Blondi20015
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Blondi20015
-
Tak Was trochę poczytałam... Widzę, że Wam dalej dzieciaczki całej nocy nie przysypiają? To się pochwalę, że ze mnie jest szczęściara - mój Kasper jak zasypia o 20.30 - 21.00, to się budzi do pierwszego karmienia najwcześniej o 5-tej, a często dopiero 6.00 - 7.00 :) Ale on od samego początku tak ma. Już w szpitalu, jak zasnął kiedyś w dzień, to przespał 8 godzin ciurkiem i położne go dobudzić do jedzonka nie umiały! Wtedy jeszcze miał przestawiony dzień z nocą, ale potem w domu już mu ustawiłam pory dnia i jest OK :) A, i świetne kawały macie! To u nas na "lutówkach" smutno w porównaniu z Wami :) OK, spadam. Miłego dnia Wam życzę!
-
Cześć, Dziewczyny! Jestem z "lutówek" :) Zajrzałam dziś na "marcówki", bo parę spóźnionych "lutówek" tam pisze i stwierdziłam, że na "styczniówki" też zajrzę. Szukam Anety, z którą leżałam w styczniu w szpitalu, a zapomniałam, jakiego ma nicka... Wiem tylko, że tu siedziała z Wami :) Jesteś tu? :D
-
A, Tilli, jaka asymetria? Nic u nas nie pisałaś? Tylko, że jakieś kłopoty masz, nie chciałam wypytywać, ale jak już wspomniałaś... Chyba poczytam na marcówkach :)
-
Antoś.......28.12.07...Szymek.......2350/48... ..........cc Lula.........07.01.08...Zuzia..........3400/51 ..16tydz-6750g/64 Jenny.......14.01.08 ..Robcio........3600/50............. myszsza....19.01.08....Tadeuszek...2900/54........12tydz 5300/66 Angelika.....22.01.08...Kamilka.......3820/57.... .........cc Anastazja...25.01.08..Piotruś.......3780/57........7tydz 5300/... Mania 84....28.01.08 ...Mateuszek..3330/53.............sn Mala86.......29.01.08...Wiktor.......3010...... ...........cc oga...........29.01.08...Wojtek.......4000/60.. ..........cc paty......... 04.02.08...Oleńka.......3520/59.............cc anted .......05.02.08...Mateuszek...3820/57... 11tydz. 5680/66 Blondi........05.02.08...Kasper ......3710/58......14tydz.6480/? ziuuutek....06.02.08...Marysia......2800 /53.............sn neska........06.02.08...Mikołaj.......3880/58. ............sn Olcia_M......06.02.08..Oliwier........3800/57. .............cc Lidka81......07.02.08...Emilka........3340/55. .............sn agnes 23.....09.02.08...Zuzia..........3370/52.......... ...sn nikita27.....12.02.08...Karolek.....3800/54...6 tydz 5420/62 Mala fu.......13.02.08...Jasmin........4230/58........ ......cc martella......13.02.08...Antosia.......3550/57.... ..........sn 9 luty.........14.02.08..Vanessa.......3400/52...... .......cc mamba9......15.02.08..Viktoria.......2800......... .........sn titi............16.02.08...Zosia..........3400/54. .............sn fruskawka...16.02.08..Aleksander...3630/53... ............sn gosiaczek ...17.02.08..Oliwer.........5500/66.............. cc zapka.........18.02.08..córcia.........3220/54 .............sn AnnaSzn. ....18.02.08..Tymon........3650/53.. 6tydz 5400/58 Sylwia 72.....20.02.08..Uleńka.......3500/55..6tydz.4670 malpeczka81..20.02.08..Kacper........3500/54...8tydz.5600 danis...........21.02.08..Igorek.........3150/55. ... 8tyg. 5120g. paula1984....21.02.08..Mikołajek.....3560/54... ...........sn panna Klara...24.02.08..Natalia........3000/52........... ...sn idrisi...........25.02.08..Zosia.....2550/48. ..6 tydz..3500/49 katarina3x3..26.02.08..Filipek....3489/49.6tydz.4 .700/56cm tilli..............28.02.08..Olivia.........385 0/52..5ty 4900/55 Żabuleńka.....03.03.08..Milenka........4380/61. .............sn natimp1. ......06.03.08..synek.........4090/56..............sn
-
Lula, daj link na parasolki :) Niedługo chyba będę musiała mojemu spacerówkę zrobić, to parasolka będzie niezbędna :) Myszsza, fajnie to napisałaś - materiał się naciąga, wibracji nie używasz, bo mały nie lubi, a zabawki biją go w głowę, ale poza tym to OK, hehehe... Ale wiem, o co Co chodzi. Po prostu te wszystkie bajery nie są konieczne, za to pozycja półsiedząca bardzo dzieciakom pasuje :) Ja Kaspra często wkładam w fotelik auciany w domu (mam taki od 0 do 12 kg), a na uchwycie do przenoszenia zawieszam mu zabawkę taką starą od jego kuzynek, z wózka na gumce taką. I radochę ma co niemiara! A typowy leżaczek dalej u babci czeka na lepsze czasy, hehehe... No i raczej się nie nosimy na rękach, a przenosimy ewentualnie :) Subtelna różnica, ale Kasper w ogóle się za to nie domaga noszenia... Czasem chce się przytulić, to go bierzemy \"na kolanka\" na parę minutek, ale nie zasypia tak. A nawet, jak mu się zdarzy zasnąć na rękach albo na cycu, to szybciutko zanosimy do łóżeczka, żeby się nie nauczył, że nasze ręce są od spania :)
-
Ale ten mój Kasperek dzielny! Aż się pani pielęgniarka dziwiła, że tylko tak zamarudził przez 15 sekund, jak już igłę wyciągała, a w ogóle nie płakał :) Ale ja podobno też tak miałam - nie płakałam ani przy zastrzykach, ani u dentysty :) Pytałam o te szczepienie na Pneumokoki i pielęgniarka powiedziała, że jak idzie do żłobka, to warto, ale najwcześniej za 12 tygodni (jak będzie mieć 6 miesięcy). Jedna dawka kosztuje 280,- zł. I chyba się zdecyduję. Zapomniałam zapytać o rotawirusy... A z lekarką o kupkach rozmawiałam i powiedziała, że jak dziecko jest takie duże i takie spokojne (mało ruchliwe), to może mieć zaparcia. Do diety kazała mi wprowadzić: ciemne pieczywo, sałatę zieloną itd., czyli wszystko to, co już jem. No i powiedziała, że jak nie będzie robił kupy przez 3 dni, to na 4 dzień dać czopek glicerynowy i jakby się tak kilka razy z rzędu zdarzyło, że robi tylko po czopku, to kupić mu tarte jabłuszko w słoiczku od 4-go miesiąca i podać już. Bo co prawda jest młodszy, ale duży, jak na swój wiek (powiedziała, że wygląda na 6 miesięcy, a nie na 3...), więc można dać wcześniej przy problemach \"kupkowych\". I kazała go ćwiczyć, kłaść na brzuszku i przytrzymywać za łokcie, żeby mu się nie rozjeżdżały, bo jest ciężki i sam może mieć problem się utrzymać. A teraz wymiary :) Waga - 6480 :) Klata - 42 cm :) Obwód głowy - 40 cm :) Na długość niestety u nas nie mierzą :( ale z rozmiaru 62 już wyrasta. Jak znajdę tabelkę, to uzupełnię :)
-
Cześć, Dziewczynki! Nie było mnie 2 dni, ale jakoś tak... Ładna pogoda i poza tym mój Tomek miał wolne w pracy, i okupował mi kompa w chwilach wolnych od wspólnego, rodzinnego spędzania czasu :) Nadrobiłam czytanie. Anastazja, współczuję Wam bardzo! To straszne, jak takie maleńkie dziecko musi już iść do Bozi... Ale z drugiej strony... Jeśli miałby mieć wadę serca i np. nie móc biegać z innymi dziećmi ani grać w piłkę... Nie zrozum mnie źle, ale staram się Was jakoś pocieszyć i różne myśli przychodzą do głowy. Titi, dawno Cię nie było! Ostatnio się zastanawiałam, gdzie się podziewasz. Śliczna jest Zosieńka :) No i życzę Ci też pomyślnego rozwiązania Twoich spraw. No właśnie, a Danis zniknęła. Chyba jej teściowie nie wykończyli nerwowo, hehehe... Natimp, ja też z Kasprem nie mam problemów, bo od początku go nie nosiłam, tzn. starałam się go nauczyć albo leżenia w łóżeczku, albo w wózku, albo w leżaczku. No i czasem tylko bierzemy go na ręce, ale nie wtedy, gdy on chce, tylko wtedy, gdy my chcemy. Tracy Hogg też pisze, że jedyna metoda, to odkładanie do łóżeczka i jak płacze, to na chwilę wyciągnąć i spowrotem odłożyć, i tak w kółko. I podobno u takich małych dzieciaczków, jak nasze, nauka nie powinna trwać dłużej, niż 2-3 dni w najgorszym przypadku. Także - zagrzyaj zęby i biezr się do roboty czym prędzej, póki mały nie waży 9 kg i nie domaga się dalej non stop noszenia :) Małpeczka, tv nie powinny niby oglądać dzieciaczki w ogóle do 6-go miesiąca życia, a potem stopniowo 5 min., 10 min, 15 min. itd. Ale one są takie zmyślne, że zawsze gdzieś tam kątem oka tv znajdą... Mój Kasper np. kiedyś przy karmieniu zapatrzył się na szafę. I tak patrzył i patrzył, aż mu cycek wypadł. Myślę sobie - niemożliwe, co on w tej szafie widzi? Nachylam się, żeby mieć głowę tam , gdzie on... I wiecie co? Tv się odbijał w lustrze z szafy!!! No pomyślałybyście? Ja bym na to w życiu nie wpadła, hehehe... Lula, bardzo fajne to miejsce na imprezkę :) Ja lubię takie \"swojskie\" klmaty. Niestety troszkę za daleko mieszkam, hehehe... Kasper parę razy się obrócił, ale tylko z boku na plecy albo z pleców na bok. Z brzuszka nie ma okazji, bo jak go kładę na brzuchu, to po 3 min. zaczyna marudzić bardzo i sama go odwracam. Może robię błąd, ale nie lubię, jak mi się dziecko męczy :( Ale głowę trzyma już dość pewnie, tylko tak śmiesznie przy tym sapie :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5f992d70a05886a2.html Niestety kupkowy problem nadal się utrzymuje - wczoraj znów nie zrobił wcale. W dodatku wszyscy mi mówią \"pewnie coś zjadłaś\".No pewnie, że coś zjadam! A co, mam w ogóle przestać jeść? Już mnie to wkurza. Jem cały czas to samo, wiadomo, że nie zeżrę pudełka Nutelli, jak dziecko kupek nie robi... A każdy \"znawca\" robi mądrą minę i mnie obwinia... :/ Wczoraj teściowa znów mi tekstem rzuciła. A ja jem tylko kanapki w pieczywa z pełnego ziarna z delikatną wędliną i nowalijkami, a na obiady mięso tylko drobiowe i albo ziemniaki, albo ryż, rzadziej makaron (z pszenicy durum) plus sałatka też z nowalijek (lubię, zwłaszcza o tej porze roku). No i na podwieczorki te ciasteczka owsiane. No więc od czego on ma mieć zatwardzenia, skoro wszystko, co jem, ma mnóstwo błonnika i teoretycznie powinien sr... dalej, niż widzi... Dziś idziemy na szczepienie, to się przy okazji zapytam. OK, to spadam dzwonić do przychodni, ubierać się i jechać zrobić pik pik. Miłego dnia Wam życzę!
-
Sylwia, ja orzechy jadłam zaraz po wyjściu ze szpitala, jak Kasper miał 2 tygodnie... Była impreza rodzinna i było ciasto z orzechami włoskimi na górze :) Ale dzięki temu wiedziałam już, że Kasper nie jest na nie uczulony :) Paty, ja też myślę, że z tymi miesiączkami może być różnie. Tak mi się wydaje przynajmniej... Przypomnę, co mi gin powiedział na wizycie po połogu - \"okres Pani może dostać, ale nie musi, w ciążę Pani może zajść, ale nie musi\"... To skoro tak, to pewnie dalszy ciąg brzmiałby, że @ może być regularna, ale nie musi ;) Myszsza, widzisz, jednak nie każdy wie o tej anemii fizjologicznej, bo ja nie wiedziałam i Małpeczka najwyraźniej też nie. Ja na szczęście jakoś tak się nie przejęłam za bardzo tym, że Kasper blady, a morfologii nie robiliśmy jeszcze, więc dowiedziałam sę w porę, żeby się nie zdążyć zdenerwować :) A co do shoarmy - to, to spoko. Tylko się zawsze właśnie nad tymi sosami zastanawiałam, bo mi bardzo smakują. A nie wpadłabym na to, że ten różowy, to po prostu majonez z ketchupem :) Muszę spróbować zrobić w domu. Dzięki! Ja właśnie popijam sobie piwko z sokiem . Tak zauważyłam, że jak piję 2 razy w tygodniu, to o wiele lepiej z mlekiem mam. No i postanowiłam, że sobie będę pić we wtorki na 39 i pół i w soboty na Niani :) To są akurat seriale, które oglądam regularnie :) Kasper już zawsze śpi o tej porze i je dopiero rano, więc pijany nie będzie :) A kupkę zrobił jeszcze po tym czopku drugą, ale też nie największą. W piątek idę na szczepienie, to przy okazji zapytam - może jeszcze jakąś nową teorię usłyszę, hehehe... Trochę mnie martwią te bioderka, że Wasze dzieci będą teraz mieć 3-cią kontrolę, a mój Kasper dopiero 2-gą na początku czerwca (1-szą miał po urodzeniu w szpitalu). Wszystko przez te kolejki u nas. Mogłam jednak iść prywatnie w tym 6-tym tygodniu! Znowu zapomniałam parę dni o pieluchowaniu i teraz mam wyrzuty sumienia, kurcze... Ale pewnie wszystko będzie dobrze :) Dostałam dziś ofertę Opieki Medycznej z PZU. Zaczynam się nad tym zastanawiać, odkąd Kasper jest. Wcześniej, to nie było po co, bo ja choruję raz na rok, a z jelitami chodziłam do soich gastrologów. Teraz po pierwsze jest dziecko, a jak słusznie zauważa Małpeczka, profesjonalistów jest mało w tym kraju (ot, pani doktor ze szpitala, gdzie pracuje mój Tomek, kazała mi wczoraj Kaspra obudzić i po 22-giej przywieźć do szpitala z powodu tych kupek! oczywiście tego nie zrobiłam, bo doszłam do wniosku, że gdyby sytuacja tego wymagała, to pierwszym objawem u Kaspra byłby brak snu, a drugim płacz, a skoro dziecko spokojnie śpi, to raczej nic go nie boli...), a po drugie okazało się, że wszyscy moi gastrologowie się \"posypali\" - jeden miał wylew, drugi awansował, a trzecia się zwolniła :( Tak więc musiałabym w tej przychodni zaczynać wszystko od nowa... Myszsza, a Twój mąż też ma coś takiego, wspominałaś kiedyś. A ma też w tym stomatologa? Bo w PZU jest tylko 20% zniżki na zęby. Małpeczko, a Ty naprawdę nie powinnaś tak bardzo się wszystkim przejmować. Masz fajnego męża, fajnego syna, wszystko się dobrze układa, a te drobne takie \"niedociągnięcia\" zdrowotne, to naprawdę nic takiego. Każdy człowiek jest inny, więc nic dziwnego, że czasem odstajemy od jakichś norm, a tymbardziej takie malutkie dzieci. A jakby naprawdę było coś poważnego, to na pewno Tobie pierwszej by o tym powiedzieli! Także nie ma się co martwić na zapas :) OK, zaglądnę jeszcze na maila i na allegro i spadam spać. Spokojnej nocy, dziewczynki!
-
Hejka! Co do Agatuni, to współczuję dziewczynie, bo widać, że wydaje jej się, że jest w ciąży. Takie mamy efekty braku edukacji seksualnej właśnie. Kasper wczoraj wieczorem jakimś cudem ten czopek glicerynowy wypchnął. Dziś dostał repetę i od razu poszło. Ale mała ta kupa, jak na 4 dni zbierania... Słyszałam nową teorię. Ponoć jak już układ trawienny dojrzeje, to mleko matki jest tak dobrze trawione, że zostawia bardzo mało resztek, stąd tak rzadko kupy, raz na tydzień. Mojej koleżanki córka tak robiła, jak była na piersi, i tak jej lekarka wytłumaczyła. Co Wy na to? To by tłumaczyło małą kupę Kaspra, bo wątpię, żeby potrafił zrobić pół... :)
-
Agatunia, to moja rada - jak będziesz u lekarza, to od razu bierz tabletki! W ciąży na pewno nie jesteś, ale lepiej, żebyś następnym razem też jeszcze nie zaszła. I pamiętaj - lepiej teraz przezwyciężyć wstyd i o nie poprosić, niż sobie życie przechlapać! :) Powodzenia!
-
Anted, no to widzę, że nasze chłopaki z rozwojem idą "łeb w łeb", hehehe... To dziś miałyśmy równo 3 miesiące kalendarzowe :) OK, teraz, to już naprawdę zmykam. Pa!
-
Agatunia, to za tydzień się dowiesz. Uwierz mi, w ciążę tak łatwo się nie zachodzi przy pettingu. W dodatku przy takiej ilości negatywnych testów... Wiesz co? Jak będziesz w ciąży, to od razu leć w Totka zagrać - na bank 6-tkę trafisz! Masz takie samo prawdopodobieństwo trafienia! ;)
-
Anted, dzięki za pozdrowienia :) Jakoś się "rozmijamy" dziś z postami, hehehe... OK, spadam pod przysznic i spać. A najpierw obwącham to moje kochanie, czy czegoś tam w końcu w pieluchę nie narobił :) (nie chcę go budzić).
-
Agatunia, więc czym się przejmujesz, kobieto! Krwawienie w ciąży zdarza się bardzo rzadko, jest to oznaka niedoboru hormonalnego. Ja właśnie tak miałam. I na pewno nie pomyliłabym tego z normalnym okresem! Poza tym 7 testów nie może się mylić!!! Ale skoro masz jeszcze wątpliwości, to czemu nie idziesz do lekarza? Za daleko masz, czy co?
-
Anted, ja dziś czytałam w książeczce zdrowia dziecka z tym przewracaniem się na boki, to pisze, że w 4-tym miesiącu. W 3-cim o trzymaniu zabawek pisze. Ale Kasper sam łapie tylko misia pluszowego, żeby go sobie przysunąć do possania (tak samo pieluszkę tetrową np.), a grzechotki, to nie. Więc nie wiem, czy mu to "zaliczyć", jako trzymanie czy nie... I za pasy z nosidełka się łapie, tak śmiesznie kciuk przekłada, jakby się za szelki trzymał :) Ja od kilki dni Kaspra męczę z tym leżeniem na brzuchu i rzeczywiście, jak widzi, że mu nie odpuszczam, to poleży kilka minut z głową jak drut wyprostowaną :) Ale po kilku minutach zaczyna marudzić. Więc go obracam, a po chwili znowu. także nie na raz 10 min. ale w sumie wciągu dnia może się uzbiera...
-
Sorki, to było jeszcze do Agatuni, nie do Anted :)
-
A w ogóle, jak masz wątpliwości, to poproś mamę, żeby Cię do ginekologa zarejestrowała. Zrobi Ci USG i będziesz wiedzieć, czy zostaniesz mamusią, czy nie.
-
Agatunia, dajżesz spokój już z tym pettingiem! Poczytaj, co Ci wczoraj napisałam. Mogę Ci streścić - szkoda kasy na testy! Po co ich aż 7???? Ja rozumiem 2, ale 7? Mdłości pewnie z nerwów masz, bo widzę, że niczym innym nie żyjesz, tylko tą ciążą urojoną. A okresu też możesz ze stresu nie mieć. Albo się głodziłaś i z anoreksji cioty nie dostałaś. A w ogóle, to ile masz lat? 15?
-
Małpeczka, właśnie się dowiedziałam od koleżanki, która jest mamą 2-ki maluchów, że w 3-cim miesiącu życia dzieciom obumiera większość czerwonych krwinek i tworzą się nowe. Stąd chwilowa anemia i dzieci mogą być blade. Stąd też mogą się brać te zaparcia... Podobno ludzie tak mają przez całe życie, ale że niemowlaki mają mniej krwi, niż dorośli, to u nich jest to bardziej widoczne. Także jest to całkiem normalne zjawisko, wszystkie dzieci tak mają i nie masz się co martwić. Za to lekarzom się w łeb należy za to, że Ci tego nie wytłumaczyli! Ale jej córcię chcieli też na to w szpitalu zostawić i ona ją wypisała na własne żądanie, i dopiero trafiła się lekarka w przychodni, która jej to wytłumaczyła!
-
A swoją drogą, to powinni Cię poinformować wcześniej, jak te badania wyglądają, bo niby skąd miałaś wiedzieć. Lekarzem w końcu nie jesteś... Skoro badania wymagają jakichśtam przygotowań, to musisz przecież wiedzieć, jakich... Chyba rzeczywiście coś z tymi lekarzami nie tak :(
-
Małpeczka, trzymam kciuki za Kacperka i za Ciebie! I nie martw się za bardzo - na pewno wszystko będzie dobrze. W końcu nasze chłopaki się urodziły takie fajne i zdrowe, to teraz, to na pewno tylko jakieś drobnostki są, co się same rozwiążą - pewnie rosną dzieciaki w różnym tempie i stąd te różne nieprawidłowości drobne.
-
Myszsza, dzięki za przepisy na sosy - już sobie zapisałam :) Ja uwielbiam wprost shoarmę z kurczaka (kurde, nie pamiętam, jak się to pisze). Za każdym razem zamawiam, choć zawsze sobie obiecuję, że następnym razem wezmę coś innego :D Ty miałaś wesele w Brennej? Ja bardzo często tam jeździłam, bo moja siostra ma chatkę w Górkach Małych. W Starej Karczmie może? To nasza \"rodzinna\" knajpa - tam się zawsze w weekendy zjeżdza moja rodzinka - siostra i kuzynki z mężami. I też dużo imprez rodzinnych tam mamy. Odkąd się Kasper urodził, to jeszcze nie byłam, ale już się znajomi ponoć dopytywali, kiedy tam przyjedziemy z małym :) Małpeczka, albo masz wyjątkowego pecha do tych lekarzy, albo rzeczywiście na północy macie tak ciężko. Ja nie wiem, ale ja przeważnie mam szczęście do specjalistów. Np. z tym moim jelitem, to trafiłam do gościa, który nie dość, że zdiagnozował mnie od razu (późniejsze badania tylko potwierdziły diagnozę), to jeszcze od razu trafił z lekami i mój stan bardzo się poprawił w ciągu zaledwie 3 tygodni! Dosłownie mi facet życie uratował. A są ludzie, którzy się męczą z nieodpowiednią diagnozą po kilka lat... Mój Kasperek dziś 4-ty dzień bez kupy. Ja już od Was wiem, że to normalka, ale mój chłop, to w ciężkim szoku. No i panika - \"Dzwoń do położnej!!!\". Mówię mu, że pewnie każe mu dać czopek glicerynowy, ale nie - \"Dzwoń\" i \"dzwoń\". No to w końcu zadzwoniłam, i zgadnijcie, hehehe... Oczywiście, kazała podać czopek, jeśli mały jest już niespokojny. A jest, bo stracił apetyt i strasznie się zaczął przy jedzeniu kręcić. Więc dałam mu teraz po kąpieli, ale na razie nic... Dziewczyny, pamiętam, że któraś z Was dawała czopki glicerynowe - jak szybko one działają zazwyczaj? Tak od razu, czy np. po paru godzinach dopiero? Wiem, że nie powinno ich się pchać zbyt głęboko, ale nie wiem, czy nie dałam zbyt płytko i czy mu nie wyleciał od razu. Tak mu dałam, że czubek się ledwo co schował i przytrzymałam chwilkę palcem, a potem założyłam papmersa i ubrałam. I od tamtej chwili nawet przestał bąki puszczać (wcześniej puszczał, jak napompowany, do tego śmierdzące, że aż hej!). A co do śmiechu, to mój Kasperek się śmiejucha na głos już chyba z miesiąc! I to codziennie po kilka razy. Tomek go często bierze na ręce i rozśmiesza, i on już teraz się zaczyna śmiać na głos, jak tylko Tomek się do niego zbliży, hehehe :D Teraz już zasnął, to nie będę go budzić, żeby sprawdzić, czy mu ten czopek nie wyskoczył... Najwyżej jutro jeszcze raz spróbujemy, jeśli dalej będzie bez kupy. A nie wiecie, czemu tam pisze, że na noc dawać? Ja myślałam, że lepiej w dzień, żeby zrobił tę kupę, a nie teraz w nocy... No ale pisało, to dałam na noc. Ciekawa jestem, jak będzie spał dzisiaj. Mój dziś na nocce, więc jesteśmy sami. OK, spadam na tv, bo \"Na Wspólnej\" leci, a ja klacham z Wami, zamiast oglądać, hihihi! Zajrzę jeszcze później :)
-
Myszsza, to fajnie się masz :) Mój Tomek też nieźle gotuje, ale nie wiemy dokładnie, jak się robi np. te pyszne sosy. Może zdradzicie nam tajemnice kuchni Sphinxa? ;) Sylwia, to jest jeden z moich sennych koszmarów - że jestem gdzieś z dzieckiem i auto mi się psuje... Brrr... Współczuję! Paty, ja już raz zjadłam trochę kiszonej kapusty do obiadu i... nic! Cisza. Z tydzień temu to było. :) Ale drugi raz się nie odważyłam jeszcze :) Co do prasowania, to ja już nic nie prasuję, przede wszystkim dlatego, że to najbardziej znienawidzone przeze mnie zajęcie domowe! i jak kupuję jakieś ciuszki, to patrzę, żeby nie trzeba było prasować. A Kasprowi wyprasowałam tylko chyba ze dwa razy na początku i przestałam. Nie ma żadnych krostek ani zaczerwień, także spoko :) A ze snem też ostatnio mu się \"pogorszyło\" - wczoraj obudził się o 5-tej na jedzenie, a dziś o 4-tej. A wcześniej już z dwa tygodnie chyba najwcześniej o 6-tej, a parę razy nawet o 7-mej :) No ale nie mamy tak, żeby po dwa razy w nocy wstawać... Teraz tatuś go kąpie, a mamusia... zgłodniała :) Lecę jakieś kanapki porobić :)
-
Myszsza, ja nie wiem, czy ten kalkulator lipny, czy nie lipny, ale mi się podoba, hehehe! Trochę Ci zazdroszczę tego wychodzenia całą rodzinką, bo mój facet, to jest taki bardzo zasadniczy, jeśli chodzi o mnie i o dziecko, a natomiast o wiele mniej, jeśli chodzi o niego... Zatem my z Młodym siedzimy w domu, a on se chodzi... :/ Nie za często (też tak raz na dwa tygodnie), ale jednak... Zaczynam mieć tego pomału dość. Choć oddając mu sprawiedliwość - ostatnio zabrał mnie na obiad do Sphinxa (mały był u babci 2 godziny). Dzisiaj chyba się wybiorę razem z Kasprem do koleżanki, bo naprawdę nie ma co robić. POgoda taka sobie, posiedzieliśmy trochę na balkonie, ale spacerować mi się nie chce za bardzo. Siedzenia w domu mam już dość. A ileż można na tę działkę jeździć i po marketach, bleeeee... Zaraz po obiedzie do niej zadzwonię, spytam, czy w domu siedzę i pojedziemy z Kasprem. Bo Tomek dwie godziny temu wyszedł mecz obstawić na godzinę i nie ma go, i nie ma... :( I taka to nasza \"rodzinna\" niedziela... Spadam obiad dokończyć, najwyżej zjem sama. A potem - na ploty! :)
-
Pidzama, chyba pomyliłaś tematy? Czego od nas oczekujesz? Nie szkoda Ci było kasy na testy? W sprawie mdłości proponuję wybrać się do gastrologa, a jeszcze lepiej - do psychologa. Nerwy, to częsty powód mdłości... Małpeczka, my smarujemy Kaspra oliwką od urodzenia! Od pierwszej kąpieli :) Kąpaliśy go w Oilatum i nie trzeba było, ale mój Tomek LUBI ZAPACH "naoliwionego" Kaspra :) OK, teraz już naprawdę zmykam :)