Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kala 321

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. kala 321

    JEST JUZ KTOS NA 2008 ???

    oj nie ładnie,że nie zawiadomili o zmianie.Spróbuj wynegocjować niższą cenę,zwiększają sie koszty gdybyś chciała wymienić zaproszenia,a oni powinni zawiadomić.:D gagatka-znowu sprzątasz?:P my dziś znowu na imprezkę,mam nadzieję,że to dziś:P
  2. kala 321

    JEST JUZ KTOS NA 2008 ???

    hej Gagatko :) trochę sobie poczytałam wpisy z pierwszych dni:) fajne są. ja mam 29, a mój Jarek 33 lata.Jesteśmy od 3 lat zaręczeni.A ślub planujemy w przyszłym roku.mam kupiony materiał na sukienkę,bo będzie szyta wg mojego projektu.sala zarezerwowana,chór i organista ,fotograf też.Zaproszenia robię sama ;)
  3. kala 321

    JEST JUZ KTOS NA 2008 ???

    my mamy datę 3.05.2008r.Mój też taki oporny na planowanie.Jeszcze \"dużo czasu\",ale z facetami to tak chyba już jest.:)pozdrawiam
  4. do Dziewczynachłopaka gdy zmarł mój Tato,byłam w szoku,cały czas płakałam,rozpaczałam...mój nażyczony nie wiedział jak mi pomóc,prosił bym przestała bym wróciła do żywych.było mi bardzo ciężko...ale zrobiłam to dla niego.I choć teraz nie jest jeszcze dobrze ważne jest to,że On jest przy mnie,choć nie zawsze rozmawiamy na temat mojego Taty.Mi pomagało to ,że On był,choć nie zawsze chciałam rozmawiać,czasem byłam drażliwa,bo bolało.Ale doceniam obecność nażyczonego,więc bądź z Twoim chłopakiem i daj mu odczuć,że może liczyć na Ciebie.To znaczy b. wiele
  5. do \"yhmgv \" ja też tak mam i myślę,że to jest normalne.Pracuję, sprzątam,gotuję ,rozmawiam z nażyczonym, nawet planuję ślub, a są chwile ,dni kiedy smutek,żal, wspomnienia są nie do zniesienia.Mój tato umarł mi na rękach na raka(bardzo dużo przerzutów).Choroba trwała krótko, a ja wciąż nie wierzę ,że Go nie ma,wciąż szukam Go wzrokiem,myślę o Nim i czekam jakby zachwilę miał wejść.
  6. Do Ania_w3 chęnie z Tobą porozmawiam
  7. nie wiem jak Wy sobie radzicie,ja nie radzę sobie,choć w koło wszyscy myślą,że jest ok.mnie wciąż dławi w gardle,boli w piersi.Szczególnie gdy widzę dziewczyny idące z ojcami,lub z dziećmi i swoimi ojcami.Ja nigdy tak już nie pójdę...mój tata nie poprowadzi mnie do ołtarza w przyszłym roku...nie zobaczy wnuków...Jego już nie ma :( a ja wciąż tęsknię i szukam,czuję Jego obecność...Nie lubię chodzić do domu rodziców ,bo wciąż łapię się na tym,że czekam kiedy Tato wróci z ogrodu...
  8. weszłam na tę stronę dzięki linkowi z gazety.Mój Tato zmarł w zeszłym roku na raka,umarł mi na rękach...
×