Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

majaja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez majaja

  1. Domyślam się, że z dwójką jest ciężej. Mój miał 11 lat jak ojciec odszedł (ja bym gościa chyba zamordowała, jego mama jakoś pokojowo to rozwiązała, ale lekko im nie było), w każdym razie mam wrażenie, że mój tym bardziej stara by nie być taki jak ojciec. Odwoływanie się do ambicji też nie pomaga?? Kurcze może to tylko kryzys, podrzycić dzieci którejś babci odpocząc i będzie lepiej? W końcu facet też człowiek.
  2. A u nas z tą łyzecza to problem będzie, Młodemu łyżeczka kojarzy się z obrzydlistwami typu syropek czy witaminka C i na sam widok zaciska dziąsła. Dziś jak usiłowałam mu wcisnąć syropek to całą buzię mu wysmarowałam tak się bronił, nie wiem czy cokolwiek trafiło do gardła. W kążdym razie z zupkami jabłkiem musze poczekac aż całkiem przestanie kaszleć i przestanę ten ch. syrop mu podawać, może wtedy da się go przekonąć by otwierał buzię. Co do facetów, nieodżałowanej pamięci pani Madzia Samozwaniec mawiała, że facet jak wiadomo składa się z mięsa i od czasu do czasu potrzebuje do lodówki, a porządna awantura stosowana z umiarem i wyczuciem potrafi bardzo poprawić atmosferę. U nas w każdym razie trochę pomogło :)
  3. Tata był wczoraj na wszelki wypadek u lekarza, Mironowi poza koszmarnym katarem na dobrą sprawę nic nie jest, za to stwierdziła,, że dziąsła rozpuchnione i zęby to lada moment, może i dobrze za tydzień kończy pół roku, leci ten czas, co :) Ze spaniem to u nas jakoś tak, że Miron nie jest, na szczęście lub niestety, przyzwyczajony do bujania. Zasypia tylko przy cycu, czasami tata go usypia na ręku w jakiś skrajnych sytuacjach, za parę dni zaczynam wprowadzać nowe pokarmy i wtedy zobaczymy co z tego wyniknie. Jeśli chodzi o nowe umiejętności, to jesteśmy na etapie zrzucania wszystkiego na podłogę, wyraźnie widać, że on to robi specjalnie. No i cały czas sprawdza co i jak grzechocze, takim ruchem jakby motor odpalał, jak za perś złapie to można wszystkie gwiazdki zobaczyć. Gaworzyć też na razie przestał, za to namietnie śpiewa, najzabawniej jak sobie kołysankę tak nuci dopóki nie zaśnie. Takie maluchy podobno mają słuch absolutny, ja nie jestem w stanie tego ocenic, bo słoń mi na ucho nadepnął. :D
  4. Z psami jest tak samo. Miśka uwielbiała Chappi dopóki Pan nie kupił nowego worka, teraz chappi zawala szafkę a Miśka nie gotowanego nie ruszy. Zakatarzone pozdrowienia dla wszystkich Emmi trzymaj się cieplutko, pogłaskaj od nas brzusio
  5. dioda - nie dobijaj mnie, mam potworny katar, sidze w kurtce łeb mi pęka, robię jakąś debilną dokumentację z której nikt pewnie nie będzie korzystał, a przy życiu trzyma mnie tylko myśl, że to ostanie podrygi zimy, będzie zielono cieplutko i w ogóle, a ty epoką lodowcową straszysz.... a jeszcze mam nadwrężony dzwiganiem dziecka kręgosłup. A ze spaniem jest tak samo, jak skończę tę dokumentację to może jakieś reformy będę wprowadzać na razie to chcę się wysypiać :(
  6. Foxylady - jestem tak wyczerpana, że nie wiem o co ci chodzi z tą nalewką :(. W ogóle najchętniej nażarłabym się prochów rzeciwbólowych (nadwrężyłam kręgosłup) i poszłabym spać. Wróciliśmy ze spacerku, Mały śpi, ja gotuje se obiad, wszystkie okna pootierane by mół se pospać i za bardzo się nie zgrzał, ale ja to chyba zapalenia płuc dostanę. Kiedy ta wiosna w końcu będzie, chciałam Małego do spacerówki przesadzić, ale teściowa mówi bym poczekała bo jeszcze mrozy duże będę, ta zima mnie wykończy :(
  7. U nas oczywiście gorąco i Miron cały dzień w samym body, ewentualnie skarpetki, bo chory. Teraz mu przechodzi - nalewka bursztynowa to jednak dobra rzecz - szkoda tylko, że na nas:(
  8. Miron przeziębiony, ale gorączki nie ma więc do żłobka poszedł. Normalnie strasznie mi go szkoda, mimo że prawie nie spałam, bo leję się z niego, z nosa, z gardła, makabra. Ja też bez rozstępów, tylko brzuszek mi został taki okrągły, codziennie wga[piam się w lustro z nadzieją, że jest trochę mniej okrągły a on nic :(. Trochę próbowałam przez ostatni tydzień ćwiczyć z Mironem, ale teraz on chory, ja się przedzwigałam i znów przerwa. Byle do wiosny.
  9. No proszę, a ja słyszałam że alkohol po dwóch godzinach \"wyparowuje\", najwyższe stężenie jest po godzinie. Mowa była oczywiście o rozsądnych ilościach a nie butelce czystej. Zaś 24 h to miała zalegać nikotyna i jej towarzyszące trucizny.
  10. Pozdrwiam wszystkich cieplutko i słonecznie w ten obrzydliwy dzień. Wiosna idzie.
  11. mLEKo odciągam 2/3 razy - rano od razu dwie porcje, a potem jak mam czas i wolne biuro, albo diwe na raz ok. 14 albo sobie rozkładam, generalnie cycki sie przyzwyczajają, na początku sie męczyłam, a teraz staram się robić to o stałych porach to szybciej idzie. piątą porcje odciągam już w domu. Z przerwy korzystam w ten sposób, że pracuję gopdzinę krócej, wcześniej pracowałam od 9 do 17, a teraz do 16.45 musze dziecko odebrać, więc zmieniłam godziny pracy. Zaświadczenia nie przynosiłam, szef wierzy mi na słowo zresztą sam wyszedł z propozycją bym godzine mniej pracowała, bo jemu zależy by ktos był w biurze od tej 9 do 15 a reszta mu wisi. Z tego co wiem to więjkszość kobiet korzysta w ten sposób, że wychodzi godzinę wcześniej. Jak szef wymaga zaświadczenia to chyba od pediatry się bierze. Dobra wracam do tych ch.....ch faktur, 119 pozycji matko ja chce do domu :(
  12. Emmi - Mimo usilnej pomocy dziecięcia wysłałam ci zdjęcie kwiatka i przy okazji Miśki, niestety nie najnowsze, ale ostanio poluję na mirona Z mIŚKĄ W Akcji jak się uda to wstawię i pokażę. Acha wysłałam na podnikowego maila. Pozdrwiam wszystkich hmm muszę się nauczyć wstawiac łapkę :P
  13. Miron właśnie z gryzaczkiem rozmawia. No i w końcu zrozumiał, że gryzak jest do gryzienia, bo dotąd to próbował nim grzechotać :) Dioda - dzieci z napięciem miesniowym np. położone na brzuszku głowę skręcają tylko w jedną stronę, cały czas tą samą, dlatego pediatra w miarę doświadzcona powinna to wykryć. Albo obracają się tylko na jeden boczek, nie barzdzo wiem, jak to jest z tym wyginaniem się w C, bo to chybakażde dziecko robi czasami, kiedy to powinno niepokoić. Ale to powinnie któraś zaraz opisze. :D
  14. Dioda - jesteś pewna, że nie oceniał?? U mnie na każdej wizycie każe MAłego na brzuszku połozyć, no kazała, i sprawdzała jak Miron główke tzryma, czy w obydwie strony obraca itd. Poza tym do chirurga na sprawdzenie bioderek kieruje się rutynowo jak dobrze trafisz to też sprawdza.
  15. Czuję się juz lepiej, ale nie dałam rady ściągnąć wczoraj mleka dla Małego i wziełam sobie wolny dzień. Trudno, do dr. Kowala tata pójdzie sam. Co do spania to przestałam nawet liczyć jak często Miron sie budzi by zjeść, najchętniej spałby z cycem w buzi, może nadrabia brak mamy w dzień. Jak się obudzi i mnie nie ma to dopiero mój widok go uspokaja. Spotkałam się ze stwierdzeniem, ze to nocne mleko jest bardziej pozywne i zawiera więcej m.in. NNKT niezbędnych dla rozwoju mózgu nie wiem czy to prawda ale niech mu będzie. Dobra, ręcznik go zaatakował i muszę na ratunek :D
  16. jA TYLKO POZDRWIAM, CHORA JESTEM I W PRACY WIĘC FAJNIE NIE JEST
  17. Strułam się wczoraj gotową surówka kupioną w Tesco, cały wieczór wymiotowałam, a dziś katuję się kefirem i generalnie telepie mną. Foxylady - jasne że kręci, oboje lubimy starego dobrego rocka. Zadzwonię do ciebie potem. A poza tym twój syn ma dobry wpływ na mojego, to po twojej wizycie Miron zaczął się na brzuch przekręcać i stopy łapać. Tacie Miron zdążył już spaść z leżaczka, na szczęście nawet się nie uderzył, akurat gdy tata odwrócił się na 20s Miron stwierdził, że na brzuchu wygodniej. Doceniłam nasz duuuży materac leżący na podłodze, w szparę między ścianą a materacem kładę dużego miśka i może se młody hasać do woli.
  18. pereła - to współczuję, pewnie czeka was rehabilitacja, widziałam takie ćwiczonka w wykonaniu foxylady i Bruna i bardzo się cieszę, że ja nie muszę. dioda - spokojnie, Miron też nie zdradzał wcześniej żadnych tendencji to przewracania się na brzuszek i tak jakoś z dnia na dzień zaczął. Udało mi się w końcu zapisać Mirona do dr. Kowala (jeden z lepszych speców od spodziectwa), jak już się dodzwoniłam to okazało się że nie ma kolejek, ciekawie co :D
  19. majaja

    tiara

    Jeśli chodzi o łupinki to chyba same odpadną, ale ja fasolkę mung hodowałam tylko raz i wtedy troche mi przerosła. W każdym razie ja łupinek nigdy nie wydłubuję, chyba nie robią się trujące :P Tak w ogóle to Jamunka zdaje się lepiej zna problem od teoretycznej strony...
  20. Też śmieję się razem z Mironem, a on widząc, że mu się udało śmieje się jeszcze głośniej. Dla mnie to tez dziwne doświadczenie, bo generalnie nie jestem zbyt wesołą osobą. :P Miron jest cały czas tylko na persi a kupki robi bardzo różne i w bardzo różnych ternminach, przestałam zwracać na to uwagę. Często robi też bardzo zbite, po których nie daje mu się umyć pupy chusteczkami, muszę namaczać pieluchę.
  21. A my od półtora miesiąca już używamy 4 Huggisów:P
  22. ttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/wlrtt475l05k2iyb.html i co otwiera sie?
  23. Emmi - jeśli chodzi o kwiatka, to muszę po prostu dorwać się do kompa w domu bez Mirona na kolanach, o co ostatnio trudno bo raz, że mi się syn towarzyski nieziemsko trafił, a dwa mąż w weekendy pracuje i nie mam komu go przekazać, a jak nie pracuje to okupuje komp i ciężko go przegonić, ja mam w pracy a on nie :P
  24. Mojemu mężowi też Maciek, MAćki to fajne chłopaki. A jeśli chodzi o doniesienia z frontu, to Miśka strasznie kocha Mirona, zwariować można, to gorsze niż gdy jest zazdrosna o niego. Gdy jest zazdrosna to skacze na nas, a gdy kocha to próbuje go wylizać od stóp do głowy, tuli się do niego, a on wtedy próbuje sprawdzić jak ona smakuje, wyrywa jej sierść garściami, nie nadążam mu zabierać, gdy go usiłuje przebrać to jedną ręką odganiam Miśkę która próbuje mu pupę wylizać, drugą robię manewry z pieluchą. Najzabawniej wygląda, gdy mu przynosi swoją gazetkę do zabawy i patrzy zawiedziona, bo on jeszcze nie potrafi jej tę gazętkę rzucić.
×