Dunia77

MantraElle___ fajowo wygladacie razem z Alexem :-) Czy ty juz zjechalas wagowo ponizej stanu sprzed ciazy? ;-) takietam____ no faktycznie niezla masz pyzunie :-) Cos jakby moj Myster Pyzol, ale jednak w mniejszym stopniu :-) Fajnie takie bobasy wygladaja w rajtkach :-) Ja mam pare par chlopiecych z PL od tesciowej i bardzo lubie Jaska w nich. Faceci w rajtuzach gora :-D :-D :-D Babeczki tez Kasza_____ ty mi tu o wielkosci biustu nie marudz, co.... Ale przynajmniej dobra strona bycia w Tx - z duzymi stanikami nawet na szczuple kobietki nie ma problemu. Wiekszy bys miala, jakbys miala A czy "male B". Ja sie ciesze, ze po karmieniu nieco mi sie zgubilo tego przybytku z frontu, ale i tak jest go sporo :-o A ze nigdy nie byl w najlepszej formie jesli chodiz o wyglad to juz sie przyzwyczailam. Super zdjecie Sama z Mala :-)

monik__ ciesz sie, ze masz ochote i mozliwosc wyjsc z domu i na spokojnie core zostawic w innych rekach :-) Wszystko zalezy od tego, z kim sie zostawia mlodziez - jesli jest to ktos, komu ufasz to i z mniejszym stresem z domu wychodzisz. A co do placzu... Nasze maluchy powoli zaczynaja wchodzic w okres odczuwania leku separacyjnego i moze byc jeszcze gorzej z czasem. Natomiast pociesz sie, ze skoro mloda juz teraz zostaje z kims innym to szybko sie nauczy, ze mama wychodzi ale wraca. Bo to glownie o te przewidywalnosc powrotu mamy/taty "biega". dzieciaki musza sie tego nauczyc, a to im troche czasu zajmuje :-) A w sklepie ruch ze wzgledu na okres przedswiateczny? Wczesniej chyba kiedys pisalas, ze mieliscie otworzyc drugi sklep z mezem - i jak wyszlo, czy odlozyliscie na pozniej? Kasza____ czyli podjecliscie decyzje wogole o nieszczepieniu Marianki? Na hepA to zaszczepia ci ja dopiero najwczesniej na 12 m-cy, bo szczepionka nie jest zalecana dla niemolat ponizej roku. U mnie poki co jakis mega skutkow wczorajszego szczepienia nie ma, ani u Hani ani u Jasia. Owszem, mlody nieco bardziej marudny, ale to zwalam nadal na zeby. Moglyby te jedynki wyjsc w koncu, to bym wiedziala na czym stoje z tymi jego fochami :-D ewcisko___ ciesze sie, ze z tata coraz lepiej :-) Nadal trzymam kciuki za zdrowko :-D

AniaP_____ mj M tez zgubil obraczke pare lat tmu i sie nie znalazla..... Spdal mu z palca gdy gral w badmintona i pisz pan, przepadlo. Szukalismy, ale boisko piaskowe, wokol trawnik, a wiadomo, ze jak machnal reka to i poleciec mogla. Starsznie mi bylo przykro, bardzo bardzo. Na szczescie pare mies pozniej polecielismy do PL i zamowilismy mu druga identyczna u tego samego jubilera. Trudno, nie slubna, ale jest i to najwazniejsze :-) Moze i u was da rade tak zrobic

Kasza____ ja mam lozeczko za jakies "psie pieniadze" w WalMarcie kupione, tyle ze nie bylo ich online. Zaryzywkowalam, bo ja nie z tych, co na lozeczko wywala $400 i jak widac, drugie dziecko sobie swietnie w nim radzi. A Hania spala w nim dlugo, 3 lata z kawalkiem. takietam___ dacie rade, mloda "zrzuci" jak zacznie sie ruszac wiecej (przynajmneij aj tak sie pocieszam co do Jaska ;-) ). Mi pediatra wczoraj powiedziala to samo, ze skoro jest na butelce, to 3 razy mleczne i 2 bezmleczne posilki i powinno byc okej. Tyle, ze my zostajemy przy kaszy rano, a moze ogranicze mu te wieczorna. tylko niech znowu zacznie w miare normalnie spac... Bo tak to nie bede wiedziala, czy budzi sie z glodu czy sam z siebie :-D Moja pediatra nadal nic nie mowila na temat rozmiarow Jaska, a wagowo jest poza siatka, wzrostowo na 95 centylu. Nadal okresla go mianem duze dziecko i czekam chyba az zacznie chodzic i zobaczymy jak wtedy bedzie z tusza myster Pyzola :-)

Gonia____ na etapie piskow i krzykow to chyba teraz wszystkie jestesmy i nie da rady przetlumaczyc, ze moze by male zmienilo tonacje, bo glowa mamusi peka :-D Juz nie pamietam co bedzie dalej... Jasiek oprocz piszczenia i krzykow, arii operowych, warczy jakby jechal samochodem :-)

U mnie juz poludnie, a ja siorbie kawke. Mlody dzis nad ranem dal popalic i to niezle :-o Przebudzal sie co pol godziny srednio od 3:30 i sobie jeczal do snu. Jesc nie chcial, pic -= pare lykow, az w koncu obudzil sie z placzem. Zeby plus szczepionki? Wzielam go wiec do drugiego pokoju, zeby dal pospac M i Hani (oczywiscie juz sie wmeldowala nam do lozka). Zasnal na dobre gdzies chyba kolo 6 dopiero i to jak go polozylam na brzuszek. I pospalismy na podlodze do 9 z minutami :-) A na podlodze, bo stwierdzilam, ze jakby zaczal lazic to przynajmneij nie spadnie :-D Teraz ma zadane drzemanko, a ja nadrabiam. Po wczorajszej wizycie... Pimach...............Antoni....10.05.....2850/54........ 2//11..........// Fasolkowa mama...Kinga......21.05....3350/54........4//24...8100//71 lilianka09.........Malwinka..21.05....3600/56.........5//7.. .7150//72 Carmen37........ Witold......23.05...3500/55.......4//28.....8000 // 67 Mum2be.............Tymus......23.05.....2860/52......... 1//28........// Monik85............Natalka....24.05.....3300/55......6/7 .....6970 /70 Dunia77............Jaś.........24.05....3465/51...... ...6/7 ....11kg/73 czarunia............Wiktoria...29.05.....3250/52........ .1//22........// Apsika...............Michałek....01.06....3380/56....... ..1//20........// Klunia................Julia.........03.06....2789/...... ......1//18.......// Biała_czekoladka..Kubuś.......08.06....3140/53....4//10. .7150//69 Kasza22.............Marianne...08.06....2900/.........4/ /15...6380/62 Anaconda_a........Magda.......11.06....4100/59.........5 /15.....///8500 tuncia.............Mateusz.....11.06...2980/51........3/ .......8000/68 Zakochana mama..Kornelia.....11.06...3250/57..........1//10.......// AniaP.................Martusia...13.06....3310/50......5//11 . . ..8520//? Ewcisko.............Wiktoria...13.06....3270/57..... .4//16....7200//66 Shila2.................Filipek......14.06....4240/58.... ...4/24..9490/70 Marteeeczka.......Malaika.....15.06....3800/57.......... ..6300/66 takietam............Antosia.....15.06...3090/51.......5/ /14......9250/ jolaa.................Kubuś........15.06....3850/58..... ...4//12..7850/72 annnnnnna.........Michał........16.06....3360/??......3/ 07......6700/60 Gonia................Emilia........16.06....3040/50..... .5//10...7300// gonzallo.............Jaś...........17.06....3550/55..... ...1//4........// MantraElle..........Alex..........17.06....3370/51...... ..3.....6450//65 Mama E...........Alexandra...19.06....3526/53.......5//6... 7980//71 myszka79...........Maja.........21.06....3212/51.......3 /16...6600//61 kasiulaaa25.........Julia.........22.06....3450/57...... ..0//29........// jagoda369......Bartek........23.06....3600/58........0// 28..8300/68 nemezis2682......Milena......24.06.....3300/54........ 3//06....5800/64 Sztorm..............Jaś..........25.06.....3550/56...... 4/2 .. ..7300/66 ediaaa ..............Kinga.......26.06.....3090/55........0//25.... ....// gaanetka.........Benjamin...27.06.....3500/51.....4/14.. .....7290//65 wiki3010...........Dominik.....01.07.....3740/59.......3 //0....5970// lusia.79.............Ewa.........01.07.....3650/56...... 3/15 ...6750//64 kolorowymotylek..Julia........08.07.....3458/54......... /...........//... attillaMama.......Wiktoria ........ ......3250/ ............./.....6000//63

Mama E____ ten playpen to ja w podobnym plotkowym stylu, ale inny. Chyba juz pokazywalam. Mam takie cos: http://www.amazon.com/dp/B00021NX9C/?tag=googhydr-20&hvadid=4113061165&ref=pd_sl_17gok35n3s_b A bramke mialam normalna drewnana do kuchni, nie rozporowa, tylko taka jak furtka, na zawiasach. Rany, wrocilam od lekarza, jestem padnieta :-) CHolera, z dwojka prawie poltorej godziny! Fakt, ze najdluzej to zajelo im sprawdzenie Hani, bo i skakala, rysowala, pisala, nazywla ksztalty, kolory, chodzila na palcach, pietach, spr kregoslup, wzrok - wszystko to oprocz rutynowych badan lekarskich. Ale dzieciaki, tfu tfu przez lewe ramie, mam zdrowe, proste i dobrze sie rozwijajace. Mloda jest ponad wykresem jesli chodzi o wzrost, a Jasiek - jesli chodzi o wage :-) Aha i wiecie podpytalam o jedzienie Jaska. I tak, z jajkiem, ryba, orzechami i miodem mam zaczekac conajmniej az mlody skonczy rok. Ryby - ze wzgledu na zawartosc merkurego, mimo ze wg aktualnych zalecen dietetycznych dla neimowlat, mozna ryby wprowadzac juz od 6 m-ca, podobnie jak mieso. Reszta, czyli jajka, orzechy i miod to ze wzgledu na to, ze sa silnymi alergenami. Chociaz wydaje mi sie, ze jajko Hani do zupy zaczelam dodawac wczesniej... A z glutenem - troche moge zaczac dodawac manny juz teraz, nieduzo Oho, obudzil sie glodomor :-)

fasolkowa____ w tym calym popiep..., dobre choc twoje nastawienie do tej sytuacji. Rozgoryczenie - to chyba za male slowo, ale dobrze, ze i zimna krew. Buziak dla ciebie

no wlasnie, kasza, cos mi dzwonilo, ze te turystyczne tutaj w wiekszosci sa "male", ale ze sprawdzalam dawno to nie chcialam tu nic pisac. Skoro turyst odpada to moze zwykla crib, czyli lozeczko dla dziecka z opcja przerobienia ba toddler bed (zdjecie opuszczanej barierki)? te lozeczka tutaj sa zdecydowanie wieksze niz w Europie, standard to chyba 26inczy na 52 (ok. 66cmx132cm). Popatrz wiec na zwykle lozeczka jesli to ma byc do spania dla Marianki na dluzej.

MantraElle____ co kupic to zalezy od tego do czego sie jeszcze przyda :-) Jesli planujecie z Alexem podrozowac troche, to pewnie lozeczko turystyczne bedzie lepszym rozwiazaniem, bo b. praktyczne. Choc akurat tutaj w wiekoszsci hoteli mozna zamowic lozeczko dla dziecka. Natomiast jesli bedzie to sluzylo tylko w domu to osobiscie polecam takie cos jak ja mam - mata na spod i ten kojec z bramek do tego. Dobre, bo spore (wiekszosc tych playpen jest jednak nieduza), mozna spokojnie przenosic, rozkladac i np. zrobic tylko plotem, zeby gdzies Jaska przystopowac itp. A poza tym, ja sie przy tym plotku nie boje, ze mi sie razem z dzieckiem przewroci :-) Co przy wadze Jaska i jego akrobatycznych wyczynach czasmi jest calkiem dobrym powodem :-) Choc z drugiej strony nie znam przypadku, zeby sie lozeczko turystyczne przewrocilo, bo one raczej sa jakos limitowane wagowo chyba.

Mantra____ wiez z Hania nie jest silniejsza. Inaczej sie chyba tylko tworzyla. Akurat w moim przypadku troche trwalo tzw bonding z Hania. Nie, depresji nie mialam, ale musialm siebie i cale zycie poukladac na nowo co momentami nie bylo latwe. Wiesz o tym i ty i wszystkie dziewczyny, ktore po raz pierwszy zostaja mamami. Narzeka sie, marudzi, czasmi ciezko, monotonnie, ale jednoczesnie wiez z dzieckiem robi sie coraz silniejsza, zycie od nowa sie uklada w nowym zestawie i potem owszem, czasmi wraca sie z nostalgia do monetow z zycia "przed" dzieckiem, ale ciezko sobie wyobrazic zycie bez szkraba :-) Natomiast z Jaskiem to zaskoczylo od razu :-) Chyba dlatego, ze zycie i tak juz bylo przemeblowane, ustawione nieco "pod" dziecko, wiedzialam mniej wiecej co mnie/nas czeka wiec i wiez zbudowala sie szybciej. Czasmi nawet mam wrazenie, ze to z Jaskiem jest silnejsza,a le to dlatego, ze on jeszcze taki szkrab i nieporadek, zalezny od doroslych na calej linii :-D A co do zabezpieczania domu to zgadzam sie z Mama E. Wszystko z glowa :-) Owszem, trzeba nauczyc sie myslec na zas i co tu kryc - w wiekszosci przypadkow i za dziecko i za faceta (oni czasmi zyja naprawde na innym poziomie :-), ograniczac do minimum mozliwosci powaznych wypadkow. Najlepiej zejsc do poziomu dziecka, czyli na kolana i z tej perspektywy popatrzec na kontakry, kable, ew grozne rogi od mebli, kominki, szafki w kuchni itp. U nas Hanka poprostu nie miala wstepu do kuchni i tyle. Akurat moglismy w starym mieszkaniu postawic barierke w drzwiach do kuchni wiec my skakalismy gora, a ona byla przynajmniej bezpieczna. Moze i ograniczylam jej jakasczastke rozwoju odgradzajac od garnek, pokrywk, suchych makaronow i innych kuchennych atrakcji, ale przynajmneij mialam spokoj, jak cos sie gotowalo, nie musialm sie bac, ze makaron wsadzi sobie do nosa czy ucha, ze zadrapie sie jakims przyrzadem, albo ze dorwie sie do chemii domowej. Teraz tez tak planuje zrobic, tylko problem, ze chata zdecydowanie wieksza i wiecej niespodzianek. Chocby pokoj Hani, gdzie mnostwo malych rzeczy... Ale damy rade :-)

Pocieszajace jest to, ze nietylko u nas z tym nocnym spaniem ostatnio jakies dziwactwa mlody odstawia. Na szczescie zasypia po mleku sam i bez problemow. Ja zwalam na zeby, skoki rozwojowe i zwiazane z tym przestawienie sie na dwie drzemki i mniej jedzenia w dzien w zw z tym (w nocy Pyza jest znowy glodna ), a ostatnich pare dni to wogole byla niezla zawierucha w domu. Ostatnie 4 popoludnia i woeczory poza domem, w wiekszym gronie, cos sie dzialo i to tez mlody musial odreagowac w nocy. Teraz zobacze jak bedzie przez koljenych spokojnych dni.

Mantra____ ja jakos nie mialam rozterek typu ile mam milosci i czy wystarczy dla dwojga (wiecej poki co nie planuje ;-) ). Kocham oboje, choc nieco "inaczej" - nie jest to najlepsze okreslenie. Ale wlasnie inaczej jest w stosunku do Hani, czterolatki, inaczej do Jasie - polroczniaka. Ale nie da sie tego powiedziec w kategoriach mniej czy wiecej, ani dokladnie okreslic na czym to "inaczej" polega. Moze na tym, ze od Hani sporo rzeczy sie juz wymaga, wychowuje sie nieco inaczej niz tego malucha? Na pewno z drugiem dzieckiem do pewnych spraw podchodzi sie z wiekszym dystansem, juz tak wszystkiego nie przezywam, nie martwie sie na zapas, ale to akurat nie przeklada sie na stopien milosci, a raczej na stan (lepszy ;-) ) moich nerwow :-D

Ja mam dzis stresa. Ide z dwojka kochanych pociech do pediatry na bilanse - polroczny i czterolatka. Uh, juz mnie ciarki dopadaja na sama mysl o wyciu w chorze na okolicznosc szczepien. Hania oczywiscie juz nieco panikuje, od soboty co i rusz pyta czy beda kujki. Owszem beda, wole, zeby byla na to przygotowana chociaz troche. Ona 3, Jasiek 4 strzaly. Uh, mam nadzieje, ze szybko bedzie po krzyku, choc ta moja mala histeryczka jak sie rozkreci... :-D Mamo E____ co do przepisu to wlasnie myslalm, ze ricotta bedzie za slodka w komplecie do tego wszystkiego. Ja moze sprobuje ten przepis na Boze Narodzenie bo czeka mnei w miedzyczasie wizyta w polskim sklepie to i moze zwykly twarozek na sernik dostane.

Fasolkowa___ az mnie zatkalo! Swinstwo i tyle, ale na wielka skale. A tej "szefowej" ktora dzwonila zebys przyszla to chyba bym napyskowala na odchodne... Albo bym jkas gazetke napuscila, jak to polita prorodzinna w tym kraju kwitnie.. Szok. Trzymam palce, zeby taka drastyczna zmiana i nauka "zycia" wyszly tobie i rodzince tylko na lepsze carmen___ no to niepewnosc (glownie nasza) rozwiana - test jednokreskowy :-) Ale dwoch kresek nadal zycze wtedy, gdy tego sobie zazyczysz :-D Mamo E____ z tym niejedzeniem to chyba chwilowe u Oli. Ale jesli bedzie ci wygladala do tego markotnie i nieswojo - zrob na wszelki wypadek badanie moczu. Bo u niemowlakow zapalenie pecherza moze byc wlasnei takie "bezobjawowe". Czego oczywiscie NIE zycze :-D Filmiki obejrzalam. Cudo te dzieciaki! Jedno w drugie, super.

Poniedzialek, zycie wraca do normy czyli urzeduje w chacie sama z Jaskiem. kawka pachnie, mlody piszczy (jak Filip Shila :-) ). A ja w koncu moge spokojnie poczytac. AniuP_____ wierze, ze ci smutno i czujesz sie zagubiona co i jak z tym mlekiem. Sama to przezylam z Hania i ja niestety musialm mloda odstawic od piersi doslowie z dnia na dzien, wiec da rade :-) Mimo, ze ja nie bylam wielka fanka karmienia piersia mlodej, zle sie czulam psychicznie to ja zapadla decyzja tez nieco poza mna (pediatra, ginka plus gastrolog) to bylo mi psio na duszy. Ale to mija, nie miej wyrzutow sumienia. Ciesz sie, ze Marta nie miala poki co problemow z przestawieniem sie na butelke, bo pojdzie latwiej. A poza tym, moim zdaniem, jesli juz zaczelas jej wprowadzac do diety cos nowego to nawet dajac formule nie musisz rezygnowac z tego, co mloda juz zna. Z mlekiem sobie poradzi, a dawaj poki co mniej wiecej o takich porach jak karmilas piersia. Zobaczysz, Marta sama szybko sobie wyreguluje, tym bardziej, ze te nasze szkraby maja coraz bardziej regularne schematy dnia. Przygotuj sie tylko na to, ze na poczatku mozesz albo musiec dorabiac mleka albo bedziesz robila za duzo - dopoki nie opanujesz ile Marta kiedy zjada. Ale powtorze raz jeszcze, nie wycofuj jej tego, co juz je. Nie ma potrzeby. Gdyby taka byla teoria, to przeciez dzieciom nalezaloby wszystko odstawic chocaby w momencie gdy przestawia sie je na zwykle mleko krowie. Chybaze takei masz zalecenie od pediatry. A wlasnie - kontaktowas sie z pediatra w tej sprawie? Sytuacja dosyc nagla wiec moze dla wslanego spokoju duszy i pewnosci sproboj sie z skonsultowac z pediatra. Trzymam kciuki glownei za twoje zdrowie. marta da rade, a jak mama chora to wszystkim zle

gonia___ Jasiek jak Emilka - wisi wyprezony jak struna nad fotelikiem i albo go "zlamiesz" albo... sobie bedzie wisial :-) Podobnie jak nie chce lezec na plecach, gdy chce zeby go wziac na rece, to robi taki gwaltowny "mostek" - opiera sie na glowie i pietach, a cala reszta pomiedzy gwaltownym wyrzutem i dzie w gore. I to w calkeim niezlym tempie tak potrafi :-o Juz na te okolicznosc pare razy przylozyl glowa w lozeczko, bo przy tym ruchu "glizdowym" idzie w gore, ze tak powiem :-)

ganetka___ mam nadzieje, ze juz stanelas do pionu kochana zdrowka duzo! wiki____ ja sie do tego stolika przyczaje wybitnie na swieta. Ale Jaskowi powinien odpowiadac, bo lubi takie rozne rzeczy. W swoim kojcu/zagrodzie juz wie gdzie lapkami trzeba uderzyc, zeby zagralo, siega jak tylko moze z brzucha w gore :-) Pociesznie to wyglada, ale sie stara maluch. Gonzallo___ powodzenia w malowaniu! Ja nie moge obejzec linka, bo pojawia sie komunikat, ze strona zostala wykasowana :-o Trudno. ewcisko____ toz to sie noz w kieszeni otwiera, co do tego przejazdu karetka! Nie mozesz gdzies skargi zlozyc na sanitariuszy?! Palic przy pacjencie?! Przesada i to gruba!!! Ja bym nie odpuscila, bo az sie zagotowalam. Coz, stan drog w Pl jest jaki jest i czasmi karetka nic na to nie pomoze, ale chociaz obsluga powinna byc normalna, a nie jakies "trepy"!!! Trzymaj sie kochana, nosek w gore

Hej, u nas juz po indyczeniu, za to dzis tzw czarny piatek! Czyli sklepowa masakra - w tlum ida tylko masochisci :-) Zaczyna sie sezon przedswiatecznych zakupow i wlasnie dzis, zaraz po Thanksgiving wiele sklepow ma duze obnizki, jakies "dile" cudo i czasami warto sie szarpnac i leciec do sklepu o... 3 nad ranem. Yhm, tak dzis czesc sklepow otwierali.... Jasiek drzemie, Hania bajkuje, a M - odchorowywuje indyka, a raczej podklad plynny :-) Chwila dla siebie :-) Kasza____ fajnie, ze u was ze zdrowiem lepiej. Najwazniejsze, ze mloda "ocalala" :-) Ciesze sie, ze Aga ci pomogla - jak pisalam, super babeczka. A co do humorkow Panny Marianny - nie wiem czy reszta dziewczyn sie zgodzi, ale to chyba ten wiek. Jasiek tez juz sie buntuje jak moze jak sie go odklada na ziemie. Najlepiej na kolanach i znecac sie nad mamy twarza (jakos nad tata zneca sie mniej? ;-) ). Szybciej juz mu sie nudza "zabawki", najlepiej z raczek na raczki - wczoraj na imprezie byl wiec w siodmym niebie, chociaz tylko przez chwile. No i ze spaniem tez ostatnio jakies zawirowania sie dzieje, spi chyba troche gorzej niz wczesniej, ale to zwalam na zmiane rozkladu dnia (bo przestawia sie na 2 drzemki) a co z tym idzie - inaczej rozklada sie jedzenie. No i zeby. Chyba wyszla nam pierwsza jedynka, bo cos stuka, ale w dzioba nie da sie dobrze zajzec, wiec "chyba". Mamo E____ jak napisalas o tych pysznosciach i to podstawianych pod nos to az mi sie zatesknilo za Polandia :-) Szczegolnei w okresie swiat. Chociaz wszystko ma swoje dobre strony - moze uda mi sie "zaoszczedzic" pare nadwyzkowych kilogramow na wlasnym swiatecznym wikcie? :-D A sernik, ktory podalas wyglada superancko. Tylko ja sie zastanawiam z jakiego tutejszego serka mozna by go ukrecic. Ot, Hameryka, nawet baly ser jest inny... :-o

kasza____ jak zdrowko? Juz sie zadomowilas w Texasie? shila____ trzymam palce, zeby Filipkowi juz sie nie przypaletalo zadne chorobsko

to ja tez witam z ranca, z poranna kawusia :-) Oj, trzeba mi dzis kawy, bo mlody nad ranem dal popalic. W koncu padl, jak go napoilam odpowiednio mlekiem. Coz, na 7 nocy w tygodniu jedna zdarzy sie taka, ze jest glodny i wtedy jeczy :-) A nie lece od razu z mlekiem, woda, smok itp i najczesciej to wystarcza. Coz, dzis nie wystarczylo :-) I kolejny dzien marudkowania przed nami, jak na moje oko :-o Ale wywioze dzis dzieciaki na zakupy. Oprocz paru swaitecznych do wyslania, musze kupic Hani ciepla kurtke i jakies butki na zime, bo dzis rano bylo 3C tylko. A ona w adidasach i cieplym polarku tylko z najcieplejszych ubran. Mam nadzieje, ze nie beda mi zbytnio marudzili, bo ja tez mam nastroj bojowy :-) Po dwoch dniach z dwojka dochodze do wniosku, ze jakbym tak miala miec non stop to cala chata lezalaby odlogiem, nic nie da rady zrobic :-o No fakt, ze nie jest to dla nas stan codzienny, wiec cala rutyna sie wali na leb i szyje. Ale od jutra juz dlugi weekend wiec jakos damy rade. Mamo E____ witaj po labie :-) Wypoczelas chyba, co? Ewcisko____ dobrze, ze z tata lepiej. Jak bedziesz cos wiecej wiedziala, koniecnzie daj znac. Zdrwoka takietam____ super ze sie odezwalas :-) A jak znajdziesz chwile, wklej swoja Tosie na bloga, co?

carmen_____ hihi, zapasy :-D u nas to samo. Ale skojarzylo mi sie z pewnym wieczorem, pare lat temu, gdy robilam za nianie u moich siostrzencow. Mlodszy z nich mial wtedy ok. poltora roku chyba. Po umyciu, namaszczeniu mazidlami wszelkiego typu nadszedl czas na glowny punkt programu czyli zakladanie pieluchy. Za rada siostruni pozwolilam mlodemu, zeby sobei wybral pieluche (obrazek?!), ktora chce. Czasami? Ponoc? to skutkowalo tym, ze dawal sie latwiej w te pieluche zamotac :-) Tarira. Nie mi. Wybieranie pieluchy skonczylo sie gruntownym wywaleniem na srodek pokoju calej paczki pieluch (i przy okazji chyba paru ciuchow..). Pielucha wybrana - dobra nasza. No i zaczely sie igrzyska. Najpierw byl bieg na przelaj, z przeszkodami, zeby zlapac tego chichoczacego szkraba. Jak juz go ciotka w koncu dorwala to odbyly sie male zapasy "z wegorzem w kislu", bo on tak sie wil i w dodatku taki wysmarowany wszystkim.... Ale na szczescie to byla zabawa, bez placzu. Plakac to moze mi sie chcialo, jak patrzylam na sukces - krzywo zalozona pieluche i cicho mialam nadzieje, ze mlody sie nie przesika :-D Hania na szczescie tego etapu nie miala, nie ganialam za nia z pielucha. Na zapasach zawsze i wszedzie sie skonczylo. Zobaczymy jak bedzie z Jasiem :-p

lilianka____ ja tez sie wlasnie zastanawiam czy to jakies uczuleniowe moze te wypieki, choc ciezko mi stwierdzic po czym. Teraz przez jakis czas nie bede dawala gruszki i zobacze. Choc najczesciej Jasiek ma je pod wieczor i zwalalam poprostu na to, ze jest zmeczony. Ale sama nie wiem. Nie widziaalm jeszcze koncertu Marty, ale chwilowo mam dosyc dzwiekow produkowanych przez dzieciaki w wieku naszych :-) Mlodemu chyba dzis zeby daja w kosc, jesli nie na raczkach, to chocby wyspany i najedzony - placz. Do spania tez sie splakal, wiec teraz mila cisza, bo poki co spi. Ciekawe jak dlugo, hehe. A, wlasnie, ktore dzieciaki przestawiaja sie juz na dwie drzemki w ciagu dnia? Bo Jasiek dwa ostatnie dni to sobie calkiem swietnie poradzil ;-) Przetrzymany byl troche przez przypadek, nie na sile, ale bylo okej i skonczylo sie na dwoch drzemkach i nieco wczesniejszym polozeniu spac na noc (moze 15-20 min wczesniej). Dzis beda drzemki 3 ale ja nie dam rady takiej marudce :-) AniaP______ u nas taka szczoteczka - nakladka na palec w uzyciu juz od jakiegos czasu, co wieczor. Od paru dni, gdy zeby Jaskowi tak gwaltownie zaczely isc. Poki co bardzije na zasadzie gryzaka, ale czyscimy, czyscimy... miejsce na zeby :-D

atilla________ ja na swinska nikogo nie szcepie. Na zwykla - Hania w tym sezonie. Jasiek tez ma w rozpisce na pol roku, ale sie zastanawiam b. powaznie czy nie zrezygnowac z tego tym razem. Ja we wrzesniu prawdopodobnie milam wlasnie swinska i nikt w domu nie zlapal! Co wiecej, dzien wczesniej, zanim mnie rozlozylo, mielismy w domu tlum ludzi i dzieciakow - duuuza impreza. Ja juz pewnie zarazalam, albo zlapalam od kogos z gosci... Wkazdym razie nikt, z tego calego tlumu, nie byl chory, tylko ja. ZA poza tym wiem, o pediatry, ze akurat u nas generalnie juz mniej grypy. wiec po co szczepic teraz Jasia, skoro i tak sezon grypowy sie powoli konczy? AniaP__________ to pewnie mowisz o szczepionce MMR (swinka, rozyczka i odra). Tutaj jest na 12 m-cy i to w sumie ta szczepionka glownie obiniana jest o powazne skutki uboczne. Coz - temat szczepionek = niekonczaca sie opowiesc...

Czesc kobietki :-) Mi nieduzo dzis w nocy brakowalo, zeby odpalic kompa z powodu bezsennosci :-o Wczoraj spalam jak aniolek, za to dzis... Nie wiem czy fakt, ze zostalam skopana przez corke przez sen ma cos wspolnego z tym moim gwaltownym i skutecznym wybudzeniem ok 3 w nocy ;-) Lusia____ gratuluje zabka! Nie martw sie, ze szybko. Wlasnie tak w ok. 5-6 mies to norma na pierwsze zabki, a gdzies ostatnio czytalam, ze opnia o tym, ze im pozniej tym lepiej to w wielu przypadkach tylko pobozne zyczenie :-D myszka____ ja wlasnie tez juz mam liste prezentow, bo na Swieta co prawda nie lecimy do PL ale prezenty z rodzina wymieniamy pocztowo tak czy siak. No i w zasadzie to wiem co komu i gdzie. Teraz tylko pozostaje puszczenie kasy... Uh, swieta. A po drodze jeszcze urodziny Hani w sobote, dziecinne party za tydzien... U nas swiatecznie. Mlody dzis konczy pol roku, a Hania w sobote 4 lata. Wybieramy sie do wesolego miasteczka na zimowe juz atrakcje (ponoc nawet mozna pozjezdzac na sankach! W Texasie!!!), ale jakis maly prezencik oprocz tego wyjscia tez by sie przydal. Musze wiec jutro sie w pojedynke wybrac do sklepu ale to dopiero "po nocy". Bo ferie w przedszkolu i niestety - poki co musialabym z dwojka sie wybrac po prezent, a wole nie :-) nemezis____ oj, to faktycznie, chorobsko paskdne! Ja musze tez na to uwazac, bo przy moim zapaleniu jelit to kolejna z chorob ukl odpornosciowego i jedno moze wyjsc z drugiego :-o No i u ciebie tez sie sprawdzila teoria, ze ciaza na te choroby zasadniczo pomaga. Tyle, ze po ciazy, gdy hormony wroca do normay, moze byc gwaltowny nawrot - chyba wlasnie to cie spotkalo Ja mialam tak w ciazy z Hania, tyle ze wtedy i w ciazy za wesolo nie bylo, bo zapalenie mi zdiagnozowali prawie w tym samym czasie, co ciaza wyszla. No i tak niebardzo moglismy to leczyc. Ale teraz z Jaskiem - lekow nie biore juz od 4-5 mies ciazy i jak dotad - spokoj!!! Ciesze sie niezmiernie, choc wiem, ze tego typu horoby to tykajace bomby, ale chpcby i troche bez niemilych objawow, no i bez lekow - to dobrze. Zycze ci wiec zeby i u ciebie organizm sie wyciszyl. Moze teraz, jak zycie ci sie ulozy od nowa, jak juz opanujesz nowe warunki, uspokoisz sie, to i zdrowko sie polepszy. Tego ci zycze