Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Masaya

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ta siateczka ponoć super sprawa, ale tak jak mówisz dla malucha który po raz pierwszy ma kontakt z owocami np. Po co uposledzac ponad roczne dziecko. Takie już na innym etapie nauki jedzenia powinno być. Już wtedy chcesz kaszke Małemu dać? Ja nie śpieszę się z rozszerzaniem diety. Dobrze nam z cycem :-D
  2. My robimy poczęstunek po chrzcie w domu. Tylko obie mamy zaoferowały pomoc i jeśli coś im do tego czasu do głowy nie strzeli, to skorzystam, bo wiem ile z tym wszystkim roboty. Fajnie, że córa takie normalne prezenty dostała. Ja mam cały czas swoją ilustrowaną Biblię, którą dostałam na I Komunię Św. I chyba ja wyciągnę i ze starszym synkiem pooglądamy. A na prawdę przyjemnie się ją czytalo jako dziecko, chyba dzięki tym pięknym ilustracjom. A kuzynka wszystko książkowo przy dziecku robi? Może przy kolejnym zmieni podejście. Nie mówię, że jej zasady są nieodpowiednie, ale czasem warto trochę odpuścić, żeby nie zwariować wśród miliona cennych rad, odnośnie dbania o maluszka. Kubuś ma 2,5 miesiąca :-) urodził się 28marca.
  3. Drugaciaza32- przy pierwszym dziecku ok. 3 miesiąca myslelismy, że zęby mu idą. A on po prostu tak bardzo się ślinił, wpychał wszystko do buzi, krztusił się tą śliną. Nie pamiętam czy miał rozwolnienie wtedy. Ale na pewno je miał ok. 7 miesiąca, gdy pierwszy ząb mu szedł. Może jest coś na rzeczy. Dobrze, że mu podalas wodę z glukozą. Przy tej ilości kup i temperaturze powietrza lepiej od razu reagować. GoscAnia27lat- ja akurat z tych ostroznych i jak kogoś nie znam, to udaje że mnie w domu nie ma. A jak umawiam się z kimś nieznajomym na spotkanie, to w takich godzinach, gdy wiem, że mąż też będzie. Czekamy, czekamy, śmigaj na fejsa :-) Jakby co to ja też tu od czasu do czasu zajrzę.
  4. GoscAnia27lat- przy pierwszym synku też mieliśmy problem z ciągłym obsikiwaniem ubrań. Teraz zdarzyło nam się to może za dwa razy i to w nocy, kiedy pieluchę zakładam niedokladnie na wpółśpiąca. Myślę, że to albo od zakładania pieluch albo od nieodpowiedniego rozmiaru może być. Essence13- dzieci na kp mogą kilka dni kupy nie robić i będzie ok. Nasz teraz robi jedną bądź dwie dziennie w krótkim odstępie czasu i to zazwyczaj w południe. Już mu się tak uregulowalo chyba. I jak kupy nie ma, a gazy odchodzą to nie ma co się martwić. Brzuszek pracuje dobrze. Maadiik- powodzenia! :-) Elek28- ja nawet nie wiem ile mialam założonych. Ale szycie tak długo nie trwało jak u Ciebie. Może 15-20 minut. W lusterku dobrze je widzę. Mam nadzieję, że opadną do wizyty u gina . A smarujesz czymś te krostki? Mój malutki ma też na buzi, ale nie są ropne. Położna mówiła, że to od hormonów. I faktycznie tak samo przy pierwszym synku mówili mi w szpitalu. Teraz smaruje leciutko sudocremem i jest lepiej, szybciej znikają. Gosc- tylko słyszałam że przy wrastaniu szwów to miejsce jest zaczerwienione, obolałe i robi się taka gula. A u mnie Ok, tylko wredne rozpuścić się nie chcą.
  5. Sabinka89- przyjeżdżam na sernik! :-D Goscmakak- a jakie masz butelki? Bo dobrze kupić takie, z których dziecko będzie piło z podobną trudnością jak z piersi. Ja przy starszym miałam Avent Naturl i bratowa męża też. Na początku też odciagala tak jak Ty i dzięki smoczkom w tych butelkach mały nie miał większych problemów, żeby po czasie znowu załapać pierś. Z innych butelek za szybko mu lecialo i sie rozleniwiał i nie chciał ssać porządnie przy kp.Trzymam kciuki! U nas już w normie. Piersi zagojone, mały łapie spokojniej, jeszcze tylko jedna trochę boli na początku karmienia, a druga już wcale. Także teraz mogę cieszyć się z kp :-)
  6. Mama po raz czwarty- no to mi się nerwusek trafił i on od początku tak rzuca się na pierś. Myślę nawet czy nie spróbować przystawką to na śpiochy. Tzn jak tylko zauważę pierwsze symptomy wybudzania, to od razu do piersi. Bo jak się obudzi to zmieniam pieluchę i dopiero karmię. Jeśli zacznę od karmienia, to wkurza się, że ma pełną pieluchę i ryk jeszcze większy. Od wczoraj ładnie łapie jedną pierś i ta mnie nie boli. Ale z drugą jest jeszcze problem. No nic, uzbrajam się w cierpliwość i próbujemy dalej. Starszaka karmiłam 8mscy i teraz też nie odpuszczę. No a u nas konieczne jest odbijanie. Przy takim rzucaniu się i początkowym łapczywym jedzeniu musimy odbijać. Inaczej pręży się, jest niespokojny i nie może usnąć. Ale po odbijaniu odlatuje ładnie :-) My mamy jedno starsze, ale hałasu potrafi narobić. Tyle, że trzymam się tego co położna powiedziała, że to młodszy musi dostosować się i przyzwyczaić do naszego trybu życia, hałasu i itp. Choć nie powiem, bo gdy starszy urządza od rana sceny, to młodszy jest bardziej niespokojny. Więc staramy się nie dopuszczać do nadmiernego hałasu. Choć nie zawsze jest to możliwe, mamy lepsze i gorsze dni pod tym względem. Pewnie jak u każdego :-) To przedszkole od czasu do czasu to chyba lepszy pomysł . No i zobaczysz jak dzieciaki lepiej się rozwijają przebywając w większej grupie, mając więcej możliwości zabaw, edukacji. Rene24- trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze. Super, że wytrwałaś tak długo mimo niepełnosprawności. Jeszcze tylko dwa dni :-) Goscna12go- ja nie prasuje . Za dużo zamieszania u nas i szkoda mi czasu. Nic dziecku nie będzie :-) A i ono woli ,gdy mam czas je przytulić, niż wyprasować ubranka.
  7. Elek28- gratulacje! :-) Co za historia! Poród na wariata! Zdrówka dla Was. Oby malutki szybko doszedł do siebie.
  8. Goscmakak- gratulacje!! Dużo zdrówka dla Was! :-)
  9. My zostajemy :-( Bilirubina 15 i wpakowali mi na salę inkubator. Malutki ma w nim ciągle się naświetlać, a ja pilnuje tych okularów żeby nie spadły. Jak wyciągam go na karmienie, to dodatkowo zakładam mu taki pas do naświetlania. Zje i znowu pod większe lampy ląduje. Mąż przyjedzie, to trochę się kimnę. No bo w nocy to jak? Jak malutki będzie spał, to trzeba pilnować, żeby okularów nie zdjął. A jak wyjdzie z inkubatora, to tylko na karmienie lub przewijanie i też nie pośpię. Jak pierwszy synek leżał pod lampami, to sama zapytałam się jak mam się nim zająć w nocy i choć trochę przespać. To usłyszałam tylko, że mogę zrobić przerwę w naświetlaniu. Żadna nie zaproponowała, że go weźmie i będzie przynosić na karmienie.
  10. Lucy234- Tak mi przykro :-( trzymaj się dzielnie :-*
  11. Nasz Jakub jest już z nami! :-) ur. 28.03.17 o 20:25, 3650g i 51cm :-) Jest cudownie, jak ja go mocno kocham! :-)
  12. No i też dziś od rana chodzi mi po głowie sprawdzenie torby do szpitala, czy aby na pewno wszystko jest :-D A i jeszcze zrobię drugie podejście do depilacji, bo jak po takim pracowitym dniu miałabym jechać na porodowke, to trzeba się ogarnąć :-D
  13. Valentina275- może bliżej porodu będziesz mieć więcej czasu dla siebie i dla nas ;-) U mojego 3latka też zauważyłam pobudzenie. Wiosna jak nic ;-) Goscmakak- ja dziś rzuciłam hasło o grillu albo ognisku, ale tylko rodzinka w czoła się stukała. Za zimno im :-P a ja to bym tyle jeszcze rzeczy chciała zjeść, wiecie, takich zakazanych przy karmieniu.. Ale to kolejne 13kg do przodu by bylo :-P Mama_last_minute- też mam taki mętlik w głowie ostatnio. Dobiłam do 39tc, dłużej niż z pierwszym synkiem i już nie wiem jak kolejne dni przetrwam. Ciągle dopada mnie myślenie o tym kiedy się zacznie. Essence13- ależ my niecierpliwe ;-) ja to majątek na wkładki wydaję, a i już w podpaski na czas po porodzie się zaopatrzylam. Wera94- wierzę, że ciężko zająć się w szpitalu czymś co oderwie Twoje myśli od porodu. Może zaległości książkowe masz do nadrobienia? Mi to w szpitalu czytanie szło jak nigdy :-) albo krzyżówki :-) Ostatnio nasz 3latek coraz gorzej się zachowuje. Jeszcze jak każde z nas zajmuje się nim samo, to jakoś to idzie. Choć potrafi się i wtedy awanturowac. Ale jak już jesteśmy oboje, to porażka. U każdego próbuje ugrać coś na swoją korzyść, wymusza płaczem, a właściwie lamentem, wszystko co chce ma być i to na już i takim małym egoistą się zrobił. Nikt go nie interesuje, ważny jest tylko on i to czego chce. Nie poznaje własnego dziecka.
  14. Maadiik- pomysł ze zdjęciami super :-) Tylko weź tu ten temat ogarnij, żeby tylko zaufane osoby miały do nich dostęp. Rzeczywiście może przez Facebooka byłoby najbezpieczniej. Wera94- ważne, że będziesz pod stałą opieką. A facet sobie poradzi z tymi wszystkimi kartonami ;-) Na ktg tak czasami się zdarza, jeśli chodzi o tętno. W pierwszej ciąży tak miałam, ale na następny dzień mi je powtórzyli i było ok. mama_last_minute- ja pisałam do pierwszego porodu ten plan. Ale nawet z torby go nie wyciągałam. Zawsze się pytali jeśli chcieli coś robić, np czy mogą coś z leków podać albo jaki mam stosunek do nacinania itp. Także mój plan przedstawiałam im na bieżąco w formie ustnej :-D Dziś 3 godziny w nocy męczyły mnie nieregularne skurcze. Co przysnęłam, to bach i znowu. W końcu dostałam oczu jak 5 złotych i w razie gdyby miało się rozkręcić, to myślałam co jeszcze mogłabym przed pobytem w szpitalu zrobić tu w domu, w środku nocy :-D Później rozchodziłam te skurcze i poszłam spać. Ale dziś od rana co jakiś czas znowu się pojawiają. Chociaż myślę, że na razie to taki niewinny trening i jeszcze trochę dni poczekamy. Męża dziś obudziłam słowami "wstawaj Kochanie, zobacz jaki piękny dzień, w sam raz na rodzenie dzieci" :-D Zerwał się na równe nogi jakbym mu zakomunikowała, że to już :-D
  15. Za to w moich rejonach powraca się do takich imion :-) Znam wielu facetów ok. 30stki o imieniu Michał: mój brat, mąż przyjaciółki, koledzy z czasów szkolnych. A teraz moja kuzynka ma małego Michałka i znajoma z pracy czeka na synka o tym imieniu, a właśnie na Facebooku widziałam foto u kolegi z pracy, ma nowonarodzonego Michała :-) Także to pewnie od regionu zależy i oczywiście indywidualnych upodobań rodziców :-) W ogóle teraz codziennie na Facebooku widzę newsy o narodzinach dzieci. Taki wysyp, że szok! Tylko przez ostatnie 3 dni naliczyłam 7 maluszków :-) mama_last_minute- i jedno i drugie fajne :-) Chociaż ja mam słabość do Bartka ;-) Tylko u nas w rodzinie już zajęte, brat męża był szybszy i tak ma na imię jego synek :-) U nas znowu jest tak, że jeśli chodzi o imiona męskie, to podobają nam się te najbardziej popularne. Za to z imion damskich raczej te mniej spotykane. Gdybyśmy doczekali się kiedyś córki, to byłaby Nina :-)
×