Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

majaja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez majaja

  1. Ania - ja po prostu jak znam moją teściową, to wiem że będzie na niego chuchać i dmuchać i pyłki sprzed stóp usuwać, chociąz aktualnie to się odgraża że u niej to on rozrabiać nie będzie :). Ale od tego człowiek ma babcie by go troche porozpieszczała. Dlatego wyjeżdżamy już dzisiaj by Mały miał czas się z nią oswoić.No cóż jestem w momencie egoistką, ale moja matka się poświęcała dla nas i bokiem nam to wychodziło, więc się nie poswięcam, czas spędzany z dzieckiem jest radością samą, ale jak jestem tak wykończona to zaczynam warczeć na wszystkich. Poza tym jak zacznę ten kurs to dopiero będe miała zapieprz i musze zebrać siły. No i o małżenstwo tez trzeba zadbać póki jest dobrze, bo w tej chwili tylko dzielimy się beganiem za małym. W każdym razie węcej argumentów mam za niż przeciw wyjazdowi.
  2. A ja tak jeszcze spytam. Żadne smierci łóżeczkowe i inne juz chyba nszym maluchom nie grożą, co? Tak się zastanawiam bo Miron ostatnio to na brzuchu spi albo na czworaka, tzn, z podkulonymi nogami i wypieta pupą. Zresztą dziś w nocy to w końcu zasnął w poprzek materaca w naszych głowach, stwierdziłam do męża że jak chce to niech go przekłada, ale jakby co to go usypia. No więc tak spał a ja pod nim. Rano się budzę a on lezy obok z cycem w buzi (zazwyczaj śpie bez stanika) głowę daję że go nie przekładałam, sam przypełz.
  3. Miron też przy cycu, ale jego zasypianie przy cycu to wyglada jak trening gimnastyki artystycznej, jeszcze tylko stojąc na głowie nie jadł, ale to tylko dlatego że stanąć na głowie nie potrafi. Tak więc, nawet jeśli go usy[piam przy cycu to wyglada to tak samo jak bez - co sekunde kłade go spowrotem. Babci kupiłam mleko modyfikowane, ale czuję ze nie przejdzie i ze babcia obejdzie sie bez.
  4. No u nas to jest tak, że problem ze spaniem Mirona to mam ja, ostatnio się zastanawiałam, czy po prostu Małemu moja nerwowość sie nie udziela. Tata usypia go zazwyczaj bez problemu, panie w żłobku bez problemu tylko ja się godzinami męcze by godzinke pospał. Juz mielismy takie sytuacje, jak w maju, gdy prabacia została z Małym a my gości po W-wie oprowadzalismy, wracamy a ona sie dziw: \"co wy narzekacie, że on spac nie chce, jak on bardzo ładnie śpi\". Miron lubi urządzac popisówy przed ludżmi, jaki to on czarujący i grzeczny, a jak jest tylko z rodzicami to pokazyuje różki :)
  5. No wiesz Dioda, my w góry jedziemy bez Mirona. Mam wyrzuty sumienia że go podrzucam babci, ale bardzo potrzebuję odpoczynku, a potem to będzie po rodzinie. full wypas, zawsze łatwiej choćby posiłek Małemu przygotować. Wkażdym razie kuzynka obiecała, jeziorko jakiś grill. Miron uwielbia wodę, w wannie próbuje nurkować, więc będziemy go moczyć oboje na zmianę, teść ma działkę i na pewno ja przygotował pod kątem Mirona, trawa równo przycięta czyściutka piaskownica, więc Mały tez trochę wakacji będzie miał. A w przyszłym roku pojedziemy juz z nim w Beskid niski lub świetokrzyskie, będzie starszy więc łatwiej choćby z jedzeniem bo nic mu się nie stanie jak tydzień na kanapkach będzie żył, ale teraz, no w Bieszczadach różnie bywa, a my nie potrafilibyśmy ograniczyć sie do leżenia plackeim nad Soliną
  6. No ja po tym agreście, to tez w kupce zauważyłam całe skórki, ale że żadne problemy żoładkowe nie były zgłaszane, to znaczy ze sobie poradził.
  7. Na urlop to najpierw w wysokie Bieszczady, a potem tak po trochu, trochę Podlasie, troche Mazury, od tygodnia żyje tylko wyjazdem, nawet absurdy w pracy mniej mnie wkurzają, dziś pakuje Małego i siebie, bo jutro to urywam się wcześniej by zdążyc na pociąg. Inna sprawa, ze ta wyprawa z psem i raczkującym niemowlakiem to pewnie troche przekona męża, ze może jednak samochód to nienajgorszy pomysł, hehe, no ale zobaczymy :)
  8. No właśnie jak bylismy ostatnio w Ikei to Małego sadzałam w to krzesełko, to najtańsze białe i jemu się podobało, ze je razem z rodzicami i widzi co na stole. Inaczej to też trzeba za nim ganiać, bo jak nie to samymi chrupkami by żył przez cały dzień. Łobuziak w miejscu nie usiedzi. Zreszta ma juz na swoim końcie: stłuczona miskę psa, pobita butelkę i odłamaną klapkę od nagrywarki dvd w kompie. Poza tym zastanawiam się keidy zacząć go uczyć samodzielnego jedzenia łyżeczką, przeciez ganiając za nim po mieszkaniu tego sie nie da. Ja obrzydlist Małemu nie daję, ale mąż się zbulwersował trochę jak nakarmiłam go agrestem, a wcześniej fasolka szparagową - jedno i drugie bardzo lubi, oczywiscie takie jak jest , nie gniecione.
  9. A to Dioda fakt, u mnie zakupy robi mąż, co prawda dochodzi mi użeranie się i przekonywanie, że potrzebne, np. tahini, ale odpada mi jeden z najgorszych obowiązków. Zawsze mówiłam że kobieta nie jest stworzona do dzwigania, ma słabszy kręgosłup niż facet, a poza tym przynoszenie żarcia do jaskini to męska rzecz :P. Zresztę nasz wózek nie wytrzymuje ciężaru zakupów, a nowy ciągle u teściowej czeka na nas :)
  10. No jak bym miała trzy godziny dziennie w kuchni sterczeć to by mnie szlag trafił. Ale ja takie pracochłonne rzeczy jak pierogi to robie dla bardzo specjalnych gości,np. z drugiej półkuli albo na wigilię, a gołabków i tak nie umiem. ale zywimy sie w miarę zdrowo, wyeliminowałam niemal całkowicie glutaminian z diety, tylko te czipsy :(
  11. No cóz Dioda, pozostaje ci przekonać męża że jak chce jeść jak biały człowiek, to musi sie dzieckiem zająć, bo z maluchem plączącym sie pod nogami to się nie da :). Jak męża nie ma w domu to ja kanapkami zyje, bo Miron wszelkie gotowanie uniemożliwia
  12. A ja zo to dawałam Małemu miód, jego nie uczula, także stopniowo bede dawać. W mojej madrej książce jest że od 10 miesiąca.
  13. No tyle, ze ja piłam krowie a nie z kartonu. Do krowiego nie mam dojscia. :) Chce robic kurs na ksiegową, dośc mam zajeć dla \"blondynki\", a w zasadzie bede się uczyc tego co robie tylko pod nadzorem szefa. Licze na to, że zmnienie prace na lepiej płatną.
  14. Bo całe jajko to zawiera za dużo białka dla takiego malucha, ja bym uważała, choć to oczywiscie sprawa zbilansowania diety. ale jakby co to po latach wyjdzie niestety. Ale to tak całosciowo trzeba patrzeć. Ania, kupujesz to krzesełko? Ono takie niskie czy tylko wyglada? Bo krzesłko by sie przdało, ale musiałbym bacię naciągnąc bo u nas z kasą krucho. Bo ja na kurs chce iść
  15. No ja do roku będę gotowac oddzielnie, a potem zobaczę co Klemarczyk powie. Ja bardzo dużo czosnku uzywam i Małemu się boje.Troche się martwię bo Mały na wadze nie przybiera, choc fakt, ze mamy za sobą trzydniówkę gdzie w ogóle nie jadł, wirus jakiś żołądkowy, gdzie rzygał na odległość
  16. A no i własnie dostrzegam plusy posiadania psa, mniej mam sprzatania, jak Miron wypluje, rozsmaruje po wykładzinie, znaczy trzeba sprzątnąć i zanim przyjdę ze ścierka czy szczotką to sladu nie ma :)
  17. majaja

    tiara

    Angela - ja będę pewnie robić sos pomidorowy ale to po urlopie, więcej nie miałabym gdzie przechowywać, a poza tym teśc pewnie nas zarzuci swoimi przetworami, a jego zona ma rodzine na wsi więc on ma \"swoje\" warzywka i owoce nie pryskane :)
  18. A ja dotąd w ogóle nie stosowałam, teraz kupiłam bo teściowa się boi, ze nie da rady w nocy. Ale ja karmie cycem, no to nie wiem, ale moim zdaniem jak nie chce daj spokój albo zrób przerwę, mi też by się znudziło codziennie to samo :). A Miron na kolacje to cała kromke razowego chleba z masłem i tahini wsuwa.
  19. Mam pootwierane wszystkie okna w mieszkaniu na oścież i tak trudno wytrzymać, a mały budzi sie co chwila - po deszczu, a w zasadzie ulewie
  20. My kiedy się tylko da stawiamy na środku pokoju wanienke, wlewamy chłodna wodę i wrzycamy zabawki. Mały woli wannę, ale tam to na sekundę nie mozna spuścic go z oka bo nurkuje skubaniec, w ogóle przestał bac się wody. A i zapomniałam sie \"pochwalić\". mój synek też już wstaje, pierwszy raz na własne nogi sam sie podnióśł oczywiście w wannie :)
  21. Miśka dwóch lat nie ma a ja nie pamiętam jak się karmi szczeniaki, tylko tak mi coś chodzi po głowie ze dobrze od czasu do czasu ugotowane jajko :). Gratuluje nowego psiaka, a mój maz też był niechętny, a teraz najbardziej o nią dba :)
  22. To mysmy sobotę mieli mniej udaną. Chcieliśmy z Małym na basen, jak się w końcu wygramolilismy to się okazało, ze basen nieczynny z powodu braku wody. Oszaleć można, do lasu nie można, bo zagrożenie pożarowe, basen nieczynny, bo wody brak. Za to wczoraj MAłemu się coś poprzestawiało i 9 wieczorem zaczął bawić się w najlepsze, nic mu nie przeszkadzało, że ciemno w mieszkanuiu, tylko telewizor i lampa antyowadowa świeci, że suka ma go dość, ucieka i szczeka, że rodzice nie zwracają uwagi bo finał oglądją i gości mają, śmiał się ze wszystkiego, generalnie zapowiada się że mój synek będzie miał megapoczucie humoru, i dobrze :) Jeśli chodzi o jedzenie to Miron trochę więcej je no ale duży jest. rano - cyc ok. 10 kasza jaglana z owocami ok. jak duży słoiczek, albo i więcej ok. 17 zjadł talerz zupy z czerwoną soczewicą w miedzyczasie chrupki kukurydziane zazwyczaj też banan, ale wczoraj na spacer zapomnieliśmy wieczorem brzoskwinia i cyc na dobranoc
  23. Też nie wiem, chociaż mi by te rady się przydały bo troche brzuszka mi zostało, ale że mi nie wisi, tylko się zaokrąglił to się na razie nie przejmuję.
×