Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Blondi20015

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Blondi20015

  1. Cześć, Dziewczęta! Anted, ja musiałam Kasprowi nosidełko wyciągnąć już ponad miesiąc temu i to wcale nie dlatego, że mam mały wózek, hehehe... Ale żadnej pościeli do wózka mu nie kupowałam, tylko wyściełałam wózek rożkiem - on jest z takiej delikatnej, bawełnianej frotki, więc się plecki mu nie pocą i jest w ogóle wygodny. Kasper na leżąco w wózku strasznie mi się buntuje, muszę mu podnosić na pierwszy stopień i jak jest w takiej pozycji półleżącej, to się patrzy i rozgląda :) Przy czym my też czasami w domu w wózku siedzimy, np. teraz, bo tata śpi po nocce, a Kasper za głośno gada w łóżeczku, w dodatku nauczył się piszczeć :) Więc się wynosimy do jadalni, gdzie stoi też komp i tu sobie Kasper \"siedzi\" w wózku właśnie obok kompa albo w foteliku na podłodze :) Teraz jest już tak ciepło, że w domu Kasper jest w bodziakach z krótkim rękawem i skarpetkach samych. Parę bodziaków dostaliśmy po dziewczynkach z rodziny, w neutralnych kolorach, a ostatnio w realu mu kupiłam trzy. Jedno jest super, bo ma taką \"S\"-kę supermana na piersiach, a na metce napis \"Superbaby\" :) Aha, zapomniałam, że już się tym chwaliłam :) Dziś popołudniu jedziemy na urodzinki do mojego 22-letniego siostrzeńca (takich Kasper ma \"starych\" kuzynów) i ubiorę go w komplecik, jaki dostał ostatnio od mojej siostry. Jej koleżanka z klasy z podstawówki handluje ciuchami m. in. dziecięcymi szytymi w Tajlandii, a ostatnio w wyniku działania portalu Nasza Klasa aż się roi od spotkań klasowych, więc ta kolezanka na takie spotkanie jej przywiozła parę wzorów. Mówiła siostra, że strasznie ciężko było wybrać i żałowała, że jak jej dzieci były małe, to było tak ciężko z ciuszkami i że nie było takich rzeczy... W skład kompleciku wchodzi bawełnianie cieniutkie body z długim rękawem, białe bez żadnych ozdóbek, spodnie z jasnobłekitnego weluru z małą aplikacją misia i kaftanik, też welurowy w kolorze błękitu z większym misiem. Do tego jest jeszcze biała, bawełniana czapeczka :) No śliczne to jest i takie dzidziusiowe! Choć ja osobiście wolę takie miniaturki dorosłych ciuchów (zaraz wkleję zdjęcie), ale w takich słodkich ciuszkach dizeciaczki też wyglądają super! :) Chciałam wkleić zdjęcie, ale się go nie da dodać na Fotosiku, coś się \"zatło\" :) To pokażę Wam następnym razem :) A teraz spadamy chyba na dwór, bo popołudniu nie będzie czasu :) Trzeba wykorzystać to lato, co nam się zrobiło :) Miłego dnia Wam życzę!
  2. Anastazja, to gratuluję powrotu do zdrowia Twojemu synusiowi :) Dobrze trzymałam za Was te kciuki, hehehe ;) A co do śmiechu, to ja wczoraj pojechałam z moją całą rodzinką do mojej psiapsiółki. Nie widziałyśmy się od porodu, bo ona miała problemy zdrowotne i życiowe (rozstała się z partnerem, do tego była chora, a jej córa złapała pasożyta), więc pierwszy raz zobaczyła Kaspra. Wzięła go na ręce, a ten jak się nie zacznie śmiać na głos... Normalnie aż się popłakałyśmy ze śmiechu! Chichrzył się i chichrzył :) Widać przypadła mu nowa ciotka do gustu :) OK, spadam, bo znów pół dnia przed kompem siedzę :) Miłego dnia Wam życzę!
  3. A mój Kasper 14-go, przedwczoraj, miał studniówkę :) A ja to dopiero dziś policzyłam :( A należał mu się jakiś prezencik... Ale, dostał przedwczoraj trzy nowe bodziaki, w tym jeden z tak "S"-ką, jak u Supermana i z napisem "Super-dziecko" :) To chyba mogę jako studniówkowy prezent zaliczyć? :) Muszę sobie kawę zrobić. Chyba ciśnienie na łeb leci, bo strasznie mnie głowa boli... :(
  4. Kurcze, tak teraz lecę w tył i piszę po kolei do każdej... Anastazja, strasznie Wam współczuję choroby! Dobrze, że Mały taki dzielny i tak dobrze zastrzyki znosi, ja bym chyba płakała razem z nim przy każdym kłuciu! Oby się na płucka nie obniżyło, trzymam kciuki za Was! Zapka fajne zdjęcia :) A co Twój większy mały miał za zabieg? Musiałam nie doczytać...
  5. A, Katarina, dobrze, że Ci tam dobrze, bo się strasznie martwiłam, jak Wy tam w tej przyczepie z małym... No ale może rzeczywiście lepiej się przemęczyć, a dostać swój dom, niż mieszkać z sadystką-wariatką, co w imię udowodnienia swoich racji przeziębiła Ci dziecko... Trzymajcie się ciepło, a jak będziesz mieć net, to od razu pisz! Buziaczki!
  6. Lula, Gosiaczek pisała, że lekarka mówiła, że do końca 4-go miesiąca układ trawienny dzieciaczków nie wytwarza enzymów do trawienia normalnego jedzonka, więc może jeszcze poczekaj z tymi obiadkami. Choć mi lekarka kazała dać jabłko lub sok jabłkowy, jakby Kasper długo kupy nie robił sam, ale jabłko, to nie obiadek... Fajne zdjęcie :)
  7. Cześć, Dziewczyny! Z tymi moimi pomysłami to niestety jest tak, że tylko nimi straszę, a nie wprowadzam w czyn. A szkoda, bo dziś w nocy mądry tatuś zareagował, jak dzik - mały kaszlnął (może się zakrztusił przez sen, ale niegroźnie), na co tata wyskoczył z łóżka, jak sprężynka, pobiegł (dosłownie!!!) do łóżeczka, stanął nad synkiem i zaczął się patrzeć na niego. Młody oczywiście najpierw się przestraszył, a potem zainteresował, że może jest już dzień, skoro tata nad nim stoi. No i może trzeba zawołać mamę, żeby cyca dała... :/ I w ten oto sposób zaliczyłam karmienie niepotrzebne całkiem, o 3.45. Gdyby tatuś nie zareagował tak żywiołowo, młody pewnie po kaszlnięciu obróciłby się na drugi bok i spałby smacznie do 6-tej, a może nawet do 7-mej... A tak - zdenerwowałam się strasznie, bo bez sensu dziecko uczyć wstawania w nocy na jedzenie, skoro tak ładnie całą noc przesypia. No ale cóż... Usłyszałam tylko w odpowiedzi, że jest głupia, bo on go wcale nie obudził, bo przecież nim nie trząsł... No niby nie, ale jak byśmy mieli sąsiadów pod nami, to pewnie też by się pobudzili od tej akcji z wyskakiwaniem z łóżka i bieganiem po pokoju... Na szczęście mieszkamy na parterze :) Kasprowi chyba się wyregulowały te kupy, bo już 3 dni z rzędu ładnie robił :) No widziice, Wam lekarka mówi, że nie ma enzymu do trawienia słoiczków, a mi kazała dawać, jakby kupek nie robił dalej... Nawet wczoraj już kupiłam w markecie i jabłuszko, i soczek, na szczęście z długim terminem ważności... Na razie stoją, bo sytuacja się porawiła. Ale wyraźnie na nich jest napisane \"Po 4-tym miesiącu\"... Co do domowych zupek - ja chyba będę robić tak samo, jak Myszsza, tzn. jarzynówkę domową, choć nie wiem, jak długo, bo skoro Kasper będzie w żłobku, to obiadek będzie tam dostawał. To ewentualnie w weekendy będę mu swoją dawać. Ja chcę słoiki zagotowywać, bo u nas zamrażalnik zawsze pełny mrożonek i mięsnych zapasów :) Mój Tomek tak nauczony, że zawsze ma wszystkiego tyle, jakby miała wojna wybuchnąć (zawsze się z niego śmieję). Nawet cukru, mąki i ryżu mamy zapas :) OK, uciekam, trzeba dzień jakoś normalnie rozpocząć :) Miłego dnia Wam życzę!
  8. Bydziubelka, a ja cały czas czekam, aż się do mnie na GG odezwiesz :( 3760830. Jutro będę z rana na pewno.
  9. Myszsza, Tomek Kasprowi też przeszkadzał, ale kilka razy dostał od Kaspra w szczękę, hehehe... Niby niechcący się dziecko wymachnęło rączka i np. w kiniol tatusia trafiło... No powiedzieć nic tato nie mógł, bo po co kiniol tak blisko dziecka trzymał. No i się oduczył tatuś przeszkadzania. Ale ja, wg porad Tracy, kilka razy bardziej lub mniej brutalnie, pokazałam tatusiowi, co dziecku robi. Już nie pamiętam, co to było... Aha! Pchał małemu swój palec do buzi. I ja mu swoją rękę do jego paszczy wepchałam znienacka i się na mnie obraził śmiertelnie mówiąc, że jestem nienormalna. Tak to jakoś było... Więc już też mu zapowiedziałam inną rzecz. Ponieważ twierdzi, że karmienie nie wlicza się do oppieki nad dzieckiem, bo to nic takiego, to mu powiedziałam, że mu dam 6 kg cukru luzem w miękki, papierowy worek (żeby musiał uważać, by nie uszkodzić), na sutka mu klamerkę przypnę i obudzę o 5-tej i posadzę z tym ekwipunkiem w fotelu na 30 min. A potem tak co 2,5 godz. aż do wieczora. I żeby się nie mądrzył, bo cukier się nie rusza i nie ciągnie sutka we wszystkie strony świata... No bo też sobie sprawy nie zdają te chłopy, że to karmienie zajmuje nam 1/5 doby! I to wciąż i naokrągło. Więc trzeba tłumaczyć obrazowo, hehehe...
  10. Tilli, poczytała i pooglądałam, cały blog, od deski do deski. Jest super! Będzie miała Oliwka pamiątkę... A z tym Elfikiem, to nieźle Wam wyszło, hehehe... Znów siedzę i siedzę, i nie mogę się od kompa oderwać. To się nazywa nałóg, hehehe... Lecę pod prysznic. :D
  11. Anted dobrze, że mi przypomniałaś - też muszę Kaspra postępy pochwalić! On z kolei obraca się z pleców na bok i tak sobie leży :) Przeważnie na prawy. A co do loczków - co prawda Kasprowi się nie kręcą, ale za to zauważyłam, że od paru dni podczas karmienia chwyta się rączką za włoski z tyłu głowy i kręci paluszkiem po nich... To tak słodko wygląda, hehehe... A ma to po tatusiu, bo podobno mój Tomek tak robił, jego mama mi mówiła :) Ale zabawek jeszcze Kasper nie łapie, z wyjątkiem swojego miękkiego misia, ale to już od dawna. A misia musiałam ostatnio wyprać i z beżowego zrobił się niebieski :( Coś musiało zafarbować. Ciekawe zjawisko, bo miałam więcej jasnych rzeczy tam i tylko misia "złapało". Dobrze, że chociaż równomiernie i to do tego stopnia, że jak go z pralki wyciągnęłam, to mnie dosłownie zatkało i na zdjęciach sprawdzałam, czy on rzeczywiście był beżowy, czy to ja mam schizy, hehehe... Także wygląda, jak fabrycznie niebieski. A Kasprowi to w ogóle nie przeszkadza :) A co do wakacji - Anted, ja to się akurat cieszę, że Wy ten bar otwieracie, bo będziemy mieli gdzie siedzieć wieczorami, hehehe ;)
  12. Małpeczka, a ja już myślałam, że Cię ciucia wpapała, hehehe... Dobrze, że u Was wszystko dobrze. My też pomału planujemy wakacje, chcemy w sierpniu nad Bałtyk pojechać, prawdopodobnie do Ustki. Sylwia, tak szczerze, to nawet nie zauważyłam, że Cię tak długo nie było! Ale to pewnie dlatego, że ja też miałam 2 dni przerwy, a potem tak szybko nadrabiałam, że to przeoczyłam. No ale co z tym Twoim kolanem? Infekcja? Jesssssu... Mój znajomy miał kiedyś coś takiego, że mu kostka spuchła jak bania. Też na początku myśleli lekarze, że zwichnął, ale on się upierał, że nie, jakikolwiek uraz mechaniczny wykluczony, no i w końcu wylądował w szpitalu i się okazało, że to infekcja tkanek miękkich, niewiadomego pochodzenia! Po prostu wdało się zapalenie w skórę, bakteryjne. I musiał końskie dawki leków brać. Słuchaj, Ty się nie wygłupiaj dziewczyno, bo co prawda mleko matki najlepsze, ale ważniejsze jest to, żeby mama była zadowolona, uśmiechnięta i zdrowa! Nie chodzi przecież o to, żebyś się doczołgiwała do dzieciątka z cyckiem na wierzchu, a potem padała na twarz od razu... Uwierz mi, że nie o taką mamusię chodzi Twojemu dziecku! Także może zdecyduj się lepiej na leczenie, a dzidzia - trudno. Dzisiejsze odżywki są już tak dobre dla dzieci, że na pewno krzywda mu się żadna nie stanie! A dziś do południa cafe nie chodziło, pewnie stąd te pustki. Próbowałam kilka razy się dostać i nici :P Wiecie co, faceci, to jednak dziwne stworzenia są. Opierdzieliłam mojego, bo kumpel mu na komórę zadzwonił, a komóra w pokoju leżała i mały się obudził, na co wspaniałomyślny ojciec... wybudził dziecko kompletnie biorąc je na ręce! No jak dostał ode mnie kuksańca w plecy, to od razu go odłożył spowrotem do łóżeczka. Ale i tak mu już zapowiedziałam, że dziś w nocy ma pobudkę o 2.30 - najpierw mu włączę muzę na vol, a potem za nogę z łóżka zrzucę, żeby miał pojęcie, jak się dziecko poczuło, jak je ktoś nagle w środku nocy z wyrka wyciągnął. Kompletny brak wyobraźni jakiejkolwiek! A jak chce tak bardzo dziecko na rękach ponosić, to jutro będzie miał okazję w dzień - nie podaruję mu tego! Ma wolne, to jutro ma dyżur cały dzień przy małym - będzie miał okazję się wykazać! :/ OK, spadam spać, bo dziś wyjątkowo śpiąca jakaś jestem. Niskie ciśnienie, czy coś... Miłego wieczoru i nocki!
  13. Natimp, na razie byś sobie musiała odpuścić noszenie, żeby zaskoczył, o co chodzi. Ja Kaspra w ogóle nie noszę i żyje :) Ale, gwoli sprawiedliwości - nosi go tatuś czasami. Tylko, że Kasper już się nauczył, że od noszenia jest tatuś, a od cycania mama, więc jak mój jest np. w pracy, to się noszenia nie domaga :) Nie wiem, czy to wszystkie dzieci tak mają, czy to tylko moje sobie taki podział zrobiło :) Ale już wieczorem po kąpieli, to jest taki kanon, że się go kładzie do łóżeczka, że on sobie chyba nie wyobraża, żeby mogło być inaczej. I tak sobie leży, dopóki nie zaśnie. Na początku potrafił leżeć i po kilka godzin (!), a teraz zasypia po paru minutach. I jest tak przyzwyczajony, że jak jest noc, zgaszone światło i my leżymy w łóżku, to ma być cicho i nawet czasem jak się w nocy obudzi, to się trochę pokręci i zasypia sam spowrotem. No i już od dawna nie karmię go nocą. A to chyba przez moje lenistwo trochę się nauczył, bo czasem słyszałam go w nocy, jak się budzi, ale tak mi się nie chciało wstawać go karmić... A że jest aniołkiem i nie płacze nawet, jak jest głodny, to dawał pospać mamusi, a w końcu sam usypiał i tak się przyzwyczailiśmy, że jemy dopiero o 6-tej rano, a potem śpimy dalej (tzn. ja śpię, a on czeka, aż się wyśpię :) ).
  14. A ja dziś odebrałam ciuszki dla Kaspra, które na allegro kupiłam. M.in. 2 kurtki jeansowe (bo najpierw mi się jedna spodobała, a potem druga). I nie żałuję, bo niby obie są na 3-6 m-cy, ale jedna jest dużo większa od drugiej, więc będzie nosił po kolei :) Śliczne są, a za parę złotych :) OK, uciekam dalej robić, bo dziś za kuchcika robię, bo mój Tomek gotuje (wolne ma w pracy) :D
  15. Nikita, mi pediatra mówiła, żeby do 5-go miesiąca nie dokarmiać ani nie dopajać, chyba że się będzie zdecydowanie częściej piersi domagać, to wtedy herbatkę podać, bo może mu się chcieć pić, a nie jeść (tzn. w razie upałów). Ale potem z powodu zatwardzeń kazała jabłuszko zacząć podawać lub sok jabłkowy. Także ja myślę, że dlatego różnie mówią, bo to sprawa bardzo indywidualna. Aha, Myszsza, super ten hymn ojca debiutanta :D Muszę mojemu Tomkowi puścić. A dawno się Małpeczka nie odzywała? Hej czytasz nas chociaż? Daj jakiś znak :) Że już nie wspomnę o Mambie, bo tą, to w ogóle wcięło... Od wizyty teściów się nie odzywa... Mamba, gdzie jesteś? Dobra, to na razie!
  16. Cześć, Dziewczynki! Anted, Myszsza, musiłao mi się rzecywiście pozajączkować :) Anted, ja mam jeszcze wój nr telefonu (od lutego, jak się wymieniałyśmy z powodu porodów), także jak będziemy w Ustce, to na pewno i bar odwiedzimy, i zadzwonię do Ciebie. Ale to jeszcze sporo czasu... Myszsza, Kasprowi robi się okresowo biały nalot na języczku i mi położna mówiła, że to od mleka i żeby się nie przejmować. Szwagierka znów mówiła, żeby Aftinem smarować, ale to olałam, bo jemu się to raz robi, a raz znika i najwyraźniej nie przeszkadza. A te poduszki z cyckami, to widziałam na allegro. Fajne są, ale też jakoś mi się nie widzi, żeby mały miał taką przytulankę, hehehe... Danis, jak mi Was szkoda! Ty, a oliwkę stosujesz? Bo mojej kolażanki córa była na oliwkę uczulona (może jakiś składnik zapachowy albo coś, ale koleżanka wypróbowała ileś tam firm i w końcu całkiem zrezygnowała). To może też już się na butlę zdecydujesz, jak Tilli? Wiem, że to szkoda, bo raz że przeciwciała, dwa wygoda, trzy - po prostu taniej, ale jak się macie tak męczyć... Natimp, a Wy dalej walczycie o nie noszenie na rękach? Coś długo już... Może taki przytulas z Twojego synka po prostu :) Kasper, to czasem się ode mnie aż odsuwa, jak go chcę przytulić, więc wręcz odwrotnie, hehehe... Ale i ja taka byłam, jako dziecko, że nie za bardzo do przytulania i mój Tomek chyba też (nawet teraz za bardzo nie lubi, czego nie można powiedzieć o mnie). A wczoraj, jak na dworze dotknęłam Kaspra w kark, żeby sprawdzić, czy mu nie za gorąco, to aż się popłakał i przysięgam, że nie wiem, dlaczego! Bo ani zimnej ręki nie miałam, ani się nie wystraszył... Aż mi się głupio zrobiło, że mama synka dotknęła i się synuś rozdarł, hehehe... A żeby tak się celowo do mamy przytulić, to mu się zdarzyło parę dni temu pierwszy raz, że zrobił to bezinteresownie (tzn. nie z powodu cycka, tylko od tak), a dziś rano po raz drugi. Także taki zimny drań z tego mojego synka, hehehe... Jenny, fajnie, że napisałaś, bo się już zastanawiałam, co tam u Was. Kurcze, co to za firma, co w obliczu takiego nieszczęścia, jakie Was dotknęło, zwalnia pracownika, bo potrzebuje wolnego, żeby mieszkanie po pożarze posprzątać! To już chyba lepiej, że go zwolnili, bo ja bym nie chciała dla takich bezdusznych ludzi pracować... Oby tylko znalazł coś innego w miarę szybko, będę trzymać za Was kciuki! A Katarinie, to rzeczywiście współczuję! Kurcze, z takim maleństwem w przyczepie... Żeby się szybko ta sytuacja rozwiązała... Mam nadzieję, że u Angoli łatwiej o mieszkanie z miasta, niż w Polsce, bo ja już chyba z 9 lat czekam i końca tego czekania nie widać :( OK, spadam budzić tych moich facetów, bo znów pół dnia prześpią, a szkoda takiej ładnej pogody. Trzeba gdzieś tyłki w plener ruszyć :) Miłego dzionka Wam życzę!
  17. Bydziubelka, to czekam, aż się odezwiesz na GG :)
  18. Podałam tu, bo Twojego maila, to ja gdzieś mam na pewno... Tylko gdzie... Hehehe...
  19. Bydziubelka, blondi20015@interia.pl i GG: 3760830 :)
  20. Kurcze, dziewczyny, poczytałam chwilkę nasze posty z lutego :) Ale fajnie było, pamiętacie? A jaki twardziel ze mnie - jeszcze o 6.53 pisałam, że chyba wcale skurczy nie mam, tylko mi się wydaje, a o 8-mej byłam na Izbie Przyjęć z rozwarciem, hehehe... A o 12:08 Kasper już był, a gdyby nie to, w szpitalu moje wyniki z krzepnięcia krwi zgubili, to byłby pewnie dużo wcześniej :) I znalazłam zdjęcie mojego brzuszka w komórce, które zrobiłam 4 lutego po 22-giej, a za kilkanaście godzin "brzuszek" już leżał ze mną w łóżku, hehehe... Dobra, a teraz, to już naprawdę spadam, bo pół dnia przy kompie siedzę. A Kasper zamiast spać, to se gada z misiem w łóżeczku... Chyba go wsadzę do wózka i wybędziemy :) Miłego dnia!
  21. Bydziubelka! Hejka! :) Ale ze mnie jest blondynka... Zamiast najpierw poczytać tu, to siedziałam pół godziny na lutówkach, żeby odnaleźć ten post z lutego, żeby sprawdzić Twój nick. No i znalazłam :) Tylko poc o było szukać, jak mi odpisałaś, hehehe... A nie było mnie od soboty na forum, bo wczoraj żeśmy spacerowali z Kasprem sporo :) Tomek w robocie i wczoraj i dziś po 12 godzin, także sami z Kasprem jesteśmy (starego nie ma, chata wolna, hehehe), to sobie wymyślamy różne zajęcia :) Wczoraj np. leżeliśmy sobie pół dnia na podłodze i ćwiczyliśmy, i się wygłupialiśmy. Kurcze, nie wiedziałam, że z takim maleństwem się można tak fajnie bawić, hehehe... A jak tam Ta Twoja \"syna\"? Jak sobie przypomnę minę Twojego męża, jak my już wszystkie wiedziałyśmy, że córa będzie, a on jeszcze nie, hehehe... Niby głupio jest w szpitalu leżeć, ale ja jakoś miło to wspominam, hehehe... Przy okazji, jak już byłam na tym forum na postach z lutego, to zobaczyłam, jaki ze mnie twardziel - jeszcze o 6.53 pisałam, że bóli nie mam i tylko mi się wydaje, że mnie brzuch trochę boli, a o 8-mej byłam przecież na Izbie Przyjęć z rorwarciem i gdyby nie to, że zgubili moje wyniki z \"czasów krzepnięcia\", to Kasper byłby dużo wcześniej na świecie, niż 12:08 :) Ech, fajnie tak powspominać... Jak będę mieć trochę więcje czasu, to poczytam sobie wstecz, co tam u Ciebie, bo widzę, że jesteś tu chyba najaktywniejszą forumowiczką :) Ale teraz muszę się wziąć za jakiś obiad i chyba po zakupy będę musiała z Młodym skoczyć. To na razie! Zajrzę jeszcze :)
  22. Hejka! Wczoraj miałam bumelkę na forum, bo jakoś tak za daleko do kompa miałam, hehehe... Titi, co tam u Ciebie? Skrobnij no coś więcej. Ja Cerazette nie biorę, bo zdecydowałam się na Depo Proverę, ale dużo dziewczyn bierze, to pewnie się któraś zdecyduje :) Myszsza, a ja mam na razie tylko jednego rampersa (w dodatku biało-różowego, bo po dziewczynce) i dwie bluzeczki z krótkim rękawem, bo kupuję ciuszki na bieżąco. A gdzie kupiłaś te komplecicki? Bo zauważyłam, że dużo po realu i po Auchanie buszujesz :) A jakby gdzieś tam, to może bym się też skusiła :) Anted, jak tam na testach Ci poszło? Mój Tomek wymyślił, że w drugiej połowie sierpnia do Ustki na wczasy pojedziemy, to może się gdzieś umówimy na kawę? W końcu nasze chłopaki, to prawie bliźniaki, bo z jednego dnia :) Kasper przed chwilą zasnął mi na cycku, a jak go odłożyłam do wózka, to się oczywiście przebudził :) Ale może będzie spał dalej, bo dzić niskie ciśnienie, a on ma taką śmieszną, śpiącą minę z nieprzytomnym wzrokiem :D Poprawiam się w tabelce, bo widzę, że Mania wzięła jakąś bez naszych aktualnych danych :) tabelkaAntoś.......28.12.07...Szymek.......2350/48... ..........cc Lula.........07.01.08...Zuzia..........3400/51 ..16tydz-6750g/64 Jenny.......14.01.08 ..Robcio........3600/50............. myszsza....19.01.08....Tadeuszek...2900/54........12tydz 5300/66 Angelika.....22.01.08...Kamilka.......3820/57.... .........cc Anastazja...25.01.08..Piotruś.......3780/57........7tydz 5300/... Mania 84....28.01.08 ...Mateuszek..3330/53.............sn13tydz 6200 Mala86.......29.01.08...Wiktor.......3010...... ...........cc oga...........29.01.08...Wojtek.......4000/60.. ..........cc paty......... 04.02.08...Oleńka.......3520/59.............cc anted .......05.02.08...Mateuszek...3820/57... 11tydz. 5680/66 Blondi........05.02.08...Kasper ......3710/58......14tydz.6480/? ziuuutek....06.02.08...Marysia......2800 /53.............sn neska........06.02.08...Mikołaj.......3880/58. ............sn Olcia_M......06.02.08..Oliwier........3800/57. .............cc Lidka81......07.02.08...Emilka........3340/55. .............sn agnes 23.....09.02.08...Zuzia..........3370/52.......... ...sn nikita27.....12.02.08...Karolek.....3800/54...6 tydz 5420/62 Mala fu.......13.02.08...Jasmin........4230/58........ ......cc martella......13.02.08...Antosia.......3550/57.... ..........sn 9 luty.........14.02.08..Vanessa.......3400/52...... .......cc mamba9......15.02.08..Viktoria.......2800......... .........sn titi............16.02.08...Zosia..........3400/54. .............sn fruskawka...16.02.08..Aleksander...3630/53... ............sn gosiaczek ...17.02.08..Oliwer.........5500/66.............. cc zapka.........18.02.08..córcia.........3220/54 .............sn AnnaSzn. ....18.02.08..Tymon........3650/53.. 6tydz 5400/58 Sylwia 72.....20.02.08..Uleńka.......3500/55..6tydz.4670 malpeczka81..20.02.08..Kacper........3500/54...8tydz.5600 danis...........21.02.08..Igorek.........3150/55. ... 8tyg. 5120g. paula1984....21.02.08..Mikołajek.....3560/54... ...........sn panna Klara...24.02.08..Natalia........3000/52........... ...sn idrisi...........25.02.08..Zosia.....2550/48. ..6 tydz..3500/49 katarina3x3..26.02.08..Filipek....3489/49.6tydz.4 .700/56cm tilli..............28.02.08..Olivia.........385 0/52..5ty 4900/55 Żabuleńka.....03.03.08..Milenka........4380/61. .............sn natimp1. ......06.03.08..synek.........4090/56.............. A teraz spadam. Nie mam dziś pomysłu na obiad, chyba będę go musiała kupić ;) Hehehe...
  23. Wiecie co, wpłaciłam 15,- zł. Może to i niedużo, ale gdyby tak każdy wpłacił po te parę złotych... Uzbieraliby te 17 tys. euro. Wzruszyłam się zwłaszcza zdjęciami małego w inkubatorze, po operacji. Pamiętam, jak mój Kasper miał kroplówkę z glukozą po porodzie, jak ja to przeżywałam, a tam mały podpięty pod tyle rurek...
  24. Cześć, Nikita, dawno Cię nie było! Fajnie, że dzieciaczek Ci rośnie zdrowo :) Tilli, sorki! Rzeczywiście, gapa ze mnie, a właściwie to... blondynka, hehehe!
  25. Dziewczyny, znalazłam coś, poczytajcie: http://www.kacperkubik.c60.pl/ Na "styczniówkach" dziewczyna poprosiła o pomoc dla tego dzieciaka. Ten miesiąc mam cienki finansowo, ale chyba wpłacę parę złotych. Może i któraś z Was się zdecyduje? Normalnie, aż klawiatura mi zamokła od kapiących łez...
×