Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mania23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mania23

  1. widzę ze coś sie zaczyna tu dziac :) suuper oby tak dalej :) malwinko--- trzymam kciku za Twoje staranka :) a co do chodzenia do zlobka to zauwazylam ze jest roznica w mowieniu miedzy tymi dzicmi co chodza a co nie. takze ja mylse ze gdyby moj Szymek chodzil to pewnie tez by szybciej sie rozkrecil, on ogolnie bardzo lubi dzieci do kazdego podchodzi, robi czesc, czasem nawet da cos swojego oststni opoczestowal dziewczynke jablkiem :) nasz szymonek mial troche problemow ze zdrowiem, no i nadal jest na inhalacjach dlatego go nie poslalismy do zlobka, ale mam nadzije ze do przedszkole bez problemu bedzie mogl isc hanna-- ja jestem rocznik 84, takze mam skonczone 26 latek :) dobrze ze idziesz do endo, spraw hormonalnych nie wolno bagatelizowac tym bardziej ze masz jeszcze w planach dzidziusia, zatem dbaj by organizm Ci sie nie rozregulował za bardzo a co do mnie i ewentualnej ciazy to oczywiscie ze bym sie cieszyla jakby jednak sie okazalo ze tak, ale bardzo bym sie tez bala, i tu nie chodzi glownie o prace.. Ty nie wiesz co sie u mnie dzialo bo jeszcze wtedy nie bylo Cie z nami na forum, ale w ciazy mialam duzo problemow, 2 miesiace bylam w szpitalu i jak o tym pomysle to naprawde odechciewa mi sie kolejnej ciazy, no tym bardziej ze teraz jest szymonek, i nie wyobrazam sobie pobytu w szpitalu i rozlaki z malym no nic lece spac, zajrze jutro i mam nadzieje ze frekwencje bedzie zadowalająca :)
  2. malwinko-- fajnie ze napisalas, mam nadzieje ze bedziesz pojawiac sie tu czesciej :) moze uda sie rozkrecic topik :) jakza starych staraczkowych czasów :) co do ciazy to ja tez bym sie cieszyla, ale poprzednia ciaza byla ciezka ze wzgledu na komplikacje i nie ma co ukrywać ze troche sie ich boje..., no a poza tym do tej pory jestem w domu z Szymkiem i teraz szukam pracy i chcialabym troche popracowac i wyrwac sie z domu zanim pomysle o kolejnym malenstwie, no jesli pomysle :) no a tak wlasciwei to zla bym byla na siebie ze nie porobilam po tamtej ciazy zadnych badan, nie zadbalam bardziej od siebie etc choc to chyba i tak bez znaczenia by bylo.. no nic rozpisalam sie o sobie... a jak tam u Ciebie.. juz sie staracie tj mieliscie juz jakis cykl staranek czy to dopiero noworoczne plany :) i jak tam w pracy, jak radzisz sobie ze wszytkim pozdrawiam
  3. hanna, a jak Ty sie czujesz po tej tezyczce?? co powiedzieli lakarze, moze sie to powtarzac, musisz robic jakies badania, brac leki?? wystraszylam sie jak to czytalam...
  4. hej, no to i ja cos na skrobie :) malwina--- pewnie że Cie pamietam :) podobnie chodzilysmy w ciazy, moj SZymonek jest z 17 listopada :) jestem pod wrazeniem jak duzo mowi Twoj synek :) moj jeszcze prawe nic, tzn troche gada np czesc, halo, papa, tata, iść, mama to rzadko :) no i powtarza po nas slowa al eto raz lub dwa i potem juz nie. nie moge sie juz doczekac kiedy bedzie zadawal pytania po co co to etc :) no i kochane, nie wiem czy ja nie bede musiala testowac (oby nie!) bo oststni cykl mialam dziwny 21 dni a potem troche poszalalam z mezem na chybił trafil jak ja to mowie, i mialam jakis dziwne plamienie zaraz po owulacji. i teraz nie wiem czy to bylo przez owulacje (choc mysle ze byla pare dni wczesniej) , czy moze ktos we mnie zamieszkal (dodam ze mielam tak z Szymnkiem). takaze trzymajcie kciuki aby nie bylo teraz dzidzi bo to nie dobry jest moment raz ze szukam pracy, dwa zaczelam studia , trzy nie robilam zadnyh badan, nie biore kwasu foliowego no i wogole przez te mje problemy co mialam w poprzedniej iazy to teraz kolejan ciaza *jesli sie zdecyduje wogole) powinna byc raczej planowana, poprzedzona konsu;ltacjemi i badaniami.
  5. dziubasku-- u mnie hormony wogole nie wchodza w gre bo mialam cholestaze ciazowa, tj tzw zoltaczka ciazowa, gdzie watroba zaczyna gorzej pracowac i potem jest tez takie ryzyko przy braniu tabsow lub innych srodków z hormonami. agi--- napisz pare słow i jak tam staranka validku-- jak Ty sie trzymasz pozrdawiam i milego weekendu
  6. validku--- i ja życzę dużoo siły i wytrwalości, strasznie to smutne co napisałaś :( nie wiem nawet co wiecej Ci napisac, bo na niektóre sytuacje po prostu brakuje słów. trzeba wierzyc ze bedzie dobrze choc to oczywiscie tylkio łatwo powiedziec... a za staranka dalej trzymam kciuki dziubasku--- fajnie ze i Ty tu jesteś, byśmy sie tylko nie zapatrzyły haha przynajmniej nie za szybko;P ja to teraz co miesiac mam stracha bo sie właściwie nie zabezpieczamy tzn stosunek przerywany jak ja to nazywam chybił trafił :) tabletek nie chce brac poza tym za bardzo nie sa wskazane w moim przypadku, a poza tym Szymus jeszcze mleczko popija okazjonalnie, a prezerwatywy i inne tego wynalazki tez sie u nas nie sprawdzaja, wszytsko mnie przez to szczypie... agi--- a Ty juz sie starasz jakis czas czy zaczynasz dopiero?? i jak tam Twoja córcia??? pracujesz juz czy jestes jeszcze w domku z małą??
  7. hej Agi--- witaj, pewnie że Cię pamiętam :) podobnie chodziłyśmy w ciąży :) super, trzymam kciuki za szybkie zaciązenie :) odwiedzaj nas tutaj, może wznowimy "ruch" :) szkoda ze ja niemoge dołączyc do staraczek, ale bede was i tak odweidzac :)
  8. dziubasku-- pamietam co sie działo z Toba, ale myslalam ze mimo to rozważasz jeszcze posiadanie jednego bobo. mam nadzieje ze nie sprawilam Ci przykrosci przez doptywanie a co do naszych malych urwisow to u mnie jest to samo, tez jest faza skakania po kanapach i lozkach, wspinania na krzesla i nawet stoł, niech juz minie ta fala terroru bo zwariuję :) milego weekendu zyczę, jesli któras zajrzy to przeczyta :)
  9. witam i znów cisza na forum... mysle ze reaktywacja bylaby mozliwa gdybyśmy znów wszystkie zaczeły starac sie o dzidzie jak to bylo kiedys :) validku-- jak tam Twoje staranka :) pozdrawiam
  10. 15 października - Dzień Dziecka Utraconego zapalam światełko dla wszystkich Aniołków (*)
  11. witam, widzę że cos tu sie działo oststnio, oby tak dalej :) fisiu--- mnie tez brakuje Twojej kawki i serniczków z rana, jak to byłaś nam w zwyczaju na cafe serwowac :) trzymajcie sie cieplo :) softis--- jak widzisz i mnie brakuje tu dziewczyn z ktorymi tak fajnie mijał czas staranek :) a co do diety proteinowej to moj mąż ja teraz zaczął i zobaczymy ile da rade, a jak ty sie na niej czułas czemu przerwałaś?? a co do straty dzidzi.... to powiem Ci ze mnie jest najbardziej smutno ze inni ludzie ktorzy o tym wiedza tj rodzice, przyjaciele a nawet czasem maz zachowuja sie wobec tej sytuacji jakby nic sie nie stalo jakby to wogole nie mialo miejsca... tylka--- ja tez sie kłócę z moim mężem, jak wraca z pracy to zaraz sie o cos czepia. nie ma dnia by bylo inaczej. mam dos tego serdecznie. validos--- tez mialam kiedys podobna sytuacje, i matka tez wielce zajęta dyskusja nie reagowala na nic co robi jej dziecko i sama uwage mu zwróciłam, taz ja to nie obeszlo, a zrobilam to naprawde glosno dziubasku--- jak tam Kubus?? zdrowy juz?? u nas okazalo sie ze to zeby a nie plesniawki, a juz tak myslalam bo sie strasznie maly slinil
  12. hej... i znowu cisza... ciekawa jestem czy nas topik doczeka się reaktywacji?? ja puki co zaglądam :) dziubasku--- jak to jest u was z tymi plesniawkami tj jakie KUbuś ma objawy?? SZymonek kiedys mial, ale ja sama nic nie zauwazyłam i dopiero lekarz mi powiedzial ze sa, jedyne co to sie bardziej slinił a ja myslałam ze to przez zęby. i teraz tez sie zaczał slinic i nie wiem sama. validku--- jak tam u Ciebie?? @ przysza?? staranka w toku?? fajny ten Twój Maksio :) widzialam na nk :) tylka--- napisz pare slów w wolnej chwili :) pozdrawiam
  13. dziubasku--- siedzenie w domku po dluzszym czasie moze dac sie we znaki. to fakt. u nas pewnie bedzie tak ze moja pensja pojdzie na nianie i tyle z tego bede miala, aczkolwiek to tylko pare miesiecy i latem zajma sie malym dziadkowie to juz bedziemy do przodu, a potem przedszkole mam nadzijeje. jeszcze mam opcje ze zajmie sie malym moja znajoma ktora jest aktualnie na wychowawczym i ma rok mlodszego synka. jak dostane prace to ma spróbowac i zobaczymy. ogolnie to jest przedszkolanka to moze da rada :) a co do ciazy to na serio tak pomyslalm ze sie staracie o drugie :) pozdrawiam
  14. witam, w kolejny deszczowy dzien... :/ dori--- moj Szymonek dostał pierwszych zabkow w 10miesiącu życia, także Twoj synek ma jeszcze czas :) podobno im później tym lepiej :) ja jestem na etapie poszukiwanie pracy i moj mały bedzie musiał zostac z niania... troche sie tym martwie, ale jakos to bedzie validku--- i jak tam winko, wypite :) i jak @ przyszla w koncu?? miłego dnia
  15. validku--- super że zaglądasz :) jak my bedzię tu regularnie pisac to moze i inne dziewczyny sie zdecyduja :) a tak poza tym to ciekawe czy któras sie jeszcze stara o bobo :) pamiętam te czasy jak sie wszytkie starałysmy, tez byly obawy, doły az wielkie radosci :) bede trzymac kciuki za Ciebie, fajnie ze sie zdecydowaliście :) troche może i zadoszcze, oczywiscie w pozytywnym znaczeniu tego słowa :) ja w tej chwili jestem na etapie poszukiwania pracy, takze tez za mnie trzymaj kciuki, i tez jestem pełna obaw i nie wiem jak to zorganizowac, ale mysle ze jakos to bedzie :) dobrej nocki
  16. validku--- pozostaje mi dalej trzymać kciuki za Ciebie, masz racje nie za tym to innym razem sie uda. a winko na rozluźnienie czemu nie :) ja dziś powertowałam trochę nasze forum tj stronki z czasó kiedy wszystkie sie usilni strałysmy i po kolei zaciążałyśmy.. to byly czasy :) milo tak sobie czasem powspominać :) tak sobie pomyslałam ze na podstawie tych naszych wpisów to mogłaby niezla ksiązka powstać ukazująca emocje, przeżycia i pragnienia kobiet :)
  17. hej Dziubasku, suuper że napisałaś, tylko czy ja dobrze zrozumiałam... czy Ty tez starasz sie o kolejna dzidzie??? :) z tego co napisłaś wywnioskowalam ze masz 2dni do testowania?? u nas raz lepiej raz gorzej jak to w życiu. Szymonek odpukać nie choruje ale cały czas jest na inhalacjach i nie mozemy go oddac jeszcze do żłobka, a szkoda bo rwie sie do dzieci jak nie wiem co. a z męzem to różnie, miałam nadzije ze jak bedziemy mieszkac sami to sie dotrzemy, ale od przeprowadzki mija juz za chwile rok a nam jakos nie bardzo to wychodzi. oboje jestesmy uparci i kompromis u nas to rzecz prawie nie mozliwa do osiągniecia a co tam u Ciebie??? jestes jeszcze w domku z Kubusiem czy pracujesz?? i jak synek sie chowa?? pozdrawiam
  18. ej ja sie tak nie bawię, jak ja sie zdecydowalam, że będe regularnie zagladać na kafe, to wy strajkujecie... validku--- jak tam, testowałaś??? trzymam kciuki caly czas :) dziewczyny czy macie doswiadczenie z nianiami, bo rozważam pójście do pracy, no i Szymonkiem musiałaby zajac sie niania, bo do złobka sie nie nadaje bo ma obniżoną odporność, a wiadomo że dzieci chorują. jesli macie jakies uwagi, opinie, bądz rady na co zwracac uwage, to bede Wam wdzięczna za pomoc pozdrawiam serdecznie
  19. witajcie tylka-- cieszę sie że juz lepiej sie czujesz validku--- widzę ze u Ciebie w domu jest podobny scenariusz--- mojego męża tez nie ma cale dnie... praca, praca, praca no ale ktoś musi zarabiać. mnie dopada już powoli chandra jak pomyślę ze cala jesien i zima przede mną. no i jak tam testowanko, masz już je za sobą??? moje starania o rodzeństwo dla Szymonka czarno widzę... glównie powody o których pisałam, no i to że marzę o tym by wyrwać sie z domu... pierwszy krok zrobiłam... jak dobrze pojdzie to w październiku rozpoczne studia podyplomowe :) anika--- serdecznie Cię pozdrawiam, co tam u Ciebie??a Ty nie myślisz o jeszcze jednym maluszku, może trafiłby sie chlopak :)
  20. validku--- no to ja mocno trzymam kciuki za testowanie i czekam na wieści oczywiście poytywne :) a co do moich staranek to obawiam sie głównie o to co by bylo gdybym znów musiała byc tyle w szpitalu to kto sie zajmie Szymonkiem, moj mąz cale dnie w pracy, babcie pracuja. ciężko by bylo więc na razie mogę tylko pomarzyć. poza tym nie wyobrazam sobie takiej rozłąki z synkiem kama--- validek ma racje zawsze trzeba miec nadzieje ze w koncu sie uda. ja tymczasem trzymam kciuki za interes z garami :) pozdrawiam szkoda ze tak malo sie dzieje teraz na forum
  21. witam kochane po dłuuugiej nieobecności :) widzę ze koug, fisia, dziubasek i Ania to nadaj stałe bywalczynie :) ja juz chyba na kafe z pol roku nie zaglądałam...aż wstyd sie przyznać validku--- co za nowina :) suuuper ze sie staracie o bobo :) trymam kciuki za szybciutkie zaciążenie :) tylka--- przykro mi strasznie dziubasku, fisiu--- moj Szymonek tez terorysta straszny... gryzie nas jak sie wkurzy :) oczywiscie to tez nauka taty :) bo jak go maly pierwszy raz dziabnął to ten mial strasny ubaw i Szmuś tak to podłapał i najpierw gryzł dla zabawy a potem zaczał ze złosci to robie. najwieksza masakra jest jak konczymy impreze na placu zabaw, broni sie przed zabraniem go rękami i nogami i zębami oczywiscie :) eff długo by pisac... ja mu nie ustepuje ale on tez nie odpuszcza, puki co koug--- Emilka, jak juz duza panna :) podglądam ja czasem na nk :) kurde no--- najlepsze zyczonka dla Martynki :) sto lat!!! robur-- ciesze sie ze u Ciebie ok i mała dobrze sie chowa :) pozdrawiam WAs wszytkie ciepło i serdecznie,miłe chwile na tym forum spedziłam :) u nas po staremu nadal jestem Szymkiem w domku, mały jeszcze cycusia ssie okajonalnie. mysle powoli o kolejnym malenstwie ale boje sie strasznie jak potoczy sie ciaża... pozdrawiam raz jeszcze
  22. aniu--- wlasnie ta metoda tez jest dla mnie zbyt okrotna ze nagle zamiast tulic synka do snu i spiewac mu kolysanki mam zostawia go w lozeczku samego sobie... to troche przypomina tresure zwierzecia a nie wychowywanie dziecka. poza tym kiedy bedzie czas potem na taka czulosc i bliskosc, czas leci jak z procy a jak Szymek podrosnie to juz nie bedzie chcial sie tak przytulac itp, zaczelam sie nad tym zastanawiac po jednych odwiedzinach znajomych ktorzy widzieli jak zasypiamy Szymusia i poradzili nam wlasnie ta metode ktora stosowali u swoich dzieci i ze robiac to co robimy rozpiescmy go za bardzo jednakze moj maz jest tego zdania co ja i wlasciwie to milo jest nam jak on tak przy nas zasypia, opcja z czytaniem i glaskaniem podoba mi sie z tym ze jest u nas taki maly problem ze Szymek jak go odloze do lozezka to zamiast spac jeszcze bardziej sie rozbudza i nie chce lezec tylko stoi i np skacze przy szczebelkach, a jak ja chce mu cos poczytac to on zaraz zabiera mi ksiazeczke :) wiec na razie to nie uda sie chyba w ten sposob, bo nie ma opcji by polezal choc troche, moze jeszcze nie czas da zmiany, moze najpierw popracowac nad odstawieniem od piersi. koug--- pozdrowienia i moc usciskow :) wiedzialam fotki Emilci, ale duza z niej juz panienka :) buziaki dla wszystkich i starajacych i oczekujacych i swiezo upieczonych mam :)
  23. aniu--- u mnie problem jest przede wszytkim z zasypianiem i wieczorem i w poludnie, otoz kiedys bylo tak Szymus jadl mleczko z piersi i potem zasypial albo nie ale do lozeczka go odkaladlam i tam sie przeciagnal i spal teraz jest tak ze maly pije mleczko z piersi ale jak juz skonczy to przechodzi mu chec na spanie i dalej by brykal, i w kolko a to poklada sie a to wstaje a to jeszcze cuda wianki wydziwia na naszym lozku a jak do luzeczka chce go w lozyc to ryk i to trwa ok dwuch godz. che zatem go usypiac w lozeczku, ale nie bardzo wiem jak sie zabrac za to i czy wykorzystac ta metode wychodzenia i zostawiania i potem jak placze to wczodzenia po paru minautach itd. czy np czytania i siedzenia przy lozku az zasnie. aha n i zastanawiam sie tez czy wtedy stosowac zasypianie wylacznie w loeczku takze na drzemki w ciagu dnia (jeszcze 2), czy w tedy moge n polozyc sie z nim do lozka tak czasem w dzien robilam do tej pory. nie wiem tez czy ja sama jestem na to gtowa by go tak usypiac bez wyciagania z lozeczka, bo tak jak bylo teraz to pokrecil sie z te 2 godz to fakt ale potem wtulil i moglam taks ie nacieszyc nim, glaskac, calowac, nie wiem czy sama jestem gotowac co robic???????????? pomozcie aha i teraz jeszcze jedno, to jesli juz to zaczac teraz czy moze po swietach,bo wiadomo w swieta to pewnie do pozna gdzies bedziemy i takie zamieszanie to nie chce za wiele zmian na raz
  24. witam, wpadlam zobaczyc co u WAs :) pozdrawiam i sciskam Was serdecznie, u nas ok, Szymus jeszcze sam nie chodzi ale trzymany za raczki prawie biega haha :) tylko spac oststnio nie chce wiec chodze na rzesach, buziaczki
×