Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bunia3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bunia3

  1. Rollmasaż-super!!!! Będę chodzić regularnie. Hanio-gratuluję wysokiej średniej! Agatha-zdrówka dla Gabcia życzę
  2. Co do znieczulenia zzo, to u mnie w szpitalu nie ma szans:( Powiedzieli, że brakuje anestezjologów i zzo nie jest na użytek porodowy.Ja chętnie skorzystałabym, tym bardziej, że mam sporo koleżanek, które mają doświadczenia z porodów bez znieczulenia i ze znieczuleniem. Ta druga opcja jest wspominana z uśmiechem na twarzy.Podobno zupełnie inaczej przeżyły tą chwilę, gdy skupiały sie tylko na tym, żeby dziecko bezpiecznie się urodziło, a nie na bólu. Przed moim porodewm dziewczyny bardzo mnie namawiały, ale nawet za sporą dopłatą nie było możliwości. Dziwi mnie to, że za granicą jest to standard- więc nie może być to tak groźne, jak nas straszą... Maju-mam nadzieję, że usuną ten wątek, bo już zupełnie nie ma związku z myślą przewodnią. Te kobiety najwyraźniej nie mają co robić i marzą o tym, żeby zatruć życie innym. A ja za chwilkę urwę się z pracy na rollmasaż:)
  3. Maja- ale się uśmiałam;) Co za babyyyyyyyyy!!!!! Tragedia
  4. U Hani wszystko w porządku, odpisała mi na gg. Może zajrzy tu wieczorem.
  5. Tylko tak poodbno mojej koleżance lekarz powiedział przed porodem: że jak miała te skurcze za pierwszym razem, to za drugim razem na pewno będzie miała:( No ale dało się wytrzymać wtedy, to i teraz...
  6. Kwiatuszek- jestem tego samego wzrostu:) Zastanawiam się czy gdzieś dają znieczulenie przy nacięciu, bo ja tez nie miałam. To robią w czasie skurczu, więc skóra jest tak napięta, że teoretycznie nie czuć tego tak bardzo-choć ja czułam. Za to do szycia dali mi znieczulenie, ale lekarz wbił mi igłę w taki sposób, że ból był ogromny i wszystko mi potem napuchło. Parę dni temu drugi raz rodziła moja koleżanka i mówi, że drugi poród był zdecydowanie łatwiejszy, choć miała skurcze brzuszno-krzyżowe tak jak za pierwszym razem. To mnie troszkę podłamało, bo ja też miałam te skurcze , więc drugi raz będzie to samo:(
  7. Julka- dziękuję za pamięć:) Melduję się:) Wczoraj próbowałam coś napisać, ale był jakiś problem ze stronką... Maja-bardzo współczuję Pszczoola- straszne są te problemy zdrowotne! Jednak z takim podejściem do życia możesz mury przenosić!!! Thelly bardzo ładny ten nowy projekt kuchni. Ja mam odrobinę podobne jednak w kolorze wenge. Norbert jest zakatarzony, na szczęście innych niepokojących objawów nie ma. W pracy mam urwanie głowy, do tego jeździmy i oglądamy działki pod budowę domu (wciąż koncepcja się zmienia).
  8. Sylvianka- schodzenie główką w dół- też bardzo ciekawe- wiem, co czujesz...Prawko odebrałam w piątek:) Teraz tylko jeszcze muszę kupić samochód... Maja- ja rękawiczek używam tylko podczas sprzątania łazienki, ale faktycznie, jak kupię wygodniejsze , to spróbuję wykorzystać przy innych czynnościach. Ręce mam suche i kremuję je średnio 4-5 razy dziennie.
  9. Na szczęście nie było żadnych niepokojących objawów po upadku. Ulżyło mi bardzo!!! Thelly-cieszę się , że już lepiej. Mama nadzieję, że badania wszystko wykażą. Julka-ja głównie robiłam testy w komputerze. W momencie, kiedy miałam jakiś błąd, to sprawdzałam prawidłową odpowiedź i zapamiętywałam. Pamięć wzrokowa może przy niektórych pytaniach zawieść, bo wyglądają podobnie, a różnią się drobniutkim detalem i już błąd gotowy. Tak więc rozwiązywałam dziennie kilkanaście zestawów testowych z programu, który dostałam na kursie lub na stronach internetowych. Potem utrwaliłam sobie jeszcze z książeczką, bo wiadomo, że testy wyświetlają się losowo i nie każdy się pojawi na teście, a w książce będą wszystkie.To też mnie uratowało, bo dzień przed egzaminem zobaczyłam w książce pytanie, którego nigdy nie miałam w komputerze, a pojawiło się na teście... Agatha- na pewno uda się z wagą-trzymam kciuki. Jeszcze napiszę, że dziś oglądaliśmy dom. Zrobił na nas bardzo dobre wrażenie, choć w środku trzeba większość wyremontować. Miejsce, ogród-piękne. Mój mąż się strasznie "napalił", ale ja mam mieszane uczucia.Uwielbiam nasze mieszkanie, choć gdy powiększy się rodzina, będzie za małe. Poza tym nie chcę mieszkać na ziemi, którą mamy, bo jest odcięta od świata, przy lesie, jeziorze-wiem, że dla wielu to plus (np. dla mojego męża), ale sama w życiu bym tam nie została, jakby mąż wyjechał. Dla mnie to dobre miejsce na domek letniskowy. Dobrej nocy
  10. Adu-świetna sprawa! Ja też planuję się znowu wybrać na sesję z mężem i maluchem-pamiątka na całe życie. Teraz myslę o tym, żebyśmy na zdjęciach byli razem , ale też każdy osobno... Dziś przeżyłam koszmar. Norbert skacze po łóżku w sypialni moich rodziców (trampolinę sobie z siostrzenicą zrobili) i żadnym sposobem nie można go tego oduczyć. Parę razy prawie spadł z łóżka, ale udało mi się go złapać. Dziś rano, niestety nie- złapałam za nożkę, ale jak już wylądował głową na podłodze:( Teraz ma wielkiego guza i sińca na pół czoła. Zastanawiałam się czy jechać z nim natychmiast do lekarza. Mam nadzieję, że nic z tego złego nie powstanie. Mama go obserwuje, ale mówi, że zachowuje się normalnie, nie jest ospały, nie wymiotuje itp. Właśnie Mama zadzwoniła, że wsuwa naleśniki z jabłkami. Najgorsze jest to, że 10 minut po upadku znów zaczął skakać, dopiero jak krzyknęłam, to się uspokoił. Ostatnio był tu temat trampoliny. U nas nie ma innej opcji, jak ta z siatką. Norbert nauczył się na niej skakać w sali zabaw dla dzieci- wcześniej nie wpadały mu do głowy pomysły ze skakaniem po łóżkach. To chyba jedyna bezpieczna opcja w tym przypadku. Julka-współczuję sytuacji z tatą.
  11. Ja też jestem, ale jestem potwornie zajęta w pracy...
  12. Pszczoola-dziękuję:) No właśnie ja będę miałą w przyszłości odwozić dzieci do babci, gdy męża nie będzie- więc chyba większy bagażnik na wózek by się przydał. Z nocnikiem u nas podobnie: Norbert siada, ale w pieluszce, woła "siusiu", ale nie chce siadać z gołą pupcią. Zamierzam w weekend zaczął drobne szkolenie, oczywiście nic na siłę, bo nie chcę, żeby się zupełnie zniechęcił. Mam nadzieję, że w końcu się uda.
  13. U mnie też lekarz zawsze powtarza, że na cytologię mam przychodzic raz w roku, więc Julka lepiej się zbadać. Norbert od jakiegoś czasu pięknie mówi: proszę "plosiem", dziękuję "kuję" i przepraszam "plasiam". Używa tych słów w odpowiednim znaczeniu i teraz ciężko mi mu czegokolwiek odmówić- np. stoi o 7 rano pod lodówką i woła "mama gurtu (jogurt) plosiem"- no i jak tu nie wstać??? A co do samochodu, to właśnie jestem na etapie poszukiwań. Musimy mieć dwa, bo mąż często wyjeżdża i wtedy mi będzie potrzebny. Ja chcę jakiś malutki, a mąż mnie namawia na większy- rodzinny...
  14. Ainom- u nas chyba jest podobny problem z siusiaczkiem. Jak Norbert miał zapalenie, to smarowałam rivanolem w żelu, ale po 2 dniach było ok. Mimo tego nie daje sobie dotknąć i przy każdym myciu, a tym bardziej delikatnym odciąganiu jest płacz i wyginanie, jakby go strasznie bolało. Przy siusianiu nie ma problemu, nie ma tez żadnych innych objawów. Wspominałam o tym lekarce, a ona powiedziała, że do 2 roku nic nie robimy, potem zapisze maści zmiękczające i dalej będziemy delikatnie odciągać.
  15. Skończyłam:) Idę się wykąpać.Dobrej nocy Thelly i wszystkim innym życzę
  16. hihihih-Thelly, ja też przed chwilką wysłałam maila do Olam- pewnie w tej samej sprawie...:)
  17. Agata-Najlepsze życzenia imieninowe i urodzinowe!!! Ja jeszcze pracuję, mam nadzieję, że za godzinkę skończę... Co do zębów, to nie mam pojęcia ile dokładnie Norbert ma, bo nie chce dać mi policzyć:( Wydaje mi się, że ma sporo. On w ogóle nie lubi jak mu zaglądam do buźki, albo do uszka, noska itd.
  18. Mam kilkudniowe zaległości w czytaniu... Wczoraj miałam egzamin na prawko. Jestem pewna, że moje modlitwy zostały wysłuchane, bo zdałam!!!! Trafiłam na cudownego egzaminatora, z poczuciem humoru. Już na wstępie powiedział: "Ale Pani wysoka, wyższa ode mnie. Wpadam w kompleksy". Więc od początku była fajna atmosfera i do tej pory nie mogę w to uwierzyć.Do tego jestem w dzisiejszej gazecie "Nowości", w artykule na temat: w jak trudnych warunkach przyszli kierowcy zdają egzamin. Zrobili mi kilka zdjęć na placu, zamieszczone jest jedno. Nie sądziłam, że są egzaminatorzy, którzy mają "ludzkie" odruchy i potrafią być sympatyczni, nie stresują. Tragiczna pogoda okazała się pomocna. Po wyjściu popłakałam się z radości i cały stres odpłynął. Mam teraz taki komfort psychiczny...To był najgorszy egzamin w moim życiu- wszystkie egzaminy na studiach, to przy tym błahostka- ale niestety każdy musi to przejść. Julka- teraz za Ciebie trzymam mocno kciuki!!! Za godzinkę idę trzeci raz usunąć znamię- barwnik wciąż mi się wylewa i dermatolog stwierdziła, że nie spotkała się z takim przypadkiem. Norbert był wczoraj pierwszy raz u fryzjera. Wydzierał się, jakby go ze skóry obdzierali...
  19. Jestem wykończona. Uroczysta kolacja o której wczoraj wspominałam okazała się być niezłą imprezą, w efekcie czego w domu wylądowałam dziś o 4 rano.Nie pamiętam ile lat temu wróciłam o podobnej porze. Natomiast już o 8 jechałam na pogrzeb wujka i wróciłam całkiem niedawno. Idę się wykąpać i spać. Dobrej nocy
  20. Ale fajnie, że tyle z nas będzie się starać:) My zaczniemy za ok.2 miesiące. Wczoraj byłam na babskim wieczorku. Norbert podobno strasznie zniósł moją nieobecność wieczorem. Mąż mówi, że był strasznie smutny i nic nie chciał robić, tylko wciąż "mama". Przyzwyczaił się do tego, że zawsze w tym czasie jestem. Dziś niestety będzie podobnie, bo idę na uroczystą kolację organizowaną przez Włochów, promujących swój region turystyczny. Jutro też cały dzień beze mnie, bo jadę na pogrzeb wujka pociągiem- Norberta ze sobą nie biorę, zostaje z mężem. Domyślam się jak to dopiero wygląda np.u Pampusi, jak cały czas jesteście z maluchami- pewnie nieobecność znoszą jeszcze gorzej. Kwiatuszek-gratuluję córci:) Ainom chyba już gratulowałam, a jeśli nie, to gratuluję:) Ainom- mi lekarz zabronił seksu przez pierwsze 3 miesiące, ale to dlatego, że miałam plamienia. U Ciebie pewnie by zabronił, gdyby było jakiekolwiek zagrożenie.
  21. Haniu-gratuluję zakupu sukienki! Pszczoola- Robert Downey Jr-boski. Film nam się podobał. Dobrej nocy wszystkim życzę
  22. Pampusia, Ainom-cieszę się, że "wyłapałyście":) Ja też się nie mogę doczekać. Ainom- ja smarowałam rivanolem w żelu, chyba Reval się to nazywało. Siuraczek była zaczerwieniony, napuchnięty i jeszcze leciała z niego ropka. Na drugi dzień było już wszystko dobrze.Pediatra mówiła mi, że nie ma potrzeby, żeby przyjeżdżać, o ile przejdzie w ciagu 3 dni. Za godzinkę uciekam do kina na "Sherlocka Holmesa"
  23. teraz jest podobno inaczej- oni chyba nie wiedzą, który raz się zdaje
×