Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dunia77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dunia77

  1. Myszko___ wspolczuje tych rachunkow! Wiem jak to jest potem z takiego dolka wychodzic (my nadal sie wygrzebujemy po generalnych przegladach dwoch aut i szpitalu Jaska w sierpniu ub r). A tu trzeba juz powoli myslec o biletach do PL, niewspominajac o jakiejs kasie przed wyjazdem - zakupowej i juz do PL, zeby nie siedziec na garbie rodzinom przez 3 mies za friko, no i znowu przeglad w aucie juz piszczy... a jeszcze mam w dzipie szybe przednia do wymiany. Tuz przed Bozym Narodzneiem stuknal mi jakis kamyk w szybe i poszedl pajaczek. Poko co duzy nie jest i w takim miejscu, ze nie przeszkadza w widocznosci, zel stres jest. Takze zycze zeby to wszystko sie jakos poprostowalo. A swoja droga ubezpieczenie auta w UK to niezla kasa, wow :-o tuncia_____ super, ze kontrola jedzenia u Matiego przynosi efekty :-D Mama E_____ trzydniowka to nie goraczk i wysypka jednoczesnie. Najpierw goraczka, z reguly dosyc wysoka, z niczego, a jak goraczka sie konczy (2,3 dni) to wtedy pojawia sie wysypka (ew nieco na zakladke). Nadal trzymam palce, zeby Ola szybko wyzdrowiala Kasza_____ czyli u Marinaki niby lepiej,a le nie do konca :-O oj szkoda malutkiej. Ja mam nadzieje, ze moej szkraby nie podlapia od tatusia swinstwa.
  2. doberek. Dzis z opoznieniem wywolanym lekarzami, ale za to z kawusia. Ktos chetny? Niestety, M ma jednak jakiegos wirusa grypo-podobnego, zaliczyl lekarza bo rano czul sie wybitnie grypowo. Na szczescie akurat nasz rodzinny przyjmuje w tym samym budynku, gdzie laryngolog (mialam dzis wizyte z Jasiek w spr tego wedzidelka pod jezykiem. Takze dobre dwa w jednym, bo ja za kolko, a M taki slaby, ze pol drogi przespal. Takze chwilowo sama mam chlopa chorego w domu :-o Z zakazem zblizania sie do dzieci :-o A u Jaska wedzidelko faktycznie za krotkie. Tylze, ze lekarz potwierdzil to co pediatra, ze najlepiej jeszcze w tym przypadku poczekac. Skos Jasiek nei ma problemow z jedzeniem, ssaniem, duzy chlop jak widac, to nie ma sensu mu teraz tego ciac. Poczekamy jeszcze pare miesiecy (pod koneic wakacji mam sie znowu zglosic). Duze szanse sa, ze mu sie to "rozchodzi" samo, jak nie to nadal mozemy wtedy ciac albo jeszcze poczekac do 3-4 lat, gdy juz wiecej mozna sprawdzic (np czy dziecko dobrze lize loda, lizaki, czy siega do gornej wargi itp). Tyle ze wtedy jesli trzeba ciac to na 99% w znieczuleniu ogolnym :-o A u mlodszych czesto da rade podczas wizyty w gabinecie, ze znieczuleniem miejscowym. Wiec poki co wolalabym tak, ze jesli za pol roku nic na oko lwpiej wygladac nie bedzie,t o bedziemy probowali podciac, w gabinecie. ganetka_____ to ja ci nie odpisalam o tych zabawkach?! CHolera, to z moja pamiecia cos faktycznie jest nie tak, bo dalabym sobie reke odciac ze pisalam :-o Coz, tak czy siak, myslalm o tym i nic madrego w sumei to nie wymyslilam. Malutkie te nasze dzieciaki jeszcze. Jedyne co dziala w przypadku Jaska to... Hania w foteliku obok :-) I byloby jeszcze okej gdyby mial chyba fure roznych malych zabawek, ktorymi moglby rzucac :-) Choc Jasiek w zasadzie to jak dotad to okej w aucie sie zachowuje, nawet przy dluzszych trasach.
  3. annnnnna___ duzo zdrowak dla was! Bo przy takim maratonie chorobowym u malego to i tobie sie przyda troche wiecej sil Zwijam sie w kimonko. Cala rodzinka spi, nawet M sie zwinal kolo 21. Wrocil dzis wymeczony z roboty, cos go wozilo zoladkowo, juz odchorawl co swoje w WC i teraz sie zastanawiam czy to byla jakas "psia" pizza w ramach lanczu, czy dopadl go wirus z rodu tych, ktore przechodzila ostatnio Kasza i familia :-o Poki co nie slychac, zeby sie tlukl wiec moze to jednak nie wirus. Kasza____ a jak u was?
  4. Kasza_____ mialam ci jeszcze napisac w spr fotelika, ale tak sie wczoraj zajelam tym twoim prawem jazdy, ze mi wylecialo z czaszki :-D Jest tak jak Mantra pisze. Jesli Panda glowa nie wystaje za fotelik, to nozki moga wystawac, nawet przy jezdzie tylem do przodu. Ale jesli chesz skorzystac z promocji, to ja ci nie poradze, bo nie znam wogole tej firmy. Moje dzieciaki obskoczyly Graco, Britaxa, teraz Jasiek jezdzi w Evenflow, a Hanka w duzym Graco.
  5. Mama E_____ oj mam nadzieje, ze to "tylko" zwykle przeziebienie dopadlo Ole, a nie ospa. Buziaki i moze jednak da rade sie z Myszka spotkac, bo cos wam wybitnie tym razem "pod wiatr".
  6. Kobietki, wszystkim spragnionym wiosenki - sle, sle, pelnymi garsciami Synoptycy na dzis sie nie pomylili i po tych dwoch dniach deszczu jest sliczne slonko, 24C i lekki wiaterek. Krotkie rekawy i sandaly odkurzone, a jutro... maja byc burze ;-) W kazdym razie wiosna w TX sie zaczyna czyli jest szansa, ze i do was dojdzie. U mnie juz drzewa zaczynaja kwiatnac (oczywiscie, jak to wiosna, z wczoraj na dzisiaj :-)). A ja zasadzilam pierwsza w zyciu roze i zobaczymy co z tego wyjdzie. Aha, pisalyscie o drzewkach. Jasiek ma swojego dabka i to zanim jeszcze sie urodzil. Wedlug porzekadla, ze facet ma zbudowac dom, dorobic sie syna i co tam jeszcze bylo? no wlasnie, drzewko posadzic. Wiec wszystko w tym samym roku robilismy. Dom co prawda zakupiony, nie zbudowany, syn jeszcze w brzuchu siedzial, ale drzewko sadzilismy w Sylwestra 2008 (hm, w TX najlepszy moment na sadzenie czegos wiekszego to wlasnie zima, bo zanim przyjda cholerne upaly to juz jest dobrze zakorzenione). AniaP_____ ta "oszolomica" to w pozytywnym znaczeniu. Mam nadzieje, ze cie nie urazilam :-)
  7. Kasza, tobie jak zwykle pod gorke. Ale, ale, poszperalam w sieci i znalazlam na oficjalnej stronie DPS (Department of Public Safety, czyli tych od prawa jazdy tez), taka liste oficjalnych Drivier Education Schools http://ritter.tea.state.tx.us/drive/activede.html Zwroc uwage na gorna mini tabelke. To jedyna szkola online certyfikowana przez Texas DPS http://adultdriversed.idrivesafely.com. Nie wiem jak to cenowo sie rozni od szkoly "normalnej", ale $50 to chyba cena okej (moze przedzwon do tej szkoly w CS z dolnej tabeli i zapytaj o ich cene). Mam nadzieje, ze ten kurs online ci pomoze, bo to wygodne rozwiazanie.
  8. Kasza_____ a masz moze jakies sprawdzone proporcje do tego domowego przygotownia elektorlitow? Zeby mi to ew nie wyszla jakas kosmiczna solanka, ktora ewentualny pacjent bedzie plul i rzygal ;-) A ja sie wam pochwale. Zarowno Hania jak i ja dostalysmy dzisiaj roze od naszych facetow :-) Najbardziej zainteresowany oczywiscie byl Jasiek, ktory pierwszy raz w zyciu trzymal kwiatka. Prawie byla awantura jak okazalo sie, ze tego kwiatka to on musi komus oddac a nie spokojnie skonsumomwac :-D :-D :-D
  9. lusia____ ja sie nie zgodze ze zdaniem twojego faceta co do rehabilitacji. Skoro kilku lekarzy stwierdzilo, ze rehabilitacja sie rzyda, a teraz juz podczas cwiczen okazuje sie, ze sa jakies nieprawidlowosci to coz, lepiej chyba teraz niz pozniej sobie w brode pluc, ze sie przegapilo moment i nie sluchalo lekarzy. Owszem, warunki cwiczen jak wynika z opisu, pozostawiaja "troche" do zyczenia, ale taka rzeczywistosc, a za prywatne wizyty to juz sie pewnie niezle buli z kieszeni wlasnej. Jednak skoro Ewa daje rade i glownei wytrzymuje taki charmider przy cwiczeniach to coz, tobie pozostaje zacisnac zeby i chyba cwiczyc dalej. Bo tlumaczenie, ze sie szybko rozwija, raczkuje, siada wcale nie wskazuja na to, ze wszystko jest w porzadku w tym rozwoju malucha. Powodzenia [kwiatek
  10. Kasza_____ oj to super, ze mala cos je i moze juz bedzie nieco lepiej Dobrze by bylo zeby Sama ominelo, bo chory chlop to gorzej niz dziecko chore. No, chyba ze Sam i pod tym wzgledem moze robic za wyjatek od reguly :-D No i ja zycze wszystkiego najlepszego kobietki! Pamietajcie, cokolwiek soebie panowi mysla i uwazaja, w cokolwiek wierza, to tak naprawde caly swiat to my ;-) Z tego co ja pamietam, to na dzien kobiet dostawalam pierwsze wiosenne tulipany, z reg od kolegow z klasy. W sumie to tego swieta oficjalnie chyba juz nie ma, prawda? Bo komunistyczne i wogole, wszystko co zle :-p Tylko mi milo, jak wlasnie otworzylam maila z zyczeniami od taty :-D
  11. Kasza_____ no to macie rota, albo jakas inna jelitowke. Wspolczuje i mam nadzieje, ze i Pandzie przejdzie szybko, jak tobie. Jesli nie bedzie chciala jesc, zaopatrzcie siew jakimkolwiek spozywczaku w plyn elektorlityczny dla niemowlat Pedialyte, stoi zawsze gdzies w okolicy formul na polkach. I to dawaj po lyzeczce, nawet co 5 minut, zeby cos sie utrzymalo w brzuszku. Sciskam Myszka_____ Zgadzam sie, ze ksiazka "Ono" to dobra literatura. Czytalam pare lat temu i do tej pory pamietam, ale filmu nie ogladalam. I chyba nie obejze, bo ja mam tak, ze jesli ksiazka mi sie mocno spodoba to z reguly potem jestem rozczarowana filmem. Wspolczuje tej zimnicy w domu. Dziewczyny, czy gdzies juz wiosna na dobre zawitala?! Ja wiem, ze my z Kasza przynajmneij w teorii powinnysmy juz rozsylac sloneczko, ale u mnie drugi dzien z rzedu pada, kapie i wieje. I gdyby nie to ze tylko 13C to mozna by powiedziec, ze zaczyna sie teksanska wiosna. Ale jutro ma byc juz 23C wiec juz dzis wysylam promyczki w kazdym kierunku ganetka____ alez ten twoj Beni to zdolny chlopak. Jasiek poki co cienie uwaza za najlepsza zabawe, choc z lusterkiem powoli juz zaczyna lapac o co chodzi.
  12. Jola____ alez ci musiallo serducho stanac jak zobaczylas malutka spadajacego ze schodow :-O Matko! Ja mam chate parterowa i w sumie to doceniam powoli, im wiecej ruchu Jaska tym wiecej drobiazgow mnie cieszy :-) Ale ostatnio bylam u koleznaki, ktora mieszka w domu pietrowym. Starsze dzieciaki polecialy z miejsca na gore szalec, a mlody coz, zostal z nami na herbatce w kuchni. A chcial do starszakow wiec zaczal wspinac sie po schodach. najpierw mnie zszokowalo, bo radzil sobie na pierwszych 3 jakby w zyciu nic innego nie robil, tylko wlazil po schodach. Ale potem, po podescie, na kolejnych juz mu sie nozka podwinela nie w te strone i byloby zle, gdybym nie stala przy nim murem. I w ten sposob Jasiek poki co zakonczyl przygode ze schodami. No i musze przypomniec rodzicom w PL, zeby powiesili bramki na schodach na nasz przyjazd. W sumie chata pietrowa, ja (my) urzedujemy na strychu wiec schodow jest. I bramka wlasnie na samej gorze, jeszcze jak Hania byla mala. Na wszelki wypadek, skoro spala sama, to zeby jej sie nie zachcialo samej schodzic jakby sie obudzila z drzemki. Druga bramka na tarasie/balkonie, z ktorego jest zejscie do ogrodka. Tyle, ze schody sa akurat w linii prostej od drzwi balkonowych wiec jak sie ktos rozpedzi jeszcze w domu to moze polecieeeeec. Wiec tutaj tez byla przeszkoda i w tym roku tez dobrze by bylo, zeby powiesili rodzice obydwie.
  13. No dobra, chyba moj monolog powoli zbliza sie do konca jako ze zczytalam wsio, a ze wiekszosc sobie jeszcze spi to nowego nic sie nie pojawia w miedzyczasie. Gonia____ ja jak Kasza, mam pralke na te same trzy ustawienia (tyle,m ze w kazdym plikanie idzie zimna woda). Takze nie pomoge. Dodam tylko, ze ja jak jade z mlodzieza do PL zawsze zabieram ze soba tutejsze odplamiacze a pierwszy raz jak bylam z Hania i nie pomyslalm o tym to uzywalam Vanisha i co nieco schodzilo. Kasza_____ te praliki tutejsze faktycznie moim zdaniem tez poniszczyly troche ciuchow. Moze to glupio zabrzmi, ale w najlepszej kondycji sa te tutaj kupione. Nie wiem, europejskie za delkiatne? Choc moim zdaniem jeszcze gorzej niszczy suszarka i mimo ze mam, uzywam tylko w naglych sytuacjach. A z filmikami... Coz, my wrzucilismy pare krociutkich "przebitek" na youyube z dzieciakami, ale tez nie jestem zwolenniczka. I odkad pozakladalismy famill konta na serwerze verizona (duuuuze skrzynki) to przesylamy najczesciej pliki. Ale to sa krociutkie filmiki. Dluzsze, coz, ida na DVD, M sie w to bawi, obrobka itp i wysylamy co jakis czas. trudno, nie sa najwyzej w PL na biezaco (przyznam sie, ze zaleglosic M ma ogromne) ale w koncu widza mlodego i Hanke na skajpie wiec jak juz w koncu dostana jakies DVD to raczej na zasadzie, ah jak to dawno bylo :-) mama E______ jesli jestes glupia z tym plakaniem, to juz jest nas sztuk dwie :-D Ja tez ryczalam podczas relacji z olimpiady jak wygrywali, odstawali medale itp itd. ;-) Okej, to jestem na biezaco. Jutro znowu ma padac wiec z ogrodkowania nici to poczytam was rano z kawusia. A srode mam laryngologa z jaskiem w spr tego przyktorkiego wedzidelka. Zobaczymy co lekarz powie. Aha, skojarzylo mi sie. jasiek nadal na etapie baba, bapa, papa i wszelkich takich wariacji. Pare razy wyszlo mu cos jak tata, ale to t takie pomieszane dzwiekowo z d. No i od paru dni, jak czegos chce to robi takie "yh". Jak dorosly, gdy chce na siebie zwrocic uwage :-)
  14. Oskary leca w TV, ale jakos tak obok mnie. Nawet nie wiem jakie sa nominacje. Jelsi widzialam cokolwiek nominowanego to zyje w nieswiadomosci :-D Czytam dalej Kasza_____ mam nadzieje, ze z dnia na dzien, ba z godziny na godzine nieco ci lepiej. Oj, potrafi kibel wymeczyc, niewazne ktora strona gania :-o Ale widzisz, dziecko masz usluchane, przynajmniej tatusia sie slucha i dala mamie w spokoju pochorowac. Podejrzewam, ze to jakis wirus i mam nadzieje, ze nie dopadnie ani Pandy ani Sama (no, skoro juz te komorki malpy dojechaly to niech sie chlopina nacieszy ;-) ). Swiete slowa, ze ci sie chlop udal. czytam o Samie i sie zastanawiam jakby to tu pod nos podsunac mojemu M, ze sa takie okazy wsrod gatunku meskiego :-) Chociaz nie, ja tez zbytnio nie narzekam. Sa rzeczy w chacie, ktorych M nie robi bez awarii z mojej strony. Czasami musze mu powiedziec wprsot co trzeba, a u mnie z tym mowieniem wprost to chyba po mamusi w genach jakas zapore odziedzczylam ;-) Ale szybko lapie moj malzonek sugestie i "przyklad" i jakos udaje nam sie w "timie" ciagnac chate. Choc jakis czas temu, jak mialam dolek, uslyszalam, ze beze mnie to ta rodzina, ten dom nie mialby prawa istniec, ze on tylko chodzi do pracy a reszte robie ja. Milo. Ale, ale zeby nie bylo rozowo. Do roboty nie chodze a i tak potrafie sie zapuscic z domowymi rzeczami. Bo np teraz ruszylam ogordek i co, tylko ten cholerny deszcz przeszkadza mi w tym, zeby leciec w krzaczory w kazdej chwili. Nie to zebym ja jakis ogrodnik byla, ale chcemy w tym roku nieco pozmieniac w ogrodku i juz pod tym katem chce podszykowac, poprzesadzac itp. Takze ja chyle czolo przed dziewczynami, ktore w tym wszystkim jeszcze pracuja Serio, czasmi probuje sobie wyobrazic jakby to bylo w moim przypadku i co... wyobraznia mi wysiada.
  15. AniaP______ wiesz, ja jak do tej pory to wsrod znajomych, ktore maja problem z tarczyca po ciazy, wszystkie maja problemy z utrzymaniem wagi, bez wzgledu na leki. Jak juz kiedys pisalam, waga lata w obie strony bez wzgledu na diety i cwiczenia (mam 3 takie kolezanki i wszystkie maja podobne problemy). Moze i u ciebie te 7 z hakiem to jednak probelm tez lekow/tarczycy? W sumie to nie wiem czego ci zyczyc, ale juz chyba jednak tego, zeby ograniczenie slodziakow odnioslo oczekiwane rezultaty jola_____ wspieram serdecznie w zachowaniu zdrowia psychicznego przy chorym Kubulku Wierze, ze pare takich dni potrafi wykonczyc, fizycznie i psychicznie wiec nie dziw sie, ze i nastroj masz do pupy i lzy i ... Przemeczenie materialu kochana i tyle. Zycze ci aby mlodemu szybko sie polepszylo. A czy Kuba spi na brzuszku? Jelsi tak, to zamiast bujania w nocy jak sie obudzi sprobuj usiasc z nim na fotelu, kanapie z oparicem, zeby tobie bylo w miare wygodnie (bo luskus to nie bedzie ;-) ) i poluz sobie mlodego na brzuchu (brzuch do brzucha) tak, zeby glowe mial mniej wiecej pod twoja broda. Na jaska to dziala zawsze jak ma katar albo jak zeby nie daja spac. Fakt, nie jest najwygodniej, ale jak sie dobrze umoscisz i oblozysz poduchami to i sie zdrzemniesz w ten sposob Co do zabawek to nie poradze, bo Jasiek nie ma nic nowego od "wiekow". Ale widzialam u kolezanki ten garnuszek na klocuszek, po raz pierwszy z bliska, ze tak powiem i zrobil na mnie niezle wrazanie. Fakt, ze bylo to z miesiac, dwa temu i jaskowi nawet nie w glowie bylo sie tym bawic, ale jak na mamine oko - to dobra rzecz. A ten pociag od Manrty - fajny. Moze to bedzie nowa zabawka dla Jaska za jakis czas?
  16. U nas dzis przy niedzieli pada... Wiec sie ciesze, ze wczoraj i w piatek poszalelismy nieco w ogrodku, bo dzis klapa :-( Myslalm, ze wiecej bedzie czytania do nadrobienia, ale zapomnialam ze w weekend zawsze jest spokojniej. Aha, chcialam wam napisac, ze wczoraj wieczorem obejzelismy z M polski film "Jestem". No i do teraz jestem pod ogromnym wrazeniem. Film z rodzaju tych trudniejszych, szczegolnie gdy ma sie dzieci (i nieco szarych komorek :-) ). Ale polecam! Teraz zczytuje i pewnie znowu wywale tu monolog niezly. Aha, jeszcze, jeszcze! W piatek hurrra w koncu wyszly obydwa wyczekane zeby :-) Takze mlody ma juz 5 sztuk, ale zeby nie bylo zbyt kolorowo, teraz si epcha druga dwojka gorna i... na dole cos juz mu puchnac zaczyna. A ja myslalm ze bedzie chwila spokoju ;-) MantraElle______ teraz to juz spokojnie mozna przykrywac maluchy, tez okres wybitnie ochronny to do ksiazkowych 6 mies :-) Ale skoro ci sie udaje bez zadnych kocykow czy kolderek - to dobrze :-) I ja chyba mlodego wykapie w owsiance Aveeno, bo cos to na pleckach ma mniej a potem znowu wiecej. Moze sie poradzi.
  17. Zaczelam czytac, ale Jasiek w koncu chyba spi to zaraz lece do ogrodka walczyc z chwastami :-) Wiec na szybko. Annnnna___ wspolczuje tego kataru :-o Przechodze z Jaskiem to przy kazdych zebach (nie, jeszcze nie wyszly, wrrrr. Jak mlody dizoba otworzy to prawa gorna jedynka juz pieknie widoczna, a lewa i dwojka tez wygladaja juz na zeby, biale, sliczne, ale... nadal nic nie stuka :-O). Koszmar jak tak sie dzieciak przytyka i meczy. Trzymam kciuki zeby szybko minelo MantraElle____ ja na noc klime mam nastawiona na jakies 21-22 C,a le w sumie to w domu w kazdym pokoju inaczej (bo czujnik ammy tylko jeden). Pokoje dzieci sa od polnocnej strony wiec tam z reguly chlodniej. Jasiek spi w cienkim bawelnanym bodziaku z dl rekawem (taki Gerbera, powyciagane ale do spania milutkie :-p) i w pajacu z polarku na to. Jak kladae sie spac pozniej to jeszcze go okrywam (nozki) kolderka labo kocykiem. A jak potem spi - czort go wie :-) A wysypka na pleckach nieco nam zniknela, po dokladniejszym smarowaniu balsamem. Przyznam, ze o ile cala reszte smarujemy zawsze po myciu, o tyle plecki... nie zawsze, bo mi si ego nie chce czasami przekrecac. Ale teraz sie wzielam w karby i smarujemy, jest lepiej. Zeby mu jeszcz etak w koncu zaczely schodzic krostki od sliny pod broda i na "klacie" (tam gdzie wszystkie podbrodki sie opieraja ;-). Ciesze sie, zeu was to nei wysypka od jedzenia. A skoro pospal sobie wdomu na plecach w spiworku to to wystarczylo zeby sie potoweczki porobily. Dobrze, ze nie przeszkadza.
  18. myszka____ ty drobna, Shila tez przeciez a te dzieciaczki sporawe :-) Ida swoim tempem i moze odziedziczyly wilekosc po jakis przodkach, albo... zczasem wyrosna. Nasi przystopuja a reszta podgoni :-) ganetka____ ja juz sobie jednego rutyniarza wychowalami powiem ci, ze czasmi nawet z czterolatkiem jest ciezko gdy cos sie zachwieje w rozkladzie dnia, choc to bardziej dotyczy momentow, gdy np. Hanka juz jest zmeczona. Wtedy, mimo ze pada na nos bo wracamy od znajomych kolo polnocy i mimo ze zasne w aucie, w chacie potrafi nieco nieprzytomnie zapytac, a co z kolacja? Mimo ze na oko widac, ze pada w locie. I wtedy czasami jest troche placzu gdy sie odnosi do lozka a nie do stolu, ale to tylko zmeczenie, bo minuta mija i malutka spi i jakos jej wilczy glod w nocy nie budzi :-) A w przypadku tych mniejszych, ja nie ide na "wolna amerykanke" bo troche mi zalezy na moim zdrowiu psychicznym i unormowanym w miare dniu (chodzi o to, zebym miala czas na kafe, na spokojnie ;-) ). Ja poprostu nie naleze do tego typu, ktory jest w stanie przymykac oko na wszystko w wykonaniu dzieci, a tutaj, w Stanach niestety, tzw bezstresowe wychowanie czasami mnie dobija. Teraz mamy "nowych" sasaiadow i maja corke 6 lat. Mogloby byc fajnie, bo Hania i ona moglby sie ogrodkowo bawic (i czasmai faktycznie tak sie zdarza), ale temperament tej dziewczynki i jak dla mnie, troche brak wychowania, mnie odstaraszaja od prob zaciesnienia wiezow. A i Hani troche zajelo przyswojenie, ze Haley taka jest i ze nie wszystko Hania musi robic i nie na wszystko sie zgadzac. A ze zazwyczaj jestem tez ja i mama Hayley to wiem jaka jest reakcja ze strony mamy, a raczej brak reakcji. I to nie jest tutaj wyjatek :-o Ja chcialabym zeby moje dzieci byly inne, szanowaly innych ludzi, zyly po swojemu ale i pozwolily innym zyc. I tak od rutyny wieku niemowlecego przeszlam do "glebokiej filozofii zycia" :-D Dobra ide chyba po druga kawke :-D Odkad zaczelam pic z mlekiem, to jedna cos mnie nie rusza...
  19. Ja sie dzis melduje rano, bo u mnie przed 9 z kawka. Ktos chetny? Tak, Jasiek dzis wstal pare minut po 6, a jak robilam mu sbiadanko z planem w glowie zakupowym, to dzieciak sie pospal. I spi :-D Takze znowu nam sie chyba dzis dzien nieco poprzestawia. tuncia_____ super, ze Mati juz w domu, choc i dojazdy na zastrzyki pewnie meczace. Szkoda, ze nie dalo rady pielegniarki do domu sciagnac, zawsze to jedna wyprawa z domu z chorym dzieckiem mniej. Teraz duzo zdrowka dla was wszystkich. Mam nadzieje, ze i Nikos i ty tez juz sie lepiej czujecie i ze moze juz wystarczy tych chorob tej zimy. Z tym becikowym to znaczy, ze w koncu ktos pomyslal o tych terminach. Wlasnie szczegolow nie pamietam z tej rozmowy z tresciowa, ale sama zwrocila uwage, ze to jakies szalenstwo. Generalnie wtedy becikowe mozna bylo dostac z 3 roznych miejsc (oprocz MOPSu jeszcze chyba jakies z gminy i cos jeszcze, ale te dwa zalezaly od dochodu, wiec papierwo do zebrania jeszcze wiecej, a na ktores termin wynosil tylko.... miesiac!!! Przeciez niektore szpitale i USC ledwo wyrabialy sie w takim czasie z wystawieniem atu urodzenia i przeslaniem. Jak to czestwo w PL bywa, byl przepis "prorodzinny", nie? Ale dobrze, ze to sie zmienilo. Skoro tak to moze i ja poprosze tesciowa zeby zadzwonila do kolezanek i sie dowiedziala co i jak dokladnie, moze i nam sie uda w takim razie z tym becikowym zdarzyc. Tylko teraz trzeba przedstawiac jakies dokumenty od lekarza? Juz widze moja ginke jak na mnie oczy wywala i nie wie co ma napisac :-D
  20. AniaP______nie wiemjak to do konca wyglada z tym becikowym,a le nie wiem czy juz nie jest za pozno. Cos mi sie po glowie tlucze, ze tam sa jakies terminy, zeby na becikowe sie zalapac. Chodzi o to jak dlugo po urodzeniu dziecka trzeba dostarczyc te papiery. Ale moze mysle sie. Ja mialam po Hani, mimo ze urodzila sie tutaj, ale to zalatwialy mamy nasze do spolki i nieco po znajomosci (chodzi wlasnie o te wszystkie papiery, zarejestrowanie dziecka itp). A potem jakos rozmawialam z tesciowa, ktora akurat te 2 lata temu jeszcze siedziala w przepisach MOPSosokich dosyc mocno i cos tam sie wtedy chyba zmienialo wlasnie z terminami. Bo mowila, ze tak to jest zakrecone, ze czasmi nie zdarzysz wszystkiego pozalatwiac papierowego, a juz masz z glowy bo po terminie. Ale dopytaj sie blizej u kogos kto jest bardzije zorientowany.
  21. kasza_____ tak, szalwia to sage. Moze sobie czyms dopraw? Mieta? Rumianek? Cytryna? Pietruszka? Koperek? :-D Nigdy nie pilam, ale chyba Paulina miala racje, ze swinstwo :-) No widzisz, z tymi paszportami to zakrecone do bolu. Ja tez tutaj nam M wisze, ze czas sie zebrac do kupy i wyrobic mlodemu paszport, bo pozniej bedzie klops (musimy byc oboje przy skladaniu papierow z Jaskiem, dobre chociaz i to, ze mozna na poczcie zalatwic, ale w godzinach pracy M). Tak mi si epo glowei tluklo, z ejak piewrszy raz lecielismy z Hania do PL to agentka prosila o numer paszportu malej wlasnie. Ale potem, co roku latalismy, a paszporty nie byly potrzebne przy kupowaniu biletow :-o Wiec sama nei wiem. Bo do kupna sie powoli czaimy, a Jasiek bez papierow jeszcze. Jola_____ nie zamartwiaj sie, ze Kubus chory bo nie karmisz! To nie jest prawda, ze dzieciaki na piersi maja zawsze wieksza odpornosc! Akurat trafil mlodgo teraz jakis wirus i tak sie zlozylo. Buzka dla ciebie i daj znac co powiedzial drugi lekarz Kasza_____ ja pamietam to rozdwojenie emocjonalne w temacie odstawienia od piersi gdy musialam przestac karmic Hanie. A ona miala tylko miesiac, odbylo sie to drastycznie, z dnia na dzien i czulam sie winna, ale chyba glownei daltego, ze generalnie bardzo zle sie czulam psychicznie karmiac piersia. I mialam wyrzuty sumienia, ze jestem egoistka (tak, jakbym miala wplyw na to, ze musialam wrocic na tabletki :-o ) itp itd. Ale przeszlo :-) A poza tym, mloda jest juz duza i trzymaj sie tego, ze wg ostatnich wynikow badan, po 6 m-cach to mleko mamy juz nie jest takie the best :-D Dobra, lece do ksieciunia, pospal wiec pora na obiadek :-)
  22. Kasza_____ ja niestety z ebookow to mam tylko CHmielewska i pare niemowlecych pozycji, wsio po polsku chyba. Ale jesli ktoras ma cos po ang to ja tez chetnie sie pisze!
  23. Kasza______ az mnie zmrozilo po twoim ostatnim poscie i propozycji Sama :-p Nie daj sie wciagnac w lazenie za dzieckiem z jedzeniem!!! Uczcie od poczatku, ze je sie przy stoli (lub stoliku od krzeselka), w jednym miejscu bo potem bedziesz (bedziecie) miala przechlapane. To tez rutyna u dziecka. No i mniej sprzatania, bo co bedzie jak mloda zacznie sama chcec jesc, a ze bedzie przyzwyczajona, ze moze jesc i bawic sie, lazic, to ciekawe kto bedzie potem z odkurzaczem i sciera latal? Sam? :-D :-D :-D Oj, ja wiem, ze przemawia czasmi przeze mnie niezle "kapo". te moje dzieciaki to chyba maja przechlapane :-) Jesc bez zabawek, bez biegania, ograniczenia z tytulu "no dobra, nawet jesli teraz tym sie moze bawic to i tak nie dam, bo za miesiac zaczne odbierac i dopiero bedzie jazda", zakaz grzebania w szafkach (bez wzgledu na to jaka szafka, czy kuchenna czy lazienkowa, wlasnie na zasadzie, ze skoro w jednej by mogl grzebac, bo plastiki itp, to chcialby w innych, a tam juz be), rutyniarstwo na kazdym kroku :-) :-D :-) Ale jakos daja rade :-p
  24. Mama E_____ musze sobie gdzies spisac te ksiazki przez ciebie podane i poszukac w bibliotece. Pachnidla nie przeszlam :-O Horrorow nie lubie, kiedys tak, a i tak to glwoeni S. King byl na topie :-) Zgadzam sie, M. Puzo i Ojciec Chrzestny - swietna lektura! Jesli ktoras lubi thilery to polecam cala kolekcje Tess Gerritsen :-) Z lit faktu, podrozy - Cejrowski (nawet jesli sie go nie lubi z TV ksiazki sa rewelacyjne!), "Afganka" Karla Schefter. "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" - nigdy wczesniej nie wpadla mi w rece ksiazka Mario Vargas Llosa, ale chyba sie zakrzatne kolo niego :-) I jak juz pisalam, ze polecam Irene Spencer "Shaterred dreams" (Zona mormona). "Maly ksiaze" - tez lubie, teraz. A pamietam jakim bolem bylo przebrniecie przez te pozycje w podstawowce :-)
×