Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylka28H

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylka28H

  1. Witam, coś spać nie mogę :-(. Macie rację są różne nieszczęścia związane z ciążą i tematem wkoło tego. Moja koleżanka musiała rodzić martwe dziecko :-(. Ale nie będę przytoczała tu więcej tych smutnych przykładów z życia wziętych. Prawda jest taka, że mozemy zawsze się martwić, najpierw planując ciąże, dlaczego nie mogę zajść, co jest ze mną nie tak? Pozniej będąc w ciąży, czy aby dziecko urodzi się zdrowe? Po urodzeniu: czy dam sobie radę, czy prawidłowo się rozwija, dlaczego synek koleżanki już mówi a mój nie, czy szukać pomocy u specjalisty? itp. Nie uciekniemy od problemów, bo macierzyństwo to ciężka droga, ale my swiadome jej trudów i tak wybrałysmy ta drogę i się nie cofniemy. Bo my twarde babki jesteśmy i nie jedna przeszkodę pokonamy, każda z nas ma inną droge do pokonana, jedna jest krótka, inna długa, ale każda prowadzi w końcu do celu. Zobaczycie dziewczynki będziemy jeszcze mamami :-D. No no chyba z powołaniem sie minęłam, piszę jak jakaś pani psycholog :-D. Ale ja zawsze wszystko umiem tak ułożyć w mojej główce, że wychodzi mi wkońcu puenta sukcesu :-) :-) :-)
  2. Brzuchacz fajnego masz chłopa. Mój z domowych prac nic nie robi :-(. Obiad na mojej głowie, zmywanie też, sprzątanie też, spacery z Olką też, pranie i prasowanie też, cała opieka nad dzieckiem też.
  3. Witam dziewczyny, myslałam i myślałam i muszę z premedytacją zostawić męża jeden dzień calutki z Olką, aby poczuł co to znaczy opieka nad dzieckiem, może zmieni swoje poglady i doceni moją prace w domku. Tylko będzie ciężko wyznaczyć taki dzień, ale jakoś nad tym pomyslę. Napiszę wam szczerze, że raz został zmuszony do zmienienia Olce pampersa ( miała kupkę) i cały czas to przezywa, ze nigdy więcej już jej nie przewinie. Zła jestem, bo myslałam, że bedzie lepszym tatusiem, tym bardziej, że troszkę na Olkę czekaliśmy. Ja chciałam mu pokazać, że zmiana pieluszki to nic wielkiego, a wyszło odwrotnie. Ale chyba nikogo nie zmusi się do bycia tatą, sam musi chcieć nim być. Nadal czekam na wasze wpisy, ile wasi męzowie czasu dziennie poswięcają dzieciom. Dzięki za rady :-D
  4. Malutek - chyba przechwaliłam męża, co prawda wyszedł z Olką na spacer, ale wymuszony, a po spacerze kłótnia była, więc mu on nie posłużył. Weekend mam rozwalony. Najpierw rano zrobił mi taki numer, że zabrał obie pary kluczy i praktycznie byłam uziemiona w domu, nie mogłam nawet z małą na spacer wyjechac. Dlatego myslę, że z taką chęcią zabrał pozniej Olkę na spacer, a ja spokojnie porządki porobiłam. No, ale jak wrócił to zaczął krytykować, że dom nie wyglada tak jak powinnien. Rozłościłam się i mu powiedziałam, że jutro biorę Olkę i spedzimy niedzielkę osobno, niech sobie od nas odpocznie, a on mi na to, że nic z tego. Umówił się z kumplami i mają jakomś imprezke przy piwku, bierzę autko a ja znowu uziemiona w domu. Najchetniej to bym mu łeb ukreciła, jestem taka zła, niczego ze mną nie przedyskutował, tylko postawił przed faktem dokonanym. Nie wiem jak go ukarać i jak mu pokazać, że zle mi z tym bo dziś spokojnie nie potrafimy ze soba rozmawiać, może jutro nabiorę do wszystkiego dystansu. Zła jestem też dlatego bo małej poswieca dziennie tylko pół godziny, ja całe dnie zajmuję się Olką i miałam nadzieję na jakiś wypad w niedzielę, aby się odchamić, a tu nic z tego. Chciałabym mu podobny numer wywinać, aby poczuł na własnej skórze jak ze mną postepuję, ale brak mi pomysłu. Poradzcie co robic, jak go zmusić aby więcej czasu dziennie był tatą? Wydaje mi się, że moje zycie obróciło się o całe 360 stopni, a jego jest takie jak było przed narodzinami córeczki.
  5. Może wybierz się też do drugiego lekarza, tego co poleca twoja koleżanka, zawsze bedziesz miala dwie opinię i będziesz spokojniejsza, jak ma taką super aparaturę to ładnie wszystko sprawdzi, będziesz wiedziała na czym stoisz.
  6. dziewczyny rewelacja, mój mąż pierwszy raz zabrał małą na spacer, cud jakiś :-D
  7. Witam, długo nie dawałam znaku życia bo grypa mnie dopadła i z nią walczyłam, mam nadzieję, że moja mała niczego nie podłapię, bo już kicha. Z nowości u nas, to mała jak siedzi to kołyszę się tył przód tył przód, czy wasze maleństwa też tak robią? m_ka - mama, która przyznaję się do błedów to wspaniała mama, nie jedna z nas jakoms głupotę jeszcze popełni, najwazniejsze ze Kubuś zdrowy. brzuchacz - dzięki za zdjęcia, no przyznam szczerze że moja nie potrafi nóżki do buzki wsadzić frania - tobię też dzięki za fotki Colinka, jak ładnie już siedzi i wie do czego strzebelki w łóżeczku moga pomóc :-D Ja po weekendzie też podeslę świeże fotki, musze troche pobawić się w fotografa Teraz będę regularnie zagladać, fajnie że jesteście
  8. Martt musisz dzielnie czekać, bo z @ nigdy nie wiadomo. Oj to czekanie to jest najgorsze.
  9. miumiumiu - dzięki za komplement, my kobiety takie najbardziej lubimy, a z ust drugiej kobiety to dopiero, normalnie urosłam :-D. Do mnie często znajomi przychodza po radę, bo potrafię nawet w tragedii dopatrzeć się pozytywu, a to przecież nie jest takie trudne. Użalanie się nie zlikwiduję problemów, a czasem spokojne, opanowane i optymistyczne podejscie pozwoli szybciej znalezc rozwiazanie. Wydaję mi się, że ty miumiumiu też taka wesoła kobita jesteś, wystarczy poczytać twoje posty :-D. Zyczę udanej imprezki, ja strasznie uwielbiam weseliska, i już niedługo bo w czerwcu tez się u rodziny na weselu pobawię :-D. A gdzie reszta?
  10. kait - daj znać znajomym lub komuś z rodziny co się stało, niech powidomi resztę to dadzą Ci spokój, nikt nie wie co przeżywasz a sms będą tylko Cię bardziej dołować. Ja na twoim miejscu powiedziałabym rodzinie, że musisz dojść do siebie i nie chcesz rozmów na temat macierzyństwa, a dalej robiła swoje, czyli starała się o dzidziusia ale już w tajemnicy. Nawet jakbym szybko zaciążyła to czekałabym do 3 m-ca z powiadomieniem rodziny. Wiem, z własnego doświadczenia że właśnie ludzkie gadanie czasami i współczucie zle nastraja kobietę. Na radość zawsze przyjdzie czas, a ze smutkiem gorzej jest sobie poradzić, szczególnie jak radosna nowina się już rozeszła. Musisz pogadać z ginem i niech wyjaśni, dlaczego doszło do poronienia, czy to może się powtórzyć, co zrobić aby się nie powtórzyło, czy dalej się masz starać, czy zrobić przerwę, jakie macie teraz szanse na szybką ciąże ? itp. Chyba najlepiej sobie z tym poradzisz dalej walcząć o dzidziusia. Niech oparciem na te dni najbliższe będzie Ci mąż, może zróbcie sobie jakiś wypad, z dala od rodziny i znajomych, którzy jak też ochłonną też nie będą zasypywać cię pytaniami.
  11. kait - pozostaje mi tylko napisać, abyś dzielnie to przeszła, a płacz też jest dobroczynny, więc wypłacz się, a pozniej bądz zawzięta i walcz dalej o zostanie mamą. Miałam Ci jeszcze wczoraj napisać, że kuzynka męża poroniła, a za pół roku pomyslnie już zaszła i donosiła ciąże, ma zdrowego synka :-D. Na pewno jak zostaniesz mamą to będziesz bardzo dobrą w tej nowej roli, bo długo czekasz na dzieciątko i masz ciąglę pod górkę, ale już prawie doszłaś na sam szczyt i wiem że Ci się powiedzie.
  12. kait bardzo mi przykro, o ile dobrze pamiętam to byłby to sam poczatek ciąży, więc nic nie musisz robić, wiele kobiet poroni na początku ciąży i jest tego nieświadoma, myslą, że @ zwyczajnie się opozniła, ale niekiedy za opóznienie odpowiada ciąża, która pozniej obumiera, bo zarodek miał jakomś np. wadę i nie mógł się rozwijać, był za słaby i obumarł. Tak miała kuzynka mojego męża, dlatego tak piszę. Ale oczywiście jeżeli lepiej się poczujesz wybierz się do gina i zapytaj o wszystko co Cię nurtuję. Tak sobie mysle, na pocieszenie dla Ciebie, że skoro już były początki ciąży to przy kolejnych próbach nie powinniście mieć problemów, tak więc próbujcie dalej, zaglądaj do nas na forum i pisz co tam u Ciebie. Lepiej, że stało się to teraz na samym początku niż pozniej. Trzymaj się dzielnie.
  13. No ja was cały czas podczytuję, mam nadzieję że jutro już będzie ze mną lepiej, chociaż mąż dzwonił z pracy, że kiepsko się czuję, wziął sobie urlopu dwa dni, aby się podleczyć, ale mimo że taki kiepski to miał z urlopem (zaległym jeszcze) problemy bo chcieli koniecznie aby przyszedł do pracy. No, ale postawił się i ma wolne :-D. Kait - napisz co u Ciebie?
  14. Witam z ranca, niby troszkę lepiej się czuję, ale jeszcze nie do końca jestem zdrowa, najgorsze jest to że mój mąż podłapał ode mnie przeziębienie i też kiepski, więc chyba ten cykl sobie daruje ze starankami. Ale mimo tej paskudnej pogody kolejnego bociana za oknem widziałam :-D, a ja zawsze przyjmuję to jako dobrą wróżbę :-D.
  15. Coś mi się wydaję dziewczyny, że gdyby słoneczko zaświeciło i nasze humorki byłyby lepsze :-D. Niestety prognozy na najbliższe dni są nieciekawę, zmykam pod kołderkę, ale będę zagladać.
  16. edzia wysłałam Ci zdjęcia mojego wózka na e-maila, sprawdz
  17. miumiu widzę, że twój M już tęskni A ja niestety coraz gorzej się czuję, właśnie popijam herbatkę z cytrynką, ale chyba czeka mnie poważniejsza kuracja, oczywiście moje choróbsko zwalam na pogodę. Po takim pieknych dniach przyszła taka deszczówka, brrrr, nie cierpię takich drastycznych zmian pogodowych. Nawet ochota na staranka odeszła........
  18. kait - mam nadzieję, że wszystko będzie OK i piątek będzie dla ciebie radosnym dniem. A ja dziewczynki dzisiaj chandrę złapałam, chyba winne temu jest przeziębienie, bo kiepsko się czuję, czuję ze choróbstwo jakieś mnie dopada, a oprócz tego jeszcze zęby pobolewają, a dentysty się strasznie boję. Zajrzę do was pozniej :-D
  19. Witam i ja, tyle razy się zbierałam aby napisać, i zawsze rezygnowałam. Niestety dopadło mnie jakieś przeziębienie i do tego zęby pobolewają więc ogólnie czuję się kiepsko. No a za oknem pogoda pod łóżko i spanie (deszczowa) a moja mała żywczyk od rana :-( i ze spania dłuższego nici. Iva - moja mama jak już ja miałam 5 lat, siostra 4 lata a brat 1 miesiąc odeszła od taty i żyli w separacji. Też nie chciała pozwolić na kontakt z nami i mimo, iż wiedzieliśmy że tata rozstaniu był winny to i tak jak przyjeżdżał ( mama wyprowadziła się do swojej mamy, więc wiedział gdzie nas szukać) to bardzo się cieszyłyśmy na jego przyjazdy. Wkroczył w nasze życie na stałe po jakiś 7 latach i teraz układa im się wyśmienicie. Jak na nich patrze to nikt by teraz nie dał wiary, że za młodych lat nie dogadywali się ze sobą. Ta rozłąka pozwoliła tacie zmądrzeć i dojrzeć do roli męża i odpowiedzialnego ojca. Myślę, że to że zachował kontakt z nami nie było bez skutku na tą zmianę, bo nas kochał i chciał z nami być. Ja jeżeli moge radziłabym podobne rozwiazanie :-D. Bebolku też życzę wam dużo miłości na kolejne lata :-D Edzia chyba ty pisałaś o tej spacerówce, ja myslę, że wózki jednofunkcyjne są lepszę od tych dwufunkcyjnych, teraz można wypasioną spacerówkę kupić za 300 - 500 złoty, my swoją dziś odbieramy, jak znajdę czas podeslę zdjęcia. Przy spacerówce ważne jest też do jakiego wieku bedzie dzieciom służyć, ja mam taką, że i 2,5 latek bedzie swobodnie w niej siedział, niektóre jak ogladałam mają mało miejsca i większe dziecko ma w nich ciasno. Ale dla mnie przy wyborze spacerówki najwazniejsze było jak się bedzie prowadzić. Dziewczyny moja mała wczoraj zaliczyła pierwsze ziemniaczki i napisze wam, że pierwszy raz dziubek otwierała z ochotą. Od razu umiała jeść łyżeczką i nie było ( tak jak przy marchewce) podstepów przy jedzeniu.
  20. A my już po pierwszym spacerku, korzystam z pogody bo niby mają jakieś wiosenne burze przejść nad Polską :-D. Cały czas czekam za zamówioną spacerówką i nie moge się jej doczekać. Moja mała wcale jeszcze przewrotów nie robi, nie wiem czy się tym martwić, oczywiście ćwiczymy je i pokazuję jej jak to się robi, ale mimo to nic. Ząbków nie widać i narazie przestała się tak slinić. Jedzonka jeszcze nie lubi, może dla niej za wcześnie? Soczków też nie chce pić. Jest narzie tylko mleko pijna :-D.
  21. Agus ode mnie też oczywiście sto lat ( taka gapa ze mnie). Fajnie dziewczyny, że tak żywo się zrobiło na topiku. U nas dziś super piękna słoneczna pogoda, tak więc chodzę uśmiechnięta od ucha do ucha :-D. Moja @ się kończy i niedługo staranka. Cieszę się, że Emma wam się podobała.
  22. Aga ja też zaczełam delikatną dietkę, tez motywacją jej jest wesele, tylko że ja baluję w czerwcu, więc mam nadzieję, że te 3-5 kg zrzuce. Moim jedynym nakręcaniem na dziecko jest nasz topik a tak poza nim to nie mierze rzadnych temperatur, nie kupuję testów owulacyjnych, po prostu czysty przyjemny seks, bez antykoncepcji. U nas od wczoraj piękna słoneczna pogoda, mam nadzieję że zagości na dłużej bo uwielbiam takie dni :-D, miłego dzionka kobitki :-D
  23. Asiorku nie odradzam ci opiekunki, bo pamiętam że trudno ją znalezc, ale poobserwuj ją i nie pozwól na takie sytuację jak ta z tym netem, bo ona bedzie sobie pozwalała na coraz więcej. Szczera rozmowa dużo wyjaśni. A czy ona zalicza z Olką spacery w ciągu dnia? Bo zawsze pisałaś że Olka je uwielbiała i na nich spała. No i zapytaj się czy są jakies zabawy, gaworzenie? A wracając do pracy to ja myslę, że jeżeli kbiecie zalezy na pracy, lubi ją ma w niej dobrą atmosfere, to super niech wraca, ale jeżeli chciałaś ją i tak czy tak zmienić to może lepiej było już do niej nie wracać. Ja mam taką sytuację, że szef od razu chciał mnie zwolnić jak dowiedział się o ciąży i dla mnie decyzje są łatwe, nie poswięce się już dla rzadnej roboty, wolę być mamą 24 h, a pozniej wróce do pracy zawodowej, ale w innym miejscu.
×