Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dota28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dota28

  1. wysłałam Wam cos na pocieszenie :) A wszystkim, ktorych dzieciaczki maja podraznienia od proszku polecam polski proszek Dzidziuś z płatkami. Nie słyzałam, żeby któryś dzieciak miał na niego uczulenie, a na Lovele i Jelpa niestety sporo pozdrawiam
  2. Witam nareszcie :) Caly weekend tabuny gości, potem awaria netu a od dwóch dni walka podjazdowa z Konradkiem :) zwłaszcza nocą. Ogólnie wojne wygrywa na razie on, ale dwie ostatnie poranne bitwy wygrałam ja :) Otóż bolący brzusio przyzwyczaił go do noszenia na ramieniu i suszarki teraz w nocy nie śpi od 3 do 5 lub 6 prawie wcale, chyba, że na mnie :(, a najlepiej przy cycu :( a od 1 budzi się co chwilę aż do 7 :( Zaczał strasznie ulewać i okazało się, że sie przejada. Byliśmy we wtorek u lekarza i okazało się, że okaz zdrowia z niego, ale za duzo przytył. Teraz waży 4400g, czyli przytył ok. 1,15 kg od wyjścia ze szpitala, a skończył dopiero 3 tygodnie :)Więc zaczełam walczyć z nim o te cycusie:) nad ranem pomogło owijanie, trzymanie mocno na kolanach i wsłuchiwanie się w suszarkę. Choroba po prawie nieprzespanej nocy, to koszmar, mam ksiązke przy łózky żeby nie zasnąć na siedząco, bo boje się go upuścić. Yalu, Ewcia - ja tam namawiałam was na jedzenie wszystkiego od początku. Lepszy pokarm, spokojniejsze dziciaki :) Nawet lekarka mi to powiedziała przedwczoaj. A mój synio zaczął szleć po nocy co godzinkę z powodu tego, że strasznie duzo sika i muszę go co chwilę przebierać. Nie ma szans na zrobienie tego na śpiąco, bo włącza się syrena i chce do cyca i problem z uspieniem, ani zaraz po pobudce, bo głodny. A po porządnym jedzeniu straszliwie ulewa. Więc wzięłam się na sposób i odłączam go w czasie jednej z przerw, które sobie robi, odbijam i wtedy przebieram, ale widzę, że za drugim przystawieniem nie najada sie już tak jak to robił przedtem :( Ale kurcze nie mogę go przecież zostawiać w mokrych spiochach, bo czasem awarie sie zdarzają. Też zauważyłam, że najlepsze są pieluszki happy. Te z biedronki też mięciutkie, ale chyba Konrad ma na nie uczulenie, więc chwilowo w odstawce, poza tym mniej chłoną od happy. A Pampersy sztywne i też synio jest w stanie siusiakiem tak wymanewrować, że jakoś górą przeleci, nawet częściej niż przez Happy. Zdjęcia dopiero obejrzę, bo ilka dni nie sprawdzałam poczty i ściagnęło się 27 wiadomości :) Dziewczyny jaki rozmiar kombinezonu kupujecie? Bo ja też jeszcze nie mam zimowego. Frezja jak sie miewa imiennik mego syna? czyzby az tak dawał w kość, że nie masz czasu tu zaglądnąć? I żadna z Was nie miała wiadomości od Maggie?? Mój synek też juz na lekach na brzusio, ale my mamy Debridat i kropelki Bobotic homeopatyczne. Zaczęliśmy wczoraj i lekka poprawa jest. Ale zaaplikowanie tego małemu to horror :( Konradek craz bardziej lubi kapiel (kapię go prawie codziennie, jak się znajomi za długo zasiedzą, to tylko myję go porządnie myjką), ale spacer za każdym razem opłacony jest na początku wrzaskiem. Dzisiaj nie poszłam z nim, bo zimny i mocny wiatr :( pozdrawiam serdecznie i postaram się wpadać częściej chociaż mały terrorysta nie chce mi już sam zasypiąć (krecia robota teściów i bolącego brzucha :() trzymajmy się mamusie razem :) jeszcze troche i nasze maluszki będą bardziej ułożone :)
  3. witam :) Moje chłopaki jeszcze spią więc mam chwilkę, ale Konrad pewnie zaraz się obudzi :) Ewcia26 - moja dieta ogranicza się do niespozywania jadeł ciężkostrawnych i alergizujących poza tym jem wszystko. Nie zauwazyłam żeby małemu coś się działo, a pokarm mam chyba ok, bo najada sie na 3 czasem 4 godziny (chyba, że ma problem z gazami i nie śpi wtedy muszę mu dawać częściej) i rosnie jak na drożdżach. Już ma drugi podbródek hihi. Kolki nie ma jakotakiej (tylko problem z purkaniem), kupki regularne i żólciutkie, więc nie zamierzam chwilowo zmieniać \"diety\". Ale już Wam pisałam, że u mnie w mieście polożne i lekarze taką filozofię wyznają - jeść wszystko! Aha nie jadam nabiału za bardzo, bo tego sie boję akurat. Poza tym zupy głównie na rosole, krupniczek, mięsko z kurczaka gotowane i duszone, ale bez skóry, na której zostaja przyprawy, surówki. A na sniadanka i kolacje makrelkę, chudą wędlinę, miodzik ukochany przeze mnie, jajka itp. tygrysicaaa na trudnorozpuszczalne szwy najlepsze sa okłady z rivanolu. Na gazę i połozyć na wkładkę na 2-3 godziny dziennie (między jednym a drugim pójściem do toalety). Mnie pomogło i koleżance, której rozpuszczały się długo tak jak tobie. Połozna mi mówiła, że jak sie tak długo nie chcą rozpuścić, to może się wytworzyć stan zapalny, więc spróbuj rivanolu albo okładów z tantum rosa - działa podobnie. A kluć to Cię mogą nie rozpuszczone szwy właśnie. Ja tak miałam. Okropnie cierpialam z powodu jednego szwu, który ciągle powodował obrzęk, a jak po okładzie (półgodzinnym dosłownie) z tantum rosa mi się rozlazł (zalecenie ordynatora na powrót do domu), to boli duzo mniej, ale dłużej się będzie goiło niestety. Do tego musze się podmywać roztworem nadmanganianu potasu i zarym mydłem, żeby nie dopuścić do stanu zapalnego. Ale u Ciebie nic się nie rozejdzie, bo już zagojone dawno. Flowers - karmisz piersią? Jeśli tak, to możliwe, że maly nawet przez trzy dni nie zrobi kupki (słowa położnej). Yalu - jak tam uczulenie Danielka? Już lepiej? A paszport? Dane wam spokojnie do ojczyzny wrócić? Konradek jak juz usnie w wózku, to wszystko ok, gorzej jak nie śpi, chyba w tym wózku klaustrofobię :) A mój mąż do poniedziałku tez wraca do pracy :( Bedę z purkaniem walczyć sama, ale suszarka niesamowity efekt daje :) Dzieki dziewczyny!!!! Chociąż nie pomaga sie od razu wypurkać, ale konrad momentalnie się uspokaja i zasypia, po czym po wyłączeniu na nowo, ale seria kilku podsuszeń dziecka :) działa na niego naprawe dobrze. No i zdecydowanie mniej to męczy niz noszenie dzidka na ramieniu :) pozdrawiam i zmykam nakarmić mojego kochanego ssaka :)
  4. Witam :) Nareszcie się dorwałam do kompa :) i strony mi działają :) Zaraz znowu teściowa przyjdzie i trza się będzie gośćmi zajmować. Flowers - trzymaj się kochana dla Bartusia. Stysia - gratulacje :):) Piszecie o radach TH kurcze ja próbuję jak mogę, ale ciągle ktoś mi włazi w paradę. Dzisiaj znowu odłożylam małego żeby sam usnął to przyleciała moja ukochana babcia i miala w nosie moje prośby o spokój. Szwargoliła do niego same pierdoliny (sory za wyrażenie, ale wściekła jestem), potem przyleciał teść, który miał męzowi pomóc i też sobie musiał ponosić. Efekt oczywisty jak mały ma swoją stałą porę snu od 11 do ok. 13 a potem od 14 do 17, to spał pól godzinki na spacerze i usnał wreszcie w moich ramionach!! (cholera!) przed samą 16. Mówię Wam zacznę strzelać zużytymi pieluchami!! Szlag mnie jasny trafia po prostu! Wczoraj byliśmy na pierwszym spacerze (Ewcia26 mnie połozna zaleciła 2-3 dni werandowania od 10 doby życia jak jest taka temperatura i nie pada i nie leje a potem pół godziny spacerku), Konradek go przespał. A dzisiaj wziełam go sennego, ale nie spiącego. Miauczał aż go smoczkiem przytkalam i dopóki nie odeszłam od ulicy, przeszkadzają mu samochody i już. A my mieszkamy przy ulicy :(. Na szczęscie sporo u nas lasów i poszłam w oddaloną dróżkę. Ja karmię na leżąco ze wzglęgu na moje dolegliwości z kroczem i żylakami. Próbuję czasem na siedząco, ale to krótko trwa, bo boli :( Również z tego względu ani myślę na razie o seksie. Rana po rozlazłym szwie ciagle świeża :( Poza tym u mnie dopiero 2 tygodnie po porodzie. Asia20 - spróbuj pepek odkazić rivanolem. Połozna mi mówiła, że trudno gojące sie pępki, które lądują na chirurgii właśnie rivanolem są traktowane. Majaca nadzieje - gratuluję opanowania i sił do walki z dwoma :):) buziaki dla łobuzów :) Hmmm dziewczyny a jak te kolki u waszych maluchów się objawiaja? Czy to zawsz o jednakowej porze? Bo mnie położna powiedziała, że te nasze problemy to nie kolka, bo mały ryczy o róznych porach i uspokaja się jak odda gazy. A kolka ponoć zawsze o jednej porze i bardzo silna. Kurde tak to jest u tych maleństw karmionych piersią. Dlaczego Pan nie stworzył nas z cyckami antykolkowymi?? Jeden stres dla maluszków mniej. A tak? jak to z tą suszarka? Na goly brzusio? Ewcia - próbowalaś pudru?? A jesli chodzi o katarek, to moj tak łapczywie je że czasem do nosa mu się mleko dostanie i potem mu świszczy. I jeszcze jedno - w czym kąpiecie? Ja używam mydelka, bo czytałam, że inne rzeczy dopiero po miesiącu można, a boję się uczuleń. Chwilowo Konrad albo ma potówkę albo uczulenie na któreś pieluszki :( Uzywam Happy, Biedronkowskich i czasem pampersa, ale rzadko, bo sztywne, a pępol wielki i się trzyma :( I jesli to pieluchy to albo pampers albo biedronka, bo happy caly czas w szpitalu były uzywane i nic mu nie było. teraz zapudrowalam te chrostki i czekam jak znikną to potówka a jak nie to uczulenie :( Zreszta pieluchy też poszły w odstawkę. pozdrawiam serdecznie dla wszystkich
  5. Ucieło więc jeszcze raz :) Tak dla pewności jeszcze raz z mężem dopytaliśmy ją dzisiaj, czy na pewno, moja dieta nie ma wpływu na te problemy z gazami u malego powiedziała, że absolutnie nie. TO po prostu niedorozwinięty układ nerwowy i traiwenny. Jeden nie panuje nad trzema naraz odruchami (oddychanie, ssanie i połykanie), a drugi niestety nie produkuje lub może nie produkuje dostatecznej ilości enzymów, gł. laktazy, która trawi laktozę i stąd te problemy. Jeszcze raz powiedziała, że mam jeść wszystko, ale w rozsądnych ilościach!!! To, że mały sie pręzy to minie jak sie nauczy panować nad odruchami. I powiem wam, że upewnie mnie w tym jedna rzecz. Otóż daję małemu herbatkę koperkowa z butelki Aventu i faktycznie cały czas jak ssie to słychać uciekające powietrze przez smoczek antykolkowy. Po prostu łapczywie łapie i pokarm i sporo powietrza, a potem jest problem. Swoją droga już 3 dzień popijam znienawidzony rumianek, bo tez mu po nim łatwiej te gazy wydalić. Z innej beczki, pierwszy raz spotkałam położna, która w taki konkretny sposób odpowiada na moje pytania. To nie tylko takie sobie gadanie, ale fakty medyczne! Szok, do tego wygląda jak troszkę utyta ok. 45-50-letnia Mary Poppins i mały uwielbia jej słuchać i nawet daje sie rozebrać bez zajaknięcia :) Przyjdzie znowu za tydzień :)
  6. Witajcie Mamusie :) Edit31- gratulacje i duuuużo zdrówka teraz i siły życzę. Mały się weranduje, a ja mam chwilkę dla Was :) Jak się poprawi pogoda, to jutro idziemy na spacer :), a jak nie to jeszcze tylko oknujemy :) Flowers - super, cieszę się razem z Tobą :):) I miejmy nadzieję, że wasze utrapienia nareszcie dobiegną końca. Postaram się odpowiedzieć Wam jak ja sobie radzę. Jesli chodzi o ksiązkę i rady Tracy, to mój Konradek tyko po częsci się nadaje :) Otóż okresy aktywności i to własnie po jedzeniu ma tylko rano ok. 8 lub 9 zalezy o której się obudzi, a potem od 17 az do 20. O 19 jest kapany. Poza tym na aktywność szans nie ma i po prostu śpi. Chyba, że ma problemik z gazami, to płacze :( Ewcia26 - ja puder mam, bo uważam, że to najlepsza rzecz na odparzenia, i potówki, ale nie pudrowałam go jeszcze, bo nie ma takiej potrzeby. Sudocrem faktycznie niektóre dzieciaczki uczula, ale jest jeszcze bepanthen i linomag. CO do przebierania, to szpital nauczył mnie jednego. Pampersy chłona na tyle tę rzadką kupkę, że jak mały przywali trochę zaraz po jedzeniu, to szczerze mówiąc go nie przebieram. Za każdym przebieraniem pupcię ma smarowaną kremem F18. Gdybym używała tetry, to rzecz oczywista przebierałabym, ale fakt, że czasem muszę go zaraz po jedzeniu przebrać i często mu się wtedy ulewa. Jak się uleje, to zaraz jest czkawka no i potem znów się nałyka więcej powietrza i więcej problemów z gazami. Koło zamknięte. Możecie mmnie uważać za okrutną, ale prawda jst taka, że mój syncio wielka kupę robi albo podczas spania albo budzenia się, więc to co natnie zaraz po zmianie nie jest wielki i najczęściej bardzo rzadkie. Położna zaś stwierdziła, że dawno tak ładnej pupy noworodka nie widziała. Żadnych podrażnień, ani odparzeń. Od kilku dni oliwkujemy małego, bo niestety strasznie z niego naskórek obłazi, a połozna stwierdziła, że oliwka pomoże. Trochę pomaga, to fakt, ale jak przestanie \"obłazić\", to oliwka idzie w kąt. :) Kąpię go w samej wodzie i myję mydłem dla dzieci. Może ono jednak wysusza? HMmm jak myslicie? Co do podrażnień to mozna dzieciaczki kapać w nadmanganianie potasu, ale kolor do kąpieli maluszka nie może być ciemniejszy niż lekkoróżowy!!!! Dostałam od teściwó chusteczki pampersa i na razie nie widzę uczulenia, ale dużo dzieciaczkó je ma :( jak mały przysypia podczas jedzenia, a wiem, że zjadł za mało to głaskam go po policzku lub po właoskach albo powolutku wysuwam pierś. Zazwyczaj nie chce oddać i ssie dalej :) Yalu - mam nadzieję, że wasz american dream skończy sie wkrótce happy endem. Podziwiam Cię za nerwy. Delphi - mnie połozna zaleciła podmywanie się roztworem nadmanganianu potasu (kolor różowy) oraz przykładanie okładu na 2-3 godzin z rivanolu. Pomaga. Chociaż dzisiaj usłyszałam, że ładnie sie wszystko goi, to jednak to miejsce, gdzie rozszedł się szew może się goić jeszcze ze dwa tygodnie :( Ale mniej już boli :) A to USG jest przecież darmowe - skandal!!!! Agus i pozostałe mamcie chlópaków - mam to samo, czasem ten siusiak wymknie sie spod kontroli i trzeeba małego przebierac nie tylko z pieluchy :( Zapinamy mocno, ale zauwazyłam, że jak mocno wyprostuje nóżki, to robi się taka szparka od góry i pewnie jak sikanko z prostowaniem nóżek się zejdą w czasie, to akurat się tak zdarza :( Karen ka - nie wiem co ci doradzić. Połozna mówiła, ze taki okres wiszenia przy cycu i matce pojawia sie ok 4-6 tygodnia zycia, ale miała chyba na mysli dzieci karmione piersia, bo mówiła cos o zmianie składu pokarmu u matki przy okazji :( Więc ja jestem nastawiona, że mnie to może czekać. Co do tego owijania, o którym pisałaś, że na Olka tak super działa, to mój i tak się rozkopuje :) raz pomogło :) Maja - spróbuj zapudrowac lekko. Może to odparzenie, a może uczulenie na krem lub chusteczki. I na koniec o diecie. Może to dziwne, ale rozmawiałam z wieloma połoznymi, dwoma środowiskowymi i w szpitalu również. Wyobraźcie sobie, one wszystkie twierdzą, że mamy jeść wszystko poza pokarmem, który uczula, jest bardzo ciężkostrawny i oczywiście w rozsądnych ilościach. Bo tylko w ten sposób nasz pokarm będzie w pełni odżywczy. Zabronione są więc cytrusy, truskawki, czekolada, kakao, zbyt duża ilość nabiału. Do ciężkostrawnych należą: kapusty, kalafior, smazone mięso, zasmażane potrawy, groch, fasola itp. Połozna, która przychodzi do mnie powiedziała, że nie ma problemu, abyśmy jadły odrobinkę rzeczy, które mogą uczulać i sparawdzały, czu coś maleństwom wyskakuje. Ja na przykład trzy dni temu obżarłam sie kompotem truskawkowym. I nic. Zresztą w poradniku laktacyjnym akurat komot i dżem jst dopuszczalny. Tak dla pewności jeszcze raz z mężem dopytaliśmy ją dzisiaj, czy na peno, moja dieta nie ma wpływu na te problemy z gazami u malego powiedziała, że absolutnie nie. TO po prostu niedorozwinięty układ nerwowy i traiwenny. Jeden nie panuje nad trzema naraz odruchami (oddychanie, ssanie i połykanie), a drugi niestety nie produkuje lub może nie produkuje dostatecznej ilości enzymów, gł. laktazy, która trawi laktozę i stąd te problemy. Jeszcze raz powiedziała, że mam jeść wszystko, ale w rozsądnych ilościach!!! To, że mały sie pręzy to minie jak sie nauczy panować nad odruchami. I powiem wam, że upewnie mnie w tym jedna rzecz. Otóż daję małemu herbatkę koperkowa z butelki Aventu i faktycznie cały czas jak ssie to słychać uciekające powietrze przez smoczek antykolkowy. Po prostu łapczywie łapie i pokarm i sporo powietrza, a potem jest problem. Swoją droga już 3 dzień popijam znienawidzony rumianek, bo tez mu po nim łatwiej te gazy wydalić. Z innej beczki, pierwszy raz spotkałam położna, która w taki konkretny sposób odpowiada na moje pytania. To nie tylko takie sobie gadanie, ale fakty medyczne! Szok, do tego wygląda jak troszkę utyta ok. 45-50-letnia Mary Poppins i mały uwielbia jej słuchać i nawet daje sie rozebrać bez zajaknięcia :) Przyjdzie znowu za tydzień :)
  7. witam mamusie :):) No to tylko Maggie nam zostala, Maggie odezwij sie!!!! U mnie super spokój jak tylko Konradek nie ma problemu z tymi gazami :(:( Wtedy mam przerąbane, na szczęście w przerwach śpi jak aniołek. :) Ewcia - gratulacje :):) Sylwia - nie przejmuj się załamania ma każy, ja najbardziej przeżywałam to moje krocze, gazy maluszka też oczywiście, ryczałam przez kilka wieczorów a mąz nosił małego a mnie podawał Codipar. Yalu - moj kuzyn mial dwie masci niestety robione, ale trzecim specyfikiem był 1% roztwór borasolu. Nie wiem, zy to Ci w czymś pomożę. jeszcze pozostaje przemywanie nadmanganianem potasu, ale nie wiem czy to na buzie dobrze robi. tygrysicaa - z tego cow wiem bierzmowania nawet nie sprawdzaja do chrztu. Thefly - kumpela poradzila neo-aesculan, uzywam od dwoch dni dopiero, bo czekalam na polozna żeby mi powiedział czy to na pewno to cholerstwo. Na pewno troche zmniejsza ból, a czy pomoże to sie okaże. Do tego jeden szew mi sie rozlazl, ale akurat ten ktory najbardziej ciagnął i powodował wieczny obrzęk i mniej choroba boli prawie rana niż zaszyte :) a goi sie wiec jestem dobrej myśli. Ja też nie pieluchuję, bo używam jednorazowych. W szpitalu badali go codziennie i ortopeda też i wszystko ok, ale gdybym uzywała tetry to na pewno podwójnie. Za trzy tygodnie idziemy na USG to się okaże czy faktycznie jest dobrze. Maja - nie ma za co :) wypytałam położna i dzielę się z wami. Ma znów przyjśc w poniedziałek, więc jak macie pytania, to alcie, dowiem się :) Jest miła i udziela wyczerpujących odpowiedzi na każde pytanie :) Ula28 - tzrymam kciuki, oby to nie było nic powaznego. Karen ka - nareszcie się doczekałas :) pozdrowienia dla Babci :) i Oleczka :) Flowers odezwij się i powiedz, że wszystko w porządku. Modlę się za Bartoszka i wierzę, że to minie ech biorę sie za prasowanie, bo nie będę miała w co przebrać Konrada :) pozdrowienia i buziaczki dla mamć i maluszków PS - chętnie wysle zdjęcia Konrada tym, które pominełam, ale prosze o podanie maila - dota9@interia.pl
  8. Yalu - ale dlaczego chcesz rezygnowac z karmienia? jesli nie jesz nabiału to spoko. Muszę zapytac kuzyna czym smarowali małemu buzię. Ma dwa miechy i okropnie go obsypało jakiś czas temu. Dostali maśc i pomoglo. Zapytam jak będzie na gg. A chrzciny to chyba w święta będą.
  9. Wszystkiego dobrego wszystkim mamusiom, które rozdwoiły sie :) Ciekawe co u Ewci i Maggie? Agus7 - nie dziękuj :) trzymaj się jakos przy tym swoim męzu :) mój na szczęście b. duzo pomaga i dosłownie oszalał na punkcie Konradka. :) Yalu - a krochmal? Jakbyś spróbowała przemywać letnim krochmalem tę buzię? Mąkę ziemniaczana mozna chyba tam dostać? Poza tym takie różowawe chrostki, to najczęściej objaw nietolerancji białka. Więc jak nie zaczna schodzić, to lepiej spróbować odstawic cały nabiał na jakiś czas. A te całkiem białe nibyropniaczki, to tylko niedorozwój gruczołów łojowych i nalezy je pozostawic same sobie. Znikną. Ale to te pojawiające się zaraz po porodzie a u Ciebie to chyba juz później? Mo Konradek tylko się zaczął łuszczyć na brzuszku, ale położna powiedziala, że to tez normalne. Na babski rozum wykapaliśmy go w krochmalu wczoraj i naoliwkowaliśmy i juz lepiej :) pozdrawiam i mam nadzieje, że bedę mogla tu zaglądać :):) Czekamy na dwie ostatnie, a potem możemy zacząć mysleć co chcemy na swojej stronce, bo to troche potrwa :):) buziaczki dla maluszków :) PS - Stysia - twardy brzusio, to norma, bliżej jak dalej :) pozdrawiam
  10. Witam :) Nareszcie moge poklikac do was. Jak gości nie btyło, to awaria netu, a jak miałam czas to nie mogłam w ogóle siedziec :( teraz tez ledwie wiszę lewym półdupkiem :(, ale co tam. Flowers - trzymaj się mamusiu, bądź dobrej myśli, wszystko się uspokoi, tyle z nas śle Ci tylko pozytywne myśli. Teraz mogę Wam opowiedzieć jak to ze mną było :) Otóż w rzeczony zeszły wtorek na wizycie lekarz stwierdził, że nie dzieje sie nic. To już wiecie. Ja mu na to, że mężwoi środa pasuje, więc porozmawiamy z dzieckiem :) On w śmiech. Wróciłam do domu i poszlam na spacer do lasu tłumacząc maluchowi, że mamusia już zmęczona :) Męzuś miał w nocy sidzieć w pracy nadrabiając zaległości, ale wieczorem ok. 22 miałam napad depresyjki przedporodowej i stwierdził, że woli wrócić do żonki. Wrócił ok. 23 Mały w brzuchu harce nieziemskie odstawiał, więc tatuś korzystając z okazji poprosił dzieciatko żeby sie pospieszyło, bo listopad smutny miesiąc jest. Poszliśmy spać ok. 24. O 2:10 obudził mnie jeden skurcz i mokro troche bardziej niż zwykle. Poleciałam do kibelka a tam chlust znowu trochę i tak się ze mnie zaczęło skokowo ulewać. Zadzwoniliśmy do polożnej, która miała być przy porodzie wieć poradziła, żeby w ciągu 2 godzin do szpitala dojechać. Nistety nie mogła przyjechać, ale obiecała zadzwonić do koleżanek. Na izbie przyjeć byliśmy o 4:25. Cały czas po może 15 minutach od odejscia wód miałam skurcze i to częste co 2-3 minut, ale niebolesne. Jadąć do szpitala musieliśmy jeszcze najpierw do pracy do mojego, bo zostawił tam wszystkie dokumenty. W każdym razie skurcze miałam ciągle i niech Bóg błogosławi tego, kto wymyślił tę przecudną piłkę. Jak musiałam z niej zleźć to byłam wręcz przerażona. Na łóżku porodowym, to wręcz chciałam umrzeć momentami, ale spoko, odkryłam, że jak wpadam w panikę i zaczynam płakać, to jeszcze gorzej więc wolałam jednak oddychać. NIe macie pojęcia jaka była mina mojego gina, który akurat wpadł do szpitala na krótki dyżur jak mnie zobaczył na łóżku hihi. Pwnie sobie pomyślał, że belfry to mają jednak autorytet :) Strasznie długo parłam, więc musiał mi się rzucić na brzuch, ale przynajmniej wtedy po 3 parciach mały się wreszcie urodził. Mial wybroczyny na buzi stad te jego kolorki i 9 pkt. w skali Apgar. Najgorsze było jednak szycie, ale o tym pewnie same wiecie. Teraz problemy mam niestety z kroczem okropne, już w szpitalu praiwe mnie pozbawiono szwów, bo jedna cholera źle mi powiedziała jak mam robić okłady z rivanolu, na szczęście mnie tknęło i zapytałam po kilku godzinach inną, która kazała natychmiast odstawić bo się rozpuszczą. Od powrotu do domu mam z nimi problem, ciagle na tabletkach przeciwbólowych, a wczoraj w końcu odwazyłam się zastosować po raz pierwszy okład z tantum rosa, jak zalecił ordynator, no to dzisiaj obudziałm się z pękniecitym szwem :( Na szczęście wreszcie doczekałam sie położnej środowiskowej, która stwierdziła, że tyle to już się samo zrośnie. :) Ale boli okropnie, a od tego parcia mam jeszcze żylaki odbytu, więc naprawdę koszmar :( Konradek (Frezja tatuś się tak przyzwyczaił, że nie chciał innego imienia :)) to anioł, a nie dziecko. Przynajmniej na razie. Cyrki mamy od niedzieli, ale tylko dlatego, że wystapiły problemy z trawieniem. Więc masaże, okłady z cieplej pieluszki, noszenie i pojenie herbatką koperkową. W przerwach spi labo nas obserwuje i słucha. Ale to wszystko na tyle pomogło, że mężuś musiał dzisiaj w nocy jechać do Warszawy na nagranie, a Konradek tylko troche marudził w nocy. Dzisiaj już problemów z brzuszkiem nie ma. :) Co do karmienia, to karmię peirsia i już w szpitalu miałam okropne strupy na brodawkach, ale smarowałam pokarmem, bepanthenem i cierpiałam karmiąć. Strupy jeszcze dobrze nie odpadły jak zaczął się nawał, ale przystawiałam dzidka do tych betoników i nawał przeszedł po 2 dniach. Przystawiałam do tej piersi, która była bardziej zgrubiała. A mały ładnie ssie, więc wyciągnął wszystko na szczęście. Dla tych co martwią się kolorem kupek, położna powiedziała mi, że to normalne, bo wystarczy, że zjemy wiecej np. jabłek i maleństwo szybciej to strawi, nie ma się co przejmować zielonymi kupkami. A co do wit. D, to tez można poczekać nawet do 6 tygodnia życia z jej podawaniem. musze lecieć go nakarmić wpadnę później
  11. Wutam :) sorki, że nie odpiszę dzisiaj, ale od wczoraj tłumy przewalają sie przez nasz dom :) otoż Konradek w chwili urodzenia wazyl dokładnie 3480g, 60 cm długości, urodził sie o 11 05, dn. 26.10. Jutro postaram się napisać więcej i opiszę wam poród :) Na razie grzeczniutki, chociaż skapitulowałam i pierwszą noc przespał z nami. Ale jadł w nocy praktycznie raz ok. 2 a potem spał, aż musiałam go budzić po 6, bo zaczął mi się nawał pokarmowy i myślałam, że mi piersi eksplodują. Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe jak ja mamusie i przyszłe też :) Frezja - a jednak Konradek :) Tak się przyzwyczailiśmy do tego imienia, że jakoś inne nam już do głowy nie przyszło. buziaki od naszej szczęśliwej trójki obiecuję, że zaglądnę jutro, bo nikt się nie zapowiedział :), a Konrad grzecznie je i śpi więc czasu na jego snie sporo, gdyby nie te odiwedziny. dobrej nocy
  12. Flowers - mysl pozytywnie, na pewno wróci :) gartulacje ciociu :) a czy twoja siostra nie miała tego terminu jakoś dalej?? Kurcze :)
  13. no tak, skończę się martwic o ciążę to zacznę o to, że piersi bolą, mleko leci albo nie leci, dziecko zbyt duzo albo zbyt mało śpi i tak w kólko :):) i oby tylko o to :) Dzięki dziewczyny za pocieszenie, do terminu mam 5 dni a do końca miesiąca 6. może jednak sie uda :) Najbardziej mnie wkurza fakt, że już naprawde się męczę momentami z tymi bólami wieczornymi, a one dranie żadnych skutków nie przyniosły :( Waga - jeszcze raz gratulacje :):) zdrowego Franka życzę :) Maja - z tego co słyszałam, to często się zdarza taka \"wada\" jak u twojej mai i prawie zawsze samo zarasta po jakimś czasie, więc głowa do góry, ale wierzę, że sie martwisz, sama też bym drżała. Yalu - trzymam kciuki za jak najszybsze opanowanie paskudztwa zwanego kolką. Tygrysicaa - nie budź, niech sie wyspi dziecko, będzie grzeczniejsze, a jak zgłodnieje, to na pewno da znać. Ja jestem zdania, że maluchy i w rzuchach i poza nimi tak łatwo sobie krzywdy nie dadzą zrobić pod względem jedzenia :) pozdrawiam i wszystkim spokojnej nocy życzę
  14. witam :) zapracowane mamusie :) cichutko na tym naszym forum :) Stysia - chyba zostałyśmy tylko we dwie nierozdwojone :) Byłam dzisiaj u gina i po badaniu nie dał mi szans na rychły poród :( NIestety, wszystkie te wieczorne i nocne bóle od prawie miesiaca na nic sie zdały :( Zalecił czerwone wino i korzystanie z męża hihi. A mój męzus zapracowany juz mi oznajmił, że wróci nie wiadomo o której :( Thefly - zacznij odciagać w rękawiczkach roboczych hihi, a tak powaznie to wytrwałości życzę :) Flowers - słów mi brakuje na pocieszenie Ciebie, ale mysle o was :) Maja - o was też mysle, mam nadzieję, że zarówno w jednym jak i drugim przypadku okaże się, że skończyło sie tylko na chwilach strachu. Yalu - chyba ten pierwszy dzień bez męża dał Ci jednak w kość, bo nie zajrzałaś :( Ewcia - pewnie już urodziłaś co? szczęściaro :) pozdrawiam i zaglądne później
  15. Emelle - nie dręcz się, wiele kobiet z wyboru nawet nie ma ochoty karmic piersia i dobrze jest, Inne po prostu nie moga dla dobra dziecka, a Ty masz problemy, ale sie starasz. Za wszelka cene się nieczego nie da. Jesli trzeba bedzie mieszanką karmić to trudno. Znam dzieciaczki super odporne tylko po mieszankach i zdechlaki które karmine były piersia prawie dwa lata (np. mój siostrzeniec). Więc nie ma reguły. Wiem za to, że stres tez zmniejsza ilośc pokarmu. Spróbuj rad Yalu, jak sie nie uda, to sie nie załamuj:) Buziaczki dla Karolka :) karen ka - super, że będziesz miała przy sobie przyjazna duszę :):) Yalu - ponoć u dzieci to norma takie zimne łapeczki. Jedne maja bardziej inne mniej. To wszystko jak wywleka spod przykrycia, to pewnie mu nie jest zimno :) Wysle Wam kilka fotek grubej doty :) nareszcie opanowałam program do fotek :)
  16. •Sylmag... 10.09..godz.23.45..KUBUŚ.....2700g..50cm....Radom •Ewunia21. 24.09..godz.16.30..WIKTORIA...3050.56cm..Warszawa •Ania30..... 29.09..godz.12.45.. NATALKA...3200..53 cm .. lodzkie •Karen ka... 29.09..godz.13.22 .ALESSANDRO..3520.. 52 cm..Rzym •Flowers24 30.09..godz.08.31..BARTEK.......2900..53cm...Gostyń •Mająca nadzieje 4.10 godz. 8.45 KAMILEK.. 3760.. 56 cm..Torun •Eli...... 08.10..godz.23.15..KAMIL.....3850...56 cm..Ostroleka •Emelle.... 10.10..godz. 1.45..KAROL.....3190...53 cm..Kraków •Thefly..... 10.10..godz.16.10..ADAS.......3430..52 cm...Siedlce •Delphi31... 11.10..godz. 1.15...SONIA?.... 3300..53 cm..Lublin •Yalu....... 11.10...godz.10.29..DANIEL.....3960..52 cm...Krakow •Maja...... 12.10....godz.13.05..MAJA.......3850..54 cm..Lublin •Siostra 22 13.10..godz. 2.07..ZOFIA.......2600..50 cm..Wrocław •Agus7..... 13.10..godz.15.00.SEBASTIAN...3300.52 cm.Katowice •Waga 77.. 16.10..godz.20.02..FRANEK.......3470.........Poznan •Bibalo..... 17.10..godz.13.20.....? ..........3200..55 cm..Wrocław •Edit31.... 18.10..godz.13.15.. LILIANNA..3150..53 cm..Trojmiasto •Sylwia26.....21.10.05.......godz. ?.......?......3450...59.....Warszawa •Sylwia30....21.10.05..godz.19.50...KALINA..4100...56...Lubin •Monia23..........10.10.05.......corka....15.......?................?....... •Maggie7000.....11.10.05..........?.........15..........?.............?...... •asia_20..........17.10.05....synek...12....Katowice.....Artur/Kacper •Frezja 73......20.10.05.(ew.14.10) syn.15........Szczecin...Konrad.. •Ona23 .........23.10.05.........corka.....12 ......Bad Urach...Laura.. •ewcia26........28.10.05.......coreczka....15.........Białystok.....Julka •Dota28.........30.10.05...........?.........12,5.........Jaworzno......?..
  17. 21 paździrnika o 19:50 przyszła na świat Kalinka, córka Sylwii 30, waga 4100 g, 56 cm. Jak informują szczęsliwi rodzice SMSem :) Sylwia urodziła przez cc. Yalu - a gdzie zamieszkacie po powrocie? Znów w Krakowie?? Bo bylabyś niedaleko :) Ja znowu sama, wczoraj pojechałam z mężem na koncercik, ale dzisiaj skapitulowałam. Wczoraj mniej więcej wiedzielismy ile to potrwa, a dzisiaj bajzel, więc sobie darowałam. Własnie wróciłam z obiadu u teściwó i teraz pójde na spacerek i potem poleniuchuję :) I mam nadzieje, że dzisiaj wody mi nie odejdą :) Thefly - nic na razie Ci nie powiem na temat gojenia krocza, ale kto wie, może za tydzien juz cos bedę na ten temat wiedzieć :) Ale myslę, że to dobrze, że nie dałaś sobie ściagnąć szwów jeszcze. Asia - czyzbyś jednak urodziła przed wywołaniem?? :):) Ewcia - a Ty gdzie?? tez mnie opuściłaś? zaglądnę później
  18. Witam :):) Yalu - o żadnym rozdwajaniu nie ma na razie mowy :) Dzieciaczek chyba wziął sobie do głowy słowa tatusia, że pasuje mu dopiero wtorek :) Po prostu sporo zajęć :) Rano umówieni bylismy w szpitalu z położną, na która się zdecydowałam, o kasie nie chciała nawet słyszeć, a oprowadziła nas po całej porodówce, pokazała nawet sale operacyjną i noworodki. Bibalo, Edit31 i Sylwia26 - GRATULACJE :) Szybkiego powrotu do formy i grzecznych Maluszków :) Flowers - jestem z Toba, trzymaj sie będzie dobrze zobaczysz :) Więcej napisze jutro, pozdrawiam i dobrej przespanej nocy zyczę D.
  19. witam :):) Sylwia30 - trzymam kciuki :):) Frezja - ja przekonana byłam, że już masz Konradka u siebie w domku :):), trzymam kciuki, żeby szybko poszło. I niech inni zajma się sprzątaniem :):) A co? Niech Ci chociaz tak ulżą :) Asia - spoko, widać Wasz synek jednak wiedział, że same klucze do mieszkania to za mało i tzreba abyś sie jeszcze zajeła innymi rzeczami skoro tatus zaczyna od lampy :):) Flowers - jeszcze raz wszystkiego dobrego, super, że juz razem jesteście :):) dla Bartusia. Agus7 - wysłała do mnie i do was też zdjęcia małego Sebastianka, niesamowicie do niej podobny jest. POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMUSIE TE ROZDWOJONE I ICH MALUSZKI A TE 2 W 1 WRAZ Z ICH BRZUSIAMI. ROZDWAJAJMY SIE BEZBOLESNIE :):) EDIT31 - MASZ JUŻ SWOJA DRUGA CÓRĘ?? MAM NADZIEJE, ŻE PO NARODZINACH DZIECIACZKA JUZ LEPIEJ, POZDRAWIAM SERDECZNIE.
  20. No i ruszyło sie na naszym forum :):) Witajcie tygrysicooo i nuuusiu :) Jednej gratuluję narodzin, a drugiej pozytywnego myslenia o ciązy i macierzyństwie :) Siostra22 - gratulacje :):) faktycznie maleńka ta Twoja Zosia, ale sama pisałaś, że brzusio małe i w ogóle :):) Niezle Cie tam potraktowali:( Dobrze, że wszystko się szczęśliwie skończyło :) Ewcia - to wcale nie jest smieszne z tym brzuchem, autentycznie tak mi sie zrobiło :) Jedna ze znajomych powiedziała, że tez tak miała jak dziecko próbowało główką trafić w kanał rodny, bo było krzywo ustawione. Moje też krzywo więc może dlatego, sama nie wiem :) A co do podnoszenia np. z łóżka, to trzeba obu rąk do tego wspartych na czymś stabilnym :):) Yalu - dzieki :), a Twój maluch pewnie wie, że niedługo przeprowadzka i nie będzie sie dwa razy uczył zegarka hihi. Ewunia - jak tak potrzbuje twojej bliskości, to spróbuj położyk obok niej coś co tobą pachnie, np. nocną koszulę. Słyszałam, że to pomaga. I jedz kobieto, bo znikniesz:) na zdjęciach widać, że szczuplutka jestes, a teraz jak cię ten smok wyssie, to się za słupy będziesz mogła schować. karen ka - powodzenia w walce z kolka. Thefly - nie przejmuj się tymi dietami, rzuc je w cholere, popatrz tylko co szkodzi maleństrwu i tego unikaj. :) pozdrawiam serdecznie
  21. Witam :):) Waga77, Maja - gratulacje :):):) duzo zdrówka życze Wam i pociechom :) Ewcia - no to mnie jednak tutaj zostawisz co?? ech nieładnie :):) Sama do siebie będę jako nierozdwojona pisac :) Jak mi brzuch tydzien temu lekko opadł, to teraz sie podniósł, widziałyscie cos takiego??? Współczuje takiego opuchnięcia :( U mnie duzo lepiej pod tym względem, jeszcze się kulam jako tako. Wczoraj znowu męzowi pomagałam. Karen ka - i tak Aniołeczek z tego twojego Olusia :):) jak pomaga sama herbatka koprkowa, to chyba olałabym te leki na kolkę. No a to wywoływanie kolki przez matkę, to naprawde hicior :) Gratuluję uczenia sie dzieciaczka, tez mam zamiar to wypróbować. Na pewno nie zaszkodzi, a jak ma nam wszystkim życie ułatwić, to tylko lepiej. Z tej Tracy niegłupia baeczka jest :). Ewunia - sposób termometrem niezły jest, ale ostatnio niestety czytałam, że może to uzaleznić dzieciaczka i potem nie moze ono sobie bez tego poradzic i nalezy to tylko sporadycznie stosować. Maja, Yalu - szybkiego gojenia zyczę :) oby te rany przestały wam jak najszybciej dokuczać :) A maluszki grzeczne dla cierpiacych mamus były. :) pozdrawiam i miłego dnia:)
  22. Delphi - gratulacje :):) Sonia zawsze mi sie podobało, ale u mnie nie przejdzie, poza tym nie pasuje do naszego nazwiska :) Własnie o Tobie wczoraj myślalam, ale zapomnialo mi się napisać. Ciagle gryzę się czy iść na ten oddział, czy nie choroba :( Ewcia - damy rade :):) najwyzej pobędziemy sobie tutaj obydwie jako 2 w 1 :):) Reszta na pewno juz do tego czasu urodzi :):) Ja jeszcze męza nie wykorzystuje, bo faktycznie pasowałoby nam bardziej zaraz po weekendzie, chociaz jak pomysle, że to małe skorpioniątko będzie to mi skóra cierpnie hihi. Ale co tam :) nie może byc za łatwo nie? :) Yalu - ja gdyby nie to sączenie, to olałabym sprawe i spokojnie czekała na rozdwojenie, a tak to myslę:( Trzymajcie sie dziewczyny :)
  23. No witam w ten radosny słoneczny dzień:) najbardziej słonko świeci dzisiaj nad głową Flowers :):) Buziaczki dla Bartusia :):) Yalu - nie ma za co :) Dzielny ten Twój mąż :):) Pozdrów go serdecznie i tak jak dziewczyny radzą, korzystaj póki możesz z odrobiny odpoczynku. Ewcia - bez paniki, my do terminu mamy jeszcze ponad tydzień :):) zdązysz :):) Wiem, że już Ci cięzko, też mam momentami dosyc, ale trudno:) Byle urodzic w październiku :) Co do tej ustawy, to patrząc na to jak formuja nowy rzą, to szansa na przepchnięcie jej pojawi sie za jakies 50 lat :) Wtedy to chyba będziesz miała to głęboko :):) Ewunia - nie daj sie :) nic nie chcę mówić, ale wszystkie Wiktorie i Nicole, które znam to takie właśnie terrorystki :) Może to ich natura taka rogata?? Asia - będzie dobrze :):) przed weekendem urodzisz :):) wykorzystaj męża raz jeszcze i pobiegaj po schodach. Sylwia30 - trzymam kciuki :):) Któraś wie co u Frezji? Ale ona pewnie zagraniczne porody zdązyła odstawić :) A co u Mai i Wagi i Maggie?? Pewnie też już szczęśliwe mamusie :) No i lada chwila Aguś7 powinna się tu zjawić. miłego dnia życze
  24. witam :):) Zapuszkowac sie nie dałam, tylko miałam problemy z internetem :(:( Yalu, Eli, Emelle, Thefly - jeszcze raz wszystkiego naj i duzo zdrówka :):) Frezja, albo jak ja ma problemy z netem, albo poszła rodzic tego swojego Konradka do superszpitala ze swoim N:) To samo dotyczy Mai i Wagi i Maggie :):) Sylwia30 - dzieki za info :) Dzieki dziewczyny za maile ze zdjęciami - wszystkie forumowe dzieciaczki sa sliczne. yalu, ten Twój wygląda na dużego :):) Thefly - każdy mały terrorysta w końcu sie poddaje :):) Tobie życzę kiepskiego terroryzmu domowego, zreszta sobie i pozostałym dziewczynom również:) Bibalo - pewnie tulisz juz swoje maleństwo :) Flowers - trzymaj się kochana :) będzie dobrze, Bartuś za momencik będzie już z Wami. Ewunia - ucałuj swoja Wiktorię od belfrowej netowej ciotki, to może choć troche dłużej pospi? :) ASia - już zaraz będziesz miała swojego szkraba, mówię Ci on tylko czeka na te klucze :):) Thefly - wzruszyłam się twoim opisem aż sie męzus śmiał ze mnie. Też dzisiaj zadzwoniłam do położenj i mam sie z nią w weekend spotkać i pogadać. Byłam dzisiaj u gina, zrobił USG nie powiedział jakie małe duze, bo pewnie nie chciał straszyć, stwierdził, że małe, ale mu nie wierzę. Zaprosił do siebie za tydzien i stwierdził, że wtedy zobaczymy, czy coś sie otwiera. Nie brzmi to pocieszająco, ale tatuś maleństwa mu zapowiedziła, że pasuje mu przyszły wtorek dopiero :):) Ciekawe czy Maluch sie posłucha?? :) pozdrawiam serdecznie miłej i przespanej nocy życząc D.
  25. Witajcie dziewczyny :) Byłam dzisiaj u mojej internistki, babka super, jak juz pisałam, bez mrugnięcia okiem dała mi L4 na całe dwa tygodnie :):) No normalnie jak tylko urodzę, to do niej z czymś dobrym polecę :), bo obiecałam, że przyjde sie pochwalić co urodziłam :) Potem odwiedziłam równiez gina z powodu tych dziwnych upławó. Oczywiście jego pierwszymi słowami było: pisze skierowanie na oddział, ale się zaprałam więc zrobił mi ekspresowe USG i stwierdził, że wód sporo, potem jeszcze badanie na koziołku i stwierdzenie, że on sączenia nie zauważa. A ja to czuje tak jak podczas okresu czasami, ale cóż czekam cierpliwie. Dzidzia sie rusza, skoro wód sporo, to ja poczekam aż zacznie się cos dziać. Powiem Wam, że brzusio mi twardnieje coraz częściej. Ciągle tylko powtarzam maleństwu, że po niedzieli, bo jutro męzuś ma próbę, a pojutrze gra koncert. Daleko od domku, więc będę sama. No i ten bajzel w domu :( Dzisiaj męzus pomalował ten sufit, więc jutro pomaleńku mogę zacząć sprzątać. I łóżeczko mamy jechać kupić nareszcie. Wiecie mnie dobijaja pytania w stylu: jeszcze sie toczysz?? I nastepne: na pewno to nie będą bliźniaki?? No choroba, co ja poradzę, że ja mała a tatus duży? I dzidek najwyraźniej po tatusiu. I tak cud, że mi tylko brzuchol do przodu wyskoczył a nie urosły mi dwa tyłki do tego. Bo skłonności do tycia to ja niestety posiadam. Tak w ogóle, to wszystkim tym milusińskim powinno się raz a porządnie huknąć w głowę i spokój by ciężaróweczki miały. Waga - dzieki za życzenia pomyslności, mamy w tym coraz wieksza wprawę. Jak sie wprowadzałam, to dopiero grzybole były, teraz to już ich ostatnie podrygi :):) Trzymam kciuki za wszystkie juz przeterminowane i terminowe :):) Teraz dziewczynki do boju, bo chłopaków cosik duzo:) Sylwia - ale co stwierdzili w tym szpitalu? Ja nie chcę tam iść, bo znając zycie i nasz szpital, to trzymaliby mnie az do porodu, a mnie sie to nie usmiecha. Choć widze, że więcej z nas ma to dziwne odczucie sączenia:) a to pocieszające. Asia - super ciasne, ale własne - święta racja, a dzidzius pewnie czekał na to mieszkanko, jak juz macie, to szybciutko w nim zamieszka :):) Frezja - nie przejmuj się, ja od wczoraj nie jestem w stanie prawie nic robic i spałam tylko 3 godziny w nocy, więc pewnie sie wymieniłyśmy :):) Ah i nie rzucaj sie na te okna :):) Jeszcze wypadniecie. Ewcia - my wczoraj zażeralismy sie wieczorem zapiekankami z pieca na bagietkach - pycha :), a dzisiaj opycham się czekoladkami i jeszcze sobie kapusty z grochem nagotuje póki mogę :) Karen ka - synek Agi urodził sie o 15, a ja mam już 12,5 kg na plusie. A ta alergia to chyba jednak racja skoro zaczyna przechodzić :):):) Z tego co piszesz o nockach to tylko pozazdrościć, ale często tak maja dzieciaczki na butelce. Ma to jednak swoje plusy :) Jeszcze mnie dzisiaj położna nastraszyła. Jak zaczęła mi opowiadać jakie to bóle porodowe są okropne, to aż inna pacjentka sie odezwała, żeby juz lepiej przestała. Znaczy z tym nastraszeniem, to przesadzam, bo sama wiem, że to musi okropnie boleć, ale przegięła mówię wam. pozdrawiam serdecznie licząc na to, że sie nie rozsypię do poniedziałku
×