Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bunia3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bunia3

  1. Cześć Dziewczyny! Mnie znowu kupę czasu nie było:( Wyjechałam z mężem i synkiem na kilka dni nad morze i nie zaglądałam do internetu.Mieliśmy sporo atrakcji, wypoczęliśmy.Teraz znowu mamy urlopy w pracy i zaglądać mogę rzadko. Dziś mam wizytę u ginekologa o 15, więc za chwilkę się szykuję. Natalia- byłam zszokowana tą sytuacją. Mam nadzieję, że kierowca dostanie odpowiednią karę. To się stało w Toruniu? Leżałaś na Bielanach czy w Chełmży? Ja miałam dość, gdy w ciąży z pierwszym synkiem leżałam 4 dni na patologii ciąży po upadku na brzuch, a co dopiero miesiąc... Weska- czytam o Twojej obecnej sytuacji i bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że uda się wszystko poskładać i mąż przejrzy na oczy. Najwyraźniej przyzwyczaił się do sytuacji, gdy mieszkał sam, wszystko mu było wolno i teraz każde ograniczenie, komentarz będzie uszczupleniem jego "wolności". Najlepiej byłoby zrobić porządek z tą sytuacją teraz, bo gdy pojawi się dziecko na świecie może być jeszcze trudniej. Będziecie zmęczeni, w okresie połogu z seksem też jest kiepsko, więc pojawią się kolejne problemy...Trzymam mocno za Ciebie kciuki. Postaram się nadrobić choć część zaległości i odnieść do Waszych wpisów. Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie!
  2. Hej:) Miałam jeszcze wczoraj zajrzeć, ale zasnęłam razem z Norbertem o 20:30:( Zaplanowałam z mężem fajny wieczór i klops...Obudziłam się o 2 w nocy i nie wiedziałam co ze sobą zrobić... Zdjęcia zgram za chwilkę i wyślę na pocztę. Haniu- fajnie, że z tym egzaminem tak wyszło. Thelly- jak było u lekarza? Ja też mam tyle roboty w domu, porządków, przygotowań, ale nic nie chce mi się robić, a nawet jak zacznę, to po 20 minutach mam tak sztywny brzuch, że muszę się położyć...Również nie mogę się doczekać porodu. A co do łóżka, to współczuję bardzo! Nie dość, że w ciąży sen i tak jest mocno utrudniony, to do tego jeszcze niewygodne łóżko:( Donia- super, że macie pieska. Zadzwonię dziś do koleżanki i dowiem się szczegółów odnośnie szkolenia. RB- pediatra była bardzo pewna, że to nie może być krztusiec, gdy przedstawiłam jej objawy. Muszę spojrzeć w domu w ulotkę antybiotyku (bo tam jest nazwa choroby,o której wspomniała) i wtedy napiszę.
  3. Myślałam, że będę miała sporo do nadrobienia, a tu 1 strona... W czwartek pojechaliśmy nad morze i spędziliśmy cudowny weekend. Tak jak większość ciężarnych sypiam ostatnio strasznie, ale nad morzem spało mi się naprawdę dobrze. Mały miał mnóstwo atrakcji: w hotelu baseny, zjeżdżalnie,2 sale zabaw, do tego byliśmy w zoo i fokarium, więc się nie nudziliśmy. Przed wyjazdem pojechaliśmy do pediatry, bo niepokoją mnie nocne napady kaszlu u Norberta przy ogólnym stanie zdrowia bardzo dobrym. Pytałam o krztusiec, ale to niemożliwe, bo był szczepiony. Pediatra powiedziała, że takie nocne napady kaszlu mogą być konsekwencją wcześniejszej infekcji i można je zwalczyć tylko antybiotykiem, bo wszystkie objawy się zgadzają. Podała mi nazwę takiego zapalenia, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć. Lek mam podawać 5 dni, już były 4 dawki, więc jutro ostatnia i rzeczywiście nie kaszle w nocy. Na wyjeździe porobiłam troszkę zdjęć, więc dziś postaram się je zgrać i wrzucić na pocztę. Thelly- mi tez brzuch sztywnieje bardzo często i mnie to niepokoi. Magnez biorę 2razy dziennie, czasami częściej, gdy stawia się w czasie odpoczynku. Wizytę mam jutro o 15, a Ty? Peg- odpoczywaj koniecznie. Na pewno wszystko będzie dobrze. A zdjęcia śliczne. Donia- pomysł z psem jest na pewno dobry, ale rzeczywiście może być kłopotliwy dla Ciebie. Moja znajoma miała labradora i przez 1,5 roku w domu kilka razy robiła remont : obgryzione i podrapane ściany, zdarte podłogi itd. Do tego pies miał ogromną siłę i kilka razy na spacerze pociągnął ją tak, że ciągnął ją za sobą po chodniku (była strasznie posiniaczona:). Zasugerowano im, żeby wysłali psa na szkolenie, bo wtedy będzie dużo łatwiej. Zainwestowali sporo pieniędzy i dopiero wtedy mieli psa o jakim marzyli. Hanio- jeszcze nie dostaliśmy odpowiedzi w sprawie pozwolenia na budowę:( Szkoda, ze u Was się przedłuża... Lu- u Ciebie już rzeczywiście końcówka. Trzymam mocno kciuki!!!! Dobrze, że wykryli tego paciorkowca, bo nie zawsze lekarze kierują na badania... Julka- gratuluję decyzji!!! Jeszcze na pewno miałam odnieść się do innych wpisów, ale wyleciało mi z głowy:( Później się odezwę.
  4. źle się skopiowało, oczywiście powinno być co 2 - 3 lata. Tutaj link: http://babyonline.pl/niemowle_zdrowie_artykul,5645.html
  5. Donia- współczuję choroby!!! Mam nadzieję, że z Dawidkiem już lepiej i nie gorączkuje Pampusia, Agatha- trzymam kciuki za laktację! Ja pomagałam sobie dużo laktatorem, gdy chodziłam do pracy lub gdzieś wyjeżdżałam i mały dostawał mój mrożony pokarm. O stałych porach, kiedy powinnam karmić, ściągałam sobie mleko, żeby podtrzymać laktację. Wiśnia- widzę, że Twój komentarz jest skierowany do mnie. Uważam, że każda matka powinna robić tak jak czuje. Z tego też względu nie skrytykowałam wcześniej Twojej nadgorliwości w badaniach, choć szczerze też uważam, że to przesada. Ja nie powiedziałam, że nigdy nie robiłam badań synkowi, tylko nie badałam mu moczu, co zrobię teraz. Pediatra nie widziała wskazań, a teraz na moją prośbę dała skierowanie. Nie uważam tym samym, żebym nie dbała o swoje dziecko!!! Tutaj jest cytat z artykułu "Mamo to ja" pod tytułem: "Ważne badania dziecka", to odnośnie częstotliwości badań, które robisz... "Morfologia i inne badania krwi Lekarz je zaleci, gdy coś go niepokoi, jeśli chodzi o zdrowie lub rozwój dziecka. Ty też możesz poprosić o skierowanie na badania, gdyż warto je robić profilaktycznie (nie częściej niż co 23 lata). W zależności od wieku dziecka są różne normy, dlatego wyniki badań musi zobaczyć lekarz."
  6. Aluisa- czekamy na wieści:) Peg- no teksty są niemożliwe:) Wiem jak się ciężko w takim momencie opanować. Mój mały podłapuje różne teksty od siostrzenicy, która przynosi je z przedszkola. Ostatnio wydelegowała go, żeby powiedział babci: "jesteś głupia". Rodzice przeprowadzili z siostrzenicą rozmowę i mam nadzieję, że zrozumiała, że niektórych rzeczy uczyć nie wolno:) Mam nadzieję, że wkrótce będziesz mogła odstawić luteinę. Wiśnia- u mnie podobnie jak u Mai wizyta u jakiegokolwiek lekarza jest koszmarnym przeżyciem i jeżeli mogę oszczędzić dziecku choć trochę nieprzyjemności, to tak zrobię. Sama pamiętam z dzieciństwa pobieranie krwi z palca i z żyły i zdecydowanie wolałam tą pierwszą opcję, więc tego też chcę dla mojego dziecka. Haniu- fajnie, że udało się kupić klocki. Ja też muszę pomyśleć nad prezentem od braciszka. Julka- mam nadzieję, że dogadacie się bez sprawy sądowej. Nie dość, że podzieliliście płatność na raty, to klient taki numer wywija...
  7. Maju- jak miło, że jesteś!!!! Thelly- współczuję z tym oddychaniem. Ja tak miałam dopiero pod koniec ciąży. Ciekawe jak będzie teraz. Maluch się już odwrócił? Mój się przemieścił, ale kopie mnie teraz w bok, więc to raczej nie jest jeszcze dobre położenie. 1 marca mam wizytę u ginekologa, to się dowiem. Olam- ja też muszę zrobić Norbiemu badanie krwi mam skierowanie i orientowałam się jak to wygląda. Niestety nie w każdym laboratorium pobierają maluchom krew z paluszka i najlepiej zorientuj się jak to jest u Was. Ja dzwoniłam w 4 miejsca i tylko w 2 pobierają z palca, a w pozostałych z żyły, a to na pewno bardziej traumatyczne przeżycie dla takiego malucha. Poza tym Norbert nigdy nie miał badanego moczu. Mam skierowanie, ale nie mam pojęcia jak mu pobrać materiał do badania? Wiem,że są specjalne woreczki, mam nawet jeden, ale on sobie tego za nic nie da przyczepić. Macie jakieś pomysły? Dziś mamy bardzo przyjemny dzień: mroźny, ale słoneczny. Od rana byliśmy na rodzinnym spacerku, potem na obiadku: Norbert pięknie się zachowywał w restauracji. Jest już zupełnie zdrowy.PO południu pojedziemy do bawialni. Postanowiliśmy, że na pewno jedziemy nad morze w czwartek na 3 dni.
  8. Thelly- mój mały znudził się jakiś czas temu papugą-pleciugą, więc ją schowałam i teraz wyciągam co jakiś czas, żeby była dla niego atrakcyjna. Agatha- nieciekawie z tym wózkiem:( A zdjęcia super. Najbardziej podoba mi się to wspólne: Zuzi i Gabcia w łóżeczku. Tatonka- super brzuszek! Donia- u nas też można składać podania do kilku przedszkoli. Hanio- dobrze, że masz raczej pozytywne wrażenia z przedszkola. W szkole rodzenia też widać, że było ciekawie:) Co do picia, to nie zwróciłam na to uwagi. Muszę zapytać siostrzenicę jak to wygląda w ich przedszkolu. Jest prywatne, więc mam nadzieję, że dają wodę dzieciom, bo mój mały pije dużo wody i nie muszę mu przypominać- sam prosi. Z Norbertem jest lepiej, ale nie jest jeszcze w pełni sił. Wczoraj próbował jeść "normalne rzeczy", ale mleka boi się pić (może dobrze) i wczoraj w nocy wymiotował mi 2 razy, więc dziś od rana był strasznie słaby. Dziś u babci zażyczył sobie naleśniki na obiad (ostatnio poszerza mu się trochę menu). Mam nadzieję, że mu nie zaszkodzą.
  9. Misiaczkowa- to się szykuje impreza za 4 lata:) Hanio- opowiadaj jak tam było Prezent wymyśliłam, ale przyjdzie z opóźnieniem, czyli jutro, bo skusiłam się na zamówienia na allegro. Rodzice dostaną satynową narzutę na łóżko do sypialni + 2 poduszki do kompletu. Na pewno będą zadowoleni, bo w tej chwili mają tylko jedną i jak mój synek wymiotował ostatnio, to nie mieli na zmianę... No właśnie, co do Norberta, to jest dużo lepiej, ale nie jest w pełni dobrze.Wczoraj zażyczył sobie mleko i tak bardzo prosił, że dałam mu na spróbowanie i nie było problemów. Rano wymyślił, że ma ogromną ochotę na soczek marchewkowy, nie pozwoliłam, ale tak pięknie prosił, że mąż się ugiął. Po tym soczku mówił, że "będzie pluł", czyli wymiotował i rzeczywiście tak było. Biegunkę jeszcze ma, ale u rodziców zjadł kawałek bułki i sernika i nie wymiotował, więc cieszę się, że apetyt mu wraca i mam nadzieję, że to już koniec. Ja za to mam problem z uchem.W nocy zaczęło mnie boleć, chyba mnie przewiało w samochodzie, bo tylko tam zdjęłam czapkę. Dziś ucho mi się zatkało na jakieś 2 godziny, ale teraz na szczęście słyszę. Nie wiem czy coś mogę wziąć w ciąży:( Wizytę u laryngologa mogę mieć najwcześniej we wtorek. Mam nadzieję, że do tej pory przejdzie. Do 17 siedzę w pracy, a potem na imprezkę do rodziców:) Poza tym planuję wyjazd w przyszłym tygodniu nad morze, na parę dni. Chcę zmienić Norbertowi klimat, a poza tym mój mąż musi odpocząć, bo się przepracowuje strasznie. Znalazłam fajny hotel pod kątem dzieci i chyba tam pojedziemy. Miłego popołudnia:)
  10. Karenina wysłałam wiadomość na pocztę
  11. Karenina- trzymałam kciuki:) Mam nadzieję, że dostaniesz tę pracę!!!! Misiaczkowa- fajnie, że do nas wróciłaś Haniu- ja też myślę już o 30-tce męża, ma dopiero w październiku, ale od niego dostałam na 30-tkę cudowne prezenty, więc muszę coś fajnego zaplanować. Poza tym moi rodzice mają dziś rocznicę ślubu. Jutro po pracy mamy zaproszenie na obiad i ciasto, a ja kompletnie nie wiem co im kupić. Zawsze organizowaliśmy im jakieś romantyczne wyjście: uroczysta kolacja + kino/teatr, ale teraz chciałabym im coś kupić, tylko pomysłów brak. Na allegro nic już nie zdążę zamówić:( Macie może jakieś pomysły? Thelly- kiedy masz wizytę u ginekologa? Z tą książeczką, to rzeczywiście kiepsko- niepoważne podejście. Ja się kilka razy spotkałam z informacją sprzedawców, że wybierając opcję "płacę z allegro" towar wysyłają dopiero po 7 dniach, bo mniej więcej po takim czasie dostają kaskę od allegro (wcześniej mają tylko informację, że klient zapłacił). Ja jednak najczęściej wybieram tę opcję płatności, bo większość wysyła od razu. Wczoraj zostałam na noc u rodziców. Mój mąż w delegacji, a Norbert miał tak wysoką temperaturę, że nie chciałam go męczyć. Dzień wcześniej nie chciał wejść sam na nasze wspaniałe 6 piętro bez windy i prosił na ręce. Musiałam dzwonić po męża, który go wniósł. Wczoraj pewnie byłoby podobnie, więc nie chciałam ryzykować. Wczorajszy dzień calusieńki przeleżał w łóżku. Dziś rano wymiotował , a biegunkę ma cały czas, ale wygląda o wiele lepiej i nie ma już temperatury. To 3 dzień choroby, więc jestem dobrej myśli ( u męża trwało 3 dni).
  12. Donia -mam nadzieję, że będą już u Was tylko lepsze dni!!! A swoją drogą nie do pomyślenia jest, że musicie aż do kwietnia czekać na wizytę u logopedy... Thelly- witaj w domu! Uważaj na Was i nie przemęczaj się. Wspaniale, że Tosia tak pięknie się zachowała. Jula- miałaś ogromne szczęście z tą sarną. Mój mąż w zeszłym roku miał pierwszy raz taką sytuację z psem typu owczarek niemiecki i poczynił straszliwe szkody w samochodzie. Ewelinka- uwielbiam sklep Pepco. Tatonka- szkoda, że Ty miałaś mniej szczęścia z sarną, ale najważniejsze, ze Wam się nic nie stało. Mój mały nie lubi koloru zielonego przez cukierki skittles. Uwielbia te cukiereczki, ale jedynie zielony mu nie smakuje. Od tej pory zaczął mówić, jak coś jest zielone, że taki jak skittles, którego nie lubi:) Mnie chyba grypa żołądkowa nie dopadła, to raczej był efekt sprzątania po małym. Za to Norbert niestety ma się kiepsko:( Wczoraj go nie poznawałam: leżał cały dzień w łóżku, przytulony do babci i oglądał bajki lub babcia czytała książeczki. Doszła mu jeszcze temperatura i po wszystkim co zjadł, natychmiast wymiotował, a jednocześnie miał biegunkę. Cały wczorajszy dzień był więc na wodzie, którą na szczęście pił chętnie. W nocy stękał i mówił przez sen. Dziś rano wypił mleko i nie zwrócił na szczęście, ale temperaturę jeszcze ma. Mama mówi, że spał przed 10 godzinę (nigdy tego nie robił), ale sen to chyba najlepsze lekarstwo...Dziś podałam mu w mleku Dicoflor. Już na szczęście się uśmiecha, bo wczoraj to nie było szansy. Walentynki- mąż zabrał mnie na kolację:) Mam sobie wybrać biżuterię (zaraz wyskoczę z pracy). Na szczęście mężowi udało się naprawić pralkę!!!! Wczoraj nie było problemu z praniem. Chyba na razie ominie mnie zakup:)
  13. Ja na razie doszłam tylko do zaproszenia na nk Penelopy (Iza, to ja) i X.
  14. i jeszcze dołączę do tabelki.Wymiary dodam pewnie jutro. K_M_B.......................27...................-5..... ................113 ...x...........................25+1.................+8... .................92 Kooralinkaa.................25+5................+6....... ..............95 Agnes71.....................25+5................+8....... ...............100 Stylowaa....................25+6................+8....... ...............100 justz........................26+5................+10..... ...............110 mamuskamaj...............27+6................+14......... ............97 KasiaGJ-.......................28................+12.... ................106 ENI_35........................29.................+10..... .......... ....108 Znów_mama..................28.................+10....... ..............93 Emilia_83 ....................25+5 .............. + 6 ..................... 97 JOLA1237.....................25+4................+11..... ..............99 Kasiulaaa .....................29 ..................+13....................100 jaTUŚKA.....................28+1....................+6.. ...................89 cv............................26+4....................+8. .....................99 tosia204....................25+3....................+8... ....................112 Dosia255....................25+3....................+7... ...................100 Trelevinaaaa..............26+2.....................+5.... ....................110 Julietta40..................27.......................+10. ......................96 majowe_szczescie.......25......................+4........ .................91 Lorien......................25+4....................+8... .....................101 nitka1984.................25+5....................+7..... ...................88 tigero......................28+1....................+9... ......................103 Justynka_87..............24+5....................+9...... ....................95 Penelopa Kruz............26+2....................+5.................. ........106 bunia3.....................28+1..................+6,5............................
  15. Dziewczyny, przepraszam, ale strasznie dawno nie zaglądałam. Mam w firmie okres urlopowy i nie ma czasu na nic. Do tego walczymy z chorobami: mój mąż od czwartku ma grypę żołądkową i cieszyłam się, że mnie i synka nie dopadło. Jednak dziś od 5 rano mój synek strasznie wymiotuje i ma biegunkę, a ja zaczęłam 3 godziny później... Do tego wszystkiego popsuła mi się pralka i miałam dziś stos prania ręcznego. Teraz poszukuję fajnej pralki i rozważam poważnie pralko-suszarkę. Chyba któraś z Was ma- czy możecie jakąś polecić? Jesteście zadowolone z tego typu urządzenia?
  16. Haniu- właśnie myślę o pralko-suszarce. Dziś ma przyjść specjalista od pralek i obejrzeć naszą i zobaczymy co dalej. U nas niestety nieciekawie. Tak się cieszyłam, że problemy żołądkowe męża nas nie objęły, a tu mąż czuje się lepiej, a Norbert dziś od 5 rano wymiotuje. Potem zaczęłam wymiotować ja, ale nie wiem czy od sprzątania tego bałaganu, czy też mnie wzięło. Teraz siedzę w pracy i ledwie się powstrzymuję przed wizytą w toalecie. Norbert ma do tego biegunkę:( Mam po tej rannej akcji tyle prania w domu, dziś część rzeczy wyprałam ręcznie, ale bez pralki to jakaś masakra. Jutro miałam jechać do Warszawy w delegację, ale w tej sytuacji nie ma szans. Do tej pralki dołączył jeszcze problem z łóżkiem: pękł nam stelaż w sypialnianym łóżku, mam nadzieję, że da się naprawić...
  17. Pampusia- gratuluję! Wspaniale, że już po sesji. Dobrze, że mąż niedługo wraca, bo wyobrażam sobie jak trudno ogarnąć dwójkę maluchów. Karenina- dobrze wiedzieć, że Marcinek ma taką opiekę i panie reagują gdy dziecku jest smutno... Hanio- jak tam Rubenek? Już zdrowy? i jak reszta chorowitków? Thelly- mam nadzieję, że jutro wyjdziesz do domu i że wszystko u Was dobrze My dziś rano byliśmy w kawiarni na lodach razem z siostrzenicą, a potem mieliśmy pójść do teatru.Tak jak wcześniej wspominałam, bilety były wyprzedane, ale pani zasugerowała, żeby przyjść 30 minut przed, bo sporo dzieci choruje i rezygnują. Zupełnie nie przygotowałam Norberta na teatr, ale myślałam, że się ucieszy, bo strasznie mu się podobało. A ten zaczął płakać, że chce wracać do domu i nie chce "bicia brawo". Nie wiem czy Wam wspominałam o jego dziwnym zachowaniu na brawa. Pierwszy raz miało to miejsce, gdy zrobił dawno temu siusiu na nocnik, zaczęłam bić brawo i skończyło się koszmarnym płaczem. Może od tego zaczęły się jego problemy z siusianiem...Od tej pory mówi często "tylko nie bij brawo". Kilka razy płakał gdy siostrzenica lub rodzice bili z jakiegoś powodu brawo, a ostatnio na przedstawieniu w przedszkolu u siostrzenicy wybiegł z płaczem na zakończenie w trakcie braw i za nic nie chciał wrócić. W teatrze bardzo mu się podobało, ale na samym końcu, z wiadomej przyczyny miał wykrzywioną minę, ale nie płakał. Nie wiem dlaczego tak się dziwnie zachowuje... W dniu dzisiejszym efekt był taki, że szwagier poszedł do teatru z siostrzenicą, a my wróciliśmy do domu. Norbi twierdzi, że za tydzień pójdzie do teatru na "Kopciuszka", ale musimy wyjść przed "brawo". Po południu poszliśmy do sali zabaw dla dzieci, bo w taką pogodę, to chyba najlepsze miejsce dla dziecka. Norbert zaczepiał dzieci, ale nie każde reagowało na jego "dzień dobry" i "cześć". Najważniejsze, że wrócił do domu wymęczony i zadowolony. Ja za to straciłam dobry nastrój, bo zepsuła mi się pralka i pewnie będę musiała kupić nową, bo nie wiem czy warto naprawiać. Miałam dziś w planie jeszcze jedno pranie, ale nic z tego:( To się rozpisałam...
  18. To i ja się przywitam:) SarahBan- Jak opisujesz przeboje ze swoim niemowlaczkiem, to zaraz mi się przypomina jak było z Norbim- ciągła aktywność, podczas gdy inne dzieci spały. Dlatego łudzę się, że drugi synek da nam mniej popalić:) Sylwiankaa-całe szczęście, że wszystko zaczyna się układać. Lu, Peg- dużo zdrówka dla Was! Donia Mój mąż się w czwartek na wyjeździe czymś struł, albo ma jelitówkę. Cierpi jeszcze dziś- na szczęście nas z Norbim nic nie złapało. Kończę robić obiadek i trzeba wyjść z domu. Dziś jest potworny wiatr więc pozostają sale zabaw dla dzieci i odwiedziny u rodziców. Miłego popołudnia:)
  19. Thelly Karenina- wspaniale, że udało się zrobić to badanie i nie ma konieczności badania w szpitalu!!!! Olam- Wy to macie straszne przeboje z wodą:( Ustronianka- ja też wczoraj byłam u fryzjera, ale bez drastycznych zmian. Może podeślesz zdjęcia na pocztę? Też walczę z pieluchą, ale skutki są marne. Pocięta pielucha tetrowa w pampersie nic nie dała, bo Norbertowi kompletnie nie przeszkadza... Dziś mój tata przeprowadził rano ze mną rozmowę: zrobili "naradę rodzinną" na temat odpieluchowania (uwielbiam takie akcje) i doszli do wniosku, ze może najlepiej kupować najtańsze, najgorsze pieluchy, żeby było mu niewygodnie. No tak, tylko jakie są najtańsze i najgorsze i kto powiedział, że będzie mu niewygodnie? Nie sądzę, żeby to pomogło skoro tetra w pieluszce i bieganie w majtkach nie działa. 3 dni temu miałam jakiś dziwny problem z nogami: podczas siedzenia w pracy potwornie bolały mnie łydki i część piszczelowa, tak jakbym miała przyczepione kamienie do nóg. Nigdy czegoś takiego nie miałam. Położyłam nogi na krześle i po jakimś czasie przeszło. Na drugi dzień było tak samo, ale na szczęście wczoraj już nie. W niedzielę mieliśmy iść z małym do teatru na "Historię Calineczki", ale dzwoniłam i wykupiono wszystkie bilety:( Zrobiłam za to rezerwację na kolejną niedzielę na "Kopciuszka".
  20. Thelly Trzymaj się tam! Tosia na pewno doskonale sobie poradzi, a Ty doprowadzisz wszystko do porządku i szybko do niej wrócisz. Napisz chociaż na komórkę wiadomość jak się miewasz. Karenina- już niedługo wszystko się ustabilizuje i będziesz się mniej martwić. Jestem przekonana, że jak pójdziesz do pracy, to nie będziesz już tak myśleć o tym, że Marcinek jest w przedszkolu.
  21. Donia- jeśli chodzi o stłuczkę, to zrobiliście wszystko tak jak być powinno (mój mąż pracuje w branży ubezpieczeniowej i często słyszę jak przekazuje instrukcje swoim klientom). Thelly- ja też kilka razy miałam pojedynczy, bolesny skurcz. Ostatni raz podczas choroby- wtedy przeraziło mnie to, bo był naprawdę bolesny. Poza tym dziś przyszły książeczki, które zamówiłam kurierem: z serii "To nic strasznego": "Będę mieć rodzeństwo", "Przedszkole", "Idę do dentysty" (w domu mamy już "Wizyta u lekarza") oraz z serii "Pierwsze czynności": "Już sprzątam" i "Sam się ubieram" ( w domu mamy "Mój kolega nocnik"). Thelly- nie wiem jak Tosi podoba się poszukiwanie kaczuszek w książeczkach "To nic strasznego", ale Norbert to uwielbia. Norbert od pewnego czasu wykazuje ogromne chęci samodzielnego ubierania i rozbierania. Nawet nieźle mu to wychodzi. A co do pracy, to jakoś tuż przed porodem pójdę pewnie na zwolnienie, jeśli będę się oczywiście dobrze czuć. SarahBan- wspaniale, że waga Ksawerego się unormowała! Tatonka- jak fajnie, że już niedługo się przeprowadzacie!!!! Julka- zdjęcia Doroty- szokujące. Dziewczyna naprawdę wygląda rewelacyjne. Nie miała problemów z wiszącą skórą po takim schudnięciu? Wracam do pracy, bo na 15 wyskakuję na fitness:) Miłego dnia:)
  22. Hanio, Thelly, Agatha- bardzo dziękuję za informacje odnośnie twardnienia brzucha. U mnie szyjka jest szczelnie zamknięta i się nie skraca, ale brzuch twardnieje często. Chyba rzeczywiście zbyt aktywna jestem. Na razie biorę 2x Magne B6 (zamiast 1x); no-spę kupiłam, ale nie biorę- mam podobne obawy do Thelly. Mimo tego, że lekarz zalecił stosowanie, to ja wolę raczej ograniczać wszelkiego rodzaju leki. Donia- mam nadzieję, że nie będzie tak źle u neurologopedy. Trzymam kciuki Karenina- mam nadzieję, że na EEG wszystko wyjdzie super i będziecie mogli odstawić leki. Co do odchudzania, to ja kiedyś miałam kilka przebłysków i stosowałam różne rzeczy. Oczywiście sławna zupa z kapusty, różnego rodzaju tabletki, a gdy ćwiczyłam intensywnie, stosowałam L-karnitynę, żeby szybciej spalić tkankę tłuszczową. Największe efekty osiągałam, gdy nie stosowałam nic, albo gdy ograniczyłam słodycze. Jednak ja praktycznie mam stałą wagę, która raczej nigdy się nie zmienia: 65 kg przy ponad 180 cm wzrostu. Thelly- a czy możesz napisać ile kg masz na plusie w ciąży? Ja mam już 7:( Ciekawe na ilu się skończy... Hanio- wspaniale, że prawdopodobnie uda się przyspieszyć sesję. Zdrówka dla Chłopaków. Agatha- dobrze, że wszystko się u Was stabilizuje. A z tym mlekiem, to przystawiasz Zuzię często? Próbowałaś ściągać częściej laktatorem? Julka-widziałam zdjęcia- efekty zadziwiające Ja dziś rano wstąpiłam sobie do sklepu, w którym jest zbiór odzieży znanych marek. Od cen na metkach przy kasie była zniżka -40% i nakupowałam sobie sweterków, tunik i sukienkę. Mam też sweter i tunikę na urodziny mojej mamy, więc zakupy udane, choć portfel szczuplejszy.
  23. Donia- bardzo współczuję, że musicie przechodzić przez coś takiego. Trzymam za Was mocno kciuki!!!! Mam koleżankę i u jej synka dopiero w wieku 6 lat zdiagnozowano autyzm. Miał większość objawów o których pisałaś i wszyscy się dziwili, że rodzice nie za bardzo chcą cokolwiek w tym kierunku robić. Pediatra kierował do różnych specjalistów, ale oni nie chcieli usłyszeć, że coś z ich dzieckiem jest "nie tak". Dopiero jak zdali sobie sprawę, że niedługo powinien pójść do szkoły, a nadal nie mówi, to poszli na badania. Leczenie trwa rok i widać postępy. U Was choroba została szybko wykryta więc mam nadzieję, że będzie dużo lepiej Hanio- Norbert rozróżnia kolory, choć niektóre porównuje do przedmiotów, np. czasami zamiast " żółty" powie: "jak słonko".Dziś rano mnie rozbroił: mąż pojechał do Krakowa, więc byliśmy sami. Ubrałam sukienkę, co raczej rzadko robię i gdy Norbi mnie zobaczył powiedział: "Mamuniu, sukienkę ubrałaś? Ładnie wyglądasz. Kocham Cię." Zadzwoniłam natychmiast do męża i powiedziałam, że synuś godnie go zastępuje:) Mam jeszcze pytanie do dziewczyn, które są w ciąży: czy Wam też tak często twardnieje brzuch? Pamiętam, że miałam podobnie w pierwszej ciąży, ale teraz zdarza się to zdecydowanie częściej. Nie jest to bolesne, ale nieprzyjemne. Maleństwo się rusza, ale mnie to niepokoi. Dziś w nocy złapał mnie potworny skurcz w łydkę, mimo tego, że codziennie biorę magnez. Chyba muszę zwiększyć dawkę. Lekarz też coś mówił o No-spie, chyba w takim przypadku powinno się zażyć? RB- bardzo dziękuję Ci za pomysł z pociętą pieluszką tetrową. Ja chciałam zakładać "całą", ale ten pomysł jest zdecydowanie lepszy. Dziś pocięłam na kawałki i włożyłam do pampersa- zobaczymy...
×