bunia3

Melduję się:) Dziś spędziliśmy cały dzień u przyjaciół w stadninie koni. Było cudownie. Norbert bawił się ze wszystkimi zwierzakami. Znajomi zapytali czy chce usiąść na kucykach- on oczywiście: "tak" i potem pokazał na dużego konia, że też chce, więc go posadziliśmy. Bardzo mu się podobało! To raj dla dzieci: mają wielką trampolinę, plac zabaw...Wspaniały dzień. Jutro jedziemy do Parku Jurajskiego. Peg- życzę Ci, żeby dobry nastrój powrócił Thelly- mam nadzieję, że z mężem się ułoży. Ciekawe, czy rzeczywiście nie pamiętał o rocznicy czy czekał na ruch z Twojej strony... Rudeboy- ja piekę chleb raz w tygodniu, bo tylko w weekendy mam czas. Dziś upiekłam cebulowy.

Pszczolaa- Dziękuję Dziewczyny. Norbert czuje się dużo lepiej- antybiotyk bardzo pomaga. Pokazuje jeszcze czasami, że go boli ucho, ale nie ma gorączki (u niego jest dziwna sprawa, w czasie choroby, jak znika gorączka, to utrzymuje średnią temperaturę ciała ok.35,9. Wszyscy mi mówią, że to niemożliwe, ale tak jest; sprawdzałam na różnych termometrach). Widać jednak ogromną poprawę- ma tyle energii, że nie sposób go ogarnąć. Od wczoraj wreszcie śpi w swoim łóżeczku, bo te ostatnie dni, spało się nam tragicznie. Pampusia, wiem, co czujesz- Norbert kładzie się w poprzek naszego łóżka i kopie, rzuca się w trakcie snu, przemieszcza. Mąż się poświęca i śpi na malutkim skrawku, podstawia sobie taboret, kładzie poduszkę i leży częściowo poza łóżkiem, ale mi to nie pasuje- zawsze małego przestawiam, jak dla nas nie ma miejsca. Teraz w końcu śpi sam:) Antybiotyk mam podawać do poniedziałku, a we wtorek do kontroli. Ustronianka- zawsze adoracja jest bardzo przyjemna, a jak jeszcze Pan jest przystojny i spędzasz miło czas, to tym bardziej:) Haniu- udanej podróży!!!

Wróciliśmy od pediatry. Norbert ma zapalenie uszu:( Dostał antybiotyk: Augmentin ES- nie było już innego wyjścia, bo to trwa od ponad 3 dni i gorączka nie spada. Pani powiedziała, że zapalenie jest ostre i musi go koszmarnie boleć. Pierwszą dawkę mam mu podać wieczorem, więc jeszcze się teraz męczy... W sobotę chcemy jechać na Mazury do mojej teściowej,mam nadzieję, że do tej pory będzie zdrowy. Julka-gratuluję tej wymarzonej 6....:)

Maju- ja miałam podobny problem przed samym porodem. Lekarz zapisywał mi rózne globulki i maści, ale średnio mi to pomogło. U nas kiepski weekend. Myślałam, że mały się prawie wyleczył, tylko kaszel mu został, a tu w piątek gorączka, mega katar, przestał jeść i wyglądał strasznie. Dziś już jest odrobinkę lepiej, ale temperatura się utrzymuje, więc po 12 mamy wizytę u pediatry. Jesteśmy mega niewyspani, bo mały spał od piątku z nami i spaniem za bardzo tego nazwać nie można- wstawał co chwilę, cały mokry, płakał, mówił, że ciągle go coś boli... Tatonka- teraz są najgorsze chwile, ale mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej.

Maju, to już kupiłaś ten balonik? Ja o nim słyszałam, ale nie znam nikogo, kto by używał. Ciekawa jestem jakie będą Twoje wrażenia. Co do mojego zabiegu, to z NFZ mogę go wykonać najwcześniej za rok, a biorąc pod uwagę, że chcemy się starać niedługo o dziecko, to nie mogę tego odkładać:( Wieczorkiem idę na babskie spotkanko:)

Julka- moja siostra w dzieciństwie była chora na ospę, a ja się nie zaraziłam niestety, mimo tego, że mieszkałyśmy w jednym pokoju i przebywałyśmy ze sobą cały czas. Thelly- staranka chcemy zacząć zaraz po moim zabiegu usunięcia torbieli z zatok. Najpierw muszę się zaszczepić przeciwko żółtaczce, ale jestem cały czas przeziębiona i lekarz z oczywistych przyczyn nie dopuszcza mnie do szczepienia, więc się to wszystko przeciąga:( Do tego ostatnio moja laryngolog podała mi cenę tego zabiegu: 2,5 tys. zł, więc muszę odkładać:( Znajomi mają znajomych (wiem, że fajnie to zabrzmiało:), którzy są właścicielami kliniki stomatologicznej, zrobili mi ostatnio dwie szczegółowe tomografie (poszło znowu 200 zł), wysłali do kolejnego laryngologa i twierdzą, że zrobią ten zabieg za 1000 zł po znajomośći, jeśli ich laryngolog potwierdzi taką konieczność. Więc po tym zabiegu zaczynamy (liczę na to, że będzie to czerwiec, max lipiec...)

Sarah- u nas identycznie z tą butlą...Szkoda, że nie możecie mieszkać teraz razem, ale mam nadzieję, że wszystko się ułóży. Pszczoola- chodzę cały czas na rollmasaż i jestem zadowolona. Co do wyjazdu, to na szczęście nic jeszcze nie zarezerwowałam i planuję czekać do ostatniej chwili. Mam nadzieję, że sytuacja się szybko poprawi, bo nie wyobrażam sobie jak to będzie wyglądać. W tej chwili mnóstwo moich klientów, znajomi i rodzina, utknęli w różnych krajach na świecie i nie mogą wrócić. Nie wspominając o tym, że nikt na zaplanowane wakacje nie wylatuje. Je też za chwilkę podeślę kilka zdjęć na pocztę.

Adu- śliczne te zdjęcia Zuzki. No właśnie, nie miałam okazji zobaczyć zdjęć z Twojej sesji, które ostatnio wysłałaś:(

Witajcie:) SarahBan- jak miło, że się odezwałaś. Zastanawiałam się ostatnio co u Was. U nas też jest problem z butelką:( Mały dostał ją jak poszłam do pracy, czyli po 4 miesiącach i pił moje mleko z butli, w tym czasie, a potem dostawał pierś. Kupiłam mu parę miesięcy temu taki kubek: http://www.allegro.pl/item990568825_kubeczek_niekapek_tommee_tippee_kubek_260ml_0_bpa.html Miało być po nim łatwe przejście ze smoczka...blebleble... Norbert nie chce ruszyć mleka z niczego innego. Bez problemu pije wodę, soki z normalnych kubków, także z niekapków i butelek, ale mleko musi być z butli ze smokiem. W maju chcemy wyjechać na urlop i po tym czasie zamierzam go odzwyczaić od butelki ze smoczkiem i od smoka także (i tak postęp smoczkowy jest już spory). Julka- współczuję choroby!!! U nas nikt nie był chory na ospę io jakby Norbert zachorował, to pewnie przeszłoby na męża i na mnie... Karenina- kolczyki to bardzo dobry pomysł. Na święta moja teściowa też dostała od nas złote kolczyki i była zachwycona. Na 50-tkę zafundowaliśmy jej pobyt w hotelu Spa i do tej pory to wspomina.

Thelly- dziękuję za wiadomość. Tak, oklepuję małego dość często. Pediatra nas uczył prawidłowej techniki jak mały miał zapalenie oskrzeli rok temu. dobrej nocy wszystkim życzę;)

Witajcie;) Jednak pojechaliśmy na urodziny (tylko na 2 godzinki), bo Norbert wyglądał dziś dużo lepiej, gorączki nie miał, tylko został ten przerażający kaszel. Muszę mu podawać trzy syropy, z czego jeden jest tak okropny w smaku, że nie da rady go z niczym wymieszać i prowadzimy wojnę, żeby go wypił. Mam nadzieję, że te leki pomogą, jeśli nie, to spróbujemy z inhalacjami, może tak jak mówisz Thelly, u nas też uda się to wprowadzić. Usypianie było dziś koszmarne. Zwykle mały koło godziny 20 już śpi, a dziś 21:45 i skończyło się wielkim płaczem. Mam nadzieję, że to był jednorazowy wybryk! Pszczoola- ciężko to wszystko ogarnąć rozumem. Teraz już sobie w ogóle nie potrafię wyobrazić, co Twoja siostra musi czuć. Trzymajcie się Pampusia- mam nadzieję, że mdłości się skończą! Peg- mi się bardziej podoba ta druga fryzurka.

Maju- to taka hulajnoga: http://www.allegro.pl/item986196365_hulajnoga_trojkolowa_spokey_nygus_wawa.html Byliśmy u lekarza. Norbert ma obrzęk oskrzeli. Pani mówi, że nie wygląda to ciekawie, ale zapalenia oskrzeli jeszcze nie ma. Zasugerowała, że najlepszy byłby tu nebulizator. Jednak nie ma szansy, żeby Norbert pozwolił sobie na tego typu inhalacje; on nie usiedzi w miejscu. Narazie dostaliśmy kilka syropów i mamy obserwować, jeśli do poniedziałku sytuacja się nie zmieni, to musimy koniecznie przyjechać. Mam nadzieję, że mu przejdzie... Jutrzejsze urodziny sobie odpuścimy:(

Ojej:( Nie wchodziłam tu przez 2 dni, myślałam, że się odstresuję, a tu takie zamieszanie... Podobnie jak Karenina- nie będę się mieszać, chyba że nie będzie innej możliwości. Nie ma sensu denerwować się o jakieś nieistotne rzeczy. W życiu jest dużo więcej problemów, każda z nas je ma i nie ma co dokładać sobie kolejnych. Agatha, Adu - nie uciekajcie z forum; Wróćmy do wcześniejszej, miłej atmosfery Pszczoola- Ja jestem zakopana w pracy. Dziewczyny na urlopie, zostałyśmy w dwójkę i ledwie się wyrabiamy. Po sobotniej katastrofie ludzie dzwonią i proszą, żeby ich zapewniać, że samoloty są bezpieczne... Do tego moja mama jest mocno przeziębiona, maluchy się zaraziły. Dziś idę z Norbertem do lekarza- ma okropny kaszel, katar i gorączkę:( Jutro mieliśmy jechać na urodziny do mojej cioci, ale wszystko zależy od tego co ze zdrówkiem Norberta. Maju- też bardzo podobają mi się zabawki, które kupiliście. Kupiłam wczoraj Norbiemu zestaw narzędzi, ale zajęło go to może na 15 minut- poprzykręcał nam kilka rzeczy. Podobnie jak u Thelly zabawki są u nas tylko na chwilę:( Co do hulajnogi, to Norbert od jakiegoś czasu jeździ, gdyż stoi u moich rodziców (należy do siostrzenicy i na szczęście potrafią się dzielić).

Pszczoola- tak strasznie mi przykro!!! Najgorszą sytuacją w życiu jest utrata dziecka i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co Twoja siostra, Ty i cała rodzina w tej chwili czujecie. Chyba nie ma słów, które mogłyby w takiej chwili pocieszyć. Noszenie dziecka przez 9 miesięcy i myśl, że już się go nigdy nie zobaczy, to chyba największy ból na świecie. Zszokowała mnie Twoja wiadomość i mogę tylko napisać, że strasznie współczuję....

Pszczolaa-to wspanianiała wiadomość! Gratulacje:) Aluisa- u mnie jest tak samo. Zawsze miałam obfite @, trwały zwykle do 7 dni, ale po porodzie jest jeszcze gorzej i do tego 8-9 dni!!! Na początku cieszyłam się, bo bolesność była dużo mniejsza niż przed porodem, ale teraz wszystko wróciło do normy:(

Dzień dobry:) Oglądam z Norbertem "Rock Your Baby", a mąż sobie smacznie chrapie... Po południu idziemy na imprezę z okazji 5-tej rocznicy ślubu mojej siostry. Chciałam wcześniej iść z małym na rowerek i do zoo, ale pada deszcz:(

Jeszcze odnośnie tego mówienia chciałam dodać, że 4-latek ma cały czas kontakt z innymi dziećmi- w tym samym wieku i starszymi. Poza tym rodzice poświęcają mu sporo uwagi i nie wpłynęło to szczególnie na rozwój mowy.

No, dziewczyny (Julka, Thelly) wzbudzacie ciekawość...:) Thelly- fragment wpisu z bloga- super!!! Bardzo podobają mi się zdjęcia na poczcie. Aluisa- to z nocnikiem na głowie jest świetne; Adu-bomba, Haniu- Rubenek jest cudny, Thelly-domek super. Mój mąż ma męski wieczór, a ode mnie przed chwilą wyszła siostra. Poplotkowałyśmy, wypiłyśmy piwko, a teraz muszę trochę popracować. Co do mówienia, to Norbert mówi już bardzo dużo i z każdym dniem jesteśmy zaskoczeni, gdyż powtarza wszystko i co najlepsze, że to pamięta. Zgadzam się jednak z tym, że dzieci są różne i każde rozwija się w swoim tempie. Ostatnio miałam spotkanie z koleżanką i jej synkiem, który w sierpniu skończy 4 latka. Okazało się, że Norbi mówi więcej niż on, co było dla nas sporym zaskoczeniem. Wracam do pracy;)

Napiszę, bo tak tu pusto... Julka współczuję chorób:( Karenina- miejmy nadzieję, że nowe leki będą skuteczne-trzymam kciuki! U nas od paru dni mamy odwyk smoczkowy. Nie pamiętam czy Wam pisałam, ale Norbert wcześniej używał smoka tylko do spania, a od jakiegoś czasu prosił o niego w ciągu dnia. Nadal podaję mu do spania, chcę oduczyć go stopniowo. Widzę już efekty, bo coraz rzadziej prosi. Nasze Słoneczko jest z nami od 16.07.2008

Napiszę, bo tak tu pusto... Julka współczuję chorób:( Karenina- miejmy nadzieję, że nowe leki będą skuteczne-trzymam kciuki! U nas od paru dni mamy odwyk smoczkowy. Nie pamiętam czy Wam pisałam, ale Norbert wcześniej używał smoka tylko do spania, a od jakiegoś czasu prosił o niego w ciągu dnia. Nadal podaję mu do spania, chcę oduczyć go stopniowo. Widzę już efekty, bo coraz rzadziej prosi.

Przepraszam, że nie zdążyłam Wam złożyć życzeń świątecznych:( Przed samym wyjazdem pogorszyło mi się zdrowie, wylądowałam u lekarza i miałam sporo załatwiania. Zaraziłam męża, maluch kaszle... Poza tym wyjazd na Mazury do teściowej był bardzo udany. Norbert dostał od zajączka zestaw play doh, dużo ubranek, słodycze... Pszczoola- mam też taką piłkę, ale maluch nie potrafi jeszcze za bardzo się nią bawić:( Wasza jest duża? Bo ja Norbiego muszę na nią posadzić, sam nie sięga. Thelly- podziwiam Cię za wytrwałość. Mam nadzieję, że Twoje starania będą w końcu owocne!!!Trzymam bardzo mocno kciuki Ustronianka- na pewno szybciutko zrzucisz wagę. Teraz będzie ciepło, więc powinno być łatwiej. Olam- całe szczęście, że udało się Wam wyjść z łazienki...Nocleg w wannie byłby średnią opcją.

Xerox- Ty też nie zrozumiałaś moich intencji. Nie pochwalam swojego zachowania, ale nie mogłam się oprzeć. Jeśli ktoś ma być Ci wdzięczny za wytykanie błędów, to zgodnie z Twoją teorią Ty też powinnaś! Chciałam Ci tylko pokazać, że każdy je popełnia: ja, Ty i inni. Jeśli ktoś chce się tu bawić w nauczyciela, to sam powinien pisać bezbłędnie. Nie wiem jak Wy, ale ja mam już dość takich klimatów. Postaram się już nie reagować na tego typu wpisy. Idę robić porządki;)

Xerox- na tym topiku już wielokrotnie ktoś zwracał uwagę na temat pisowni. Każdemu zdarzają się błędy, tak jak np. w Twojej powyższej wypowiedzi: " nie stosowne" i "nie przypadkowe", ale przecież na tym forum zupełnie o coś innego chodzi... pozdrawiam;)

Pampusia- gratulacje Wspaniała wiadomość!!!! Aluisa- gratuluję Mój maluch ostatnio nie ma apetytu, wczoraj pokazywał, że boli go klatka piersiowa- mam nadzieję, że to tylko drobne przeziębienie. U mnie już lepiej, został katar i dziwny, zachrypnięty głos- choć wszyscy twierdzą , że jest seksowny:) Cudownie, że pogoda jest taka wiosenna. Mały jest zachwycony placami zabaw- nie chce wracać do domu:) Jutro przyjeżdża do mnie szwagierka z Krakowa, a w piątek jedziemy razem na Mazury. Zapomniałam napisać, że Norbert zaakceptował ciastolinę i uwielbia się nią bawić. Dziś dziadkowie będą mu kupować fajny zestaw play doh.

Maja- ja miałam potworną zgagę w ciąży. Praktycznie nic mi nie pomagało, czasami odrobinę lepiej było gdy wypiłam ciepłe kakao. Znajoma położna bardzo polecała mi cukierki z papaji, ale nie mogłam ich nigdzie dostać- pani ze sklepu zielarskiego miała mi zamówić, ale coś nie wyszło...Tu jest kilka sposobów: http://www.ochoroba.pl/artykuly/1286-zgaga-w-ciazy-domowe-sposoby-jej-usuniecia Karenina- mój mały na roczek dostał laptopa edukacyjnego, ale takiego dla młodszych i jest to jedna z jego ulubionych zabawek: http://www.miki.com.pl/show.php?parent=174&id=5528 Ustronianka- Tatonka- też przeczytałam bloga-super:) Na karaoke w piątek było rewelacyjnie. Dawno się tak nie uśmiałam. Impreza skończyła się o 4 rano, dość nieciekawym akcentem, ale to już nie temat na forum... Mały chyba się ode mnie zaraził, bo dziś ma katarek. Mam nadzieję, że nic więcej się z tego nie rozwinie.