Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ola 27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ola 27

  1. Ano horror był. Krótko trwał bo na porodówkę poszłam o 2 w nocy a o 5 rano mała już była na świecie. Krocze oczywiście nacinali ale miałam takie mocna skurcze że wypchnełam dzidzię na jedno parcie i skutkiem tego mam popękaną i pozszywaną szyjkę macicy, byłam szyta dwa razy bo robił mi się krwiak i miałam założony dren i różne tego typu atrakcje... Eeech, ale nawet tak bardzo nie boli. Mąż był przy porodzie i cieszę się z tego bardzo bo ból był nie do zniesienia. Ot tyle. Lecę bo mała ma czkawkę
  2. Majaja ale Ci suuuper!! Gratulacje ogromne!! A dzieciaczek jaki duuuuży :) No i 10 punktów więc zdrowiutki i wszyskio OK:) Mam nadzieję że Ty tez się dobrze czujesz i dobrze zniosłaś poród. Buziaczki i czekamy na Twój powrót i relację :)
  3. Co położna to inna opinia - nie należy się zbytnio sugerowac i przejmować. U nas położna mówiła ze na początek nie za dużo bo dzieciak może być uczulony, a na poczatek do pielęgnacji wystarczy mydło, oliwka i krem do pupy :) Ja mam trochę kosmetyków nivea oraz linomag (bo u nas położna mówiła że nic lepszego do smarowania tyłka jeszcze nie powstało) O sudokremie mówiła że bardzo dobry ale należy stosować tylko w przypadku poważniejszych odparzeń. No i powiedziała że po kilku tygodniach to każda mama zostanie ekspertem w sprawie kosmetyków dla swojej dzidzi :)
  4. Hejka Majaja - nie nie zostałam :) Chociaż mam na to straszną ochotę, żeby wreszcie urodzić. Usiłowałam wczoraj coś napisać ale forum się na mnie pogniewało więc sobie darowałam. Wczoraj na dzień dobry dostałam opierdol od położnej na Izbie Przyjęć że z byle czym się do szpitala nie przyjeżdza i w sumie nie byłoby w tym nic śmiesznego gdyby nie lekarka która mnie potem badała i stwierdziła że moja mała jest już bardzo przyparta główką do wchodu macicy i poród może się zacząć w każdej chwili i w razie jakichkolwiek wątpliwości to mam przyjeżdżać o każdej porze dnia i nocy bo oni tam są po to przez 24 godziny na dobę :) Na następne KTG mam iść w czwartek a dzisiaj idę do swojej ginki. W szpitalu dostałam kartkę do liczenia ruchów i też w razie czego jakby było za mało to mam się natychmiast zgłaszać. Co do przyspieszania porodu to mój mąż wogóle nie chce spełniać swojej funkcji jako czynnik przyspieszający, bo wogóle się do mnie dotknąć nie chce - wrrrr :( Moja mała to tak boleśnie się wierci przeważnie wieczorem w ciągu dnia to leń z niej jest troszkę. No i nie mogę stać za długo bo strasznie mnie łapią skurcze w uda. Lekarka wczoraj stwierdziła że to jak najbardziej normalny objaw jak dziecko tak napiera główką bo uciska jakiś tam nerw i stąd te skurcze w nogach - ech - JA JUŻ CHCĘ URODZIĆ!!!!!
  5. Ja mam dzisiaj się zgłosić do szpitala na następne KTG. Kurcze może coś by się wreszcie dziać zaczeło... bo ja naprawdę sfiksuje a mój mąż razem ze mną. Wczoraj mi oświadczył że on już nie ma siły tak, no fakt że ostatnio nie jestem zbyt przyjemna w tzw. wspólnym pożyciu... No ale co ja poradzę jak ja mam jakiegoś doła takiego. I ten brak objawów że to być może już niedługo, doprowadza mnie do szału :(
  6. Ja za to jestem w stanie totalnego zniecierpliwienia, zmęczenia i wogóle. Byle co mnie denerwuje i chodzę i ryczę. Czuję się jakbym chodziła w ciąży całe życie... Codziennie gadam małej żeby już wychodziła, ale ona ostatnio tak jakby wogóle straciła zainteresowanie wychodzeniem na świat :( eeeeech :(
  7. U mnie ten cały czop to zaczął wyłazić po tym chlernym badaniu w szpitalu. Konsystencję ma gęstą - cuś jak gęsty kisiel a koloru lekko brunatnego jest. No i chyba ważne jest że nie ma w nim śladu świeżej krwi, bo taka świeża krew lub różowe zabarwienie świadczą o pękaniu drobnych naczynek krwionośnych w szyjce - czyli o jej rozszerzaniu się. Co do wód płodowych no to mają konsystencję wody i są białawe bądź przejrzyste. Mogą być też zielonkawe, ale to wtedy trzeba natychmiast do szpitala bo to znaczy że dziecko oddało smółkę i jest ryzyko zakażenia. Z resztą wogóle jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości czy odchodzą Ci wody to trzeba jechać do szpitala i się upewnić.
  8. Asiak - trzymaj się dzielnie, jejku już tak niedługo i zobaczysz swoją dzidzię :) Suuuper - oczywiście kciuki jak najbardziej będę trzymać żeby wszystko przebiegło sprawnie i bez żadnych komplikacji :) Ja to się nie mogę doczekać tak na maksa że nie wiem, dosłownie mnie skręca :) W poniedziałek mam znów iść na KTG - może coś się do tego czasu ruszy w interesie, bo znów od wczoraj praktycznie ZERO skurczy. Kurcze - kiedy ta moja niunia wylezie ?? Może jakieś okna zacznę myć, albo co :) hehehehe, bo nie wiem czy mi cierpliwości starczy :)
  9. Ech Majaja doskonale Cię rozumiem, a stres teraz jest zupełnie nie wskazany. Co do narodzin to ja też już mam serdecznie dość łażenia z bebelem i tej ogólnej niemocy i nieporadności. Wczoraj po tym badaniu rozwarcia to mnie wszytko tam w środku boli jak cholera i jeszcze mam takie brunatne plamienia, podnieść się nie mogę bo tak mnie kłuje że wytrzymać nie idzie. Wczoraj uświadomiłam sobie podczas tego badania że poród będzie bolał jakieś 100000 razy bardziej. Ja piórkuję, boję się jak cholera ....
  10. A ja wczoraj odpierdzieliłam panikę na maksa i jechaliśmy w nocy o 1 : 00 na porodówkę :) Zrobili mi KTG, obejrzeli szyjkę, dali zastrzyk rozkurczowy, po którym bolała mnie dupa i wysłali do domu :D Lekarka powiedziała że mam już b. króciutką szyjkę i rozwarcie na palec i zasadniczo jak będę miała silniejsze skurcze to już mogę rodzić bo szyjka jest gotowa do porodu. Na następne KTG mam przyjść w poniedziałek. Kurde dziewczyny jak to badanie BOLAŁO - nie samo KTG oczywiście tylko to całe sprawdzanie szyjki!!! No ale jestem podbudowana bo przjechaliśmy w środku nocy na porodówkę i nikt nie miał o nic pretensji, zasadniczo położna na izbie przyjęć była bardzo miła, mimo że zaspana, a lekarka która mnie przyszła zbadać była strasznie młodziutka i też bardzo sympatyczna. Ależ panikara ze mnie, że też mój małżonek jakoś to znosi - ni cholery się dziś nie wyspał i poszedł do pracy półprzytomny :D
  11. Kurde od 10:40 mam regularne skurcze co godzinę i do tego boli mnie podbrzusze. Nie są co prawda jakieś mocne, ale i też się nie nastawiam że to już, bo jednej nocy miałam skurcze co 12 minut przez jakieś 2,5 - 3 godziny i też nic z tego nie wyszło. A ja już bym chciała urodzić:D Idę do kuchni coś popichcić :) Buziaki
  12. Dioda nie czytaj i nie myśł o tym jak o katakliźmie!! Po porodzie organizm wytworzy Ci tyle endorfiny że będziesz chodzić jak w amoku ogłupiała za szczęścia i zniesiesz jakoś tą niedyspozycję. A co do karmienia to tak naprawdę bardzo niewiele kobiet nie może karmić piersią. Zdecydowana większość nie ma z tym problemów i to naprawdę wygodne jest bo nie musisz przygotowywać żadnych mieszanek, podgrzewać żarcia w nocy tylko wyciągasz dzidziaka, dajesz cycka i drzemiesz:) Przyzwyczaisz się i nauczysz wykorzystywać wolne chwile na odpoczynek i nie będzie tak źle. A co do gotowania i zakupów to też jakoś dasz radę. Ale moim zdaniem koniecznie musisz namówić męża żeby pomagał Ci przy dziecku, w końcu to też jego i niech czasem umyje zasrany tyłek i zmieni pieluchę. Niech zajmie się dzidzią od czasu do czasu albo wyskoczy po zakupy. Zobaczysz - dasz radę i wszystko się ułoży, tylko trzeba myśleć pozytywnie. Kurde śnił mi się dzisiaj poród, nic nie bolało i tak szybciutko się urodziło - tylko chlup i już na świecie :) Ja tak chcę żeby było w rzeczywitości - hehehe :D Buźka
  13. No jak mi ZUS policzy macierzyński 2 tygodnie przed porodem, bo przecież jestem na zwolnieniu, to chyba pójdę i im głowy pourywam... i krew się będzie lała strumieniami. Skoro robią to bezprawnie to znaczy że w razie czego można się z nimi o to bić i raczej sprawa jest do wygrania. Kurde nie dość że krótki ten cholerny urlop to jeszcze klody pod nogi - wrrrrr :(
  14. Cholera , no swojej dentystki to Ci nie polecę, bo mi ostatnio spieprzyła ząb i musiałam chodzić niedawno na poprawkę. Co gorsza kiedyś spieprzyła ząb mojej mamie więc już wogóle do takich poważniejszych zabiegów się nie nadaje. A więcej dentystów nie znam, przynajmniej tych co robią z ubezpieczenia... A vo do mleka to wiele osób go wogóle nie toleruje, więc napewno nie jest tak że jak ktoś pije za młodu dużo mleka to nie ma problemow z zębami.
  15. Oooo to ciekawe bo ja od poczatku ciąży sobie zakodowałam że urodzę 5-go września, bo tak mi się wydaje że to powinno być, bo tak na moje oko to mi się jajeczkowanie przesuneło w tym cyklu w którym poczeliśmy dzidzię (bo jakby się nie przesuneło to by dzidzi pewnie nie było - hehehe - mała wpadeczka znaczy była) i to właśnie mi się wydaje że to musiało być jakoś tak około 5-6 dni wcześniej a ja miałam zazwyczaj cykle 28 - 29 dni ale zdarzało mi się raz czy dwa razy w roku mieć właśnie takie po 23 - 24 dni więc tak jakoś mi się ten 5 września zakodował. Zobaczymy :)
  16. Ciężarówka - spokojnie nie zemdleje napewno. Położne mówią że mimo takiej standardowej opini to tak naprawdę faceci bardzo rzadko mdleją przy porodach, chyba że któryś jest nadwrażliwy na krew a np. jeszcze o tym nie wie, a tak to raczej się nie zdarza :) Macierzanka - spokojnie jak przyjdzie poród to napewno poznasz że to już i w razie czego jakby nikogo nie było to przecież kartetkę możesz sobie zawołać - masz do tego święte prawo - a jak ktoś będzie coś fąkał to się powołaj na kartę praw pacjenta bo tam jest taki zapis że ciężarna do porodu jak najbardziej ma prawo sobie karetkę wezwać. tu masz linka do karty praw pacjenta w razie czego :D http://www.portalmed.pl/xml/prawo/medycyna/komentarze/etyka/kartapacj A apropos USG to ja z USG to miałam termin na 21 sierpnia :)
  17. O rany - 10 na godzinę - moja to ma czasem takie godziny że wcale się nie rusza prawie, ja chyba przez tą ciążę zawału dostanę :( No Dioda wygląda na to że się raczej nie wybiera. Ja w 36 tc miałam szyjkę na 3 cm, ale wiesz u każdej jest inaczej i można i z rozwarciem 1 cm łazić tydzień albo i więcej :)
  18. Heh Majaja no widzisz - ale tak naprawdę to i tak niewiadomo kiedy będzie poród, bo tego zasadniczo nikt nie jest w stanie przewidzieć. A te ruchy co Ci kazali liczyć to jak?? Bo ja to mam wrażenie że moja dzidzia jakąaś mniej ruchliwa się dziś zrobiła. Może to skutek ciężkiej nocy :D Bo w nocy to rozrabiała między skurczami a podczas skurczów się przestawała ruszać - chyba te skurcze jej po prostu spać nie dały. Kurcze, niedobrze mi od godziny, brrr... :( A co do zęba to strasznie współczuję - ja miałam borowanko jakiś tydzień temu bo też mnie ząb bolał ale u mnie się skończyło tylko na borowanku i to niespecjalnie bolesnym.
  19. A mnie to właśnie ostatnio w kuchni jakoś nadzwyczaj dobrze idzie. Właśnie wstawiłam zupkę ogórkową bo mnie coś na kwacha złapała ochota. Najgorsze jest to że zrobił mi się rozstęp na brzuchu - niby na dole i w sumie nie będzie go bardzo widać ale cholera jasna jest!!!!! I to tak z dnia na dzień. Kurde :( Smaruję go kremem 4 razy dziennie, porażka :(
  20. Powiem Ci Asiak że u mnie też tak było że się gorzej czułam miałam często skurcze a potem jakoś przeszło jak ręką odjął że nawet żadnej no-spy przez chyba 4 dni z rzędu nie brałam a teraz się znowu zaczyna. W ciągu dnia to jakoś nieźle jest ale w nocy od dwóch dni - KOSZMAR. A ja z kolei teraz się waham, bo niby dość mam tej ciąży, czują się jak słoń, nie mogę się w nocy nawet z boku na bok przekręcić bez bólu, nie mówiąc o wstawaniu czy nawet korzystaniu z WC, ale z drugiej strony to chciałabym żęby dzidzia była 100% donoszona i tak w kropce trochę jestem bo i chciałabym już urodzić i boję się żeby to jednak nie za wczesnie było, chociaż wszyscy mówią że to już termin - no bo niby 39 tydzień trwa. A tak wogóle to wczoraj mieliśmy dzień pracowity bo spędziliśmy go w połowie w kuchni. Małżonek pichcił bitki wołowe a ja się męczyłam z pasztetem - hehehe :) No i dzisiaj z rana też zapał porządków mnie złapał bo posprzątałam całą kuchnię (po wczorajszym były tam makabryczne sceny) i wstawiłam kolejne pranie - dziwne to wszystko...
  21. Aaa - ja wczoraj zrobiłam to rafaello ze zwykłych herbatników bo w sklepie krakersów nie było a w sumei nie każdemu się komponują słone krakersy ze słodkim kremem, więc spokojnie można krakersy zastapić herbatnikami :)
  22. Służę uprzejmie przepisem RAFAELLO: skladniki: 2 paczki krakersow 200 g wiorkow kokosowych 1 op. cukru wanilkowego 1/2 l i 1/2 szkl. mleka 250 g masla roslinnego (albo margaryny np. Kasi lub Palmy) 3/4 szkl. cukru 2 zoltka 2 plaskie lyzki maki pszennej 1 budyn kokosowy lub waniliowy (a jak nie ma zadnego to okolo 2,5 lyzek maki ziemniaczanej) sposob wykonania: Zoltka utrzec mikserem z cukrem waniliowym i 1/2 szkl. cukru, dodac make pszenna, budyn i 1/2 szkl. mleka, zmiksowac. Reszte mleka zagotowac z pozostalym cukrem, dodac zrobiona mase mieszajac, gotowac az do uzyskania konsystencji budyniu, przestudzic. Zmiksowac maslo stopniowo dodajac wystudzona mase, dodac 2/3 wiorkow, wymieszac. Na dnie formy ulozyc krakersy, rozsmarowac 2/3 masy, nastepnie ulozyc druga warstwe krakersow, i na wierzchu smarujemy cienka warstwe masy, wierzch posypujemy pozostalymi wiorkami kokosowymi. Wstawiamy do lodowki na 2-3 godziny. A co do dzidzi i oczekiwań to ja też się nie mogę doczekać, jeżdzę wózkiem po mieszkaniu, oglądam ciuszki, eeeech :D
  23. Hehehe to Rafaello to się bardzo łatwo robi - takie na herbatnikach - nie trzeba piec :) A mnie dzisiaj łeb boli. ledwo zipię, ale wstawiłam już pranie, zaraz chyba wannę umyję i paszteta jutro będę robić - już mi się mięcho ugotowało a rano byliśmy z mężem na zakupach :) Swój brzuch to już po podłodze dosłownie ciągnę i chodzę jak kaczka do kwadratu. Majaja - coś czuję że Ty rzeczywiście lada dzień się rozsypiesz, bo znajoma to właśnie miała tak jak Ty, przed porodem czuła się lepiej i miała zapał do wszystkiego a potem dosłownie dzień - dwa przed porodem to jakieś takie czarne myśli ją ogarniały jak Ciebie :D
  24. Gratulacje dla świeżo upieczonej mamusi - dużo zdróweczka :) Ech jak ja już bym chciała przytulać córunię :) Asiak - to fajnie że na porodówkach mniejszy tłok, bo ja cały czas mam fazę że pojade rodzić i nie będzie miejsc:) Zrobiłam dzisiaj ciacho - Rafaello - całkiem niezłe i prawie całe dla mnie bo mój mąż nie lubi wiórków kokosowych - mniaaaaam :)
  25. Asiak nie martw się, skoro dzidzi już chce wyjść znaczy nadeszła pora :) A co do rozrabiania to jednak stwierdzam że moja niunia wyrozumiała, bo wczoraj brykała na maksa przez 2,5 godziny do około 22:30 ale za to dała pospać do 6 - tej rano :) Teraz kręci się umiarkowanie z krótkimi przerwami, może jej tak zostanie po porodzie, że w nocy będzie spać grzecznie ?? Nadzieja matką głupich bo słyszałam że dziecko sobie jakiś tam rytm ustala w brzuszku a potem po urodzeniu to może mu się toatalnie zmienić :) Co do tego karmienia to tak zachęciłyście dziewczyny że zaraz poszukam tej książki w internecie, dzięki :D
×