Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasiasek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. oj ludzie, nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka to trauma dla człowieka/kobiety która czuje sie w tym nieatrakcyjna. Owszem sa dziewczyny, które nosza okulary ze szkłami 0, nawet miałam taka kolezanke, ktora mi sie dziwila, ze nie nosze choc musze. Zarówno moja mama, jak i ja traktowałysmy okulary jak dopust Bozy i obie zaczelysmy nosic soczewki, bo byl to dla nas koszmar. Dla mnie soczewki to jeden z wiekszych wynalazkow ludzkosci, wlasnie dlatego, ze uwolnily mnie od tego koszmarnego uczucia posiadania na nosie okularow.
  2. owszem, ale zdaje sie mówimy o krótkowidzach??
  3. daj spokoj :d nosze szkła kontaktowe od 6 lat. Od tego czasu wada wzroku pogorszyła mi się o jakieś 2,5 dioptrii.... Poprawa wzroku przy krótkowzorczności dużej nie jest możliwa tylko poprzez noszenie okularów, ponieważ siatkówka jest bardzo obciążona. Jesli ktoś ma -0,25 to okulary mu to wyrównaja, ale jak - tak jak koleżanka -2, czy tak jak ja- -6,5, to nie ma szans.
  4. z doswiadczenia wiem, ze nawet jesli 100 osob mowi ci ze dobrze wygladasz w okularach, ale ty czujesz sie w nich źle, to nic z tego nie bedzie. po prostu okulary trzeba lubic, zeby je nosic. mi tez mowiono, ze wygladam okej, ale ja czułam sie do d**y i to wystarczało.
  5. poza tym, wcale nie jest tak, że nie noszenie okularów powoduje poglebianie wady. wręcz noszenie poglębia wadę, przynajmniej dopoki człowiek rośnie, ponieważ rozleniwia oczy
  6. a ja cie rozumiem. Miałam znaaaacznie wieksza wade niz Ty i nie nosiłam okularów, mimo tego ze nie widziałam na tablicy, nie widziałam rozkładu jazdy, nie widziałam znajomych. Po prostu w okularach czułam się tak bardzo źle, że wolałam już nie widzieć nic. Nawiasem, soczewki to juz nie jest taki wydatek, zeby raz na 3 miesiace sie nie szarpnąć...
  7. kryzys :) poczytaj fora slubne, 90% to ma, a Ty na dodatek w ciazy :) bedzie dobrze, sama to niedawno przezylam i sie da :P
  8. nie obrazaj tych kobiet, ktore swoje "zarodki" pochowały, a jest ich wiele.
  9. kwestia- o wlasnym ciele moze i tak, ale ten "plod" jak sie nazywa nowe życie ma swój własny kod DNA !!! To nie jest ciało kobiety !!!
  10. Kasiasek

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Qrcze blade, dziewczyny, gdzie my ich spotkałyśmy? Dlaczego my z nimi byłyśmy? Pytanie reotoryczne, bo pewnie- tak jak i ja -nie umiecie na nie odpowiedzieć. A oto kilka punktów ode mnie: - w ogole nie nabywał nowych ciuchów, w jednej koszuli chodził juz 7 rok, kurtke nosil po siostrze (!!!) - kase wydawał jedynie na unowocześnianie (bez przerwy) komputera, a potem narzekał ze jest spłukany wobec czego ja musiałam stawiać/mu pozyczać (oczywiscie nigdy nie oddal) - chodzil jak baletnica :/ - masturbował sie (mial potrzebe kilku orgazmow dziennie) - nie kupowal mi niczego bez okazji (zadnych drobiazgow), a i z okazji tez rzadko bywalo - uwazal ze srebro jest tandetne :/ - kompletnie nie interesował sie sportem (dla mnie to ogromna wada u faceta) - palił trawkę (niby ja nie wiedzialam) - mial swira na punkcie wlasnej muskulatury i tylko godziny na silowni albo cwiczeniach mialy wieksze znaczenie - mial roznego rodzaju \"jazdy\" (glupie zachowania, odzywki), ktore tlumaczyl wypadkiem w dziecinstwie - jak mu cos nie wyszlo nieodmiennie mowil: \"no i kupa\" :///////// - ciagle problemy ze soba - strasznie glosno mowil, jak szlismy ulica to wszyscy sie ogladali - histeryk z byle powodu - przerwał studia informatyczne bo koledzy powiedzieli mu, ze sa....... bez perspektyw!!!!! Poszedl na \"perspektywiczna\" socjologie - myslal ze kazdy pocalunek oznacza moja ochote na seks - nigdy nie uslyszalam od niego komplementu - latwo wpadal w zlosc ktora czasem przeradzala sie w agresje skierowana ku przedmiotom (zastanawialam sie kiedy ja oberwe- wtedy zerwalam) Uhh chwilowo wiecej grzechow nie pamietam. Ale i tak masakra :/.
  11. ja zaczelam uzywac bedac jeszcze dziewica i nie mialam najmniejszych problemow. Wszystko jednak zalezy od budowy wewnetrznej, bo mam kolezanki ktore moga, mam takie ktore za zadne skarby nie moga. Co wiecej - wazne jest zeby rozluznic wszystkie miesnie, wtedy latwiej sie wprowadza, sorry za taki detal, ale najlepiej pochylic sie do przodu troche :))))))
  12. jesli jest to Twoj pierwszy raz i na dodatek wycieczka- zdecydowanie odradzam tampony. Jak ktos to napisal - w ich uzywaniu potrzeba troche wprawy wiec moze to byc klopotoliwe na poczatku. lepiej wex podpaski, sa mimo wszystko bezpieczniejsze w momencie gdy po prostu nie masz jak wymienic tamponu, a musisz. jesli wiesz, ze w kazdej chwili mozesz skorzystac z toalety, wymienic itd. to oczywiscie nie ma problemu. Tampony bardzo ulatwiaja zycie i pomagaja zapomniec o okresie :). ja sama uzywam ich juz dluzszy czas i jestem b. zadowolona. jesli tampon jest nasaczony ciecza to duzo latwiej go wyjac. zawsze przed wlozeniem tamponu pociagnij lekko sznureczek i sprawdx czy jest dobrze umocowany. jesli tak,t o nie ma obawy ze ci peknie w trakcie wyjmowania.
  13. eh zajeb** tragedia....... ja mam 166 cm i waze 60 kg w tej chwili i sie ciesze bo bylo juz 73. Naprawde nie masz juz sie czym przejmowac jak 64 kg przy wzroscie 177? Masz BMI 20.4 a ja 21.8 i jestem z siebie w miare zadowolona juz teraz.
  14. No Mizera niestety ma racje :/ Bylam w podobnej sytuacji i tez \"Czepialam sie\" to kopenhaskiej to kapuscianej to cholera wie jakiej, a tak naprawde to jest bez sensu, bo wlasnie po kilku dniach takiej katorgii, monotonii zaczynaja sie napady. Schudlam (13 kg od 01.01) dopiero jak zmadrzalam. Dalej zreszta chudne, choc przed chwila wszamalam 6 kanapek z pieczywem chrupkim, serkiem Emmentaler i pyszna szyneczka.
×