Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

majaja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez majaja

  1. Miron od jakiegos tygodnia w ogóle mniej chetny na jedzenie, może rośnie. W każdym razie w niedzielę zrobiłam razoweca na bananch z myśla głownie o nim, żeby nie było że słodkości dziecku żałuję. No fakt, zakalec mi trochę wyszedł, ale taki nie twardy i ogóle dobry, a Mały pluł :( ryż brazowy smakuje moim zdaniem tak samo jak biały tylko gotować trzeba dłużej. Mężowi to przemycam, ze śmietana i cynamonem robie - mój mąz ma \"długie zęby\" na wszelkie zboża, więc kombinuję.
  2. Wit. B jest w nieoczyszczonych zbożach. Razowe pieczywo, brązowy ryż itp. Pisałyście o rękawiczkach - Miron na pierwszym soacerze w nowych rękawiczkach zdołał sznurek rozerwać.
  3. Gratulacje dla przechadzających się (i od razu wyrazy współczucia do zachowania na przyszłośc). Balbinka - nie ty jedna, coraz cześciej zdarza mi sie ochota by urwisa związać w kij od szczotki, zakneblować by miec choć chwilę spokoju i nie musiec non stop za nim biegać. Ostanio podejmuje próby z sofy przez oparcie, psa karmi płatkami kukurydzianymi, sięga już do szuflady z papierami itd. Spacery zamieniaja się w udręke, bo jak zobaczy tylko liście to od razu ryk że on chce na nogi, łazic po lisciach może póki nie padnie całkiem z wyczerpania czyli długo. Skąd te maluchy mają tyle energii?
  4. Spokojnie, oni to dokładnie przebadali, widocznie zapach choinki mniej skutecznie skłania do wydawania pieniędzy niż wanili. Mnie od wanili na szczęście niedobrze sie robi :P. Staram się do marketów chodzić z listą i sie jej trzymać. Zresztą to i tak sa stałe produkty, na promocje nie patrzę, no chyba że jest cos co i tak bym kupiła, to ewentualnie biore na zapas. Za to na bazarku, wśród mnogości świeżych warzyw i owoców to głupawki dostaję i kupuję, jakbym pluton wojska miała wyzywić.
  5. Dlatego te cholerne słodycze są na wysokości wózka, nie zostało ci nic innego jak zapłacić na jajko, którego nie chciałaś kupic. Ja na bazarku mam takiego prblemy, Młody ładuje sobie do buzi, co mu w ręce wpadnie, brudne śliwki, marchewki. Dioda - fuksiara z ciebie z tym myciem, Miron wrzeszczy na sam widok szczoteczki, a gdy daje mu by sam umył to ja ssie dopóki jest pasta.
  6. Wiesz, on nie za bardzo zna smak czekolady, bo nie pozwalam dawać, fanatycznie do tego podchodzę, dopóki nie nauczy sie sam dbac o zęby to nie będzie jadł słodyczy i już.
  7. :D Tylko wiesz, mi sie ciezko mysli pod katem jak by to słodkie było, bo miron jak na razie za słodyczami nie przepada, nie pozwalam mu dawać, jak chce go zająć czy uspokoić to daje w reke ogórek kiszony lub chleb razowy tostowany i już. do rodzynek przekonuje sie bardzo powoli. Jeszcze ze słodkosci to mu chleb z miodem daję czasami.
  8. Ja mam co robić, ale jestem w takim stanie psychicznym, że tylko papierki przekładam. A może kaszke zmiksowana z bakaliami, tyz słodkie a zdrowsze duzo. Tylko albo eko, albo trzeba wcześniej namoczyc by konserwanty wypłukać.
  9. Zmuszać nie zmuszaj, moze być gorzej jak sie jakieś traumy nabawi i w ogóle przestanie jeść. Jedzeinie nie może być ani kara ani nagrodą. Raczej kombinuj i obserwuj co on byłby skłonny zjeśc o tej porze. A jak sie nie da to niestety bedziesz musiała odczekac aż sam dojrzeje do niejedzenia w nocy. Trzymaj się
  10. A próbowałas robić mu porządna kolację godzinę przed snem i potem jakaś kaszka czy mleko z klieikiem przed samym zasnieciem, tj. myciem zebów? Miron na jedzenuie w ncoy budzi sie tylko wtedy gdy nie było jednego albo drugiego. A tak to tylko wode pije.
  11. O ile dobrze zrozumiałam to ty w nocy poisz wodą, więc nie bardzo wiem o jakim jedzeniu mowa :). Jak odniesiesz sukces to daj znać. W każdym razie Miron tak czy siak w nocy sie budzi. Podanie wody skutkuje tym że szybciej zasypia spowrotem. Wiesz w moim przpadku trudność podstawowa to wywalenie tej wanienki przynajmniej do piwnicy (trenuje dziwiona minę :ooo to ona zaginęła :P) Obdarowywanie przez rodzine rzeczami potrzebnymi dla dziecka ma swoje ujemne strony, szczególnie gdy się nie ma samochodu i nie ma jak tego odwieźc, a o zabranie nie moge sie doprosic. W każdytm razie co nie zrobię będę ta niedobra :P
  12. My na kolację jemy obiad, więc nie mamy problemu. A spania w łózeczku zazdroszczę, chyba, ja powoli psychicznie sie nastawaim, że młodego pora do łóżeczka wyrzucić zanim dojdzie do poważnych obrażeń, dzis znowu kopa w nos zarobiłam. Tyle że w łóżeczku lezy wanienka, którą nie bardzo mogę wyrzucić bo nie moja (jak wyrzuciłam fotelik to była awantura). Do tego jakoś to łóżeczko muszę zabezpieczyć by mały sobie rąk i nóg nmie połamał i tak sie zabrać nie mogę.
  13. No zwyczajnie, pisałam, do tej pory w każdy weekend - piatek, cała sobota i niedziela po południu miałam zajecia, , egzamin zdałam, w poprzedni weekend miałam ostranie zajecia i koniec. Oczywiście z naszych ambitnych weekendowych planów nic nie wyszło, przez ta zasrana pogodę , nawet basen nie wchodził w gre bo dla urozmaicenia mąż się przeziębił. A tak w ogóle pisałyscie jak to wasze dziouchy za sprzątanie sie biora, no cóż chłopców to też dotyczy, tyle ze Miron woli technike nowoczesna i gania po całym mieszkaniu z rurą od odkurzacza. Nawet wanne usiłował poodkurzać.
  14. A tak w ogóle to przede mna pierwszy do dwóch miesięcy wolny weekend, normalnie podekscytowana jestem :P
  15. Ania - to wyrazy współczucia, bo nie da się ukryć że to robota głupiego, ale biurokracja być musi :(
  16. My nie byliśmy w ogóle, lekarka zabroniła, kazała podkurowac Małego bo ma zaczerwienione gardło. Ja k sie uda to w weekend wubierzemy sie pozwiedzać na Powazki.
  17. No cóz, przypuszczam, że gdybym w ten sposób kończyła to z domu bym wyszła do kostnicy, albo w najlepszym razie na noszach do karetki, mam w domu m.in. dwie napoczete butelki wiśniówki, whisky i to juz by wystarczyło. :) A co do zatok to nie wiem, mnie bolało tak na wysokości zatok nosowych, ciężko mi sie oddychało, i ból nasilający sie przy pochylaniu, fakt że w moim przypadku może byc to równiez odwodnienie, lae że mały był akurat przeizboiny to stweirdziłam że katar rozszerzył mi sie na zatoki.
  18. Ciężarowka - tata to tata, rzeczą naturalną jest, że robi inaczej i ma inne podejście, moze daj mu jeszcze kilka dni, wydaje mi się, że po prostu musi, dziwnie to zabrzmi, otworzyć się na Małą, znależć swój własny sposób na nią. Ale to tylko takie moje refleksje, że by nie było na mnie :P
  19. Ja nie jestem w stanie gotować tylko na tylnych, na szczęście Miron jeszcze nie zauważył, że sięga do garnka. A jeśli chodzi o usypianie, no nie wiem, może to kwestia chrakteru, MM kładł sobie Mirona na klate i Mały zasypiał szybciej niz przy cycu, inna sprawa, że zanim wziła sie za jego usypianie, to spędzał z nim sporo czasu, no i ja bardzie nerwowa jestem niż mój małż. Ania -ty pracujesz w świetlicy, wy też musicie pisać Plany Rozwoju i temu podobne głupoty? Kumpeli kiedys pisałam, masakra, m.in. dlatego nie chciałabym w szkole pracować.
  20. Butle z woda dawaj, podobno dzieci stwierdzają, ze dla wody nie warto sie budzić i zaczynaja przesypiac całe noce. Co prawda Miron raz w nocy budzi sie specjalnie dla wody, ale ja mam sahare w domu no i on w ogóle duzo pije. Zreszta butle mam przygotowana, wiec mu od razu daje, i spię, on wypija i tez zasypia. Lekko nie będzie, ale wczesniej czy później i tak was to czeka i tak, lepiej z tym nie zwlekać do buntu dwulatka :)
  21. Dioda, nie zastępuj, raczej chwal i wspieraj męża, mój tez na początku wymiekał, ale powoli powoli i te ryki trwały coraz krócej. Bo bo co dasz wzamian, butle mleka, wiesz co będzie z zebami twojego dziecka za rok, a poza tym nietędy droga, dacie radę, nie od razu Kraków zbudowano Balbinka - przecież chodzi, nie wiem jak z tym sciskaniem piastek, więcej mogłaby ci foxylady powiedzieć, bo miała podobne problemy, ale ona teraz pracuje od świtu do nocy, ale jeśli chodzi o chodzenie... Mirona od dwóch dni strasznie bawi bieganie między rodzicami, jak na raz zrobi 5 kroków to jest sukces, więc nie tylko twój się chwieje :D
  22. Dioda - nie poddawajcie sie z tym spaniem, 3mam kciuki :D, a banana Miron też mietosi, za miekki i sam tak jakos sie rozciapciuje :D. Chlebek tez rozkrusza, ale cos tam zawsze zje, a bałagan suka sprząta, gdybym te wynalazki to miski jej włożyła to nawet by nie powąchała, ale Miron upuscił czyli pychota, ostanio usiłował ją pomarańcza nakarmić, tym juz wzgardziła, ale też pewnie tylko dlatego, ze godzine wczesniej kość skończyła :D
  23. Propo spania tez cie pocieszę, Mały spi z nami, położony przy ścianie, mając oboje rodziców oddzielających go od krawędzi materaca potrafi z niego spaść :P Ciesz się, że masz córkę, chłopcy generalnie podobno gorzej spia.
  24. No ja generalnie choruje raz na pięć lat takie grypowe, no i na teraz wypadło. Na modyfikowanym to najpierw musisz na wodzie ugotować kasze, a potem wymieszac z mlekiem, ja nie robie, chyba że na deseer, ale tak na logikę.
×