Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

penumbra

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez penumbra

  1. ziazik-na razie czeka nas spotkanie na szczycie, czyli mojej mamy i rodzicow narzeczonego. a że ja nie lubię dwuznacznych sytuacji to wydaje mi się, że będzie najlepiej jak wprost zapytam jak oni widzą finansowanie ślubu i wtedy będę miała jasną sytuację.
  2. już jestem. my nie robimy wesela, tylko przyjęcie na jakieś 30 osób i to w sumie bardziej chyba dla rodziny i bo tak wypada. nam nie zależy na jakiejś imprezie. a z przygotowaniami ujeszcxze niestety w lesie jesteśmy, data na 9 maja... a co do finansów, to nie jestem uzależniona bo od 4 lat mieszkam sama. tylko rodzice narzeczonego będą płacić za jego część (tak po prostu podchodzą do sprawy, że to rodzice żenią swoje dzieci), więc sytuacja byłaby dla mnie niezręczna, gdyby okazało się, ze ja sama, albo razem z narzeczonym płacimy za moją część, a moja rodzina nic...
  3. STRASZNY KOCIOŁ ZROBIŁ MI SIĘ W PRACY I TYLE NACIESZYŁAM SIĘ HERBATĄ :(
  4. dziubas, właśnie piję sobie herbatkę, więc może napijemy się razem. jakoś niespecjalnie m am dzisiaj wenę do pracy :) jeszcze nie znam Was, ani waszych problemów więc nie będę się do nich odnosić, ale za radę dziekuję Tobie i Gargamelce. tak właśnie sobie myślę, że muszę do tego podejść na spokojnie. inaczej szlagf mnie trafi jeszcze na długo przed ślubem. termin wybraliśmy 9 maja, ale jeszcze nie załatwiliśmy go. a Wy jaką macie datę?
  5. jeszcze tylko dzisiaj w pracy i woooolneeee :)
  6. cześć. kurcze mam mętlik w głowie. za niecały rok wychodzę za mąż. rodzice narzeczonego płacą za niego, moja mama natomiast zmienia zdanie w zależnosci od dnia. najpierw mówi o weselu i że mam nie wypożyczać sukni, teraz że skoro nie mamy zamiaru płacić za ślub to nie ma dyskusji, zamiast wesela będzie przyjęcie po ślubne.... zaczynam stresować się całą sytuacją. z jednej strony nie chcę kłótni, ale z drugiej nie znoszę braku konsekwencji...:(
  7. mój były: ale masz dziecinne majtki..... cóż, zabłysnął inteligencją i już ich oglądać nie musi ;)
×