Też widzę jak mnie to spala...i płaczę prawie codziennie...że...za dobroć...dostałam taką podłość...i pewnie gdyby nie modlitwy...znów rzuciłabym się w wir dziwnych i łatwych znajomości, żeby ugasić ból....boli jak cholera...i nie chce przejść. Ponoć na nieudaną miłość...trzeba poddać się innej...ale to było dobre w młodości....teraz brak zaufania...włączył kontrolę...odpowiedzialność, uczciwość...i po zabawie.Młode laski nie myślą...i na takie liczy mój M.
  13. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    ja będę obok....
  14. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    cudne te wiersze...takie mądre i optymistyczne....pomarańczkom i wielkie dzięki!
  15. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    a moim marzeniem jest wykurzenie tego kleszcza z pracowni M...bo tak się rzuca bo dokłada M 120 Zł do rachunku dla M...i wywalić go na zbity pysk przebijając odpowiednio tą kanciapę...bo ona jest super i nadawałaby się na wernisaże i galerię a poza tym gromadziłabym tam obrazy na sprzedaż również moich znajomych w zamian za pomoc przy księgowości i wystawianiu na aukcji.M ostatnio jest złakniony kasy...więc może się uda.....uśmiecham się pierwszy raz do swoich marzeń.
  16. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    miła pomarańczko...ja też Cię przytulam KOCHANE moje...chyba mnie oświeciło...urósł mi głowie pewien plan...który wzmocni mnie o tyle, żeby się stać niezależną osobą i potem mogłabym M postawić warunki...bo coś czuję, że on z tchórzostwa przed brakiem sił na zarabianie rachunków...chce nawiać.Ja go nie zatrzymam...ale o ile byłabym niezależna...byłby pokorniejszy i miał większy szacunek do mnie. Podskakuje i chce mojego usługiwania , bo ciągle mi wypomina, że to on daje na rachunki...tymczasem jak będzie chciał usług...to będzie musiał dawać na zakupy i mogę sporządzić mu umowę dzierżawy lokatorskiej,za mój pokój który zajmuje + 1/2 rachunków domowych i regulamin o trzeźwości oraz nie sprowadzania do prywatnego mieszkania osób obcych.Mając własną działalność...a w tym kierunku idę na kurs...leciał by mi staż do emerytury i większość czasu pracowałabym w domu malując jak zwykle i wystawiając prace na aukcjach.Przecież i tak płacę rachunki za gaz itd., doszedł by ZUS...i tu mam nadzieję, że mniejszy niż ten dla dużych firm...oraz podatek.Nie wiem jaki czy 22 % czy mniejszy...dowiem się.Mogłabym spokojnie umieszczać też obrazy w sklepach i galeriach dodatkowo. I co...jak Wam się podoba mój plan?Jak M się nie dostosuje....to będzie musiał się wyprowadzić a w to miejsce może ktoś się znajdzie, kto jako osoba postronna nie będzie mi podskakiwał i wykańczał mnie.W końcu internet mamy w dwóch pokojach i płacę za to już w kosztach za rachunki domowe.Może ktoś podobnie jak ja...będzie mógł w takim pokoiku już urządzonym na biuro...też otworzyć podobną działalność? Doradźcie czy mam dobry plan? I wiecie co....to olśnienie przyszło mi po modlitwach...hihi
  17. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    ...nie pragnę...śliczny wiersz...o to chodzi
  18. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    do...\"i tak\"...rozgryzłaś mnie....mam bratnią duszyczkę....to miłe...od razu mi lepiej...że ktoś mnie rozumie...szkoda, że na pomarańczowo...ale dziękuję za otuchę i pozdrawiam!!!!! Moje kochane ....jak zwykle was całuję....na nikogo się nie gniewam Zofinko....wiem, że różnimy się ale to dobrze....bo trzeba wiedzieć...co myślą inni i uszanować odczucia każdego człowieka....bardzo Ci dziękuję za piękne fotki!
  19. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    Aleks...przepraszam...dawno temu czytałam a teraz powróciłam...lecz czytam dużo i na wyrywki....bo brak czasu na całość Uśmiechu...dziękuję za piękny wiersz...dobrze na mnie podziałał belvuś...pozdrawiam Cię...idę sprzątać balkon...a jutro kurs na popołudnia....jak moja głowa go przyswoi...nie wiem...a coś nie pracuje jak trzeba. pa!
  20. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    sms - a dostałam copertko...mój nr. na komórkę nie zmienił się...pozdrawiam serdecznie! Nie odpisuję...bo z kasą.....a zostało niewiele na karcie.
  21. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    copertko...co do ciebie...moje odczucia także są stałe....nawalam, bo się nie wyrabiam....myślę jednak
  22. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    jestem osobą, która nosi w sercu wiele cierpień swoich i cudzych...może boję się wylewności nt.swoich uczuć do was...tak pomyślałam...bo mam wrażenie, że ja nie zasługuję aż tak na Wasze dobre serca...może dla tego miałam i mam za swoje...dążę do spowiedzi...to da mi pewne ukojenie, wyzwolenie i siłę do działań...po oczyszczeniu...a póki co ponoszę ofiarę w tej drodze...z przeszkodami. Życzę wam samych dobrych dni....z miłością w sercach!
  23. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    ...jestem...wypłakałam się już....Aleks...jak ja Ci współczuję z powodu pieska....wiem co przeżywasz...to samo miałam z kotem...którego kocham jak dziecko....ma 13 lat i wszyscy uznali, że trzeba go uśpić...ja się uparłam....to jakby stał się cud i kot ożył...straciłam wszystkie oszczędności i miałam długi....nie wspomnę o tym, że sama nie miałam na jedzenie dla siebie....ale modliłam się i wszystko się wyprostowało a nawet miałam do przodu.Tak bym chciała,żeby ani Twój piesek nie cierpiał ani Ty...trzymaj się jakoś.Moja kicia co 3 lata ma takie stany....też się boję bez niej.
  24. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    ALEKS...popłakałam się...nie mogę pisać
  25. JOLA49

    Klub pan po 50-60-tce...

    Pozdrawiam was...i jeszcze raz dziękuję za odniesienie się do moich wpisów i współczucie.Dobrze wiedzieć, że są ludzie, którzy się martwią o mnie...to już dużo...na pewno przemyślę każdą radę i na nikogo się nie gniewam. Alisario...jaki piękny ogród...cudo...mieszkasz w bajce. Smutna ta opowieść o tym Stasiu...i ja wiem, że do końca nie można ingerować w cudze życie...a wielu tak robi niestety...można bardzo kogoś skrzywdzić traktując własną miarką.Trzeba uważać na słowa i czyny....prawda?
×