Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dunia77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dunia77

  1. tuncia_____ no widzisz, a u nas na lezaca karmienie nie szlo za Chiny. Czyli jednak "to zalezy" :-) Kasza____ w twoim przypadku naprawde pogadalabym z lekarzem rodzinnym albo ginekologiem o karmieniu piersia. Pamietaj, zdrowie mamy jest rownie wazne jak zdrowie malucha!!! Co prawda mnie gastrolog "pociasza" mowiac, ze 2 tyg lepsze niz nic, a miesiac lepszy niz 2 tyg. Ale ja jakos wlasnie nie stawiam na mus, bedzie jak bedzie, zobaczymy. Natomiast w twoim przypadku warto chyba poruszyc temat z lekarzem, moze zaleci ci jakies dodatkowe wapno do brania? Zorientuj sie, choc i tak masz na glowie tysiac spraw :-)
  2. CARMEN______ gratulacje ogromne! Teraz zycze, zeby wszystko bylo z gorki no i zeby maz w te pedy sie pojawil na miejscu, bo jednak chyba nie zdarzyl na cala akcje? Dochodz do siebie szybciore, synek niech zdrowo sie rozwija i... wracaj do nas jak nieco ochloniesz :-)
  3. Aha i na poczatek wystarcza takie b. male dawki formuly. Bo jednorazowo dzieciak zje do 2 uncji mleka, czyli ok. 60 ml. Pamietam, ze jak dokarmialam Hanie w spziatlu to byly takie malutkie jednorazowe buteleczki z jednorazowymi smokami. Mimo, ze jestem i wtedy bylam nastawiona na silikonowe smoki, to nie przezywalam faktu, ze te szpitalne smoki byly kauczukowe. Przeciez w domu i tak robilam po swojemu, a dzieciak przez 3 dokarmienia na 2 doby nie przyzwyczai sie tak z miejsca :-) Podejrzewam, ze moze mocno nieswiadoma bylam w niektorych sprawach ale chyba latwiej mi z tym bylo. A dzieciak, jak widac, dal rade w tym calym chaosie wokol wlasniej osoby :-D
  4. Dziewczyny, wiecie ze mnie przeraza ta \"nagonka\" na karmienie piersia. Inaczej tego nie nazwe, jakkolwiek jest to b. zdrowe dla niemowlaka jak i dla mamy (w okresie menopauzy te kobietki, ktore karmily piersia sa mniej narazone ponoc na osteoporoze). Ale - bez przesady. Co innego akcja uswiadamiajaca korzysci (zarowno zdrwotne jak i ekonomiczne - taniej :-) ), a co innego odmawianie podania noworodkowi formuly w szpitalu, bo... maja \"wyzsze\" cele.... Az sie zagotowalam, bo co jesli przyjedzie do szpitala babka nieprzygotowana pod tym wzgledem, pokarmu nie bedzie z miejsca miala, a noworodek bedzie glodny?! Tak bylo u mnie, matko, jak ona bidula plakala. A sie nie najadala z cyca, wiec pielegniarki daly formule. Chyba tez niekoniecznie z wielka radoscia, ale ja za przeproszeniem mialam ich zdanie w glebokim powazaniu! Moje dziecko, moja decyzja! Wiem, sa rozne zdania jeszcze na dodatek, ze dopoki dziecko dobrze nie zalapie o co chodzi z cycem nie powinno sie dawac smokow (ani butelki ani takiego zwyklego). Ale u nas nie bylo z tym zadnego problemu. Hanka na dokarmianiu z butelki jeszcze byla po porodzie pare dni, szybko tez dostala zwyklego smoka, a z cycem nie bylo problemow. Wiem, moze jestesmy wyjatkiem, ale wywieranie TAKIEJ presji psychicznej na kobiete z jakiejkolwiek strony mnie dobija. Bo nie powiem, osobiscie karmienie piersia te 3,5 roku temu nie bylo moim wymarzonym zajeciem, przy ktorym czulabym sie jak w niebie i nawiazywala sie wspaniala wiez miedzy mna a dzieckiem. W zyciu! Przy duzym biuscie odpada karmienie na lezaco, bo dziekco ma problem z zaczepienem sie dobrym za brodawke. Wiec nawet w nocy - przysypianie w fotelu :-) Nawet na siedzaco nie jest rewelacyjnie chociaz z jedna reka wolna. Skoro maluch przysysa sie do cyca, to jedna reka go zawsze jakos asekuruje, trzyma, a druga - przy duzym biuscie - musi podtrzymywac piers, zeby maluchowi na nosek sie nie nasunela. Takze dlugie karmienie, a takie dzieciaki sie zdarzaja, to wcale nie jest przyjemnosc, przynajmniej dla mnie nie bylo, bo jedyne co mi zostawalo to rzucic okiem w TV. Nawet ksiazka nie wchodzila w rachube, bo sie cholerstwo samo zamykalo :-P Takze dla mnie odstawienie malej po miesiacu byla koniecznoscia (przez leki), niejaka ulga, ale z drugiej strony spotkalam sie z wielkim oburzeniem nawet wlasnej rodzinki.... Dobrze, ze mialam punkt podparcia w postaci powrotu na leki, to ich nieco wyciszylo. Dlatego tez obiecalam sobie, ze nigdy w zyciu nie powaze decyzji kobiety co do karmienia badz niekarmienia piersia. Bez wzgledu na powod i takie podejscie, moim zdaniem, powinni takze prezentowac tzw. profesjonalisci. Namawiac, wyjasniac, ale nie oceniac!!! Uh, wypisalam sie w temacie.
  5. Mantra_____ po co chcesz pasy do gondoli juz teraz? Chcesz ja montowac do auta zamiast fotelika i daltego pytasz o pasy? Bo jelsi nie zamierzasz wozic malucha w gondoli, a w normalnym foteliku to wyczysc sobie glowe z pasow na dlugo. Dopiero jak dzieciak zacznie ci sie podciagac do siedzenia w gondoli to wtedy maja sens takie szelki przypinane do wozka. Ale nie wczesniej, jak on lezy na plasko. A jak zaczyna siadac to dobrze przesiasc sie na spacerowke rozkladana i tyle :-)
  6. No to jeszcze sterylizator: annnnnnna_____ o tym parowarze to pisaly tez dziewczyny na majowkach, fajny pomysl. Ja nawet chyba wyprobuje go tylko w wersji zmidyfikowanej, bo nie mam parowaru ale mam b. dobry gardenk do gotowania na parze :-) Wystarczy Mantra______ sposord moich kumpeli tutaj tylko jedna miala ten caly zestaw Aventu razem z "miska" do sterylizacji w mikrofali i w sumie tez nie byla zachwycona. A glownie to jej maz, jak byla jego kolej na zmywanie tych wszystkich butli. Bo umyc pod goraca woda dokadnie i tak trzeba i to byl glwony problem meza :-P Bo myslal, ze to bedzie taki kombajn, wsadzi brudne, i nie dosc, ze umyje to i wysterylizuje :-) A teraz co ja robilam. Juz chyba pisalam, ze mialam w tamtym okresie rewelacyjna pediatre i z jej wielu wielu rad skorzystalam. Wygotowalam we wrzatku wszystkie butelki i smoczki przed piwerszym urzyciem. Tak ja wiem, z 5 min, na malenkim ogniu. Potem niech wystygnie sobie samo. A co bylo dalej.... Coz, wszystko bylo wygotowywane raz na pare dni doslownie, mimo ze Hanka na butli "jechala". Moze raz na tydzien nawet. A to za rada wlasnie pediatry. Umyc wszystko w jak najcieplejszej wodzie z kranu (no, zbey sie nie poparzyc :-) ). dokladnie wyplukac tez w goracej i wystarczy. Wygotowac - raz na jakis czas. I faktycznie, u nas rewelacyjnei dzialalo, a teraz, jak juz wspomnialam, zamisat gotowania garnku bede to robila na parze. Jelsi jeszcze jeden sposob, dosyc powszechnie stosowany przez Amerykanki, wyparzanie w zmywarce. Tylko tu trzeba by doczytac jak to dokladnie robic, bo chyba wstawia sie bez detergentu (zeby butelki zapachu nie zlapaly). Szczegolow nie znam, bo zmywara dla mnie to ewidentnie nie jest sposob na steryzlizacje butelek :-P
  7. Aha, mum2be____ co to za ciacho ten miodnik? Bo brzmi bardzooooo zachecajaco, mimo ze za miodem jako takim nei przepadam, to w ciescie - yhm :-) Mnie juz rodzina molestuje, zebym jakies ciacho upiekla, ale ja nie mam ochoty na "ciastolenie". Moze jednak mnie ruszy w kierunku piekarnika?
  8. Ja monitor oddechu sobie daruje. Choc jakbym miala takie przejscia jak gonzalo z hania, to chyba bym nie odpuscila. Tez naczytalam sie roznych opinii, te 3 lata temu i stwierdzilam, ze niepotrzebny wydatek. Jedyne co mielismy to taka nianke elektorniczna, wybitnie do podsluchiwania co sie dzieje w sypialni, jak mala spala. Wtedy kupilismy glownie do Polski, na wyjazd, bo moi rodzice mieszkaja w szeregowcu i na dodatek mala spala w pokoju na samej gorze. Teraz taka niania sie przyda, bo mamy chate, ogrodek, wiec pewnie bede ja podlaczac. A co do spania w nocy to pamietam, ze ja i tak spalam jak na spzilcha. Kazdy szmer ze strony dziecka stawial mnie na nogi i dlugo trwalo zanim przestalam "wisiec" nad lozeczkiem przy kazdej okazji. Ale musialm oswoic halasy zwiazane z dzieciakiem i tyle. Potem zaczelo mi to coraz bardziej przeszkadzac, wiec jak mala miala 8 mies to zostala wyprowadzona do swojego pokoju. Teraz maly tez tak pewnie bedzie mial, a ja zapewne i tak nei unikne "wiszenia" nad lozeczkiem i nasluchiwania itp itd :-D
  9. Mantra____ zwarta i dzis juz w zasadzie bez zadnych objawow. Nawet skurcze zadko. Czyli czekamy dalej :-) Boli mnie tylko brzuch, ale nie tak skurczowo. Poprostu ciagnie mnie cala prawa strona, ale to podejrzewam, ze to od jedzenia jakiegos. Penwie po wizycie w kibelku przejdzie. Sorrki :-P A jeszcze wczoraj wieczorem wylazlo troche czopa. Ciekawe czy to wszystko czy jeszcze cos? No i co u Lilianki :-) ??? Ja tez spie na obu bokach, bo na lewym bym nie wyrobila z dwoch pododow. Raz, ze na jednym z zaloenia nie dam rady; a dwa - mam krzywa (mimo prostowania) przegrode w nosie i gdy leze na lewym boku gorzej mi sie oddycha, szczegolnei teraz gdy sluzowka mi szwankuje. Wiec nie ma to tamto, prawy boczek tez jest uzywany i nie mam jakos zadych problemow z tym. Gorzej na plecach. jak tylo na chwilke sie tak poloze to z miejsca mam wrazenie, ze brakuje mi powietrza. Wiec musze w takiej polsiedzacej pozycji.
  10. dobra robota z tym bloegiem :-) Mam nadzieje, ze dziewczyny juz sie pozaczernialy, bo zostaly mi jeszcze dwie strony do nadrobienia z dzsiaj. Moze wiec w temacie tego zaczernienia to wyjasnie podstawe: jesli wpisujesz posta pod swoim nikiekiem, ale nie masz ustawionego do niego hasla - to twoj nik nad postem pojawia sie jakos pomaranczowy. I wtedy kazdy moze go sobie uzyc, bez zadnych problemow i wpisac rozne bzdry itp. Ale jasli zabezpieczycie swojego nika haslem, to wtedy pojawia sie on na czarno i zeby go podrobic to juz trzeba nieco wiecej inwencji tworczej, jak to bylo z Jola. Aha, a ja ze swoim \"swirem\" w sprawie podawania maila na forum, grzecznie poprosze kasze, zeby mi podeslala nowe namiary. Mam nadzieje, ze moze za mnie poreczyc, ze ja to ja :-) Chyba ze tuncia masz mojego maila, takiego na \"aga...\" to podeslij mi bezposrednio. Dzieki. Lece czytac dalej
  11. Ja rok temu kupilam Cherokee sukieneczki takie na waskich ramionkach, bawelniane i teraz, jakoze Hanka ma jazde na kiecki, sa w ciaglym uzyciu. No i nic sie z nimi nie dzieje, dobra bawelna. Kupilam dzis tez Hani prezent \"od braciszka\". Poniewaz ostatnio lubi bardzo Dore, to dostanie taka ksiazeczke razem z mini plytkami i odtwarzaczem do tego. A poniewaz moje dziecko jest wybitnie ksiazkowe, to chyba sie ucieszy. Mialam jeszcze od razu kupic jakis prezent na przyszla sobote, bo idziemy na dziecinne urodziny (tzn. mamy zaproszenie, a czy Hania pojdzie i z kim to zalezy od tego, kiedy maly zdecyduje sie wyjsc :-) ). No ale tak sie zaaferowalam wybieraniem czegos dla malej, ze o drugim prezencie wogole zapomnialam. No ale fakt, moj umysl w ciazy nie potrafi dzialac wielotorowo :-)
  12. No, do biegu, gotowi, start :-P Ale tak na serio. Tutaj paola narzeka juz od dlugiego czasu na bole w pachwinach i ze nie moze chodzic itp. I jesli czuje sie choc troche jak ona to ja dziekuje bardzo - paola, podziwiam, ze jeszcze wogole dajesz rade sie poruszac. Ja od rana jeszcze jako tako, ale popoludniu i pod wieczor to jak siedze nie jestesm w stanie nogi do gory podniesc. I to w ciagu dwoch dni... Nie mowiac o tym nieustajacym bolu w pachwinach... I w sumie to dlatego bym chiala juz, choc poki co cisz ana morzu :-) Ciekawe jak tam sprawy z lilianka sie maja? tuncia___ super zrobilas na blogu! Dzieki Teraz latwo do kazdej trafic i zdjecia sie nie poplacza :-D Ewcisko___ brzusio super, ale siostrzenica - sliczna dziewczynka :-) No i w fajowej sukience. Uh, moja Hanka ostatnio ma jazde na sukienki i spodnice i nie nadarzam z praniem :-) Taka jasna to bylaby zdecydowanie na 5 min, co nie zmienia faktu, ze sukieneczka ladna :-)
  13. Kasza_____ :-) No to spiesz sie kochana, spiesz :-) Mam termin po tobie, ale tak czy siak, jesli mnie samo nie ruszy to rodze na wywolaniu 29 maja. Wiec kochana, zbieraj sie w sobie
  14. Anaconda_____ tuncia dobrze radzi z tymi spacerami. Jelsi pogoda jest okej, to mozna juz wlasnie w tym pierwszym tygodniu tzw. werandowac dziecko czyli ustawic albo przy otawrtym oknie albo na balkon, grunt zbey nie bylo przeciagu. no i dziecoak odpowiednio ubrany. Ja pamietam, ze na pierwszy spacer z Hanka wyszlimy jak miala 12 dni, ale to byl grudzien i mimo ze grudzien w Texasie do polskiego ma sie nijak, to tez troche sie czailismy ze wzgledu na pogode. Teraz planuje tez szybko zaczac malucha wyprowadzac. Jedyne co mnei nieco stopuje ot fakt, ze jak juz M do pracy wroci to sama bede obslugiwala i malego i Hanke a to sie wiaze np z zabraniem go na basen, do przedszkola (zeby mala odebrac) czyli do ludzi =- w zarazki. Ale jakos to sobie rozwiaze :-) Damy rade. A do \"bab w rodzinie\" to kochana, albo hukniesz i sie zamkna, albo sie uodpornisz i bedzie ci wisialo co mowia. Robic i tak bedziesz po swojemu. Uh, ja pod tym wzgledem to jednak sie ciesze, ze mam do mamy i tesciowej daleko. A i tak czasami przez skajpa wystarczy mi dobrych rad... :-)
  15. Zakochana mama_____ no to nieciekawie z choroba u meza. Zycze, zeby jednak sie troche zaleczylo. I pamietaj, nie ma co sie martwic na zapas, co do zdrowia dziecka. Ja nadal mam obawy, ze ktores z moich odziedziczy sklonnosci, bo teorii jest mnostwo. Poki co to odsuwam te mysli na bok i ciesze sie tym, co mam. Moj gastrolog ma teorie, ze ten moj UC to jedna z tzw. chorob autoimmunologicznych, czyli moj wlasny uklad odpornosciowy zaczal z jakiegos powodu szwankowac i powoduje niszczenie sluzuki w jelicie. Sa teorie, ze to genetyka, sa ze jakas bakteria itp itd. W kazdym razie cholerstwo jest. A o lekach, ktore bierze twoj maz to chyba czytalam kiedys wlasnie na tym forum, ktore ci podalam. Tutaj na pewno sa, pewnie tylko pod inna nazwa.
  16. Pimach____ alez masz slodekigo Antosia :-) A jaki usmiech przez sen :-D Nie ma jak u mamy.... Buziaki
  17. Dziewczyny z maluszkami______ jak sie zapatrujecie na takie cos o czym wyczytalam niedawno: zeby dac starszemu dziecku jakis prezencik od niemowlaka po przyjsciu ze spziatala? Takie male przekupstwo, ale ponoc sprawia, ze to starsze kojarzy malucha nieco lepiej, bo ktore nei lubi prezentow dostawac? :-P Ja wlasnie dzis musze zrobic wypad i cos Hani kupie. Rozmawialaismy wczoraj z M i stwierdzilismy, ze moze to faktycznie cos da? :-)
  18. Fasolkowa mamo_____ no to juz MAMA z ciebei caloa gebusia jak to mowia! Zycze Tobie i Twojej kruszynce jak niejawiecej przespanych nocek, malo placzu a duzo usmiechu i przede wszystkim - ZDROWIA !!!
  19. Kasza____ trzymam palce za wojowanie z szefem! Podziwiam, bo ja bym moze odpuscila, ale z drugeij strony, jakim prawem dran ma cie wystawiac do wiatru? Trzymam palce zeby poszlo po waszej mysli. A dlugo ten caly proces bedzie trwal? To bedzie jakos sadownie czy raczej "na papierze" cala sprawa?
  20. lilianka_____ no t wczesniej czy pozniej sie zaczelo kochana. Tym bardziej, ze ponoc skoro czop (bo to ten sluz) podbarwiony jest krwia to statystycznie szybciej sie zaczyna niz jak jest taki mleczny, czytsty. Moj wczoraj wlasnie byl takie troche mleczny, troche podbariowny na brazowo, choc to mysle, ze moze po przedwczorajszym badaniu u ginki. No lae fakt fakte, juz sobie idzie. O ile nie wylazl juz caly, nie mam pojecia ile tego powinno byc, bo przy pierwszej ciazy akurat zaczal mi odchodzic rano, w dniu, w ktorym mialam wywolanie. No i mi tez teraz skurcze przeszly, zaobczyamy jak bedzie wieczorem i w nocy :-O POwodzenia jakby co
  21. Haj, a ja zanowu z opoznieniem :-) dzis jeszcze wiekszym, bo troche kolo siebie sie pokrecilam od rana, ufarbowalam wlosy, zrobilam nozki itp. Bo nocke mialam przerabana - dlugo bolalo mnie jak na miesiaczke, znowu dopadly mnie jakies skurcze, ale po godzinie odpuscily. Wczoraj i dzis pozegnalam sie z czopem, wiec teraz czekam na dalszy rozwoj akcji... No to sobie jeszcze umylam podloge w duzym pokoju i musze wyskoczyc jeszcze do sklepu, ale potem, jak nadrobie :-) Zakochana Mama____ oj wspolczuje Crohna, to gorsza \"wersja\" tego co ja mam. Wspolczuje serdecznie, ale trzeba wierzyc ze bedzie dobrze. Z tego co pamietam jak rozmawialm z gastrologiem w pierwszej ciazy, to jakies istotne szanse, ze dziecko odziedziczy te chorobe pojawiaja sie gdy obije rodzice sa chorzy. Pewnie podobnie jest z Crohnem. Ja cala pierwsza ciaze \"lecialam\" na czopkach, enemach i ogromnej dawce leku, ktorego nie ma w PL o nazwie Colazal. To nie sterydy, grupa nizej, w tych wszystkich lekach. No ale w sumie nei bylo wesolo, bo przez cala ciaze nic sie nie polepszalo, ale i dobrze, bo stan zapalny sie nie pogarszal. No i od tamtej pory w sumie na Colazalu jade caly czas, teraz tez, tyle ze dawka prawie dwa razy mniejsza, a pozoastale stosuje jak trzeba. Wlasnie bardzo mnei martwi fakt, ze akurat tego \"mojego\" leku w PL nie ma, to tak jakbysmy kiedys sie wybierali wracac na stale. Choc moze za pare lat cos w tym temacie drgnie? Teraz moj gastro powiedzial, ze pod koniec tego roku tutaj wprowadza inny lek, podobny do tego co ja biore, tyle, ze dawka bedzie inna i skonczy sie na 1 pigule na dzien (a teraz biore 6) :-) Nie wiem czy znasz takie forum poslkie: http://forum.crohn.home.pl/forum/ Dlugo sie juz na nim nie udzielalam, ale wlasnie tu u lekarzy \"dyzurnych\" sprawdzalam jak wyglada sprawa z \"moimi\" lekami w PL. Trzymam kciuki, zeby bylo dobrze, bo to cholerstwo jest paskudne! A jaka teorie ma twoj gastrolog co do przyczyn Crohna u ciebie?
  22. gonzalo_____ jednak babeczkom to sie niejak nie dogodzi :-) Jedne za Chiny nie chca naturalnie, inne - nawet przy wskazaniach - bronia sie przed cesarka :-) Ale rozumiem, ze moglas sie kiepsko czuc, choc bardziej zwalilabym na kwestie hormonow. Bo coz innego mialas robic? Ja zawsze w takich przypadkach ciesze sie, ze jest wyjscie numer dwa. Rozne sa kobietki, rozne ciaze, rozne porody, dobrze, ze mozna jednak to dziecko urodzic w taki czy inny sposob. Mam nadzieje, ze tym razem podejdziesz do tego bardziej "na zimno" i nie bedziesz sie zadreczac
  23. Mama E_____ to co ja mam to nie do konca jest IBS, choc podpada pod te sama kategorie chorob. Ja mam ulcerative colitis, co po polsku koszmarnie brzmi: wrzodziejace zapalenie jelita grubego... Uhh, mam to juz w zasadzie ponad 4 lata, zdiagnozoawli mi rowno z pierwsza ciaza. Wiec tedy byla niezla jazda. Nie dosc, ze choroba chroniczna, do zaleczenia tylko to jeszcze na to wyczekana ciaza, na lekach.... Nie bylo wesolo, choc wszyscy dokola mnei zapewniali, ze bedzi eokej. I faktycznie, bylo. Na szczescie to zapalenie u mnie to raczej przypadek lagodny, do sredniego, nie musialam jeszcze faszerwowac sie sterydami. A teraz, w tej ciazy to juz wogole rewelka. Zadnych objawow, wiec oki. I niech to tak troche jeszcze potrwa po ciazy, choc tutaj jak hormony zaczna spaca, uklad odpornosciowy zacznie wracac do normy, duza szansa, ze zapalenie powroci z dnia na dzien :-o I wtedy koniec z karmieniem. Ale to akurat dla mnei jest problem, bo wiem, ze tak bedzie lepiej i nie czuje sie w zaden sposob gorsza. W przypadku karmienia Hanki to nawet nie lubialm tego, wiec nie rozpaczalam jak przyszlo mi szybko skonczyc. Ale racje masz, wiem czego musze unikac z jedzenia, choc to tez b. indywidualna sprawa u kazdego chorego. Ale sie rozpisalam. Sorki :-)
  24. Mama E_____ ja teraz tez - jak juz pisalam - nie zamierzam jakos specjalnie w diete wpadac, chyba ze maluch bedzie mial problemy (tfu tfu). A poza tym jakos sie nie nastawiam na dlugie karmienie przez fakt, ze bede musiala wrocic na leki przy pierwszych objawach nawrotu zapalenia jelit. Choc wczoraj jak rozmawialam z gastrologiem, to mi powiedzial, ze teraz, po takiej totalnej remisji (bo w zasadzie cala ciaze nie mam zadnych objawow) moze byc tak, ze pokarmie dluzej niz ten miesiac, ze organizm nie zacznie sie buntowac tak \"od razu\" po porodzie. Zobaczymy. Sprzatanie u Hanki skonczylo sie malym przemeblowaniem. Zobaczymy co panna powie na pomysl mamusi z przestawieniem lozeczka. Ale moze w drugim rogu pajaczkow nie bedzie. W sumie to nic nie znalazlam, ale moze chociaz przegonilam.
  25. Lece zrobic totalny porzadek u Hanki w pokoju lacznie z myciem lozeczka. Ma chyba gdzies jakiegos pajaczka, ktory po niej w nocy lazi i ja gryzie. Najpierw przedwczoraj sciezka babli na boku i plecach, a dzis - na brzuchu. A ze ona bable strasznie dlugo "nosi" i nie chca jej sie goic to musze zrobic z tym zyjatkiem porzadek...
×