Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mania23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mania23

  1. zajrzałam kontrolnie :) odmeldowywać się po świętach :)
  2. zajrzałam kontrolnie :) odmeldowywać się po świętach :)
  3. hejka :) skoro tak "tłoczno" zaczęło się robić to i ja postanowiłam napisać :) na wstępie życzę Wam koleżanki wesołych i spokojnych świąt!!! u mnie zmiany :) udało mi sie w końcu pojść do pracy, i jestem mega szcześliwa :) aż chodze i normalnie sama się do siebie uśmiecham :) pracuję na poł etatu bo na tyle czasu mam opieke dla synka ale jest super i finansowo tez nieźle jak na pol etetu :) a z synkiem zostaje moja mama. fajnie ze tyle z Was sie odezwalo..super by było gdyby forum odżyło :) tylka-- składam spóźnione gratulacje, tez dostałam gęsiej skórki jak przeczytałam opis porodu ale już masz to za sobą i koleje cudne maleństwo :) haniu-- a jak twoje plany starankowe?? tituś- a Ty myślisz o kolejnej ciąży?? pamiętam, że tez miałaś problemy z ciśnieniem, coś lekarze Ci mówili na temat planowania nastepnego dziecka?? fisiu-- super że zaparzyłaś kawkę tu dla nas :) od razu zrobiło sie jak za starych dobrych czasów :) malwinko-- a co tam u Ciebie?? pozdrawiam :) piszcie dziewczyny!!!
  4. hejka, tylka-- zatem pozostaje tylko czekać :) życzę łatwego rozwiazania :) a wiadomo ile mniej wiecej dziecko waży?? malwinko-- jak tam u Ciebie?? cos sie wyjasniło?? robilas jakies dodatkowe badania?? czy da diagnoza jest oststeczna.. i co dalej?? co do naszych staran to na razie nic nie wiadomo.. ogolenie to ciezko mi jakos, chyba mam depresje, nic mnie nie cieszy.. sama wlasciwie nie wiem czego ja chce.. kiedys byłam zdecydowana, wiedziałam czego chce.. a teraz, czasem zastanawiam gdzie sie podziewa moje prawdziwe "ja". ehh długo by pisac.. haniu-- a co u Was, odezwij sie pozdrawiam
  5. witam, malwina-- o masz, też nie miało się do Ciebie kiedy coś takiego przyczepić.. może rzeczywiście coś jest na rzeczy skoro już dluzy czas sie staracie i nic nie wychodzi. No ale skoro drugi jajowód i jajnik ok, to już sama nie wiem czy to to może być przyczyną i czy wogole coś tam takiego sie dziej skoro wczesniej nikt nic takiego nie podejrzewał. A gdzie chodzisz do lekarza?? juz miałam sie zapytać Ciebie nie raz. ja szukam jakiegos dobrego gina w Warszawie. tylka-- trzymam kciuki bys jeszcze troche w tej ciąży po chodziła :) ale i tak dobrze ze sie spakowałaś... w sumie 4 tyg przed terminem to juz czas na pakowanko. Pierwszy poród miałaś sn?? bo nie pamietam przepraszam?? haniu-- co u Ciebie?? jak Twoje starankowe plany??
  6. witam tylkaa-- super to już dosłownie oststnia prosta przed Tobą, życze szczesliwego rozwiązania i zdrowego maluszka malwinko-- przykro mi ze tak maja sie sprawy u Ciebie, a co własciwie na to lekarze, twoj gin?? gdzie chodzisz na wizyty?? u nas po staremu, pozdrawiam
  7. witam tylkaa-- super to już dosłownie oststnia prosta przed Tobą, życze szczesliwego rozwiązania i zdrowego maluszka malwinko-- przykro mi ze tak maja sie sprawy u Ciebie, a co własciwie na to lekarze, twoj gin?? gdzie chodzisz na wizyty?? u nas po staremu, pozdrawiam
  8. malwinko ja zagladam codzinnie ale nikt nic nie pisze to i ja siedze cicho.. u nas tez bez zmian.
  9. dziewczyny, Nie wiem czy dam rade zajrzeć tu przed Świętami, zatem już dziś składam Wam najserdeczniejsze życzenia z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia :) Dużo ciepła i radości wśród najbliższych w te Święta oraz na co dzień. Oraz aby wraz z Gwiazdką spełniły się Wasze marzenia te duże i te maleńkie :)
  10. dziewczyny, Nie wiem czy dam rade zajrzeć tu przed Świętami, zatem już dziś składam Wam najserdeczniejsze życzenia z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia :) Dużo ciepła i radości wśród najbliższych w te Święta oraz na co dzień. Oraz aby wraz z Gwiazdką spełniły się Wasze marzenia te duże i te maleńkie :)
  11. Malwinko-- dziekuje za odpowiedz, Przykro mi że i u Ciebie pod góre, tym bardziej ze wtedy migiem sie udało Wam zaciazyc.. Co do męża, to on chciałby mieć jeszcze jedno dziecko.. ale dla niego wszystko jest czarne albo białe.. tzn że jeśli lekarz mówi o ryzyku to po co je podejmować.. no i to jest jednoznaczene dla niego z tym ze ja powinnam sie tym nie zadreczać..
  12. malwinko-- ja tez zagladam tu czasem ale że nikt tu nie zaglada to nic nie piszę (zreszta kazda pewnie tak mysli która tu zajrzy i stąd cisza :)) My choinke ubraliśmy wczoraj. Synek zachwycony i podekscytowany.. codzinnie pyta o Mikołaja i prezent :) poza tym u nas nic nowego. Byłam u lekarza porozmawiac w sprawie ciązy i nieststy nie usłyszałam nic co by mnie podbudowało.. Tzn: lekarka powiedziała że jest duże ryzyko że ciąża bedzie powikłana nadciśnieniem oraz że dziecko urodzi się wczesniej.. I powiedziała bym sobie bardzo ta decyzje przemyslała (zreszta ja nic innego nie robie tylko o tym myśle). Kazała udać sie do poradni planowania ciązy dla kobiet z nadciśnieniem tentniczym i zobaczyc co mi tam powiedza i na jaką pomoc bede mogła ja i dzidziuś w moim brzuchu liczyć.. ale i tak załamało mnie to.. Chyba nie bedzie kolejengo maluszka :( Tak mi smutno.. To take uczucie jakby ktoś wydarł ze mnie jakąś istotną czastke.. jakąś nadzieje.. Oczami wyobraźni widzę małe łóżeczko, w nim śliczną dzidzię i ten zapach dziecka w całym w domu.. Najgorsze jest to że cały czas sobie wyrzucam że myśle o tej ciązy.. że mnie to meczy, że powinnam przestac to analizować i zacząć żyć tym co mam a nie złudzeniami.. Że powinnam nie mysleć o kolejnym dziecku tylko w 200% zając się synkiem.. i radować po 100kroć z niego.. (ale tak w istocie jest, Kocham Szymonka nad zycie ale odczuwam jakąś pustkę, taki wewnetrzny niepokój.. :( ) Poza tym lekarka powidziała że jesli zdecyduje sie na maluszka to najlepiej w najblizszym roku.. bo poźniej może być wiecej powikłan.. mogę zaczac chorowac na nadciśnienie nie zależne od ciązy itp.. to też tej decyzji nie ułatwia, nie tylko ze wzgledów zdrowotnych.. ale chodzi o prace i kase.. Najgorsze że jestem z tym w 100% sama.. nikt nie rozumie tego co przezywam. Dla męża to wogole żaden problem :( Wszyscy mówią ze mam przeciez cudowne dziecko. ja to wiem, wiem na milion procent.. ale co z tego, nie moja wina że tak pragnę kolejnego maluszka. :( Czuje takie pragnienie jak wtedy kiedy pierwsza ciąża skończyła się poronieniem i potem strasznie, strasznie pragnęłam kolejnej.
  13. malwinko-- pogadam z pediatra na wizycie i zapytam o tego siusiaka co ona o tym sadzi bo ja nie wiem czy jest dobrze czy jest cos nie tak. zupełnie nie wiem jak to powinno byc u chlopca a tym bardziej sama nic mu tam ruszac nie bede. co do ciązy, to przykro mi ze Wam teraz nie wychodzi.. ale tak dokładnie rok sie staracie tzn kazdy miesiąc był owocny w staranka.. co na to ginekolog?? ja mam najpierw w planie zapytać sie ginekologa co sądzi o ciąży w moim przypadku i czy duze jest ryzyko powtórki tego co działo sie poprzednio i zobaczę co mi powie.. Najgorzej ze doktor do ktorej chodziłam i której wiele zawdzieczam nie pracuje juz w przychodni i teraz jest tylko na oddziale i to na dodatek nie na polozniczym tylko na onkologii i na razie tam zajmuje sie operacjami :/ Do niej miałabym najwieksze zaufanie bo tak to lekarz ktory nie zna sytucaji to nie wiem czy da mi odpowiedz na nurtujace mnie pytania.
  14. cześć dziewczyny :) u nas ostatnio dużo atrakcji było :) przyjechala do nas mama chrzestna Szymonka i codziennie gdzies wychodzilismy. poza tym Szymuś to 3-latek juz! Imprezka tez udana za nami.. teraz chodzi i pyta kiedy bedzie teraz tort i duzo sto lat :) poza tym u mnie po staremu.. jestem w domu z synkiem. I oststnio troche sie dzieje bo mąż zaczyna mnie namawiać na kolejne dziecko!!! Sama nie wiem co o tym sądzić.. oststnio bardzo naciskał na to bym poszła do pracy.. a tu nagle taka zmiana. Mówi że nie wiadomo jak wyjdzie z przedszkolem synka na wiosne.. czy bedzie mógl chodzić.. i mąż uważa że może byc tak że jeszcze w domu posiedze i że jesli mamy sie decydować na dziecko to że lepiej teraz, bo tak czy owak może sie okazac że i tak siedze w domu. Ja juz mam ochote sie zgodzic ale nadal bardzo się boje.. okropnie się boje ciąży :( i to mnie hamuje.. a co do "męskich" spraw naszych małych chlopaczkow to ja też jestem zielona i nie wiem czy u nas jest ok bo nigdy nic tam nie sprawdzałam.. jedyne to to co tylka napisała to moge i ja napisac ze ładnym siusia strumieniem
  15. ja też mam dziś dzień sprzatania :) synek spi już 4-ta godzine to porzadnie ogarnęłam w domu :)
  16. ja tak, a pytam bo mi sie kiedyś wydawalo że pisałaś ze na Białołęce , ale to chyba Agi pisala, o ile sie nie myle. wczesniej mieszkalismy przy samym parku skaryszewskim :)
  17. malwinko--- mamy kredyt mieszkaniowy, mąż nie zarabia źle ale starcza nam na styk.. prace ma pewną, ale roznie to moze być. Nas doswiadczenie nauczyło ze nawet pewna praca nie jest jakims gwarantem.. raz juz miał tak (to byl w 2008 roku zaraz po urodzinach Szymonka) ze dostał wymówienie.. bo był wtwdy tez duzy krach na rynkach i firme przestalo byc stac na tylu pracowników.. takze jak moi mój mąż.. nie ma czegos takiego jak pena praca.. chyab że praca państowa, no a wiadomo ze na rynkach dzieje sie bardzo roznie.. Dodatkowo pracuje on na zasadzie firma- firma czyli ma własna działalność wiec moze liczyc tylko na siebie.. zus na ewentualnym zwolnienu lekarskim zapłaci mu może z 1500 zł.. Pomagają nam tez troche rodzice.. zwłaszcza w monetach gdzie wyskakuje cos nagłego.. no ale nie chcemy non stop liczyc na pomoc rodziców.. poza tym oni sa coraz starsi i maja coraz mniej sil.. i moze im bedzie trzeba w koncy pomóc w ten czy inny sposób.. ja szukałam pracy zwiazanej z rynkiem żywnościowym.. urzedy, kontrola jakości, przemysł spozywczy, laboratoria etc, ale tak naprawde to nie licze na prace w zawodzie.. i wziałabym cokolwiek, choc chciałabym bardzo by praca mnie choć troche interesowła i byl w jaki ssposób ciekawa mam pytanie?? mieszkasz na białołęce??
  18. tylka-- je też bardzo współczuję, na takie sytuacje to nie ma słów po prostu malwinko--- jesteś pomaranczowa bo wczesniej wstawiałaś spacej miedzy malwina a 29 a teraz jest to napisane bez spacji.. wiec chyba dlatego my siedzimy w domu, chodzimy duzo na spacery puki słoneczko jest i tak leci dzien za dniem.. martwie sie bo mezowi wyszła zła spirometria.. musi przestac palić.. a ja boje sie ze bedzie mu ciezko i nie zrezygnuje :( próbuje z nim pomówic ale on tylko sie złosci. nie wiem jak mam dotrzec do niego
  19. hej, u nas się porobiło.. Szymonek ma zapalenie płuc.. Dzis obudził sie ok 5 rano bardzo rozpalony (ponad 39 stopni miał) i niespokojny.. dostał leki ale temperatura i tak nie spadła.. do tego zaczął szybko i cieżko oddychac ok 50x minute.. kolejne leki i znów pomiar temperatury.. równe 40 kresek... i najgorsze ze nie chciało spaść i po paracetamolu i po nurofenie :( wezwaliśmy karetkę i zabrali nas do szpitala.. osłuchowe wszytko ok.. płuca czyste, gardło czyste uszy też.. dopiero rtg klatki piersiowej wykazal zapalenie płuc.. na szczescie jesteśmy w domu.. na antybiotyku.. na razie na 7 dni a potem w zalezności od tego co sie bedzie dzialo.. kwestia przedszkola też juz rozwiążana.. nie bedzie chodził na razie.. w sumie teraz go nie ma tydzien, i teraz kolejny bo antybiotyk a po antybiotyku doktor kazała go jeszcze 2 tyg nie puszczać.. czyli i tak by go nie było, a kase płacić trzeba.. Lekarak powiedziała poza tym że po antybiotyku jest wieksza szansa że znów cos złapie...i powiedziała ze przedszkole super sprawa ze dziecko sie uspołecznia.. ma kontakt z dziecmi.. no ale pod warunkiem że chodzi do przedszkola a Szymek w sumie nie chodzi więc w sumie nie ma żadnych korzyści tylko choroby same i stres.. a co u Was?? tylka-- ile jeszcze zostało tygodni do porodu?? malwinka-- dzieki za odpowiedz, fajnie że mniej teraz choruje.. u nas na razie musi być tak jak napisalam.. i zobaczymy jak dalej.. od nowego roku Szymek posiedzi z babcią a do przedszkola może przed wakacjami pojdzie.. nie wiem już sama jak to bedzie
  20. malwinko-- napisałaś ze synek odchorował swoje.. napisz mi prosze jak czesto i na co na poczatku chorował i kiedy to minęło?? to dla mnie bardzo wazne.. juz nie wiem co robic.. boje sie ze jak go teraz wypisze.. to potem za pol roku, za rok bedzie powtórka z rozrywki i w sumie to chorowanie sie tylko odwlecze.. Na razie Szymek nie łapie poważnych infekcji (i oby nigdy takich nie łapał) i w sumie to te trzy choroby obyły sie bez antybiotyku, dostał tylko taka maść do nosa i oczu z antybiotykiem.. ale podobno nie osłabia tak jak ten do ustny.. Ja dodatkowo przezywam z każda jego choroba stres.. bo po tym co kiedys trafił na intensywna terapie boje sie ze powaznie zachoruje i az strach pomysleć i kazda jego infekcja to poza tym ze meczarnia dla dziecka to tez moj ogromny strach i stres.. :( tylka--- ja oststnio tez segregowałam ciuszki po Szymonku, bo moja przyjaciółka bedzie miała blizniaki wiec ja wspomogłam swoim arsenałem ciuszków :) najpierw nie chciała no bo ze ja sie kiedys zdecyduje.. a ja na to ze to nic pewnego a zreszta to najwyzej mi odda jak juz jej maluchy wyrosna :) dziubasku-- nie odzywasz sie dlugo.. ok wszytk?? pracujesz gdzies?? udało cos sie znalesc?? jak Kubus?? chodzi do przedszkola.. napisz cos..
  21. malwinko-- napisałaś ze synek odchorował swoje.. napisz mi prosze jak czesto i na co na poczatku chorował i kiedy to minęło?? to dla mnie bardzo wazne.. juz nie wiem co robic.. boje sie ze jak go teraz wypisze.. to potem za pol roku, za rok bedzie powtórka z rozrywki i w sumie to chorowanie sie tylko odwlecze.. Na razie Szymek nie łapie poważnych infekcji (i oby nigdy takich nie łapał) i w sumie to te trzy choroby obyły sie bez antybiotyku, dostał tylko taka maść do nosa i oczu z antybiotykiem.. ale podobno nie osłabia tak jak ten do ustny.. Ja dodatkowo przezywam z każda jego choroba stres.. bo po tym co kiedys trafił na intensywna terapie boje sie ze powaznie zachoruje i az strach pomysleć i kazda jego infekcja to poza tym ze meczarnia dla dziecka to tez moj ogromny strach i stres.. :( tylka--- ja oststnio tez segregowałam ciuszki po Szymonku, bo moja przyjaciółka bedzie miała blizniaki wiec ja wspomogłam swoim arsenałem ciuszków :) najpierw nie chciała no bo ze ja sie kiedys zdecyduje.. a ja na to ze to nic pewnego a zreszta to najwyzej mi odda jak juz jej maluchy wyrosna :) dziubasku-- nie odzywasz sie dlugo.. ok wszytk?? pracujesz gdzies?? udało cos sie znalesc?? jak Kubus?? chodzi do przedszkola.. napisz cos..
  22. witam, u mnie dzien nie wesoły.. Szymon znów chory.. z piatku na sobote dostał w nocy temperatury i rano byl u nas lekarz.. na szczescie nic powaznego ale tydzien przedszkola znów z głowy... poza tym dzis wieczorem jakby tego bylo mało Szymonek rozciął głowe.. Bawił sie z dziadkami i nieststy tak sie jakos uderzył o kant że rozciął skóre na czole... Dziadkowie wystraszeni tez bo dwie dorosłe osoby bawią sie z dzieckiem, są tuż obok niego a glowa rozcięta. Martwie sie teraz bo wydaje mis ie ze rana ta powinna być zszyta, ale ze wzgledu na to ze SZymek jest chory nie pojechalismy na ostry dyzor by sie nie pochorował bardziej (wiadomo, to stres dla niego, spoci sie, bedzi epłacz i zaraz gorasz infekcja). Ale zastanawiam sie teraz czy słusznie nie pojechalismy bo tak rana wyda mi sie do szycia. Nie jest duza.. ma mniej niz 1cm ale brzegi sie rozeszly.. wyglad to jak taka mala dziurka na czole.. i boje sie ze bedzie sie to dlugo goic i paprac.. i nie wiem co teraz. Szymek miał juz raz zakładane Szwy tez na czole.. tylko wtedy ta rana była z 4 raza taka na dlugośc, ale szerokosc wydaje mis ie podobna i to mnie martwi :( malwinko-- pytałas co u mnie.. poza tym co wyzej opisałam.. to zastanawiam sie coraz bardzije czy Szymek ma chodzic do przedszkola.. po pierwsze co tydzien jest chory, po drugie on nie chodzi a my wydajemy kase na przedszkole, a wiadomo jak pisałam do pracy na razie nie pojde, po trzecie drugie tyle poszło na leki.. i jak tak pojedzie to nie damy rady finansowo. i zaczynam o tym myslec.. czy go nie wypisac z przedszkola i posłać od stycznia jak babcia bedzie na emeryturze.. niby to nie sa powazne infekcje.. i lekarze na razie nie mowia by jeszcze poczekac i go wypisac.. ale poprostu to przedszkole i te leki to wychodzi tyle kasy ze po prostu nie stac nas na to wszytko.. poza tym co najwazniejsze z tego.. Szymonke jest non stop na jakis lekach.. nawet te jego stałe leki co bierze (tj inhalacje) musi brac teraz w konskich dawkach.. a bral juz fajnie bardzo mało.. i po prostu zastanawiam sie jaki to ma sens po prostu. Malwinko także jak widzisz nadal nie moge też iśc do pracy :/ co tez mnie dołuje.. POza tym non stop mysle o kolejnym dziecku.. no ale jak pisałam najpierw musze popracować.. tylko kiedy ja do tej pracy pojde.. no i dochodzi tez stres zwiazany z ewentualna ciaza.. takz etak to u mnie wyf=glada tylka-- fajnie z etak sie wyrwałaś :) czasem trzeba sie tak odciąć od wszytkiego :) a jak z mężem.. lepiej, dogadujecie sie juz..
  23. malwinko--- głowa do góry, skoro ze zdrówkiem Waszym ok, to po prostu tylko kwestia czasu, cieszcie się sobą i bliskością i bocian w końcu przyleci :) ale rozumiem też Twój smutek.. i to że bardzo byś chciała drugiego maluszka.. bo ja mam dokładnie to samo, nie ma dnia bym o ciązy i dziecku nie myslała.. tym bardziej ze wszedzie na okolo mnie same maluchy sie rodzą w rodzinie i u znajomych. Róznica taka, ze ja sie na razie nie staram.. z wielu powodów.. i własciwie nie widze zielonego swiatełak by to sie mogła prędko zmianic.. :( no ale cóż takie życie.. pozostaje mi na razie marzyć i rozmyślać.. tylka-- jak tam lista, udalo sie już Ci ja stworzyć?? chyba i tak sporo rzeczy masz dla Maluszka.. pozdrawiam, udnego weekendu
  24. witam po weekendzie.. u nas cały czas w domu mieszka jakieś choróbsko.. teraz dopadło mnie.. mam taki kaszel ze wogole spac nie moge, a głos to juz zupelnie straciłam. Szymonek poszedl wrescie do przedszkola po 2 tyg przerwy.. droga do przedszkola sopko, nie plakał i był w miare zadowolony.. spotkalismy po drodze kolege Szymonka z piaskownicy który tez tam chodzi i on nie placze wiec bylo jakos tak razniej :) potem juz na terenie przedszkola Szymonek zaczł płakać ale nie tak histerycznie.. tylko łzy mu takie wielkie jak grochy leciały :( ale dał sie rozebrac, zalozyc kapcie i za reke zaprowadzic do sali.. Pani go na rece wziała.. troche protestowal,a le ja poszłam.. mam nadzieje ze bedzie ok.. bo serce mi peka :( tyllka-- jak tam remont?? malwinko-- i jak wrazenia na stadionie?? milego dnia
  25. witam po weekendzie.. u nas cały czas w domu mieszka jakieś choróbsko.. teraz dopadło mnie.. mam taki kaszel ze wogole spac nie moge, a głos to juz zupelnie straciłam. Szymonek poszedl wrescie do przedszkola po 2 tyg przerwy.. droga do przedszkola sopko, nie plakał i był w miare zadowolony.. spotkalismy po drodze kolege Szymonka z piaskownicy który tez tam chodzi i on nie placze wiec bylo jakos tak razniej :) potem juz na terenie przedszkola Szymonek zaczł płakać ale nie tak histerycznie.. tylko łzy mu takie wielkie jak grochy leciały :( ale dał sie rozebrac, zalozyc kapcie i za reke zaprowadzic do sali.. Pani go na rece wziała.. troche protestowal,a le ja poszłam.. mam nadzieje ze bedzie ok.. bo serce mi peka :( tyllka-- jak tam remont?? malwinko-- i jak wrazenia na stadionie?? milego dnia
×