Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bunia3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bunia3

  1. Witajcie:) Puściutko tu:( Dziś zostałam wyprowadzona z równowagi. Byłam umówiona z moim ginekologiem w szpitalu na usg połówkowe, bo mimo tego, że gabinet ma rewelacyjny, to usg takie sobie. Tak więc lekarz dokładnie rozpisał mi co, gdzie i kiedy i o 12 miałam na niego czekać. Byłam z mężem i czekaliśmy w umówionym miejscu wcześniej. Po 40 minutach zaczęłam pytać lekarzy i pielęgniarek, a po odpowiedzi: "gdzieś tu biega" zostałam poproszona, żeby usiąść i czekać...i tak czekaliśmy jak te głąby ponad 2 godziny. Mój mąż musiał jechać do Chojnic, był już spóżniony, więc zostałam sama i cały czas prosiłam, żeby mojemu lekarzowi przekazali. W końcu przyszedł do mnie jakiś lekarz, zapytał na kogo czekam i powiedział, że on już chyba poszedł do domu i żebym spróbowała jutro. Ręce mi z bezsilności opadły.Zdaje mi się, że mój ginekolog notując mi dokładne instrukcje, sam nie zapisał sobie kiedy się ze mną umówił. Ja rozumiem, że pełnił funkcję ordynatora oddziału, ale mógł podejść i powiedzieć, że nie może (choć i tak jestem zdania, że zapomniał). Mój poprzedni gin podawał mi swój tel.kom. i zawsze mogłam do niego dzwonić, a ten żadnego numeru, nawet stacjonarnego do siebie nie podaje. Po dzisiejszym dniu byłam tak wściekła, że natychmiast chciałam zmienić lekarza, ale kto mnie przyjmie na usg na przyszły tydzień? Po tym długim, bezczynnym siedzeniu w szpitalu spóźniłam się na spotkanie z klientami i musiałam siedzieć dłużej w pracy. Jutro mam wolne i od rana chciałam gotować i szykować się na wieczór, a tu muszę do tego gównianego szpitala jechać! Oczywiście po wyjściu ze szpitala miałam milion nieodebranych połączeń i sms-ów z zapytaniem o płeć i zdrówko malucha...To się wyżaliłam. Co do wit.K, to ja nie podawałam nigdy- lekarz nie zalecił. Podawałam za to wit.D w kapsułkach. Peg- apetyt mojego malucha jest niezbyt duży, a jadłospis mocno ograniczony. U niego akceptowalne są jedynie: parówki berlinki i to tylko klasyczne (rozpozna z indyka itp. i nie ma szansy na zjedzenie), suchy chleb i bułki, rosół, spaghetti, kotlety, nóżki z kurczaka i oczywiście jego ukochane mleczko. Inne rzeczy mogą nie istnieć i jeśli coś nietypowego mu serwuję, to na pewno nie ruszy. Kiedyś był mniej wybredny, ale od jakiegoś czasu zjada tylko to. Do tego wciąż trzyma go ten paskudny kaszel i wczoraj strasznie przez niego w nocy wymiotował:( Już nie męczę dłużej. Życzę Wam jutro wspaniałej zabawy, albo udanego leniuchowania, cudownego Nowego Roku, zdrówka i spełnienia wszystkich marzeń!!!!
  2. Kwiatuszek-gratulacje!!!!! Thelly- ja też uważam, że zmywarka, to cudowny wynalazek. U nas namówił mnie na nią mąż ponad 4 lata temu.Mieliśmy taki podział pracy, że 2 dni zmywałam ja, a potem 2 dni on. On nienawidzi zmywać, więc zawsze po jego 2 dniach zlew był pełen i tylko się denerwował. Jak kupiliśmy mieszkanie, to był to jeden z pierwszych zakupów i przyznam, że bardzo udany. Co do lekarza, to czekam do czwartku. Obecny ginekolog zrobi mi usg połówkowe i zapytam go o tą sprawę. Dopiero potem będę mogła stwierdzić co zrobić dalej. Agatha- te buciki kupiłam Norbiemu z myślą o sankach w Deichmannie za ok. 50 zł. Myślałam, że będą to takie sobie śniegowce, a okazały się świetne, nie przemakają, łatwo się je zakłada i są wygodne- dlatego Norbert często je nosi. Pampusia- mam nadzieję, że będziecie się wreszcie mogli wyspać. Byliśmy dziś rano u pediatry. Nasza pani będzie dopiero w czwartek, więc przyjęła nas jakaś starsza kobietka, ale nie okazała się zła. Norbert ma wydzielinę na oskrzelach, ale zapalenia na szczęście nie ma. Zapisała jakieś 2 syropy, na szczęście bez antybiotyków. Wczoraj wieczorem przebudził się z płaczem, coś mu się chyba śniło i oczywiście tak zaczął kaszleć, ze znów skończyło się wymiotami. Lekarka mówi jednak, że to normalne.
  3. Natalia- przygoda- straszna! Całe szczęście, że nic Wam się nie stało! Justynka- mi linia na brzuchu pojawiła się późno, ale podobnie jak u Tigero, przez długi czas po porodzie nie chciała zejść. Emilia- mój pępek jest cały czas wklęsły. Pamiętam jednak przy pierwszej ciąży, jak zaczął pod koniec się wypychać i to potwornie bolało. Mi lekarz też kazał pić bardzo dużo płynów, szczególnie wody, a sok z żurawiny uwielbiam, więc też piję. Masterek- gratuluję drugiego synusia:) X - ja mam 3 znajome, które urodziły bliźniaki i wszystkie naturalnie, a do tego tylko jedna przed terminem. Ania2011- przy pierwszym maluchu pomagała mi moja mama. Poza tym mąż wziął 2 tygodnie urlopu po porodzie. Nie chciałam i teraz też nie chcę pomocy osób typu ciotki itd. Z resztą moja położna na szkole rodzenia bardzo uczulała na zbyt wczesne wizyty rodziny, pochody znajomych itd. Uważała, że to mocno stresuje malucha, a poza tym tak mało dziecko nie ma jeszcze rozwiniętego systemu odpornościowego, więc tym bardziej trzeba uważać (ona nawet zalecała, żeby do miesiąca po porodzie nie było odwiedzin osób z dalszej rodziny i znajomych). Pamiętam sytuację po porodzie u mojej siostry. Jak tylko wróciła ze szpitala, to codziennie odwiedzały ich tłumy znajomych i siedzieli do godzin nocnych (pierwsze dziecko w towarzystwie, więc każdy był ciekawy). Dziecko było nerwowe, nie wspominając już o mojej siostrze... Jutro biorę sobie dzień wolny od pracy i idę do fryzjera. W czwartek o 12 mam usg połówkowe i nie mogę się doczekać.Porozmawiam też z moim lekarzem i podejmę decyzję, co dalej. W piątek czeka mnie gotowanie i wieczorem Sylwester:) Spędzamy go w lokalu przy którym znajduje się stadnina koni u znajomych. Zebraliśmy grono przyjaciół, praktycznie same pary i na pewno będzie sympatycznie. Namawiają nas, żeby zostać na noc, bo rano chcą zorganizować kulig.Ja planowałam wracać samochodem, bo i tak nie piję, ale wszyscy goście zdecydowali się zostać, więc musimy to przemyśleć...
  4. Witajcie:) Wczoraj wieczorem wróciliśmy z Mazur. Było bardzo fajnie. Niestety mam średni nastrój:( Nie wiem czy Wam kiedyś pisałam,że mniej więcej od 1,5 roku korzystamy z mężem i synkiem z dodatkowego ubezpieczenia, w ramach którego za miesięczną opłatą mamy możliwość zapisania na wizyty do wszystkich lekarzy specjalistów i pierwszego kontaktu, w prywatnych poradniach w całej Polsce.Cieszyło mnie to szczególnie teraz, bo nie muszę płacić za każdą wizytę u ginekologa, tylko raz w miesiącu, wszystkie dodatkowe badania też mam w cenie tej opłaty.Wybierałam ginekologa bardzo dokładnie i cieszyłam się, że trafiłam tak fantastycznie. W czwartek dzwoniłam do ubezpieczyciela, żeby zapisać się na wizytę 19.01 i kobietka oddzwania z informacją, że mój ginekolog od stycznia zrezygnował z przyjmowania pacjentów z prywatnego ubezpieczenia, tylko w pełni prywatnych zatrzymuje. Wściekłam się strasznie, bo to połowa ciąży i teraz nie wiem czy szukać innego lekarza, czy chodzić do tego i płacić dodatkowo. Mam upatrzonego jeszcze jednego ginekologa, ma super opinie, świetny gabinet, ale nie pracuje w moim szpitalu...Najbardziej denerwuje mnie to, że w połowie ciąży mam tego typu dylemat. Nie ukrywam, że trochę zawiodłam się na moim lekarzu- mógł chociaż poprowadzić ciążę do końca swoim pacjentkom. Będę się z nim widziała w czwartek na usg połówkowym, więc osobiście zapytam go o tę sprawę. Poza tym mój synek ma koszmarny kaszel, wczoraj wymiotował i jutro idziemy do pediatry. Ja też mam straszny kaszel, a domowe sposoby nie za bardzo pomagają:( pozdrawiam Was gorąco
  5. Thelly-wspaniale, że święta w nowym domku się udały. Poza tym cieszę się ogromnie, że z mężem Ci się układa!!! Najważniejsze, że teraz jest dobrze Ja za to mam średni nastrój, bo załamało mnie kilka rzeczy. Nie wiem czy Wam kiedyś pisałam,że mniej więcej od 1,5 roku korzystamy z mężem i Norbertem z dodatkowego ubezpieczenia, w ramach którego za miesięczną opłatą mamy możliwość zapisania na wizyty u wszystkich lekarzy specjalistów i pierwszego kontaktu, w prywatnych poradniach w całej Polsce. Cieszyło mnie to szczególnie teraz, bo nie muszę płacić za każdą wizytę u ginekologa, tylko raz w miesiącu, wszystkie dodatkowe badania też mam w cenie tej opłaty.Wybierałam ginekologa bardzo dokładnie i cieszyłam się, że trafiłam tak fantastycznie. W czwartek dzwoniłam do ubezpieczyciela, żeby zapisać się na wizytę 19.01 i kobietka oddzwania z informacją, że mój ginekolog od stycznia zrezygnował z przyjmowania pacjentów z ubezpieczenia, tylko w pełni prywatnych zatrzymuje. Wściekłam się strasznie, bo to połowa ciąży i teraz nie wiem czy szukać innego lekarza, czy chodzić do tego i płacić dodatkowo. Mam upatrzonego jeszcze jednego ginekologa, ma super opinie, świetny gabinet, ale nie pracuje w moim szpitalu... Teraz mam dylemat i nie wiem co zrobić. Nie ukrywam, że trochę zawiodłam się na moim lekarzu- mógł chociaż poprowadzić ciążę do końca swoim pacjentkom. Będę się z nim widziała w czwartek na usg połówkowym, więc osobiście zapytam go o tę sprawę. Druga rzecz, to zdrówko Norberta. Strasznie martwi mnie jego kaszel, który trwa bardzo długo. Nasza Pani dr przyjmuje dopiero w czwartek , więc zapisałam go na jutro, do innej. Poza tym wczoraj wieczorem już myślałam, że będę wzywać pogotowie. Wróciliśmy z Mazur po 21. Po drodze Norbert zasnął w samochodzie i obudziłam go pod domem. Na klatce schodowej był potwornie marudny, a w domu zaczął wymiotować. Wpadłam na genialny pomysł, żeby go potem wykąpać, bo przecież był brudny...no i w tej wannie zaczął się tak potwornie trząść, szczękać ząbkami i mówić, że mu zimno. Wyciągnęłam go natychmiast, zawinęłam w koc, a on mi mówi takim zwolnionym głosem, że się źle czuje. Mąż mnie uspokoił, że to przez to wybudzenie, zmianę temperatur itd. Mały wypił mleko, przestał się trząść i powiedział, że wszystko w porządku. Zasnął szybciutko, ale spaliśmy z nim, bo bałam się o niego. Dziś już jest w porządku, ale został ten koszmarny kaszel. Zobaczymy, co jutro powie pediatra. Ja oczywiście też mam taki straszny kaszel...
  6. Pampusia- gratuluję wspaniałych wiadomości! Przynajmniej święta będą spokojne:) Tatonka- cudowne wieści potwierdzone! Gratulacje!!! Ja niestety nie dowiedziałam się wczoraj kto u mnie mieszka. Lekarz nie zrobił usg, ponieważ zaprosił mnie na badanie z lepszym sprzętem 30.12 o godz.12.Jakoś chyba wytrzymam, ale nie wiem czy rodzina da mi żyć w święta Mąż był rozczarowany, bo czekał, aż go lekarz zawoła na usg... Jak mu powiedziałam, że posłuchaliśmy tylko serduszka, to był zły, ze on nawet nie mógł posłuchać...Maleństwo jednak nie za bardzo chciało pozwolić, bo tak kopało nóżkami w aparat, że było słychać kopniaki i zagłuszało serduszko. W ogóle dziecinka strasznie ruchliwa wczoraj była od 18 do 1 w nocy wychodzi na to, że nie spała, bo cały czas mocne kopniaki czułam. Wczoraj, a właściwie dziś do 1 w nocy piekłam ciasta i jestem teraz nieprzytomna. Dziś w pracy jestem tylko do 14,gdyż mam Wigilię u moich rodziców. Jutro raniutko wyjeżdżamy do mojej teściowej na Mazury. Pewnie nie będę tam korzystać z internetu, więc już teraz chciałabym Wam życzyć Spokojnych, Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!!!!Gorące buziaki dla Was i maluszków!!!!
  7. Znów_mama- gratuluję Zośki! Stylowa- gratuluję synka:) Ja niestety nie dowiedziałam się wczoraj kto u mnie mieszka:( Lekarz nie zrobił usg, ponieważ zaprosił mnie na badanie z lepszym sprzętem 30.12 o godz.12.Jakoś chyba wytrzymam, ale nie wiem czy rodzina da mi żyć w święta:) Mąż był rozczarowany, bo czekał, aż go lekarz zawoła na usg, a tu ja wychodzę. Jak mu powiedziałam, że posłuchaliśmy tylko serduszka, to był zły, ze on nie mógł posłuchać...Maleństwo jednak nie za bardzo chciało pozwolić, żebyśmy posłuchali, bo tak kopało nóżkami w aparat, ze było słychać kopniaki i zagłuszało serduszko. W ogóle dziecinka strasznie ruchliwa wczoraj była od 18 do 1 w nocy wychodzi na to, że nie spała, bo cały czas mocne kopniaki czułam. Ladyrowerro- w poprzedniej ciąży jadłam makowce, więc teraz też będę. Czytałam różne artykuły na temat zabronionych lub niewskazanych produktów, ale nie było wzmianki o maku. Ja dziś w pracy jestem tylko do 14, bo mam Wigilię u moich rodziców. Jutro raniutko wyjeżdżamy do mojej teściowej na Mazury. Pewnie nie będę tam korzystać z internetu, więc już teraz chciałabym Wam życzyć Spokojnych, Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!!!!
  8. Natalia- gratuluję córeczki! Tigero -dziękuję za informacji o Magne B6, jutro będę w pharmie, to kupię, bo mi się kończy JaTuśka- też jestem zdania, że najlepiej wyrzucić z siebie te emocje. Gratuluję odwagi, bo każda z nas ma czasami różne myśli, ale nie każdy jest się w stanie do nich przyznać. A synusia na pewno pokochasz. Ja dziś wieczorem mam wizytę u ginekologa i jestem strasznie ciekawa, czy dowiem się jaka płeć... Dziś wyskoczyłam "na chwilę" z pracy i przez 2 godziny dokupywałam brakujące prezenty. Jednak nie wszystko jeszcze mam:( Poza tym wczoraj zdenerwowałam się strasznie, bo dostałam super propozycję: wyjazd na początku września do Chin na tydzień (nie ponosiłabym żadnych kosztów). Nie wyobrażam sobie jednak zostawić 4-miesięcznego dziecka, które będę karmić piersią:( Może trafi się jeszcze kiedyś okazja... Co do fryzury, to ja nie zmieniam na razie.Po poprzedniej ciąży strasznie wypadały mi włosy i wtedy lepiej było zmienić fryzurę, więc poczekam z decyzją, bo teraz włosy mam super. Z resztą sporo koleżanek miało podobną sytuację i po porodzie skracały mocno włosy:)
  9. U nas przy pierwszym dziecku wyszło za pierwszym razem, więc jak powiedziałam lekarzowi, że zaczęliśmy starania o drugie dziecko i poprzednio tak ładnie wyszło, to ten zaczął mi tłumaczyć, żeby się nie nastawiać itd. Jak się okazało jakieś 2 tygodnie później już przy tej wizycie byłam w ciąży. Tak więc mieliśmy to szczęście, że przy jednej i drugiej dzidzi wyszło za pierwszym razem:)
  10. Asiula- jeśli to Ty pytałaś o ten krem, to ja mam bardzo suchą skórę i kosmetyczka poleciła mi Dermedic Hydrain: http://allegro.pl/dermedic-hydrain-2-krem-intensywnie-nawilzajacy-i1362482791.html Używałam różnych kremów, ale mam wrażliwą skórę i często miałam po zastosowaniu plamki, pieczenie, a ten jest rewelacyjny. Ach i jeszcze gdybyś chciała zaczernić sobie nick, to musisz na tej stronie , na samej górze wejść w zakładkę: Moje konto (i tam będą instrukcje). Justz- gratuluję chłopca!!! Emilia- witaj:) Tigero- też muszę sobie zmierzyć obwód brzuszka, bo jeszcze tego nie robiłam. Trelevinaaaa- ja biorę regularnie magnez, gdyż tak zalecił mój ginekolog. Powiedział, że nie mogę brać jakiegokolwiek magnezu, tylko taki, który nie jest suplementem diety. Zalecił mi MAGNE-B6 : http://www.i-apteka.pl/product-pol-816-MAGNE-B6-x-50-tabletek.html Przez pierwszy tydzień miałam brać 2 razy dziennie, a potem raz dziennie. Penelopa- trzymam kciuki za wizytę u lekarza. Myślę, że z tą wagą, to raczej nic złego. Moja siostra do 5 miesiąca schudła 5kg, a dopiero potem zaczęła tyć i córeczka jest okazem zdrowia. Ja mam wizytę w środę wieczorem. Ciekawe czy zrobi mi usg, czy dopiero parę dni później w szpitalu:(
  11. Masterek- ja kupowałam kiedyś na allegro dwa biustonosze do karmienia firmy Alles Mama.Pomierzyłam się według tabelki na stronie sprzedawcy i rozmiar dobrałam idealnie. Ze staniczków jestem bardzo zadowolona. W sklepach nie mogłam znaleźć ładnych i wygodnych staników do karmienia, tylko te zwykłe,bawełniane, które z piersi robią stożki.
  12. Sylvianka- gratuluję pracy i przedszkola!!! Tatonka- mam nadzieję, że Toluś bez problemu zniesie wizytę u dentysty. Moja siostrzenica ma problemy z ząbkami i do dentysty chodzi w wielką przyjemnością (pani jej zęby boruje bez żadnego znieczulenia, a ona nawet łezki nie uroni). Mówi, że jest to jej ulubiony lekarz, bo zawsze potem wybiera sobie fajne prezenty(gabinet jest super przygotowany dla małych dzieci). Norbert jeszcze nie był u dentysty, ale obserwuję mu ząbki i nie widzę, żeby coś się działo. Z resztą ja przywiązuję ogromnie dużo uwagi do sprawy zębów i od małego myje dokładnie swoje ząbki po kilka razy dziennie. Jednak w końcu będzie trzeba zawitać do stomatologa- nie wiem jak on to zniesie, biorąc pod uwagę jego zachowanie u pediatry... Peg- bardzo współczuję sytuacji w domu. Rozumiem, że nie chcesz zostawić z tym mamy. Pampusia- całe szczęście, że udało się zrobić to badanie. Teraz na pewno wszystko będzie w porządku. Julka- teściowa Wam super prezenty funduje:) Gratuluję wagi! My święta spędzamy tradycyjnie u teściowej na Mazurach. Upiekę ciasto, a na miejscu zrobię kilka sałatek. Na pewno będę robić tą: ananas w kawałkach, 15dkg wędliny drobiowej, kukurydza, seler marynowany, majonez. Wszystko wymieszać. Ekspresowo się ją robi, więc często ją przyrządzam:) Norbert ma koszmarny kaszel. Pediatra kazała robić nebulizację: jeden lek, przy kaszlu suchym, a gdy się zmieni na mokry, to drugi lek. Na noc mam podawać syrop przeciwkaszlowy. Wczoraj w nocy dostał takiego potwornego ataku kaszlu, że skończyło się koszmarnymi wymiotami, więc syrop nie zadziałał. Musiałam w nocy robić pranie: włącznie z materacem, wszystko było brudne, a mały wystraszony. Na szczęście się to nie powtórzyło. Ja z resztą też jestem przeziębiona; gardło strasznie boli. W środę wieczorem mam wizytę u ginekologa. Mam nadzieję, że dowiem się jaka płeć, bo rodzina nie da mi żyć w święta...
  13. Justz, Znów_mama- bardzo wzruszyły mnie Wasze historie Ada- rzeczywiście mamy bliziutko:) Natalia- kawka- koniecznie:) Trelevinaaaa- ja kiedyś miałam dużo częściej nerwobóle, teraz sporadycznie. Jakiś czas temu nawet wylądowałam na pogotowiu, bo nie mogłam się w żaden sposób poruszać, zwijałam się z bólu. Dostawałam zastrzyki przez parę dni i pomogło. Teraz biorę regularnie magnez. Pracę mam mniej stresującą więc chyba przez to są rzadziej... Ad888888- dołączam się do tego, co napisały dziewczyny. Mimo tego, że gdy zgadzałam się wyjść za mąż byłam najszczęśliwsza na świecie, to parę dni przed ślubem moje myśli mnie przerażały. Teraz oczywiście zdarzają się nam kłótnie, tym bardziej, że jestem dość wybuchowa, ale zauważam, że zakochuję się w mężu kilka razy w roku i to jest chyba najpiękniejsze. Tigero- uśmiałam się z czytając Twój post:) Ciekawe, czy urodzimy tego samego dnia. Poprzednio przenosiłam ciążę 12 dni...
  14. Natalia- to już w ogóle jesteśmy sąsiadkami, bo ja też na Skarpie:) A jeśli chodzi o to znieczulenie zewnątrzoponowe, to nie odczuwałyście żadnych skutków ubocznych potem? Ból kręgosłupa itd? Mogłyście od razu chodzić po porodzie? Ja rozpatrywałam ten rodzaj znieczulenia przy pierwszym porodzie, ale powiedzieli mi, że "tylko do ratowania życia", chyba, że leki typu dolargan- ale tego oczywiście nie chciałam. Jednak w czerwcu tego roku miałam robiony prywatnie zabieg usuwania torbieli z zatoki i znieczulał mnie anestezjolog z mojego szpitala. Zapytałam go więc i powiedział, że oczywiście, ze jest taka opcja i podał mi swój tel.kom., żebym zadzwoniła jak będę w zaawansowanej ciąży. Teraz rozpatruję to poważnie, bo po ostatnich 17 godzinach bólu miło by było rodzić z troszkę innymi wrażeniami. Tym bardziej, jeśli nie szkodzi to maluchowi...
  15. Natalia- jak fajnie! Jeszcze nigdy nie poznałam na forum kogoś z tego samego miasta:) Ja chodzę do dr Didkowskiego w przych. Nowak & Nowak na Filtrowej. W poprzedniej ciąży chodziłam do dr Kocha i byłam bardzo zadowolona. A ty do kogo chodzisz?
  16. Dziewczyny dziękuję bardzo za informacje o wymrażaniu nadżerki. Pocieszyłyście mnie:) Ewunia- usg połówkowe można wykonać u swojego lekarza- nie ma potrzeby badania w 3d lub 4d. Tigero- nie dość, że mamy prawie identyczny termin, to jeszcze dzieciaczki w podobnym wieku:) Aniołek- ja również odczuwam czasami bolesność tego miejsca. Zgłaszałam lekarzowi i powiedział, że to jak najbardziej normalne, bo się wszystko rozciąga. Justz- powrotu do zdrowia życzę!!!! Ja przytyłam w pierwszej ciąży 10kg, ale wczoraj gdy weszłam na wagę, to doznałam szoku, bo mam już 5kg na plusie. Chyba będzie więcej niż ostatnio:( Stylowa- ja też na pewno bym się zdenerwowała. Tym bardziej, że w ciąży jesteśmy dużo bardziej wrażliwe, ale taka sytuacja zawsze jest bardzo przykra. Może osoba, która wystawiała zdjęcia nie do końca to przemyślała i nie zdaje sobie z tego sprawy... Natalia- witaj:) Jola- współczuję sytuacji ze szwagierką. Na pewno nie powinnaś się denerwować, choć ja pewnie bym nie wytrzymała i powiedziała jej coś.Może przestanie w końcu mieszać... Bartolenka- mój gin nie podał mi częstotliwości bicia serduszka, tylko po prostu go słuchaliśmy. W pierwszej ciąży chodziłam do innego lekarza i ten częstotliwość bicia podał mi dopiero chyba tydzień przed porodem...
  17. Thelly- gratuluję przeprowadzki!!!!!!!!!! A brzuszek wydaje mi się spory jak jestem ubrana, na zdjęciu rzeczywiście na duży nie wygląda (choć jest większy niż w pierwszej ciąży na tym etapie). Sylvianka- Tobie gratuluję pracy!!!! Karenina- czy kupowałaś u sprzedawcy Tiger market? Bo ja właśnie u tego i odpowiedź mam identyczną. Wczoraj przesłałam zdjęcia i odpisał, że mam nie odsyłać tej uszkodzonej, a on mi jutro wyśle nową papugę o 2 cm niższą (chociaż wcześniej jak go pytałam o te 2 papugi, to mówił, że są identyczne). Takie rozwiązanie jak najbardziej mi odpowiada. Zepsutą papugę już mam sklejoną- gada, więc jest sprawna. Niestety nie udało się jej ukryć przed Norbertem. Mówi do niej jak najęty. Najlepszy był początek: ja mówiłam, papuga powtarzała, a on się śmiał, więc ona powtarzała jego śmiech. Skończyło się tak, że w dwójkę popłakaliśmy się ze śmiechu:)
  18. Witajcie:) Dziś rano w końcu zrobiłam zdjęcie brzuszka i wrzuciłam na naszą pocztę w swój folder. Majowe_szczescie - mam nadzieję, że rozłąka szybciutko minie i znów będziecie razem. Ja strasznie przeżywam jak mąż wyjeżdża na kilka dni, a co dopiero tyle.Mam jednak koleżanki, które mają mężów- marynarzy i widują się co 3 miesiące:( Tigero -gratuluję synka! Ada- mam nadzieję, że limit pecha został już wyczerpany! Trzymaj się:) Asiula i dziewczyny, które przez to przechodziły-czy możecie mi coś napisać na temat mrożenia nadżerki? Ile trwa taki zabieg i czy jest bolesny? Będę musiała usunąć po ciąży, a nienawidzę zabiegów w tej części ciała- badania i szycie w czasie porodu były dla mnie maskarą. Lorien- współczuję:( Rubinkowa- Mam nadzieję, że nastrój Ci się poprawi Tula- co do karmienia, to ja mam dopiero jedno dziecko, ale na początku wydawało mi się, że mam strasznie mało pokarmu. Pomogła mi bardzo konsultantka laktacyjna i miałam potem pokarmu w nadmiarze. Jednak chciałam wspomnieć o koleżance, która pierwsze dziecko karmiła 2 tygodnie i była przekonana, że tak będzie z drugim.Jej drugie maleństwo ma teraz pół roku i cały czas karmi. Znów_mama- ja też mam wizytę 22.12:) Penelopa-na pewno nie będzie źle:) Masterek- wow! z tym odśnieżaniem;) Co do sportów, to ja byłam zawsze bardzo aktywna: ponad 7 lat tańczyłam, do tego fitness, siłownia, basen. Jednak w poprzedniej ciąży zauważyłam, że dużo szybciej się męczę i czuję się zupełnie inaczej, jest mi słabo. Przed ciążą chodziłam na jogę, niby można w ciąży, ale moja instruktorka daje taki wycisk, że w normalnym stanie ciężko dać radę, a co dopiero w ciąży- więc musiałam sobie podarować. Basen- niestety jest często przyczyną zapaleń, a ja jestem na takie rzeczy dość podatna, więc w tej chwili zostają tylko drobne ćwiczenia w domu... Chciałam jeszcze napisać coś odnośnie ćwiczenia mięśni Kegla i smarowania z masowaniem. Bardzo się tym przejęłam w pierwszej ciąży i robiłam to regularnie. Mimo tego niestety mnie nacięli. Teraz jednak mięśnie ćwiczę, bo mam nadzieję, że w jakimś stopniu to pomoże.
  19. Dziś rano zrobiłam w końcu 2 zdjęcia brzuszka i wysłałam na naszą pocztę. Agatha- przypomniało mi się, że pisałaś o szwach rozpuszczalnych. Ja też miałam je długo, wisiały sznurki i to było bardzo denerwujące. Po paru tygodniach położna środowiskowa mi je w domu usunęła-nie należało to do rzeczy przyjemnych, ale przynajmniej się ich pozbyłam... Norbert dziś o 5 rano tak potwornie kaszlał, że w końcu zwymiotował. W czwartek mamy iść do kontroli- pediatra chce sprawdzić, czy nie trzeba włączyć Augmentinu do leczenia. Mam nadzieję, że da sobie jednak radę.
  20. Ale się wkurzyłam! Zamówiłam na allegro 2 papugi u super sprzedawcy. Dostałam ekspresowo, ale po otwarciu okazało się, że jedna nie siedzi na kładce, tylko wiszą z niej druty. Sprzedawca nie odbiera, wysłałam maila. Ciekawe jak rozwiąże tą sprawę...Do świąt pewnie nie zdążą:(
  21. Peg i Tatonka- wspaniale, że się udało!!!!! Ogromne gratulacje!!!!!!!!! Cudowne nowiny:) Ja właśnie wróciłam od pediatry. Norbert w nocy z soboty na niedzielę urządził nam taki koncert, że hej! Nie można było się dowiedzieć co go boli, budził się co chwilę. W końcu pokazał na uszy. W ciągu dnia mówił, że go nie boli, ale wieczorem znów narzekał na uszy. Dziś się okazało, że oczywiście ma zapalenie uszu, a do tego zapalenie spojówek:( z resztą ponownie... Wizyta u lekarza jak zwykle przepłakana. Nie mówiliśmy mu, że jedziemy, żeby się nie stresował wcześniej i nie wymiotował jak ostatnio. Gdy zobaczył ulicę, którą doskonale zna, zapytał czy ja idę do Pani doktor. Jak się dowiedział, że on, to koncert się zaczął. Po badaniu się uspokoił i porozmawiał z Panią. Thelly- gratuluję chłopca!!! Ja płci jeszcze nie znam. Wizytę mam 22.12, więc niedługo, ale nie wiem czy wtedy określi płeć, bo ma niezbyt szczegółowe usg i mówił, że kolejnego dnia lub za kilka dni podejdę do niego do szpitala i zrobimy usg połówkowe. Chciałabym poznać płeć przed świętami, bo cała rodzina czeka na tą wiadomość. A co do nacięcia, to ja niestety też miałam "na żywca" nie podczas skurczu. Wszyscy mi mówili, że to nie boli, a ja myślałam, że dostanę szału! Jakieś głupie baby się nam trafiły. SarahBan- biedny Oliwierek! Całe szczęście, że się ładnie goi.
  22. Annja- ja farbowałam w pierwszej ciąży i teraz też. Ginekolog powiedział, że jeśli farba nie zawiera amoniaku, to nie ma przeciwwskazań. Brzuch pewnie zabolał przez to, że się zaczęłaś tym przejmować. Jatuśka- moja siostra ma wadę serca, a urodziła córcię bez żadnych problemów z serduszkiem, więc mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie Ja piję bardzo często herbatkę z lipy z miodem. Gdy jestem mocno przeziębiona pomaga mi zwykle mleko z miodem i dużą ilością czosnku.
  23. Pampusia- nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak bym się czuła w takiej sytuacji. Każda chwila oczekiwania byłaby wiecznością. Jednak myślę, że to nie może być nic poważnego. Wiem jednak, że to nie jest pocieszające i nawet najdrobniejszy problem ze zdrowiem naszych maluchów będzie koszmarem. Trzymaj się! Mam nadzieję, że będzie to jakaś pomyłka i ze zdrówkiem Mikołaja wszystko będzie w porządku
  24. Trelevinaaaa- no popatrz! To bliziutko siebie mieszkamy! Ja często jeżdżę do Grudziądza, więc mijam Chełmno z lewej strony:) Stylowa- też by mi się taki robot przydał!!! Mój synek codziennie rozrzuca wszystkie książeczki, puzzle itd. Jak tylko posprzątam, to mogę zaczynać na nowo:)
  25. Jola- jak fajnie, że wkleiłaś tego linka. Ja mieszkam w Toruniu, więc bliziutko i będę mogła odebrać osobiście, przymierzyć. Widzę, że mamy podobny problem- ja mam ponad 180 cm wzrostu:) Spodnie ciążowe kupiłam ostatnio w C&A, ale cena niestety dużo wyższa, więc tym bardziej te muszę sprawdzić.
×