Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Masaya

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Masaya

  1. Hej, tak samo jak zielona oliwka jestem właśnie po glukozie. Nie taki diabeł straszny jak go malują :) Jedynie po jakimś czasie w głowie mi zaszumiało od tej dawki, ale obyło się bez wymiotowania. Choć na słodycze na razie nie spojrzę :P heelenka- to Ty iście rybną dietę masz :) ja za to mało ryb jadam i chyba czas to zmienić.. Uwielbiam ryby, ale do dobrego sklepu rybnego mam kawałek drogi, a jak już jestem w mieście to zapominam kupić.. O, rybkę w occie, bym sobie zjadła :) NadzianaOla, RudaMagda - czasami dolegliwości ciążowe są nie tyle ciężkie co 'upierdliwe'.. Takie atrakcje to chyba każdą z nas dopadają..
  2. NadzianaOla- mi się wszystko takie drogie w tych sklepach dziecięcych wydawało, że wszystko co dotychczas kupiłam było z allegro :) Niestety w kwestii wózków jeszcze jestem zielona.. Etap poszukiwań w trakcie :) heelenka- pewnie za X-lat takie imiona dla babć i dziadków będą normą, tylko nam się teraz wydaje dziwne, że babcia może mieć na imię np. Nikola.
  3. Paatka- Edeltrauda to mi niemieckojęzycznie brzmi :) podwójna77- To u Was, żeby wybrać imię, trzeba będzie monetą rzucać :D Też sobie pomyślałam, że jak już to na śpiąco malutkiemu mierzyć, bo tak to sajgon mógłby być :D Goplana- ten Katarek to do odkurzacza? Ja się boję takich wynalazków..
  4. joanna6950- o ile imię Eufrozalia jakoś do mnie nie przemawia, to zdrobnienie jest świetne :) Imię pradziadka to już w ogóle jakaś egzotyka, to są w ogóle polskie imiona? U mnie w rodzinie jedynym imieniem, które wybijało się przed szereg było imię mojego pradziadka - Feliks :)
  5. RudaMagda- a rodzina i znajomi jakoś zdrabniali ich imiona? Takiego zestawienia to ja jeszcze nie słyszałam :)
  6. Wojny o pieniądze z pewnością w każdym domu pojawiają się prędzej czy później.. U nas ja zajmuję się budżetem domowym, bo mój też ma łatwość do wydawania.. Najgorsze było to, że oszczędności to na kimś szukał, a nigdy na sobie. Teraz już zmądrzał :P Agnieszka2607- to nie miejsce na tego typu docinki. Ciężko przyjąć Ci konstruktywną krytykę Twoich wypowiedzi? Goplana- po tym długim weekendzie moja stomatolog umówiła mnie na wcześniejsza wizytę, ale dopiero jakoś w drugiej połowie listopada.. Zgodziłam się, bo dziąsła już mi tak mocno nie dokuczają, więc nie będę się jej w grafik na siłę wpychać.. To i tak lepsze niż czekanie do grudnia.. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby to było coś poważniejszego, normalnie znikąd pomocy. joanna6950- wiem już o jaki termometr chodzi, tylko ciężko mi sobie wyobrazić mierzenie nim temperatury niemowlakowi. Mierzymy nim w buzi, pupie czy pod pachą? No i jednak przez jakiś czas dziecko powinno być w miarę nieruchome, czy nie?
  7. Paatka- ja taki maraton urodzinowy mam w grudniu, urodziny brata, moje i mojej mamy w pierwszej połowie miesiąca :) Od zawsze świętujemy wszystkie w jeden dzień :) joanna6950- a ten termometr to taki zwykły? Nie do uszu czy czoła? Nie wiem, który byłby najlepszy dla niemowlaka.. Goplana- no to widzę, że specjaliści z tych lekarzy, że głowa mała.. A jakiś dentysta Was przyjął w weekend? Wczoraj w sklepach były mega kolejki. Ludzie zapasy jak na wojnę kupowali. A to tylko długi weekend, jeden z wielu w roku :) Wczoraj malutki popisywał się przed tatą :) Ruszał się non stop przez dobre 10minut.. Mąż był tak szczęśliwy mogąc go wyczuć, że aż mu się oczy zaszkliły :)
  8. brzuchowata84 to może zrób dla dzieciaków coś innego, tak na szybko, choćby i naleśniki. Mi zawsze głupio jak ktoś w porze obiadu przyjdzie, a ja mam mało naszykowane. Jeśli mam tylko zupę to szybko smażę naleśniki albo placki ziemniaczane.. A jak drugiego dania mało to zazwyczaj mięso dzielę, robię z tego gulasz i smażę jajka..
  9. Cześć, ledwo się dokulałam z kościoła do domku tak mnie żołądek bolał.. Jedzenie w pośpiechu ewidentnie mi nie służy.. Paatka miała chyba urodziny w ten weekend, ale nie wiem dokładnie którego,więc wszystkiego najlepszego! :) heelenka- ważne, że już jakieś egzaminy masz z głowy.. I na wsiach rzeczywiście czasem kłopotliwe jest jak dzieci w tym samym wieku mają tak samo na imię, ale widzę, że coraz mniej osób się tym przejmuje.. Ja też mieszkam na wsi, tylko takiej większej i mimo, że ostatnio pojawiło się u nas dwóch Filipów to jednak zdecydowaliśmy się na to imię. U nas jedynie patrzy się na to czy najbliższe kuzynostwo nie będzie miało tych samych imion, a tak czy nosi je wujek, ciotka, babcia czy tym bardziej ktoś inny w okolicy to już mniej ważne. Heelenka musisz mieszkać w małej miejscowości, bo ja znam z imienia bardzo mało dzieci ze wsi, jedynie od najbliższych sąsiadów :) I na mnie w szkole średniej wołali Helenka, ale tylko znajomi z tamtych czasów tak do mnie mówią, a domownicy od zawsze wołają Zuźka :) brzuchowata84 może Bartłomiej, Maciej, Aleksander? :)
  10. Emila8200- kupowałam od użytkownika rodzyneczki i od misietulisie.. Od pierwszego kupiłam m.in. cążki, nożyczki, szczotkę, grzebyk, dwie butelki firmy Avent Natural, płyn do prania i płukania itp. od drugiego kupiłam m.in. wanienkę z termometrem, pieluszki tetrowe i flanelowe, okrycie kąpielowe itp. No dużo tego wyszło, i większych rzeczy trochę i tych drobiazgów.. Dam znać czy wszystko jest zgodne z opisami aukcji, jak dotrą przesyłki. Ogólnie u każdego sprzedawcy zostawiłam po ok. 100zł łącznie z przesyłkami kurierskimi..
  11. Agnieszka2607- moje jest aż 10literowe :D panieńskie było tak samo długie, więc dalej zajmuje sporo miejsca w dowodzie :P Emila8200- wysłałam :) O nie, Dżon :D Przypomniało mi się imię mojej znajomej.. Rodzice bardzo chcieli dać jej na imię Synthia, urzędnik pozwolił jedynie na formę polsko brzmiącą i tak została Syndi :D Zrobiłam mega zakupy przez allegro i właściwie mam już prawie całą wyprawkę poza jeszcze kilkoma ubrankami :) Udało mi się zrobić zakupy u dwóch sprzedawców co obniżyło koszty wysyłki.. W przyszłym tygodniu nawiedzą mnie kurierzy :D
  12. dzidzius210- nie dziwię się, że tak zareagowałaś.. Ja bym białej gorączki chyba dostała.. Czego jak czego, ale takich niespodzianek to też nie lubię. A jeszcze fakt, że o 3 rano się zjechali to masakra jakaś! A i gościnność, gościnnością, ale jesteś w ciąży, więc się nie przemęczaj.. Męża wkręć w te dogadzanie gościom, niech Cię trochę odciąży.
  13. Emila8200- no ja od tych właśnie opowieści mam mętlik w głowie, dobrze, że jest jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji. A i jeśli nadal nie możesz znaleźć tej książki w pdf to podaj maila, ja ją mam :) Goplana- twój nick kojarzę tak samo jak Ty, nawet do głowy mi ta czekolada nie wpadła :D może dlatego, że jem zazwyczaj Wedla :P Daj znać jak ciasto Ci wyszło :) Agnieszka2607- ja bym wybrała Igę, mój mąż pewnie Julkę :) Najlepiej dopasowywać imię do nazwiska.. Ja mam upodobanie do krótkich imion :) Wczoraj wybraliśmy się na zakupy dla małego i nic a nic nie kupiliśmy, najpierw szukaliśmy polecanego nam sklepu przez jakąś godzinę. Później sobie odpuściliśmy i pojechaliśmy do tych nam znanych, ale wszystko albo bardzo drogie albo takie co nam się nie podobało.. Wczoraj zamówiłam łóżeczko z materacem i komplet pościeli :) A dziś poluje na akcesoria takie jak wanienka, przewijak, kocyk, cążki, tetra itp.. Może macie jakichś sprawdzonych sprzedawców na allegro? Chcę znaleźć takiego, u którego kupię większą ilość potrzebnych mi rzeczy i wtedy koszty przesyłki są niższe.. A i mam dziś dzień wielkiego prania, bo już stosy mi się walają.. I na dłuuugi weekend szykuję karpatkę :) i może jeszcze coś mi do głowy wpadnie, bo tak jedno ciasto to trochę mało :P
  14. heelenka- nasz Filip będzie miał na drugie Krystian po pradziadku, czyli dziadku mojego męża. I nawet jakby miał po nim charakter to jestem spokojna, bo to był bardzo dobry, pracowity i uczciwy człowiek :)
  15. Goplana - mi położna na skierowaniu napisała, że pomiędzy 24, a 28 tygodniem. Ja idę po niedzieli, akurat w 25 tygodniu będę. kirika- ostatnio w Chełmży rodziła żona mojego szefa i żona kolegi z pracy (i to tego samego dnia :D) A obie są z Torunia więc się zapytałam czemu akurat tam.. Mówiły, że sporo porodów przyjmują w Toruniu, a położnych jest mało więc nie zajmą się Tobą tak jak w Chełmży. Jak one rodziła to były tego dnia 4 porody i czuły się tak jakby miały wynajętą położną, bo na każde zawołanie była.. A w Toruniu na długo potrafią zostawić Cię samej sobą i zlatują się dopiero jak coś niepokojącego się dzieje. No i mężowie też byli zadowoleni, z opieki nad ich żonami i dziećmi, cały czas wiedzieli co się dzieje, bo o wszystkim ich informowano. Kuzynka męża rodziła pierwsze dziecko w Toruniu i stwierdziła, że traktowano ja jakby rodziła po raz 5 i wszystko w tym temacie wiedziała.. I najbardziej przerażała ją niewiedza i brak informacji ze strony położnej. Ogólnie odradzała. I tak mnie te wszystkie historie naprowadzają na Chełmżę.. Moja kuzynka też rodziła tam dwa lata temu i to wcześniaka i wszystko było ok. Była bardzo zadowolona z opieki. Jeszcze mam czas na podjęcie decyzji, zobaczę jak to wyjdzie.
  16. heelenka- przykro, że ta zgaga nie daje Ci spokoju.. Ale tak jak już ktoś pisał to co się je ma na nią duży wpływ.. Ja wiem, że zgaga nasila mi się po ketchupie, musztardzie, majonezie, czarnej porzeczce, jagodach i ogólnie po mocno przyprawionych daniach. Warto zaobserwować co Ci ją tak nasila.. A i śpię z dwiema poduszkami, bo jak mam wyżej głowę to jest mniej dokuczliwa. A po mleku albo jogurcie pitnym znika. Agnieszka - nooo to jest lista, że hoho :) co do kosmetyków to będę się konsultować z położną, wolę zdać się na jej opinię, bo każdy ma inne zdanie w tej kwestii.. A już po porodzie zobaczę co synkowi najlepiej służy. Goplana - łatwo mówić lekarzowi, żeby się nie martwić, ale ja też bym się przejęła, choć może i niepotrzebnie.. Może spróbuj to skonsultować? Emila- super, że synek :) wiesz, ostatnio nasłuchałam się znowu o porodówce w Toruniu i zastanawiam się nad Chełmżą.. Ty już ostatecznie zdecydowałaś o Bielanach? joanna6950- mam nadzieję, że dzięki zaleceniom lekarza maleńka obróci się prawidłowo.. Choć wiadomo, że taka dietka to nic fajnego, to na pewno sobie poradzisz. Dla swojej córeczki :) A i po tej diecie może mała nie będzie tak dużo przybierać i się wszystko unormuje. Głowa do góry! :) U mnie chyba czas nauczyć się odrobiny asertywności, jeśli chodzi o relację z rodziną męża. Przykro mi się zrobiło, gdy ostatnio dostrzegłam jak niektórzy potrafią wykorzystać to, że głupio mi odmawiać w niektórych sprawach. A w święta to pewnie tyłek będę miała obgadany, że hoho.. Ech, jeszcze wiele przede mną..
  17. Dziewczyny znalazłam taka ofertę na allegro i wydaje mi się bardzo atrakcyjna 3655689865 Bo taka mała cena za nowe łóżeczko, do tego i materac gryka-pianka-kokos, że aż to podejrzane. Ale tyle osób je kupiło i facet ma pozytywne komentarze, że chyba je kupie.. Mąż też się zdziwił, że tak tanio i kazał kupować jak tylko wypłata na konto wpłynie :D Ale ja nie jestem w gorącej wodzie kąpana i wolę się poradzić, czy to rzeczywiście dobra oferta..
  18. heelenka ciasto z twojego przepisu rzeczywiście można raz dwa zrobić :) Jak robię piernik to wszystkie składniki na raz wrzucam do miski dodaje tylko mąkę partiami, bo trochę jej jest i mieszam mikserem i na blachę :D uwielbiam takie szybkie przepisy, gdy nie chce mi się stać przy garach, a mam ochotę na coś słodkiego :P Goplana- na kruchym cieście też robię i to różne wariacje. Z tą pierzynką fajnie brzmi, ale ja za kokosem nie przepadam, za to moja mam kokos to do wszystkiego by dodawała :D może dlatego mam go dość, w dzieciństwie na każdej polewie był to i mi się w końcu przejadł :)
  19. kostka margaryny, łyżka smalcu, szklankę cukru, 5 jaj, 1,5 szklanki mąki pszennej, 0,5 szklanki mąki ziemniaczanej, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, olejek cytrynowy, jabłka, bułka tarta, cynamon Margarynę smalec i cukier wyrób mikserem na puszysta masę, jaja wybij w osobny pojemnik (będzie wygodniej później je dodawać), a mąki i proszek przesiej sobie też w osobny pojemnik, albo na gazetę. Jak wyrobisz masę to dodawaj na zmianę, raz jedno jajko, raz 3 łyżki przesianej mąki z proszkiem i miksuj to ciągle, tak aż skończą Ci się te składniki. Na koniec dodaj olejek. Na wysmarowana blaszkę wyłóż 2/3 ciasta, posyp je cienko tartą bułką (żeby wilgoć z jabłek pochłonęła w trakcie pieczenia), ułóż jabłka starte, albo pokrojone w cienkie plastry(mogą być z cynamonem i jeśli są kwaśne to z cukrem), na jabłka wyłóż resztę masy i wstaw do nagrzanego do 180stopni piekarnika. Zależy od piekarnika jak długo ma się piec, ja zazwyczaj piekę ok50-60minut, aż będzie brązowiał z wierzchu. I jak ostygnie to na to lukier albo sam cukier puder :)
  20. Jejku ja to Was zawsze takimi długimi postami zasypie, sorry :) :)
  21. Goplana- pierwsze słyszę o takich ciastach, ale fajnie jest od czasu do czasu zrobić coś nowego. kalina82- fajnie, że z Wami wszystko ok :) Ja ostatnio natrafiłam na rozmowy o dwóch porodówkach i trochę mi to w głowie namieszało, bo niefajnych rzeczy o mojej się dowiedziałam.. Od tego czasu zastanawiam się nad zmianą. brzuchowata84 - zacznij od łatwych ciast, gdzie wszystkie składniki mieszasz na raz i wylewasz na formę.. Mam taki przepis na piernika i jabłecznik też szybko i łatwo się robi. Nawet jeśli wyjdzie zakalec, a będzie słodki to i tak zjedzą :) U mnie w pracy to wszyscy dziwili się, że chcę pracować do 6miesiąca, bo tak deklarowałam, ale niestety nie mogłam.. Najpierw wylądowałam na zwolnieniu z powodu grypy i zażywania antybiotyków, później przedłużył mi z względu na osłabienie organizmu i ostre mdłości. Minęły dwa miesiące i chciałam wrócić do pracy, ale pracodawca nie chciał o tym słyszeć nawet, a lekarz jak dowiedział się, że pracuje w hałasie i zapyleniu to tylko przytaknął pracodawcy i tak jestem na L4.. U nas każda ciężarna idzie na zwolnienie od razu i nikogo to nie dziwi, bo praca na czterobrygadówce i w takich warunkach jest męcząca. Teraz pracodawca zatrudnia na zastępstwo i nie widzi problemu. Jak któraś nie zdecyduje się wrócić do pracy to ma pracownika w jej miejsce ,a jak wraca to dziękuję tamtej osobie na zastępstwie i już (no chyba, że akurat znajdzie się miejsce i dla niej to zostaje). heelenka- i mnie niestety zgaga dopada od czasu do czasu, ale zauważyłam już po jakich produktach i jak mam nawroty to tylko na własne życzenie, bo zjem coś "zakazanego".. Ale w razie czego pomagają mi mleko albo jogurty pitne.. Strasznie drogo w Waszych stronach, jednak wolę moje kuj.-pom. :P Mi teściowa nagadała, że muszę mieć więcej welurowych niż bawełnianych pajacyków, bo to zima jeszcze będzie jak urodzę.. Ale nie jestem co do tego przekonana.. W końcu w domu będzie ciepło więc bawełniane też mogą być. Kupię ze dwa takie pajace welurowe, bo mi się podobają, ale to na wyjście, bo są cieplejsze i jakiś dresik też :) Paatka- na razie mam w rozm. 56 - 3 body na dł. rękaw i 3 na krótki, 3 pajace i 3 śpiochy. w rozm.62 -10 body na krótki rękaw i 6 pajaców (zamierzam dokupić jeszcze dwa bawełniane i dwa welurowe w tym rozmiarze).. I tyle, nic poza body, śpiochami i pajacami nie zamierzam używać. Ale też nie wiem czy więcej kupować, czy wystarczy to co mam. Myślałam, żeby kupić trochę na rozm. 62 body na dł. rękaw i śpiochów, ale zastanawiam się jeszcze..
  22. Moi znajomi też trafili przypadkiem na taką okazję. Ale to trafiło im się jak ślepej kurze ziarno.. Na wiosnę było ogłoszenie domu na sprzedaż za 190tys. złotych.. Chcieli zbić cenę, próbowali parę razy, ale się nie udało więc odpuścili. Na jesieni znów był wystawiony na sprzedaż za 150tys. Zadzwonili, zaproponowali 110 tys. i po namyśle kobieta się zgodziła. A to tylko dlatego, że miała szybko wyjechać do córki za granicą. Jej mąż zmarł, córa nie chciała wracać do Polski i namawiała mamę na sprzedaż. A dom ogromny, bo dwa piętra, na każdym 3 pokoje, kuchnia, łazienka i korytarz - więc jakby osobne mieszkania. Do tego stan techniczny super, właściwie zmienili kilka ścian działowych, odmalowali i urządzili po swojemu i już się wprowadzali.. A dół wynajęli innej rodzinie, więc maja na większą część raty kredytu. Szczerze zazdroszczę, że trafili na taka okazję.
  23. To rzeczywiście okazyjnie kupiliście dom.. Też zastanawialiśmy się nad tym, ale u nas takie domy nawet na wsiach dużo kosztują.. Ludzie chcieliby za kawałek działki i cały dom do remontu 150tysięcy i więcej :( A gdzie tu jeszcze koszty remontu itp. Ciągle od czasu do czasu przeszukujemy ogłoszenia, ale nic ciekawego nie ma.. Dlatego myślimy nad budową. Ale to jeszcze kwestia przemyślenia wszystkich za i przeciw, dowiadywania się o wszystko co z budową związane.. Pytałam się o ten program właśnie dlatego, żeby zobaczyć czy inni też chcą korzystać z tej dopłaty i jak to sobie obmyślili.
  24. No u nas jednak koszty budowy wychodzą taniej. Da się zbudować za taka kwotę, ale trzeba mieć własną działkę, bo jakby do tego doszły koszty działki to suma się zwiększa.. No i mamy odłożoną sumkę na start, bo wiadomo, że zanim się łopatę wbije to wszystkie pozwolenia, przyłącza itp. kosztują.. My np. mamy swoje meble do salonu i jeszcze jednego pokoju.. więc urządzenie kuchni i łazienki nam zostaje.. A choć wiadomo, że buduje się na lata to nie muszę mieć luksusów w wyposażeniu i będę happy z tańszych mebli czy płytek na podłodze :) I wolę takie rozwiązanie niż siedzenie całe życie na małym metrażu w bloku. Jednak przeniesienie się z domu do bloku to dla mnie nic fajnego.. Heelenka kombinuj z tym żurem, takie eksperymenty mogą wyjść całkiem smaczne :)
  25. No jest ograniczenie metrażowe do 100m2 na budowę domu.. Ale nam na prawdę w zupełności wystarczy, nawet mniejszy moglibyśmy zbudować.. A to i tak będzie taniej niż kupno 50metrowego mieszkania na rynku pierwotnym. Kupno takiego mieszkania np. w Toruniu to ponad 250tyś zł i do tego jego urządzenie to wyjdzie mega suma.. A wiem, że domek ok. 80-90m2 można zbudować i urządzić już za 200tys! Znajomi tak budowali i tyle im wyszło.. Oczywiście dużo prac robili sami. Np. do prac wylewkowych, stawiania murów i dachu korzystali ze znajomej firmy, ale resztę sami robili.. My też mamy takie możliwości, bo i teść i mój mąż są dobrymi budowlańcami (kiedyś) tak na życie zarabiali, mam wujka dekarza, hydraulika, elektryka i co ktoś się w rodzinie buduje to po kosztach tak sobie wszyscy pomagają :) Ale szacować nasze możliwości będziemy po nowym roku. A żur to tradycyjnie robię. Przysmażam pokrojony boczek, zalewam wodą i dodaje warzywa: marchewkę, pietruszkę, por. Gotuje jakieś 20-30 minut, wyciągam warzywka (później kroje i dodaje trochę marchewki), dodaje ziemniaki, kiełbasę białą i majeranek i gotuje dalej. Czasami jeszcze suszone grzybki dodaje, mąż je uwielbia w każdej zupie :) Po kolejnych 20minutach wyciągam kiełbasę, żeby ją pokroić, dodaje zakwas babciny ;) przyprawiam do smaku sola, pieprzem, zaciągam śmietaną. Podaje z jajkiem i już :) ale najważniejszy jest właśnie zakwas kurcze.. Koniecznie muszę zapytać się babci jak go robić..
×