smutna niedziela

taaak? więc słucham :-), ale może tak bardziej prywatnie, podam Ci mojego maila, albo gg?

KarelianBlues, mój płynie do Australii własnie

Dzień bąbla ryjku, kto nie kombinuje, ten nie ma...a co mam zrobić- sprzedać nerkę? mój M. już tydzień milczy- brak zasięgu...jak ja za nim tęsknię... Ok, idę trochę pojeździć.Baj

phil, zastanowiło mnie to, co napisałeś o kobiecych humorkach... ja właśnie mam tendencję do doszukiwania się dziury w całym i dramatyzuję...co z tym zrobić? mam tegoświadomość, ale czasem nie wystarczy aby trzymać język za zębami. i szukam pracy, nie mogę podjąć stażu...bo już pracuję, trochę się załamałam :-( ryjku oddchłysnij się zatem Gusiaagusia, pamiętaj- nie proś, nie błagaj...musisz mieć swój świat, swoje życie, zainteresowania- moim zdaniem daj trochę luzu...i nie analizuj tak wszystkiego, bo to (wybacz za stwierdzenie) może być męczące...facet widzi, ze za bardzo Ci na nim zależy i tyle

Angel :-) Lufaki- dobre, jak zobaczyłam nazwę, to się zastanawiałam o co chodzi??? wyślij słoneczka, nie skneruj ;-) a z bejbiakami, to tez jestem tego zdania, co Ty ;-), a marzyć to się może...hmm phil, jestem inż. arch. kraj. czyli inżynierem architektury krajobrazu a czy ten kod ma pkły??

u mnie słońca ni ma, gorzej pada deszcz :-( ryjku wysyłam różne różności, co mi przyjdzie do głowy i to po całym świecie Go ścigam ;-) trochę zachodu to kosztuje, ale zdziwienie M- BEZCENNE:-) hehe ryjku widzę, ze z Ciebie niezły mechanik, ja ostatnio naprawiałam prysznic, więc jak coś to służę usługami hydraulicznymi... no właśnie, jak to jest, że coś się psuje i "chłopa" nie ma akurat... ale przynajmniej umiem coś zrobić :-) phil jakiś Ty rozmowny, normalnie jakby łysy palnął grzywką o podłogę ;-) toż to żart ofkors

dzień dobry , heh nadrobię za wszystkie czasy no nie? ryjku nie można oszukiwywać. Ja biorę się od dziś za organizowanie paczki-niespodzianki do mojego M.Może macie jakieś pomysły? Miłego dnia

phil,na spółkę to tak, ale z moim M. :-),żadna inna w grę nie wchodzi ;-)

dobrze, że mój M. tego nie widzi ;-), ale wiem, ze wie ;-)

ryjku reklama reklamą :-) ja chcę ciólllleczkę ;-) ajj

ryjekkk, pewnie, ze spełnia życzenia :-) dzisiaj mnie spotkało wiele dobrych rzeczy. znalazłam miejsce na staż :-) jaśminowa, ja też miałam strachy przez tego zboczeńca... a co do bejbi to tez chce ;-) ehhhh phil, to znaczy, że niebawm mogę być ciocią ;-)??

Phil, zaświergolona?? aaa, już kumam ;-D miłego dnia Wszystkim

phil, mechanik

ryjku, hehe jest oficerem marynarki handlowej i pracuje na statkach, które przewożą różne różności w kontenerach, rekinów akurat nie łowi ;-), ale czasem jada na obiad ;-)

***AngeL*** /przytulam/ głowa do góry, wszystko się ułoży...

tak ***AnGeL*** ja w to wierzę i mam na to dowody :-). Myślę, że nic nie dzieje się bez przyczyny

philozoph, no proszę, jaki ten Świat mały :-D może jeszcze ktoś z topicu się znajdzie ;-), a może Ktoś jest z Torunia??

***AngeL***, nie przynudzasz...ja też mam w życiu taki etap, gdzie zastanawiam się nad wszystkim i musieliśmy z moim M. porozmawiać szczerze...zobaczymy, jak wszystko się potoczy... też nie lubię stać w miejscu.

***AngeL***, a o czym tak myslisz, jeśli mogę spytać??

***AngeL***, wierszyk nie jest mój, ale ostatnio go wynalazłam...a stopka to mój ukochany Paulo Coelho oczywiście... chyba choróbsko mnie bierze za dużo miałam ostatnio na głowie- praca, wyjazd mojego M., zaraz obrona i znowu praca...spałam po 2 godziny, a teraz są efekty. Teraz się stresuję szukaniem pracy i martwię się, ze nie znajdę... a może Ktoś jest z Olsztyna??

phil... powroty... smutne, ale jakże prawdziwe...co najmniej miesiąc przed żegnam się i oswajam z myślą... Nie rozłączą nas pożegnania: wracamy do siebie zawsze. Mądre są nasze serca i od myśli stokroć łaskawsze. Przejechaliśmy lekkomyślnie jeszcze jedną szczęścia stację. Byłam winna? Gniewasz się na mnie? Oboje mieliśmy rację. Gdy się kocha wszystko jest prawdą. Nawet kłamstwo w prawdę się zmienia. Ginie przepada żal od jednego uściśnienia. Lecz nie można błądzić na wichrze by tej prawdy słowa usłyszeć. Skryć się trzeba w domu wieczorem i we dwoje wtulić w ciepło i ciszę...

***AnGeL*** mój M. jest marynarzem..., więc nie dość, że praca wymaga rozłąki, to jeszcze jest niebezpieczna... tak naprawdę, nie udało nam się żadnej rocznicy wspólnego jestestwa spędzić wspólnie, ale to nic :-D są ważniejsze sprawy... powiem szczerze, że z mgr się nie cieszyłam tak bardzo, jak z tego inżyniera. philozoph- hehe to będzie 400% poprawy :-) Cieszę się, że tu jesteście wszyscy :-)

Witajcie Kochani , dziękuję za miłe slowa, postaram się poprawić moją frekfencję, bo rzeczywiście strasznie Was zaniedbuję, ale duchowo zawsze się z Wami łączę. Od środy jestem panią inżynier :-D i obecnie poszukuję drugiej pracy... mój M. już tydzień w pracy, a ja tęsknię. Staram się jakoś trzymać. Mamy w planach wspólnie zamieszkać w zupełnie innym mieście, w końcu razem. Sytuacja staje się już nieco męcząca, ta ciagła rozłąka nawet gdy wraca do Polski...za kilka dni stuknie nam już 3 lata związku...

Cieszę się, że topic, który założyłam tętni życiem :-)

jaśminowa, jesteśmy razem już 3 lata i w zasadzie od początku na odległość...a nawet jak wraca mój kochany, to nie mieszkamy jeszcze razem, ani nawet w jednym mieście, więc cały czas w podróży..