Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mania23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mania23

  1. validos--- ekstra nowina :) widzisz udalo sie kiedy naj mniej sie tego spodziewałaś. az mi sie mordka sama smieje :) GRATULACJE i to MEGA MEGA wielkie :P
  2. sylwia-- super ze wszystko ok :) oby tak dalej, moze tym razem obejdzie sie bez wymiotow :) moze poprzednim razem robilas to z gory na kolejna ciąże hehe :) malwinka--- to moze tak jak radza dziewczyny owiedz interniste, tym bardziej skoro sie staracie musisz wiedziac czy wszytko gra dziubasku--- wspolczuje :( wymordowalas sie biedaku ja tez czekam na wiosne utesknieniem :) hania- rzeczywiscie ciekawe co tam u dafodilka?? ja mialm gdzies do niej maila to jak znajde to napisze, moze sie odezwie Sylwia pyta tez o Banitke, a ja sie zsatnawim co u Agi, tez miala zaczac staranka, odezwala sie i teraz znow cisza.. milego dnia :)
  3. malwina--- rzeczywiście to dziwna sprawa u Ciebie.. zwlaszcza ze temperatura jest podwyzszon, a to nie ta faza cyklu... a ta miesiaczke to mialas taka jak zazwyczaj jesli chodzi o obfitosc czy czas trwania? ja nie chce robic czy nadziei oczywiscie ale ja to bym chyba nie wytrzymala i tescik kupila i zrobila a co tam :P sylwia--- a jak Ty sie czujesz?? dziubasku--- a jak tam Twoje samopoczucie, lepiej troche :) tylka--- ja z moim mezem tez kłóce sie czeto o to samo co Ty i tez mi sie zdarza uslyszec ze nic nie robie etc.. :/ choc oststnio jest lepiej, odbylismy szczera rozmowe i moze cos to dalo :) validku---a co u Ciebie, mama nadzije ze te chorobska poszly sobie juz w niepamiec... i tryskacie z Maksiem zdrowiem :) a ja rozbieram choinke, bo juz sama sie po woli rozbierala... tak uschla ze babki zaczely same spadac :) pozdr
  4. malwinko--- ja przez caly pierwszy trymestr mialam takie uczucie jakby dopadla mnie ostra choroba lokomocyjna, nie moglam nawet gazety poczytac bo od razu kolowalo mi sie w głowie... jak tylko chcialam na czyms skupic luzej wzrok.. haniu--- nie chce o tym rozmawiac bo nie lubie takich sytuacji,zreszta tu nigdy takich nie bylo, mysle ze gdyby nie obszerna opinia steal, na temat mojej wypowiedzi i osoby.. nie odebrala bys tak tego, mowiac ze jestm trzy lata mailam na uwadze to ze przez ten czas zwiazalam sie z topikiem i dziewczynami i nikomu zle porazic nie chce, a ze kolezanka steal jest kilka dni,to tylko chodzilo mi o to ze moze ona nie znac naszych relacji itp ale jak sama napisalas nie ma o co sie spierac a co do steal, ze sie zrazila no to moze i trudno... zawsze fajnie bylo jak ktos sie do topiku dopisywal, ale moze z drugiej strony jesli miala by w kazdej wypowiedzi doszukiwac sie drugiego dna.. to juz sama nie wiem
  5. steal --- a co do tego co napisałaś, ze niby odczułam wyższość nad toba, to przykro mi ze masz aż tak niskie poczucie wartości... ale lecz swoje kompleksy gdzie indziej. reszta bez komentarza
  6. steal--nie rozumiem, po co te nerwy... nie napisalam nic złego, nikogo nie obraziłam, wyraziłam tylko swoja opinie i to nie na Twoje pytanie tak na marginesie... mam prawo o takiego a nie innego zdania jak kazdy tu na topiku, hania zrobi jak zechce, ale skoro pyta o opinie no to wiadomo ze moga byc one rozne i tyle, nie rozumiem Twojego poruszenia naprwade.. i tego czemu kazde zdanie odbierasz jako atak (bo praktycznie w swoim poscie zacytowałaś cala moja wypowiedz). nie chce mi sie na ten temat rozmawiac, na naszym topiku nie ma zazwyczaj tego typu problemow ze jedna osoba rzuca sie na druga.. wyjasnie tylko jedno,piszac ze jestm tu trzy lata nie mialan na mysli że jestem mądrzejsza czy cos w tym stylu... chodzilo mi po prostu ze znam dziewczyny dlugo, wiemy sporo kazda o kazdej rozne rzeczy, historie, znamy wlasnie bolączki. problemy i piszac to co na pisalam chcialam hani doradzic najlepiej jak moge (sama o to prosiła), a nie ja krytykowac, oceniac itp, poza tym jestem Mania,
  7. tyle pisalam.. a sie nie pojawilo, wiec wklejam jeszcze raz steal25--- jestes z nami kilka dni, ja na tym topiku juz 3 lata... nie napisałam tego hani o tym co mysle, dlatego by jej przygadac, wkurzyc czy cos w tym stylu tylko z dobrego serca i checi porady, bo w sumie sama prosiła nas o opinie na ten temat, po pierwsze nie powiedziałam ze mleko i produkty mleczne są złe... czy nie zdrowe...chodziło mi o mleko "prosto od krowy" co do do którego można mieć watpliwosci jesli chodzi o czystość mikrobilolgiczną... i podawanie takiego mleka uznalam za nie poważne!!! poniewaz w ten sposob mozna narazic dziecko na zatrucie pokarmowe i tyle. co do mleka krowiego wogole to nie jetem za tym by podawać je tak malym dziecia, (a mam troche wiedzy na ten temat z racji wlasnego wykrztalcenia i dotychczasowej pracy i nie jest to opinia żadnego lekarz, bo lekarza podobnie jak Ty slepo nie ufam) uważam ze serki, jogurty, ser, twaróg jak najbardziej... ale samo mleko to tak przynajmniej po 2,5 roku zycia.
  8. steal25--- jestes z nami kilka dni, ja na tym topiku juz 3 lata... nie napisałam tego hani o tym co mysle, dlatego by jej przygadac, wkurzyc czy cos w tym stylu tylko z dobrego serca i checi porady, bo w sumie sama prosiła nas o opinie na ten temat, po pierwsze nie powiedziałam ze mleko i produkty mleczne są złe... czy nie zdrowe...chodziło mi o mleko "prosto od krowy" co do do którego można mieć watpliwosci jesli chodzi o czystość mikrobilolgiczną... i podawanie takiego mleka uznalam za nie poważne!!! poniewaz w ten sposob mozna narazic dziecko na zatrucie pokarmowe i tyle. co do mleka krowiego wogole to nie jetem za tym by podawać je tak malym dziecia, (a mam troche wiedzy na ten temat z racji wlasnego wykrztalcenia i dotychczasowej pracy i nie jest to opinia żadnego lekarz, bo lekarza podobnie jak Ty slepo nie ufam) uważam ze serki, jogurty, ser, twaróg jak najbardziej... ale samo mleko to tak przynajmniej po 2 roku zycia, ale i tak mysle by sie z tym nie spieszyć, napisałaś o naszych matkach i babciach .. u mnie bylo tak w rodzinie ze dzieci karmilo sie piersia przynajmniej do drugiego roku zycia i odpadal problem podawania mleka czy to modyfikowanego czy to krowiego. moj synek ma ponad 2 latka i mleka modyfikowanego nie pil nigdy, do tej pory ssie piers, co prawda juz zadko bo powoli go odstawiam, a nabial podaje mu wlasnie pod postacia serow, jogutrow etc. poza tym gdybysmy mieli patrzec w ten sposob co bylo kiedys, to powinnismy do tej pory zyc jak w epoce kamienia lupanego... skoro zdobycze cywilizacji sa takie zle... no i tym bardzije nie powiinismy korzystac z internetu i pisac na forach... ale to taka dygresja milego dnia... dziubasku, hania, malwinka, validku, tylka, sylwia---- pozdrawiam :) odmeldujcie sie :)
  9. malwina--- czemu robisz miesiac przerwy w starankach o ile dobrze zrozumialam.. no ja jak jestesmy w domu wszyscy razem, to tez bardzo lubie takie dni, ale jest ich naprawde bardzo, bardzo malo... bo maż w pracy do wieczora, a w weekend to tez czesto cos musi zalatwic, no i ja chodze teraz do szkoly, takze nie wiele tez naprawde mamy takich chwil dla siebie. a tak jak non stop jestem sama to dostaje kociokwiku czasam, zwlaszcza ze Szymek marudzi ostatnio, nie ma po prostu gdzie sie wyszlec, dzieciaki na okolo chore, na dwór za dlugo nie pojdziemy i to jest efekt. no i wkurza mnie to ze nawet w spokoju glowy czasem nie moge umyc ani nic zrobic kolo siebie, bo wlasnie takiego czasu tylko dla siebie najbardziej mi brakuje dziubasku--- ja mam tak samo ze nie mam z kim zostawic Szymonka, dziakowie co prawda chetnie sie nim zajmuja ale sami pracuja wiec na to moge liczyc tylko w weekeny no i to tez roznie, bo tez a to cos zalatwiaja a to gdzies ida itp,, choc nie powiem zajmuja sie Szymkiem jak trzeba. problem jest glownie w tym ze teraz mam do nich daleko i ciezko jest np by w tygodniu mogli sie nim zajac, tak bym mogla choc na godzine gdzies sama sie wyrwac, choc na spokojne zakupy czy na kawe do kolezanki...
  10. ja mysle ze powinnas poczekac przynajmniej jak mala skonczy 2 lata,
  11. validos--- oj ja Cie rozumiem w 100% :( ja czuje to samo... jakbys wyjela mi to z ust... tez uwazam ze sie uwsteczniam... i teraz jeszce ta sytuacja z ta praca ktora udalo mi sie dostac... i co z tego wyszlo skoro i tak nie mialam z kim synka zostwaić... tez pluje sobie w brode ze zaufalam tej znajomej.. i powiedzialam ze moge od zaraz zaczac pracowac... tak moze cos by sie dalo wymyslic, jakas polecona opiekunk znalesc itp.. mam tez dola, naprawde wiem co czujesz...moj mąż tez jest w domu 19-20 do tego jeszcze nie raz sie klocimy i czuje ze on wogole mnie nie rozumie i nawet sie nie stara a najgoresze jest to ze jak z kims rozmawiam i probuje mu sie wyzalic czy cos to kazdy mowi ze czepiam sie szczegolow etc, ze mam wszytko cudownego synka,męża, mieszkanie i ze co mi sie wlasciwie niepodoba,ze szukam dziury w calym i problemow na sile i moj maz tez tak mysli... hania--- ja bym sie wstrzymala z tym podawaniem mleka krowiego na twoim miejscu. a w jakim dokladnie wieku jest Twoja corcia??
  12. malwina- kurcze szkoda ze @ przyszła... a już mialam taka nadzije ze i Tobie udalo sie zafasolkowac, no nic trzymam kciuki dalej za Twoje starania o dzidzie sylwia-- a jak tam Twoje samopoczucie?? valiku--- witaj Kochana, biedny ten Maksio :( rozumiem Was, moj Szymek tez wrazliwy na choroby ukl oddechowego i tez nie raz bylismy z tego powou w szpitalu... z tym ze u nas zawsze sa przy tego typu chorobach dusznosci... no i to jest nie fajne bardzo. no i czasem Szymek ma tak ze ma dusznosci pomimo tego ze jest zdrowy i wlasciwie caly czas ma inhalacje ze starydow.. troche mnie to martwi ale ciesze sie ze teraz jest ok (odpukać by nie zapeszyc),no a proby odstawienia wziewow konczyly sie do tej poro nasileniem lub nawrotem dusznosci, wiec na razie musi brac. no i to tez go dyskwalifikuje ze żlobka, dlatego cala nadzieje byla w tej mojej kolezance ktora miala sie nim zajac.. hanna--- życze Wam zdrówka!!! a co do moich staranek o kolejne maleństwo to nie jest to taka prosta sprawa... Ty dołączyłas do naszego topiku chyba troche poźniej niz ja bylam w ciazy i nie wiesz co u mnie sie dzialo... mialam wiele problemow w ciazy, dwa miesiace spedzilam w szpitalu na patologi najpierw od 23 tc bo mialam skurcze i szyjka mi sie skracala i lezalam 4 tyg na hamowaniu tych skurczów... bo co mi je wyciszyli i chcieli zmnijszyc dawki lekow to znow wracaly.. a potem po ok miesiacu pobytu w domu znow trafilam do szpitala bo mialam cholestaze, a jak lezalam w szpitalu to stwierzili u mnie powyzszone cisnienie i w efekie rozwinal sie u mnie ciezki stan przedrzucawkowy, z ktorego powodu mialam cc w 34tc, po samym cc mialam zagrozenie rzucawka bo bardzo skoczylo mi cisnienie i nie chcialo spasc i wogole byloze mna nie fajnie... no ale lekarze to opanowali, ale co przezylam to juz tylko ja wiem... takze kwestia kolejnej ciazy nie jest dla mnie taka prosta... ogolnie bardzo bardzo bardzo pragne kolejnego maluszka, ale bardzo bojesie ze sytuacja ta moze sie powtorzyc zwlaszcza jesli chodzi o stan przedrzucawkowy... poza tym jesli bym musiala byc w szpitalu to kto by zajal sie szymonkiem, no i nie wiem czy bym wogole wytrzymala taka rozlake z synkiem... takze widzisz ze u mnie kwestia kolejnej ciazy nie jest taka prosta... dziubasku-- co tamu Ciebie??
  13. a wracajac do ciążowych tematow, to strasznie wam zazdroszcze dziewczyny... tez bym strasznie ale to strasznie chciala kolejnego maluszka... dobrej nocy :)
  14. hejka nie było mnie trochę a tu takie nowny.. Sylwia --- gratuluję ekspresowego zaciążenia i życzę spokojnej i zrowej ciazy :) malwinko--- trzymam kciuki za Ciebie :) i czekam na pozytywne wieści :) dziubasku--- co tam sie dzieje ze nie najlepsze masz samopoczucie.. coś wspominalaś na kafe validku--- pojawiasz sie tu jeszcze... u mnie wiele sie dzialo... z pracą, ale tle nerwow sie najadłam ze szkoda słów... znalazlam prace i musialam zresygnowac.. znajoma ktora miala sie zajac Szymonkiem w oststniej chwili odwolala, ehh Zla bylam ale juz mi przeszlo,bo troche czasu minelo, ale gdyby byla ze mna szczera i powiedziala za wczasu ze sie nie zajmie (a to wogole byl jej pomysl) to bym nie mowila ze moge zaczac prace od zaraz. potem jeszcze probowalam to ratowac jak moglam, Szymon byl troche u mojej kolezanki, ale ona ma koty i dostal strasznego uczulenia i nie bylo mowy by do niej chodzil. ah mowie wam tyle sie nerwow najadlam ze szok!
  15. validku--- to straszne i smutne co Cie spotkalo, nie ma słów ktore by sie nadawaly w tej ssytuacji...przykro mi bardzo i jeszcze tak szybko to sie stalo, życie jest krucha az tak ze czlowiek nie zdaj sobie z tego sprawy... :( malwina --- i jak tam Twoja @?? przyszla czy nie, pisz na tu zaraz bo ciekawe jestesmy tylkaa -- ja tez dzis pomidorowa moge poczestowac w piatek mialam 2 rozmowy, jedna poszla lepiej druga gorzej (takie moje wrazenie) a w czwarek mam kolejny etap tej co wydawalo mi sie ze gorzej poszla :) tak ze trzymajcie kciuki mocno!!! no i zobczmy czy sie odezwa z tej drugie rozmowy co wydaje mi sie ze ok wypadlam, dostalam troche materialow do domu nt stanowiska, mialam doslac cv po angielsku to wydaje mi sie ze powinni sie odezwac, tez trzymajcie kciuki dobranoc
  16. a tak poza tym to trzymajcie kciuki... bo w piatek ide na rozmowe w sprawie pracy :) dzis dzwonili i zaprosili mnie takze zyczcie mi powidzenia, ja oczywiscie nie bede dziekowac by nie zapeszyc :) ciesze sie ze wrescie jest jakis odzew :) dobranoc
  17. malwina--- no to kurcze może cos w tym jest brak @ i te objawy... czekam na wiesci jak wyszedl tescik :) i trzymam nadal kciuki. a co do twojego smyka to podziwiam ze tyle mowi i łaczy wyrazy, juz nie moge doczekac sie az mój tak bedzie gadal bo na razie to to mowi malo co.. poza tym to Szymonek wszedl chyba w etap buntu dwulatka... jest po prostu nieznośny, o byle co sie złości i to na calego, a jak mu cos zabiore czego mu nie wolno brac to urzadza mega histerię, nie daje juz rady, czuje sie zla mama, ze cos zle robie ze on taki jest. no i doszly problemy ze spaniem z czym nigdy problmeu nie bylo, po prostu zasypianie tez polaczone jest z mega histeria, i wogole jakis lzejszy ma on sen oststnio i budzi sie w nocy kilka razy. dziubasek, malwina wy macie dzieckiaczki w podobnym wieku, jak jest u Was?? ja juz nie daje rady, jak on wpadnie w histerie to ja mam ochote plakac razem z nim albo wsadzic stopery do uszu i zamknac sie w laziece... :( najgorzej jest ze staram sie mu wszystko tlumaczyc, duzo bawc sie z nim (choc nie zawsze mi sie chce), no i czuje sie czasem winna ze tak jest ze cos zle robie, ze moze nie jstem wystarczajaco konsekwentna, nie daje rady!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  18. agi --- i co z toba, dołączasz do staraczek?? validos--- co tam u Ciebie?? zagladasz troche na kafe??
  19. witam, moj maly wlasnie ucina sobie drzemke, a ja popijam inkę z mleczkiem :) moge wam zaserwowac, oczywiscie jesli ktoras sie tu pojawi haha malwina-- i jak tam u Ciebie, @ przyszla, trzymam kciuki oby nie :) dziubasek, hanna co tam u Was?? ja zaraz zabieram sie za obiadek dla nas ale najpierw relaks w necie ;P pozdrawiam
  20. ahh powiem wam ze dołuje mnie to wszytko... szukanie tej pracy.. chce pracowac no i tez musze, ale z drugiej strony nie wiem jak dam rade zostawiac synka na tyle godzin. trudne jest to dla mnie... no i jeszcze doluje mnie kwestia kolejnej ciazy... chcialabym a boje sie... czemu nic nie moze byc proste w zyciu... albo choc troche latwiejsze...
  21. malwinko---no ja tez dalej kciuki trzymam :) bo z tymi ciagnieciami to tak jak dziubasek napisala ze i na jedno i na drugie :) moze rozpozniesz tu kochana kolejny cykl staranek :) malwinko, a Ty kiedy wrocilas do pracy i jak sobie teraz radzisz z rozlakaz malym?? dziubasku--- no to tak jaki ja jestes bez pracy. ja juz wyslalam cv w pare miejsc i na razie cisza... takze na pewno latwo nie bedzie. juz to czuje poza tym to ciezko na pewno tez. ja bede musiala rozstac sie z synkiem na min 10 godzin :( bo tak 8 godz praca i potem przynajmniej godzine i dojazd i powot, przeraza mnie to troche, tym bardziej ze mieszkam daleko teraz. no ale nie moge siedziec caly czas w domu musze wyjsc do ludzi zrobic cos dla siebie no i tez potrzebny nam zastrzyk dodatkowej gotowki, choc od razu tego i tak nie odczujemy.
  22. jestem i ja cebulko --- witaj, fajnie ze zajrzałaś :) oj to byly czasy te nasze staranka i ciaze dwa lata temu :) z tego co opisywalysmy mozna było by wydac niezła ksiażke np pt "dziennik staraczek" :) co to by byla za lektura :) super ze dziewuychy fajnie Ci rosna, no i ekstra ze pracujesz, poł etatu fajna sprawa, bo czas jest na wszytsko i wyrywasz sie troche z domu i masz czas dla dzieci i w domku cos zrobisz. a powiedz wrocilas na pol etatu do swojej pracy poprzedniej bo nie pamietam czy i gdzie pracowalas czy udalo ci sie taka prace znalesc. ja oststnio jestem na etapia rozgladania sie za praca i powiem ze takich ofert na pol etatu to wcale nie ma, a szkoda bo mysle ze na poczatek to by bylo ekstra taka praca, SZymus by sie mial czas zaaklimatyzowac do nowej sytuacji no i ja tez :) a tu nieststety zostaniemy pewnie rzuceni na gleboka wode... i bedzie to wygladalo tak ze bede w domu dobrze po 17 i za wiele czasu na nic nie bedzie ani by cos w domu zrobic ani dla synka... przeraza mnie taka rzeczywistosc, ale nieststy tak to wyglada... hanna-- ja zupki zaczelam robic malemu sama jak mniel 10 miesiecy, poczatkowo dawalam sloiczki bo nie nie chcialo mi sie stac i gotowac jednej marchewkii i ziemniaka i kawalka mieska nie wiedzac nawet czy on zje choc lyzke :) poza tym byla wiosna potem lato i wolalam ten czas spedzic z nim na dworze a nie w domu przy garach, ale jak przyszla juz jesien to zaczelam gotowac sama i zamrazac porcje by nie nie robic codziennie. gotowalam wiecej po prostu i pakowalam w sloiki i do zamrazalki i na ty dzien bylo jedzonko. no troche zabawy to mialam przy tym bo staralam sie by bylo urozmaicone wiec dl jednego sloiczka dodawalam kasze, do drugiego ryz itp takze troche sie na gotwac tez musialam :) dziubasku--- a do kiedy Ty planujesz byc w domu z KUbusiem i wracasz do swojej pracy czy szukasz nowej??? a @ przylazla malwinko-- jak tam twoja @, moja dzis przylazla, takze w ciazy nie jestem i juz powiem wam ze jak tak o tym myslalam to z jednej strony zaluje ze nie zaliczylismy wpadki, choc to nie byl by najlepszy czas (nie biore kwasu foliowego, nie porobilam badan po poprzedniej ciazy etc), ale wiem ze ciezko mi sie bedzie samej zdecydowac na kolejna ciaze. no ale nic moze za jakis czas, jak znajde prace i troche popracuje i odzyje od domowej codziennosci to moze sie przelamie i zaryzykuje... zobaczymy ahh, strasznie chciałabym moc normalnie planowac kolejna dzidzie bez takiego strachu o to jak potoczy sie ciaza i czy nic zlego sie nie wydarzy, strasznie to dla mnie trudne bo sama jestem jedynaczka i zawsze chcialam miec wiecej dzieci.. milego dnia, zajrze wieczorem, wiec pisac mi tu cos :)
  23. hej, malwinko--- rzebys wiedziala ze ze mnie sowa :) zawsze lubilam do pozna sobie posiedziec :) poza tym teraz to jedyny czas tak naprawde dla mnie, w dzien musze miec oczy do okola glowy no i obowiazkow masa w domu i Szymonek absorbujący jest :) u nie tez @ na razie nie ma a jutro juz bedzie 30dc, a zazwyczaj okres mam 27-28 dnia. takze nie wiem co o tym myslec im dluzej to trwa to tym bardziej chce tej ciazy... :) i mam takie myslei ze tym razem moze by bylo ok wszytko, itp i ze jakos by sie ulozlo, takze teraz coraz bardziej sie niepokoje co i jak jest malwinko fajnie ze piszesz, zagladaj codzien, ja tez bede i czekam na wiesci jak tam Twoja @
  24. no i jestem jak obiecałam, malwinko---- ja tez sie cieszez ze coraz wiecej dziewczyn tu zaglada :) mysle ze po malu ale topik ma szanse odzyc :) no jesli sie oczywiscie postaramy :) ja w dalszym ciagu trzymam kciuki za Twoje staranka, kto wiem... :) dziubasku--- co tam u Ciebie i Kubusia?? Szymek chyba wszedl w etap buntu dwulatka, bo strasznie marudzi i chce wszytko wymuszac . no i pojawily sie tez problemy z chodzeniem spac, bo Szymek chcialby sie tylko bawic i ani nie mysli o spaniu cy to w dzien czy na noc i dlugo mi sie schodzi teraz by go uspic, a jak dotad to cieszylam sie ze nie mam z tym problemu validku--- co tam u Ciebie, zagladasz tu troche?? jak tam tata sie Twoj czuje?? no i jak staranka?? dziewczyny ja sie coraz bardzije niepokoje, @ nie ma a juz byc powinna, bole brzuch jak by juz byla od paru dni, no i do tego od trzech dni mam mdlosci wieczorami. test zrobilam, jeden nie wyszedł bo caly sie zrobil rózowy tj jakies plamy a nie kreski, kolejny negatywny, ale ja nie wiem co myslec. jakies dziwne mam przecucia,i sama tez nie wiem czego chec... zjednej strony jakby sie okazalo ze tak to moze to i dobrze bo chyba swiadomie bym sie nie zdecydowala ale z drugiej to cieko by mi bylo strasznie, no i kwestia pojscia do pracy no i tez obawa i to WIELKA o przebieg ciazy i maluszka. jak nie dostane okresu to w poniedzilek kupie jeszcze jeden i zrobie we wtorek rano dobranoc
  25. ojojojoj wiedze że coraz wiecej koleżanek sie pojawia :) yennyfer------- wow, ekstara noiwna, gratulacje Kochana :) pozdrawiam Cie i mocno, mocno sciskam :) lece bo obiadek wykipi, zajrze na 100% wieczorkiem ale poznym i wtedy co nie co napisze aha--- malwnko, ja tez mam dziwne rozpierania w podbrzuszu a @ brak o ostatnio mam cykle 26-28 dni, no i dzis powinna juz byc @ takze czas pokaze o sie dzieje :)
×