Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

penumbra

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez penumbra

  1. dzień dobry witam Was w ten piękny dzień. Jestem niewyspana, czekałam wczoraj aż MN wróci z pracy, żeby choć chwilkę się wiedzieć. Poszłam spać o 1.00 a wstałam o 5.00. Mimo to humor dopisuje :)
  2. Trzebaby by kiedyś zasiąść z kawą i poczytać, ale sporo tego się narobiło :)
  3. Gargamelka to taki nasz dobry duszek :) ja już w domu, biorę się za tłumaczenie i może uda mi się wygospodarować trochę czasu dla siebie. Mamie na prezent ślubny kupiłam ręcznie malowany wazon. Chyba powinien być ok. W końcu w tym przypadku chodzi o gest. Jest ktoś, kto dotrzyma mi towarzystwa przy komputerze? :)
  4. Dziubas, przyjęcie symboliczne, tylko najbliższa rodzina. Ale imprezkę zorganizujemy sobie chyba dla znajomych na działce koleżanki :) Nie planujemy nic wielkiego, fotografa ostatecznie też chyba nie, szwagierka może zajmie sie robieniem zdjęć. Więc niewiele jest do załatwiania :)
  5. Grgamelka-odpoczywaj a potem popisz jak było :) Bobasekm-slub w maju przyszłego roku:)
  6. Dziubas, no właśnie z naszym ślubem stoimy :) tzn. zrobiliśmy rozplanowanie naszych dochodów i wydatków i chyba uda sie w końcu coś odłożyć. myślę, że w przyszłym tygodniu przejdziemy się do kościoła i powoli zaczniemy załatwiać :) bobasekm - uważaj na siebie, ale też nie bój się za bardzo, najwyżej jak nastolatka obijesz sobie tyłek ;) mamba72 - ale Ci fajnie, ja mamo do urlopu rowny miesiąc, a i tak nie wiadomo, czy nasze plany się nie zmienią, bo nie ma z kim kota zostawić... ale jestem dobrej myśli axxk-tylko nie zaporządkuj nam się tam :D ruminka-też jesteś nieżywa póki Słońce się nie schowa? dla wszystkich zmęczonych i niewyspanych (ja też nie wyspana)
  7. cześć dziewczyny :) siedzę sobie właśnie i tłumaczę na szczęśćie nie ma presjii, bo wynegocjowałam długi termin :) Tulipan, ja robiłam tak, że odciągałam słuchawkę od ucha, baba się nawrzeszczała, ja od czasu od czasu robiłam acha, tak, oczuwiście i wszyscy zadowoleni, ona się wyżyła a ja nie musiałam tego słuchać ;) co do byłych - oboje z MN mamy oczulenie na naszych ex, ale mój ostatni ex to też członek naszej ekipy znajomych, ale mamy na tyle taktu, że nie wchodzimy sobie nawzajem w paradę. a jeśli już trzeba (np. wspólna impreza) to każdy zajmuje się sobą. ok, zmykam póki MN śpi po nocce, chcę spędzićz nim trochę czasu jak się obudzi, więc teraz wykorzystam czas i potłumaczę :) buźki gorące dla Was
  8. acha-a jak ma pretensje to też udawaj , że nic nie słyszysz :) olej go zupełnie. przjemij stery w rodzinie, teraz to Ty bądź głową.
  9. Tulipan-czy jest możliwość, żeby gotować np. dla siebie i dzieci a jemu figa z makiem? No i nie płać rachunków, tylko zostawiaj mu wezwania do zapłaty, a azkupy rób według wlasnyh potrzeb, jak nie będzie miał w lodówce nic do jedzenia to może zastanowi się dlaczego. i powiedz mu, że Ty kasy nie masz. No i nie pierz mu, w ogóle zajmuj się tylko sobą i dziećmi. A on jak chce być sam, to niech będzie. Zacznij traktować go jak powietrze, wszędzie, w łózku też, tak jakby go w ogóle w domu nie bylo.
  10. Tulipan, a jak wygląda Wasza sytuacja mieszkaniowa? Czyje jest mieszkanie?
  11. właśnie chę kulturalnie i na poziomie, ale bez zbędnych emocji.
  12. cześć dziubas :) byłam wczoraj u fryzjera, moja fryzjerka powiedziała, że wyglądam rewelacyjnie i służy mi chyba nowy zwiazek :) zrobiło mi się miło. teraz zastanawiam się nad tym ślubem w przyszłym tygodniu. Rzadko chodzi się na ślub własnego rodzica. Nie wiem czy wystarczą kwiaty, czy mam poszukać jakiegoś prezentu? Tylko jakiego??
  13. kurcze jak się wpisuje te emotikonki??
  14. macham do Was (lapka) w niedzielę bylismy w górach, trochę nas przypiekło, wyglądamy jak raki:D a w poniedziałek wzięłam urlop na żądanie, bo po powrocie z gór robiłam korektę tłumaczenia do 3 rano... w weekend była rozmowa z MN, na razie odpuszczam troch tłumaczenia, to co chciałam oiągnęłam-spłaciłam kartę kredytową, wystarczy. prawie miesiąć pracy po kilkanascie godzin dziennie odbiło się i na mnie, moim zdworiu i związku. buziaczki dla Was wszystkich, przysiądę, poczytam wszystko i się odezwę:)
  15. Ale moi rodzice też tego we mnie nie zaszczepili. To normalne, że na to potrzeba czasu. Pewnych rzeczy nie zmieni się z dnia na dzień. Wszelkie żale, zości i lęki wykorzenia u mnie moja pani psycholog. Więc jak tylko będziesz miała taką ożliwość to wybierz się. A jak będzie dochodziło do konfrontacji, to nie daj ponieść się emocjom, nie denerwuj się, najlepiej wyjdź i nie mów nic, nie daj się sprowokować. Wtedy unikniesz niepotrzebnych nerwów i będziesz się lepiej czuła.
  16. Żeby nie było, że to wszystko w teorii-mam sporo związków za sobą. Jeden dla mnie totalnie niszczący-facet zaczął żyć swoim życiem, np. ja czekam z obiadem w niedzielę, a on przyjeżdża z pracy z tekstem, że za 2 godziny jedzie z kumplami nad wodę (oczywiście ja zostaję w domu). I robi mi wściekłą awanturę, że jakby wiedział, że obiadu jeszcze nie ma to pojechałby do mamy. Pomijam odzywki w stylu odpierdol się.Albo sytuacje "zrób mi dobrze", ja dostaję kur....cy , idę do łazienki, zatrzaskuję drzwi, wracam a on o 1 w nocy wyskakuje z łózka, ubiera się i jedzie do mamy, bo on sobie nie życzy żebym ja trzaskała drzwiami. Pomijam, że mieszkanie moje i drzwi też moje... Skończyło się na tym, że odeszłam, potem spotykałam się z kimś innym, potem zaczęłam go zupełnie ignorować i być w stosunku do niego zupełnie oschłą. I tak bardzo chciał, żebym wróciuła, że zaczął mi ściemniać, że guza u niego wykryli i chce żebym była przy nim...Teraz przypomina mi się co jakiś czas na gg i telefonami (nie wiem, skąd ma numery, bo z gg go usunęłam...) i zaprasza na sylwestra, weekend bo on ciągle mnie kocha i takie tam bla bla bla... Nie warto pozwalać innym się niszczyć.
  17. Tulipanku i co Ci to da? Po 1. facet nigdy w takiej sytuacji nie powie prawdy. Po 2. może Ci powiedzieć, że jesteś beznadziejna, że ma kogoś innego i co? Poczujesz się lepiej? Im bardziej będziesz go naciskać, tym bardziej on się okopie i nic Ci nie powie, a wręcz może być nerwowy i agresywny (może krzyczeć itp.). Unieś głowę do góry i szanuj się kobieto, bo on jak widać Cię nie szanuje.Zacznij żyć, jakby jego już nie było. On jest nastawiony, że będziesz go męczyła pytaniami, że będziesz chodziła przybita, popłakana...I tego się spodziewa. Zobaczysz jak się zdziwi, jak jego założenia się nie sprawdzą, jak sama zaczniesz go ignorować. Niektórzy faceci traktują kobiety jak nic, kiedy widzą że one są do nich przyklejone jak rzep psiego ogona. Ale kiedy kobieta zaczyna mieć swoje życie, swoje tajemnice (i on jest z tego wykluczony), w facecie budzą się instynkty - zaczyna czuć się zagrożony. Zobaczysz, że im bardziej Ty będziesz go naciskała, tym bardziej on będzie traktował Cię bez szacunku. ŻADEN facet nie znosi jojczącej i beczącej baby u boku. Nie daj się Tulipanku! Kobiety są silniejsze i mądrzejsze, niż facetom się wydaje. Zrzuć go z panteonu i teraz to Ty bądź górą.
  18. hej :) pisałam Wam, że chodzę do psychologa. Decyzja nie była łatwa. Ale musiałam to zrobić, jeśli nie chciałam zniszczyć swojego związku z MN. Dopiero teraz widzę,jak wiele błędów popełniłam w swoich poprzednich związkach i jestem pewna, że większość z nich dałoby się uratować. Ale jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy.... Emmi, Tulipanku - wybierzcie się. Tulipanku - to, że Twoja siostra tak żyje nie znaczy, że Ty też musisz. Widzę, że przez te 18 lat zmieniłaś się w matkę i żonę, a gdzie podziałaś się Ty jako KOBIETA?? Teraz jesteś w \"żałobie\", masz do tego prawo, ale błagam Cię, nie pozostawaj w niej do końca życia!! Dzieci w końcu wyfruną z domu i co Tobie zostanie? Chcesz być zrzędliwą starą babą? Na pewno nie. Odzyskaj się z powrotem. Zmień wygląd, zacznij rozwijać swoje zainteresowania, uśmiechaj się. Moja psycholog dała mi 2 zadania. Po pierwsze mam wybrać sobie jakiś symbol, obojętnie co, byle było symbolem pozostawienia tego co było za sobą. Po drugie mam codziennie zapisywać jedną dobrą, pozytywną rzecz jaka mi się przydażyła w ciągu dnia. Może to być np, coś tak prostego, jak nie przejechał mnie dzisiaj samochód ;) i działa :) jasne, że mam gorsze dni, ale co z tego? Każdy ma. Więc proszę Cię, nie załamuj się, jeszcze dużo fajnych rzeczy może Ci się przytrafić. Emmi-jesteś pewna tej separacji? To dość zdecydowany krok i jeśli zakładasz, że po jakimś czasie wrócicie do siebie to nie oszukujmy się, ludzie nie rozstają się po to żeby do siebie wracać. Jeśli się kochacie,to może warto przejść się do kogoś, kto spojrzy na Was z zewnątrz? Wiem, agituję za tym psychologiem, ale człowiek nie jest komputerem, żeby z pewnymi rzeczami mógł poradzić sobie sam. Zresztą nawet komputer potrzebuje człowieka.
  19. tulipan-masz pracę, masz furtkę do swojego nowego życia. czasami lepiej być samą niż w związku z kimś, kto nie jest Ciebie wart. pomyśl teraz o sobie, zajmij się sobą, w końcu możesz to legalnie zrobić. bądź chwilową egoistką. po latach nieudanych związków, gdzie to ja byłam dla tej drugiej osoby i dostawałam w tyłek wiem, że nie warto się męczyć. nie napiszę, że jest mi przykro, bo to jest oczywiste. domyślam się, jak się czujesz. ale z tego co zauważyłam, sytuacja nie była za ciekawa od jakiegoś już czasu. teraz już nie muszisz sie tym przejmować, nikt nie będzie psuł Ci humoru, jesteś swoim sterem, Ty decydujesz o sobie. bądź silna! nie daj się! masz prawo być szczęśliwa! coś się kończy, żeby zacząć mogło się coś :)
  20. jak się macie Słoneczka? :) ja znowu na chwilę, bo mam spore zlecenie. nie wiem co się dzieje, ale codziennie mam jakieś zlecenia. już nie biorę bo się nbie wyrabiam! właśnie się załamałam, bo okazuje się, że na mam w co się ubrać!!! nie, nie wybrzydzam, tylko przytyłam i dzisiaj przymierzam swoje ulubione letnie i spodnie i co...? i najpierw nie umiałam się dopiąć, a potem strzelił zamek :( dlatego od poniedziałku na siłownię. a w niedzielę w góry-kupiłam sobie w końcu wyczekiwane i wymarzone buty trekkingowe, muszę je przetestować. ściskam Was wszystkie i wracam do tłumaczenia, buziaki
  21. cześć :) znowu w biegu jestem. pieniądze za tłumaczenie przyszły - KARTA SPŁACONa !!!! HURRAAA!!! a teraz mam zlecenie za zleceniem. Y dąsa się,że mamy pieniądze nie zarobione przez niego.... no trudno.szkoda tylko, że nie dociera do niego, że mi też przeszkadza jego praca na 3 zmiany. ale nie przejmuję się. Edytkuś-zdrowiej już! :) Gargamelka-podrap ode mnie Maleństwo :) Ziazik :* Dziubas-oby praca nas nie wykończyła :D axxk-przepraszam, że dopiero teraz, ale ja wczoraj na 3 etaty: praca moja, tłumaczenie na dzisiaj i ogarnięcie m ieszkania. a MN zrobił obiad i śniadanie do pracy (super), ale potem zaraz zasnął, spał póki nie skończyłam tłumaczyć i cały syf w kuchni się ostał (jak on to robi, że zawsze mam olej na podłodze?!). Moja psycholog powiedziała tak (przynajmniej w moim przypadku): przez najbliższe 3 dni zajmuę się tłumaczeniami, dom jest pod Twoją opieką, Ty jestes za niego odpowiedzialny. I nie robić NIC, N I C! oczywiście wczoraj o tym zapomniałam i biegałam z szufelką.... ale jak wpadniesz na jakiś pomysł jakporadzić sobie z chłopem to daj znać. Słoneczka, buziaki gorące, zmykam
  22. dziewczyny jeszcze mam pytanko - dostałam wczoraj od MN fiołka. jak o niego dbać??
  23. dzień dobry :) wpadam na chwilę, w pracy zapierdziel, o 12.00 spotkanie z prezesem-jesteśmy za planem, więc nie spodziewam się niczego miłego. poza tym czekam na pieniądze z tłumaczenia, jeszcze ich nie dostałam :( ale za to mam na jutro nowe zlecenie :) buziaki dla wszystkich :*
×