Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iskierka nadziei.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iskierka nadziei.

  1. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Witam Nie mam czasu pisać, bo mąż wrócił, na budowie trochę się dzieje, więc brakuje mi czasu. No i jeszcze szukam noclegów w Szklarskiej, bo teraz na weekend się wybieramy. Najważniejsze to jest to, żeby gospodarzom dwójka rozbrykanych dzieciaków nie przeszkadzała. Pogoda ma być zmienna, więc tony ciuchów muszę szykować. Ale nie ma problemu, bo mamy busa, więc mogę spakować duuuużo rzeczy :)) Poza tym dzieciaki w miarę wyzdrowiały. Bartek jeszcze czasem zakaszle. Ale to pewnie w wyniku jego ciągłego skakania na trampolinie. Kupiliśmy mu taką 1,4 z siatką no i ustawiliśmy u nas w sypialni (bo to największy pokój nasz). Więc to straszydło będziemy ogladać do wiosny.
  2. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    A to znowu ja i moje choroby, tzn. prawie jak moje, bo mich synów. KROLA Bartkowi znowu (miał już kilka razy, jak był mniejszy) zapalenie siusiaka. Jesteśm,y teraz w trakcie zastrzyków (kończą się w czwartek) więc badanie moczu może dawać błędne wyniki. Ale musimy je potem zrobić. No i przy siusianiu oczywiście płacz i cały czas stan podgorączkowy. Nie każe sobie nawet dotknąć siusia, bo mówi kuku.Wcześniej jeździłam z nim do chirurga dziecięcego z podejrzeniem stulejki, potem z podejrzeniem sklejenia. Co lekarz to inna diagnoza, więc już byłam całkiem skołowana. Jeden chirurg ściągnął na żywca no i porobiły się blizny. No, ale z chirurgów żaden nie powiedział, że to stulejka. Powiedz mi, co mogę w międzyczasie (czyli do wizyty u chirurga) robić? Mam riwanol i baneocin w domu. Oczywiście za bardzo nie mogę go zmusić do smarowania. No i jeszcze pewnie problem w tym, że na noc ma pampersa. Te pamersy to nic dobrego, bo ostatnio pamiętam jak chirurg na nie wyzywał.
  3. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Żurkowa ja podaję chłopakom ten pierwszy o smaku cytrynowym. Mi nie smakuje, ale oni nie odmawiają. Cytryna chyba smak neutralizuje. Moi chłopacy - oczywiście cały czas chorzy. Adaś ma coraz brzydszy kaszelek. No i dołączył katar, który zatyka mu nos podczas jedzienia i stąd mało wypija mleka na noc. Bartek :( mamy zastrzyki. W nocy strasznie wymiotował, chyba po tym Amoksiklavie i rano poszłam do innego naszego rodzinnego (bo mamy dwóch lekarzy) w jednej Przychodni i możemy spokojnie chodzić do dwóch. Więc ten drugi dał nam zastrzyki - pierwsze w życiu. Mamy: Dexawen, Zinacef i Lignocainę. Dzisiaj wieczorem pielęgniarka zrobiła trzeci zastrzyk - zostało nam 11 sztuk. Biedaczek, jak dostał rano, to po pół godziny zasnął i spał 4 godziny. Teraz coś nie może zasnąć, bo męczy go kaszel, ale już nie taki wymiotny. Kaszel jest raczej MOKRY. stelka pewnie siedzisz jak na szpilkach :D :D :D Najgorszej te ostatnmie dni. Ja pamiętam jak jechałam rodzić Adasia, to Bartek miał niecałe 2 latka no i oczywiście jak braciszek przyjechał ze szpitala, to musiał z prezentem, bo inaczej by go nie wpuścił do domu :) Jechałam na południe do szpitala, Bartek spał w łóżeczku i tak mi łzy leciały, że muszę go na tyle dni zostawić.
  4. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    No w końcu się zaczerniłam. Jestem, ale tak jakby mnie nie było. Wczoraj Bartek miał te ataki, ale potem ani razu nie dostał ataku, więc do szpitala nie pojechałam. Ale zaraz dzisiaj do Pediatry. Fajna, starsza babeczka. Także wyl ądowałam z jednym i drugim. Więc tak (tak się nie powinno zaczynać, :) Adaś ma zapalenie gardła, krtani no i na dodatek wszystkie 5 się pchają, no i jedna dolna 3 jeszcze nie wyskoczyła, więc się pcha. I to wszystko się tak razem złożyło. Adaś narazie nie kaszle, czasami tylko sporadycznie. Ma okropną chrypę. Ale Pani doktor stwierdziła, że raczej mają tę samą bakterię. Po osłuchaniu - oskrzela i płuca czyste. Do Adasia dostałam: - mucosolvan - biseptol (zawiesina) - likcid - verfef - paracetamol Mam rozpiskę do jednego i do drugiego, żeby czegoś nie pomylić. Bartek to już dłuższa opowieść. Teraz w ciągu dnia pojawiły się ataki kaszlu. Jak siedział na poczekalni, to Pani doktor słyszała jego "szczekanie". No, ale w dzień nie jest tak źle. W każdym razie, po osłuchaniu oskrzela i płuca czyste. Ale ma podgłośniowe zapalenie krtani - pseudokrup. DOstał silny antybiotyk, jak nie będzie chciał go pić, to zastrzyki. W razie czego czeka go szpital. Jak nic nie poskutkuje, to będzie tlenoterapia. W razie ogromnego ataku kaszlu mam wzywać pogotowie. Dostaliśmy: - Amoksiklav - Salbutamol - Flegamine - Zyrtec - Lakcid - Panadol Trochę tego jest, także muszę się bardzo pilnować. Mi z nerwów aż nerw nad okiem zaczął skakać. KAROLA powiedz mi, jak to długo z reguły trwa, no i czy się Twoim zdaniem obejdzie bez szpitala (nie mówię o nagłym przypadku) - odnośnie Bartka.
  5. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Ja po nocce nieprzespanej. No niestety, Adaś też dostał silnej gorączki i ratowaliśmy się czopikiem. No i Bartek pewnie od antybiotyku dostał rozwolnienie, więc znowu mam kocioł. Faktycznie najgorsza jest choroba dzieci.
  6. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    U mnie w domu szpital. Bartek od wczoraj ma temperaturę. Około 39 stopni wciąż się utrzymuje. Na noc wzięłam go do swojego łóżka, by kontrolować. No i przy tym okrutny kaszel, kaszel taki mocny, że kilka razy zwymiotował od niego. No i rano szybko u naszego rodzinnego. Osłuchała, zbadała uszy. No i mam kropelki do uszu, bo niby zapalenie. Gardło, no i górne drogi czyste. Ma niby coś z krtanią, powiedziała, że to pseudokrup. Wystraszyłam się. Dostaliśmy antybiotyk vercef, mucosolvan, ketotifen, nurofen. Z Adasiem jutro pędzę, bo też gorączkuje i płacze przy przełykaniu.
  7. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    A to znowu JA :D Jakbyście chciały kosmetyki z AVON, to polecam: http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5200236
  8. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Ale Wy nocne marki :) Ja ledwo żywa Przypominam linka :D http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12120976 wystawiałam aukcje, ale inne, takie prywatne i do 1,30 siedzialam, a dzisiaj rano o 5 pobudka i Bartkowi już spać się nie chciało. Mamy problemy "siusiakowe". Widzę, że ma bardzo czerwoną końcówkę i przy siusianiu go boli, ale nie każe się dotknąć, a jak wspomnę o lekarzu, to od razy ryczy. Chyba ma złe wspomnienia, bo kiedys jeździliśmy na kontrol do chirurga dziecięcego na NFZ i prawie za każdym razem był inny lekarz i inna diagnoza. Jedni gadali, że ma stulejkę, drudzy, że sklejenie, a jeszcze inni, że w zasadzie to nic nie ma. Także sami zgłupieliśmy. Ogółem widać, że krzywo siusia, bo ma dziurkę z boku. Pamiętam jak kiedyś jeden chirurg, na "żywca" mu naciągał, tzn odklejał (ja widziałam wyraźne sklejenie), to wtedy tak mocno płakał i pewnie przez to nie każe teraz, ażeby doktor zobaczył. Ale tak, czy tak muszę znowu zrobić badanie moczu, bo ostatnio miał nieciekawe wyniki. Adaś ma wszystkie zęby od wczoraj :D 8 do góry i 8 na dole. Na piątki jeszcze czas. Trochę krzywaśne mu porosły, ale może jak dobrze wyjdą, to się wyprostują. Wychodziły 3 i oczywiście pupa cała czerwona. Wiem, że go boli, bo marudzi. No i katarek się pojawia............. ta jesień :D
  9. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    stelka ja też piłam COLĘ - pomagała. :D Ja też byłam wczoraj na "służbowym" wyjeździe, no ale nie lekarskim, tak jak Karola, ale też było fajnie. Człowiek tak się jakoś rozerwie :) No i przynajmniej normalnie żyje, bo zz dwoma malutkimi dzieciakami, to czasem trudno gdzieś wyskoczyć na dobrą rozrywkę. :D
  10. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    pyzucha30 Niestety płukanie idzie kipsko, bo często kończy się piciem wody z kubka. Ale pamiętam, że starszy braciszek nauczył się chyba dopiero ok. 2 lat. Dzisiaj Adaś częstuje mnie CINIMINI - oba chłopaki je uwielbiają, ale już mają w pupci za dużo, więc karmią mamusię :D Wczoraj przeżyłam szok - starszy miał takie zachowanie, jakby miał ADHD - dosłownie tak ryczał, że aż prawie wymiotował. Najpierw nie kazał się dotknąć - ryczał, bo chciał iść do babci. A potem nie kazał się ubrać do spania. Kopał, wrzeszczał i rzucał się gdzie popadło. :( Wykończyć się można czasami!
  11. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    pyzucha30 ja wczoraj byłam u dentystki, ale z tym moim 3latkiem. Ja doświadczona "baba" w tym zakresie, a tu synuś mi też awanturował się. W końcu chyba ok. 5 lat pracowałam jako asystentka stomatologiczna. I w łeb wszystkie moje teorie. :D Synuś tak krzyczał, że prawie zwymiotował. Niestety nic ciekawego nie robiła, tylko troszkę polakowała - "gumą do żucia". Ale niestety nawet prezenty nie pomogły. Dostał naklejkę i szczoteczkę do zębów. Był tylko krzyk - do domu, do domu.....!!! Młodszy nie chce wogóle buzi otwierać, niestety nie mogę go zmusić. Podejrzałam tylko przez chwilę, że niby wszystko białe ma :D zobaczymy za jakiś czas, bo też ząbków nie chce za bardzo szorować.
  12. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12120976 Oczywiście będę WAM przypominać linka. To działalność mojej mamci. POZDRAWIAM
  13. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12120976 ZAPRASZAM na zakupy. Strony nie są profesjonalne, ale towar pierwsza klasa. Oczywiście, mam nadzieję, że któraś z Was coś kupi :)) KOLIBAN gratuluję synusia. Oby był taki grzeczny jak mój "drugi" :) POMOCY nie wiem co mam zrobić!!! POMOCY do końca miesiąca mam wychowawczy (oczywiście bezpłatny :( no i muszę podjąć decyzję, czy wracam, czy się zwalniam - no i nie wiem co zrobić!!! Jak wrócę, to muszę znaleźć opiekunkę do dwójki moich chłopaków, a jeśli nie wrócę, to muszę się zwolnić - bo oni mnie nie zwolnią. JAKIE WIDZICIE ROZWIĄZANIE TEJ SYTUACJI? Proszę o podpowiedź :))
  14. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    paulinek tak wybieramy się, ale nie wiem, czy ten wyjazd dojdzie do skutku - bo z dwójką dzieci. Także musimy mieć dobrą pogodę, no i dzieci zdrowe. Wyjazd na początku października. Do opieki nad wnukami bierzemy dziadków, by móc chociaż jeden dzień wyskoczyć na szlak. Tylko poszukiwania dobrego miejsca do noclegu mnie już denerwują, bo w zasadzie chciałabym niedrogo, w dobrym miejscu, żeby wszędzie było blisko no i wygodnie i miło. Nie wszędzie pewnie przyjmą płaczące bobaski :D Mam kilka namiarów z Internetu. 4 lata temu byliśmy w super pensjonacie, ale niestety bez dostępu do kuchni,więc nie byłoby gdzie mleka przygotować.
  15. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    No i nikt mi nie odpisał. Mój Adaś od urodzenia sam zasypia (odpukać)!!! w swoim łóżeczku.
  16. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Witam Czy ktoś może mi polecić jakieś fajne miejsce w Szklarskiej Porębie? Chodzi mi głównie o to, żeby był jakiś aneks kuchenny lub dostęp do kuchni (mleczko Adasiowi trzeba przegotować). Ewentualnie w Karpaczu, chociaż osobiście bardziej wolę Szklarską.
  17. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Dzisiaj byłam bardzo zdziwiona od rana. Już pisałam, że starszy 3 latek mój nie dostała się do Przedszkola, ale w międzyczasie zapisałam go do jeszcze jednego - n o i dzisiaj Pani dzwoni, że jutro o 8 rozpoczęcie. Wszystko na hurrra,.................. bo w zasadzie nic nie mamy. Ale jutro wyruszymy na zakupy, tylko mam nadzieję, że to Przedszkole nie będzie trwało tydzień, bo Bartek narazie nie chce słyszeć o Przedszkolu.
  18. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Karola Mój Adaś dogania starszego o 2 lata brata, który waży 16 kg. Adaś rośnie szybko, nawet boję się o te jego wystające żeberka. Dzisiaj będziemy mieć rewolucje żołądkowe w nocy, bo zjadł 2 wielkie gruszki. Niektórzy myślą, że ma ok. 2,5 roku, bo niby na tyle wygląda :) :D My się strasznie dzisiaj nudziliśmy.....................co tu robić, jak M nie ma :)
  19. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Hhe, skąd mi się wzięlo te 2970. Miał 3170 :)
  20. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    mama Mój Adaś urodził się z wagą 2970, a teraz ma ponad 13 kg. Kręgosłup mi wysiada!!!
  21. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    paulinek no mój też w Szwecji, ale ja to już raczej przyzwyczajona jestem do tych wyjazdów.
  22. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    czarna GRATULACJE!!! Czułaś, że jesteś w ciąży - fajne uczucie :D :D :D :D Jak Was czytam, to wydaje mi się, że mój Adaś jest już taki "dorosły" pod względem jedzenia. Prawie wogóle nie używaliśmy słoiczków, bo ich nie lubił - wypliwał wszystko. Także musiałam sama gotować. Ale teraz to już je całkowicie wszystko. A najbardziej lubi owoce prosto z drzewa. Jak widzi gruszki to krzyczy "DAJ" "DAJ" no i jak tu nie dać. Niedawno wmuszałam mu jedzenie łyżeczką - nie chciał jeść - myślałam, że niejadek. A tu się okazało, że Zosia samosia. Odkąs sam je łyżeczką lub widelcem, to pochłanbia wszystko co lubi. Bałagan oczywiście duży, ale przy tym dziecko najedzone i buzia uśmiechnięta. :D Także najlepiej mu wychodzi wszystko "SAM". Ostatnio miałam fajną scenę z synusiami. Starszy Bartek pobrudził się jogurtem jagodowym i poszedł do pokoju przebrać spodenki. Ja za nim. W tym czasie - młodszy Adaś wskrobał się na krzesło i wziął łyżeczkę i wyjadł starszemu bratu jogurt - usmarowana buzia była, ale za to jaka wesoła. :)
  23. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    Oczywiście polecam zakupy na allegro: piżamy, szlafroki, pościele, prześcieradła, bielizna, http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12120976
  24. iskierka nadziei.

    MAJ 2008- kontynuacja

    No gratuluję drugiego synusia. Haris fajnie będzie, a wiem to z własnego doświadczenia :D Moi synowie - różnica 2 lata bez 2 miesięcy. Narazie jeszcze się biją o zabawki, ale mam nadzieję, że lada chwila zaczną się razem bawić. Bartek jest zachłanny i wszystkie zabawki chce mieć dla siebie, natomiast Adaś nie popuszcza i szarpie się z Bartkiem. Także czasami to jest aż za "wesoło". Karola ja też mam w rodzinie "nygusów". Ale to wszystko do czasu. Moje kuzynki - od urodzenia były nauczone, że ich mama to służąca, która jedzenie zrobi, posprząta, uprasuje i wogóle wszystko tylko nad nimi. Aż w wieku 18-19 lat życie legło im w gruzach. Ciotka (ich mama) zginęła w wypadku, a one okazało się, że w ciążach - no i tu szok!!! Musiały uczyć się, jak wstawia się pranie, jak się prasuje, jak się ziemniaki obiera i je gotuje - szkoła życia. Teraz są mamami, ale jednak we krwi zostało im własne "JA", bo najpierw są tipsy i makijaże, a dopiero potem dom i dzieci. Także człowiek wszystkiego jest w stanie się nauczyć, tylko czasami trudno już z nawyków zrezygnować. My byliśmy z Poznaniu w ZOO - męczarnia. Oczywiście wybraliśmy czarny - najdłuższy szlak i do dzisiaj mam zakwasy. Zwięrząt mało - i już pewnie tam nie zawitamy. Jednak ZOO we Wrocku jest najlepsze :D :D
×