Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anka30_wrocław

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ciążę przechodziłam rok temu w najgorsze upały.Często bywalo tak że miałam totalnie popuchnięte kostki i kolana.O dziwo w tramawajach na ogół ustępowano mi miejsca.Robiły to przeważnie dojrzałe kobiety i młodzi panowie.W sklepach niejednokrotnie klienci w kolejce do kasy prosili mnie abym dokonała zapłaty przed nimi\" bo ja mam mniej w koszyku\"itp pierdołki:)).Od długiego czasu wchodzę na to forum i tak naprawdę nie potrafię zrozumieć chamstwa panującego na \"macierzyństwie\".Nie pojmuję skąd się tu przywlokły osoby typu szara ja czy Agattka.Nie chcą mieć dzieci ale tu przychodzą??Gdzie tu logika?Przychodzicie tylko po to żeby odreagować to że wszyscy w domach cisną Was o dzieci???Wasi rodzice , teściowie czy partnerzy??Co do jazdy autobusami z wózkiem dziecinnym to niezależnie od miasta w każdym autobusie komunikacji miejskiej jest na niego miejsce.Niestety często zatłoczone gromadką \"studentek prawa\" i im podobnym .Żadnej nie przyjdzie do głowy że skoro nad głową ma obrazek z wózkiem dziecięcym to znaczy że to miejsce jest przeznaczone do przewozu dzieci i żadna nie ruszy swojego \"szanownego tyłka\".W rezultacie wygląda to tak że ja z wózkiem stoję między fotelami przeznaczonymi dla osób takich jak owe panienki i zawalam dostęp do drzwi a panienki kontynuują podróż radośnie rżąc i klepiąc o kolejnym facecie , nowej sukience czy innych pierodłach .W związku z tym życzę Wam wszystkim żeby matka natura przechytrzyła Was i żeby każda kiedyś musiała podźwigać te dodatkowe 10 -20 kilo w brzuchu żebyście mogły poczuć na własnej skórze jak to jest .A po porodzie żebyście musiały same targać wózki po schodach , wsiadać z nimi do zapchanych środków lokomocji i użerać się z Wam podobnym osobom.Powodzenia życzę.
  2. Szaramyszko jak Twój maluszek ???Zdrowy ????:) I jak się czujesz jako młoda mama??
  3. wiecie..... ja już swoje wcześniej napisałam .Nadal twierdzę że to się jeszcze może zmienić kiedy przyjdzie czas na kobietę.Ale potrafię zrozumieć lęk przed porodem.Ja już wiem że drugi raz nie urodzę za chiny ludowe.Chyba że ktoś mi zrobi cesarkę.Ciąża jako taka był znośna bo nie miałam takich klasycznych objawów jak mdłosci itp.Porodu bałam się jak diabli dokąd w podstawówce u dentysty usłyszałam : jesli boli Cię borowanie to ciekawe jak przeżyjesz kiedyś poród:|.Bałam sie i niestety moje czarne obawy okazały się być uzasadnione.Rodziłam 10 godzin , darłam sie jak diabli dziecko nie chciało wyjść , urodziłam je lekko podduszone a potem jeszcze doszły te okropne czyszczenie z resztek łożyska , zszywanie cięcia i uszkodzeń dokonanych przez małą.Poźniej trzy godziny leżenia i klepania po twarzy żebym tylko nie zasnęła i ogólna porażka w postaci kiepskiej opieki na oddziale .Pozostał ból , spieprzone pożycie seksualne (stres i lęki przed drugą ciążą) i tokofobia wtórna....szkoda gadać.Ale jedno jest ważne :nawet to co przeżyłam w szpitalu nie zaszkodziło miłości do córeczki.Kocham ją nad życie i nigdy nie będę czuła żadnego żalu że przeszłam takie małe osobiste piekło żeby móc ją przytulac i patrzeć jak rośnie i zmienia się :)))
  4. wiecie..... ja już swoje wcześniej napisałam .Nadal twierdzę że to się jeszcze może zmienić kiedy przyjdzie czas na kobietę.Ale potrafię zrozumieć lęk przed porodem.Ja już wiem że drugi raz nie urodzę za chiny ludowe.Chyba że ktoś mi zrobi cesarkę.Ciąża jako taka był znośna bo nie miałam takich klasycznych objawów jak mdłosci itp.Porodu bałam się jak diabli dokąd w podstawówce u dentysty usłyszałam : jesli boli Cię borowanie to ciekawe jak przeżyjesz kiedyś poród:|.Bałam sie i niestety moje czarne obawy okazały się być uzasadnione.Rodziłam 10 godzin , darłam sie jak diabli dziecko nie chciało wyjść , urodziłam je lekko podduszone a potem jeszcze doszły te okropne czyszczenie z resztek łożyska , zszywanie cięcia i uszkodzeń dokonanych przez małą.Poźniej trzy godziny leżenia i klepania po twarzy żebym tylko nie zasnęła i ogólna porażka w postaci kiepskiej opieki na oddziale .Pozostał ból , spieprzone pożycie seksualne (stres i lęki przed drugą ciążą) i tokofobia wtórna....szkoda gadać.Ale jedno jest ważne :nawet to co przeżyłam w szpitalu nie zaszkodziło miłości do córeczki.Kocham ją nad życie i nigdy nie będę czuła żadnego żalu że przeszłam takie małe osobiste piekło żeby móc ją przytulac i patrzeć jak rośnie i zmienia się :)))
  5. Anko:)) Ciężko w sensie :czasem chcesz mieć czas tylko dla siebie , masz dość pieluszek a tu cały czas coś do zrobienia:))Każdy może mieć kryzys w tej miłóści:)...poza tym naprawdę jest to niesamowite mieć to małe dzieciątko przy sobie mocno przytulać itp.Uwierz mi że nie zamierzałam Cię zranić nie było to moim zamierzeniem.Po prostu z Twoich wypowiedzi wynikało tylko że chcesz adoptować bo nie chceszwłasnego.Zwykłe przeinaczenie.Przepraszam że byłam wredna.Tak naprawdę chodzi mi o to co i Tobie.Żeby dzieci miały dobrze.Czy własne czy adoptowane.Mam nadzieję że uda Ci się i że okaże się że nie miałam ani 1% racji.Jeśli uszczęśliwisz to dziecko to będzie na pewno niesamowite uczucie:)))Pozdrawiam i przepraszam za zbyt ostrą ocenę.
  6. nie moja droga zawiści we mnie nie ma .Po prostu nie rozumiem skąd ta dzika ochota do zaadoptowania dziecka kiedy nie chcesz miec swoich??Wolę te kobiety które mówią że nie chcą i nie będą miały dzieci bo to przynajmniej nie wygląda fałszywie.Nie potrafię pojąć Twojej postawy która odbiega od zwykłej normy.Albo możesz i chcesz rodzić dziecko albo nie chcesz dziecka i nie zalepiasz wtedy dziury w domu adopcją bo to zupełnie nie gra.Albo w jedną albo w drugą stronę -półśrodki odpadają.Chcesz być matką?Widzisz wolę Monikas bo Ona mimo że nie chce postanowiła jednak urodzić swoje dziecko i nie wybiela się przed innymi kobietami że adopcja jest szlachetniejsza niż wychowywanie dziecka własnego.A co do mnie skąd możesz wiedzieć że nie kocham córki??? Kocham ją bardziej niż cokolwiek i kogokolwiek .Tylko skąd Ty masz to wiedzieć??Przecież Ty nie będziesz miała możliwości doznania takiego uczucia.To na tyle i dyskusję na temat adopcji uważam za zakończoną.Ja wiem swoje Ty wiesz swoje czas pokaże która miała rację.
  7. Szaramyszo będzie ok:)) Ja jak zrobiłam test ciążowy to pierwsza reakcja to była histeria i mój mąż usłyszał tylko płacz i ja nie chcę :)).Przez okres ciąży obudziło się wszystko co powinno.Teraz pół roku po urodzeniu córci nie wyobrażam sobie że mogłabym jej nie mieć.Zawsze byłam nerwusem i choleryczką a teraz moja córka mnie mocno wyciszyła i złagodniałam.I wiem że nigdy nikogo tak mocno nie kochałam.Nawet męża:))Mąż o tym wie ale jak sam przyznaje ja też już nie jestem tą najważniejszą kobietą w jego życiu.Bo najważniejsza jest malutka.I wiem jeszcze że nikt nie będzie Cie tak mocno kochał i ufał Ci bezgranicznie jak Twoje dziecko.Sama zobaczysz:))Trzymam kciuki za szczęśliwe i szybkie rozwiązanie.
×