Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dunia77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dunia77

  1. mama E_____ serio, serio z tym mowieniem. Z reszta ja sie jeszcze nie stresuje tym, bo Hania tez pozno zaczela mowic. W zasadzie to kolo 2 urodzin dopiero cos po 2 slowa skladala, a zdania pojawily sie jakies pol roku pozniej. I to mieszany, polski z nagielskim wiec cos sie w tej glowie musi poustawiac :-) A i na mnie Jasiek uparcie mowi "tata" wiec przybij piatke :-P Wedlug mojej pediatry, grunt, ze sie komunikuje, daje zanc ze cos chce, czegos nie (oj, to mu bardzo ladnie wychodz ;-)), ma te pare slow w slowniku, swoje okreslenia na pare innych rzeczy i to jest stale, nie zmienia sie. Ale o ile jeszcze jakis czas temu mowil "auto" i "jajo" to teraz nie :-p A co do mleka na noc. Ja nie zageszczam juz Jaskowi od dluzszego czasu, bo dobrze spi w nocy, rano nawet calkeim niezle wytrzymuje do sniadania. Ale jak zageszczalam to sypalam taka sama kaszke, jak teraz je lyzka rano (ranna jest bardziej gesta), tylko smok w butli zmienialam na wieksza dziurke. Teraz probuje w koncu go rpzestawic na kolacje kolo 18-j bo juz szybko sie robi cimneo, nie ma szalenstw do samego kapania w ogrodku, wiec zebralam sie w sobie i poki co wcina kanapke i dostaje potem mneij mleka na noc. Dajemy rade :-)
  2. carmen___ dzieki. Sadzac po Jasku to chyba ostatnia tabelka. Pimach...............Antoni....10.05.....2850/54......... ................... Fasolkowa mama...Kinga....21.05....3350/54........13//17..11,9kg//81 lilianka09.........Malwinka..21.05....3600/56...........1 3..... .9250//74 zizu77.............Zuzia......21.05....3330/56.........12 /12....10kg/77 Carmen37...... Witold......23.05...3500/55........17.....11,5//82 Mum2be.............Tymus......23.05.....2860/52......... 1//28........// Monik85............Natalka....24.05.....3300/55......6/7 .....6970 /70 Dunia77............Jaś.........24.05....3465/51...... ...18 ....15,8kg/92 czarunia............Wiktoria...29.05.....3250/52........ .1//22........// Apsika...............Michałek....01.06....3380/56...... . ..1//20........// Klunia................Julia.........03.06....2789/...... ......1//18.......// catherine_.........Laura.......05.06.....2950/50......... ./.....9350//75 Biała_czekoladka..Kubuś.......08.06....3140/53.......9 . .9360//73 Kasza22.............Marianne...08.06....2900/........15/2 . ..10.800//77 Anaconda_a.......Magda.......11.06....4100/59........5 /15.....///8500 tuncia.............Mateusz.....11.06...2980/51........13/ .......11kg/86 Zakochana mama..Kornelia.....11.06...3250/57......10/1....10400/79 AniaP..............Martusia.......13.06....3310/50.....12/02 ....11000/77 Ewcisko............Wiktoria...13.06....3270/57..... .16//7....10200//81 Shila2.................Filipek......14.06....4240/58.... 8/21.....12350/79 Marteeeczka.......Malaika.....15.06....3800/57.......... .... ..6300/66 takietam...........Antosia.....15.06...3090/51......12/ 20......11800/78 jolaa.................Kubuś........15.06....3850/58....1 1//15..10.5/84 annnnnnna.........Michał........16.06....3360/??......8 / 12......8880/73 Gonia................Emilia........16.06....3040/50..... .15.....11//81 gonzallo.............Jaś...........17.06....3550/55.... . ...1//4........// MantraElle..........Alex..........17.06....3370/51.....10 ....9.750//77.5 Mama E...........Alexandra...19.06....3526/53...........12//9.. 9570// myszka79.......Maja.........21.06....3212/51.......10 /00.....11000/ 72 kasiulaaa25.........Julia.........22.06....3450/57...... ..0//29........// jagoda369......Bartek........23.06....3600/58........0// 28..13/85 nemezis2882.....Milena......24.06.....3300/54....... 15/10....12000/84 Sztorm............Jaś.......25.06.....3550/56..... . 12/5/5 .. ..10,1/77 ediaaa ..............Kinga.......26.06.....3090/55........0//25.... ....// gaanetka.........Benjamin...27.06.....3500/51....10/29.. ...10/76 wiki3010...........Dominik.....01.07.....3740/59.......3 //0....5970// lusia.79.............Ewa.........01.07.....3650/56...... 14/29 ...11200/83 kolorowymotylek..Julia........08.07.....3458/54.......6/ .9200.....//73. attillaMama.......Wiktoria ........ ......3250/ ............./.....8700//73 DRUGA TURA (niekoniecznie na czerwiec) termin porodu plec sztuk Nemezis2882 ......14.02.2011.........s............1.......Maksiu Catherine Gosia 19.05
  3. Jasiek ostatnio zaczal rozpracowywac jedzenie lyzka, ale tylko np. na jogurcie, czyms b. gestym, bo zupy nie chce mi sie sprzatac z calej kuchni :-) I zauwazylam, ze ewidentnie nie wie, na ktora reke sie zdecydowac z ta lyzka, wiec narobi sie za dziesieciu a konczy sie tym, ze jogurt z miski wyjada... reka i potem micha w rece i probuje wypic to, co zostalo. Takze konczy sie mysiec wlosow i uszu z jogurtu :-P Ale cwiczy :-) nemezis_____ teraz doczytalam o trzecim lekarzu. Kochana, twoje dziecko plus twoje zdrowie - twoja decyzja. Powodzenia no i naprawionego pieca :-) annnnnna______ slicznosc ta zima, choc ja taka lubie tylko na zdjeciach. Tzn sama z siebei nie mam nic przeciwko, ubrac i rozebrac umiem sie sama. Ale na samo wyobrazenie ubierania mlodych w te ciuchy i przedszierania sie przez zaspy w innym celu niz zabawa - dziekuje, odpuszcze :-D fasolkowa____ ja gotuje podobnie jak ty. Nawet wlasnie do takiego gulaszu daje makaroni wszyscy wcinaja. Tyle ze u mnie odpada zeby to sie na papke, sos rozgotowalo, bo Hanka takich nie jada :-O Ale ja wogole sosow ani zup nie zageszczam, czasami jak mi pomidorowka labo ogrokowa wybitnie za kwasne wyjda to dodaje lyzke smietany na garnek i tyle. Wiec i gulasze, sosy u mnie sa raczej niezageszczone. A gotuje czesto z tego co mam pod reka. Ostatnio ugotowalam zupe: na jakimis miesku, pol puszki groszku z marchewka (bo pol mi dzien wczesniej poszlo do salatki z makreli), poszatkowana kapusta, ziemniaki, marchewka, posiekany seler naciowy i szczypiorek - pycha! Doprawione tymiankiem (zeby kapucha i groszek "nie rozdely") i bazylia, plus sol i pieprz, troszke magiego i wszyscy rabali az milo. Aha i dwa suszone grzyby na smaka :-) myszka_____ wspolczuje lotu z przejsciami. No i zmiana pogody tez niezly szok :-D Ja nei chce byc natretna, ale czy nie da sie ciebie jakos zobaczyc w szalowej sukni przed slubem? Czy musimy tak dluuugo czekac - bo chyba ci zyc nie damy ;-)
  4. Wiki____ trzymam kciukasy za powodzenie w temacie rodzenstwa gonia_____ na naszym forum, jesli chodzi o babeczki w ciazy to catherine bije rekordy zywieniowe, glownie w komponowaniu menu, wiec ty juz nie musisz dostarczac nam takich rozrywek :-D :-D :-D tuncia_____ ja to jednow iem na 100% z prezentow: albo duze auto na ktorym Jasiek moze siedziec z kierownica, albo chociaz sama kierownica, cos podobnego do tego: http://merlin.pl/Gadajaca-kierownica-dwujezyczna-zabawka-interaktywna_Fisher-Price/browse/product/206,801093.html. Jasiek szaleje za samochodami i wszystkim co moze ciagnac, wiec generalnei w tym kierunku szukam. No i ksiazeczki.... Podlapal od siostry i "czyta" na calego :-D Co do mowienia, to Jasiek wogole ma tyly. Nawet "mama" nie chce mowic. Owszem: tata, baba, kaka (kaczka), ko (kot), baba (owieczka), bejbi (na dzieci), papa (pieski) i bardzo charakterystyczne aczkolwiek nieprzetlumaczalne okreslenia na Hanie, krowe, auto itp. Ale pediatra pwoiedziala, ze nawet jelsi jest to nadal tylko pare slow dajacych sie zrozumiec, plus gaworzenie plus wlasnie te nieprzetlumaczalne okreslelia ale przypisane do konkretnych rzeczy to jest okej, nei ma sie czym jeszcze martwic. Wiec z zapalem probuje rozszyfrowac o co mlodemu chodzi czekajac na piekne i okragle zdania :-p
  5. nemezis_____ kochana, skoro dwoch lekarzy uwaza, ze mniejszym ryzykiem bedzie cesarka przed terminem niz proba donoszenia do konca ciazy, chyab pozostaje ci sie tylko pogodzic z tym i najlepiej jak to mozliwe przygotowac na wczesnieaka. Tak jak Kasza mowi, wypytaj dokladnie o opieke w szpitalu gdzie masz rodzic. Ni i przede wszystkim mysli pozytywnie, takze w tym aspekcie, ze wczesniejszy porod to dla twoejgo dobra i zdrowia Ewcisko___ super, ze te szmery u Wiki to nic powaznego Dobra, to by bylo na tyle. Mlody ma wsad peiluchowy a Hania zraz do odebrania z przedszkola. Wszystko na raz, jak zawsze przy dzieciakach :-p
  6. doberek, troche mnei nie bylo, ale w sumei to tydzien ubiegly mailam male urwanie glowy, a jak juz goscie do nas zjechali, to przez 4 dni kompa odpalilam na tyle, ze musialam jeden rachunek zaplacic :-) Teraz powoli powrot do rzeczywistosci, choc w niedziele jeszcze party urodzinowe dla Hani. Aha, wiecie moze gdzie jest ostatnia wersja dziecinnej tabelki? Bo zaliczylam we wtorek bilans poltoraroczniaka i chcialabym uaktualnic mojego Kolosa, jak o Jasku pieszczotliwie mowi Hania :-p Rosnie, jest poza wszelkimi siatkami, rozrabia tak, ze sie zastanawiam czy choinke w tym roku rozstawiac, bo na mur zwali na siebie.... Dobrze, ze na naszej malo szkalnych dekoracji :-) Od wczoraj podlapal od Mlodej skakanie po sofie w duzym pokoju a ja zawalu dostaje, bo juz widze jak leci glowa w dol na podloge... :-O Indyk nam minal szalenie intensywnie. Mielismy gosci, znajmoych z corkami w wieku naszych dzieciakow. I przyjechali na pare dni, to akurat tak wyszlo, ze do poludnia zwiedzanie i jakies niedalekie wycieszki, a popoludniu do poznej nocy - imprezy towarzyskie "okoloindykowe", z ogniskiem na zakonczenie maratonu swietowan :-) Teraz byle do Bozego Narodzenia :-P Sprobuje teraz troche doczytac, a troche pozniej. Kasza_____ dzieki za namiary na te chuste. Poki co u nas najmlodsze dzieciaki jakos tak w okolicy roku juz sa, nastepnych na horyzoncie wsrod znajomych nie widac. Mam nadzieje (nie zczytalam jeszcze wszystkiego), ze to zatrucie wam odpuscilo. Tuncia_____ u was tez duuuzo zdrowia
  7. eh, a moj mlody dzis poltora roku konczy. Hania za pare dni piec lat.... kiedy to zlecialo?!
  8. No, Kasza, jutro indyk :-) My tez sie zmowilismy z kolezanka na "tradycyjny" obiad. W koncu zeby i nasze dzieciaki mialy o czym opowiadac w rpzedszkolu/szkole :-) A ze okazja dobra jak kazda inna... ;-) Tyle, ze z 3 rodzin zrobilo sie nam dwa razy tyle, hehe :-) No a pogoda faktycznie ma sie zmienic i ten wiatr to na odwrot o 180 stopni. U nac dzis tez cieplutko, choc wietrznie, mlode znowu w krotkich spodenkach biegaly. A jutro w nocy.... ZERO! Texas.... Ja w koncu tez znowu musze zaczac sie ruszac, tylko nie wiem kiedy. Rano nie mam takiego "polera" zeby sie wczesniej poderwac, a potem w ciagu dnia to nie mam chwili spokoju, serio. Mamo toooo, mamoooo tamto, mamaaaa, a bo cos tam :-) I to poki co tylko Hania, a mlody jak sie uczepi "nogi" to nie odpusci :-) Uh, koniec smecenia. Tuncia_____ mam nadzieje, ze teraz dzieciaki troche w zdrowiu pobeda, zebys nieco oddechu zlapala. Oczywiscie, anjlepiej jakby zdrowia bylo wiecej zdecydowanie. A u Nikiego to chyba jakis wirus, skoro taka goraczka, potem zwrocil i odpuscilo. Bo jakby sie czyms strul zoladkowo, to raz, ze szybciej by go ruszylo (a nie dopeior po 5 dniach goraczki), a dwa, ze chyba nietylko by zwracal. Niewazne, dobrze ze juz lepiej
  9. Annnnnnna_____ to moze i ja sie zalapie na te lazanki? Bo brzmi smakowicie, a ze zima za pasem (hehe) to czlowiekowi sie i smaki zmieniaja. A jakby tak zrobic jak do bigosu, zeby pomieszac kapuche kiszona z surowa, swieza? Przeciez w bigosie nie "widac" roznicy, smakiem kiszonej wszystko przechodzi, a ilosciowo wychodzi wiecej :-p A apropos kiszonej i kwasnosci - slyszala ktoras z was o sposobie na odkwaszenie bigosu? Ponoc jak za kwasny wychodiz to trzeba wrzucic obranego surowego ziemniaka, ze "wyciaga" kwas? Nigdy nie probowalam, uslyszalam calkeim niedawno, a ze ja nie mam cierpliwosci do tysiackrotnego plukania kiszonej, kwasne lubie, to bigos mi z automatu wychodzi za kwasny (dla wszystkich oprocz mnie ;-P) annnnnna____ no to faktycznie niezli ci sie maluch rozlozyl :-( Buzka dla was i duzo zdrowka dla wszystkich chorowitkow
  10. carmen______ ja nie zrobilam nigdy calego, ale ja cwiczylam wiosna troche wadera, nieco zmodyfikowanego i troche innych cwiczen. Po wakacjach tez mialam jakies pare tygodni, ze rano, zanim dzien sie rozkrecil, cwiczylam i wadera tez wlaczylam, ale teraz mi zapal minal :-0 Trzymam kciuki za ciebie. Kasza_____ robilam przeglad w szafce z lekami i w rece wpadl mi lek Proventil, mowi ci to cos? Hania miala go przepisanego jako dodatek do antybiotyku, ktory brala wczesna wiosna na oskrzela. Antybiotyk wziela, a na to nie bylo potrzeby (bo to na weezing i shortness of breath). Wiec takie pytanko do ciebie - czy tobie sie przyda? Nierozpakowany nawet, receptowo wazny do konca stycznia (receptowo, bo jak tu dostajesz lek to na tej naklejce zawsze jest data discard by). Moze ktos inny tego uzywa? Oddam w dobre rece :-)
  11. fasolkowa___ ten znikopis to faktycznie, dobra rzecz. Jasiek sie prowadza z jakims po Hani, a nawet i teraz jeszcze Hania czasami sie nim mocno zajmie. Ja jeszcze w temacie rpezentow. Dziewczyny, jesli mozecie, wylamcie sie nieco z typowo plciowymi prezentami. Wiem, ze glupio moze wygladac wozek i lalka dla chlopca, ale np. zestaw malego majsterkowicza dla dziewczynki - czemu nie? Ja jestem goraca zwolenniczka nieszufladkowania ze to dla dziewczynek, a to dla chlopcow (choc kolo rozowy w przypadku Jaska definitywnie odpada :-P), i widze po Jasku jak mu pasuja zabawki Hani. Auta niezaprzeczalnie sa numerem jeden, ale wozek dla lalek, ozdoby - wszystkim sie tym bawi (choc lalkami malo :-p). Hania z kolei miala sporo samochodzikow, wlasnie zestawy do majsterkowania itp, bo ona nie bawi sie lalkami, w zasadzie wogole, a jakies prezenty po drodze musiala dostawac :-) Dopiero teraz czasmi cos powie, z przedszkola zaszlyszane, ze to tylko chlopcy sie tym bawia, albo tylko dziewczynki. Reagujemy na to, bo nie chcemy, zeby ja cos w zyciu ograniczalo (jak to bylo, kobiety na traktory :-))
  12. carmen____ a ktora mama lubi ten kolor?!!!! :-) :-) :-) Ja juz sie przyzwyczailam i do szalu wewnetrznego doprowadza mnie tylko jak sie moja gwiazda ubierze wybirnie na rozowo lub fioletowo (tak od stop do glow, ze nawet majtki sobie dopbiera... :-p). Ale wiem, ze sama na sie tego bacika ukrecilam jak - podobnie jak Fasolkowa - zwracalam uwage (jej uwage) na to czy wszystko pasuje, czy sie kolory nie gryza itp. No to teraz mam czasami monolit kolorystyczny... A swoja droga to czekam az sie odmieni i przyjdzie jakis kolejny etap. Teraz glownie sa sukienki i spodnice - "zasluga" wybitnie przedszkola i kolezanek :-p Gonia___ ja tam rozumie zizu, bo ja mam taka dwojke maminych cyckow i jak to jest meczace! Zazdroszcze ci coreczki tatusia, bo u nas ostatnio nawet Jas robi sceny jak mama znika z oczu. Owszem, najlepiej byloby to jakos wyposrodkowac, bo potem wcale nie jest lepiej (jakos niedawno pisalam o tym, jakie problemy wynikaja z tego, ze to ja wiecej czasu spedzam z dziecmi niz M). Gratuluje maluszka, sztuk jeden :-D
  13. lusia_____ a ta twoje lekarka nei wpadla na to, ze byc moze Ewa ma super sucha skora, wrazliwa na powietrze (temp i wilgotnosc) i tyle? Ja podobnie przechodzilam z Hanka, jak byla mala. W sezonei grzewczym nawilzacz u niej w pokoju chodzil zawsze w nocy i w dzien jak spala i byla poprawa. Bo gdy tylko powietrze robilo sie suche i ostre (zimowe) to miala policzki jak buraczki, wlasnie taka ala wysypke (i czasmai na raczkach gdzies,a le to znikome). No i smarowalam nawilzajacymi kremami, a na zime stosowalam taki zimowy eucerin, taki http://www.drugstore.com/qxp16895/eucerin/original_moisturizing_creme.htm?fromsrch=eucerin . Zawsze jak wychodzilysmy w zime to miala smarowana buzi i jakos ta skora wytrzymala, a z wiekiem jej przeszlo. Sprobuj dobrac jakis krem na zime, niekoniecznie natluszczajacy. Ten "moj" jak widac, wybitnie nawilzajacy, ale o konsystencji takiej ciagnacej sie, ciezkiej w zasadzie do rozsmarowania nawet. Podpytaj w aptece, moze cos ci doradzi farmaceuta?
  14. Oj, ja mam ostatnio pokazy charakterkow z dwoch stron i czuje sie czasmi nieco zahukana przez wlasne dzieci :-p ciiiiii :-p Hania ma humory i tupanie nogami, ale to chyba odreagowuje przedszkole, w ktorym jest super gzeczna, pomocna i wogole same "achy i ochy" (mialam wywiadowke ostatnio to sie milego nasluchalam), ale Jasiek wscieka sie o wszystko jak ma "dobry" dzien. Hania do tej pory w zyciu nie rzucila sie z nerwow na ziemie, a mlody owszem, owszem, zawziecie praktykuje :-o Najgorzej jest w kuchni jak mu pozamykam wszystkie szafki i lipa, nie ma czego rozgrzebywac. A ze ostatnio zbil mi lampe taka stolowa, pokrywke i w ostatniej chwili lapalam worek moaki przed rozsianiem... no to w kuchni ma teraz male pole do popisu. Swoja droga to powiem wam, ze chyab powoli wkraczamy w przepiekny okres zbuntowanych dwulatkow (terrible twos, jak to mowia tubylcy, czyli paskudne dwujeczki :-P). Niektore wczesniej, inne pozniej, slabiej, silniej - mamy to przed soba... :-) Kasza_____ Jas wlasnie zrobil inwentaryzacje sprzetow u Hani i znalazl sliczna opaske do wlosow, rozowa, swiecaca i przylecial, zeby mu zalozyc. No i rozleglo sie jego "lal" na caly glos (WOW) :-D Oprocz ozdob siostry, mlody ostatnio namietnie okleja sie naklejkami i tez jst zachwycony sam z siebie...... Doczytam pozniej, jade po Hanie
  15. nemezis____ mam nadzieje, ze dziwczyny juz zdrowotnie zdecydowanie lepiej. U nas mikolajkow nie swietujemy, weic ja raczej mysle poki co o urodzinach Hanki (juz za tydzien w zasadzie) i bardziej Gwiazdce (bo narty mamy akurat tydzien przed swietami, wiec prezenty trzeba zrobic wczesniej). Poniwaz Jasiek kreci wszystkim czym moze, kierownica musi byc jak w banku. Sa takie zabawki, ale to raczej meski prezent :-) Pewnie im wiecej aut w zasadzie Jaskowi tym szczesliwsze dziecko, ajeszcze jakby graly to juz wogole odlot :-) Kasza_____ to faktycznie mloda wczesnie zaczyna z rozem szalec. Oj, ciezki okres przed toba. Ja to poznalam niedawno, tzn wybieranie sobei w co sie ubiore, i z racji wieku, Hania da sie czasmi nieco przekonac w tej kwestii. A ze rzadza u niej roze i purpury to juz trudno... Choc na szczescie nadal twierdzi, ze nieski tez lubi :-) Moze sprobuj metody, ze zanim mloda ubierzesz, wyjmij np. dwie spodnice i pozwol jej wybrac jedna. Bluzki - tak samo. U nas podzialalo w najtrudniejszych okresach a i teraz czasmi tak zalatwiamy sprawe. Ctherine, Mama E_____ jak ja sie ciesze, ze tutejsze sklepy, przynajmneij te na mus odwiedzane przeze mnie to duze samoobslugowe sklepy (czy to spozywczak, czy ciuchy, czy cos do domu) i sa wozki, takie kelspowe, ale w kazdy, wszedzie mozna wsadzic dziecko. Bo inaczej to nie byloby zadnych zakupow z Jaskiem, w zyciu....... Wystarczy mi, ze go w bibliotece wypuszczam z wozka i mam co robic, oczy dookola glowy itp itd. czekoladko_____ u nas tez Jaksiek to ciastoline najchetniej by jadl :-p Foremkami to sie bawi, bo Hani ma calkiem niezly zestaw tego wszystkiego, ale samej ciastoliny, mimo ze "na pszenicy" to mu nie daje do zabawy. Poczekam... Mam nadzieje, ze kaszel Kubusiowi jednak przejdzie. Po takiej chorobie jaka mial, a i po zwyklym przeziebieniu kaszel potrafi jeszcze dlugo meczyc. I niestety, wychodzi chyba na to, ze akurat wasz Kubus to nie tak szybko sie uodporni na choroby zlobkowe :-o Powodzenia
  16. Kasza______ jesienne i wiosenne ubieranie dzieci w Texasie to istna loteria. U nas dzis rano bylo 6C i wial zimny wiatr. Nasza garderoba? Mloda do przedszkola: dzisny, skarpetki, cienka bluzka z dl rekawem gruba kurtka na to, stricte zimowa. Ale, miala byc ciepla polarowa bluza, tyle ze nie wyschla, wiec w plecak na ew plac zabaw poszla taka grubsza bawelniana bluza, zeby sie w tej kurtce nie spocila. Czapka - zapomnij! Jasiek: skarpety, spodnie takie bawelniane, na "misiu" jak to mowia, body z krotkim, bluzka z dlugim i na wierzch w ramach kurtki bluza polarowa. kaptur na glowe i udalo mi sie pod kaptur przemycic jeszcze cienka czapke (bez kaptura sciaga). Z moich doswiadczen to wcisnac Hanke w rajtki pod spodnie to jest masakra i musi byc tutaj snieg i ponizej zera (w C) - ma to wybitnie po mnie. Jasiek w ub roku tez rajtuzy nosil jak bylo ewidentnie zimno. Tyle ze moje dzieciaki nie przepadaja za dzinsami, wola takie wygodniejsze ciuchy, takie bardziej przytulne (zima kroluja wlasnie te dresiki na "misiu"). Ja sama nie lubie zbytnio dzinsow zima, bo mam wrazenie, ze sztywne i zimne (choc zbytniego wyboru w spodniach nie mam :-)). Masz racje, ze teraz zimno, szczegolnei rano, potem nawet powyzej 20C sie robi wiec ubieranie na cebule najlepsze, choc mozna szalu dostac przy kombinowaniu co i jak. No i lato rozpieszcza, ja tez co roku jesienia mam zagwostke jak ubierac dzieciaki (siebie czasami tez). a ze teraz jedziemy jeszcze na narty to juz wogole mam schize, bo to bedzie pierwsza powazna sniegowa zima moja z dziecmi :-D
  17. Mam troche oddechu zanim pojade po Hanie, wiec nadrabiam. Rzucilo mi sie w oczy z Bialej Czekoaldki, Kubusia i histerii w temacie sprzatania :-) No coz, z wiekiem to raczej histeria bedzie w druga strone..... :-) Dobra, probuje zaczytac po kolei.
  18. i u nas jesiennie. Kolorowo w koncu na drzewach sie zrobilo, ale dzis przechodzi front, znowu bedzie chlodniej, wiec wieje, jak choroba. Kasza, ajak tam u was, na poludniu :-D
  19. tuncia_____ nie znam sie na kategoriach nowotworow, ale skoro wiadomosci sa dobre to ciesze sie razem z toba i zycze mamie duzo zdrowia i sily w rekonwalescencji catherine_____ chlopaki powiadasz?! Gratulacje :-) No to moze bedziesz miala jakies wyrazne roznice w ciazy miedzy ciaza z dziewczynka a chlopcami? Pamieta ktoras z was, dziewczyny, jakie to byly "przepowiednie"? Bo ja, mimo ze tez wynosilam pare, to niebardzo :-o Cos o smakach, jedzeniiu, nudnosciach? Cos mi sie gdzies po glowie tulacze, ale nie wiem co dokladnie. W kazdym razie, zycze dalszej niezachwianej realizacji bardzo kreatynego menu, na zdrowie tobie i chlopakom :-D nemezis_____ z depresja mialam tez do czynienia w rodzinie, choc nie tej najblizszej, wiec szczegolow, co najlepsze, a co niebardzo - nie znam. Ale wydaje mi sie, ze carmen am racje, ze trzeba by to jakos wytlumaczyc Martynce, na jej poziomie (czy poradzili ci moze tez cos w tej sprawie w telefonie zaufania?). Moze porozmawiac z pedagogiem w szkole, zeby wzial mala pod skrzydla (czy wogole taka "instytucja" pedagoga szkolnego w polskich podstawowkach jeszcze dziala?). Natomiast wydaje mi sie, ze wyslanie M na wyjazd z kumplami chyba dobrze mu zrobi, zmiana otoczenia, sytuacji, zlapie troche oddechu, dotleni sie. Mam nadzieje, ze wyjdzie jemu i calej rodzinie na zdrowie annnnnnna________ JEDNA DRZEMKA?! To ja bym sie dolaczyla do tych gustownie odzianych w bieli na oddziale zamknietym :-D Ja to mam nadzieje, ze Jas nie pojdzie w slady siostry i nie zaprzestanie definitywnie drzemek zaraz po 2-gich urodzinach. Hanka skonczyla spac w dzien jak miala niecale 2 lata i 2 mies i bylo mi z tym fatalnie zanim sie przyzwyczailam. A teraz, jakby mi mlody taki numer odkrecil to chyba bym pierwsza sie meldowala na oddziale ;-) Hania w przedszkolu jest owszem, codziennie ale tylko 4 godziny, i jakbym miala potem kolowrotek z dwojka przez reszte dnia, ani w co rece wlaozyc, problem z obiadem, praniem, prasowaniem.... Nie mowiac o drugim oddechu i spokoju przez 10 minut :-) Tym bardziej, ze ja nie narzekam z Jaska spaniem. Mlody zalicza w dzien 2-3 godziny drzemki. Wieczorem w lozeczku na dobranoc jest juz z reguly przed 19:30, zasypia jak sie ulula (albo od razu, albo sobie gada jeszcze anwet i godzine, ale juz sam sobie) a budzi sie rano kolo 7 i tez gada w lozeczku az sie po niego przyjdzie. Wiec ja na drzemki nie narzekam, a skoro u ciebei si epoprawilo ze spaniem - to trzymam kciuki zebys w koncu miala szanse odespac tych nascie miesiecy :-D
  20. tuncia______ b. mi przykro z powodu Twojej Mamy Mam nadzieje, ze jednak wyniki dadza jakas nadzieje na zdrowie Co do chrztu to u mnei w rodzinie jest jakas taka niemalze juz tradycja (ktora zapoczatkowalismy ja i M), ze chrzesni (albo rozaem, jak sa blisko, albo osobno, albo jedno albo drugie - opcje jak sie chce) wykupuja chrzesniakowi polise ubezpieczeniowa typu "posagowa". Taka do 18-21 lat (rozne firmy maja rozne opcje). Wyglada to w praktyce, ze ubezpieczonym z reguly jest dorosly (to jzu w kwestii chrzestnych, czy to rodzic, czy chrzestny), natomiast beneficjenetem - chrzesniak. Zawile to troche, wiem, szczegolnei do opisania. Taka polise "pokazuje" sie na chrzcie ew daje kopie rodzicom, a oryginal zostawiasz sobie (szczegolnei jesli ty jestes ubezpieczona) i ty placisz miesieczna skladke na malucha. To taka inna forma odkladania na przyszlosc. Moje dzieciaki maja, i po tym jak przyjelo sie po chrzcinach Hani, to Jasiek ma chyba nawet dwie. A oprocz tego co tam podostawali? Bizuterie (rozumiem, ze w przypadku chlopca to raczej zloty lancuszek z prostym krzyzykiem wchodzi w gre) posrebzane ramki do zdjec taki srebrny obrazek http://wszystkonachrzest.pl/obrazek-srebrny-000907-mida000907-p-323.html jakies rodzinne "klejnoty" i precjoza (ale to glownei od babc i prabac) A tu sa fajne rzeczy. Mi sie bardzo podoba pomysl takiej pamiatkowej skarbonki (tyl;e ze nie rozowej dla chlopca) http://www.abrakadabra.sklep.pl/?p0=56&p1=61&p2=77 tu sa tez slodkie rzeczy http://www.podaruj24.pl/kategoria.php?katglw=DLA%20DZIECKA%20/%20NARODZINY/%20CHRZEST&rodzkatw=glowna Bo co do kasy to nei mam pomyslu ile by dac.
  21. co do zabawy Jaska: jego motto to "wszedzie mnie pelno" :-D Zabawki -auta, w kazdej postaci, wielkosci, w kazdym stanie, kazdej jakosci :-) Hitem nadal sa sprzety, ktore mozna ciagac, prowadzic, wlec, pchac (wozki dla lalek, jakies zabawki "na patyku", autko-jezdzik). W zachwyt go wprawia wszystko co mozna "przerobic" na kierownice. Lubi budowac wieze z drewnianych klockow i wyciagac flash karty w pudelek. No i ostatnio odkryl Hanki domek dla lalek i tez potrafi przy nim troche posiedziec. Inne zabawki - to tylko misie, jak jest w nastroju do przytulania, ksiazki - gdy chce poszukac zwierzat. TV? Na szczescie nie ma zbyt wielu okazji zeby ogladac, a nawet jesli jest jakas bajka to nie ciagnie go zbytnio. Ja nie wiem czy to moze byc tak ewidentnie w genach zapisane, to zainteresowanie autkami? Wszystkim co jezdzi? Hania do tej pory malo lalkowa jest, byl etap aut, ale ona raczej "mol ksiazkowy" generalnie. Spokojniejsza byla, nie tak jak Jasiek, ze wszedzie sie wcisnie, wszystkiego musi dotkac, sprawdzic, wyciagnac. Przynajmneij u nas, jak na dloni widac, ze dzieciaki poki co sa rozne. I tylko pozostaje nam sie glowic, w jakim stopniu to kwesti plci, a w jakim stopniu kwestia charakteru :-D
  22. Oj, Ewcisko, skad ja to znam. Ja jestem w domu "z dzieciakami" juz ponad 5 lat i tez mi czesto rece opadaja... :-) Ostatnio byla sytuacja: kolokwialnie rzecz ujmujac zapchal sie kibel, M z tym walczyl, zwalczyl, potem kibel umyl, supre... Ale w lazience, orpcz wucetu na glan - balagan na 100 fajerek, bo trzeba bylo wyjac jakas scierke, szczotke, jakis plyn, miske itp itd. Pierwszy odruch - sprzatne. Ale po chwili namyslu, a nie, nie bede cale zycie po wszystkich sprzatac, robota nie konczy sie na zalatwieniu problemu, itp itd. Wiec jakos tak przy okazji, jak szlam sie myc to zapytalam normalnie (bez ironii, kpiny) czy sprzatnal lazienke. Oj, chyba przez moement byl zdziwiony, ze tam jeszcze palcem nie ruszone :-p Ale potem sie usmiechnal, zakrecil na piecie i poszedl posprzatac :-D Znam kwestie sbbierania rozrzuconych ubran, brudnych naczyn, ktore jakos zawsze laduja w zleiwe a nie w zmywarce (bo, a nuz okarze sie, ze tam sa czyste i trzeba bedzie wyjac..). Itp. Itd. Tez czasami wznosze oczy do nieba, ze rpzeciez moglby sie domyslec, albo przynajmniej zapamietac o co prosze! Zycie :-D :-D :-D Ale ja sie buntuje, czasami przywale z grubej rury gdy juz nie stac mnie na subtelnosci :-) Niby jest zrozumienie, ze ja po calym dniu z dzieciakiami tez mam prawo byc zmeczona i gdy maz wraca z pracy, nie czuc sie jakby mi dorzucili trzecie dziecko. I u nas tez da sie odczuc ten stres, zabieganie, nieco rozmijania sie, malo zycia rodzinnego, tak w komplecie, malo tez intymnosci. Czasami mam wrazenie, ze tamaty sie urywaja, koncza jakos tak zawieszone w powietrzu, a boli najbardziej, gdy - moze nieslusznie zawsze - czuje, ze te moje domowe problemy, sukcesiki itp sa lekcewazone, bo z racji "siedzenia w domu" sila rzeczy nie mozemy wymieniac pogladow co i jak dzis bylo w pracy... Eh, to i ja sie wynurzylam :-) Tuncia____ masz racje, zadko kiedy zdarza sie tak, ze to tata ma wiecej do powiedzenia w kwestii wychowania dziecka. U nas ciagle sa spiecia glownie w stosunku do Hanki, bo ona juz bardziej jest wychowywana niz Jas. Kiedys byly rozmowy, podsuwalam mu jakies pomysly z tego co poczytalam o wychowaniu, o problemach w danym wieku i ich rozwiazywaniu. W wiekszosci rzeczy sie zgadzalismy, udawalo sie nam to nawet jakos przelozyc na zycie. Niestety, teraz jesli nasze opinie sie roznia, to najczesciej dochodzi do zderzenia czolowego z wielkim hukiem. Nie wiem z czego to wynika, ale najczesciej konczy sie wtedy ironicznym stwierdzeniem, "ze najwyrazniej jestem zlym ojcem". Mam jakies wrazenie, ze M probuje walczyc z jakimis utartymi schematami naszymi, ze czasami ciezko mu zaakceptowac, przewidziec jakie dana sytuacja (szczegolnie dot Hani) bedzie miala konsekwencje. Ja wiem, ze ja mam wiecej czasu, ze ja maluchom organizuje w zasadniczej czesci zycie, ze to mnie maja najczesciej pod reka i do mnie biegna z problemami i radosciami, i zasadniczo zgadzamy sie, ze dzieciaki musza wiecej czasu spedzac z tata. Szczegolnie Hanka, ktora jest takim maminym cyckiem, ze czasami swiadomie wysylam ja z czyms do taty, zeby jakos walczyc o te lepsze kontakty. Ale... Swiadomosc, swiadomoscia, ale nadal w wiekszosci przypadkow jest tak, ze M ma jakos czas w domu na spokojne posiedzenie przy kompie, wyjscie z kolegami wieczorem, a ja... ciagle biegam za dzieciakami, patrze im na rece, nie moge wyluzowac. A M - coz on tez nie ma kolorowo. Bo jesli juz probuje jakos te Hanke "zdobyc" to czesto spotyka sie z murem w stylu, ze kiedy mama wroci, ze ona juz teskni za mama itp itd. I jemu wtedy rece opadaja - latwo mu nie jest, szczegolnie gdy sie stara tata. Takze i u nas, nawet po latach, ukladanie relacji, zycia trwa nadal i jak to mowia: work in progress, ciagla praca na tym polu.
  23. Ja na szybko, bo zaraz musze jechac po Hanie do przedszkola. Fasolkowa____ bardzo dobrze napisalas, to sama prawda, zycie do bolu, jak to mowia. Teraz zostaje tylko jedno... Polozyc dzieciaka spac, otworzyc butelke wina (lub zaparzyc dwie super herbaty - w zaleznosci co wolicie na smutki) i porozmawiac. Mozesz uprzedzic M, ze chcialabys na spokojnie spedzic wieczor na rozmowie, zeby sie bidny chlop nastawil - ale to tez w zaleznosci od jego charakteru. I powiedz mu to, co tutaj napisalas nam. Wazne jest to, ze przyznajesz, chcesz walczyc, ale nie wiesz od czego zaczac. To moze trzeba ten poczatek napraw znalezc we dwoje? Wiem, ze cholernie trudno prowadzic takie rozmowy, szczerosc boli, potrafi zranic, ale jak napisala Carmen, potem jest lepiej. Zawsze, nawet jesli chwile boli, jest gorzej, to na sercu, duszy lepiej i przynajmniej czlowiek wie na czym stoi. Nie ma domyslow, sledztwa, rozwazan. Jest zdrowiej. Sciskam cie wirtulanie serdecznie i mam nadzieje, ze znajdziesz sile i odwage zeby taka rozmowe przeprowadzic
  24. reszte doczytam pozniej. Ide wlaczyc robota w kuchni. Dzis kuchnia wydaje placki ziemniaczane :-D A czas my przestawiamy za tydzien dopiero, w pierwsza sobote listopada.
×