ruda22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ruda22
-
Odebrałam wreszcie zdjecie od fotografa (no wiecie jak to jest, kiedy się bierze znajomych do roboty ) nawet fajne wyszły. Zdjęc plenerowych jest niewiele, ale nasz pan artysta miał wizję i są dość nietypowe Zapodajcie adresy to powysyłam (jak tylko uda mi sie je zmniejszyć.....)
-
Żyjecie wy jeszcze?
-
unusual ciesze się, że Wam sie wszystko udało :) Też miałam wrażenie, ze to wszystko przydarzyło sie komus innemu :) Dziwne.... a z tym marszem to też mieliscie ciekawie, widac każda para musi mieć jakąś małą wpadkę Wszystkiego dobrego i czekamy na zdjecia (nie wiem,kiedy bede mogła sie odwdzieczyc) Yzulka my planujemy córeczki, wychowuj dobrze syna :P zeby pomocny w kuchni byl :P A wiecie dzis przy porannej herbatce mój mąż (to brzmi dumnie ;) ) patrzy mi sie w oczka tak jakos sentymentalnie, mnie cos "ścisnęło w dołku" i tak patrzymy na siebie jak małolaty na pierwszej randce. W pewnej chwili mówi ( a nie jest osobą zbyt wylewna) "Wiesz, teraz jestem pewien, ze będziemy tak na siebie patrzeć do końca życia, nawet kiedy wokół oczu bedą zmarszczki" Kochany jest :)
-
No i na zdjęcia trzeba będzie poczekać.....terz nie mamy na naszym komputerze nic :( filmik ma ciocia ktora go nagrywała, zdjęcia rozsiane...ehhh gdyby nie ta obrączka na palcu to by można pomysleć, że ślub nam się przyśnił ;) Dziękuje za miłe słowa i wracam do nauki :)
-
Na zdjecia trzeba będzie poczekać trochę- nie mamy przy sobie kabelka do aparatu. Jeśli nie zapomną go zabrać moi rodzice (przyjeżdżają do Nas jutro) to bedą jeszcze w tym tygodniu :) Jako żońcia czuję się podobnie jak narzeczona- w końcu mieszkaliśmy ze sobą :) Mówimy do siebie czule oraz odrabiamy czas przedślubnej wstrzemiężliwości (no takiej tuż-tuż przedślubnej) :P
-
Helou :) wreszcie dotarłam do komputera :) przepraszam Was kochane, ze nie odzywałam się wcześniej Święta- były bardzo rodzinne (przypominam, ze z teściowa i małoletnim szwagrem :P) zleciały w ekspresowym tempie :) Na pasterce sie wzruszyłam- moje ostatnie święta w stanie panieńskim...a ptem już na zadne wruszenia nie było czasu- ostatnie przygotowania (zawieżć napoje, rozsadzić gosci, zapakować prezenty dla rodzicow- mnóstwo drobiażdżków, ale co Wam będę gadać-każda już to przechodziła) Stres dopadł mnie w dniu slubu straszny. Byłam super wyluzowana do momentu, aż nie siadłam na fotel u fryzjera- wszystko to, co powinnam przeżywać w ciagu kilku ostatnich tygodni skumulowało sie właśnie wtedy i trzymało poprzez makijaż, ślub, obiad do konca pierwszego tańca- wtedy jakoś odetchnęlam :) Sam ślub był cudownym przeżyciem-do końca życia będę pamiętać oczy mojegomężczyzny wpatrzone we mnie w chwili przyiegi, którą nawiasem mówiąc wypowiedział z błędem (słynne \"nie dopuszczę\"). Cóż, rozładował atmosferę- cały kościół się trząsł ze śmiechu, ja ledwo się opanowałam. Wesele udało sie modelowo- kilka razy rozgladałam się w trakcie zabawy i stwierdzałam, że przy stołach siedzi tylko kilka starszych osób a reszta szaleje na parkiecie :) Zespół spisał sie znakomicie, nawet nie sądziłam, że bedę się tak świetnie bawić :) W Paryżu czekał na nas mróz (tak tak- szlanka na ulicach), piękne widoki, świetna zabawa sylwestrowa i romantyczne (choć trzeba przyznać dość szybkie- czasu wolnego nie było zbyt wiele) kolacje przy winku :) Zobaczyliśmy kawał miasta w charakterze pamiątek prywieżliśmy kilka akwareli Przed nami jeszcze plener- cieszymy się bardzo ze śniegu, który wbrew zapowiedziom pesymistów towarzyszył nam w świeta (poszliśmy na kilka rozlużniających spacerów w towarzystwie psiaków), oraz w czasie ślubu i wesela :) Wszystkiego dobrego mamusiom, żonom, przyszłym żonom w Nowym Roku życzy świeżo upieczona, bardzo szczęśliwa żoneczka ;)
-
Aaaa bo Ty zaoczn jesteś- to się nie dziwię :) Mnie nie pytali o zdanie- chcę czy nie. Mam przyjść po (koniecznie po!!!! Broń Boże przezd!!!) 17 w sobotę do akademika i juuz :P Poza tym mam przenocować kilka (hehe chciałabym chociaż wiedziec ile) osób. Mam stracha :) Unusual a znasz tę stronę http://www.netwesele.pl/forum/lofiversion/index.php?t12922.html Odkryłam jakis czas temu i sobie oglądam na poprawę humoru :)
-
Aaaa bo Ty zaoczn jesteś- to się nie dziwię :) Mnie nie pytali o zdanie- chcę czy nie. Mam przyjść po (koniecznie po!!!! Broń Boże przezd!!!) 17 w sobotę do akademika i juuz :P Poza tym mam przenocować kilka (hehe chciałabym chociaż wiedziec ile) osób. Mam stracha :)
-
Ooooo topik ja widzę odżył na dobre- cieszę się bardzo, choć serducho wzdycha do babitka i darianki...cóż one porabiają w tym wielkim świecie bez nas kala oj na apetyt to moglam narzekać jak miałam piniżej 1 roku życia. Ale, ze byłam za mała, to narzekali moi rodzice, zachowały się zdjecia małego kościotrupa, z którym trzebabyło toczyć codzinnie kilkugodzinną walkę, by w moim żołądku pozostała odrobina rosołku :) Potem mi sie jakimś cudem odmieniło i tak już zostało :P Gagatku witaj wśród wiernych fanek pani M :) Szosta klepkę przeczytałam daaaawnooo, ale pamietam że kilka razy pod rząd Imili mam coraz większą ochotę na ten Kazimierz...Oby ten mój (przyszły)ślubny nie stawił oporu Belle filmik obejrzany, bardzo podobał mi się ten efekt starego filmu :) I widać było jak bardzo jesteście szczęśliwi :) Dziś dotarła do mnie z całą jasnośćią straszna prawdą że z moimi pazkokciami się już nic nie zrobi...Normalnie mam całkiem mocne i to nie problem je zapuscić, ale miałam stracha, czy mi się nie ułamie jeden i bedzie kicha. No i zrobiłam najgłupszą rzecz w swoim życiu- położyłam za namową kosmetyczki (a niech ją............!!!!!!!!!!!!!) żele. Efekt jes taki, ze mi sie paznokcie wręcz wykruszają po kawałeczku, sa tak słabe że albo je sobie opaciam na beżowo, albo założe tipsy (pierwszy raz w zyciu bo nie znoszę tego cholerstwa). Chyba ja zamorduje- na każdej imprezie pt wesele (sztuk 3), studniówka (byłam na 2) miałam własne paznokcie, nie jakieś metrowe szpony, ale przyzwoite- sama je sobie maolowałam we wzorki (umiem ). A na własnym ślubie....ehhhhhh budzą się we mnie mordercze instykty W sobotę wieczór panieński!!!!!!!! Boje sie strasznie bo przygotowania były w wielkiej tajemnicy, ma być dużo ludzi (skąd????) a ja nawet nie wiem kto I podobno będzie cieżko Wieczór M bedzie w piatek, świadek co jakis czas powtarza, że trzeba go skompromitować (po uprzednim spojeniu alkoholem) Też nikt nie wie na co sie zanosi
-
Belle ladna :) Ja musze juz spadac (uczyć sie trza ) ]
-
Największy stres to moja swiadkowa odczuwa :D Gdyby nie mój antytalent taneczny to moglabym się zaraz ubierać i do kościoła leciec, a tak...w swieta trzeba bedzie sie choć podstawowych kroków nauczyć
-
Ehhh kati no sory ;) ale gdzieś Ty się, swoją drogą, uchowała? Cóż przynajmniej masz pewnosć, ze Twojej bohaterce życie się ułoży ;)
-
Belle to się szykuj na nasz przyjazd za rok :)
-
Az tyle kandydatów na miejsce to nawet na medycynę w Wa-wie nie ma :O powodzenia!
-
Hmm a połączenie kolejowe jest? Jesli tak (a powinno być...)to czemu nie?
-
iza ciesze sie że wszystko w porządku Idę sobie zrobić drugie śniadanie, perspektywa ślubu w najbliższym czasie doskonale działa na mój apetyt ;) Ponoć PM zawsze chudna, no ale ja to zawsze musze byc oryginalna :P Pamietacie, jak rozmawialiśmy o ksiażkach? Pisałam wtedy, ze mi sie sentymentalizm obudził do Musierowicz, weszłam sobie na allegro i kupiłam conieco w charakterze poprawiacza nastroju :) A tam w "Pulpecji" ślub Idy oczywiście w świeto Bożego Narodzenia- gdyby ktos nie pamietał (jak ja :) ) to przypomnę, ze siadły kaloryfery, zapomnieli kluczy do domu i mlody musiał się włamywać do mieszkania teściów, Idzie nadepnieto na długaśny, wymarzony welon i zleciał jej z głowy (przynajmniej to ostatnie mi nie grozi ale klucze sa baaardzooo prawdopodobne w mojej rodzinie, mamy nawet taką stałą drogę -przez okienko piwniczne :P )
-
Czemu nie? Jak mnie nie wygonisz :P no i mojego ślubnego chudziaka jednego :D a jak daleko to jest?
-
Ehhh ja sie nie znam tak dobrze, bom wielkopolanka vel dolnoślazaczka (zależnie od interpretacji ;) ) A Kazimierz znam ze zdjęć, chciałabym tak kiedyś pojechać (moze na przyszłego sylwestra???)
-
imili suuuuuupeeeeeer! Generalnie nie lubie welonów, ale Tobie w nim naprawdę ślicznie! Czy sesja była robiona w Kazimierzu Dolnym? Piękne zdjecia na tle bluszczu, gratuluję :)
-
Przyszły tydzień- nieżle nie ???? tak mi się strasznie dłużyło do sierpnia a potem to aż za szybko....:) A wiecie dziolchy, ze jedna ciotka pomimo telefonów (sztuk 3) oraz smsa ze wstawka "prosimy o szybką odpowiedz" wciąż nie dała znaku, czy przyjedzie ona z os tow (sztuk2) czy jej synowie z dziewczynami (sztuk4)- razem na pewno nie....no słów mi brak juz.... My wczoraj kupiliśmy prezenty dla rodziców- kosze wiklinowe z ich ulubionymi słodkościami, albumy (w nich nasze zdjęcia chodzeniowo-narzeczenskie) do których obiecamy dołączyć slubne :) Yza a bardzo macie dość teściów ;) Macie działkę?
-
unusual ja bym przełożyła na serdeczny lewej ręki i po krzyku :) Co do wiazanki idż do kwiaciarni, tam mają różniste albumy, coś sie wybierze :) A muzyki nie polecę Ci zadnej, bo ja nie mam kamerzysty, a filmy, które miałam okazję ogladać były kiczowate :O
-
Hmm skoro dostaniecie mamonę jesteście w stanie go naprawić to wyjdzicie z tego "obronną ręka" ;). Byleby tylko z maluszkiem wszystko było ok!
-
unusual bukiet mam zamówiony- storczyki kremowe i herbaciane róże, linka nie pomnę- róże mają tworzyć podstawę (taki wianuszek dodokoła na dole) reszta to storczyki. Bardzo mi sie podobają takie wiechcie spływające z rak, ale cena zaporowa :( Dałam sobie spokój A etolę też będe miała, tyle że narzuconą na płaszczyk (bo w samej to jednak za zimno) Iza ale sie Wam narobiło...uszkodzona jest jakaś droga część czy po prostu samochód jest w duzym stopniu zniszczony? Trzymam kciuki za zdrowie fasolki!
-
aleście sie rozpisały no no :) gagatku winko zachowaj dla męża ;) a stresik owszem, łapią (choć mojej swiadkowej, ktora nie śpi po nocach nie przebiję) prze swieta będę sie musiała nauczyć tańczyć...lo matko....może powiem, ze w ciaży jestem (tyle ludzi to sugerowało, że by spokojnie przeszło :P w końcu my tacy młodzi i biedni, slub zimą to tylko wpadka mogła być) to mi dają spokój- będę siedziec za stołem i gadać :P Yzulka na co zamawaicie projekt? Bo juz sie pogubiłam- Wy dopiero chcecie zacząć budowę? zonqa ja jestem z Wrocka, szyję we Wrocu. Zdjecia juz przesyłam Jestem super happy bo krawcowa za płaszczyk chce tylko 100 zł W moim miasteczku szukałam jakiegoś okrycia - były srednio ladne (nawet bez wciecia w pasie i -o zgrozo!- zapinane na zamek ) wypozyczenie stówa, uszycie 500 zł. A wiadomo jak jest z ecrue- trzeba zgrać odcienie inaczej lipa...A tak mam śliczny a'la królowa sniegu
-
My kupilismy za piataka :P