Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dunia77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dunia77

  1. AniuP_____ zdrowka, dla calej trojki Carmen_____ no to sie nam chlopaki zmowili. jasiek wczoraj tez zrobil 3 pierwsze (i poki co ostatnie ;-) ) samodzielne kroczki, akurat "na wizji" z dziadkami wiec radocha byla przez ocean :-D :-D :-D Kasza, shila_____ wiecie, a ja nie mam problemow z partnerstwem jesli chodiz o finanse w domu. U nas od samego poczatku malzenstwa kasa (jak i cala reszta) byla wspolna, wspolne dolki i gorki, nigdy nie zostalo mi wypomniane teraz, ze nie pracuje, a jak pracowalam - to tez szlo do wspolnego worka. Inna sprawa jest to, ze latka leleca, a ja bez pracy i doswiadczenia zbytniego w tym zakresie, wiec jakby co, tfu tfu na psa urok, to byloby ciezko. Ale nie czuje sie ZALEZNA finansowo od meza, bo ja tez pracuje i to wcale nie lekko i mi jakos nikt placic nie chce :-D Cos za cos, on przynosi kase, a ja w glownej mierze nia zarzadzam :-D Co we mnie zmienilo macierzynstwo? Drugie? Chyba podobnie jak u Ganetki, sposcilam z tonu jesli chodzi o priorytety "sprzataniowe" i nawet fakt, ze mlody szoruje po podlodze jakos tego nie zmienil ;-) Najwazniejsze sa dzieciaki, choc moje zdrowie psychiczne tez - glwonie gdy zaczyna brakowac cierpliwosci, wiec nie tak zupelnie "sama" poszlam w kat, w odstawke :-) Zaluje, ze mniej czasu mamy dla siebei z M, choc staram sie ostatnio pozmieniac to troche, ale godze sie z tym, takie zycie :-) A z innej beczki. Cholerny wulkan znowu baki puszcza, wrrrrrr Ja za tydzien w srode wylatuje z dzieciakami do PL i chcialabym planowo i bez problemow, tym bardziej ze przesiadka w Amsterdamie wiec jakby co to wcale nie tak blisko, zeby sie jakims autobusem tluc dalej do PL z mlodymi :-O
  2. Sztorm____ gratuluje chodziaka :-) A wypad w Tatry - oj, zazdroszcze, choc ja akurat nie jestem fakna motorow, bardziej moj M - to jego marzenie :-D AniaP_____ Ja chyba zle napisalam, o tym wyjsciu zupelnie bez urzedzenia. Bo tak drastycznie, to raczej na moment, zplapc oddech, spacer dokola bloku, osiedla. Natomiast na dluzej - to chociaz troche wczesniej ale trzeba uprzedzic - masz racje i mocno sie tego planu trzymac. Uprzedzilam, wychodze i kropka :-) Przyslowiowo "obiad w piecyku, wyjmij sobie" :-D Chcialabym, zeby COS u Tunci zadzialalo, bo coraz jej ciezej Chcialam wczoraj tez napisac podobnie o siedzeniu w domu i problemach z mezami, ale wydawalo mi sie, ze juz temat przerabialysmy. Ja w kazdym razie mialam gorki i doliny po urodzeniu Hani i tez byly powazne rozmowy, placz i zgrzytanie zebow :-p Ciezko bylo zrozumiec mojemu M, ze nietylko on ma prawo byc zmeczony po przyjsciu z pracy. Jakby nie patrzec, zajmowanie sie dzieckiem, domem tak na pelen etat to calkiem ciezka robota i co "gorsza" - nie ma oddechu i zmiany klimatu jesli sie nie pracuje. A to potrzebne i to bardzo! W pewnej chwili poprostu sie przelamama i zaczelam nie prosic M, ale mu mowic, ze dziecko trzeba przewinac, ze dzis jego kolej na kapanie malej i kladzenie jej spac. Troche go "podeszlam" teoria, ze skoro dziecko wiekszosc dnia spedza ze mna, to nic dziwnego ze przyzwyczaja sie do mojej/naszej rutyny, robienia czegokolwiek (mycia, przewijania, bajeczki na dobranoc, spaceru itp) i potem odstepstwo od reguly, gdy tatus ma ochote - konczy sie buntem. Malucha trzebarprzyzwyczajac i do mamy i do taty, dawac mu urozmaicenie w wykonianiu (choc nie w reorganizacji dnia) a nie wymagac zeby ojciec robil wszystko identycznie jak mama (choc i tak wiemy, ze my zrobimy najlepiej, nie? ;-) ). Tyle ze skoro chce miec kontakt z dzieckiem to musi go sobie wyrobic, samo na niego nie spadnie. W przyapdku mamy i dziecka - moze to sie wydawac naturalne, bo z czasem takie sie robi, ale to tez praca i wyrabianie kontaktu, nawykow i przyzwyczajen, obserwacji i bycia z dzieckiem w zasadzie 24 na dobe. No i w sumie poskutkowalo, duzo robimy na zmiane, szczegolnie przy Hance tak bylo, tym bardziej, ze ona jest wybitnie mamusiowa coreczka i ze wszystkim leci do mnie, mimo ze tata jest blizej. Nie pwoem, mile, ale i uciazliwe czasami, wiec nad Hanka nadal "pracujemy" :-) Z Jaskiem - juz jest lepiej, nie ma wyrzutow, poczucia niesprawiedliwosci, itp itd. Zmeczenie jest, ale i zrozumienie. Po przyjsciu z pracy M ma doslowie moze z 15-20 min dla siebie, na zjedzenie obiadu a potem obskakuja go dzieciaki. W sumie to czerpie ile moze, bo godzine, dwie pozniej juz oboje spia, wiec w ciagu tygodnia tego czasu wspolnego za duzo nie maja. Widze, ze on tez sie zmienil, nabral wprawy, ale przy Hani tez bylo niewesolo i powiem wam, ze to bardzo czesta sytuacja. No i do tego dochodzi jeszcze fakt, ze czasami facet chce, ale sie obawia, bo nie wie jak (a zapytac sie moze?), czesto same kobiety odpychaja i zniechecaja, bo wlasnie "ja wiem lepiej, odsun sie, zrobie szybciej, nie tak tylko inaczej itp itd". To tez zycie i w sumie nic innego niz rozmowy, rozmowy, rozmowy i moim zdaniem - wymaganie od faceta wlaczenia sie w obowiazki - i bedzie juz lepiej
  3. nemezis____ skoro Martynka do komuni idzie to powodzenia w przygotowaniach :-) Ja w Pl mam komunie siostrzenca, w dodatku chrzesniaka mojego M no i pod nieobecnosc meza bede robic za reprezentanta. Podpowiedz mi, co to sie teraz na komunie kupuje? Bo cos nie moge wyciagnac od siostry co mlody by chcial, czy na cos sklada i wogole. Wrrr :-) No i trzymam kciuki zeby "nadzor" sie powiodl i przyniosl oczekiwane efekty Ja dzis od rana z wami, bo Jasiek mi zasnal jak sie mylam i teraz dosypia. Znowu potem bede kombinowac jak go na drzemke polozyc, zeby byl na chodzie jak trzeba bedzie po Hanie jechac do przedszkola. :-) shila____ oj, kochana to i u was ciezko sie dogadac? Przykro mi bardzo, skoro myslisz juz nawet nad drastycznymi krokami :-o Oj, mam nadzieje, ze jednak sie jakos pouklada.
  4. lusia_____ hehe, a ja nie wnikam w temat mleka zbytnio. Sama nie pije, Hanka mleka pije maly kubek dziennie (kakao) a reszte nabialu pochlania w innych postaciach. Czemu nie UHT? Do tej pory zawsze takie pila w PL i Jasiek tez pewnie bedzie na takim. Ja je tylko podgrzewam, nie przegotowuje. I tak tez bedzie dla Jaska robione, chyba ze okaze sie, ze go uczuli czy cos :-o A czemu tylko 18uncji max na dobe (czyli ok. 540ml) wlasnie dlatego, ze tkaie mleko nie ma tych wszystkich witamin i dodatkow jakie sa w formule, wiec reszte dziennego zapotrzebowania na mleko wlasnie w postaci jogurtow, serkow, kefirow - tam z reguly sa jakies dodatki :-p Przyznam sie Lusia, ze ja majac doswiadczenie z Hania, ktora przeszla na mleko krowie wlasie jakos tak po skonczeniu roku i widze jak wyglada, jak sie rozwija - nie mam obiekcji co do mleka z "kartonika" :-) Owszem, moze bym sie martwila, jakby mi pila tylko mleko i nic innego nie chciaa jesc, ale jak mleko gdzies ginie w calej reszcie? I tak bylo od zawsze, nabial - uwielbia, a mleko - no dobra, jak juz musi :-D
  5. Tuncia_____ to przepraszam, ze te moje "rady" takie nie w pore. Skoro skaczesz wokol M to ja juz nie wiem jak ty dajesz rade ze wszystkim, kochana. Wielki buziak dla ciebie za wytrwalosc, ale jak widac - czujesz, ze powoli sie wypalasz. A brak wsparcia ze strony M to jeszcze bardziej boli. Skoro sie nie stara i uwazasz, ze mu nie zalezy, rozmowy i skakanie nic nie daja, to zacznij go traktowac jak on ciebie - kolejna zlota rada, ale az sie rozloscilam jak napisalas, ze wszystko robisz bez wzajemnosci Wiem, ze ty nie z tych, ktore rwa sie do drastycznych rozwiazan, ale mam wrazenie,z e powoli przyslowiowo rece ci opadaja i brak pomyslow i sli na dalsze ciagniecie tego jak jest. Daj mu pare razy powod do zajecia sie dzieciakami i brzydko mowiac olej fakt, ze wlasnie wrocil z roboty. Poprostu zostaw go z chlopcami po pracy, wyjdz pod pozorem zakupow, spaceru, coklwiek. Pewnie bylaby z tego kolejna domowa burza, ale moze czas na nieco inne podejscie do sprawy? Nie wiem czy nie mieszam za bardzo, ale trzymam kciuki, zeby sie poukladalo i zebyscie przetrwali ciezki okres razem
  6. Nemezis____ doczytalam i jesli masz pco to moj wczesniejszy wpis o cyklu tozesz sobie darowac :-D Co nie zmienia faktu, ze kciuki trzymam i zeby marzenie sie spelnilo tuncia_____ dziewczyny ci juz wiele slow madrych napisaly. Ja tez sie do[isze do tego, ze jesli sama juz czujesz, ze porada speca bylaby na miejscu to czas takiego speca szukac. I jesli na samo haslo twoj M zareaguje zle to kopnij go w tylek (doslownie) i powiedz, ze skoro on sam problemow nie widzi, to tym bardziej trzeba mu je uswiadomic! Skoro tobie ciezko prosic o pomoc, to jemu tez moze byc zle. A czy rozmawialas z nim, zebyscie np. tesciowa wspolnie poprosili (albo niech on to zalatwi), zeby ktoregos wieczoru zostala z chlpcami zebyscie mogli gdzies wyjsc? Moze akurat na tyle czasu, zeby Mati nie potrzebowal twojej fachowej opieki? Moze da rade cos takiego wykombinowac tyle ze do tego trzeba dwojga. Rozumiem o co mieliscie spiecie i to klasyczny przyklad, ze twoj M czuje sie zepchniety na drugi plan (wcale sie nie dzwie, bo to fakt) i ze nie wie jak sobei z tym poradzic. W sumie, skor impreza jak rozumiem byla w weikszym gronie, moglas sobie zafundowac chwile w tancu z M i poprosic kogos ze znajomych zeby sie na chwilke zajeli dzieciakami. Wiem, wiem, prosic kogos o pomoc... ale czasmi dla wlasnego zdrowia psychicznego - trzeba sie zlamac. Tak mi chodzi po glowie, ze mozna by odkrecic kota ogonem i wysunac propozycje wyjscia wieczornego z M, zeby pogadal z mama swoja zeby zostala z maluchami wieczorem. W ramach "zadoscuczynienia" za tamta klotnie (pisze w "", bo to glwonei chodzi o to, zebys ty zlapala chwile oddechu a M przy okazji poczuje sie znowu potrzebny TOBIE). Pomysl nad tym, bez wzgledu na to, ze na mur beton nawet w trakcie takiego wyjscia glowe bedziesz miala zajeta dzieciakami. Ale przynajmniej nie bedziesz miala ich pod bokiem, zeby sprawdzac, czuwac, i chociaz sprobujesz jak to jest
  7. MantraElle_____ z formula to chyba nie ma zadnych regulacji co do wniesienia na poklad. Na wszelki wypadek wzielabym tylko nowe, zamkniete jeszcze hernmetycznie puszki, zeby sie nie czepaiali. Do tej pory regula wogole byla taka, ze baby food szlo bez problemow, zarowno sloiczkowe jak i jakies snaki. Jednak radzilabym ci zapytac o to dokladnie jak bedziesz dzwonila do linii potwierdzic rezerwacje te pare dni przed wylotem. Ja sama musze o tym pamietac. Aha, jedyne co kazali wylac to wode z sippy cup Hanki, ale to nei problem bo po kontroli kupilam koeljan butelke i przelalam.
  8. nemezis______ jesli goni cie czas i zdrowie do kolejnej ciazy a masz problemy z owulacja to nawet nei kombinujcie na "wlasna reke" tylko od razu idz do gina i przedstaw co i jak niech cie ustawi na obserwacje cyklu. Nie wiem jak to wyglada w PL, moze ktoras z dziewczyn wie i podpowie dokladniej szczegoly. Ja mam identyczna sytuacje z cyklem (choc teraz po ciazy z Jaskiem, jak odstawilam hormlny anty to juz drugi cykl ksiazkowy, az zaczynam sie bac, uuuu ;-) ). Potrafilam miec cykle albo bezowulacyjne albo z owulacja ale wtedy cykl trwal wiecznosc, nawet do 56 dni (to chyba moj rekord). Wiec zajscie w ciaze graniczylo niemalze z cudem. I co ze mna zrobila ginka tutaj? o histori z Hania to nie bede pisac, bo poszlo latwiej, ale Jaska wypracowalismy we wspolpracy z klinika leczenia nieplodnosci. Jak wygladal u mnie proces sledzenia cyklu? Dzwonilam gdy dostalam okres, umawiali mnie na nastepny dzien na usg, zeby w trakcie sprawdzic jajniki. potem dostawlam tabletki na 5 dni bodajze wspomagajace rozwoj jajeczka, 13 dnia cyklu meldowalam sie na kolejne usg gdzie lekarz sprawdzal jak wygladaja jajeczka, ile ich jest (czy moga byc blizniaki? ;-) ) i jak wyglada endometrium. Jelsi bylo okej w miare to dostawalam zastrzyk w brzuch z hCG, zeby jajeczko sie uwolnilo. I potem byly trzy dni nakazanego odgornie sexu i czekanie czy miesiaczka przyjdzie. Jak nie, to do labu na badanie krwi. Podejrzewam, ze w PL wyglada to podobnie i serio, skoro wiesz na czym stoisz, nie marnuj czasu Powodzenia! I ciesze sie, ze doszlo do kolejnych krokow, zeby i na papierze rodzina byla kompletna :-D
  9. Jola_____ jeszcze nie doczytalam co twoj M przeskrobal i gdzie cie wywozi w ramach przeprosin, ale.... milego dluuugiego weekendu :-D AniaP_____ mysle, ze najwazniejsze choc i chyba najtrudniejsze jeszcze przed toba - zaakceptowanie faktu, ze twoj organizm szaleje i poki tak jest to z waga nie wygrasz. Wygladasz slicznie, a przy twoim wzroscie to taka waga jest nadal okej i tego sie trzymaj :-D Wierze, ze ciezko ci to zaakceptowac, skoro zawsze bylo ciebie mniej, ale dasz rade, zobaczysz, a jak sie hormony uspokoja to i waga wroci do normy (cokolwiek bylo twoja norma :-D) . Teraz podsunelabym ci cos co nawet przy niezadowoleniu z wagi poprawi humor - dzienna, regularna porcja ruchu, cwiczen najlepiej. Wiem, bo sama latami wazylam cos w okolicy tych dwoch szostek, a wzrost mamy identyczny, wiec "wiem co mowie". Nawet jesli kilogramy nie spadna, to cialo zupelnie inaczej zacznie wygladac i ty sie w nim lepiej poczujesz jak miesnie zaczna pracowac. Trzymam kciuki za lepszy nastroj
  10. Kasza_____ sprobuje doradzic: 1. rzucanie rzeczami na podloge - foch fochem, ale to przednia zabawa w tym wieku i bez wzgledu na nastroj. Mozesz podniesc rzecz, raz, dwa mowiac, ze jesli rzuci kolejny raz to nie dasz i faktycznie - nie daj. Nawet jesli bedzie placz - trudno. Daj cos innego, podsun pod nos jakas inna rzecz, "zmien temat" jak to mowia. Rzuca sie na podloge - nie mam pojecia jak reagowac inaczej niz ignorem, nawet jesli placze. Nie mialam tego problemu z Hanka i jelsi Jasiek mi zacznie takie numery odstawiac to bedzie mial ciezko chlopaczyna :-p 2. to moga byc zeby, bo na swiadome sny i koszmary to nasze dzieciaki jeszcze za male. A teraz ida naszym te gorsze, trudniejsze zeby. Czwroki i potem trojki - kly, ktore sa ponoc najbardziej uciazliwe. Z tego co kojarze, to tutaj juz ktores dzieciaczki sie budzily z takimi samymi krzykami, szlochem. A po wyjsciu zebow chyba sie uspokoilo. 3. Biblioteczka, widze w planch iscie "babska" :-) Widze po pozycjach, ze i w moim guscie, tylko co bedzie jak Marinaka bedzie wielbicielka fantasy i Wiedzmin bedzie na topie jako klasyka? Albo pojdzie w Dziki Zachod i zakocha sie w niezlomnym i juz na pewno klasycznym Winnetou? A zamiast Ani z Zielonego Wzgorza bedzie po nocach zaczytywac sie Twilight? ;-) :-D A na serio, to oprocz Trylogii dodalabym jeszcze Krzyzakow Sienkiewicza, Zemste Fredry (plus ekranizacje), Zapalke na zakrecie Siesickiej, Pestke A. Kowlaskiej, Malego Ksiecia (natomiast Alicja w Krainie czarow u mnie odpada), Wiersze dla dzieci Brzechwy i Tuwima. Ja sama zaczytywalam sie cala seria o Panu Samochodziku Nienackiego, Szatan z siodmej kalsy tez gdzies stoi na polce u rodzicow... Oj, duza by to byla biblioteczka, dlatego ja juz jakis czas temu odkladam ksizaki do "zachowania" dla moich dzieicakow.
  11. Nie nadrobie dzisiaj szczegolow, bo Jasiek zaraz wstanie a on ma marudne dni ostatnio, chyba zeby, a jak siadam do kompa to nie ma bata - wisi mi na klawiaturze, najczesciej zebami zaczepiony i na slepo wali raczkami po biurku.... :-) Poza fochami i nerwami coraz bardzije widfocznymi u Pyzy to wszystko okej. Bylam z nim jednak u pediatry w spr tego podwijania paluszkow na stojaco. Lekarka powiedziala, ze ona nie widzi zadnych nieprawidlowosci, a na obecnym etapie to nie ma co wogole isc do ortopedy, bo tutaj i tak mnei odesla jak mlody bedzie juz chodzil, mial kolo 2 lat, bo teraz, na etapie uczenia sie stawania i chodzenia, to wszystko jest mozliwe i jesli nei ma zadnych ewidentnych skrzywien czy wad postawy to oni czekaja z najprostszymi testami wlasnie jak dziecko juz zacznie chodzic. Wiec mam nadzieje, ze jak Mlody w koncu ruszy w pionie to i palce sie przestana podwijac i problem sie sam rozwiaze. Pytalam tez o mleko krowie. Powiedziala, ze jak najbardziej, moge go juz powoli przestawiac nawet teraz, jeszcze przed wyjazdem do PL. 11-5 - 12 miesiecy to jak najbardziej, tym bardzije, ze mlody juz je nabial w innych postaciach i jest okej. Tyle ze z mlekiem krowim max na dobe zeby dawac 18 uncji i to raczej do posilkow niz zamiast (tzn. wychodzenie powoli z mleka, no oprocz pelnej butli z kaszka na dobranoc). No i dawac mleko pelnotluste teraz, najlepiej oczywiscie organiczne itp itd. Wiec wykoncze puszke formuly zaczeta i chyba zaczne Jaska przestawiac (oho, juz sie obudzil i wali w sciane :-D). Jesli uda mi sie wyleczyc mega odparzenie na pupie Od dwoch dni, bez zmiany w jedzeniu ma b. odparzone pupsko i to albo kolejny etap wychodzenia zebow, albo upal albo i jedno i drugie albo cos innego :-o Smaruje czym moge, wietrze jak moge i mam nadzieje, ze jednak przejdzie. Juz nawet z powrotem wrocilam do Huggiesow, bo mielismy znowu Pampersy przez jakis czas. Zobaczymy czy moje podejrzenia co do pieluch sie sprawdza. No i z najswiezszych wiadomosci. Myster Pyzol wazy rowniutkie 13,5 kg!!!
  12. Jestem, jestem :-) Nieco zalatana jakos ostatnio, choc to nawet jeszcze nie przygotowania do wyjazdu (choc i o tym rzeba powoli myslec). Ale widze, ze ominela mnie jakas pomaranczka, ktora twierdzi, ze Kasza wywyzsza Stany?! Jesli chodzi o place zabaw to ja zgodnym chorem z Kasza zawolam (podajac za przyklad Texas, bo tu obie mieszkamy, a Stany to b. roznorodny kraj wiec ciezko generalizowac): place zabaw w PL to temat raczkujacy jesli chodzi o przystosowanie dla malych dzieci, dostepnosc, jakos i ILOSC tych palcow zabaw. Owszem, te warszawskie (z linkow) sa mi znane, bywam tak co roku i w sumie to oczywiscie dobra rzecz, bardzo chwalenia godna, ale... skoro mam jechac z Ursynowa prawie Kabat do Centrum zeby dzieciak mi sie w takich warunkach pobawil to ja dziekuje :-D Ale przyznaje, ze na nowycvh osiedlach coraz czesciej developerzy i architekci biora pod uwage potrzeby maluchow i place zabaw sa coraz lepsze. Dzkoda, naprawde ogromna szkoda, ze to tylko w wiekszych miejscowosciach w Polsce to sie widzi.
  13. Ja tez jestem, choc znowu mam nieco zakrecone dni i sie nie wyrabiam z zyciem :-) Ale moze dzis wieczorem usiade, poczytam i znowu strzele pare monologow, jak to ja - zeby byc na biezaco :-) Teraz polozylam Jaska i lece do ogrodka nieco pogrzebac w ziemi :-) Papa i milego piatku
  14. Aaaa, Ewcisko_____ Jasiek ma podobny kubek/bidon ze slomka, zamykana i sobie swietnie daje z tym rade. Czasami tylko nieco sie zaleje, jak pociagnie ze slomki, stwierdzi, ze juz sie napil, ale nie polknie i mu z buzi wyleci ;-) mama E______ co do ciszy to sie zgodze i podpisze pod tym czterema konczynami. Za cicho - znaczy cos kombinuja ;-) Szczegolnie wlasnie takie 3-4 latki, co? A czy Duza juz ci probowala teraz karmic Alex? Bo Hania coraz czesciej pyta gdy cos je, czy Jasiu to moze i juz ze dwa razy dala mu od siebie - na szczescie kawaleczek chleba, ale zawsze :-o Bez nadzoru?! A u nas z kolei weekend minal pod chmurami i deszcze. Na szczescie wczoraj bylo juz nieco lepiej, zaliczyalm z mlodeymi spacerek po osiedlu, po kaluzach. Trzeba bylo wyprobowac nowe kalosze, rozowe w "sliczne" kolorowe kwiatuszki :-P Dzis juz sie przeciera, ale jeszcze zimno. lusia_____ dzieki za odpowiedz. U mnie Jasiek chyba teraz czesciej tylko na palcach staje, doslowie ostatnie dni chyba, ale nadal go obserwuje. Moze to podwijanie tez sie w koncu skonczy!
  15. Jola______ ja teraz robie mlodemu jajecznice podobnie jak ty. Wbijam jajo do kubka, w to wkruszam chlebek (hehe, od Wielkanocy w domu nei bylo kupnego - dumna jestem z siebie ;-) ), mieszam, troszke czekam, zeby chleb sie namoczyl i to wylewam na patelnie na rozgrzane maslo i mieszam. No i dla mlodego musi byc z kolei dobrze wysmazona, prawie sucha. A wczoraj wyprobowalam ganetkowa soczewice z ziemniakami i marchewka - faktycznie super. Dodalam do tego do gotowania cebule (nie smazona), lisc laurowy i swiezy majeranek i pycha, sama sie objadam "grochowka na gesto" :-) Ewcisko______ nie mam pojecia co ci poradzic z odstawieniem Wiktorii od piersi :-( Ja wiem, ze czasmi to brutalne, ale probowalas juz mloda przetrzymac, na glodniaka, zeby jednak wziela mleko z flachy, a najlepiej zebys to nie byla ty, tylko M czy ktos inny? Pewnie tak. Ehhh, trzymam kciuki, zeby jednak mloda sie do czegos przekonala A co do tego kaszlu, to wiem od siostry, ze w PL aktulanie wsrod dzieci panuje szkarlatyna. Moj mlodszy siostrzeniec najpierw mial zdiagnozowane oskrzela ale jak si eni epoprawilo to wyszlo, ze szkarlatyna i tez ten paskudny kaszel. Duuuuzo zdrowka zycze. Wiecie, jak dzis w trojce uslyszalam, ze w nocy maja byc w PL przymrozki to mnie zmrozilo. Jesli (przez ten cholerny wulkan) polece z dziecmi za miesiac do PL to chyba musze wziac pod uwage rajstopy, czapki itp :-o Juz widze mlodego jak z checia sie z powrotem w to wszystko pakuje :-o
  16. AniaP+_____ wspolczuje przezycia, bo i mi sie przytafilo grzebac Jaskowi w gardle i wyciagac kawalek ciastka, ktore mialo teoretycznie sie rozmymlac i rozpuscic. No, ale mlody ugryz za duzy kawalek. Wogole jak juz pisalam to to moje mlodsze dziecko ma tendencje do przytykania sie i nie wiem czy to moze byc wina tego przykrotkiego wedzidelka? Jak bylam u laryngologa to wtedy nie bylo jeszcze tego problemu wiec nie pytalam. Lusia_____ jak Ewa po rehabilitacji? Kiedy macie kontrole? A stopy stawia juz na plasko? Bo Jasiek nadal podwija palce, troche zadziej, ale nadal no i czesto stoi na palcach a nie na plasko. A juz wybitnie na dywanie. CHyba jednak wybiore sie do pediatry jeszcze przed wylotem do PL, bo mnie martwi coraz bardziej.
  17. Helo :-D Kasza____ tutaj jesli faktycznie strzalow nie slyszysz, albo ktos ci wyrazni enie krzyknie zeby zadzwonic pod 911 to znieczulica kompletna :-o A z polskim paszportem to mnie zabilas. To teraz mloda jeszcze DOWOD polski musi miec?! O rany, co za badziew. A z tym obywatelstwem to poweim ci, ze to chyba zalezy od gminy (bo paszport wydaje gmina czy wojewoda?). W niektorych jeszcze zanim buzie otworzysz juz wolaja o papier, ze rodzice nadal sa obywatelami polskimi, ze nie zrzekli sie obywatelstw itp itd. Ja wiem, ze u was sytuacj azamotana, bo jeszcze Sam obcokrajowiec i tylko ci wspolczuje. A czy ten dziwny papier napisany po polsku i podpisany w jakiejs (?!) polskiej instytucji to np. nie moglabys zrobic tutaj przysieglego tlumaczenia lub w PL? Powiedz mi, bo to bedzie najswiezsze zrodlo, czy zeby wyrobic PESEL trzeba dziekco meldowac w PL? Mam nadzieje, ze ci sie to wyprostuje. TYlko pamietaj, na wszelki wypadek jak bedziesz leciala z Marianka do Polski to obladuj sie wszelkimi, nawet najbardziej kretynskimi upowaznieniami od Sama, bo to wiesz - w urzedzie nigdy nic nie wiadomo :-o :-P Lusia______ u mnie mlody tez na etapie otwierania szuflad i szafek. Wczoraj zrobil mi "porzadek" w moich ubraniach, a dzis probowal w kuchni. A jak sie wsiecka ze nei moze :-D Ale na powaznie, albo zamontujemy brakme do kuchni albo jutro robie wypad wlasnie po te zamkniecia do szafek "antydzieciowe" bo juz nie moge sie na moment odworcic. O siniakach na czole nie wspomne :-O Jasiek opanowal zamykanie drzwi, tyle ze pcha zeby sie zamknely kleczac im na drodze. Tu sie jeszcze odsunie, choc nie zawsze zdarzy. Ale co wiecej - przymknie drzwi, a potem podchodzac do nich i je soba blokujac probuje otworzyc. I wtedy z reguly dostaje po czole. :-) http://lb5f.lilypie.com/DLN9m6.png :-) http://b1.lilypie.com/YeY8m5.png http://www.thebreastcancersite.com/cgi-bin/WebObjects/CTDSites :-) http://lb5f.lilypie.com/DLN9m6.png :-) http://b1.lilypie.com/YeY8m5.png http://www.thebreastcancersite.com/cgi-bin/WebObjects/CTDSites
  18. Jola____ jasiek dzis na sniadanie wrabal jajecznice z wlasnym chlebem razowym i popil mlekiem. Smakowalo :-D Dzieki za podpowiedz :-)
  19. Dziewczyny, mam dwa pytania, z roznych "beczek" Czy te lentils (soczewica?) jak sie ugotuje to rozgotowuje sie na taka packe jak groch taki zolty, do grochowki? Czy w PL idac do specjalisty lekarza PRYWATNIE tez trzeba miec skierowanie od lekarza rodzinnego?
  20. Przybijam piateczke z nielubiacymi brukselki :-D U mnie zjada to M tylko i wylacznie. Hance nawet nei probuje dac, bo zaraz stweirdzi, ze smierdzi ;-) Nastepnym razem do duszenia dodam troche mleka, bo to tej pory sama woda i potem maslo. AniaP_______ twarozek mozesz sama zrobic. Owszem z produktu sklepowego, ale to "tylko" maslanka ci potrzebna, buttermilk, pewnie macie w spozywaczku. Ale nie bedzie w tym innych dodatkow. Maslanke przelej do wiekszego garnka i nastaw na malutki ogien. Musisz sie zaopatrzyc albo w sprana, czysta pieluche tetrowa albo podwojny spory kawalek gazy. Na maslance w garnku zacznie sie wytraca twarog i plyn. Nie wiem ile czasu trzeba to trzymac na ogniu - jak nie masz czasu to mozna na wiekszy plomien nastwaic i wtedy pilnowac i sprawdzac lyzka, czy to biale juz ma odpowiadajaca ci gestosc. Chodzi o to, zeby serwatka sie zwazyla, i z bialego powstaly grudki. Potem wylewasz na sitko wylozone pieluszka lub gaza. Odsaczasz najpierw tak, a potem najlepiej gaze lub pieluche zlapac za robi i powiesic nad zlewem/miska, zeby dobrze odbcieklo. Tak sie teraz sama do siebie usmiechnelam. Bo Stany, nie?, kraj teoretycznie mlekiem i miodem plynacy, a ja twarog robie sama, chleb ostatnio zaczelm piec na wlasnym zakwsie, w ogrodku hoduje koperek (bo w sklepie niekazdym jest, to raz, a dwa za malutki peczek wolaja sobie niezle), pietruszke taka natkowa, zeby chociaz tyle smaku w zupie bylo (bo korzenia tutaj nie uswiadczysz w normalnych okolicznosciach tylko pasternak) :-D Ot, hameryka, nie? Jeszcze troche a zaczne kury na jajka hodowac i pomidory sadzic ;-)
  21. MantraElle_____ Jasiek dzis w ramach rozszerzania diety wsunal miche barszczyku bialego na wlasnym domowym zakwasie. Zaczelam regularnie piec chleb (to tez moglby Alex sprobowac, z jakas ugotowana kurka czy innym miesem w ramach wedliny). I odlalam troche chlebowego zakwasu i wrzucialam sporo czosnku no i barszczyk dzis wyszedl pyyyyycha. A mlody wcinal az sie uszy trzesly :-) To w temacie ew dodania czosnku do pomidorow i makaronu - a ja chyba jutro Jaskowi ugotuje, bo dawno nie jadl takiego. a kaszke kukurydzaina dajesz Alexowi? Tzw corn meal? Tez dobre do mieszania zarowno z warzywam,i jak i owocami.
  22. Powiem wam, ze ja tez mam mieszane uczucia co do calej oprawy calej tej tragedii pod Smolenskiem. Jak pisalam, ciezko mi uwierzyc w teorie spiskowa. Poprostu zal mi rodzin tych ludzi i jak pisalam - glownie to tych politykow, ktorych znalam i cenilam za poglady. W sobote wstrzasnela mna wiadomosc, z niecierpliwoscia patrzylam na gospodarke, gildy w poniedzialek, ale okazalo sie, ze jednak Polska juz jest inaczej postrzegana niz pare lat temu. Gielda, zlotowka - spokojnie, jakby nic sie nie wydarzylo. To dobrze. To dobrze worzy na przyszlosc naszemu krajowi. O czym to ja chcialam, aha o calej katastroie i jej oprawie, ze tak powiem. Ja tez nie bylam elektoraratem Kaczynskiego, o nie! Przyznam sie do tego, bo tego sie nie wstydze. Zatkalo mnie gdy wygral wybory, nie raz zgrzytalam zebami na temat jego wypowiedzi, zachowania. Moim zdaniem, o ile nikt z nich nie zasluzyl na taka smierc - o tyle akurat oni nie powinni byc - moim zdaniem - pochowani na Wawelu! Az sie krew we mnie gotuje, ze beda pochowani obok Pilsudskiego i naszych krotlow. Co innego s.p.Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent na uchodztwie - on mnie nie razi. Zgadzam sie z jedna z wypowiedzi jakie wyczytalam w sieci, ze "dochodzi do sytuacjki w ktorej tragiczna katastrofa jest furtka do wyniesienia na oltarze". Jak przeczytalam, ze Kaczynski byl meczennikmiem to mialam ochote zamknac komputer. Czy to jest w polskiej krwi, swiadomosci, duszy, ze popadamy ze skrajnosci w skrajnosc? I w takiej sytuacji, gdy Polacy skupili sie na smutku, zalu, pada decyzja, ze Wawel. Nosz !@#$%! Ja rozumiem, ze altwiej zapewnic bezpieczenstwo w Katedrze na Wawelu w czasie pochowku niz w Wawie na Powazkach, a wybiera sie calkiem niezla rzesza glow politycznych na uroczystosci pogrzebowe. Ale..... pozostaje jednak to ale... no i to o czym pisala juz ganetka, jakos ten kraj gwaltownie zapomnial, ze Kaczynski byl wybitnie prezydentem mniejszosci...
  23. A ja powiem wam, ze jakos w tej historii nie przemawia do mnie teoria sposkowa, bo procedur wewnetrznych nie znam. Poki co wojsko sie wypowiedzialo, ze nie zlamano przepisow wysylajac cala militarna gorke jednym samolotem. Co do reszty? Nie wiem, nie znam sie. Choc artykul w linku od MantraElle zasial jakies ziarno w sprawie ew dywersji. Ja wiem, ze sluzby specjalne czy inne tajemne sily sa w stanie tak dzialac i liwidowac, ale poki co nie mam jednoznacznego zdania w tej sprawie. Moze kiedys cos sie rozjasni... AniuP_____ czerwone lentils to sa takie jakby polupany groch, tez kupuje sie suszone, ale gotuja sie o wiele szybciej (wlasnie sprawdzilam i chyba wyprobuje bo do tej pory omijalam, bo myslalm, ze gotowac trzeba dlugo) http://mounati.com/mycart/images/T/404572006_fd69b73f83.jpg http://en.wikipedia.org/wiki/Lentil a quinoa to z kolei rodzaj ala kaszy, zboza. http://en.wikipedia.org/wiki/Quinoa Tutaj w Stanach, szczegolnei w sklepach ze zdrowa zywnoscia jest spory wybor takiech "wynalazkow".
  24. KOchane, jeszcze raz dziekuje serdecznie za wszystkie zyczenia Gsyby nie wy i rano Hanka z M to chyab bym zapomniala o tych urodzinach :-D Mam nadzieje, ze zyczenia sie spelnia... :-D:-D:-D
  25. Kasza____ dziekuej bardzo. Coraz blizej do tej setki :-D :-D :-D
×