ę
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ę
-
Do eliminacji w pływaniu na paraolimpiadzie zgłosiła się sama głowa. Pytają ją: Głowa, a jak ty będziesz pływać? Głowa na to: - Spokojnie, zaraz zobaczycie. Padł sygnał do startu, wszyscy wskakują do wody, a głowa chlap chlap chlap uszami i płynie. No i zajęła pierwszą lokatę w eliminacjach. Przyszedł dzień startu, wszyscy stoją na słupkach na rzegu basenu, wskakują na sygnał do wody i płyną, tylko głowa poszła od razu na dno. Wyłowili ją i pytają: - Głowa, jak to się stało? A głowa: - Niech ja dorwę tego dziada, co mi czepek założył! pozdro 4 all
-
Witam Was świątecznie! Oto mamy już drugi comeback w ciągu ostatniego tygodnia - witaj, \"ja też umarłam za życia\"! Rzeczywiście tegoroczne świętowanie było u nas osssstre. Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że to najpiękniejsze Święta w całym moim dotychczasowym życiu! W piątek urwałam się z pracy, żeby wziąć udział w rozwożeniu prezentów do ubogich rodzin, napakowałam bagażnik paczkami i objechałam ze 3 dzielnice. W Wigilię rano jak zwykle poszliśmy ze znajomymi kolędować do szpitala, a następnie pojechałam z rodzicami do cioci i wujka. Te Święta były wyjątkowe, bo to pierwsza Gwiazdka w życiu najmłodszego członka naszej rodziny. Mała Matylda (która wcześniej była Julią, ale mój brat zmienił jej imię) ma już 7 miesięcy. To ona była główną bohaterką wieczoru. Mikołaj też stanął na wysokości zadania, Matylda utonęła w morzu prezentów, nadostawała ciuchów, zabawek, książeczek i innych rzeczy. To nieprawdopodobne, ile taki mały człowieczek może wnieść radości w ten i tak już z założenia radosny czas! Ja też dostałam bardzo fajne prezenty: sweter, 2 bluzki, 2 książki, latarkę-czołówkę, elektroniczny stroik do gitary, gumki do włosów i notes. Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem jedzonka i telewizorka (68 grosików poza sieciunią:) ), a dziś mieliśmy małą wyprawę do rodzinnej miejscowości mojej bratowej na chrzest Matyldy, po którym był obiad w restauracji. Fajnie było znów pobyć razem z rodziną. No i dowiedziałam się, że znowu zostanę ciocią, tym razem taką trochę dalszą - siostra mojej bratowej spodziewa się dziecka, jest w 10 tygodniu ciąży. Jutro do pracy, bleee... ale za to po pracy czeka mnie przedłużenie świątecznych wrażeń - jutro i pojutrze mamy (tzn. ja i mój chór) koncerty z pewną legendą polskiego rocka :) To by było \"na tyle\"... aha, miał jeszcze być przepis na piernik! Ingrediencje: 5 całych jaj, szklanka cukru, szklanka miodu, 450 g mąki, łyżka cukru na karmel (upalony na brąz z kilkoma kroplami tlenku wodoru (H20);) i rozprowadzony dwiema łyżkami wrzątku), pól litra... śmietany, 2 łyżki masła, 2 pełne łyżki utłuczonych goździków i cynamonu, 2 płaskie łyżeczki sody Można dodać orzechy, rodzynki i skórkę pomarańczową. Cukier z miodem i śmietaną rozpuścić na ogniu, dodać masło i korzenie, przestudzić. Mąkę wsypać na miskę, zrobić dołek i wlewać przygotowaną mieszaninę, dodając po jednym całym jajku i dokładnie ucierać. Pod koniec ucierania wsypać sodę i bakalie, dodać karmel, jeszcze chwilę ucierać i wlać do formy. Wstawić do średnio rozgrzanego pieca (180 st. C) i piec pół godz. nie otwierając pieca, potem podkręcić temperaturę do 200 st. C, piec jeszcze przez pół godz.
-
Duszyczko, nie musisz daleko szukać :) Wczoraj chciałam coś napisać, ale coś nacisnęłam i wszystko mi się skasowało, już nie miałam cierpliwości tego odtwarzać. Ja też nie czuję klimatu Świąt, i to już od kilku lat. Komercja coraz bardziej szaleje, na ulicach tłumy ludzi, zatłoczone tramwaje i autobusy - przyda się w Polsce zawód upychacza, jak w tokijskim metrze ;) Ale ogólnie same Święta bardzo lubię, głównie ze względu na nasze wieloletnie rodzinne i towarzyskie tradycje (np. wspólne kolędowanie wigilijne ze znajomymi i chorymi w pobliskim szpitalu). Jestem człowiekiem, który jest przywiązany do tradycji, wspomnień, wspólnego rodzinnego i towarzyskiego świętowania - zawsze bardzo lubiłam chodzić w gości i ich przyjmować i cieszę się na każde takie spotkanie. Do tego w tym roku w Święta czeka nas ważne wydarzenie - chrzest mojej bratanicy. A dziś idę na koncert, wczoraj w \"Trójce\" wydzwoniłam bilet na niego :) Miłej niedzieli!
-
Ania ja ---> Witaj wśród nas! Nie będę Ci radziła, żebyś wyszła do ludzi, bo wiem, jak strasznie jest to trudne... dopiero od niedawna tak naprawdę się tego uczę. Na szczęście mam taką pracę, która wymaga bycia wśród ludzi, przełamywania barier, walki z samym sobą, i pod tym względem jest ona wartościowa. Na pewno jest ktoś, kogo obchodzisz, tylko być może trudno Ci to dostrzec i docenić - tak myślę, ja tak akurat mam... mam wspaniałych Przyjaciół, których poznałam wcale nie na studiach czy gdzieś, gdzie się zazwyczaj poznaje ludzi. Dobrą okazją do nawiązania nowych kontaktów są wspólne działania - wspólne idee i cele bardzo zbliżają ludzi. Warto więc działać w jakichś organizacjach, klubach skupiających ludzi o tych samych zainteresowaniach, wspólnotach, czy nawet... partiach politycznych ;) A nieraz czuję, że nikt się mną nie interesuje, nie doceniam tego, co już mam. Czasami jest tak, że obie strony czekają na pierwszy krok. Np.: może ta Zośka wreszcie do mnie zadzwoni? A Zośka w tym czasie myśli: \"A może ta Tośka do mnie zadzwoni?\" i tak się mijamy. Warto czasami zrobić ten krok, chwycić za słuchawkę, odświeżyć dawne kontakty. :D dla Ciebie!
-
(To \"wywnioszczyłam\" pożyczyłam sobie z cytatu z pewnej audycji radiowej: \"Prawdowato wywnioszczasz, neurobiałku...\")
-
Chej, to znowó ja, ta fstrentna ę, ktura siem czepja buenduf ortograficznyh i za to jom czeba ókamienowadź, a potem zamknondź f ćemnej dźóże i wyżócidź klócz :p Taka moja choroba zawodowa... ale podobno choroby zawodowe można leczyć, co nam ostatnio udowodniła pewna posłanka SLD, która postanowiła rehabilitować uszkodzony przez jej chorobe zawodową głos. OK, więc się już nie będę czepiać i idę spać. A może spadź? :p Dobranodz! Znaczy się, dobranoc.
-
Cari, ja chciałam tylko wiedzieć, co miały oznaczać te kropki i to \"szkoda słów\". Czy aż tak bardzo Cię zabolało, że zwróciłam uwagę na jakiś głupi błąd ortograficzny??? I czy to powód, żeby mnie zaraz... no właśnie nie wiem co, bo swoje myśli starannie ukryłaś w kilku rzędach tajemniczych kropek. To wprost niewiarygodne, że z tak błahego powodu w całkiem przyjemnym i jak sądzę bezpiecznym miejscu być może zaraz się wywiąże jakaś wojna, do której zresztą wcale a wcale nie dążę. Jeśli o to Ci chodziło, żebym sobie stąd poszła, to proszę bardzo, w każdej chwili mogę to zrobić; nikt i tak nie będzie po mnie płakał.
-
Cari, link nie działa :( a tak poza tym to wciąż czekam na pewne wyjaśnienia! Witam nową duszyczkę w klubie!!! A ja dziś dostałam dłuuuugo oczekiwany list - nie macie pojęcia, jak się UCIESZYŁAM!!! Jutro sobie biorę wolne w robocie, bo nie mam ani jednego prezentu gwiazdkowego. A Wy już spełniłyście obywatelski świąteczny obowiązek? Pozdrowionka wsjem!
-
Kochana Gwendolinno, trzymaj się jakoś, kurde, kiedyś musi być lepiej! Ja w minionym tygodniu miałam znowu doła i taka mi przyszła refleksja do głowy, że ten rok jest najbardziej obfitującym w doły, jaki kiedykolwiek przeżyłam! Wczoraj i dziś jakby lepiej, ale wydarzyło się coś, co sprawia, że nie sposób wytrzymać w chacie. Dobrze, że Sama-Wiesz-Kto siedzi cicho i mogę się nim nie przejmować. Dla Ciebie dzisiaj szczególnie , , i wiadereczko \\_/ na łezki, a dla całej reszty uszki i gorące pozdrowienia!
-
Cari, a mogłabyć odpowiedzieć na pytanie, które Ci poprzednio zadałam? Duszyczko, szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad znaczeniem tego snu i z niczym mi się on nie kojarzy... ale to chyba najbardziej \"klimatowy\" sen jaki w życiu miałam. A Tobie jakie skojarzenie przyszło do głowy? Dziś miałam dzień do..., ale za to w pracy na ścianie kuchennej pojawiło się coś śmiesznego: \"Panie, daj mi siłę do zaakceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, mądrość, abym ukrył ciała tych, którzy mnie dzisiaj wk...li. Spraw, abym uważał, czy palce, które przydeptuję dziś, nie są połączone z d...ami, w które będę musiał włazić jutro. Pomóż mi zawsze dawać z siebie w pracy 100 %: 12 % w poniedziałek, 23 % we wtorek, 40 % w środę, 20 % w czwartek, 5 % w piątek. I pomóż mi pamiętać, kiedy mam naprawdę zły dzień, I zdaje mi się, że wszyscy dookoła chcą mnie wk...ić, niech nie zapomnę, że do zrobienia smutnego wyrazu twarzy potrzeba aż 42 mięśni, a tylko 4 do wyprostowania środkowego palca i powiedzenia im, że mogą mi skoczyć. Pozdrowionka!
-
! Skąd biorę te dowcipy? Ze słyszenia, a ten ostatni - ze strony internetowej przeznaczonej dla branży turystycznej :) Miałam dziś niesamowity sen. Że patrzyłam w niebo, po którym płynęły chmury i niektóre z nich były bardzo dziwne. Najpierw były normalne, białe chmury, potem nadpłynęła taka długa i zupełnie czarna, która jak gdyby oddzielała te białe chmury od pozostałych. Wreszcie nadpłynęła chmura, która wyglądała jak ogromna zielona wyspa, wisząca górami i drzewami w dół nad ziemią. Wrażenie było nieziemskie. Miłej niedzieli! Już wypełniłam zaległy obowiązek z pracy, a teraz sobie poświętuję.
-
Gwendolinna, solidaryzuję się z Tobą :) mamy dokładnie to samo pragnienie... też potrzebuję przytulenia, pieszczot, troski, ciepła i bliskości drugiego, Tylko Mojego Człowieka. W ciągu cąłych 26 lat mojego istnienia zaznawałam tego tylko przez dwa miesiące... Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!