Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Witajcie kochani - dołączam sie do tych,którzy zamierzają rzucić palenie.Palę 1 paczkę dziennie, Slimy, cieniutkie i niby b. lekkie.T.j.6.70zł dziennie. Miesięcznie to już jest 201,- zł a rocznie to wynosi 2445.50. zł. Za te sume mogę spokojnie spędzić urlop zagranicą albo np w Juracie.I tyle pieniędzy puszczamy z dymem.Gdyby ktoś nam ukradł portfel z taką zawartością bardzo to by nas zdołowało. Palimy i nie liczymy ile to kosztuje w skali roku.Może ten wywód pomoże w rzuceniu palenia. Co wy nato?Pozdrawiam
  2. Miłpść goni tych... Kiedy mnie dogoni? Czy dogoni? Czekam i czekam i nie mogę się doczekać. Chyba nic z tego.
  3. Cześć dziewczyny jestem 60-ciolatką.Czy przyjmiecie mnie? Ja powinnam być zdołowana a nie jestem. Cieszę sę życiem. Dzisiaj właśnie wróciłam z urlopuByło wspaniale.PoZnałam kilka singlowych pań. Razem spędzałyśmy czas. Było bardzo przyjemnie.A wy 40-latki tak lamentujecie. Cieszcie się życiem - tak szybko przemija.
  4. Jestem wodnikiem z 12 lutego- 3 dekada. Bardzo sobie chwalę mój znak zodiaku.Pozdrawiam wszystkie wodniki.
  5. Poszłam z koleżanką na biorezonans.Zapłaciłam, posiedziałam z opaską magnetyczną na głowie ok.15 min. Po wyjściu nie mogłam prowadzić samochodu. Nogi się uginały. Koleżanka nie wzięła od tej pory papierosa do ust. A ja wytrzymałam ok. 3 dni i palę jak poprzednio. Mam słabą wolę i to jest to. Pozdrawiam Palaczka.
  6. Cześć wodniczki ,Ja też wodniczka z 12 lutego. Niezbyt dobrze posługuje się komputerem, ale przeczytałam w/wypowiedzi bardzo dokładnie. DŁUGO TO TRWAŁO. aLE PO CO te bużki. Przeszkadza to w czytaniu.Bużki,kwiatki, rączki...Ale upał. Jutro ma być l4 stopni w środku Polski, duży deszcz.
  7. Siedem lat temu odszedł mój mąz. Zostałam sama.Wszystko mi się waliło, psuły się wszystkie urządzenia w domu.Nigdy nie zajmowałam się żadnymi naprawami, to załatwiał mój mąż. Wierzę w to, że on czuwa nade mną i pomaga mi wyjść ze wszystkich kłopotów i zmartwień.Minęło już tyle lat a ja ciągle czuję jego obecność w domu.Nie potrafie prowadzić takiego życia jak przedtem.Odizolowałam się od znajomych.Męczą mnie ich problemy.Wydaje mi się,że są takie płaskie - a mój ból wcale się z upływem czasu nie zmniejsza.Przyjaciółka moja w podobnej sytuacji poniownie wyszła za mąż. Ja sobie nie mogę wyobrazić innego mężczyzny nawet w przyjacielskich kontaktach.W pewnym momencie wydawało mi się , że wpadam w depresje. Jest mi tak cieżko żyć. Nienawidzę świąt, niedziel. Wtedy nie wystarcza mi książka czy komputer. Chowam się do łóżka i chcę zapomnieć o całym świecie.
×