Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iskierka nadziei.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iskierka nadziei.

  1. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Wkurza mnie czasami kafee, bo tyle się napisałam, a wszystko się zmazało. Jeszcze nie urodziłam :D i dzisiaj byłam na zakupach. Nakupiłam kilka rzeczy, których mi jeszcze brakowało (materac, przewijak, kocyk) oraz kilka rzeczy dla synusia.
  2. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Witam czarna gratulacje Mam w końcu mężusia w domciu. Zrobiłam wczoraj pyszny obiadek, mam pyszną sałatkę i pyszny placuszek. No, a poza tym czuję się okropnie. Mam katar i na dodatek wczoraj opuchły mi usta, wyglądałam jak słoń z trąbą. Dostałam do smarowania SALUMIN, to jest do smarowania wewnętrzenego, a mi właśnie ta opryszczka - afty wyszły od środka. karola mój mężuś też ma afty, także nie muszę na niego uważać. Czytałam, że Ty leżysz na lewym boczku, a ja niestety nie mogę przyjmować takiej pozycji, bo jakoś zaraz mi niedobrze. A czytałam wszędzie, że najlepiej jest na lewym boku odpoczywać. :D Bartuś tak się cieszy, że tatuś wrócił, że co chwilę go gdzieś za rękę ciągnie.
  3. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Mickey gratulacje Pozbierasz się po cesarce. Ja też ciężko przechodziłam i jakoś żyję :D dostałam dzisiaj opryszczkę na ustach. Pierwszy raz w życiu i nie wiem co mam robić, bo mnie boli. No i naczytałam się, że to jakiś wirus i boję się, żeby Bartuś się ode mnie nie zaraził. Nie wiem czego moge użyć, co jest skuteczne????????????????????? Najbardziej denerwują mnie te pytania: kiedy rodzisz? Jak się czujesz? Chyba zniosę je jeszcze przez te prawie 2 tygodnie. Kobietę w ciąży wiele rzeczy wkurza. Mam pytanko: czy jecie czekoladę, bo czytałam, że nie należy z nią przesadzać. W poprzedniej ciąży jadłam no i Bartuś urodził się zdrowy. No i jeszcze jedno: ile czasu spędzacie przed kompem? Bo niby w normie jest 4 godziny dziennie.
  4. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    dziewczyny, ale dużo napisałyście. Nie nadrobiłam wszystkiego. Ja od 6 na nogach, bo Bartusiowi się spać nie chciało. :D dzisiaj imieniny mojego brata, już o 6 wysłałam mu smsa. czarna pewnie jest już szczęśliwą mamusią. tyle nas w tabelce. Jak się teraz zacznie, to zrobi się spustoszenie na topiku. ciekawa jestem, ile dzieci się urodzi 4 maja - bo to dzień moich urodzin super data
  5. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Dzisiaj 23 kwietnia nie cierpię tego dnia, bo 2 lata taemu trafiłam do szpitala i zdiagnozowano ciążę obumarłą, a potem czekało mnie wyłyżeczkowanie macicy :( Przeżyłam to wszystko i równo po pół roku zaszłam w ciążę i teraz mam prawie 2 letniego łobuziaka w domciu. :D ********czarna ja też mam straszne bóle brzucha, ale to jeszcze nie jest sygnał. Jak wstaję, to mam takie uczucie, jakby dzidzia miała zaraz wypaść. *********szpital i obchody itp. u nas jest fajnie, bo to jest tzw. oddział zamknięty dla gości. Jak leżałam po porodzie, to czułam się super, że leżą ze mną tylko 2 kobietki, które też rodziły w tym dniu co ja i mają dzidzie przy sobie. Jeżeli chodzi o wizyty, to można wyjść z dzidzią do pokoju widzeń. Ja uważam, że to jest super. Chociaż było mi przykro, bo akurat przyjechali moi rodzice, a ja miałam 40 stopni goraczki, no i oddziałowa pokazała im tylko wnuka, a ja nie mogłam się z nimi zobaczyć. A na drugi dzień, jak mężulek przyjechał, to cały czas płakałam, sama nie wiem dlaczego. Teraz sobie nie wyobrażam spotkania ze synusiem, bo będę ryczeć **********cesarka to jest tak jak poród naturalny. Dla każdej kobiety oznacza coś innego i każda kobieta przeżywa to w indywidualny sposób. Moja koleżanka miała najpierw poród naturalny, potem cesarkę i stwierdziła, że nie chce więcej dzieci, bo cesarka ją wykończyła. Ja też ciężko przechodziłam po cesarce, a moja bratowa kilka dni po latała jak młoda koza. ************pępuszek pamiętam, że jak byłam w szpitalu, to wydałam do męża dyspozycje, ile czego ma nakupić w aptece do pielęgnacji pępka. Zrobił też spirytus według receptury ze szpitala. No i wyszłam ze szpitala w sobotę. I praktycznie przy każdej zmianie pieluszki, zmieniałam opatrunek na pępuszku i sporawo wycierałam spirytusem, a czasem gotowymi gazikami LEKO. No i w niedzielę to samo. I pamiętam, że wieczorem biorę Bartusia na ręce, a tu coś leży na prześcieradełku w łóżeczku, patrzę, a to pępowinka - kikutek. No i w poniedziałek rano zawitała do nas położna. Przygotowuje pole działania do pielęgnacji kikutka, a ja jej mówię, że odpadł. Była zadowolona. Trochę gencjaną obczyściła i powiedziała, że jest ok.
  6. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    coral bay GRATULACJE! Córeczka śliczniutka.
  7. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    A ja się właśnie objadam, bo kupiłam sobie tubke mleka słodzonego zagęszczonego z Gostynia, słodkie, że aż mnie mdli. ALE SMACZNE :D :D Dzisiaj była w pobliskiej piekarni i spotkałam babkę, która stała za mną w kolejce, no i ona do mnie mówi, \"pewnie się spotkamy na porodówce\" i patrzę na nią, a ona ma taki wielki brzuch, że szok! Ja mówię, że rodzę za 3 tygodnie, a ona na to, że ma termin na połowę czerwca - poczułam się przy niej jak chudzielec.
  8. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Liliankas GRATULACJE Pewnie będzie tak, jak na moich dawnych lipcówkach. Na początku gwarno, a potem jak już zbliża sie 38 tc, to coraz ciszej na topiku i w końcu jest tak, że każda wpada tylko na chwilę. Trzeba odszukać tabelkę i dopisać. To mamy Sebastiana i Laurę. Ciekawe która następna urodzi. Ja dzisiaj odebrałam wyniki i mam hgb 11,9. Także jestem zadowolona, bo najwięcej to miałam 10,9.
  9. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    kk_78 mój mąż też był ze mną prawie do końca. Jak była cesarka, to drzwi były otwarte ze względu na lipcowe upały (a niby jest klimatyzacja na porodówce) i mąż siedział tam, gdzie ja męczyłam się kilkanaście godzin. No dla mnie najsmutniejsze było to, że nie zobaczyłam Bartoszka wogóle na początku. Pierwszy zobaczył go mąż, narobił mu kupe zdjęć i nagrał. Mi przynieśli go dopiero później, ale nawet nie pamiętam po jakim czasie. Bartosz miał 7 pkt. w skali Apgar, był wymęczony porodem, zanikało mu tętno..... Wiem, że płakałam, czy wszystko z nim dobrze i czy wszystko ma jak należy. Potem jak mi go przynieśli, to była noc, ale nie mogłam napatrzeć się na niego :D :D Pamiętam jak położna zapytała mnie tylko, czy ma być Bartosz, czy inaczej, bo mąż wcześniej już powiedział imię dla synusia. Wreszcie od wczoraj mam spakowaną torbę do szpitala i o dziwo zmieściłam wszystko w 1 dużej torbie podróżnej. Dodatkowo uszykowałam sobie reklamówkę, do której włożyłam szlafrok, koszulę, skarpetki i laczki. Będzie mi łatwiej, bo od razu na Izbie Przyjęć założę, to co mam w reklamówce i spakuję ubranie, w którym pojadę do szpitala. Mój synuś jakoś dziwnie patrzy na te torbe, ale tłumaczę mu, że mamusia pojedzie na długo do szpitala (bo prawie tydzień), no i że przywiezie dzidzię, która da prezencik Bartusiowi. Jakoś ma dziwną minę. Aż strach pomyśleć jak zareaguje, jak ja dzidzię przywiozę. Ale wydaje mi się, że zdąży się z myślą obyć, bo mąż będzie go prawie codziennie zabierał do szpitala i będzie widział mnie i dzidziulkę. Od wczoraj mam też łóżeczko. Drugie takie same, jak do Bartusia, tylko bez szuflady. http://www.klups.pl/szablon.php?z=18&t=lozeczka&p=lozeczka tylko kolor łóżeczek TEAK. Bartusia łóżeczko wygląda, jakby 10 dzieci się w nim wychowało, bo jest całe poobgryzane. Natomiast to drugie, to jak nówka ze sklepu. Muszę tylko kupić materacyk kokos+pianka+gryka.
  10. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    tak czytam o tym, że Wam ciężko............ i aż mi głupio, bo ja praktycznie mam tylko brzuszek i jest mi ciężko jedynie jak noszę synka na ręcach, albo przebieram go na przewijaku (pieluszki itp.), a tak poza tym jest ok. Za 3 tygodnie będę już po CC. :D Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. dzisiaj pakuję torbę do szpitala, bo synuś właśnie ucina sobie południową drzemkę, więc będę miała chwilę.
  11. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Witam plusia ja też pałaszuję wszystkie lody. Nie moge jakoś się powstrzymać. Po prostu uwielbiam nawet te smaki, których nie lubiłam przed ciążą. kareczka moi znajomi mieli ten sam fotelik co Ty i bardzo byli z niego zadowoleni. Przede wszystkim z tapicerki. już mi ciężko. Jeszcze 3 tygodnie i 2 dni i zobaczę mojego dzidziusia. dzisiaj miałam okropną noc. Bartuś obudził się o 1 w nocy i wogóle nie chciał spać. Także musiałam wziąć go do siebie do łóżka i męczyliśmy się tak do 5 rano i w końcu zasnął. Także spał w poprzek łóżka, a ja na brzegu. Obudził się o 8, a ja byłam wykończona, no i jestem.
  12. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Witam Dostałam dzisiaj paczkę z allegro. Zamówiłam koszule do karmienia. Są superowe. Jestem zadowolona. Transakcja trwała chyba 3 dni. Super. Dzisiaj mój synuś ma zły dzień, bo deszcz pada, no i wszedł do szafy i zaczął wszystko wyrzucać, no i znalazła się duża podróżna torba, no i ją wyciągnęłam wreszcie. Muszę powoli zacząć się pakować. Miałam iść na morfologię, ale po prostu mi się nie chciało. Zaczęłam dzisiaj jeść suszone śliwki (na żelazo) :D Żurkowa ze spaniem mam tak jak Ty
  13. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Jeżeli chodzi o cewnikowanie, to jak ma się cesarkę to raczej przy zakładaniu się tego nie czuje, bo robią to chyba jak się jest już w znieczuleniu. Ja przynajmniej tak miałam. No, ale potem jak już czucie odzyskałam, a jeszcze nie mogłam się poruszać, to cewnik mi wyskoczył i najgorsze było powtórne zakładanie. Ból jak nie wiem co. Jutro wybiorę się na morfologię. Zamówiłam w końcu koszule do karmienia na allegro i cały czas czekam, aż listonosz mi przyniesie paczkę. Torba do szpitala jeszcze nie spakowana. Chyba zacznę pakować jak skończę 37 tydzień ciąży. Myślę, że tak będzie najlepiej. Ostatnio spakowałam chyba 2 miesiące przed porodem i potem wszystkie ciuszki dla dzidzi były z gniotkami. No i wogóle muszę sobie zrobić znowu spis na kartce, co w razie czego jeszcze dołożyć do torby. Kupiłam sobie wodę źródlaną PRIMAVERA, bo bardzo ją lubię w najmniejszym \"wydaniu\" i muszę tylko pamiętać, żeby tez zgrzewke włożyć. Ciekawe kto mi poniesie te torbę. Ostatnio miałam dużą podróżną dla siebie i mniejszą dla dzidzi. Ale teraz będę mądrzejsza i spakuję wszystko do jednej dużej torby, bo poprzednio miałam kupę rzeczy wogóle niepotrzebnych. Teraz tylko szlafrok będę miała bez opakowania, jak będę na Izbie przyjęć przyjmowana, bo jakbym go do torby spakowała, to pół bym miała zajęte, bo jest duży i bardzo gruby.
  14. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Hejka. Wczoraj wpadłam na genialny pomysł, chyba damy synusiowi na imię CEZARY. Będzie mały Czaruś. Zobaczymy jeszcze. Też muszę kupic jakiś prezent dla Bartusia od dzidzi, bo on juz teraz jest zazdrosny, a co to będzie później. Dzisiaj 35 tydzień ciąży. Godzina CC coraz bliżej U mnie dzisiaj wiosennie
  15. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    paulinek ja potwierdzam Twoje słowa. Jak jechałam na porodówkę, to pierwsze co mi się spytała położna, to to, czy próbowaliśmy najstarszego leku na świecie. :D Ale mi się wydaje, że ona mówiła, że to wpływa na szybsze rozwarcie. Bo ja skurcze miałam, tylko rozwarcia brak i dlatego miałam cc. Mój biedny synuś był bardzo wymęczony 12 godzinną męczarnią swojej mamusi i dostał 7 pkt. w skali Apgar. Tętno mu słabło, bo bardzo się pchał na świat, a nie było jak :D
  16. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    stelka ja mam cc na 7 MAJA 3 dni po moich urodzinach :D To będzie 39 tc i mój gin mówi, że najlepiej planować cesarkę tydzień przed terminem (u mnie to 14 maj). Ale muszę tu napisać co wydarzyło się mojej znajomej. Bo faktycznie ten czas, który pozostaje do cesarki jest faktycznie czasem bardzo stresującym. Moja znajoma urodziła pierwsze dziecko poprzez cc - synka. Potem zaszła w kolejną ciążę i miała już określoną płeć, że to dziewczynka. CC umówiła na tydzień przed terminem, no i wyszło tak, że pojechała do szpitala w dzień przed planowaną cesarką popołudniu. Została przygotowana do cc, zabieg miał się odbyć następnego dnia rano. Podpisała wszystkie papiery. No i całą noc jakoś podświadomie bardzo się denerwowała. CC miała zaplanowaną ze względu na brak rozwarcia, brak skurczów i brak obniżania szyjki i położenie miednicowe (pośladkowe) córeczki. Rano się obudziła i poczuła, że dzidzia jest jakoś inaczej ułożona i zaczął ją strasznie boleć brzuszek. No i wyobraźcie sobie, że córeczka się obróciła główką do porodu, zrobiło się rozwarcie i lekarze dali cosik na skurcze i dziewczynka urodziła się naturalnie. Także plany, planami, a chyba jednak natura sama decyduje co i jak i kiedy. :D
  17. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    inez mój Bartuś urodził się 5 dni po terminie i jest chłopcem
  18. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Mickey trochę dziwnie jest iśc, tak na umówioną cesarkę, no nie? :D Ja mam na 7 maja, chyba, że wcześniej zdarzy się cud i urodzę naturalnie. to będzie moja druga cesarka, aż się boję, bo po pierwszej było bardzo ciężko. Ja dzisiaj wygrzebałam dopiero rożek, bo nawet z głowy mi wyleciał. Muszę go wyprać. Taki fajniutki, cieniutki i zieloniutki. Bartuś jak zobaczył, to nie chciał mi go oddać. Ja osobiście polecam najcieńsze rożki, bo te grube nie nadają się na ciepłe dni. Nie ma co dzieciaka przegrzewać. Mój Bartuś urodził się w lipcu w 40 stopniowe upały i chyba czasami go przegrzewałam, bo miał tyle potówek, że potem musiałam go wciąż w kalium kąpać. Teraz będę mądrzejsza. :D :D :D :D
  19. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Jestem po wizycie. Moja dzidzia urodzi się 7 maja. Mam zaplanowana cesarkę, chyba, że do tego dnia będzie chciała urodzić się siłami natury. Mam takie antybiotyki: AMOTAKS DIS i globulki dopochwowe PIMAFUCIN. Dzidzia ułożona pośladkowo i brak wszelkiego rozwarcia. Pierwsza dzidzia też urodziła się poprzez cesarkie cięcie, także wszystko na to wskazuje, że druga też tak się urodzi. Już dzisiaj się boję, bo jak sobie pomyślę, przez co ostatnio przechodziłam, to aż mnie wszystko boli. Kupiłam sobie dzisiaj majtki poporodowe i podkłady poporodowe. Także do siebie mam już wszystko oprócz tych koszul do karmienia. Do szpitala pójdę 6 maja, a cesarka będzie z rana 7 maja, także pewnie w niedzielę wyjdę do domciu.
  20. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Ja też używałam przez ponad rok Loveli. Byłam i jestem teraz zadowolona z tego proszku. W późniejszych miesiącach, po pojawieniu się np. plam od marchewki albo większej kupki, to moczyłam w ACE kolor i super wszystko schodziło. Mam też już wszystko poszykowane. Dla dziecka mam wszystko, co potrzebne do szpitala (U MNIE): pampersy newborn, chusteczki do pupy, ubranka, które sobie popakowałam w woreczki foliowe w takich zestawach: kompecik śpioszki+kaftanik, body (długi, albo krótki rękawek), łapki na rączki, czapeczkę i skarpetki. Razem uszykowałam sobie 5 kompletów, a 1 na wyjście, czyli pajacyk i reszta. Do siebie kilku rzeczy mi brakuje, no i najważniejszych koszul do karmienia. plusia mi też bardzo dużo przez ostatni czas (chyba tydzień) brzuszek urósł. Czułam, że rośnie, bo strasznie swędziała skóra. Smaruję cały czas Fissanem, ale i tak rozstęp na rozstępie. ułożenie pośladkowe dzisiaj mam wizytę i zobaczę jak dzidzia leży, bo ostatnio była właśnie posadowiona miednicowo. Dzisiaj mam wizytę i strasznie się boję..................... Mam nadzieję, że antybiotyk, który dostanę (na bakterie w moczu) będzie jak najmniej szkodliwy dla dzidzi. W poprzedniej ciąży wogóle nie brałam żadnych lekarstw i dlatego się boję.
  21. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Jak się czułam po cesarce? Gorzej niż źle. Wiem, że mnie strasznie bolało, przez tydzień nie mogłam się do pionu wyprostować. Chodzenie po schodach było koszmarem i ogólnie też dostałam gorączkę na kilka godzin po niej. Było mi przykro, bo przyjechali moi rodzice, a ja nie mogłam do nich wyjść, bo miałam gorączkę. Słyszałam, jak lekarze mówili, że jestem słabo odporna na ból. opieka nad małym? no cóż, w takich chwilach jakby zapominasz, że Cię boli i musisz się maluszkiem zajmować. Dla mnie najgorszy był pierwszy dzień po cesarce, a potem już było do zniesienia. Maluszek mój miał kolki, więc co chwilę dzwoniłam po położne, bo nie miałam siły go uspokoić.
  22. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    stelka ja miałam cesarkę. Mały urodził się o 20,50, a o 5 rano byłam juz pod prysznicem. I gdzie te 24 h??????????????????????? Potem musiałam sobie radzić. Szewki wewnętrzne sa samorozpuszczalne, a szewek zewnętrzny ściąga się po tygodniu i mi go ściągała położna, jak przyjechała do maluszka. Na końcu i na początku wisza 2 nici i po prostu je obcięła.
  23. iskierka nadziei.

    rodzimy w lipcu 2006

    tak, tak tylko trzeba inne lipcóweczki przyciągnąć na nasze nowe szmatki gadki. APEL DO LIPCÓWEK JAK KTÓRAŚ CHCE DOŁĄCZYĆ DO NAS, TO PISZCIE DO INESKI!!!!!!!!!!!!!
  24. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Witam karmienie, karmienie ja Bartusia karmiłam pół roku. Potem odstawiłam go od piersi i wzięłam Bromegron (dziadostwo) i po kilku tabletkach meczko się skończyło. W międzyczasie dokarmiałam mlekiem modyfikowanym Bebiko. Jak karmiłam, to miałam piersi tak wielkie, że kręgosłup nie mógł ich udźwignąć. Cały czas mnie bolał. Zawsze cyce miałam wielkie, ale wtedy to przeogromniaste. Potem po tabletkach bardzo się skurczyły. A teraz mają znowu \"normalny\" wygląd 75FF. Myślę, że jak Bozia da, to teraz też z pół roku będę karmiła.
  25. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Witam Pytałam kilka stron wczesniej, czy ktoś kupował kocyki na allegro. Proszę o linki.
×