ę
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ę
-
No to jadziem!: Co tak wszyscy ludzie Na mnie się uwzięli I mnie namawiają Żebym się ożenił I mnie namawiają Żebym się ożenił Olaboga świntego Co to komu do tego Olaboga świntego A kapela gra! Olaboga świntego Co to komu do tego Olaboga świntego A kapela gra! Nie będę się żenił Nie będę sie spieszył Tylko będe chodził I dziewczyny cieszył Tylko będe chodził I dziewczyny cieszył Olaboga świntego Co to komu do tego Olaboga świntego A kapela gra! Olaboga świntego Co to komu do tego Olaboga świntego A kapela gra! A to co zarobię Swoimi koniami Co wieczór przepiję Z ładnymi pannami Co wieczór przepiję Z ładnymi pannami Olaboga świntego Co to komu do tego Olaboga świntego A kapela gra! Olaboga świntego Co to komu do tego Olaboga świntego A kapela gra! Ten, kto się ożenił Ten nie miał rozumu Żona z nim sie kłuci Żeby siedział w domu Żona z nim sie kłuci Żeby siedział w domu Olaboga świntego Co to komu do tego Olaboga świntego A kapela gra! Olaboga świntego Co to komu do tego Olaboga świntego A kapela gra! Rym, cym, cym!
-
Zapłakana, gratuluję przeżycia tego tajemniczego horroru a samochód stoi na parkingu, nie jeżdżę nim. Niedługo wypada termin dorocznego przeglądu, więc załatwię przy okazji sprawę tego nieszczęsnego hamownika. U mnie dalej dobra passa pod względem wewnętrznym, ale tak asekuracyjnie wstrzymam się od okazywania zbytniego entuzjazmu. !
-
Dzięki! :) Już rozwijam. Jadę sobie szosą, nagle czuję luz na hamulcu. Pedał wpada prawie do podłogi, droga hamowania się znacznie wydłuża. Poboczem jedzie rowerzysta i w pewnym momencie zaczyna skręcać w lewo. Wyjechał mi przez maskę, ja zaczynam hamować, ale pedał szwankuje. Na szczęście z naprzeciwka nic nie jechało i rowerzysta zdążył skręcić. Inaczej bym go skosiła i mogłoby się to zakończyć nieciekawie. Zjechałam na pobocze, zadzwoniłam po ojca i udało się ściągnąć samochód do miasta (cała sytuacja miała miejsce dość daleko od domu). A co w tym najdziwniejsze, w drodze powrotnej hamulec działał bez zastrzeżeń. Ki diabeł? NIewątpliwie powinien się temu przyjrzeć fachowiec i być może trzeba będzie wymienić klocki hamulcowe. U mnie pogoda śliczna nie jest, ale jeszcze nie jest tak najgorzej. Dzień sobie płynie leniwie, wszystkie obowiązki pracowe zdążyłam odwalić w piątek i jako że nie mam żadnych zaległości, mogę sobie poleniuchować :D. Pozdrawiam wszystkich!
-
Ja za książkę na razie dziękuję, czytam w tej chwili dwie i kilka następnych czeka w kolejce. Wieki miną, zanim nadejdzie kolej \"Nagle samej\". Tymczasem pozwolę sobie rzucić mały dowcip z gatunku żartu politycznego: - Jak wygląda Kaczyński w spodniach Giertycha? - ? - Przez rozporek. Miłego dnia,!
-
Witam ponownie! Też się wielokrotnie zastanawiałam, dlaczego tak jest, że innym z łatwością przychodzi to, w co ja muszę wkładać wiele wysiłku. Ale za to każdy z nas ma w sobie coś, w czym jest najlepszy na świecie. Często bywa tak, że tak naprawdę nie wiemy, czego zazdrościmy innym, przegapiamy to, w co sami zostaliśmy solidnie wyposażeni. Jestem ostatnio pod wielkim wrażeniem płyty Grzegorza Turnaua pt. \"Księżyc w misce\". Piosenki na niej zawarte są z założenia dla dzieci, mają lekkie i skrzące się wysmakowanym humorem teksty, ale są i takie, które niosą w sobie głębię i mądrość. Zostawiam Was z jednym z tekstów z tej płyty i polecam wysłuchanie całości (mogę podesłać mp3). \"Szalony medyk\" Ziemia drży i dudnią dzwony Oto pędzi medyk szalony Jest wezwanie? Rzecz to święta! Los podesłał mi pacjenta! To okazja niesłychana zordynować tego pana! Już diagnozy leci iskra: żadnej szansy dla Ministra! Na psychozy mam narkozy. Na wzrok krótki niezabudki. Na ból głowy krok żółwiowy. Na zatrucie dziury w bucie. Niezawodnie oryginalna medycyna niebanalna Puls słabiutki, smętna mina... Nie pomoże aspiryna! Pod oczyma duże cienie, więc wyczuwam nadciśnienie... Tętno cienkie - jak u lenia, czyżby chory z urojenia? Niepotrzebna konsultacja - OPERACJA! OPERACJA! Na psychozy mam... Zażądałem wreszcie Nobla Oni na to: Zaraz, hopla! Wymień swoje osiągnięcia! Więc ja na to - bez zadęcia: W mej karierze wyśmienitej raz mi pacjent uszedł z życiem! A co z resztą ?! - Krzyczą w gniewie; Jak to co? To co zwykle! Reszta W NIEBIE!!! Na psychozy mam...
-
Witajcie! Dziękuję za każde Wasze dobre słowo! Jak się bawiliście? Ja kiepsko, bo jestem chora i leżę w łóżku, ale odwiedził mnie kolega, pogadaliśmy, pograliśmy w Scrabble, a Nowy Rok przywitaliśmy setką cypryjskiej wódki z braku tradycyjnych bąbelków. Dzisiaj moja rodzinka spotyka się przy obiedzie, ale niestety beze mnie... Pozdrawiam Was cieplutko i życzę, by ten rok przyniósł same pozytywne zmiany i zdarzenia!
-
Teraz i ja Was witam w Nowym Lepszym Roku! Co prawda o tym, czy rzeczywiście czy był lepszy, pogadamy za rok, ale warto zacząć od założenia, że taki właśnie będzie. W każdym razie ja jestem dobrej myśli. Początek jest nieciekawy, bo zamiast sobie świętować z rodzinką przy obiedzie, siedzę tu sama i leżę w łóżku. Ale niebawem będę miała gościa, więc zawsze mogłoby być gorzej ;) Pozdrawiam wszystkich weteranów i nowych bywalców KSD!