Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylka28H

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylka28H

  1. ilonka30 - myślę, że nie jedna z nas w tej chwili zazdrości Ci tej pani do sprzątania, ja w każdym razie przed chwilką na kolanach myłam i pastowałam panele, a w międzyczasie zagadywałam moją Olcię, aby przez ten czas spokojnie leżała i bawiła się w łóżeczku. Myslę, że pani, która wcześniej robiła u Ciebie porządki zachorowała ( za chorobę nikt nie może) a że zależy jej na pracy u Ciebie wysłała w zastępstwie córkę, która prawdopodobnie robi to z obowiązku. Ja mam 28 lat i do tej pory nie lubię porządków domowych, chociaż ładnie, czysto i posprzątane lubię mieć. Nie dziwie się tej dziewczynie, że nie lubi tej pracy, bo kto by lubiał. Po maturze ( prawdopodobnie przed studiami) ma się większe ambicję, dopiero czasami twarde początki w poszukiwaniu pracy studzą nas zapał i okazuję się, że matura (ba naet studia) nie gwarantują super pracy i robienia kariery zawodowej. Oczywiście nie neguję twojej postawy, prawdopodobnie przyzwyczaiłaś się do tego co prezentowała sobą poprzednia pani i trudno zaakceptować Ci ten chaos jaki prezentuję sobą córka, ale postaraj się dać na luzik i przeczekać do powrotu poprzedniczki. Zawsze należy postawić się w skórze drugiej osoby, szczególnie takiej młodej i zastanowić się jak ja czułabym się na jej miejscu. A jeżeli już tak negatywnie jesteś do niej nastawiona może zrezygnuj z jej przyjść, powiedz że poczekasz aż jej mama wróci a sama zajmij się domem.
  2. chciałam podziekować innym dziewczyną za linki, jesteście kochane :-
  3. ilonka30 - co do pokarmu, ja bardzo chciałam karmić piersia i po porodzie i po pierwszej dobie i po drugiej ciągle próbowałam, położne dusiły mi te piersi co zmiana każdego dnia to inna przychodziła i mnie męczyła, wspominam to gorzej od porodu. Każda jak dowiadywała się, że mam problemy z karmieniem mówiła że do wieczora nim ona skończy zmianę ja będę dziecku cycusia podawać. Zmiana mijała i nic załamywały ręce i same mi mówiły, że nie będę karmić bo mam puste piersi. Były i nakładki w szpitalu i odciągacz co 3 godziny bo tak mi kazały, aby pobudzać piersi. Ani kropelki nie wyciągłam. Moja siostra przez telefon nie wierzyła, że nie mam pokarmu i przyjechała do szpitala i sama próbowała mi odciągnąc mleko z piersi i dopiero jak na własne oczy zobaczyła to uwierzyła i poszła je zrypać za to, że mnie męczą. A oprócz tego dostałam zastrzyk i brałam jakieś tabletki na pobudzenie laktacji. Zero efektów, jak wyszłam ze szpitala miała w książeczce dziecka wbitą informację, że mam karmić sztucznie. Tak było z pierwszą ciążą, zastanawiam się jak będzie z drugą i znalazłam już telefon do poradni w moim mieście i postaram się cosik dowiedzieć, bo skoro były takie problemy może już teraz powinnam działać.
  4. Brzuchacz - dzieki, nawet nie wiem czy w naszym mieście jest jakaś poradnia, ale przy kolejnej wizycie u mojej ginki zapytam takiej fajnej położnej, która w rejestracji siedzi, moze cosik się dowiem.
  5. Dziewczyny a ja znowu do was piszę po radę, po pierwsze jak wiecie jestem w drugiej ciąży i w pierwszej nie miałam pokarmu. Zastanawiam się czy teraz mogę coś zrobić, aby drugie dziecko móc piersią karmić, bo nie wiem od czego to zależy. Poza tym mam wklęsłe brodawki i może one też były przyczyną, może powinnam coś z tym robić. Oczywiście na wizycie zapytam lekarza, ale może macie jakieś znajome, które miały podobny problem z karmieniem co ja. Bardzo chciałabym móc drugiego dzidziusiowi dać piersi. Po drugie, jeszcze nie mam kupionego foteliku samochodowego, byliśmy na mieście a tam foteliki po 230 i 260 złotych ( do 36 kg.). Na allegro są taniej, ale nie wiem na który się zdecydować, możecie coś polecić. A ja mam problemy z zębami (cały czas). Lecze zęby i opatrunek mi wypadł, na zimno i gorące reaguję teraz strasznie. Najsmutniejsze, że muszę przepękać weekend bo dopiero od poniedziałku możliwa jest wizyta prywatne. Ach dlaczego mi te zęby tak po porodzie poleciały. Boję się co będzie po drugim porodzie. Czy w ciąży zażywałyście oprócz witamin coś dodatkowo, np. wapno. Dentystka moja stawia tylko na dobrą pastę i witaminy dla ciężarnych, ale w pierwszej ciąży je stosowałam i co zęby i tak poleciały.
  6. Witajcie, dziekuję dziewczyny za odpowiedzi, trochę naczytałam się w necie, trochę na kafeterii i postanowiłam na pewno poczekać do roczku, a pózniej wróce do tematu. Moja siostra od pół roczku swoim dzieciom wprowadziła mleko krowie i naciska na mnie, męża ciocia podobnie od razu po cycu było mleko od krówki i tak namąciły mi w głowie, że zaczął mnie ten temat nurtować. Mnie mama też tak chowała, no ale teraz lekarze wiedzą co najlepsze dla naszych pociech. Co do zabawek, to moja Olcia uwielbia książeczki takie gumowe i kolorowe, no i wszystko co grzechocze i po naciśnięciu wydaje odgłosy np. telefon komórkowy zabawka :-D. Czytałam w necie, że naszym dzieciom można już zakupić pierwsze klocki, oczywiście dużo elementowe. Moja Olcia dziś na kolankach stała w łóżeczku i pół główki wystawało z nad łóżeczka, próbowała wstać, ale nie mogła swojej pampersowej dupki udzwignąć :-D. Poza tym ostatnio uwielbia spać na brzuchu, a po łóżeczku tak wędruję, że rano jest w pozycji odwrotnej, czyli w nózkach ma głowe a w miejscu główki nogi. Mała akrobatka.
  7. MAMA ........BABY ..........D.P ......WA - WZ.pocz .....WA - WZ.ob beti26 .......Kacper ........23/10 ....2 660g - 52cm .....9 000g - 68cm beti26 .......Natalia ........23/10 ....2 270g - 49cm .....8 100g - 66cm Asiorek2 .....Aleksandra ...25.10 ....2 900g - 55 cm .....7 500g - 76 cm Monika2700 .Wiktoria ......01.11 ....3 725g - 56cm ......8400g - 74cm Edzia87 ......Kevin .........03.11 ....3 350g - 55cm ......9 300g - ??cm kasik kasik ..Adam .........03.11 ....3 310g - 50cm ......8 000g - 75cm Kamilka81 ...Karina ........04.11 ....2 880g - 54cm ......8 710g - 74cm M-osia ........Patryk ........05.11 ....3 500g - 57cm ......8 950g - ??cm Andzia .......Izabela ........06.11 ....2 780g - 48cm ......7 550g - 66cm dana11 .......Adaś ..........06.11 ....2 600g - 52cm ......6 380g - 62cm Młodziutka ..Wiktoria ......07.11 ....3 400g - 54cm ......7120g - 63cm Migotka ......Olek ...........08.11 ....3 750g - 52cm .....7 800g - 74cm Wzetka ......Wiktoria ......10.11 ....3 360g - 57cm ......7 160g - 75cm M_ka .........Kubuś .........10.11 ....4 410g - 52cm ......8 020g - 69?cm Aneta_71 ...Amelia .........10.12 ....3 580g - 57cm ......7 910 - 70cm bebolek20 ...Fabian ........12.11 ....3 065g - 50cm ......9 200g - 75cm Brzuchacz ...Szymek .......12.11 .....4 000g - 57cm .....9 900g - 77cm MALUTEK1 ..Aleksandra ...12.11 .....2 820g - 56cm .....8 400g - ??cm Sylka28H ....Aleksandra ...12.11 ....3 450g - 54cm ......8 050g - 74cm IVA25 ........Marcel .........14.11 ....3 580g - 57cm .....8 560g - 72cm shenen ......Magda .........14.11 .....3 350g - 54 cm ....8300g - ??cm basik74 .....Karolinka ......16.11 ....3 310g - 55cm ......7 500g - 70cm czarna101 ..Natalie .........20.11 ....3 815g - 50cm .....8 460g - 67,5cm joy76 ........Karolinka ......21.11.....3 550g - 54cm .....8400g - 76cm Mnik .........Maciuś .........24.11.....4 090g - 59cm .....10 300g - 76 cm Sara2 ........Piotruś ........25.11......4 100g - 56cm .....7 570g - 63cm Frania23.....Collin ..........27.11.....3 960g - 54cm .....8 150g - 70cm kamelle .....Xavier .........28.11.....4 100g - 55cm .....10 580g!!! -72cm
  8. migotka - dzięki za odpowiedz, ja też myslałam o takim ze sklepu z kartonu mleczku, ale nie wiem ile procentowe wybrać, w mojej miejscowości jest też gospodarz od którego wiele mam bierze mleko krowie, ale dla mnie prosciej byłoby z tym sklepowym. bebolek20 - mam teraz 12 tydzień, tak więc mdłości i te nieprzyjemne pierwsze dolegliwości puściły, teraz będę czekać jak brzuszek rośnie :-D Oczywiscie relacje będę zdawać na bieżąco.
  9. migotka - dzięki za odpowiedz, ja też myslałam o takim ze sklepu z kartonu mleczku, ale nie wiem ile procentowe wybrać, w mojej miejscowości jest też gospodarz od którego wiele mam bierze mleko krowie, ale dla mnie prosciej byłoby z tym sklepowym. bebolek20 - mam teraz 12 tydzień, tak więc mdłości i te nieprzyjemne pierwsze dolegliwości puściły, teraz będę czekać jak brzuszek rośnie :-D Oczywiscie relacje będę zdawać na bieżąco.
  10. Dziewczyny chciałam się pochwalić, że Olka wczoraj pierwzy raz powiedziała ( wkońcu) mama :-D. Asiorku - u mnie też gorąco i chyba takie upalne dni nam się teraz szykują. Dziewczyny długo mnie nie było i nie wiem, czy ten temat już był na tapecie, mam pytanie, czy któraś mama butelkowa przeszła już na mleko krowie ? Ja chciałabym, wczoraj byliśmy u lekarza na szczepieniu i zapytałam, a on się zaśmiał i powiedział, że mają nowe wytyczne (oni lekarze) i do dwóch lat mam być na sztucznym. Nie podoba mi się to i wydaje mi się to długo. Moja siostra z jednym dzieckiem po pół roku juz była na krowim, a z drugim ( z powodu skazybiałkowej) po roku. Czekam na wasze opinię.
  11. Witajcie z ranca, wczoraj otrzymałam takiego niusa od sąsiadki, że jestem w szoku do tej pory. Po naszej miejscowości jezdzi jakieś auto z mężczyznami, którzy próbowali porwać nastoletnią córkę mojej sąsiadki. Auto jezdzi na trasie moja wieś a miasto, jest to jakieś 2 km, idzie tędy szosa i obok droga rowerowa. Wielu ludzi z niej korzysta, nawet ja z Olcią na spacerki tędy chodziłam do samego miasta. Córka sąsiadki wyrwała się im i uciekała i szczerze pisząc byłaby bez szans, gdyby nie jechał tamtędy do wsi inny samochód, który się zatrzymał i ich wypłoszył, a dziewczynę podrzucił do domu. Od tego czasu mama ją odprowadza do samego miasta i po nią wychodzi jak ma wracać. Zgłoszono wszystko na policję, ale wątpię czy ich dopadną, zmienią rewir, już mąż przyniósł niusa, że w sąsiedniej wiosce podobne zdarzenie miało na dniach miejsce. Ja sama z Olcią już nie zapuszczam się daleko. barbara - moja mała jak zaśnie 19, 20, 21 to spi do 6 lub 7 rano bez flachy, jaz zbudziła się o 2 w nocy i marudziła, ale połozyłam ją bez niczego i minutek 5 odjechała dalej spać. Nie wiem co Ci poradzić, bo moja mała to anioł, każdy mi tak mówi, a dzieci mają różne charakterki i apetyty. kamelle - moja mała mówi dada, tata, i mam mam, ale wierzę że już niedługo usłyszę mama
  12. aga25 - to samo co ty przechodziłam 3 lata temu, mama mojego męża odeszła, nie było to gwałtowne odejście bo chorowała na raka i każdy liczył się z tym, że może przegrać tą walkę, ale każdy też miał nadzieję. Mój mąż na początku brak mamy zniósł dzielnie, co mnie niepokoiło bo długo nie uronił rzadnej łzy i nie chciał o śmierci rozmawiać. To on jezdził z nią na chemię ( jego tata nie był w najlepszych stosunkach z żoną mimo że razem mieszkali i nawet w obliczu jej choroby nie okazał jej współczucia). Ona też chciała doczekać ślubu syna, ale ponieważ ja studiowałam, a mój mąż ( wtedy chłopak) przechodził rehabilitację po złamaniu nogi nie mieliśmy środków finansowych, aby zrobić chociażby małe wesele i przyjęcie. Mogę tylko Ci napisać, że nie traćcie wiary, nawet jezeli inni , nawet lekarze już załamali ręce. Niestety nie mamy wpływu na to co przeznaczenie każdemu niesie i jeżeli TEN U GÓRY zadecyduje twoją teściową wezwać do siebie to trzeba zyć dalej i wierzyć że tam jest jej dobrze a kiedyś i my do tych co ich kochaliśmy a odeszli i my dołączymy. Ja zawsze tak tłumaczę sobię bliską stratę. Dodam, że teściu nawet nie czekał aż żałoba minię i związał się z inną kobietą. To było bardzo przykre dla jego dzieci. Poza tym, że mąż poza rodzeństwem nie ma co liczyć na ojca, a matki już nie ma, to ja na moich rodziców też nie mam co liczyć. Optymistyczne jest tylko to, że męża dobrze sobie wybrałam i on murem stoi zawsze za mną :-).
  13. Witam, tak piszecie co te wasze łobuziaki robią to i ja coś dodam, moja Olcia rozsypała raz cukier z cukiernicy tak, że ona miała go na sobie ( we włoskach i buzi) oraz spora część leżała na podłodze. Tak więc od tego czasu uważam co jest w zasięgu jej wzroku, bo jeżeli chce coś bardzo dostać w swoje ręce to nawet raczkować umie i sięgnąć łapką gdzie trzeba :-D Miłego dzionka
  14. Dziewczyny ja dalej w gorszje formie ( wszystko przez te mdłości), ale jeszcze jakieś 2-3 tygodni i do was wróce, tzn. będę czytała i zaglądała częściej. Znów dziękuję za zdjęcia i moją Olcię też niebawem porozsyłam. Miłej niedzielki :-D
  15. Witam was dziewczyny, nadal nie mam czasu was czytać i mam nadzieję, że w lipcu już dolegliwości z początku ciąży miną i będzie duża poprawa. Męczy mnie też ta pogoda, jak dla mnie za gorąco i duszno. Ale dostałam masę zdjęć wasym dzieciaczków i chciałam podziekować, ja chyba od m-ca już świeżych fotek nie robiłam mojej Olusi, ale obiecuję na dniach nadrobić i wam podesłać. Pozdrowionka :-D
  16. emka - u mnie w kwesti śluzu ciążowego nic nowego nie zauważyłam, w ciąży podobnie jak po ważne jest czy jest on bezbarwy, jeżeli jest jakiegoś koloru lub nieprzyjemnego bardzo zapachu to mozliwe, że mamy jakomś infekcję z którą trzeba walczyć. Polecam co jakiś czas Tantun rose (saszetki roztworu) super działają na te nasze babskie problemy. Z tymi objawami ciązowymi jest naprawdę różnie, w moim przypadku gdyby nie brak @, to nie wiedziałabym że to już ciąża, bo typowe objawy typu mdłości, rosnące piersi, wrażliwość na zapachy pojawiają się około 7 - 8 tygodnia ciąży, więc nie ma sensu ich wypatrywać. Ale każdy organizm jest inny i może u innych dziewczyn objawy są szybciej. Chciałam jedynie napisać, że jak @ się spózniała a ja czekałam kolejne dni, nim zrobiłam test to cały czas miałam wrażenie, że @ przyszła i biegłam do łazienki to sprawdzić, a tam nic. Przy pierszej ciąży też tak miałam, nie wiem czy inne dziewczyny podzielają taką obserwację.
  17. asiorku - twoja Olka chyba tęskni za tobą, bo na mnie tak nie reaguję, ale wieczorkiem lubi być pieszczona przez tatę i traktowana, ja to nazywam jak mały niemowlaczek, czyli tulona, głaszczona i całowana :-D Może teraz napiszę wam co u nas, Olka spokojna i grzeczna, uwielbia spacery po mieście, gdzie pędzi szosą pełno aut i ludzi, wtedy podąża za nimi wzrokiem. Poza tym ząbków nie widać, siedzi już sama, ale podkładam jej miekkie poduchy na wypadek upadku. Zauwazyłam z mężem, że inaczej gaworzy, ale jeszcze niczego to nie przypomina. Na usmiech odpowiada uśmiechem. Uwielbia grzechotki. Na spacerze umie radzić sobię ze słońcem, bo jak jedziemy pod słońko i świeci jej w twarz, spuszcza główkę :-D ( tak było dziś na targowisku). Lubi kąpiele siedzące i dotykac piankę. To chyba narazie tyle. A ja czuję się super, znowu. Te tabsy są super, zero dolegliwości :-). Cieszę się tym bardziej, że za tydzień jesteśmy na weselu i nie będę musiała martwić się, że mdłości wezmą górę nad zabawą, a tak propo to pani młoda też bedzie w ciąży i to już dalszej, bo na września rodzi.
  18. Witam, czuję się lepiej moja nowa gin zapisała mi tabsy na mdłości DIPHERGAN (może któraś stosowała?) i o niebo lepiej się czuję :-D Zmieniłam ginkę i wczorajsza wizyta mnie usatysakcjonowała na 100 %. Po pierwsze płace mniej niż staremu ginowi, jemu za wizytę byłam winna 80 złoty a nowa ginka bierzę 50 złotych :-D. Po drugie przychodzę na umówiąną godzinę i czekam góra 15 minut, a u starego gina bywało że czekałam 2 godziny w kolejce. Po trzecie kultura i piękne wnętrze gabinetu, jak weszłam do gabinetu nie musiałam rozbierać się przy gince, tylko skierowała mnie do łazienki w gabinecie, tam mogłam jeszcze opróżnić pęcherz przed badaniem i się odswierzyć. W gabinecie też pani gin miała włączoną muzykę i czułam się fajnie. U starego gina toaleta była publiczna i w opłakanym stanie. Ale najważniejsze, wczoraj usłyszłam bijące serduszko dzidziusia, pamiętacie te wrażenia, mimo wszystko mniej teraz to przeżywam niż za pierwszym razem, ale się ogromnie cieszę. barbara - mój adres sylwiahaber@tlen.pl :-D, dzieki kochana za miłe słowa. Dziewczyny znowu poczułam miłość do ogórka kiszonego :-D A moja Olcia dalej bezzębna, ale nie śpieszy mi się do tych rewelacji ząbkowych :-)
  19. Witam dziewczyny, nie piszę wcale bo walczę z mdłościami, coś okropnego, dzisiaj mam pierwszą wizytę u nowego gina i zapytam, może mi coś poleci na te mdłości. A jak nie to chyba będę musiała przepękać do 12 tygodnia, teraz z obliczeń wychodzi mi, że mam 7 tydzień. Obiecuję pozniej bardziej się udzielać, a teraz wybaczcie, nawet nie mam sił was regularnie czytać, a net włączyłam pierwszy raz od tygodnia chyba.
  20. kait - najważniejsze, że gin rozpoznał co jest przyczyną problemów i podejmiesz teraz właściwe leczenie, aby fasolce było u ciebie dobrze i jak się pojawi dobrze się rozwijała i rosła :-D. Nie wiem, czy wcześniej nie pisałyście, że właśnie LOPEZ miała PCO, a teraz co blizniaki i to parka. aga - zabierz sobię L4 i podlecz babcinymi starymi sposobami, aby to co Cię dopadło się nie rozkręciło, bo wtedy to już antybiotyk.
  21. frania - chlebek daję od jakiś 2 tygodni, a Olka 12 maja skończyła półroczek :-D
  22. aga - wkońcu postawiłaś na jedną kartę i kończysz z tym obozem pracy. Wydaję mi się, że ta praca to zródło twoich problemów. Przez nią jesteś nieszczęśliwa. Z własnego doświadczenia wiem, że solidniej szuka się nowej pracy gdy już się jej nie ma. Pracując tam i będąc fizycznie (po pracy) i psychicznie ( po bezowocnych starankach) zmęczona, nie wierzę że się właściwie przykładałaś do poszukiwać. Po pierwsze jak ją pożegnasz to więcej optymizmu i wiary, że Ci się uda. Nie możesz z miejsca zakładać, że nic nie znajdziesz. Życzę powodzenia i trzymam kciuki w obu sprawach :-D PS. Ile tam już pracowałaś?
  23. madu - ty to potrafisz pisać :-D, chyba tą moją może nie do końca dopasowaną połówkę jabłka uściskam dzisiaj mocno za to, że jest :-D.
  24. kathren - jak najbardziej jestem za twoim pomysłem, ostatnio rozmawiałam z kuzynką męża, teraz jest w ciąży, na początku próbowali często i bez przerwy nic, wkońcu była już zmęczona tym wszystkim i zniechęcona do seksu, mówiła nawet "ile można" . Zrobili sobię przerwę i podobnie jak u mnie, zadziałali przypadkowo w te dni płodne i jest w ciąży :-D. Może to dziwne ale częsty seks nie jest sprzymierzeńcem szybkiemu poczęciu.
  25. kamila - jak zrobisz test w niedzielę, czy pozniej krecha powinna być bardziej widoczna. Moja też była słabiutka, bo szybko z testem kombinowałam.
×