bunia3

Dziewczyny mam do Was pytanie: czy dostajecie macierzyński w takiej samej kwocie jak wypłata (pytam o podstawową pensję bez prowizji,premii itp)? Ja od 3 miesięcy dostaję mniej o jakieś 150 zł i nie wiem z czego to wynika. Myślałam,ze przyślą jakies wyrównanie, ale oni dokładnie co miesiąc za małe kwoty. Macierzyński jest płatny 100%,prawda?

hehehe Marczewa, może coś w tym jest:) spałam bardzo mało i do samego końca byłam bardzo aktywna...a Norbert od początku mało śpi i pediatra mówiła, że taki jego urok:) Olam, dokładnie jak mówi Pszczoolka, absolutnie się tym nie przejmuj, mam dużo znajomych, gdzie dzieci ok. 5 miesiąca tego nie robią, a jest wszystko w najlepszym porządku. Każdy maluch rozwija się w swoim czasie. U Was może coś innego pójdzie szybciej, a to nieco później. Nie ma co martwić się na zapas!

chyba wszystkiego próbowałam:) leżaczek, to tylko do zabawy mu służy, a o śnie nie ma mowy. Czasem zaśnie w foteliku samochodowym, ale tylko ze smokiem i muszę latać z nim dlugo po schodach:) ale teraz mamy remont klatki schodowej, malowanie na całego, więc śmierdzi straszliwie i ta opcja odpada... Jak jest baaardzo zmęczony, to usypia podczas karmienia na leżąco, więc potem będę próbować. Boję się jak od 19 listopada zostanie z dziadkami (wracam do pracy), ze już wtedy spać w ogóle nie będzie:( bo rodzice opiekują się też 2-letnią siostrzenicą i wiadomo, że krzyczy, bawi się, jak to maluch...

Marczewa, Miłoszek Ci super śpi!!! Norbert niestety jest własnie z tych co na spacerku owszem, a w domu niebardzo... Dziś ulewa, więc będzie bezsenny dzionek. Przed chwilką go usypiałam, bo widzę, że bardzo zmęczony i sen trwał 10 minut!!! Cięzkie chwile dziś przed nami:(

ach, jeszcze mi się coś prypomniało! Konsultantka laktacyjna mówiła mi, że jak dziecko ssie pierś minimum 100 minut na dobę, to @ przez ten czas nie wróci; a Norbert spokojnie tyle ssie...

Ewelinka, u mnie tak samo, też nic... Lekarz mówi, że może nie być nawet do roku, przy karmieniu piersią, ale jeśli dłużej, to trzeba się do niego zgłosić, więc jeszcze trochę czasu mamy:)

Agnes-wszystkiego dobrego dla Was!!!!Trzymam mocno kciuki Pszczoolka-ja mam to samo ze słodyczami i jestem przerażona!!!Kilka razy dziennie poprostu nie mogę się oprzeć i muuuuszę coś przekąsić. Nie mam pojęcia co z tym zrobić, bo mogę jeść wszystko i Norbertowi nic nie jest,więc motywacji zero:( Ainom-daj znać jak test; ja planuję zrobić od jakiegoś czasu, ale coś mnie blokuje. Miałam straszne mdłości i zawroty głowy, ale jest lepiej, więc czekam co będzie. Gdyby co i tak noie piję alkoholu, nie palę itd. , więc nie zaszkodzę maleństwu... Olam-ja też kupiłam kombinezon w rozmiarze 80:) A co do zmian u dzieci , to od paru dni Norbercik dziwnie marudzi podczas jedzenia-zazwyczaj jak jest bardzo zmęczony, ale nie może zasnąć. I oczywiście po kąpieli tuż przed zaśnięciem to samo...

abcd123- ja miałam podobny problem w ciąży, od około 6 tygodnia do 4 miesiąca miałam plamienia i musiałam brać przez ten czas Duphaston. Dzidzię urodziłam zdrową, więc głowa do góry! Na pewno trzeba koniecznie o tym powiedzieć lekarzowi, żeby zadecydował co robić. Trzymam kciuki! Hanio- to ja mam te bóle...Pocieszyłaś mnie strasznie, że to prawda, że minie po 1-szej miesiączce:) Coprawda u mnie tej miesiączki narazie nie widać, ale nadzieja na to, że będzie super jest... Seks po ciąży jest wspaniały, ale odczuwam pewien dyskomfort przez ten ból... Dziewczyny dziękuję bardzo za komplementy zdjęciowe!!! Nadiya - ja też miałam przez ostatnie dni nawał laktacyjny i nie mam pojęcia skąd się wziął. Dawno nie odczuwałam takiego bólu z powodu nadmiernej ilości pokarmu, a Norbercik niebardzo chciał mi w tym ulżyć i jadł często, ale w maciupkich ilościach. Kupiłam dziś w biedronce kombinezon jasno-beżowy i 3 pary rajstopek, ale spacer trwał tylko 1,5 godziny, bo lało straszliwie. Teraz czekam na męża- wraca z podróży służbowej z Rzeszowa, ale ma być dopiero 2-3 w nocy:(

Dzień dobry:) Ja też dziś planuję iść do biedronki. Niestety pada od nocy cały czas, więc spacerek pewnie będzie krótki:( Wysłałam na naszą pocztę kilka zdjęć z chrztu, więc zapraszam do oglądania:)

Olam, ja własnie też strasznie żałowałam, że nie filmowaliśmy:(

jak to zwykle w weekend- mało czytania miałam do nadrabiania... Zapomniałam napisać o jeszcze jednej cudownej rzeczy: w piątek Norbercikowi pękło wędzidełko pod językiem:) Co on z nim wyrabia, poprostu języczkowe akrobacje. Ogromnie się cieszę,że nie zdecydowaliśmy się wcześniej na zabieg podcięcia. Marczewa, cieszę się,że nie tylko ja mam \"dziwną\" karuzelkę:) Przeraziłam się jeszcze bardziej, bo wtedy nie uzywałam pilota, ale na pewno jest jakieś racjonalne wytłumaczenie...

Ja z góry przepraszam, bo nie czytałam od piątkowego wieczoru nic, ale dziś nadrobię...Goście pojechali, już po chrzcinach. Cały weekend był rewelacyjny!!! Dziś Norbercik nas zaskoczył 1-szy raz spał w nocy pod rząd 9 godzin i karmiłam go na śpiąco, obudził się dopiero o 5!!!! ( na nowy czas do 4) U nas to rekord!!! Dodatkowo w kościele aniołek! A tak się bałam. Wcześniej od rana non stop ulewał i bałam się ,. że ubrudzi bialutki strój, ale w kościele natychmiast zasnął,obudził się po 30 minutkach na chrzest i potem był przegrzeczny. Po wszystkim do restauracji i tam spał 2 godziny w foteliku, więc spokojnie wszystko zjedliśmy. Wszystko się pięknie udało i jestem bardzo szczęśliwa. Na chrzcinach się bardzo wzruszyłam, bo to taki inny troszkę kościół, ksiądz po polaniu podniósł Norbercika do góry, pokazał wszystkim parafianom i Ci klaskali. Jedno dziecko miało chrzest przez zanurzenie (na to się nie zdecydowaliśmy, żeby nam się nie przeziębił...). Ogółem cudowny weekend. Uciekam, bo jeden gość nam jeszcze został i muszę się zająć:)

Ewelinka- ja mam karuzelkę fishera tę z misiami, używam bardzo dużo od samego początku (bo miałam jeszcze przed porodem), ok, 6 razy codziennie i baterie mam do tej pory. Karuzelka jednak mnie czasem straszy-chyba Wam o tym nie pisałam- parę razy włączyła mi się sama, zaczęła grać bez włączenia, jak usypiałam Norberta, męża nie było w domu i by,łam tak przerażona, że szok. Ostatni był mąż i widział to, a potem się nabijał i mnie straszył, że poprostu jakaś duszyczka się u nas zaplątała i bardzo się jej podoba...O dziwo karuzelka włączyła się jakieś 5 razy sama i zawsze było ciemno i cicho... Nie będę tego komentować;) Norbercik ważył po porodzie 3300, a teraz ok. 6kg, za to jest strasznie długi-miał 57 cm, a teraz 74cm, nosi ciuszki, które moja siostrzenica nosiła w wieku 9 miesięcy. Maluch wcześniej był na 10centylu, a teraz na 25 więc jest szczuplutki, tylko pultynki ma pulchne i podwójną brodę:) Do mnie zaraz przyjeżdżają goście, mąż po nich pojechał na dworzec- bo w niedzielę chrzciny; więc masa pracy mi jeszcze została, na szczęście chrzciny w lokalu... Najgorsze jest to, ze przymierzyłam Norbertowi strój,który mu kupiłam 2 tygodnie temu na tę okazję i jest przymały:( Na siłę wytrzyma chyba, ale będzie troszkę ciasno, za krótko:(

Ustronianka- ja mam ten sam smoczek, którego link wkleiła ewelinka i sprawdza się jako jedyny, a mam go od miesiąca. Wcześniej miałam aventu, nuka i nic z tego. Ten jako jedyny Norbercik zassał, na początku niechętnie, czasami nadal jak poprostu nie chce, to zachowuje się tak jakby smoczek był wstrętny w smaku i się krzywi, ale gdy zaczyna płakać, ten smok zawsze się sprawdza. Poza tym pomaga przy spaniu, bo gdy się wybudzi, smoka mu chyc do buźki i tym sposobem np,. dziś pospał godzinkę dłużej w ciągu dnia. Hanio-szybkiego powrotu do zdrówka. Załamałam się po tym, co powiedziała Ci fryzjerka, że włosy będą lecieć do końca karmienia:( Mi wychodzą garściami od samego porodu, są wszędzie, zapychają kratkę pod prysznicem i naprawdę mam wrażenie, ze będę łysa. Zamierzam karmić do około roku, więc na bank wyłysieję:( Biorę Prenatal, ale chyba niebardzo na to pomaga...Dużo czytałam na ten temat, bo chciałam kupić jakiś szampon czy coś,ale ponoć na hormony to nic nie pomoże i trzeba przeczekać... Ainom -mam nadzieję, że kolki miną! Seiene-trzymam kciuki , żeby ból szybciutko zniknął!

Dobry wieczór:) Pogoda dziś piękna!!!Byliśmy prawie 5h na spacerku, z czego Norbercik 3,5h przespał- dawno nie zdarzyło się , żeby tyle pod rząd w ciągu dnia spał:) Potem miał jeszcze jedna 30minutową drzemkę; za to gorzej szło mu zasypianie na noc, no ale przy drugim podejściu zasnął:) Jutro ma być deszczowo, ale chyba i tak ze spaceru nie zrezygnujemy...

a ja kupiłam idealną bluzkę na chrzciny:) w pierwszym sklepie jaki odwiedziłam, a to u mnie rzadkość:0 Chciałam też kupić spódnicę, ale mają jakiś dziwny krój i leżały tragicznie, więc będę musiała poszukać w swojej szafie lub w ostateczności założę spodnie... Dzisiaj nocka u nas była piękna! Norbercik zasnął o 20:30 po 3 sami go wzięliśmy z łóżeczka, bo się wiercił i do cycka, pojadł 10 minutek, nawet oczu nie otworzył i tak spał do po 6.Coprawda od 6 już nie spał, ale to u nas norma, że przez jakieś 4-5 godzin od drugiego karmienia nie śpi, ale to i tak u nas rekord.Fajnie jakby tak zostało... Ainom- u mnie było podobnie, Norbercik puszczał bączki i przy każdym płacz. Lekarz wymieniał różne powody, ale najbardziej przyczepił się do tego, ze piję herbatki z koprem i że nowoczesne badania mówią, że taka może być reakcja i odradzają. Ja nie wiem ile w tym prawdy, bo niektórzy polecają inni odradzają, ale koper ograniczyłam (choć nadal piję, ale rzadziej). Teraz nie płacze przy bączkach, ale faktem jest, że puszcza ich baaaaaaaardzo duuuużo, nigdy nie myślałam, ze aż tyle można i nie wiem czy to dobrze...Kupki też robi, choć mniej, bo zamiast 5-6 na dobę robi 2-3. dobrej nocki:)

a ja jestem załamana:( został mi niecały miesiąc i wracam do pracy-tzn. bardzo się cieszę, że wracam, bo uwielbiam swoją pracę i ten wolny czas pracuję w domu, ale strasznie ciężko jest mi, gdy pomyślę, że zostawię Norbercika od 10 do 18:( nie wiem jak to przeżyję, płakać mi się chce na samą myśl. Dodatkowo on zasypia tylko praktycznie przy piersi i na spacerze, więc boję się, że jak będzie butla, to nici ze spania w ciągu dnia...Do tego mąż codziennie mi mówi, czy jednak nie mogę wrócić później...Gdybym pracowała u kogoś , to na pewno bym poszła na wychowawczy, ale wszyscy wiedzą, że wracam 19 listopada,mam urlopy pracowników poumawiane, więc niestety nie mogę sobie na to pozwolić. Wczoraj przejrzałam szafę i nic nie nadaje się na chrzciny:( Tak więc dziś umówiłam się z mamą i idziemy na zakupy- mam nadzieję, że coś znajdę...Bo ja to mam zawsze takie szczęście, że jak coś potrzebuję, to nie mogę dostać.np. ostatnio upatrzyłam super buty, jak chciałam kupić, to okazało się, że jest tylko prawy but!!!Lewy im się zgubił, a to była ostatnia para! Chodziłam do tego sklepu przez tydzień, bo miał się znaleźć, ale nic z tego...To trzeba mieć szczęście... Deelite-czy Ty wróciłaś już do pracy?? Bo pamiętam, że jeszcze w ciązy pisałaś, że musisz wcześnie wracać i jestem bardzo ciekawa jak to przeżyłaś...

Oj ja narazie nie wiem w co się ubiorę na chrzciny, ale mam jeszcze tydzień... Dziś imprezka z okazji urodzin męża, zostały mi jeszcze porządki, więc zaraz znikam;) Dziewczyny mam sporo koleżanek, które przytyły w ciąży po 35kg i dały sobie pół roku na dojście do normalnej wagi- lekarze im tak mówili, że tyle mniej więcej kobiety potrzebują po ciąży; niektóre mniej inne więcej...i po tych 6 miesiącach bez żadnej szczególnej diety czy ćwiczeń wyglądają jak przed ciążą, więc jestem pewna , że Wam się uda. Jak do tego ćwiczycie, to już w ogóle sukces...

hihihi, no to Adu, udanej imprezki:)

ach zapomniałam dodać, że od dzisiejszej nocy ulubioną zabawką Norberta są jego stópki!!!! Wciąż je chwyta w rączki i wygląda to przekomicznie:)

a ja własnie doniosłam ostatnie dokumenty do chrztu, kupiłam świecę, szatkę itd., a za tydziń chrzciny:) Jutro wyprawiam mężowi urodziny, więc zaraz zabieram się za pieczenie i gotowanie. Czy Wasze dzieci też śpią niespokojnie? Norbercik ostatnio w ciągu dnia tak sypia, macha straszliwie rączkami , podkurcza nóżki i buja nimi na boki i tym sposobem się wciąż budzi. Drzezmki dzienne trwają więc 15-30 minutek. Co do naszego imienia, to chcieliśmy dać po moim mężu-Hubert, bo nam się to imię bardzo podoba, ale nasłuchaliśmy się jakiś dziwnych rzeczy, typu, że mąż umrze...zadecydowało to, ze problem w urzędach z tymi samymi danymi....a że Norbert to imię zbliżone, więc tak zostało. Części rodziny różne pomysły się nie podobały (rozpatrywaliśmy też Borysa i Tymoteusza), ale ciężko każdemu dogodzić, więc się uparliśmy, że będzie Norbercik i tyle...

Seiene -książka ma tytuł :\"Gry i zabawy dla niemowlaków\", aut.Jackie Silberg; kupiłam ją w \"taniej księgarni\" za śmieszne 5 zł:) Ja też od zawsze miałam imię dla córci-Julia, a z chłopakiem był problem:) ale jesli następna będzie córcia, to na pewno tak damy na imię. Koleżankę Antoninę mam, ale nie wiem czemu wszyscy mówią do niej Nina, a nie Tosia:( Idę zabawiać Norbercika, bo niebardzo chce sam leżeć:)

A u mnie dziś dziwny dzionek: Norbercik miał dwie drzemki po 30 minutek i poza tym wcale spać nie chciał:(więc kompletnie nic nie mogłam zrobić (no tylko na obiadek go na matę edukacyjną położyłam i do ubierania i makijażu w leżaczku posiedział). Kupiłam sobie jakiś czas temu książkę o zabawach dla niemowląt, więc miałam dziś okazję parę zabaw wypróbować...Norbercikowi bardzo się podobało, śmiał się na głos aż miło:) Przed chwilką zasnął i mam nadzieję, że to tak na dłużej. Norbercik budzi się standardowo w nocy 2-3 razy na karmienie i wczoraj pediatra jeszcze raz mi przypominała, żeby utrzymać min. 2 nocne karmienia, a jeśli śpi, to wybudzać (no ale u nas nie ma takiego problemu:)

ja cały czas byłam przekonana, że szczepimy przeciw pneumokokom; odkładaliśmy pieniądze, bo trzeba by dać 4 dawki i pediatra bardzo nas na to namawiała... Po czym spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami: że te szczepienia obniżają odporność i mają wiele skutków ubocznych, że chronią tylko przed 5 wirusami, a jest ich ponad 40 więc nie jest wiadomo, ze zaszczepimy i choroba nie dopadnie...Poza tym ciocia, która jest właścicielem apteki, powiedziała mi, że lekarze dostają spore pieniądze za polecanie i namawianie do tych szczepionek, a sami nie szczepią swoich dzieci. Nie wiem ile w tym wszystkim prawdy, ale coś w tym może jest...Więc mamy teraz dylemat; Ja słyszalam, że po 2 roku życia jest tylko 1 dawka, więc może wtedy? Nadiya- ćwiczyłam:) ale w połowie straciłam motywację:( muszę sie znów za to zabrać. Z resztą za tydzień zaczynam chodzić na fitness, bo tak to jest w domu....Mąż już wyraził zgodę, że zajmie się Norbertem, więc narazie raz w tygodniu będę chodzic:) Dobra, maluch śpi, więc zabieram się za porzadki.

Karenina, mój Norbert robi to samo i często zastanawiamy się z mężem-jak???? Zastawiamy go z każdego boku poduszką, bo spi na boczku, żeby się nie przekręcił bo fika na brzuszek lub plecki (w przypadku ulania), no i znajdujemy go zawsze w poprzek łóżeczka, po skosie....ach te maluszki:)