Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

autorrrrkaaaaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez autorrrrkaaaaaa

  1. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Pozdrawiam wszystkich W dalszym ciagu obiecuje, ze zajrze tutaj i cos w koncu napisze. Moje zycie to jeden wielki chaos :O Nie mam pojecia co robic. Odezwe sie wkrotce. Nie zalamujcie sie!!!!!! Glowa do gory Roberto
  2. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Obudzilam sie w takim samym humorze, jak zasypialam. Juz nie zapytal wczoraj na ktora ide na uczelnie. Juz nie zapyta co dzis robie. Uswiadomil mi wczoraj tylko, ze dzis sie nie spotkamy, bo on ma zaplanowany caly dzien. A caly tamten tydzien pytal i mial czas... I dlatego jest mi przykro. Poza tym, roberto, ja wiem ze rozmowa daje bardzo duzo, ale ja... ja juz jestem zmeczona tymi rozmowami, ile mozna?? Mnie to meczy, w kolko rozmawiamy o tym samym, caly czas to samo i to samo. Ja mam dosc tych rozmow. Uwazam, ze jak ludzie sie kochaja, to rozumieja sie bez slow, a nie codziennie musza walkowac te same schematy. Nie odezwal sie rano. Wszystko wraca na swoje wlasne tory... Czyli nie jestem zdziwiona. Juz sobie obiecuje, ze sie do niego pierwsza nie odezwe i zobacze o ktorej godzinie on sie odezwie, ale czuje ze wymiekne i nie wytrzymam :( Znow sie zaczyna. Znow robie sie ubezwlasnowolniona, znow pojawa sie smutek na mojej twarzy. JA TAK NIE CHCE!!!!!!! NIE CHCE!!! Nie mam pojecia co robic. Nie chce dnia dzisiejszego. Chce juz wrocic do domu i zaszyc sie w moim pokoju. Nie chce nic... Wybaczcie mi, ze nie odpisuje na Wasze posty. Nie oznacza to, ze Was olewam, czy nie czytam... Nie mam po prostu czasu. Mam nadzieje, ze w tym tygodniu ustabilizuje sie moj plan dnia i wtedy bede pisac. Pozdrawiam wszytskich i zycze milego dnia A w ogole jaka pogoda Glowa mnie juz boli.... Roberto, ja tez sie stesknilam Trzymajcie sie
  3. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Potrzebuje sie zakochac!!!! Od nowa!!!
  4. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Stoje na rozstaju drog i nie wiem co robic :( NIe mam pojecia. Jestem tak rozchwiana emocjonalnie, wszyscy mi mowia, ze sama nie wiem czego chce, a ja z trudem przyznaje im racje i staram sie sobie uswiadomic - czego ja chce od zycia??? Jest mi dzis zle, smutno... Moze nie caly dzien, ale wieczor jakis taki smutny sie zrobil... Caly tydzien mialam przerabany. Chodzilam na uczelnie, potem na szkolenia i codziennie widzialam sie z moim ex, ktory chyba juz nie jest moim ex tylko jest moim facetem. Nie wiem co ja robie, nie mam pojecia. Zobaczylam jak bardzo mnie kocha, zobaczylam to wszystko i chyba stweirdzialm, ze nie spotkam nikogo lepszego na mojej drodze i tak sobie w to wszystko weszlam :( Wiem, jestem okropna, paskudna, mysle tylko o sobie. Caly tydzien mysle nad tym, co czuje do niego. Kocham go, jak jest taki czuly, jak sie zachowuje tak jak sie zachowywal w ciagu tego tygodnia, ale wystarczy mi chwila, zeby np. tak jak wczoraj, jak mnie cos zdenerwuje, po prostu o przekreslic. Potrafie zakonczyc to wszystko z dnia na dzien, z minuty na minut. Pytal sie mnie jak to sie ma do mojego uczucia, jak ja to robie?? A ja nie wiem. Wczoraj mielismy mala sprzeczke i naprawde gdyby nie jego stoicki spokoj i chec opanowania tego wszytskiego, to wyszlabym od niego, rzucila jeszcze jakis tekst typu:"nie chce cie wiecej widziec, to nie ma sensu". Jestem potworem?? Nie myslalam, ze dojde kiedys do czegos takiego, ze bede sie zastanawiac, czy go kocham!! Bo ja zawsze twierdzilam, ze nigdy nie przestane go kochac. A teraz? Ja nie wiem co robic, nie wiem... Jestem w jakims martwym punkcie. Chce go widziec, jestem zazdrosna, martwie sie... Ale czy to sa wystarczajace powody do tego, zebym stwierdzial, ze wciaz go kocham?? Ja wiem, moje uczucie jest uspione. Boje sie, ze ono sie obudzi, a ja znow bede odbierac wszystko tak emocjonalnie, znow beda mnie bolaly najmniejsze pierdoly z nim zwiazane, typu ze nie napisal, nie zadzwonil, pojechal tu czy tam, nie wybral mnie, tylko kolegow. Ja sie tego boje :( I teraz stoje na rozstaju drog - isc sciezka, na ktorej go nie ma, gdzie rezygnuje z tego wszystkiego, czy wybrac droge gdzie poddaje sie uczuciu i jestem z nim. Ja bez niego swietnie sobie radzilam, brakowalo mi kogos, tego nie ukrywam, ale nigdy nie twierdzialm, ze brakuje mi jego. Ja po prostu chcialam kogos miec przy sobie. Nie wiem co robic... Jestem glupia... :( Ide spac.... Dobranoc wszystkim Roberto
  5. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Spotkalam sie z moim ex wczoraj... Rozmawialismy jak para dobrych przyjaciol. On mnie kocha, widze to. Zrozumialam to wczoraj. On tak strasznie chce, zebysmy byli razem. Czuje to... Czuje!! I nie wiem co robic. Dzis tez sie z nim widze. Zabiera mnie na kolacje i do kina. Co ja na to poradze, ze jest to jeden jedyny facet, przy ktorym czuje sie dobrze?? Ani mnie nie oklamal, ani nie zdradzil, jedyne co to staral sie byc dla mnie dobry, a ja tego nie docenialam i ciagle sie czepialam. Nie twierdze, ze nie bylo rzeczy, ktore robil zel, ale ja zmiast pogadac od razu robilam awantury... Nie wiem co zrobie. Czuje sie jakbym od nowa zaczynala, jakby dopiero co go poznala. Wiem, ze niczego nie trace takimi spotkaniami z nim, bo mam juz swoje ulozone zycie i nic nie moze tego popsuc. I jestem z siebie dumna, ze ulozylam je sobie tak, jak chcialam. W przyszlym tygodniu zaczynam szkolenia, zupelnie nie bede miec czasu. Od rana bede chodzic na uczelnie, a od 16-20 bede na szkoleniach. Do tego musze zajac sie pisaniem pracy inzynierskiej. Troche tego bedzie, ale dam rade :) Mysle, ze nie robie zle spotykajac sie z nim. Oboje jestesmy wolni, cos do siebie czujemy, a ja stwierdzam, ze jest to jedyny mezczyzna, ktory wie czego ja potrzebuje i potrafi zrobic dla mnie wszystko, tylko musze go delikatnie naprowadzic. Zobacze co bedzie z tego wszystkiego. Na chwile obecna chcialabym tylko miec z nim kontakt i spotkac sie od czasu do czasu. Nie musze mowic, ze tamten milczy. Mi sie wydaje, ze wrocil do swojej bylej, albo ze sie z nia spotyka. Nienawidze go. Za ta jego nieszczerosc i za to, ze nie umial mi powiedziec prosto w oczy, ze to nie ma sensu, tylko sobie ucichl!! Zajezdza mi to gowniarstwem. Roberto, a co u Ciebie? Jak samopoczucie?? Ja za niedlugo spadam. Widze sie jeszcze z moim kolega, a potem z moim ex. Sama go poprosilam o kino, bo chce isc na "Świadectwo". Zycze milego wieczoru
  6. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Moj ex chce zebysmy do siebie wrocili... Nie wierze... Myslalam, ze to juz zakonczony temat. Nie wiem co robic. Nie zalezy mi na nim tak, jak powinno mi zalezec. Ale nie umiem mu powiedziec prosto w oczy:"Sluchaj, to nie ma sensu" :( Nie potrafie... :( Tamten milczy... Dzis wracam do domu, zjem sobie jakis porzadny obiad :p Moj ex chce sie spotkac wieczorem... Dlaczego ja nie potrafie mu odmawiac? Caly czas zastanawiam sie, czy nie trace milosci mojego zycia i czy on nie kocha mnie tak naprawde... Po tym, co zobaczylam po tamtyn drugim palancie. Moj ex ma inne wartosci, nie zalezy mu na sexie. Jest dobrym czlowiekiem, ale kurde... ja bedac z nim jestem wciaz niespokojna, bo mu nie ufam i on wie o tym. Nie wiem co robic... Milego dnia, roberto Usmiechnij sie :)
  7. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Skorzystam z chwili czasu i napisze Ci co u mnie, szkoda ze Cie nie ma... Mieszkam sobie w tym mieszkaniu z wlascicielka, ktora okazala sie bardzo mila kobieta i diwema siostrami, ktore sa rownie sympatyczne i jest mi dobrze. Nadrabiam zaleglosci w spotkaniach ze znajmomymi, glownie z kolegami, bo kolezanek mam malo. Takze codziennie sie cos dzieje. Wczoraj bylam na wieczorku z kolega, z kotrym chodze na szisze. Bylismy w tym samym miejscu, co zawsze, z szisza rowniez :) Byla super muzyka :) On mi zalatwil prace, wiec niedlugo bedziemy razem pracowac. Szczerze mowiac widze, ze ma wzgledem mnie jakies wieksze zamiary, ale nie jest nachalny ani nic z tych rzeczy, tym bardziej ze w piatek zakonczyl zwiazek ze swoja dziewczyna(po 5ciu latach). Bardzo go lubie, dogadujemy sie swietnie, ale na razie nie umiem na niego spojrzec jak na potencjalnego partnera. Nie wiem dlaczego... Czas pokaze... Moj ex. Po prostu nie wierze. Odezwal sie. Tak jak pisalam, najpierw na n-k, a potem jak odezwalam sie do niego na gg, bo nie chcialo mi sie pisac wiadomosci na n-k, to wczoraj znow do mnie napisal. Otoz... wyparowal mi z pewna propozycja. On ma kolezanke w innym miescie. Dobrze usytuowana( i w sumie dlatego jest jego kolezanka, poznal ja na praktykach, chcial miec dojscia, wiec kogos poznal, no i akurat to byla ona), w trakcie rozwodu, z dwojka dzieci. W zyciu kobiety na oczy nie widzialam, ale tak mnie wkurza, ze szok!! Nawet teraz. Wszystko, co ona mowila bylo swiete, szczegolnie jesli chodzi o sprawy zawodowe. Widzial sie z nia kilka razy, podczas okresu jak z nim bylam i za kazdym razem okropnie przezywalam te ich spotkania. Nie musze mowic, ze jest od niego sporo starsza. On jej niby bardzo pomogl, jak byl na tych praktykach. Ja mam wrazenie,ze miedzy nimi cos zaiskrzylo, widzialam jakies dziwne smsy jeszcze z tamtego okresu(nie bylismy wtedy razem) i wiem z pewnego zrodla, ze ona wysylala mu prezenty na Boze Narodzenie... Widzialam kilka maili od niej. Oczywiscie nigdy w zyciu mu tego nie powiedzialam, ale wszystko to spowodowalo, ze kobiety nie trawilam i nie trawie do dzis. A on do mnie, ze skoro ja kiedys mialam taki stosunek do niej, to moze chcialabym ja poznac, bo niedlugo bedzie do niej jechal(niby przypadkowo tam jedzie i skorzysta z okazji,zeby sie z nia spotkac). Normalnie az mnie wrylo. Zapytalam go, co to zmieni. On napisal, ze prawdopodobnie nic. Ale on chce mi pokazac, ze sie mylilam co do niej, ze moge sie przekonac. Napisalam mu, ze na chwile obecna nie jest mi ona do szczescia potrzebna i ze jej nie trawie. Ja wiem o co mu chodzi. O to, zebym zobaczyla, ze on naprawde nic zlego z nia nie robil, zebym sie przekonala, ze ich znajomosc to tylko znajomosc i nic wiecej. I wtedy zebym wpadla w jego ramiona i powiedziala ze go kocham i ze przepraszam. Wczoraj troszke nad tym myslalam. Moj brak zaufania do niego mnie wykanczal. NIe masz pojecia, roberto, jak moje zycie sie odmienilo, od kiedy z nim nie jestem. Jak to mi napisal:\"nie do konca, ale ciesze sie, ze zyjesz tak jak chcesz\". Napisal mi wczoraj jeszcze: \"Gdybyś kiedyś chciała tak poprostu mnie poznać, tak jak Ci sie jeszcze nie udało, z różnych przyczyn to wiesz jak mnie znaleźć.\" \"Poprostu gdybys kiedys chciala sie przekonac jak bylo naprawde to chetnie dam Ci taka mozliwosc. To wsyztsko. Jesli nie chcesz to ani ja ani Ty nic chyba nie stracimy.\" Ja wiem, ze on mnie kocha, wiem ze odezwal sie po trzech tygodniach i jest mu ciezko, bo w przeciwnym razie by sie nie odezwal. Ale ja nie wyobrazam sobie znow w to wchodzic. Po pierwsze dlatego, ze moje uczucia do niego oslably, a po drugie nie mam pojecia jak to by mialo w ogole wygladac. Ja przed jego znajomymi, ktorzy tak mnie wkurzaja, dzialaja mi na nerwy i sami sobie na to zasluzyli i w ogole... Ale ja widze do czego on zmierza... To jest jedyny mezczyzna, ktory robil tyle roznych rzeczy, ktorych ja nie docenialam, a teraz oczekuje ze ktos inny bedzie je robil, a TEN nie robi nic... No wlasnie, jesli o prostaku mowa. Od niedzieli nasz kontakt jest bardzo chlodny. NIe ma juz z jego strony sygnalow, smsow. Moze jeden sms dziennie, odezwie sie czasem na gg. Coraz mniej podtekstow o temtyce erotycznej itd. Nie wiem co sie stalo, nie potrafie go rozgryzc. Tak sobie mysle, ze ja sie rzadko pierwsza do niego odzywam, nawet bardzo rzadko, moze on oczekuje, ze ja teraz cos bede robic? Ze ja \"przejme paleczke\". Wiem, ze do niego odezwala sie byla dziewczyna(hahahah :D ) i moze namieszala mu troche w glowie? Ona chce powrotu, zdradzila go dwa razy, a on mi mowil, ze nie ma takiej opcji, ze mama by go z domu wywalila... Nie wiem, ale im mniej sie odzywa, tym mniej o nim mysle, wiec nie jest zle... Zastanawiam sie co robic w weeken. Moze do domu pojade, do mamy. Nie wiem jeszcze. Dzisiaj natomiast ide do fryzjera, bo mam juz male odrosty, podetne moze troszke wlosy, zeby byly zdrowsze, potem widze sie z moim kochanym przyjacielem. Jak ja go kocham... Na szczescie dzis mam wolne od uczelni. Od przyszlego tygodnia zaczynam szkolenia i za dwa tygodnie juz normalna praca :) Wtedy nie bede miec czasu na nic ;) Rozpisalam sie, prawda? Ale ja wiem, ze to przeczytasz i wlasnie dlatego napisalam. Bo wiem, ze Ciebie to interesuje, wiem ze mi odpiszesz. Dziekuje Ci za to Poza tym tak rzadko tu pisze, ze musialam nadrobic zaleglosci.. Ehh to moje zycie. Ciagle cos sie dzieje... Milego dnia, roberto U mnie beznadziejna pogoda:O Napisz cos, jak wroce do domu wieczorem, to na pewno odpisze :) Buziaczki
  8. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Roberto, zmien prosze swoja stopke, bo jak spojrzalam na nia od rana, to az misie smutno zrobilo :( I te minki do tego(wlasciwie przede wszystkim)... Zmien na cos bardziej optymistycznego. Ja znam dobre zrodlo, gdzie sa piekne cytaty, mysli, sentencje, rowniez po angielsku :) Milego dnia zycze
  9. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    A myslisz, ze wszyscy na tym swiecie maja takie bratnie dusze?? Wszystko w swoim czasie!!! Pozdrawiam Cie dobranoc
  10. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Kladz sie spac w takim razie i zapomnij jutro o tym, co bylo dzisiaj. Klotnie z rodzicami tez sie zdarzaja. A bo to pierwszy raz? Nie przejmuj sie, przeciez to chwilowy stan. Spokojnej nocy Ci zycze, zasypiaj i nie mysl juz o niczym Pozdrawiam Cie Glowa do gory!!!!!!!!!
  11. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Roberto, to jest chwilowe zalamanie... Kazdemu sie zdarza. Nie mozesz mowic, ze nigdy Ci sie nie pouklada, bo to absurd!! Oczywiscie, ze Ci sie pouklada. W zyciu juz tak jest, ze raz pod gorke raz z gorki. Gdyby nie bylo takich smutnych i przygnebiajacych chwil, to nie docenialibysmy tych cudownych, nawet bysmy ich nie zauwazali. Zycie toczy sie dalej. Jestes mlody, inteligntny, madry facet i naprawde, wierz mi, ze spotka Cie w zyciu jeszcze wiele dobrego. Nie mozesz tylko wierzyc w to, co myslisz, bo to Cie zgubi. Zycie potrafi byc piekne, a to ze czasami daje nam po dupie, to po prostu normalne. Ja wiem, ze niektorym wszystko idzie gladko jak po masle, ale coz.... kazdy z nas ma cos pisane, kazdy z nas bedzie szczesliwy. Nie zalamuj sie, jestes wartosciowym czlowiekiem i nie mozesz plakac. Gdyby ona wiedziala co z Toba zrobila. Az brak mi slow... Potrafisz prawdziwie kochac, a malo jest teraz ludzi, ktorzy to potrafia. Teraz licza sie inne wartosci, teraz liczy sie zupelnie co innego. Ciezko mi odnalezc sie w tym swiecie. W tej nowoczesnej egzystencji, ale ja wiem, ze gdzies na swiecie jest ktos, kto da Ci szczescie i bedzie dobrze. Na pewno bedzie!! Glowa do gory, jutro jest nowy dzien!!!
  12. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Robeeto, ale co sie stalo??? Przepraszam, ze nie bylo mnie wczesniej...
  13. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Kolejny aktywny dzien. Bylam na uczelni, bylam na rozmowie - dostalam prace :D A zaraz jade na spotkanie z kolega... :) Kocham takie zycie, przynajmniej nie mysle o pierdolach. On dzis milczy, wyjatkowo bardzo. Podobno jest zajety. A moze to dlatego, ze wczoraj nie dalam mu tego, czego chcial... Ok, ja sie szykuje i wychodze. Milego wieczoru, roberto
  14. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Milego dnia, roberto Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie szaro, mgliscie i ponuro :O Az sie zyc odechciewa :O Pozdrawiam Cie serdecznie
  15. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Roberto, mail poszedl...
  16. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    To bardzo sie ciesze, ze u Ciebie wszystko w porzadku. I ze masz dobry humor. Oby tak dalej!!! Wysle Ci cos na maila, ale sie nie zraz do mnie ;) A tymczasem bede powoli uciekac spac, bo jutro na zajecia ide, a dzis naprawde malo spalam. Dobrej nocy, roberto I usmiechaj sie jak najczesciej!!!
  17. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Jesli chodzi o dzieci, to powinnam miec je juz dawno. Mam problemy z jajnikami i juz od 16nastego roku zycia lekarze mi mowia, ze powinnam rodzic, bo im pozniej tym gorzej. Mialam juz 3 operacje... Ehh... No ale... moj byly dzieci jeszcze nie chcial miec. Poza tym jego mama w zyciu nie uznalaby tego dziecka, musialby byc najpierw slub itd, takze z tym juz sie pogodzilam. A teraz? Co? Sama mam wychowywac? No troche bez sensu... Tak wiec cos czuje, ze tak sobie jeszcze kilka lat poczekam... Za duzo o niej myslisz, roberto. duzo za duzo... Ale ciesze sie, ze zajmujesz sobie czas :) To sie chwali :) Baw sie, odreagowuj i bedzie wszystko dobrze. I nie mysl o niej, co Ci to da? Ja oddalam mysli o moim bylym bardzo daleko... Wyobraz sobie, ze jeszcze nie zapalilam dzisiaj :) Na szczescie chyba sie jeszcze nie uzaleznilam. Ale ciagle mysle o tym, zeby wyjsc na fajke... Ale mi sie nie chce ubierac... Mimo ze na parterze mieszkam :)
  18. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Roberto, wyacz mi, ale musze Ci opisac ta sytuacje i powiedz mi, czy ja jestem chora psychicznie i podejrzewam biednego czlowieka o klamstwa, czy po prostu on klamie?? Musze Ci to opisac, chce wiedziec co o tym sadzisz. Otoz... Jak juz wspomnialam, napisalam mu smsa wczoraj, ze jest mi zle i takie tam. Dostalam odpowiedz:"Aj tez bym chetnie zasnal u boku 2 osoby ale co poradzic wieczorek samotny buzka". No tak mnie tym wkurzyl, ze szok! Wiec napisalam: " a co porabiasz?". Cisza. Kolejny sms od mnie:" przypomina mi sie ubiegly piatek". Jego odp.:"A to czemu?". Wyprowadzil mnie z rownowagi, bo na smsa:"co porabiasz?" nie odpisal, a na tego dostalam blyskawiczna odpowiedz. wiec napisalam:"niczemu.nie odpisuj.pa". wylaczylam telefon. wlaczam telefon o 23, dostaje wiadomosc, ze dzwonil do mnie 4 razy, ostatni raz o 22:32(TO JEST WAZNE!). Po czym dostaje od niego smsa z godziny 21:48:"mam juz do ciebie nie pisac?". Poszlam spac. Dzis rano czytam smsa od naszego wspolnego kolegi z godziny PRZED POLNOCA:"Hej XXX jak tam piatkowy wiecor mija balujesz gdzies :) bo ja wlasnie jestem na soczku z NIM i XXX :) ... Troche trzeba sie odstresowac chociaz humoru do zabawy nie mam...". Wiec generalnie sms byl o nim. O 10 dostaje sygnala od tego palanta. Ja nic. Potem nastepny, ja nic. Wchodzi na gg. Widzi moj opis "a dajcie mi dzis wszyscy spokoj ", dzwoni... Pyta co sie wczoraj stalo. Powiedzialam, ze mialam smutny nastroj, ze rodzice mnie wkurzyli, ze przyjaciolka mnie wkurzyla i ze napisalam do niego, myslalam, ze mnie pocieszy, a niestety mu sie to nie udalo. On do mnie, ze jak dostal ode mnie smsa, to juz ZASYPIAL!!!!!!!!!!!!! (zaznaczam, ze bylo przed 22!!!). Wiec mowie do niego, ze dziwne, bo napisal do mnie XXX przed polnoca i pisal, ze sa razem na soczku. A on do mnie, ze on wczoraj nigdzie nie wychodzil, ze XXX byl ale z jego bratem sratatata i ze jak zwykle mu nie wierze. Wiec mowie, ze mam powody, zeby mu nie wierzyc. Cos tam pogadal, rzucil sie na 6 minut rozmowy. Ze mam sie nie przejmowac, ze cos tam cos tam, ze dzis lezy w lozku... I jak bede miala ochote do niego napisac, to mam pisac. Wiec pisze do niego po rozmowie:"dziwne, ze zasypiales przed 22, jak dzwoniles do mnie 4 razy i ostatni telefon byl godzine po twoim smsie". A on do mnie:"dzwonilem? nie pamietam" !!!!!!!!!!!! No zesz kurwaaaa!!!!!!!!!!!!!!! wiec pytam jak mozna nie pamietac, a on ze "czasem mozna". Ja nie wiem, ja chyba jestem chora psychicznie. Staram sie dodzwonic do tego naszego kolegi, ktoremu juz odpisalam na nocnego smsa i napisalam, ze wersje im sie troche nie zgadzaja, ale nie odbiera. Ja sie dowiem prawdy. Powiedz mi, czy cos Ci tu nie smierdzi? Ja go zapytalam, czy klamie, a on do mnie, ze po co mialby to robic, skoro na razie jestesmy na stopie kolezenskiej i mozemy sobie robic co chcemy. Wiec w sumie ma racje, ale ja mu kurde nie wierze, no nie wierze!!!! Za chwilke odpisze na Twojego posta, musialam Ci to przekazac, wybacz mi...
  19. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    chyba jednak nie dam rady wysiedziec... klade sie spac.... dobranoc jutro bede caly dzien w domu, o ile znow mi nic nie wypadnie, ale chcialabym w koncu odpoczac. Dobranoc
  20. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Baw sie dobrze Pisz, jak bede to odpisze :)
  21. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    dziekuje wiesz... powiem Ci szczerze, ze nie wiem skad jestes, ale czesto jadac autobusem zastanawiam sie, czy nie jade czasem z Toba... idac na ulicy czy to nie Ty... fajne to a zarazem takie... ciekawe... :)
  22. autorrrrkaaaaaa

    JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

    Jest mi dzisiaj tak smutno :( Zalamali mnie rodzice, musze liczyc tylko na siebie :( I nie mam innego wyjscia. Jeszcze do tego leci "Tylko mnie kochaj". Plakac mi sie chce. Potrzebuje kogos, do kogo bede mogla sie przytulic. Tamten dzis znow gdzies baluje i nie ma dla mnie czasu :( Wszystko jest dzis na nie, wszystko!! Jest mi zle, bardzo zle... :( Mam nadzieje, ze u Ciebie lepiej, roberto?
×