Mania23

hej! tak czytałam wczesniej ten artykuł, dzieki chce dzidzusia najbardziej ze wszystkiego i czasem przykro mi ze moj mąz wylatuje teraz z takimi pomysłami kiedy mamy sie starac, ale staram sie go zrozumiec, mam nadzieje ze jak u typowego faceta pomysł goni pomysł i nie trwa za długo i samo mu przejdzie, albo zeszybko zajde i znów bedzie miał tylko dzidzie w głowie jak poprzednio

koug: dzieki za rade, dla mnie najwazniejsz jest dziecko i mysle ze dla meza tez i gdyby sie okazało ze jestem to w nosie miałby wyjazdy :)

ja to wolałabym sobie odpuscic zagraniczne eskapady i pojechac np nad nasze morze, ale jak to zrobic by meza do tego przekonac, wiem ze mu zalezy

dziewczyny tez słyszałam ze II trymestr jest nalbezpieczniejszy, tyle ze gdyby mi sie udało teraz zajsc to byłabym w 6-7 miesiacu, no a jesli by sie teraz nie udało to i tak nie mam gwarancji ze wcelowałabym by na wrzesien IItrymestr wypadł, bo mógłby byc poczatek ciazy

zuza: ja ostatnio byłam u ginka i juz oficjalnie pozwolił mi sie starac, pytałam go o jakies wskazówki co do przyszłej ciazy. i powiedział ze u mnie zadnych specjalnych zalecen nie bedzie, hormony ciazowe miłam bardzo wysokie dlatego martwa dzidzie nosiłam jeszcze ok 3 tyg :(, wiec raczej zadnych leków na podtrzymanie. kiedys leczyłam sie na niedoczynnosc i gin kazał znów endo odwiedzic i dostałam leki na tarczyce mimo ze bad własciwie mam ale na wszelki wypadek. bo np przed ciaza tsh miałam dosc wysokie. dostałam kwas foliowy na recepte 5mg i kazał sie brac do roboty :) a Tobie juz lekarz powiedział ze bedziesz musiała lezec??

zuza bede trzymac kciuki za jutrzejsza wizyte, a ty sie nie martw na zapas. moze dostaniesz jakies lekarstwa, pewnie cos na pewno i bedzie dobrze. ja jako takiego poronienia nie miałam bo ciaza obumarła i był zabieg, ale powiem Ci ze tez sie boje co bedzie w kolejnej ciazy, choc mysli mam jak najbardziej pozytywne. wczoraj na zakupach spotkalismy znajomych którzy mieli taka sama sytuacje jak ja tj ciaza obumarła 9 tydz, zabieg, a po niecałych 3 miesiacach kolejana ciaza i teraz maja w domu przesliczna 2 miesieczna córeczke :)

dziewczyny musze Wam o czyms powiedziec i poradzic sie Was. pamietacie jak nie dawno pytałam Was o ciaze i latanie samolotem. chodzi o to ze mój małżonek wymarzył sobie ze we wrzesniu polecimy sobie gdzies nad morze sródziemne, bo po slubie nie bardzo kasa była na jakis konkretny wyjazd i zeby w tym roku sobie odbic. tyle ze przeciez dzidzie planujemy no i ja sie boje i nie chce ryzykowac. juz pare razy o tym rozmawialismy i on do mnie na to ze ja zawsze najgorsze scenariusze widze, ze dlaczego zakładam ze ciaza moze isc nie tak, ze dlaczego lekarz ma zabronic i ze co ma taki wyjazd do ciazy ze to nie choroba itp. nawet dzis wysłał mi jakies oferty wyjazdów. ja tez z jednej strony bardzo był chciała i wiem poza tym dobrze ze on uwielbia podróze. i powiem wam ze boje sie bo dla mnie dzidzia jest priorytetem, a wiem ze mój maz mogłby jeszcze spokojnie z poł roku ze starankami poczekac (tzn bardzo chce dziecka ale nie tak na gwałt jak ja i bardziej podchodzi do tego jak bedzie to bedzie, jak tez staram sie nie myslec obsesyjne choc czasem to trudne). i po prostu boje sie ze powie mi zebysmy poczekali ze starankami do jesieni. poza tym kurcze jakbysmy zarezerwowali wycieczke a potem okazało sie ze nie mozemy leciec to wtedy zaliczka przepada i wogole sama nie wiem co o tym myslec. i własciwie to nie chodzi tylko o ten samolot ale tez o to ze inny klimat, inna flora bakteryjna itp no i np gdyby cos sie tam stało to nie wyobrazam sobie byc w jakims zagranicznym szpitalu.

herbatko: gratuluje dziewczynki! :) a własnie jakie imiona bierzecie pod uwage :)

zuza trzymaj sie, bedzie dobrze, musi! nie czytałam ostatnio wszystkich postów i moze coś przeoczyłam, dlatego zapytam, czemu bedziesz musiała leżec masz problemy z szyjka?? bo wiedzisz moja kolezanka w pierwszej ciazy miała poród przedwczesny ze wzgledu na niewydona szyjke macicy ktora sama sie rozwierała i juz pod koniec 6 miesiaca zaczeły odchodzic wody. z dzidziusiem wszystko ok, tyle ze dziewczyna sie nerwów najadła bo lekarze przez te całe 6 miesiecy nie zauwazyli problemu. teraz po 2 latach znów jest w ciazy i lekarze od samego poczatku kazali jej lezec, na kontrole chodzi co ok 2 tyg. juz 5 miesiac za nia i na razie ok, juz plackiem nie musi lezec, zrobili jej podszywke. ma po prostu bardzo sie oszczedzac nie dzwigac zupełnie nic. i kłasc sie ile sie da, ale na mały spacer tez moze isc.

poza tym właciwie kazda moja kolezanka która je bierze lub brała nie była w 100% zadowolona, bo albo spadek libido, czeste infekcje, suchasc pochwy lub i gorsze sprawy zylaki (zmiany zakrzepowe) itd. jedna moja znajoma to podczas brania tabsów nie dostała @ i lekarz kazał jej je odstawic ale miesiaczka nadał nie przychodzi a dziewczyna w ciazy nie jest

Malwina: co do tabletek to tez kiedys brałam przez chyba 3 lata (jakies 2 lata temu odstawiłam) i powiem Ci ze nie chce ich wiecej brac i nie wiem jeszcze jak sie bede zabezpieczac jak urodze dziecko. kurcze czasem mysle ze problemy z ciazami maja czesciej kobiety ktore kiedys je brały. przeciez to nic innego jak chemia i nie jest to naturalne dla ogranizmu. tak naprawde skutki masowego brania tabsów przez kobiety beda znane za kilkanascie lub wiecej lat.

malwina 29: powiem Ci ze ja miałam zdiagnozowana nadzerke juz jak nawet dobrze współżyc nie zaczełam. gr II u mnie to standard. nie maiłam nigdy zadnego wypalania ani wymrazania. troche nad tym myslałam ale wiekszosc lekarzy mi to odradzało przed urodzeniem dziecka. mowili ze to nie jest powiedziane ze jedno wypalanie załatwi sprawe oraz ze nadzerka moze sie odnowic w ciazy lub przy porodzie. tyle ze u mnie nadzerka włąsciwie kłopotów nie sprawiła, zadnych plamien itp, a była dosc spora bo 2 cm srednicy. jak byłam w ciazy i miałam ten zabieg to ogladało mnie wielu lekarzy i zaden nic ie mowił aby przed kolejna ciaza ja usunac. i powiem ci ze ostatnio miło sie zaskoczyłam, bo na wizycie u gina dowiedziałam sie ze po mojej nadzerce został mały slad tj niewielka blizna pokryta zdrowymi nowymi komórkami :) i powiedział ze to sie zdarze np po takich zabiegach czy porodach kiedy regeneracja organizmu jest wzmozona :) powiedział tez ze nie jest powiedziane ze sie nie odnowi np w ciazy ale ja i tak sie ciesze :)

przejrzałam troszke co pisałyście i widze ze kolejne koleżanki sie zaciązają :) moje gratulacje!!! kurcze jak i ja bym chciała szybko do Was brzuchatki dołączyć :) niby staram sie o tym nie myslec i podchodzic do sprawy na luzie ale czasem to jest sielniejsze ode mnie. no ale nie ma co czas pokaze co bedzie, w tym tyg dalismy niezle czadu :) i powie wam ze dawno nie miałam takiej ochoty i satysfakcji z tych naszych wieczornych zabaw :)

cześć dziewczyny :) wpadłam tak na chwileczke, juz dobry tydzień mnie nie było :( w dzien praca i uczelnia, po południu troszke obowiazków domowych, a wieczorkiem.... baraszkowanie z mężem :) wiec mam nadzieje ze moja nieobecnośc zostanie przez Was usprawiedliwiona :)

dziewczyny wiecie cos na temat ciązy i podrózowania samolotem?? czy mozna i ewentualnie do którego miesiąca.

dziubasku, dopiero mój post sie pojawił, a pół godz temu go wysyłałam

dziubasku wiesz ja wyszłam z takiego założenia ze nie bede z mężem poruszac tematu dziecka tak wprost, mysle ze faceci wogole nie lubia rozmów tego typu. jesli jego najdzie to owszem porozmawiam, ale sama nie bede wyskakiwac, bo mysle ze oni od razu czuja nacisk jesli sie o tych sprawach gada. pamietam jak wtedy nie rozmawilismy wogole o dziecku, postanowilismy tylko jak bedzie to bedzie i wszystko było ok, zaszłam, mąz sie cieszył, tyle ze ciąże straciłam :( teraz po ostatniej sprzecce powiedziałam męzowi ze nic na siłe nie planujmy jak bedzie to bedzie :) i on sie usmiechnał, wiec niech tak zostanie :) potem jeszcze tej samej nocy kochalismy sie i on dobrze wiedział ze to moga byc te dni :)

na szczescie ide juz w ta srode na wizyte :) wiec na pewno porozmawiam o wszystkim co mnie nieokoi. mi tez kafe sie strasznie wiesza tyle ze jednego z moch postów nie ma nadal, a juz nie wiem c tam pisałam :( i tez miałam tak ze przez ok poł godz nie widziałam zadnych nowych postów mimo tego ze na stronie gdzie sa tematy wymienione co i raz zmieniałóa sie godzina ostatniego postu

kurcze znów mi sie cos krzaczy 3x wysyłałam post i nie ma go, juz nie wiem co napisac chciałam :(

ja to mam szczescie, jak ja jestem to nigdy nie ma nikogo :( pozdrawiam Was!!!!

a dziewczynki bo zapomne, mam tez pytanko do Was oststnio po stosunku zadrzyło mi sie małe plamienie, dodam ze cytologia wyszła ok, dopiero własciwie ja odebrałam. mam nadzerke, ale nigdy nie plamiłam po stosunkach. troche sie tym martwie :( a poza tym miałam tez jakby 2-dniowe plamienie bezposrednio po @ to jest @ była czerwona i obfita przez wszystkie dni i nagle jakby ktos kurek przykrecił na maksa i przez dwa dni plamiłam. (w sumie z tym plamieniem to @ trwała 8 dni). czy któras tak miała??? przed tamta ciaża okres trwał zawsze góra 5 dni i był srednio obfity.

bede miała do nadrabiania :) tyle piszecie :) ostatnie posty które czytałam były o tym jak dziubasek pisała o swoich problemach z męzulkiem dotyczacych dzieci Dziubasku: ja tez czasem z moim mężem sie o to drocze, on niby chce sie starac i o tym mi mówi zreszta nie uwazamy wogóle, ale czasem go najdzie (jak on to nazywa faza wątpliwości) i wtedy ja niestety sie od razu denerwujem i troszke zdarzyło nam sie posprzeczac. moze ja tak podchodze do tego bo pamietam jak wtedy zaszłam w ciąze to ucieszył sie ogromnie, radosc było bardziej po nim widac niz po mnie, jak paw dumny chodził. i jak byłam w ciazy to zadnych watpliwosci nie było o to jak sobie poradzimy itp. wiec czasem nie rozumiem czemu takie teraz ma i moze dlatego od razu sie złoszcze.

czesc, nie było mnie pare dni bo miałam kłopoty z netem, raz nawet cos do was pisałam i tylko jeden post ni sie wysłać udało

hej, ale napisałyście przez te pare dni kiedy mnie nie było :) postaram sie zaraz wszystko przeczytac, szkoda ze w pracy nie mam szans by zajrzec do netu, bo czesciej bym Was odwiedzała