Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mania23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mania23

  1. hej!!! jutro jedziemy po raz pierwszy do szpitala z małym na to leczenie. troszke sie martwie o powroty z tamtad, bo tak maz pracuje do 17-18, wiec bedzie nas zawoził tak przed 8, a odbierac nas ma mój tata a on nie zawsze moze sie zwalniac, a nie sadze by to sie zeszlo dłuzej niz do 13-14-tej. sama nie dam rady taksówka wrócic bo nie wtargam dziecka z fotelikiem na trzecie piętro, niestety nie daje rady jak dotad. ale jakos to bedzie, najwazniejsze by Szymonkowi pomogło leczenie dziubasku--- ja tez miałam problemy z zasypianiem, ale oststnie dwa tyg jak byłam w szpitalu to jakos to nadrobiłam bo mogłam cała dobe spac, spałam cała noc z przerwa na toalete i rano na ktg, a potem jeszcze od sniadania do obiadu i jeszcze po obiedzie czasem do odwiedzin :) titku---oj i u ciebie juz sporo ciązy mineło, ale ten czas leci :) a kiedy planujecie wracac do Polski, tj jesli sie zdecydujecie, jeszcze przed narodzinami dziecka czy juz po?? a co do ruchów to ja pierwsze muskania poczyłam jak mineły 4 miesiace a takie konkretniejsze których na 100% jestem pewna ze to był Szymonek to w 18-19tc :) robur--- dzieki, staram sie nie martwić, zelazo Szymonek bierze juz miesiąc, na razie nie bardzo pomaga, zobaczymy czy bedzie miał dalej je brac, ja mysle ze te kolki i prezenia to własnie sa z zelazem zwiazane. zreszta on jakos bardzo ulewa o nim, tj ten posiłek przy którym mu je daje. zobaczymy co jutro lekarze powiedza, a co do remontu, to moze niedługo i mnie to czeka, skałdamy wniosek o kredyt, zdolnosć mamy tylko zeby bank udzielił kredytu :)
  2. poza tym to nie mam radosnych nowin, okazało sie ze Szymonek ma głeboka anemie i nie pomagaja mu zelazo i krwiotwórcze witaminki które brał przez miesiac i dostalismy skierowanie na leczenie ertyropoetyna do szpitala, dobrze ze to odział jednodniowy i bedziemy jezdzic tam kilka razy w tyg. :( biedny maluszek naszczescie doktor uspokajała nas ze to czeste u wczesniaków i by sie nie martwic, ale to ni e łatwe :( najgorsze jest to ze od rana probuje go zapisac i mi sie nie udaje. dostałam 3 nr tel, ale podobno zapisuja pod jednym a tam akurat nikt nie odbiera, to po cholere 3 podali. wogole to jakis cyrk. pojechalismy w sobote ze skierowaniem do szpitala ale oczywiscie od razu nie mogli nas zapisac, bo po co jak moge sobie powisiec pol dnia na telefonie, juz zacynam sie denerwowac czy wogole tam ktos odbierze. a co do mieszkania to skladamy wniosek o kredyt
  3. hej gooosha-- bardzo mi przykro , wiecej nic pisac nie bede bo nie ma słów które byłyby odpowiednie w takiej sytuacji pamietaj ze jestesmy z Toba! dziubassku--- juz 32tc u Ciebie :) jak to szybko leci fisiu--- ja powiem szczerze ze troszke obawiam sie wspołzycia, nie wiem sama czemu, moze podswaidomie przez ta trudna ciaze, sama nie wiem. moze tez laktacja robi swoje. co do antykoncepcji to na razie mi pozostaja tylko metody mechaniczne :( tabletek prawdopodobnie nie bede mogła brac, a na pewno nie od razu, no i pewnie skonczy sie to spiralka ale to jeszcze i tak poł roku trzeba odczekac cebulko--- widze ze rozwiazanie nadchodzi wielkimi krokami :) wiola--- wspołczuje bolu nerki, i lekarza na ktorego sie natknełas--- skoda słów, mam nadzieje ze baedzie ok i badanka dobrze wyjda
  4. a teraz jak zdaze to pare słow tego co u mnie... jutro Szymuś końcy dwa miesiace :) ale to leci, no i zrobił sie bardziej kontaktowy, wiecej sie rozglada, mamusi w oczka popatrzy :) czekam tylko na pierwszy usmiech bo te sa teraz to chyba jeszcze nie swiadome. jak bylismy w zeszłym tyg u lekarza to wazył ponad 4,5 kg wiec teraz to pewnie juz z piec wazy :) a tak poza tym to mam doła nad dołami :( zaczelismy sie ostatnio rozgladac z mezem nad mieszkaniem, znalezlismy fajne i nie drogie, po załatwialisy dokumenty, a wczoraj moj maż dostał wymówienie w pracy :( i teraz nie wiemy co robic, czy je kupic czy nie, z jednej strony cena naprawe dobra a potem moga znów pojsc w gore, z drugiej nie wiadomo czy w 3 miesiace mezowi uda znalesc sie prace która bedzi mu odpowiadała i czy damy rade opłacac z niej kredyt i urzadzic je. rozwazamy mozliwosc zakupu i ze ew poczekamy z urzadzaniem i najwyzej nie zamieszkamy tam od razu ale juz cos bedziemy miec swojego, nie wiem doradzcie co robic ogolnie to jestem załamana, wsciekła, rozżalona i jest mi przykro, wszystkie uczucia na raz :( szkoda mi tez meza lubił ta prace, dobrze mu szło a powodem zwolnienia jest... redukcja etetów po prostu jego dział nie jest w tej chwili potrzebny i opłacalny dla firmy :( a tak juz sie cieszylismy, mowie wam :(
  5. hej, Szymonek spi wiec moze co nie co wam napisze goosha--- smutne, to co napisałaś, ja Ciebie rozumiem, pierwsza ciaza obumarłam :( ale moze warto miec ten cień nadzieji, daj znac jak wrócisz validku--- moj Szymonek sam spi w łózeczku za to jak nie spi to chciałby byc tylko na rekach wiec tez czesto mam histerie, bo odłozyc sie nie da, a ze mały szantażysta jak okresla synka mój mąz :) coraz wiecej nie spi, wiec coraz wiecej musze go nosić. musze go jakos odzwyczaic, moze macie jakas rade??? nie wiem moze jak bedzie starszy i zacznie sie czym interesowac to bedzie łatwiej bo dam mu jakas grzechotke itp cebulko---gratulacje, własciwie to juz doczekałaś terminu, teraz tylko łatwego i szybkiego porodu moge Ci zyczyc :) agi--- tez szybko wrociłam do figury, jak wrociłam po tygodniu ze szpitala to juz wchodziłam we wszystkie swoje spodnie :) fisiu--- mam podobnie Szymonek wstaje ok 4 na mleczko, a potem oczy w piec złotych i co najmniej do 6 harcuje, potem wstaje maz i mi własciwie nie opłaca sie kłaśc spac takze od jakiegos czasu to mam pobudki o 4 rano basiuniu--- gratuluje synka, macie juz imie wybrane?? robur--- gratulacje psioszke :) bedziesz miała parke, a co do tych boli to odpoczywaj wiecej a jakby nie przeszło to odwiedz kontrolnie gina
  6. hej, nie mam za duzo czasu by do zagladac, Szymonek bardzo absorbujący i poza tym czesto ktos mnie odwiedza takze na necik czasu nie starcza, ale oczywiscie o Was wszystkich pamietam na poczatek oczywiście wielgachne gratulacje dla kołderki i banitki :) kolejne mamusie moga utulic swoje cuda :) gooosha--- gratulacje 2 kreseczek :) zycze spokojnej ciazy, łatwego porodu a przede wszystkim zdrowego dzidziusia :) kurcze mały juz szlec zaczyna i musze zaraz spadac nawet was nie poczytam dalej :(
  7. validku--- duzo zdrowka dla Maksia, daj znac jak wrócicie
  8. witam kochane malwinko--- super ze sie odezwałaś :) a powiedz jak sam poród?? bardzo ciezko?? Szymonek tez na poczatku co karmienie robił kupke :) validku--- choc mineło juz 7 tyg jak Szymonek jest na swiecie mi nadal ciezko ogarnąc pewne rzeczy np. maly nie daje mi nic ugotowac, za kazdym razem mi wykipi lub sie przypali. teraz jak stał sie bardziej marudny przez te kolki i wiecej płacze to juz wogole kaplica bo nosic go trzeba non stop prawie i wtedy tez nie zawsze jest spokojny. oby to szybko mineło, bo nie moge patrzec jak on sie tak meczy, dosłownie to horror cebulko--- ja kąpie małego w oilatum, a do pupy uzywam linomoagu, korzystałam chwile z sudokremu ale on włazi we wszystke fałdki i ciezko go wymyc potem, a i powiem ze linomag jest lepszy dla Szymonka bo jak raz mi go zabrakło i stosowałam sudokrem to od razu pupa zrobiła mu sie czerwona, a po linomagu nawet jak z kupka polezał troszke sladu podraznien nie było dafi--- no to nas zaciekawiłas :) fisiu--- tez stosujemy esputicon, poza tym jeszcze plantex 2x dzienien po pół szaszetki, małemu gazy łatwiej odchodza ale i tak sie prezy jak je i po jedzeniu, a jak jest bardzo zły to doktor kazała viburcol aplikowac. aha fisiu moj synek w dzien tez jadłby co godzine, ale doktor kazała mi robic przerwy co najmniej 2 godz, bo podobno dzieci jak maja kolke to maja tez silny odruch ssania i szukania piersi, i ze podawanie wtedy cyca pogarsza sprawe bo jeszcze jadna porcja nie jest strawiona a tu druga nadchodzi. i ze wtedy moze szarpac sie przy piersi tj puszczac i łapac co chwile i sie wsciekac i u nas tak było. tylko ze jak on nie spi to nie łatwo mu te przerwy robic MAM PYTANKO--- czy wasze pociechy tez tak preza sie przy jedzeniu i po??? moj synek to wałasciwie od poczatku tak miał, tyle ze wtedy nie płakał i nie był tak marudny a teraz doszły płacze i straszne marudzenie. i zawsze jak byłam u lekarza to usłyszałam tylko jedno-- tj ma prawo, ale to mnie nie satysfakcjonuje :( dziubasku--- zobaczysz czas zleci bardzo szybko i potem juz nie bedziesz pamietac ze ciezko ci sie oddychało, ja np nie miałam z tym problemu, ale nie mogłam na plecach lezec bo słabo mi było titku--- trzymam kciuki za jutrzejsze usg :) super ze wyniku badan wyszły ok, tylko rzeczywiscie długo musiałas czekac
  9. hej oj rzeczywiście tu pusto oststnio ja tez nie mam czasu zagladac, meczymy sie z kolkami małego :( wczoraj wieczorem nawet u lekarza bylismy, no i okazało sie ze ten mój łakomczuch za czesto rzada papu i to dlatego, i teraz mam robic mu co najmniej dwu godzinne przerwy miedzy karmieniami, a oststnio wieczorami to nawet co godzine chciał jesc. tyle ze jak mu nie dam cyca to tez mi marudzi. oj żeby juz te kolki mineły pozdrawiam kochane, ciekawe co u Malwinki???
  10. witam w Nowym Roku :) o kurcze ale tu sie działo przez ostatnie dni :) malwinko, agi--- GRATULACJE jak bedziecie juz w domku i dojdziecie do siebie to dajcie znac oczywiscie składam Wam wszystkim najlepsze noworoczne zyczonka, przede wszystkim roku wypełnionego miłoscią, szczesciem i spokojem. a u nas roznie, Szymonek meczy sie i prezy przy i po jedzeniu i popłakuje, chyba kolki znow go dopadły,wczoraj cały wieczor trzeba go było nosic na rekach. szkoda mi go strasznie, jem caly czas to samo i nie wiem czemu raz je ma raz nie :( aha doswiadczone mamy--- mam pytanko jaki kolor powinna miec kupka niemowlaka na mleku mamy?? moj synek robi czasem zielone, pytałam pediatry powiedziała ze to nic, kazała kupic dicoflor, ale kupy nadal zielone sa tak z 2x dziennie. myslałam najpierw ze to po tym jak zjem jogury czy ser, ale nawet jak nie jem to tez czasem ma zielone, zreszta pediatra powiedziała bym nie odstawiała nabiału ze to jest niekorzystne dla matki karmiacej i całkowita rezygnacja z mleka nie jest zalecana. i martwie sie czy oby wszystko z maluszkiem ok, do tego te jego prezenia
  11. yennyfer--- dzieki ze odwiedziłas nas :) pozdrawiam cieplutko
  12. hej!!! kochane składam Wam spóznione życzonka, byscie zawsze były szczesliwe i oby Nowy Rok spełnił wasze marzenia niestety nie dałam rady zajrzec przed swietami i w okresie swiat, drugiego dnia swiat probowałam napisac ale wywalało nie z kafe Aniu, GRATULACJE super nowinka, duzo zdrówka dla Ciebie i Basi Szymonek zrobił sie coraz bardziej marudny i placzliwy i ciagle jest na rekach i przy piersi, ze czasem to juz sił mi brak, na szczescie w nocy przesypia z 4 lub 5 godzinek miedzy karmieniami pozdrawiam WAS kochane
  13. hej dzis bylismy w przychodni Szymonek waży juz 3585g :) przybiera ok pół kilo na tydzien, az doktor sie smiała ze nie dziwne ze ma kolki skoro tak mu apetyt dopisuje i non stop by jadł :) ogolnie dobrze wszystko, dzis mielismy szczepionke to synus troche popłakał :) fisiu--- co do tego bekania i pierdzenia to fakt mój Szymonek niezle daje czadu ;) ja nawet bekac tak nie potrafie jak on haha az w szoku jestem ze taki mały tak potrafi dziubasku, banitko---- mnie ciaza tez bardzo wymeczyła, ale juz o tym nie pamietam, łatwo nie było ale synus wart tego był :) teraz nawet miło wspominam ten pobyt w szpitalu, duzo kolezanek mam z tamtad malwinko, agi--- teraz to tylko obstawiac mozemy która z Was :) a tak swoja droga to ciekawe jak sie ma nasza Validos i Maksio :) jutro zaczynamy swiateczne porzadki, bo ostdtnio to czasu nie było
  14. cebulko--- to i tak masz ładna szyjke, ja od 33tc to miałam juz na 1 cm i rozwarta tez na 1cm, ale mimo to nie zanosiło sie na nic, choc skurcze sie pojawiały czasem regularnie i dosc silne były. takze zobaczysz jeszcze przenosisz :) a usmiałam sie tez z Twojego meza i jego reakcji :) wesoło mieliscie. kurcze ja zawsze chciałam miec dwoje dzieci nawet o trójce myslałam jakby nam sie powodziło, ale nie wiem jak to bedzie, czy bede mogła no i czy nie bede sie bała, ten stan przedrzucawkowy niezle mnie nastaszył. ale cóż zobacze co lekarz powie a i tak pocieszam sie mysle ze kolejna dzidzie chciałabym miec za ok 5 lat wiec moze do tego czasu w medycynie cos nowego wymysla i nie bedzie to tak duze zagrozenie i dla dziecka i dla mnie. titku--- och wzieło Cie, wzięło za wspomnienia :) robur-- dzieki za rade, ja sama tak do konca nie wiem co jest małemu, zawsze myslałam ze jak jest kolka to dziecko płacze bez przerwy z kilka godzin a moj po posiłakach starasznie sie prezy i marudzi, płacze i spina brzuszek cały, wiec to chyba to
  15. validku--- GRATULACJE ucałowania dla Ciebie i Maksia normalnie wiadomośc dnia :) ciekawe która nastepna sie rozpakuje hehe :) demiluna--- od wczora podajemy infacol ale na razie nie widze specjalnych efektów, mały prezy sie i płacze po kazdym posiłku ( w nocy jest spokojniejszy jedynie). jutro wizyta u pediatry to zobacze co powie. serce mi peka jak widze ze moje malenstwo sie meczy cebulko--- czekamy na wiesci fisia--- ci lekarze to tez potrafia namieszac. ja akurat na opieke narzekac nie moge, ale pamietam jedno, jak po cc rozwinał mi sie ten stan przedrzucawkowy i było kiepsko ze mna to przyszedł jeden lekarz i jak sie go o cos tam zapytałam to on do mnie ze nie jest ksiedzem, no dajcie spokój człowiek przerazony itp, a tu takie teksty cyniczne, wiolu--- jasełka na pewno super wypadna, mała sobier switenie poradzi i kreacja na pewno ekstra
  16. o kurcze ale nowiny, no to trzymam kciuki za szybki poród validka :) dziewczyny macie jakies opinie o preparcie na kolke infacol??? dzis go zaczelismy stosowac, tylko tam jest napisane ze przed kazdym karmieniem, mały je ok 10 razy i zastanawiam sie czy to nie bedzie za czesto?? lece pod prysznic i spac :) do juterka
  17. titku--- ucieło mi czesc tekstu... a co do mojej mamy to najgorsze ze ona zachowuje sie jak nie omylna, i mysli ze ona to zawsze jest w porzadku wobec wszystkich a tylko inni maja do niej zale i pretensje. teraz sama sie czepneła nas ale oczywiscie to my jestesmy winni wszystkiemu. :)
  18. titku-- tylko ja zawsze myslałam ze skazie białkowej towarzysza jeszcze jakies inne objawy tj wysypka czy zmiany w stolcach a mały nic z tych rzeczy nie ma, dodatkowo my z mezem nie mamy zadnych alergii. a co do szykowania sie to ja na tym \"spacerku\" tez byłam w pizanie, no bo to tylko na balkonie, smiesznie wygladałam bo do pizamy załozyłam buty i kurtke :)
  19. hej a my własnie odbywamy z Szymonkiem spacerek... na balkonie. kurcze jest tak ładnie wolałabym na dwór isc z małym ale niestety sama nie moge, raz ze nie wolno mi dzwigac przez ok 3 miesiace a dwa ze lekarze mowili bym przez ten czas sama z domu wogole nie wychodzila, ze to lezenie od sierpnia bardzo mnie osłabiło i na dodatek jeszcze problemy z cisnieniem. jeszcze gdyby winda była u nas to na odwórko choc bym z małym wyszła no ale jest jak jest, w kazdym razie tak czy inaczej zapewniam malemu codziennie dawke swiezego powietrza robur--- daj spokuj, do tych urzedów to trzeba miec zdrowie jak cholera, nie dziwie sie ze jestes zła fisiu--- widziałam zdjecia twojego synka na nk, sliczny chłoptas :) super ze juz w domku oboje i ze za soba macie to wszytko malwinko--- odpoczywaj teraz ile wlezie :) bo potem tak łatwo nie bedzie :) validku--- to chyba niestety kolki :( , wczoraj do połoznej dzwoniłam i rozmawiałam o tych sytuacjach. w piatek idziemy do pediatry to zobaczymy co powie a tak wogole to piszecie tak o tych pysznosciach które sobie serwujecie ze mi slinka cieknie, wczoraj jak rozmawiałam z połozna to powiedziała bym przez tydzien nadbiału nie jadła i ze te kolki moga byc własnie tez od białek mleka kurcze to ja juz wogole nie mam co jesc. nabiału w sumie sporo jadlam, ale czy to od tego??? moze Wy macie jakies doswiadczenie?? no i teraz troche wam posmece :( nie mam najlepszego nastroju bo znow pokłuciłam sie z mama, bo przyszła raz i stwierdziła ze dziecko przez nas płacze bo sie posprzeczalismy (miało wtedy atak kolki). w sumie to nawet mysle ze tez atak był dzieki jej rada bo mały całe po południe płakał i mama na to bym mu cyca dawała, a on jadł ulewał i złoscił sie potem za chwile znów jadł i tak w kółko i sie nie dziwie ze go brzuch rozbolał. no ale to oczywiscie nasza wina :( do tego jeszcze wygarneła mojemu mezowi ze pózno z pracy wraca ( no bo skoro taka ma, przeciez sie nie zwolni by mamusi sie przypodobac). nie rozmuiem tej kobiety, czemu nie moze dac nam wrescie spokoju, i przykro mi ze nie docenia meza mojego. jest pracowity, stroni od alkoholu, od razu po pracy do domu przychodzi, pomaga mi przy dziecku, a jej zawsze cos nie pasi cholera. i to oczywiscie przed swietami jak zwykle, no a teraz jest na nas wielce obrazona no bo przeciez to my nakreilismy ta afere, masakra totalna
  20. hej :) oj troszke napisałyście :) titku--- nie przejmuj sie szefem, wiem ze to przykra sprawa ale dzidzia jest najwazniejsza a jej stres nie wskazany validku, malwinko, agi--- kurcze ja tylko czekam az któres z Was sie nam tu rozpakuje :) ciekawe która kiedy :) agi--- dobrze ze na brzuszek nie upadłas, ale sie juz wystraszyłam jak to czytałam cebulko--- gratulacje-- weszłaś w 34 tydzien, głowa do góry teraz to juz z górki bedzie :) kama--- fajnie ze sie odezwałaś, zobaczysz i do ciebie bociek wkrótce przyleci :) a co u Fisi?? dziubasku--- ohydna jest ta glukoza, ja w szpitalu piłam, tez mi słabo sie robiło, ble jutro Szymonek konczy miesiac, ale to zleciało oststnio coraz wiecej nam płacze, szczegolnei po południu, wczoraj to nie moglam go odstawic od cyca jadł co godzina, a jak go odkładałam to zaraz płakał, i na rekach tez i jak brzuszek masowłam. nie wiem moze to kolki??? kurcze mam wam jeszcze tyle do napisania, ale musze spadac bo zaczyna płakać...
  21. co do sciagania pokarmu przed karmieniem to własnie tak robie bo inaczej to sika ze mnie na poł metra, wiec nie wiem czemu on sie złosci. no ale dobrze ze nie zawsze tak jest. oj powiem ze podziwiam matki które maja dwojke małych dzieci, mi czasem do jednego maluszka sił brakuje :) a tak wogole to mam pytanie?? co kupujecie mezulka pod choinke??? ja nie mam zupełnie pojecia miłego wieczoru :)
  22. dzień dobry :) pytałyscie mnie jak tam po cesarce, mysle ze dobrze to zniosłam, fakt szew ciągnał ale nastepnego dnia juz normalnie wstawałam i troche chodziłam a kolejnego to juz smigałam niezle :) najbardziej bolało przy karmieniu o bo wiadomo macica sie obkurcza a tam jeszcze szwy i rany ciagneły ale po 2 dniach przeszło. gorzej ze to czułam sie przez to cisnienie bo kreciło mi sie w głowie i czasem nie ostro widziałam i bardzo mnie bolała głowa, takze te dolegliwosci bardziej dały mi sie we znaki niz sama rana po cesarce. ciesze sie ze mam to juz za soba i nawet ciesze sie ze miałam to ciecie :) pare razy miałam w szpitalu regularne skurcze co 5 minut a raz nawet co 2, trwały troche czasu ale szyjka jaka była taka była, no a zbyt przyjemne nie były, choc dało sie wytrzymac. ale zawsze wtedy gdy mnie dopadały miałam mysli ze kurcze one moga trwac i z 6 godzin i mimo tego ze bardzo nie bola to bardzo mnie wymecza a jak potem przyjdzie mi rodzic to dziekuje, jeszcze zazwyczaj na noc mnie łapały i spac nie mogłam. aha jeszcze jedna relacja z cesarki :) tak u mnie sie to szybko działo ze nie miałam czasu zaczac sie naprawde jej bac, bo o tym ze bede miała cc dowiedziałam sie po 20 a Szymonek urodził sie 20:55, takze było wszystko na szybko. jednak przeraziłam sie jak weszłam na sale i zobaczyłam anastezjologa, facet wygladał na takiego co za kołnierz nie wylewa i jakby z dwa głebsze walnał :), ale na szczescie super mnie znieczulił, kregosłup mnie wogóle nie boli nwet nie wiem gdzie mi sie wkuł. najlepsze to było to ze jak mnie juz szykowali to pytam tego anastezjologa ze dlaczego moge ruszac palcami od stup, a on do mnie ze nie bede miała amputowanych palcy tylko ciete podbrzusze :) mąż był ze mna na sali przy cc, i pamietam ze zbladł jak wyjmowali dziecko bo strasznie mna szarpali i ja sie bardzo skrzywiłam i on myslał ze mnie boli ( nie bolało, ale wszystko czułam jak tam grzebia i jak wyciskali dziecko to miałam uczucie jakby ktos połozył na mnie worek cementu) cebulko--- ja troche czasu tu nie byłam, widze ze i Twoja ciaza nie łatwo przebiego. Głowa do góry! wszystko dla dzidzi da sie przetrzymac. jak mi to lekarze powtarzeali oby mineło 34 tygodnie, a etedy dzidzia jest juz własciwie bezpieczna validku--- super ze juz w nowym M jesteście :) porzadkuj teraz wszystko bo potem przy maluszku to ciezko, ja teraz powoli juz cos innego ogarniam a na poczatku to nie miałam kiedy herbaty sobie zrobic malwinko--- nie martw sie, juz zaczełas 37tc to ciaza jest juz uwazana za donoszona takze głowa do góry, jak bedzie cos nie tak, tzn jak pogorsza sie bardzo warunki w macicy dla dziecka to lekarz pewnie zdecyduje o wywoływaniu porodu lub cc.
  23. hej Kochane, zagladam do Was a tu taaaakie nowiny :) Fisiu--- GRATULACJE!!!! urodziłyśmy takiej samej wielkosci dzieciaczki :) Szymonek tez ważył 2640 i miał 52 cm :) szybciutko dochodzcie do siebie a my wczoraj mielismy wizyte i wazonko :) Szymonek wazy juz 3100 :) i juz tydzien je tylko z cyca :) a ja bałam sie ze on nie dojada :) cisze sie ze tak łatwo na piers sie z powrotem przestawił bo tydzien karmiłam butelką. oboje jestesmy szczesliwsi :) powoli zaczynam wracac do siebie i mam ochote na coraz wiecej rzeczy niz tylko na sen :) pewnie i do was zaczne czesciej zagladac :) mezulak zaczyna juz podchody do mnie robic, no ale jeszcze troszke musi poczekać :) pozdrawiam Was cieplutko,
  24. wysłałam Wam zdjęcia Szymonka :)
  25. hej, na chwilke wpadam nie mam czasu was nawet poczytać :( nie wiem czy to ja jestem tylko tak mało zoorganizowana ale na nic czasu nie mam, niby jest chwilka miedzy karmieniami ale ja najczesciej własnie wtedy spie, albo jem. chodze juz jak zombi :) mam bardzo duy apetyt z 3xtaki jak w ciazy aha i mam troszke doła, jesli chodzi o karmenie, Szymonek je moje mleczko ale z butli i mam jakis wewnetrzny żal o to do siebie :( juz nawet pare razy płakałam mezowi przez to ze mi przykro itp, ze chciałabym by piers ssał. próbuje go co i raz przystawiac ale on chyba tylko żuje sutek a nie je, zreszta to zauważyły połozne w szpitalu. no i ja boje sie teraz ryzykowac ze dzieciak ssac cyca bedzie 40 minut a nic nie zje. pozdrawiam
×