ruda22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ruda22
-
Miałam dzisiaj straszny sen- przygotowania do ślubu z innym facetem !!! Fabuła- jestem starsza kilka lat, z obecnym narzeczonym- M. rozstałam się dawno temu,mam już innego, i właśnie szukamy sali, poznajemy rodziców- czyli ten etap, który niedawno się zakończył w realu. Mój nowy jest zupełnie innym typem faceta- gadatliwy, ma krótkie włosy, w zasadzie jest niepodobny do żadnego z moich znajomych. Chodzimy sobie w trójkę z moją mamą po restauracjach. Spotykamy mojego obecnego narzeczonego witamy sie pytamy co u niego słychać- i taka sytuacja jak na filmach- patrzymy się na siebie, czujemy żal, że się skończylo- ale te nasze chodzenie było tak dawno......stare, dobre dzieje....M. patrzy z przykrością na mojego nowego, ale nie ma w nim cienia złości, odwraca sie i odchodzi, a ja zostaję z rozterkami- co by było, gdybym została z nim? Ale zaraz potem - przecież ja mam już innego, fajnego faceta. Tamto juz się dawno skończyło.... Zapominam o M, idziemy dalej załatwiać. Jak się obudziłam to nie wiedziałam za kogo mam zamiar wyjść, ile mam lat i najgorsze- czemu do diaska rozstałam się z M?
-
Noooo taki panieński to mi sie podoba :)
-
gagtku- jakos tak durnowato ten wiek wpisałam (może dlatego, że wylałam soczek na klawiaturę i musze pilnować co pisze a wtedy mi nie wyszło) i nijak nie umiem tego edytować- w edycji profilu nie ma tej opcji, a kiedy chcę edytować w arkuszu SSL (czy jak to się zwie) to mi się strona zawiesza i tyle :(
-
Ja 29 czerwca raczek :) nk było już kiedyś, moja brzydaczna gęba to: http://nasza-klasa.pl/profile/13026890 wśród znajomych są chyba wszystkie dziewczyny, które podawały swój profil
-
hehe faktycznie bliziutko :)
-
Generalnie wygląda to tak- patrzę sie na tego mojego młokosa ;) i zastanawiam się, czy nadaje się już do ożenku- i stwierdzam, że jak najbardziej :) Powtarzam tą samą procedurę przy współlokatorach/jego kolegach i- co to, to nie :) Boże uchowaj :)
-
Dokładna data to 24.08.1987 I jak tu nie wierzyć w te "dyrdymały"-horoskopy ;)
-
Mam narzeczonego, świadkową oraz najlepszą kumpelę z liceum zodiakalną Pannę :) Cosik mam szczęście do Was :) Drugi znak zodiaku, z którym się dobrze dogaduję to skorpion (mama i psiapsióła ze studiów)
-
imili ale mój narzeczony Cię przebija - 21 w sierpniu, zodiakalna panna- Ty również?
-
gagatku dołączam się -kala dle Ciebie
-
A mi w tym miesiącu stuknie 23 (czemu ja sobie taki durny nick wybrałam...?! będzie nieaktualny :( ) Ostatnio gadałam z moim współlokatorem (rocznik '87) na temat imprezy w klubie- zaprosiła go do tańca dziewczyna ok 25 latek. I jemu ponoć było głupio, że on taki młodzieniaszek z takim próchnem tańczy :D Leżałam i kwiczałam :D
-
summer to już nad grobem stoisz ;) malutka- mnie się wydaje, że to taki klasyczny przypadek- facet gra na 2 fronty, żeby w razie czego mieć gdzie wrócić. Być może nawet wróci, ale czy warto? Opanowałam trudną sztukę smażenia ryby :) mniam, palce lizać :)
-
Eeee nie zdradzam tylko dziele się :) Od niedawna zresztą -panny dolnoślązaczki Malutka- bardzo niewiele wiemy o Twoim związku, ale gdyby facet chciał wrócić to tak 1/2 roku by się musiał starać. I to mocno
-
YZULKA- Wojtus superowy - chciałoby sie go wszamać:) summer. stres=brak snu ja tak zawsze mam :) cafka, angela- wszystkiego dobrego JUŻ ŻONY- to brzmi dumnie ;) z innego topiku kopiuję bo nie chce mi się 2 raz pisać: Nas ostatnio prześladują młode pary. W ten weekend wybralismy się kilka razy na spacer, żeby pomimo nauki skorzystać z pogody. W sobotę byliśmy w Parku Szczytnickim, (przy okazji poszliśmy do parku japońskiego- fajny ) . Po drodze mineliśmy białą limuzynę ustrojoną kwiatkami, a pod pergolą para robi zdjęcia. Przyszliśmy do domu, siedzimy sobie na balkonie i słychać dzikie trąbienie- jak nic orszak slubny. W niedziele wypad na rynek, ale zachciało nam się iść pieszo- po drodze mijaliśmy 3 pary oraz 2 orszaki. Czyli sezon w pełni Czy ja kiedyś nie zwracałam tak na to uwagi, czy mieszkałam rejonach jakoś dziwnych bez-ślubnych
-
Noooo to fajnie, chociaż raz będe mieć firmową bieliznę (lub fragment ;) )
-
Witam :) Spędziłam sobie troszku czasu nad Odrą leżąc na kocyku i olewając totalnie zbliżająca się sesję oraz inne problemy :) Teraz czekam na N z obiadkiem (w tym tygodniu pracuje do 20+dojazd) Mamy współlokatorkę- nie jestem już jedyną kobietą w mieszkaniu :D co zaowocowało większą dbałością chłopaków o czystość i nie-łażenie-w-gaciach czyli estetyka na plus :) Na oczyszczenie tez się wybiorę, ale dopiero jesienią
-
Szczerze mówiąc nie przejmuję się aż tak bardzo- w końcu jest młody, niedoświadczony ;) , w życiu nie był na ŻADNEJ większej rodzinnej imprezie- nawet na komunii, nie mówiąc o weselu, więc za bardzo nie wie czym to pachnie. ale nie chcę póżniej usłyszeć, że coś tam jest, bo ja tego chciałam wrrrrrr
-
Też mi się wydaje, że przedślubny stres robi swoje. Mnie mój N wkurza, bo jak się go pytam o jakieś pierdy związane z weselem, on mi odpowiada, że mu obojetnie :O na to ja, że przecież to ma być też jego impreza, chcę, żeby się dobrze na niej czuł, a nie jak aktor w przedstawieniu- a ten mi odpowiada, że on nie może się doczekać nocy poślubnej :D :D :D Dodam, ze nie zamęczam go kolorem wstążek, rajstopkami, kwiatuszkami, tylko normalnie- najważniejsze decyzje powinniśmy podejmować wspólnie.
-
gagatku jak ja to znam :) Teraz mnie finansowo wykańczają truskaweczki, pomidorki, sałateczki, które wiosną wcinam bez opamiętania :) Teraz się ograniczm i wypłacam z bankomatu wtedy, kiedy nie ma chleba i to tą najniższą możliwą kwotę. Strach się bać....
-
Powiem Wam dziewczyny, że jak na początku burzyłam się na wesele i najchętniej wzięłabym ślub w letniej sukience wśród 10 osób, tak teraz kiedy ta wizja wesela stała się realna, to jakoś tak......zaczynam się cieszyć :)
-
gagatku- być może to szczere, acz nie chciane przez Ciebie uczucie :) taki namolny wielbiciel w ilości nieco większej niż zwykle :)
-
gagatku współczuję, ale nie powiem- fajnie to opisujesz i się uśmiałam nie raz :) powodzenia w boju A my wczoraj mieliśmy zajefajny wieczór we dwoje :) od razu świat inaczej wygląda jak sie można poprzytulać
-
Mój nie widział na mnie, bo jej nie ma jeszcze :) nawet gdyby poszedł ze mną do salonu, to nie dałoby mu to wiele- suknia była rozmiaru 38, na wysoką dziewczynę (na moje oko jakieś 175) a ja nosze 34-36 i jestem niziutka :) Poupinane to było jakoś, mnie bardziej interesowała strona techniczna- jak jest skrojona, mniej więcej jaki materiał i czy koronka jest przyszyta dołem do spódnicy. Na necie mu sie podobała, wyraził chęć zobaczenia koronki. W koncu musimy się jakoś zgrać strojami
-
Właśnie przeczytałam o Agacie- szkoda jej :( najbardziej żal mi dziecka, które nie pozna nigdy swej wspaniałej mamy :( Dziewczyny- czy Wasz narzeczony widział sukienkę? Bo mój wszystko wie :)
-
Szczerze- ja bym wolała zmienić. Tak czy inaczej chciałaś z tamtej odejść, niewiele to zmieni a w tej 2 zdążą Cię poznać i być może będziesz miała punkt zaczepienia po urodzeniu malucha. Dojazdy nie są takie złe- wolę tracić czas na takie coś niż ślęczeć w robocie a mąż w domu czeka z utęsknieniem.